BobTrebor 17.03.2005 12:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2005 zostało mi kilka takich drzew na działce przy domu w mieście, poprzedni właściciel posadził je nie myśląc ile miejsca zajmą jak to załatwić ? piła + siekiera i po sprawie czy zgłosić do UM , mogą mi odmówić albo kazać za to płacić ? to działka przy prywatnym domu nie teren firmy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dudalena 21.03.2005 11:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2005 Nie wiem co znaczy podany przez ciebie rozmiar sosen, wysokość?? Generalnie z drzewkami do 5 lat (wiek) nie ma żadnego problemu. Można je wycinać be z żadnych pozwoleń. Jeżeli są starsze to powinno się wystąpić do Urzędu gminy(dzielnicy) z prośbą o pozwolenie na wycinkę. Powinno się podać na Planiku (wyrys z ewidencji gruntów, jak nie masz to maźnij orientacyjną sytuację) układ drzewek, które chcesz wyciąć. Trzeba podać ich tzw. pierśnicę (średnicę pnia na wys. 1.3) lub obwód, ilość sztuk i gatunek, no i powód wycinki (oczywiście jakiś sensowny!!!!). Na działce prywatnej raczej dostaje się pozwolenie bez problemu. Oczywiście można też wyciąć i bez pozwolenia, ale pod warunkiem że nie masz żadnych "życzliwych" w okolicy i nikt na ciebie nie doniesie do Wydziału ochrony środowiska, bo wtedy to kosztuje sporo kasy. życzę powodzenia!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BobTrebor 21.03.2005 12:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2005 oczywiście, że to wysokość powód jest taki, że to działka przy domu i jest malutka, takie sośniska niebawem zakryją cały teren, boję się, że mi odmówią i potem będę już 'ujawniony' Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dudalena 21.03.2005 13:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2005 No wszystko zależy1> od życzliwości urzędników(to rzadkość) 2>od ilości drzewk które chcesz usunąć. Może warto zrobić tzw. przecinkę selekcyjną tzn. wyciąć te brzydsze i słabsze i gorzej uformowane drzewka a zostawić parę ładnych niech pożyją i rosną. U mnie w domciu tzn. w Warszawce strach robić cokolwiek bez pozwolenia bo życzliwych tu mnóstwo a i urzędnicy wyjatkowo nieużyci. Ostatnio wycinałam półuschniętą brzozę o obwodzie 2m. (no co prawda widowisko niezłe było bo cięli z podnośnika) to wiedziała o tym cała okolica!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BobTrebor 21.03.2005 13:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2005 nie chcę ich zostawić bo są brzydkie, wyciągnięte w górę , jest ich w sumie kilka sztuk więc nie będzie to jakieś znaczące wylesienie co myślisz o takim posunięciu - przyciąć je do wysokości ogrodzenia tak by nie były widoczne (są mury albo żywopłoty sąsiadów) , odczekać taktycznie do jesieni i wtedy dokończyć egzekucję ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dudalena 21.03.2005 14:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2005 Spryciarz z ciebie Próbuj, życzę powodzenia!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Daniel Starzec 21.03.2005 15:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2005 Jak zetniesz wykop pniaki i korzenie ,nie będzie dowodu grzechu.Przekop cały teren po wykopkach i zasiej trawke. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
olinek 21.03.2005 19:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2005 Jak zetniesz wykop pniaki i korzenie ,nie będzie dowodu grzechu. Przekop cały teren po wykopkach i zasiej trawke. Szanowni dyskutanci - czemu wszyscy chcą ciąć niezgodnie z prawem - przecież można osiągnąć to samo nie łamiąc prawa. Polecam ten wątek http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?p=422726&highlight=przegapiona+zmiana#422726 i dodatkowo lekturę Dziennika budowy RYDZA. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
karols 23.03.2005 13:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2005 Nie wycinaj bez zgody gminy, będziesz miał problemy, życzliwych nie brakuje.Napisz do gminy do Wydziału Ochrony Środowiska wniosek o usunięcie, dobrze umotywuj, (stare, łamiące się gałęzie powodują zagrożenie życia, dobrze gdybyś dołączył oświadczenie najbliższych sąsiadów, że posadzisz nowe). Jeżeli tego nie zrobisz, możesz mieć problemy, i bardzo wysokie kary. Wiem z doświadczenia.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mario B 24.03.2005 06:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2005 Jak zetniesz wykop pniaki i korzenie ,nie będzie dowodu grzechu. Przekop cały teren po wykopkach i zasiej trawke. Szanowni dyskutanci - czemu wszyscy chcą ciąć niezgodnie z prawem - przecież można osiągnąć to samo nie łamiąc prawa. Polecam ten wątek http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?p=422726&highlight=przegapiona+zmiana#422726 i dodatkowo lekturę Dziennika budowy RYDZA. Pozdrawiam. Bo u nas każdy urzędas najmądrzejszy i dla czystej satysfakcji powie NIE!! I opłaty za byle swistek kasa,gdyby jeszcze te pienądze nie były marnotrawione! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Thaurus 24.03.2005 08:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2005 Proponuję jednak zgodnie z prawem. Opłaty są, ale w przypadku osób fizycznych to tylko 10% ustalonych w rozporządzeniu. Natomiast kary są dużo większe. Nie wierzę, abyś żył w zażyłych, przyjacielskich stosunkach z każdym sąsiadem. Nasuwa się więc wniosek, że jakiś "sąsiad-ekolog" może poinformować odpowiednie służby o Twoich zabiegach. Choć, trzeba przyznać, taktykę przemyślałeś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
remx 30.03.2005 12:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2005 Wytnij jedno drzewko, usuń korzenie. Odczekaj trochę. Jak nic się nie będzie działo wycinaj następne. Ja tak robiłem. Ale sąsiedzi nic nie donieśli. Sami mnie namawiali. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
abromba 30.03.2005 12:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2005 Wiecie co, mdli mnie. Wiele razy dogłebnie było wyjaśniane, jak to jest z usuwaniem grzew przez osoby fizyczne Ja też obszernie cytowałam stosowne przepisy i wybaczcie, nie mam siły robić tego ponownie. Zapłacicie opłatę skarbową za wniosek i tyle. Problem, którego nie rozumie 90% społeczeństwa polega na tym, że drzewa rosnące na czyimś terenie (tak, tej świętej prywatnej własności) są w pewnym sensie dobrem ogólnospołecznym - od pełnienia roli miejsca gdzie może przysiąść ptak po efekt cieplarniany. Więc po co te pomysły na karczowanie, ukrywanie. Można to zrobić legalnie. I jesli chcecie wiedzieć, to gdybym widziała, że mój sąsiad wycina jakieś większe drzewa, to sprawdziłabym w gminie, czy złożył wniosek. Czyli jestem wredna donosicielka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
remx 30.03.2005 12:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2005 Tak, jesteś donosicielkąTo co piszesz jest wewnętrznie sprzeczne.Piszesz aby wyciął po formalnym zgłoszeniu - czyli godzisz się na wycięciePiszesz że ptaki nie będą miały gdzie siadać, dobro ogólnospołeczne itp - czyli nie godzisz się na wycięcie. Z twojego punktu widzenia (po formalnej zgodzie urzędu) tych drzew i tak nie będzie Jakie znaczenie ma dla ciebie fakt że będą wycięte legalnie zamiast nielegalnie. I tak ich nie będzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 30.03.2005 13:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2005 Powiem tak, przydałaby się mała nowelizacja tej chorej ustawy. O ile w przypadku sosen bym się zastanawiał przed wycinką, ale już takie TOPOLE to bym karczował bezwzględnie. Mimo wszystko udałbym się do Urzedu Miasta i starałbym się załatwić pozwolenie. Żeby to było jedno drzewo to może nikt by nie zauważył braku, jak wytniesz wszystkie, to będzie się to rzucało w oczy. Zresztą, CHORE jest to, że nie mozna wyciąć własnoręcznie zasadzonych drzew na własnej działce. Jak sadziłem swoje krzaczki to UM nie dał mi na sadzonki złamanego grosza, nie dostałem również żadnego dodatku pielęgnacyjnego na te krzaczki a jakby przyszło do wycinki - bo mi sie akurat zmieniła koncepcja organizacji przestrzennej działki, to muszę pytać urzedasów o zgodę. CHORE ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.