Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Tak na prawdę trzeba dobrze wiedzieć co się chce osiągnąć, i wiedzieć jak - wtedy inny sposób łatwo ocenić. Jak się nie wie nic to jest problem. Ja jeśli czegoś nie mogłem zaskoczyć to kazałem sobie tłumaczyć do upadłego. W końcy albo to odrzucałem, albo akceptowałem. Akceptowałem jeśli mnie przekonał, odrzucałem, jeśli nie było to moim zdaniem dobre lub jeśli nie byłem do tego przekonany (tłumaczenie było do d... lub ja niezbyt pojętnum słuchaczem).

 

masz racje ze to my podejmujemy decyzje ostateczna ale to co opisujesz to jest dokladnie "mieszanie w glowie". U mnie to wyglada tak ze moja wypieszczona i wydumana koncepcja wykonania czegos tam zostaje poddana krytyce majstra w stylu "jak trzeba to sie zrobi ale to nie ma najmniejszego sensu bo.... " tutaj wywod ktory mi nic nie mowi. Wiec potem przez jedne czy dwa wieczory szperam po forum rozmawiam z kierownikiem czytam po gazetach i do tej pory zawsze okazywalo sie ze mial racje (oczywiscie odpukac w niemalowane:).

 

zreszta to jest jeden z moich podstawowych wymogow wobec niego - zeby bronil mnie przed moja wlasna niewiedza albo bzdurami wyczytanymi z forum / gazet. Za czesto widze efekty tego jak wykonawca bezmyslnie zrobi tak ja mu inwestor kazal, a na pytanie czego jest cos spiep... pada odpowiedz "bo pan tak chcial"...

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/30306-newralgiczne-momenty-budowy/page/2/#findComment-627519
Udostępnij na innych stronach

zreszta to jest jeden z moich podstawowych wymogow wobec niego - zeby bronil mnie przed moja wlasna niewiedza albo bzdurami wyczytanymi z forum / gazet. Za czesto widze efekty tego jak wykonawca bezmyslnie zrobi tak ja mu inwestor kazal, a na pytanie czego jest cos spiep... pada odpowiedz "bo pan tak chcial"...

 

I tu masz włąśnie przykład, że trzeba pytać, ale też trzeba wszystko konsultować.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/30306-newralgiczne-momenty-budowy/page/2/#findComment-627660
Udostępnij na innych stronach

newralgiczne momenty budowy ???? - na mojej budowie wyystapił raczej moment krytyczny. Okazało się, że więźba została źle zaprojektowana i trzeba było dokonać licznych poprawek. Na wszelki wypadek zaniechałem dalszych prac by sprawdzić jak dach zachowa się w warunkach zimowych pod obciążeniem śniegu.

Straciłem bez mała rok czasu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/30306-newralgiczne-momenty-budowy/page/2/#findComment-627986
Udostępnij na innych stronach

O rety, Wowka współczuję. U mnie za to są liczne newralgiczne drobiazgi. Co najmniej 2 w tygodniu, typu: jak wylać dodatkowy schodek w salonie, jak przymocować belke do ściany, gdzie zrobić wylewke do wanny, aby bylo dojście w razie awarii, co zrobić z łuszczącym sie w 1 miejscu tarasem, jak wzmocnić 1 złącze ciesielskie, jak przymocować barierkę balkonową, itd. Dobrze, że ma kto doradzić, czyli mój murarz, kier. bud oraz gość od wykończeniówki.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/30306-newralgiczne-momenty-budowy/page/2/#findComment-628921
Udostępnij na innych stronach

Nie ma roboty w budowlance, której się nie da zepsuć...

Fantazja majstrów nie zna granic.

 

Jedno z najlepszych "wynalazków" jakie widziałem to podłącznie ciepłej wody do spłukiwania sedesu oraz zamurowanie niedostępnego potem, zamkniętego zawodu do odcinania wodociągu w domu.

 

Po takich doświadczeniach można dojść do wniosku, że wszystko jest krytyczne. Pierwszy środek prewencyjny, to dobry kierownik budowy, który nie da się przekupić wykonawcy (a "działka" to niestety zjawisko powszechne).

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/30306-newralgiczne-momenty-budowy/page/2/#findComment-628983
Udostępnij na innych stronach

Z tego co widzę, to dla inwestora przebywającego na budowie każdy moment może być newralgiczny. Bo się mało zna, a chce aby było dobrze, dla murarzy tych momentów niema. Oni robią tak aby im było łatwiej.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/30306-newralgiczne-momenty-budowy/page/2/#findComment-628985
Udostępnij na innych stronach

Wypada chyba napisac w tym miejscu ze pomimo wszystkiego co tutaj piszemy czesci osob udaje sie dojsc do konca budowy bez zawalu, nerwicy i osiwienia - i co wiecej ich domy stoja :):)

 

Tylko siwych włosów jakby więcej.... znacznie więcej. :)

 

Dla jednego newralgicznym punktem będzie zbrojenie ław, dla drugiego szalowanie, dla jeszcze

innego wypoziomowanie pierwszej warstwy bloczków ścian.... Bardzo wiele zależy od tego

co ekipa umie, a co mówi że umie.

U mnie np długi czas byłem nagabywany by ścianę trójwarstwową solidnie ze sobą kotwioną

"na wszelki wypadek" przemurować w połowie wysokości żeby się lepiej trzymała :o

Przez cały okres budowania stanu surowego nigdzie nie wyjeżdżałem i byłem 3 -5 razy

dziennie na budowie (mam bardzo blisko - po drodze do pracy) - a jak mi wypadł wyjazd

słuzbowy na 3 dni, i zobaczyłem co zrobili przez ten czas.... to o mało nie zrzuciłem

"najlepszego fachowca na budowie" z dachu :evil:

Powiedzieli że umieją robić pokrycie stropodachu - sprawa jest teraz w sądzie (dobrze,

że miałem umowę).

 

Kierownik budowy w moim przypadku to raczej fikcja - jestem zdany na siebie. Na szczęście

umysł mam techniczny i jestem upierdliwy w dochodzeniu do interesujących mnie wiadomości.

Może to mnie ratuje przed większymi błędami.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/30306-newralgiczne-momenty-budowy/page/2/#findComment-629000
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...