EDZIA 15.03.2005 13:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2005 Moja Mama jakiś czas temu wpadła na genialny pomysł i zadeklarowała, że sfinansuje nam kominek do nowego domu. Mimo zapewnień, że nie jest nam taka pomoc koniecznie potrzebna uparła się i już. Przyjęliśmy jej pieniądze / niestety bez świadków/ i myślałam, że będzie już spokój. Ale gdzie tam. Niedawno obchodziła swoje 80-te urodziny i oznajmiła rodzinie, że nie będzie z tej okazji żadnego przyjęcia, bo ona musi oszczędzać dla nas na dom, mniej daje mojej siostrze na życie,/ mieszka razem z nią/ , bo musi oszczędzać dla nas, nie wiem na co tym razem oszczędza. Sytuacja jest o tyle nieprzyjemna, że ostatnio wpadło nam trochę grosza i kupiliśmy drugi samochód. Nie muszę opisywać co się dzieje w związku z tym rodzinie, bo przecież śmiało mogą podejrzewać, ze mama sfinansowała nam samochód, kosztem mojej siostry.Na szczęście przyjęcie urodzinowe zrobiła i właśnie na tym przyjęciu się o tym jej oszczędzaniu dowiedziałam. Nie wiem skąd bierze u mojej mamy taki odruch, bo na budowie nigdy nie było przestojów z powodu braku pieniędzy.Ręce mi już opadają z bezsilności, żadne tłumaczenia nie pomagają, nie mam siły pokazywać się w swoim domku.Chyba przyjdzie nam spędzić kolejny urlop na budowie, bo każdy wyjazd będzie podejrzany.Musiałam wypisać tu swoją złość.pozdrawiamEdzia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
osowa 15.03.2005 14:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2005 Edziu ... dobrze, że wyrzuciłaś to z siebie- po to tu jesteśmy : by się wspierać w trudnych chwilach.Głowa do góry – wiem, że to trudne ale musisz uzbroić się w „niesłyszenie” – i nie bierz sobie tak wszystkiego do serca. Mama Cię kocha – a to jest najważniejsze ... na pewno nie chciała Cię urazić .Buzial Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 15.03.2005 15:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2005 Edziu Joasia ma racje...po prostu musisz to przezyc.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 15.03.2005 15:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2005 Porozmawiaj szczerze z mamą, zaproponuj, żeby pieniążki przeznaczyła na jakiś swój cel, jaką zachciankę, przyznaj się, że naprawdę niepotrzebujecie tych pieniędzy. Z siostrą też wyjaśnij sytuację. Nieporozumienia spowodowane pieniędzmi naprawdę potrafią zatruć życie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 15.03.2005 17:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2005 Nigdy nie pożyczałam i nie pożyczę pieniędzy od nikogo na nic. Raz jedyny usłyszałam , jak moja mama chlapnęła językiem o mojej siostrze ; " gdybym im nie pomogła to by nie mięli " Jeśli ktoś chce pomóc, to nie robi tego dla samego siebie i czeka na peany dziękczynne i dożywotnie.I dlatego wolę nie mieć , niż zafundować komuś ( nawet i mamie ) poczucie ratowania życia kominkiem, przypilnowaniem dziecka czy ugotowaniem obiadu.Bo można się tym udławić. Po jakimś czasie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smutna lidka 15.03.2005 18:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2005 --- Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smutna lidka 15.03.2005 18:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2005 --- Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 15.03.2005 23:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2005 Wiesz co.Miej w du...e, to co myśli siostra i cała reszta.I tak skoro wybudowałaś dom (a jest piękny, bo śledzę Twoje wątki Ślązaków), to będziesz pod pręgierzem.Tego nie unikniesz.I tak masz fajnie, bo ja ostatnio od rodziny słyszałem że mój teść nie płaci czynszu, "bo pomaga córce zbudować dom". Zaznaczam w tym miejscu że nie widziałem go już chyba z 2 lata, a na mojej budowie jeszcze nigdy nie był (od 2002 roku).I tyle.Jesteś burżuj, bo masz to co dla Kowalskiego zamiast normalnością jest zbytkiem i luksusem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 15.03.2005 23:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2005 sory,ale przedmówczynie nie biorą jednej rzeczy pod uwagę, jesteś Ślązaczką a tutaj u NAS zakorzeniona jest pomoc tym co budują, przedewszystkim pracą swoich rąk, a Twoja mama Tobie w ten sposób nie pomoże, więc chce pomóc, wesprzeć swoimi oszczędnościami, bo skoro mieszka u Swojej drugiej córki ponosi koszty utrzymania siebie, a może i Twojej siostry, przynajmniej tak się Twojej mamie wydaje i uważa, że Tobie też się należą jej oszczędności...................., a siostra, no cóż z rodziną to co najwyżej na zdjęciu PS. ziabo mama EDZI nie traktuje tego jako pożyczki, ONA chce pomóc Swojemu dziecku, ale to jest takie typowe śląskie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EDZIA 16.03.2005 13:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2005 Jamles masz rację, mogłabym to wytłumaczyć tradycją śląską, ale ja taki „mieszaniec” jestem i namieszałam. Namieszałam, bo zburzyłam zaplanowaną przez Mamę moją przyszłość. Wyłamałam się z obowiązującego wtedy stereotypu / matura, małżeństwo, mieszkanie itp./ wbrew woli rodziców zdawałam i dostałam się na studia, jako pierwsza kobieta ze wsi.Mama chcąc odwieźć mnie od tego pomysłu posłużyła się szantażykiem , że owszem mogą mnie na ten czas utrzymywać, ale będzie to moje wiano i nie mam już nic oczekiwać od nich w imię sprawiedliwości, bo siostra bardzo szybko się usamodzielniła finansowo. I o tym wszyscy wiedzieli. Po studiach żyłam własnym życiem a mój pokój w domu rodzinnym traktowałam jak hotelowy. Byłam luźno emocjonalnie zżyta z rodziną. W końcu założyłam rodzinę, wyprowadziłam się i sobie radziłam z pracą i wychowaniem dzieci.A potem zaczęło się łamie przez rodziców wcześniej ustalonych zasad : wspólnie ustalony zapis w testamencie o przekazaniu mi działki, tej na której teraz buduję. I teraz ta pomoc finansowa Mamy.No i newralgiczny temat mieszkania z siostrą. Interpretacje jak się domyślacie są skrajnie różne.Mama uważa, że sytuacja była komfortowa dla siostry/ gotowała obiady, opiekowała się jej dziećmi/ a siostra jest odmiennego zdania.I tu tkwi cały problempozdrawiamEdzia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ol_inka 16.03.2005 14:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2005 Hm. Wydaje mi sie że doskonale rozumiem tą sytuacje. Moge tylko mówić o swojej.A mianowicie ja z mężem mieszkamy u jego mamy i różnie to bywa. Ale za nic na świecie nie chcę żeby Ona dokladała sie jakimś groszem do naszej budowy bo potem jest tekst "jak to ona musi oszczędzać bo syn buduje dom" a ona jest taka troskliwa i nadopiekuńcza. Powiedziałam mężowi NIE. Nie po to pracujemy całymi dniami czasami kosztem dziecka żeby brać pieniądze od jego mamy i być jej wdzięcznym do grobowej deski bo dorzuciła kilka złotych.Mysle że mojej mamie też bym powiedziała Nie. Wolę być niezależna od nikogo i oszczędzić sobie później stresów:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 16.03.2005 15:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2005 Dyć mnie o to chodziło co napisała ol-inka Głupio odmówić ( wszak z dobrego serca dany kominek ) ale rozum mówi "dziękuję " czując pod skórą co może się zdarzyć potem. Strasznie to trudne. Łatwo urazić Mamine serduszko, a z drugiej strony : " na pieruna mi to było ". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 16.03.2005 15:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2005 Napiszę jak rozwiązałam to w naszej rodzinie. W trakcie budowy i moi rodzice i tesciowa bardzo chcieli nam pomóc. Ponieważ ani jedni ani druga tzw "groszem nie smierdzą" , udalo nam się zmienić dary pienieżne na dary rzeczowe. Od moich rodziców dostajemy rododendrony, azalie, buki, zlotokapy, od teściowej troche wyposażenia typu /stare krzesła, posciel itp/. Oni czuja się zadowoleni z wykonania obowiązku, my cieszymy się z darowanych rzeczy. A tak w ogóle to od lat finasowo im pomagamy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
patunia 19.03.2005 18:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2005 Jeśli mama chce ci pomóc, to dlaczego miałabyś tej pomocy nie przyjąć? Jeśli chce ci coś dać (obojętnie czy są to pieniądze czy prezenty), to dlaczego masz ich nie przyjmować? Przecież chyba robi to z miłości do ciebie, bo jesteś jej dzieckiem i chce mieć poczucie, że cię wspiera i ci pomaga, nawet jeśli ty tej pomocy realnie nie potrzebujesz. Ale ona przez to czuje się potrzebna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.