Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy to jest chore?


Recommended Posts

Na temat uciążliwości mieszkania w blokach pisano już wiele razy. Dla tego nie będę się rozpisywać na ten temat.Ale ostatnio doprowadzają mnie do szału nawet nocne rozmowy,śmiechy młodzieży,wycie sąsiadki za ścianą(słychać każde słowo) Nawet na kibelku np. po grochówce nie można posiedzieć bezstresowo.Zewsząd słychać jakies dzwięki(wieczne remonty,awantury)Pewnie powiecie ale ludzie maja problemy. Czy ja już świruje czy co? :-?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 53
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nie martw sie nie swirujesz,ja mam to samo.Mnie juz wszystko w tym moim bloku dobija,a najgorzej to gowniarze stojacy na parterze przy drzwiach wejsciwych,ktorzy nawet d... nie rusza zeby czlowieka przepuscic.Naszczescie mam chwilke slodkiej zemsty kiedy wychodze z moim dobermanem na spacer i to oni w poplochu uciekaja :D

A co do lazienki,to tez niestety slysze wszystkie rozmowy i odglosyi obowawiam sie ,ze oni tez slysza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie w bloku najbardziej dobijało wycie psa za ścianą- do dziś mi żal tej biednej psiny, co przez 8 godz siedziała zamknięta i fatalnie to niestety znosila...... Mój znajomy, tak skomentował zalety przeprowadzki do domku : najbardzie to się cieszę, że nie mam już tego stresu związanego z "syndromem sikania". Wstają rano, idę do kibla i wiem, że 3 piętra pode mną i 3 piętra nade mną też się dzieje to samo... sąsiad z góry sika na mnie, a ja na tego z dołu :lol: I tak cały blok.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla jednych chore, dla innych "całe życie" :wink:

Ja wychowałam się w domku w górach, potem nastalo blokowisko w mieście. Byłam ciężko chora. Dom mnie ozdrowił.

Dla męża, wychowanego w mrówkowcu, przeprowadzenie do domu na wieś bylo na początku koszmarem. Za cicho, za ciemno i zsyp nie smierdzi 8) No, za tym ostatnim to chyba jednak nie tęsknił :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najbardzie to się cieszę, że nie mam już tego stresu związanego z "syndromem sikania". Wstają rano, idę do kibla i wiem, że 3 piętra pode mną i 3 piętra nade mną też się dzieje to samo... sąsiad z góry sika na mnie, a ja na tego z dołu :lol: I tak cały blok.

 

Luśka .... ale mnie rozbawiłas ta opowieścią :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szła dziewczynka bardzo mała przez ciemny las

Czerwony kapturek miała czerwony pas

A za pasem kolta, w drobnej ręce "Sporta"

Do babuni szła uderzyć sobie w gaz

 

Wtem zza krzaka wilk wyskoczył i woła "Stój"

Lecz po chwili krwią już broczył ten leśny zbój

A dziewczynka mała broń repetowała

Poprawiając swój czerwony, ludowy strój.... :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam w bloku i na hałasy chyba przestałem zwracać uwagę :wink: Czasem tylko w kibelku słyszę przez wentylację jakie problemy rodzinne mają sąsiedzi z dołu (a może z góry). Jednak zauważyłem, że nie mogę spać przy zamkniętym oknie i to nie chodzi chyba nawet o świeże powietrze, tylko o to, że wtedy jest tak jakoś... cicho :o Jak ja na tej wsi się do ciszy przyzwyczaję?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam w bloku i na hałasy chyba przestałem zwracać uwagę :wink: Czasem tylko w kibelku słyszę przez wentylację jakie problemy rodzinne mają sąsiedzi z dołu (a może z góry). Jednak zauważyłem, że nie mogę spać przy zamkniętym oknie i to nie chodzi chyba nawet o świeże powietrze, tylko o to, że wtedy jest tak jakoś... cicho :o Jak ja na tej wsi się do ciszy przyzwyczaję?

 

 

Nie no wiesz, to jest jednak problem wydumany .... *

:lol: :lol: :lol:

 

Przy okazji z calego serca życzę Ci, żebyś mał tylko takie :D

 

 

 

 

 

*Kiedy będzie już naprawdę bardzo źle, to cicho włączysz radio w sąsiednim pokoju i po problemie. :D Szkoda, że Ala* nie może wyłączyć sąsiadów ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedyś mieszkałem w samym centrum miasta i budziły mnie trmawaje mijające się na skręcie dzień w dzień o 6.34, potem się wyprowadziłem na obrzeża miasta gdzie cisz była tak denerwująca iż przez pierwsze pół roku nikt zasnąc nie mógł, teraz za nic bym się nie przeprowadził znów w bloki choć czasem jest tak, że z deszczu spod rynne trafisz mając zza płotem "kochanego" sąsiada.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio mój sasiad dobił mnie...

 

Przydybał mnie na klatce (skad oni cholera wiedzą, że akurat idę :-? ), leciał, że mało nóg nie połamał

i zapodał, z pretensją wielką, dlaczego parkuję auto tyłem a nie przodem... :o

Bo on wolałby, żebym parkowała przodem...

 

Spróbowałam poddać tę wypowiedź analizie, ale nijak nie mogłam wykoncypowac o co mu biega...

 

Ale to ten sam sąsiad, co stwierdził wczesniej, że mój jamnik mu... tupie! :o

 

Jeszcze tylko 6-7 mies... i tyle będą mnie tu widzieli! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...