MarzannaPG 30.03.2005 13:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2005 Forest dobrze gada! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 30.03.2005 13:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2005 Czyli co? Wystraszyć poprzez skopanie przestzeni podogonowej ? Na taki kompromis mogę iść Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarzannaPG 30.03.2005 14:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2005 Przestrzeni - jak najbardziej, bez cielesnej naruszalności I noga poćwiczy i nerwy się wytrzęsą i kot się pochichra z szaleńca... Same zalety! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 01.04.2005 09:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2005 Jak sie synchronizacja nie rozleci i noga się nie wysunie ciut dalej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
osowa 13.04.2005 13:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2005 Kochani moi ... Mam problem z kotami sąsiadki ... garażokrążcami -chodzi o to, że ich codzienny trakt przebiega dokładnie na linii mojego samochodu. Nie byłoby kłopotu, bo kocham zwierzęta a do kotów mam sentyment .. Tylko gwóżdż jest w tym , że one przechodząc po aucie dokładnie po jego całej długości od poczatku do końca... Oprócz zostawiania brudnych charakterystycznych śladów( a uwierzcie , nie w sosie mi przed każdym wyjazdem latać ze ścierką i unicestwiać ich znaki bycia) dodatkowo trwale uszkadzają powierzchnię samochodu . Najgorsze w tym wszystkim jest to, że one niszczą lakier – na masce jest pełno rys od kocich pazurów ... Co zrobić by przestały włazić na auto?? Robią to nawet, gdy pojazd stoi pod domem ...niestety . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 14.04.2005 07:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2005 Kochani moi ... Mam problem z kotami sąsiadki ... garażokrążcami -chodzi o to, że ich codzienny trakt przebiega dokładnie na linii mojego samochodu. Nie byłoby kłopotu, bo kocham zwierzęta a do kotów mam sentyment .. Tylko gwóżdż jest w tym , że one przechodząc po aucie dokładnie po jego całej długości od poczatku do końca... Oprócz zostawiania brudnych charakterystycznych śladów( a uwierzcie , nie w sosie mi przed każdym wyjazdem latać ze ścierką i unicestwiać ich znaki bycia) dodatkowo trwale uszkadzają powierzchnię samochodu . Najgorsze w tym wszystkim jest to, że one niszczą lakier – na masce jest pełno rys od kocich pazurów ... Co zrobić by przestały włazić na auto?? Robią to nawet, gdy pojazd stoi pod domem ...niestety . Osowa u mnie to samo, auto w ciapki. Ale cytrynowy zapach do WC (w żelu) nasmarowałam zderzaki i trochę maskę i o dziwo czysta. Ten pomysł z cytrusami wyczytałam w książce o kotach (bo w listopadzie przygarneliśmy małą kicię i terzba ją był nauczyć co wolno a co nie. Na niej też poskutkowało - a harcował w łazience i zrzucała wszystko z toaletki) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 14.04.2005 11:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2005 Rozumiem, że moja pierwsza rada nie wchodzi w grę ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aisa 22.05.2005 22:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2005 Z dużą nadzieją czytałam ten wątek i ... nic Sąsiadka Bźdźągwa miała kota, który łaził gdzie chciał i pewnie sikał, gdzie chciał. Pewnego dnia przyszedł z obciętym ogonem... Współczułam kotu i sąsiadce. Po kilku latach moja sunia zestarzała się i przestała zauważać koty na swoim podwórku. Wtedy zrozumiałam desperację któregoś z naszych sąsiadów. Sama - Wam pierwszym się przyznaję - złapałam kiedyś cudzego kota w swoim garażu i wywiozłam - za rzekę. Nie wrócił. Okazał się być kotem Donosicielki. Innych wyłapać nie potrafię. Mam już drugiego psa, ale nie wie co to koty. Jak zrobić z psa "psa na koty" ? Też mam marniejące iglaki, obsikane koła samochodu i drzwi garażowe. W właścicielem kota nie pogadasz "przecież to normalne, że kot chodzi swoimi drogami i nie załatwia się na własnym podwórku" Pozdrawiam serdeczie rozsądnych miłośników zwierząt Aisa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rzyraf 23.05.2005 09:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2005 Polecam stosowanie specjałów rożnych firm własnie na ten problemik. Psika się w danym miejscu i w przypadku kilku "znajomych" kotków robiących pod drzwiami do piwnicy w moim bloku - podziałało.Druga metodą jest pastuch - rozkładacie kabelek bez izolacji i podłaczacie do dobrze naładowanego akumulatora. Szok dla zwierzątka niewielki a razcej już nie wróci. Wokół krzaczków i zarośli można zrobić całą barierę. Zwierzaki dobrze pamiętają takie lekcje, więc po jakims czasie można spokojnie zabawkę zwinąć.PozdrawiamPaweł Adamski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafałek 23.05.2005 10:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2005 Czytając wypowiedzi Mariusza rozumiem teraz czemu w Radomiu tak łatwo dostać w łeb za niewinność. Dobrze, że nie często tam bywam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ania i Wojtek 26.05.2005 14:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2005 A ja polecam odłapać dzikie koty, które nawiedzają okolicę i zawieźć je do kliniki, która ma podpisaną umowę z gminą i kotoy wystrylizuje je za darmo.Dzikuski nie będą znaczyć swojego terytorium (znaczenie jest normalne, my też to robimy stawiając... ściany i drzwi), poza tym zmniejszy się ilość bezdomnych, niechcianych kotów w okolicy.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
NattyG 26.05.2005 14:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2005 Z rozbawieniem śledzę Wasze uwagi Czemu? Ano kiedyś byłem świadkiem takiej dyskusji, gdzie podawano rózniste sposoby na pozbycie się kocich intruzów. Suma sumarum wyszło na to, że mój sposób jest najskuteczniejszy ;P Co prawda musiałem wtedy dopisać to, czego tu nie dopisałem : Do wszelakiej maści obrońców zwierząt : Wstawicie w tej historii jakiegoś menela sąsiada zamiast kota. Jego też potraktujecie środkiem chemicznym czy zwyczajnie skopiecie mu .... ? wstawiam menela w ta sytuacje i w takim przypadku wzywam policje , nie posuwam sie do kopania kogos w du.. badz strzelania mu czymkolwiek gdziekolwiek twoje słowa swiadczą jakim "człowiekiem " jestes i jaki poziom reprezentujesz sposobów jest kilka na uporanie sie z uciązliwymi goscmi bez robienia im krzywdy wiele z nich zostało tu opisanych zawiezienie kotów na bezpłatną sterylizacje uwazam za najlepszy pomysł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
waldekc 26.05.2005 16:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2005 wstawiam menela w ta sytuacje i w takim przypadku wzywam policje , nie posuwam sie do kopania kogos w du.. badz strzelania mu czymkolwiek gdziekolwiek twoje słowa swiadczą jakim "człowiekiem " jestes i jaki poziom reprezentujesz sposobów jest kilka na uporanie sie z uciązliwymi goscmi bez robienia im krzywdy wiele z nich zostało tu opisanych zawiezienie kotów na bezpłatną sterylizacje uwazam za najlepszy pomysł Generalnie zgadzam się z NattyG. Każdy jakimś tam człowiekiem jest i jakiś poziom reprezentuje, ale gdyby chciał nad sobą popracować i w temcie nie tylko kocim osiągnąć wyższy stopień wtajemniczenia - powinien zaprzyjażnić się z innym forum, np: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=27733 Pozdrowienia dla wszystkich zwierzolubych i człekolubych także Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AGNIESZKA31 27.05.2005 12:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2005 JEST JEDEN SPRAWDZONY SPOSÓB,ZNAJDZ MIEJSCE GDZIE TEN ZAPACH NIE BEDZIE CI PRZESZKADZAŁ I WYLEJ TAM BUTELKE KROPLI WALERIANOWYCH,WSZYSTKIE PSIKACZE TAM BEDA BIEGAĆ BO KOCHAJA TEN ZAPACH I ZAPOMNĄ O TOBIE Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
NOTO 27.05.2005 13:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2005 Poza tym, jak komus naprawdę przeszkadzają takie praktyki cudzych zwierząt, to sposobem na to jest OGRODZENIE. Po mojej działce nie łażą ani cudze koty, a ni psy, ani menele. U mnie koty preskakują siatkę wysoką na 1,8m .... tak więc nie jest ot zbyt dobra porada. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Samuel 29.05.2005 17:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2005 Z dużą nadzieją czytałam ten wątek i ... nic Sąsiadka Bźdźągwa miała kota, który łaził gdzie chciał i pewnie sikał, gdzie chciał. Pewnego dnia przyszedł z obciętym ogonem... Współczułam kotu i sąsiadce. Po kilku latach moja sunia zestarzała się i przestała zauważać koty na swoim podwórku. Wtedy zrozumiałam desperację któregoś z naszych sąsiadów. Sama - Wam pierwszym się przyznaję - złapałam kiedyś cudzego kota w swoim garażu i wywiozłam - za rzekę. Nie wrócił. Okazał się być kotem Donosicielki. Innych wyłapać nie potrafię. Mam już drugiego psa, ale nie wie co to koty. Jak zrobić z psa "psa na koty" ? Też mam marniejące iglaki, obsikane koła samochodu i drzwi garażowe. W właścicielem kota nie pogadasz "przecież to normalne, że kot chodzi swoimi drogami i nie załatwia się na własnym podwórku" Pozdrawiam serdeczie rozsądnych miłośników zwierząt Aisa rozsądnych? miłośników? jaki z Ciebie miłośnik? Chyba zwierzaków w formie kotleta Gdybyś była moją sąsiadką i wywiozła mojego kota, to ja bym wywiozła Ciebie na zawsze Też miałam ten problem, sama mam koty, ale to nie znaczy, że lubię smród kocich sików naokoło domu. Kocury zostały przeze mnie wykastrowane. To chyba jedyna w 100% skuteczna i humanitarna metoda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
LeaManI 30.05.2005 11:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Dobrze mierzony strzał z gumowca w okolicę nieco poniżej ogona powinien załatwić sprawę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
LeaManI 30.05.2005 11:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 JEST JEDEN SPRAWDZONY SPOSÓB,ZNAJDZ MIEJSCE GDZIE TEN ZAPACH NIE BEDZIE CI PRZESZKADZAŁ I WYLEJ TAM BUTELKE KROPLI WALERIANOWYCH,WSZYSTKIE PSIKACZE TAM BEDA BIEAĆ BO KOCHAJA TEN ZAPACH I ZAPOMNĄ O TOBIE OT. Proszę nie krzycz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AGNIESZKA31 30.05.2005 11:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Naprawde,trzeba znaleśc miejsce np drzwi wrednego sąsiada i tam wylać krople walerianowe i wszystkie koty z okolicy beda tam się łasić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
crizz 30.05.2005 12:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Witam Sadystów! Moi rodzice (w zasadzie mama) miewali do dziesięciu kotów na raz. Różnych płci. Koty były trzymane "przy domu", nie wiemy, co wyprawiały na sąsiednich działkach. W każdym razie pewnego dnia sąsiedzi przestali się kłaniać, a koty zaczęły zdychać. W strasznych męczarniach, jeden po drugim. Sekcje wykazywały - według weterynarzy - obrażenia wewnętrzne charakterystyczne dla spożycia trutki na szczury. Oczywiście zdychały i samce (niewykastrowane, psikające), i samice, i młode, jeszcze przed okresem dojrzewania, i jeden maluch - po wypiciu zatrutego mleka matki. O mało nie zdechł pies (nota bene - bassett), który zeżarł takie zatrute kocie wymiociny.Zwolennicy kopów w tyłek i podobnych metod - życzę Wam tych nerwów, bólu i łez, które przeżywała moja mama. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.