JoShi 16.03.2005 12:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2005 Nie bardzo wiem co by Ci tu poradzic. Wydaje mi sie, ze pismo w tej sprawie adresowane do Zarządu Wojewódzkiego PCK to nieglupi pomysl. Acha. A skad wiesz co ta pielegniarka na Ciebie wygaduje ? Trzymam za Ciebie kciuki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aha26 16.03.2005 15:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2005 To ze ta paniusia na mnie takie glupoty wygaduje dowiedzialam sie od jednej z sasiadek z bloku,ktora zawsze mnie lubila no i powiedziala mi to. Po drugie widze jak ludzie z bloku zaczeli jakos dziwnie byc mniej mili niz zwyle{ja ide,usmiecham sie ,mowie dziendoby,zawsze ze mna rozmawiali a teraz zdawkowe suche dziendobry}POprostu uwazaja mnie za wyrachowana dziewuche,ktora przestala sie sasiadka interesowac. Po trzecie trzy dni temu,wychodzilam z domu i niechcacy uslyszalam rozmowe sasiadek na dole i co sie okazalo,ze plotkuja na moj temat,ze dostane to mieszkanie no i oczywiscie jakie kokosy na tym zbije{co oczywiscie nie jest prawda bo to mieszkanie nie jest az tyle warte} Na dol juz nie zszlam bo bylo mi tak smutno,ze odechcialo mi sie jakichkolwiek spacerow A dodatkowo pani sasiadka odpowiada mi niektore rzeczy jakie mowi na mnie ta paniusia chociaz nie wiem po co. Raz zdazyla sie bardzo niemila sytuacja,ale tez nie z mojej winy:Ja zamykam pania sasiadke wieczorem bo jeszcze sprawdzam czy wszystko jest ok,no i zamknelam ja ok12 w nocy.Ona juz spala,bylo wszystko ok.Noca spadla z lozka,ale to przeciez nie moja wina i tak lezala do rana.Rano opiekunka przyszla nawyzywala mnie od takich i nietakich a sasiadce powiedziala,ze widzi pani jak sie pania opiekuje,ze az pani z lozka spadla.Nie musze chyba dodawac jak po tym zdarzeniu ludzie w bloku na mnie patrzyli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adam_mk 17.03.2005 20:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2005 Nie wiem, jakie w Twoim mieście panują zwyczaje i układy, ale niezłym batem na wszelkie PCK MOPS itp. jest "dawca kasy" tj. Urząd Miejski. Oni wydają pieniądze społeczne, gminne, miejskie. Muszą być oceniani i rozliczani. Przejdź się do odpowiedniej komórki urzędu z zażaleniem na babę. Cała jej firma od razu inaczej zaśpiewa. Jak wredna i knuje coś, to zostanie sama. Nikt nie lubi się tłumaczyć, a będą musieli (wydawana kasa).Może tak? Może tędy? Przecież TY NIE MASZ NICZEGO WSTYDLIWEGO DO UKRYWANIA!Pozdrawiam Adam M. Nie trać ducha! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirek_gdynia 17.03.2005 22:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2005 Pieniądze na wykup dałaś sąsiadce do ręki ? Czy może dokonałaś przelewu ze swojego konta? Odtwórz wszystko i postaraj się znaleźć jak najwięcej dowodów. Kiedyś robiłem w ubezpieczeniach na zycie i jak "sprzątałem" po agencie, którego firma wylała to trafiłem na kilku klientów (klientek), którzy byli osobami samotnymi, a on ich przekonał do wpisania siebie jako osoby uposażonej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renatka 24.03.2005 11:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2005 Aha26 ,na jakim etapie są Twoje sprawy testamentowo-sąsiadkowe? Trzymam kciuki , aby wszystko sie wyprostowało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
slan 27.03.2005 12:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2005 Witam Może to trochę głupi pomysł ale jednak. O tym cały czas teraz w mediach, może jakiś mały podsłuch nagrasz jak kobieta z PCK namawia twoją sąsiadkę, mąci jej w głowie i dowód masz w ręce. I teraz możesz jak pisze wyżej Wowka złożyć skargę na opiekunke z PCK. Zawsze to coś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 29.03.2005 13:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2005 Aha ty sobie kliku, kliku, a czas leci. Jak będziesz tak dłużej klikać to możesz sobie otworzyć gadającego motylka, co to ma wszystko .... Wg mnie moralnie usprawiedliwiona jesteć, więc: Jak wcześniej napisano posmo do Wojewódzkiego Zarządu PCK, dokładne szczegółowe na temat, ale nie wskazujące, że pielęgniarka usiłuje cokolwiek uzyskać, bo tak to ona miałaby kwit na ciebie o pomówienie. Cios musi być precyzyjny i w czuły punkt. Pogadaj z sąsiadkami, z którymi najlepiej żyjesz, czy ta pielęgniarka im też nadawała o "twojeje pazerności", jeżeli tak to zapytaj czy się podpiszą na liście do zarządu. Babę tylko i wyłacznie wtedy pismem przejechać, zdarzenieBandy Czworga z datami i godzinami opisać, zdarzenie z telefonem z datą i godziną opisać i prosić o pisemne wyjaśnienie jak to się ma do dzialłanosci statutowej PCK. U pielęgniarek i tam masz i twoja podopieczna nachlapane BO ONY MUSZA SIĘ NAWYSILAĆ, a ty "miodzik" zgarniasz. Tyle na temat PCK. Na wyjaśnienie prawne, porozmawiaj ze swoją sąsiadką otwarcie. Przypomnij ile lat się nią opiekowałaś, przypomnij o pieniądzach i poproś o przepisanie mieszkania na prawach dozywotnika. Taaak wiem, dojdą Tobie koszty utrzymania mieszkania i Pani, ale będziesz miała mieszkanie w garści, a nie testament na dachu. Jak teraz, gdzie byle pielęgniarka środowiskowa jest dla ciebie zagrożeniem, a za chwilę jakaś wyskoczy z nowsza wersją testamentu. Wiem, że może to być problem (dodstkowe obciążenie), ale lepiej chyba tak niż inaczej, a reszta bloku i tak cię bedzie chciała zeźreć. Więc się na ludzi nie łoglądaj tylko doprowadź do przepisania mieszkania z prawem dożywotnika. A i licz się z podatkiem od darowiżny czy jakimś takim podobnym. Każdy notariat i prawnik może ci w tej sytuacji podpowiedzieć jak zminimalizować straty. A potem jeżeli będzie Ciebie stać i masz np. dziecko w wieku umożliwiającym dalsze przepisanie, to przy przypłyywie jakiejkolwiek gotóweczki przepisuj dalej w dół, żeby łańcuch pokarmowy był dłuższy. Nadal będzie obciążenie "dożywotnikiem", ale przy odbieraniu będzie dalej niż jedno ogniwo. Nie trać czasu i Powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Honorata 16.04.2005 09:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2005 Ludzie zawsze będa gadać , szcególnei starsi, takie sytuacje są dla nich jedyną odmianą w ich zyciu i czymś fascynujacym. Mozesz pomału starać się to zmienić, nie mów oczywiscie nic złego na kobitę z PCK, bądź nadal uśmiechnięta, taktowna, odwiedzaj staruszkę etc, etc.Niesttey pojawiające się pod koniec zycia starszych osób siostry PCK z zakusami na majatek, to sytuacja dosyć powszechna. Musisz być przy staruszce i dalej robić swoje. Znam taką sytuację z mojego otoczenia. Dwójka staruszków (on-ostatni żyjący Westerplatczyk po 90-tce, ona-od lat chora psychicznie na psychotropach, po wielokrotnych pobytach w psychiatryku) w osttanich dniach swojego życia podobno dobrowolnie przepisali swoje gospodarstwo i majątek z rodziny na siostrę PCK. Po ich śmierci proces spadkowy między rodziną a siostrą ciagnął się z 5 lat. Wygrała siostra PCK. Jakoś sąd uznał jej prawa, nawet w obliczu potwierdzonej schizofrenii staruszki. Najmutniejsez jets to ze przez 5 lat gospodarstwo marniało, a staruszkowie nawet nie mają pomnika na cmentarzu, tylko kupkę ziemi i nikt ich nie odwiedza...ani rodzina, ani ta z PCK.Swoją drogą, chyba władze oficjalne mogłyby zadbać tez o grób Westerplatczyka, ulicę przy której meiszkał nazwali jego imieniem, a teraz nikt się nie zainteresuje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aha26 30.05.2005 20:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Pisze kolejny raz na ten temat poniewaz dzisiaj miarka sie przebrala. Od kilku dni znowu przychodzi pani z PCK{po moim poscie,ktory pisalam na poczatku pani niestety zachorowala i dluzszy czas jej nie bylo,ale WROCILA GLUPIA TORBA}.Dzisiaj zamiatam sobie korytarz przed miom mieszkaniem i patrze ida paniusie z opieki spolecznej{w mieszkaniu juz czeka pani z PCK}.no nic,ja dalej zamiatam....nagle slysze,jak wszystkie trzy panie zaczynaja mnie obgadywac i mowic,ze sasiadka powinna cofnac testament bo ja oczywiscie sie nia nie odpowiednio zajmuje,powiedzialy tez ,ze nie przychodzily do niej przez ROK{choc mialy byc kontrolnie raz w miesiacu}BO JA PODOBNO POWIEDZIALAM IM Paniusie z opieki fakt olewania swojej pracy{brak kontroli nad podopiecznymi}zwalily na mnie.NO ludzie ,przeciez ja do tych bab wogle nie chodze,po co mialabym tam isc,ba....wiecej nawet po ostatnim pobycie sasiadki w szpitalu prosilam panie z opieki zeby ja odwiedzily,ale nie zrobily tego.Wymyslily wytlumaczenie dla siebie ,zwalajac wszystko na mnie.Ide do sasiadki jutro i powiem jej,ze nuie chce juz tego mieszkania ,niech odda je juz pani z PCK{niech mi tylko kase odda}.Nie mam juz sily Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 30.05.2005 22:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 poczekaj troche , zebys nie zalowala , pieniadze moga Ci przepasc , mowilas , ze babcia juz nie tego ma z glowa z daj sobie chwiletego co pamietam to nie mialas zadnego pokwitowania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Michal.Kr 31.05.2005 16:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2005 Dobrem się kierowałaś zaczynając, dobrem kieruj się kończąc. Zmiana Twojego nastawienia na pewno pogorszy sytuację, ukaże Cię w negatywnym świetle w oczach osób trzecich. Nie dbaj o błąd, który popełniłaś, unikaj błędów które możesz teraz popełnić. W kwestii PCK, musisz rozpowszechnić prawdziwe oblicze świętojebliwości tej zapewne sympatycznej pani wszelkimi możliwymi drogami. Masz misję WALCZ !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 01.06.2005 14:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2005 NO to na co czekasz pisz zażalenie do Prezesa Oddziału w Warszawie, z prośbą o odpowiedź w tej sprawie, opisując statutowe zachowanie się PAŃ.Rządaj odpowiedzi w trybie przewidzianym Kodeksem Postępowania Administracyjengo. Przy okazji darczyńczyni zadaj tylko jedne pytanie, jak ona myśli po co one to robią. Aha, Aha i nie używaj w piśmie epitetów, bo to nie na temat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aha26 01.06.2005 16:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2005 NO to na co czekasz pisz zażalenie do Prezesa Oddziału w Warszawie, z prośbą o odpowiedź w tej sprawie, opisując statutowe zachowanie się PAŃ. Rządaj odpowiedzi w trybie przewidzianym Kodeksem Postępowania Administracyjengo. Przy okazji darczyńczyni zadaj tylko jedne pytanie, jak ona myśli po co one to robią. Aha, Aha i nie używaj w piśmie epitetów, bo to nie na temat. Przepraszam za te epitety ,ale wyjatkowo nie moglam sie powstrzymac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Przekorek 02.06.2005 12:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 Ja to bym sie probowal do tej sąsiadki wprowadzic. Skoro chora a raz nawet spadla z łóżka, to trzeba przy niej byc. I to zamyka buzie PCK i masz ich pod kontrolą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gaga2 02.06.2005 14:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 tak sobie myślę, że w tej chwili aha26 jesteś w bardzo trudnej sytuacji, bo sama na własne życzenie postawiłaś się w roli szantażowanej psychicznie. Zarówno staruszka jak i panie z opieki mają nad Tobą przewagę i mogą zarzucać Ci brak niestarannej opieki, zaniedbywanie starszej osoby itp. Tymczasem zastanów się co było przedmiotem umowy z sąsiadką: chyba to była jednak pożyczka w zamian za prawo własności mieszkania po jej śmierci, może też sprawowanie jakiejś opieki.... A teraz: czujesz się zmuszona, i to nie tylko moralnie, do poświęcania swojego czasu sąsiadce w obawie, że stracisz swoje pieniądze...to chory układ...Może jednak czas przeciąć ten węzeł wzajemnych powiązań i poprosić sąsiadkę o poświadczenie na piśmie, że otrzymała od ciebie taką a taką kwotę - tytułem pożyxczki. Nie musi to być umowa, wystarczy poświadczenie. W razie śmierci sąsiadki i odwołania testamentu zażądasz od spadkobiercy zapłaty długu. Stracisz moze w ten sposób mieszkanie, ale zyskasz wolność psychiczną. Oczywiście - jeśli lubisz sąsiadkę i masz dobre serce - to możesz dalej jej pomagać, to bardzo chwalebne.... ale będą to uczynki z dobrego serca a nie z przymusu. Nikt nie będzie mógł Ci zarzucić, że jesteś niedobra dla sąsiadki, niewdzięczna itp....Pozdrawiam,gaga2Koniecznie zacznij działać w tej sprawie, nic samo się nie rozwiąże, a szybkiej śmierci sąsiadce chyba nie życzysz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aha26 02.06.2005 14:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 tak sobie myślę, że w tej chwili aha26 jesteś w bardzo trudnej sytuacji, bo sama na własne życzenie postawiłaś się w roli szantażowanej psychicznie. Zarówno staruszka jak i panie z opieki mają nad Tobą przewagę i mogą zarzucać Ci brak niestarannej opieki, zaniedbywanie starszej osoby itp. Tymczasem zastanów się co było przedmiotem umowy z sąsiadką: chyba to była jednak pożyczka w zamian za prawo własności mieszkania po jej śmierci, może też sprawowanie jakiejś opieki.... A teraz: czujesz się zmuszona, i to nie tylko moralnie, do poświęcania swojego czasu sąsiadce w obawie, że stracisz swoje pieniądze...to chory układ... Może jednak czas przeciąć ten węzeł wzajemnych powiązań i poprosić sąsiadkę o poświadczenie na piśmie, że otrzymała od ciebie taką a taką kwotę - tytułem pożyxczki. Nie musi to być umowa, wystarczy poświadczenie. W razie śmierci sąsiadki i odwołania testamentu zażądasz od spadkobiercy zapłaty długu. Stracisz moze w ten sposób mieszkanie, ale zyskasz wolność psychiczną. Oczywiście - jeśli lubisz sąsiadkę i masz dobre serce - to możesz dalej jej pomagać, to bardzo chwalebne.... ale będą to uczynki z dobrego serca a nie z przymusu. Nikt nie będzie mógł Ci zarzucić, że jesteś niedobra dla sąsiadki, niewdzięczna itp.... Pozdrawiam, gaga2 Koniecznie zacznij działać w tej sprawie, nic samo się nie rozwiąże, a szybkiej śmierci sąsiadce chyba nie życzysz... Lubie moja sasiadke,jestem z nia zzyta {mieszka tu 25 LAT}.Jak sasiadka zaproponowala mi zapisanie tego mieszkania w testamencie{oczywiscie pod warunkiem wykupienia go przeze mnie}to sama zaznaczyla,ze ona niechce zebym ja sie nia opiekowala bo od tego jest Pck,ja mimo tego powiedzialam jej,ze i tak bede do niej codziennie przychodzic tak jak i przychodzilam za nim ona temat z mieszkaniem poruszyla.Zajmowalam sie nia odkad zmarl jej maz {co stalo sie juz prawie 5 lat temu}.przychodzilam do niej wlasnie z dobrego serca a nie z przymusu,teraz tez nie chodze z przymusu,poprostu jest mi przykro,ze te kobiety z PCK i z opieki spolecznej chodza i takie rzeczy mowia.Przeciez nie bede chodzic po ludziach w bloku i mowic ,ze tak nie jest bo jest inaczej. Jesli chodzi o wykupienie tego mieszkania to moze przy innej osobie sporzadzilabym jakas umowe pozyczki czy chocby zaswiadczenie,ze to ja dalam na wykup tego mieszkania,ale nie zrobilam tego bo nie chcialam robic tej staruszcze przykrosci,ze jej nie ufam.Ona zawsze mowila,ze traktuje mnie jak wnuczke[sama dzieci nie ma}no i jak ja mialam po czyms takim wyleciec z umowami. Jeszcze raz zaznaczam ,ze ja nie robie problemu z chodzenia do sasiadki tylko z zachowan sie tych milych pan,ktore widzac,ze ona juz coraz bardziej dziecinieje chca nastawic ja przeciwko mnie. Zauwaz gaga2,ze to byl testament {jest to rozporzadzenie na wypadek smierci}i nie bylo w nim mowy o zadnej opiece. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fafik 02.06.2005 17:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 jak chcesz to daj jakis numer do tej mendy co ci robi pod gorke,moge zadzwonic i ja postraszyc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jareko 02.06.2005 18:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 Nie zrobilam tego nie dlatego,ze nie wiedzialam co zrobic tylko dlatego,ze sie wstydzilam,pomyslalam,ze sasiadka sie obrazi jak powiem jej ,zeby podpisala papierek,ze ja jej te pieniadze pozyczylam. nie masz nic do stracenia bo juz wyglada cala sprawa jak z czarnej komedii Masz do wyboru - albo sie sasiadka obrazi i podpisze i przynajmnej kase w razie jakby co odzyskasz albo bedziesz sie wstydzic i ani mieszkania ani kasy nie zobaczysz Musisz miec swiadomosc ze starsi ludzie hmmm.... by nie obrazic......jak to powiedziec......hmmmmm..... ok - mysla inaczej i nawet jak bedziesz miod lala na jej serce moze i tak przepisac testament na opiekunke pck ktora moze miec mniej oporow i np. opwiadac ze pod mostem mieszka. Tu nie bez znaczenia jest sprawa hmmm.....kurde...znow klopot jak to ujac.....no dobrz - nie bez znaczenia jest to ile sasiadka jeszcze pozyje. W sumie mila aha26 wkopalas sie lekko naiwnie w uklad nad ktorym nie masz szansy panowac i kontrolowac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 03.06.2005 13:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2005 Aha no niech zamieni stan obecny na darowizną z dożywotnikiem. Bedziesz miała większe koszty, ale za to pewność. I tak jak juz chyba pisałem (bo nie chce mi się sprawdzać) jak się sytuacja uprawomocni to ty darowizną z drugim dożywotnikiem (znaczy tobą), na któreś z twoich dzieci. Operacja będzie trochę kosztowała, że względu na podatki, ale taki łańcuszek Antoniego to potem będzie trudno odpapierzyć po urzędach i PCK-ówną bużki się wydłużą, a ty do nich z Uśmiechem nr 5 (chanelle nr 5) z hasłem, że to za pomoc bo sąsiadka nie mogła się zdecydować, a panie pomogły). Pomyśl o tak odebranej satysfakcji i przekalkuluj sobie co warto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aha26 03.06.2005 14:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2005 Moja sasiadka od samego poczatku jak tylko powiedziala mi o tym mieszkaniu zastrzegla,ze w gre wchodzi tylko testament bo tylko wtedy ona czuje sie pewnie.Na nic innego napewno sie nie zgodzi.Ja jednak jak bede do niej dzisiaj szla to przyniose jej do podpisu papierek,ze ja sama to mieszkanie wykupilam.Zobaczymy co powie,mam nadzieje,ze nie bedzie mi robic zadnych problemow.Powiem jej to delikatnie,ze poprostu obawiam sie pan z PCK i musze miec taki zaswiadczenie. Niestety wkopalam sie w to na wlasne ryzyko,doskonale wiem jakie konsekwencje moga byc w zwiazku z testamentem,ale poprostu nie sadzilam ,ze panie z PCk moga byc az tak podle .Myslalam,ze Pck i opieka spoeczna sluzy czemus innemu niz wyludzaniu mieszkan od samotnych staruszek.Te kobiety doskonale o tym wiedza,ze ja zaplacilam za to mieszkanie i mimo tego z pelna premedytacja daza do tego aby sasiadka zmienila ten testament. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.