Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Willie i jego Dom


Recommended Posts

Artykuł Niesponsorowany!

 

Serio. :o

Ani gramika mnie nie skorumpowano żebym napisał to co zaraz napiszę.

Szkoda. :wink:

Ale i tak napiszę.

 

Budowniczowie Lepszej Polski – nie kopcie studni!

WODOCIĄGI RULES! :lol:

 

A było to tak............

 

Straszliwie mnie ucieszyło podłączenie wody w komórce przydomowej. Poczułem się jak ...... część świata. :p

To była pierwsza namacalna oznaka że Dom staje się realnym kawałkiem Infrastruktury Społecznej. Nie jakieś tam ściany i dach na polu. Nie jakiś tam kabel ze skrzynki pełnej Mocy.

Z rurą w Domu to już Pełnoprawny Zużywacz cennego dobra. 8)

Extra.

Cieszyłem się aż przestałem. Bo to był koniec listopada. :-?

A Potem nastąpiły Mrozy. :oops:

Kosztowały mnie jakieś 632 miliony spalonych komórek mózgowych z powodu rozważań o konsekwencjach zamarznięcia tej Cholernej Rury w komórce. :oops:

Poza tym jeszcze jakieś 226 milionów z powodu rozważań o przepaleniu się konwektora co grzał komórkę na kablu z pobliskiego garażu. Dla urozmaicenia kabel ów przechodził dziurą z garażu na dwór i z tego dworu z powrotem do komórki......... :o

Zupełnie nieistotne przy tych Psychicznych Ranach wydały mi się koszty poniesione za rzeczony konwektor.....pracujący 4 mroźne miesiące.......na Usłużnym acz Nietanim Prądzie z Przyjaznej Firmy Niemieckiej w Polskiej Stolicy........... :oops: :oops: :oops:

 

Te Emocje zamąciły mi Obraz Całości. :roll: Zapomniałem że brak jeszcze Taryfy czyli Wodomierza. Nazywanego zresztą z upodobaniem przez firmę instalującą Wodomiarem. Ów dojechał dopiero na początku marca na moje stanowcze życzenie że chcę podłączyć ogrzewanie a nie bawić się w Rurkę Złączkę. :-?

Wodomiar dojechał. Uspokojony mogłem więc przesunąć cała zabawę hydrauliczną na Potem.

W zasadzie Potem jeszcze nie nastąpiło do Dziś. :o

Ale podobno już Tuż Tuż.......... 8)

 

Z tej Okazji odnowiło mi się Poczucie Obywatelskiego Nieporządku. Takie Poczucie że Coś jest Nie w Porządku. :roll:

Niemiecka Moc fakturami jako rzekłem ciśnie bez ustanku. :-?

Gazownia fakturę przysłała też. Trudno że Bez Sensu. Ale znak że Są i Czuwają. :wink:

A Wodociągi nic! :o

 

W tych tematach zachowuję się jak Szwajcar. Mam ból brzucha jeśli nie zapłacę a używam.

Błąd jakiś w genach, albo za dużo romantycznych lektur w dzieciństwie. :(

 

A tymczasem - Firma instalacyjna pobrała ode mnie kilka podpisów bodaj w marcu i zapadła cisza na froncie wodnym. Coś tam płynie przez wodomiar a nikt się nie interesuje.... :o :roll: ...postanowiłem Interweniować.

 

Firma instalacyjna zaklęła się po Trzykroć że wszystko dostarczyli jak trzeba :roll: ale Osobiste Stawiennictwo będzie niezbędne. :-?

Nie mogłem ocenić Szczerości badawczym przewierceniem w Twarz – niemam jeszcze komórki z 17 calowym ekranem na którym będzie widać nie tylko Emocje Rozmówcy ale i Stringi przechodzących obok Nieziemskiej Urody Przelotnych Nieznajomych...... :p 8)

 

A propos.

To zdecydowanie Wynalazek Stulecia.

Stringi oczywiście. 8)

Mówię jako Degustator nie Używający. :wink:

 

Bo komórki z ekranem i spływającymi nań filmami i serialami to dla odmiany Największe Mydlenie Oczu w tym dziesięcioleciu. :o

Polecam.

Zapiszcie się od razu w kolejkę po Nowe Oczy.

No chyba że rzeczywiście już za chwilę Konglomerat Francusko-Angielsko-Niemiecki wypuści modele z teleskopowymi 17 calówkami...... :wink: :lol:

 

Rad nie rad – zebrałem się w sobie i pognałem Upalnymi Ulicami do Wodnych Rewirów.

Przeczucia jak najgorsze. :cry:

Skoro nic nie słychać to zaginąłem w czeluściach Biurokratycznych Procedur. Do tego instalator wspomniał coś o protokole montażu Wodomiaru. Nie ma. Sprawdziłem wszystko. Nie ma. Podejrzewam że to oni zabrali. :oops:

Na pewno udowodnię i znajdą jak tylko będzie trzeba. :o

Zwłaszcza że Szczerze z Trudem Udali że mnie w ogóle rozpoznają po tych Trzech miesiącach. :oops:

 

Wchodzę więc do Gmachu. Bo w stolicy Wodociągi mają Gmach jak się patrzy. Taki niemal Gotycki. Człowiek przy nim Taki Mikro wchodzi... :wink:

 

Pustawo. Ale jest Pani w okienku. Z uśmiechem. 8)

Sprzedałem temat.

Pani uspokaja że zaraz znajdzie.

Nie znajduje. :-?

Pod adresem obecnym też nie. :(

Pod adresem budowlanym też nie. :oops:

Pod nowym docelowym też nic.

Ostateczny Filtr – po nazwisku. Jest!

Tylko imię nie moje........... :cry:

 

Wiedziałem.

Ale zanim padam z płaczem do nóg Pani z uśmiechem zaprasza do pokoju Obok z napisem „TRUDNE PRZYPADKI”.

Albo jakoś tak podobnie. Może że Biuro Obsługi. Trudno dojrzeć przez Załzawione Oczy. :wink:

 

Druga Pani ma więcej doświadczenia. W latach ale i w Poszukiwaniach.

Uśmiech natomiast zadziwiająco Podobny.

Mam się nie martwić. :p

 

Proces się powtarza. Ha! Nie ma nazwiska, ale znajduje się Działka! :p Pierwszy Znak że jednak jestem Realnym Kawałkiem Infrastruktury Społecznej!!! :lol:

 

Uśmiech. Mówiła że spoko.

Ale zapis jednak jest NieWystandaryzowany. Dziwny wręcz. Jestem a jakoby nic nie było. Hmmm. :roll:

 

Pani Niezrażona jednym gestem rzuca chusteczki na moje kolana, drugim dzwoni po Husarię.

Wbiega Młoda Łania. Z uśmiechem. :p

Mam się nadal nie martwić. Pada magiczne hasło.

TAK CZASEM BYWA Z TĄ SIECIĄ :wink:

 

Spędzam tam upojne 15 minut wertując na zmianę teczkę z dokumentami i gazetę zabrana na okoliczność Nieuniknionej Kolejki do Okienka. 8)

Czy wspomniałem że siedzę sobie rozparty jak panisko na krzesełku?

Obok Druga Pani załatwia Inny Przypadek.

Uśmiech i Łagodność.

W wolnych chwilach Zaczynam się Dziwić. :o

 

Wpada Łania. HA! :lol:

Ma w ręku egzemplarz umowy który podpisałem z instalatorem te 3 miesiące temu. Spędziłem cały ten czas na stercie Nie(z)Godnych z Sieci.

Chwila śledztwa i wszystko Jasne. Instalator wpisując numer budowlany Się Pomylił. Zapomniał w cyferce dać Jedynką przed Dwójką! :o 8)

 

Ulżony leżę sobie na krzesełku z pytaniem co teraz.

Łania na to

– ta umowa taka jakaś wymięta. Nową Panu zrobię! :lol:

– Ach....- jestem ujęty Szczerą Troską. Widzę wyraźnie że To po prostu dla mnie ta cała Zyczliwość. :o

– Aha – Łania podsuwa jeszcze załącznik – Pan wykreśli ten samochód!

– Jak to – przecież mam! – to Ja Durny Obywatelski Porządnicki. :o

– A będzie Pan go PODMYWAŁ??? – wchodzi nam w słowo Pani Druga.

 

:o :o :lol: :lol:

 

 

 

I Obie Panie mi tłumaczą, oczywiście po Niezbędnej Chwili na Szczery i Nieskrępowany Śmiech z Frywolnego Żarciku Słownego, że nie chodzi o to czy mam tylko czy Myć Zamierzam. Więcej nawet – Panie mi wbijają do głowy że Nie Zamierzam! :lol:

 

Jestem Oszołomiony. :o

Tyle Wrażeń. Tyle Kobiet. Tyle Uśmiechów! :p

Taki Upał na mieście.

Tyle Stringów :lol:

 

Na odchodnym życzę Tym i Wszystkim Paniom w Wodociągach Wszystkiego Najlepszego. I Oficjalnie informuję że wygrały Moją Osobista Nagrodę na Najbardziej Przyjazny Urząd jaki odwiedziłem do tej pory! :lol: :p

 

Szczerze. Bez komórki.

Polecam. :p

 

8)

Na tej wznoszącej Fali Załatwiania Pozytywnego wyserfowaliśmy jeszcze parę tematów w ostatnich dniach. :p

Z BB uzgodniliśmy wreszcie cenę na wykończenia. 8)

PP wypuściła Pierwsze Zamówienia na płytki. :p

Okiennicy potwierdzili że kończą szykować okno balkonowe do wymiany. :D

A ja skończyłem właśnie pisać Love Letter do banku. Że skończę później, ale pieniądze chcę wcześniej. I dodałem żeby się nie martwili bo Wszystko Gra.

Chyba dobrze, co? 8) :p

 

Na tej Optymistycznej Fali to nawet i wieczorem włączę telewizor z Dortmundu.

Może będą jakieś Stringi na widowni ??? :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
  • Odpowiedzi 118
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Wakacyjne Robótki

 

 

To BB.

 

Wyszedł z założenia że robi nie to co chcemy, a to co mu akurat pasuje. :roll:

W związku z tym przy Trwającym Braku Czynnej Hydrauliki zaczął robić wykończeniówkę.

Oczywiście – obiecując co tydzień że Grzejniki Już Jadą. :o

Na przemian z – Nadal Zbieram Pieniądze. :-?

 

Podsumowując Stany:

 

Budowlany – obrzucone ściany tynkiem, przykręcane sufity do stropów, nerwowo przebiera nogami podbitka, a grzejniki jadą.......razem z płytkami i Tak Zwanymi białymi elementami...... :roll:

Finansowy – nic w zasadzie nie zakończone, więc BB nic nie dostaje. Za to trzeba było wysupłać Moniaki na zamówienia u Płytkarzy i Ceramiarzy 8)

Emocjonalny – Mix. Znudzenie, zniecierpliwienie, wakacje.........od czasu do czasu tylko puknie Mocniej serduszko.......czyżby na jesieni koniec??? I wtedy z natychmiastową Podpowiedzią Puka Paluszek w Czółko….. :wink:

 

 

Jako że Czarodziejka jest Oficjalnie Odpowiedzialna za Nadzór – uzgodniłem spotkanie jakiś tydzień temu. No góra dwa. Zebrałem Triumwirat Kreatywny. :D

PP – osoba Najważniejsza. 8)

Czarodziejka – Druga po PP. :roll:

BB – BB. Druga Osoba Najważniejsza. My wszyscy tylko gadamy. On naprawdę pracuje. :wink:

 

Żeby nie komplikować i Trzymać Się Kurczowo stanowiska pracowego – nie pojawiłem się. Bo jak już jestem to też Tylko Gadam. :o :wink:

 

Wszyscy się stawili i zrobili Obchód. Potem się rozeszli i spotkali ponownie. Zostały zadane wszystkie Ważne Pytania i Pokazane Wszystkie Ważne Szczegóły. Tak brzmi wersja oficjalna. Nic więcej z PP nie wyciągnąłem. :o

 

Swoją drogą to był jej Absolutny Rekord.

Chyba dotąd jeszcze nigdy nie spędziła Naraz tyle czasu w nowym Domu.

Czuć że to Wykończeniówka. :p

 

PP okazuje się być Generałem Doskonałym. :D

Planuje, uzgadnia i wykonuje. Czyli zamawia i kontroluje.

Nic dziwnego. W końcu Córka Żołnierza. :wink:

Nie wiem jakich Sztuczek używa ale Marże lecą na Łeb po osobistych Wizytach…. :o :p

Po namyśle obstawiam że jednak Teść pożyczył jej swój stary Pistolet :wink: - w połączeniu z Urokiem osobistym jest nie do Powstrzymania. :p 8)

Ja się W ogóle nie opieram :wink:

staram się tylko nadążyć z finansami…… :o

 

WannyCzar nas ostatnio męczy. Miała być Taka Hecna. Z jednej strony żeby w róg wpasować, a z drugiej dla odmiany żeby krany powiesić. Jednym słowem – droga jak Sku. :oops:

Już z niej zrezygnowaliśmy, ale jeden Oferent zaoferował za Połowę Ceny. Połowę! :o

To znowu miała być.

Potem chwilowo nie, bo jednak to była Połowa Sku. :roll:

Ale obcienkowaliśmy na innych towarach i znowu miała być. :p

Poszło zamówienie. I nas wtedy Wku. Bo przeprosił że Się Pomylił. I tak naprawdę to tylko 20% taniej niż Całe Sku. :evil:

To nie dość że znowu zrezygnowaliśmy, to jeszcze nas Wku złapało. :evil: :oops:

No i czas goni, bo przez te zabawy to parę tygodni minęło. :cry:

 

Aktualnie Czarodziejka znalazła Substytut. Do zabudowy w rogu, z miejscem na krany w środku. Cudna Cena. :wink:

Chyba ta będzie. Ale męcząca taka wanna co pojawia się i znika. :oops:

Że o kranach Tradycyjnie nie wspomnę.... 8)

 

Poza tym ścigam się z BB w kwestii umowy. Albo on nie może, albo ja nie mogę, albo Coś.

I on pracuje a umowa leży. :roll:

 

 

I jakoś ostatnio nie mogę się zabrać za pisanie. Pensjonat męczy, ale też i Wenua jakby przycichła. :-?

Mam nadzieje że to Chwilowy Urlop. :roll:

W końcu Wakacje…. :wink:

 

 

PS – HUMUS ZDJĘTY – zaczyna się budowa Teściów! Ha! No to TRZYMAMY KCIUKI NA MAKSA... bo terminy mają napięte :wink:

 

 

PS 2. Emocjonalny Niebudowlany – za ten karny dla Włochów z Australią i wolny dla Francuzów z Hiszpanią to Nadal Ich Nie Lubię. Tylko Bardziej. Teraz to już tylko Portugalia mi została……

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Sypło

 

 

Różnica poziomów to rzecz niekomfortowa, każdy chyba przyzna. :roll:

Zwłaszcza na krótkiej dość odległości, gdy widać Gołym (z tego gorąca) Okiem że jest. :oops:

W naszym przypadku to jeszcze sobie Dorobiliśmy widoków przez klinkierową opaskę wokół domu.

Teraz to nawet ja widziałbym że jest. :o

Bo normalnie bym nie widział. Nie mam oka do takich szczegółów. :wink:

Tu co prawda zauważyłem już jakiś czas temu (a wrecz przy kopaniu Dziury ROK TEMU!) ale tłumaczy mnie jedno – to Własna Dziura i Własny Dom. A taki to wiadomo , że się ogląda do Bólu. Gołym Okiem tez. 8)

 

Rozmawialiśmy sobie z BB co jakiś czas o temacie. Że trzeba by Podsypać Nieco. :roll:

 

A w tak zwanym Międzyczasie Sąsiad się przeprowadził! :o

Bardzo nas to ucieszyło bo Sąsiedzkie Oko nawet nie chcąc Zatacza Krąg niczym latarnia, a nasze Miejsce na Ziemi zajmuje tego Kręgu jedna czwartą. I jeszcze Ciut. :p

Nie wchodząc w szczegóły – pierwsze efekty Nadzoru już się pojawiły a nasza Świadomość na temat postępów budowlanych zyskała kolejny wymiar. 8)

 

A przy okazji Sąsiedzi zapragnęli pozbyć się nadmiaru Czarnoziemu jaki został przy ich domu.

Naturalnie dogadaliśmy się co do Intencji. :p

Ale to co nastąpiło przekroczyło nasze Najdziksze Fantazje. :o

Sąsiad zainwestował w Taczkę, w Pracownika i w osobisty Czas Wolny. Przerzucił nam już połowę Hałdy.

Potem ją jeszcze rozprasował po działce!! :o :p :D

 

Zupełnie Nieprzypadkowo w tym samym dniu BB z rana zadzwonił z pytaniem/twierdzeniem po raz kolejny że Trzeba By Sypnąć. Popołudniu mieliśmy być na inspekcji, więc uzgodniliśmy żeby temat Tam Omówić. Ile, za ile i kiedy.

Jak dojechałem na budowę to było już Po Temacie. :o

 

Najpierw zauważyliśmy Czarnoziemski Ślad Sąsiada. Wdzięczność nasza Zaniemówiła. Tylko liczba w pamięci odkładanych jej Dowodów się co najmniej podwoiła. :p Wybierzemy teraz już tylko jakiś Pasujący Wieczór i dokonamy Dostawy z Konsumpcją. :D Kusi mnie żeby na naszym Tarasie zainaugurować…..powstrzymuje mnie tylko brak hydrauliki, ale jakby tak dobrze pomyśleć………hmmm :wink: :wink:

 

Zaraz potem zauważyliśmy Ślad Jurajski. A wręcz ze trzy. Takie Opony to tylko Jurajskie Tiry miewają. :o Takie jak te co nam Sypły co tam miały. Ziemi wykopkowej. To o niej z BB konferowaliśmy rozluźnieni z rana.

Teraz się okazało że On tez jakoś nie do końca kojarzył że dowiozą już dziś. :o

Do tego jeszcze się okazało że po wysypaniu Trzech Jurów to chyba starczy. 8)

W każdym razie mogę obwieścić że Chwilowo Ziemi Ci u nas Dostatek.

Ale z BB pić nie będę. :wink:

 

Reguła zabrania. Jak w zakonie.

Nie będziesz się ze swoim BB spoufalał. 8)

Jak skończy, wyjdzie i się rozliczy to może wtedy pogadamy o Maryniach.

Ale dopóki na szali Przyszłość Inwestycji stosunki muszą być regulowane formalnie :wink: :roll: 8)

 

W innym międzyczasie Ekipa się nieco zmieniła. Pojawił się Majster Malak. :roll: Gaduła znaczy. Maluje elewację na kolor wybrany po namysłach pod hasłem – to w sumie żeby tak Jak u Sąsiada :wink: Wyszło inaczej. :wink: Oczywiście. Ale na szczęście tez nam się podoba.

 

Gaduła za to Niemiłosierny. Raz wpadłem bez osłony i samotnie. :oops: Zaatakował jeszcze jak stałem przy wejściu i Nie Odszedł dalej niż 3 metry przez następne 45 minut. Najgorsze te momenty kiedy Zawieszał Głos. Tak Oczekująco. :o A ja nie miałem Bladego Pomysłu na Podtrzymywanie konwersacji. Na szczęście to tylko Momenty. Przez 95% czasu radził sobie sam. :wink: :oops:

Jak wsiadłem z powrotem do auta – od razu wyłączyłem radio. Musiałem Porozkoszować się Brzmieniem Ciszy. :wink: 8)

 

 

W łazienkach pojawiły się konstrukcje sufitowo-półkowe. W łazience Chłopców zaczyna rosnąć Zaułek Prysznicowy. W kuchni zawija się Sufit Rogalowi.

No dzieje się. :p

 

Był Pan od Schodów. Popatrzył, pomierzył, pokalkulował. Teraz śle tzw Wizualizacje. Na razie nie powala. Ale może się jeszcze spotkamy…. :roll:

 

Był Pan od Kuchni. Popatrzył, pomierzył i pogadał. Wolno. I zawile. :-? PP pojechała potem na 3 godzinna sesje projektową. Wróciła w Desperacji. :oops: Musimy wybrać już Wszystko. Kuchenkę, zmywarkę, piekarnik. Fale Mikro też. I Poważnie Zadecydować czy Kosz ma być Obrotowo-Okrągły czy Wysuwano-Kanciasty…….uffffff :oops: :roll:

 

O Lodówie to aż mi się nie chce gadać. Że też już trzeba zdecydować.

A tu……PP z Chłopcami wyjeżdża, Czarodziejka wyjechała…..ja w robocie…….. :roll:

 

Nic tylko (się) Wykańczać. :wink:

 

Całe szczęście że Wakacje takie Krótkie! :p :D :wink:

 

PS – u Teściów zaraz będą Lać Betonem w Dziurę….oj dzieje się! 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Setna zabawa

 

 

Ubawiliśmy się setnie z Sąsiadami. :D

Skuliśmy do nieprzytomności, a przed jej utratą obeszliśmy Chwiejnie okoliczne domy z Niezapowiedzianymi wizytami i Niedwuznacznymi propozycjami :p 8)

Nie, no - żartowałem! :wink:

Była to tylko jedna z Opcji która rozważałem idąc wizytą polem i polem do Sąsiadów.

A naprawdę to wykonaliśmy po prostu Pełną Kulturę. 8)

Ryzykując mandatem albo i wrecz doprowadzeniem za pogwałcenie starych ale czynnych PRLowskich przepisów – zasiedliśmy na ganku z Naparstkiem Wyskokowym, z którego wychylaliśmy zgrabne porcyjki do kompletu z lekką konwersacją i zagryzaniem świeżo przygotowanego obiadu. :p :p

Takie rzeczy warte są podkreślenia. To Pierwsze moje Wizytowanie z Pogawędkowaniem, Pojadaniem i Popijaniem na Sąsiadowym ganku. :) :D

A do tego jeszcze działo się to dosłownie o Rzut Oka od Mojego Osobistego Ganku!! :p :lol:

 

Po prostu Pięknie.

I miło.

I sympatycznie. :p

 

Choć pewien Cień wisiał nad nami, zwłaszcza gdy dzień się staczał. Okazało się bowiem w ostatnich dniach że na naszych polach nie tylko kuropatwy mają legowiska. :oops:

Wylęgły się też Lepkopalce Gnidy. Ludowa nazwa Złodzieje. :evil:

 

I to wcale nie jest śmieszne. :evil:

Nie dość że przyszli raz sprawdzić zawartość aut na podwórzu to wrócili po kilku nocach z kolejna próbą. Na sygnał Sąsiada i wezwanej policji rączo pognali zapaść w polach.

Oj. :evil: :oops:

W pełni się identyfikujemy razem z PP z Uczuciami Sąsiadów.

I w pełni się podpisujemy pod postulatem wprowadzenia zasady Miru Domowego. 8)

Bo czy jest ktoś kto może szczerze powiedzieć że na widok Złodzieja na swoim terenie nie doznaje uczucia Gwałcenia? To jedna z Zasadniczych Spraw w cywilizowanym życiu – wchodzisz tylko jeśli masz zaproszenie właściciela. Jeśli łamiesz tę zasadę, to znaczy że gotów jesteś złamać i kolejne…. :oops:

Giuliani miał na to tylko jedno gorzkie lekarstwo – zero tolerancji. :evil:

I nie chodzi mi o amerykańska zasadę Broń w każdym domu. To przegięcie w druga stronę z korzeniami w dzikim Zachodzie.

Wystarczy jeśli Złodziej będzie wiedział że wchodząc bierze na siebie Pełne Ryzyko tego że ja będę się bronił jak najskuteczniej potrafię. Bo to moja rodzina, moja ziemia i mój dom. Nie ma rzeczy bardziej osobistych i własnych.

 

To jedna z niewielu rzeczy gdzie może na moje poparcie liczyć PEACE :wink: 8)

 

 

I tak to sobie z Sąsiadami zacieśnialiśmy. Obejrzałem wszystko co dało się obejrzeć. :wink: Obeszliśmy Dom z jednej i drugiej. :p Wypytalem o drobiazgi i plany :wink: Podobalo mi sie. :p

A do tego.......popatrzyłem na swój Dom z lewego kąta i z góry też. No, co będę ukrywał. Niezły jest. Jakoś mi się Coraz Bardziej podoba :lol:

 

Aha. I umowę z BB w końcu podpisaliśmy. 8)

Niby drobiazg.

Ale moja Stargana Życiem dusza odetchnęła z ulgą.

Mam cos w sobie z urzędnika.

Podpis to podpis.

A BB jeszcze dostawił PIECZĘĆ :wink:

Po czym wyluzowany odpowiedział na pytanie kiedy pojawią się Zeszłotygodniowi Hydraulicy żeby uzupełnić ekipę Gipsiarków-Malarzy - Gadaków.

Oczywiście że Za Tydzień.

 

ale poza tym - to juz naprawde nie moge sie doczekac! :D :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Powtórka z rozrywki

 

Pogoda jak Drut Pancerny. :roll:

A do tego kolejna warstwa społeczna Skompromitowana w Pełnym Świetle. :o

Na jesieni to byli progności od wyborów. Tych co Kaczki przegoniły. :-?

Teraz to progności od Prognoz. Tych co wygnały tysiące rodaków na Emigrację. 8) Bo przecież w kraju miał być Niespotykanie Zimny Lipiec. Na dokładkę do Lodowatego Sierpnia. A potem znowu Mrozima. :wink:

Niby to tylko wczasy. Ale wiadomo jak to jest.

:roll:

Człowiek jedzie.

Patrzy w lewo.

Patrzy w prawo.

:o :o :o :p

Kaczek nie ma.

Edgara nie ma.

Nawet Donalda nie ma. :wink:

Za to jest Dobra i Optymistyczna Pogoda.

Pełny Luz. :D

 

I potem się okazuje że 2 miliony nie wraca Zaraz. Może potem. Ale w Lądku to już Naszych cała Dzielnica.

A w Zielonej (Wyspie) to już może i miasto. :roll:

 

A wszystko przez te Błędne Prognozy.

Chyba. :roll:

 

 

Jest tak gorąco że się Nie Chce Pracować. Ekipie BB w każdym razie idzie z Wolna. :-?

Maja dobre wytłumaczenie. Swoje gipsy w zasadzie porobili, a glazurników i hydraulików jak nie było tak nie ma. :roll:

BB ma gorsze wytłumaczenie. To samo co przy Wszystkich Wcześniejszych Okazjach.

Takich samych Okazjach. :-?

Przez Dwa pierwsze tygodnie właściwi merytorycznie pracownicy „mają być”. :-?

Potem mają być w następnym tygodniu. :(

Ale wtedy już z wyjaśnieniem, bo w okolicach przełomu drugi/trzeci tydzień kończy się Inwestorska Cierpliwość. :evil:

 

Tym razem wyjaśnienie brzmi – znienacka glazurników do Woja wzięli!

To znaczy na Kolej. :o

Się nieco zdziwiłem. Ale (historia miała z pięć zdań) oni w normalnym wcieleniu to są Kolejarze. I ta Kolej ich znienacka z urlopów odwołała. Urlopów które biora co roku na sezon budowlany :-?

PS – jako syn Kolejarza to w sumie nie powinienem się irytować. A jednak. 8)

 

No i czekamy. Bo ci drudzy co umią jak trza, to robią gdzie indziej. Skończą w przyszłym tygodniu….. :-? :roll:

 

A hydraulicy…. Chyba piją. Albo co.

Nie pracują w każdym razie. BB nie ma kasy żeby ściągnąć towar do dokończenia instalacji. A ja ewentualnie idę na wymianę ręka w rękę. Czyli zapłacę jak dowiozą na plac. A BB nie ma żeby ściągnąć……kółko graniaste…….jest jedno wyjście. Przez Elewację :wink:

 

Bo elewacja NIEMAL skończona. :p

NIEMAL to drobiazgi może w skali małe - jak to drobiazgi - ale za to istotne. :wink:

Klinkier pobrudzony przy tynkowaniu i malowaniu, a do tego wykwity mu wykwitły gdzieniegdzie.

Order 66. Serach and destroy.

Taśmy niepodejmowane z okien.

Słupy na tarasie źle obłożone do wymiany.

Fugi niedokończone na murkach do wykończenia.

Balkon do oblachowania i opłytkowania.

Takie tam.

Dupe-Erele. :wink:

NIEMAL.

Ale z praktyki wynika że Takie Są NAJGORSZE.

Jak się ich nie weźmie za łeb i nie zrobi od razu – będą straszyć do zimy. :-?

A żeby wziąć to tylko jedno wyjście.

Zapłacimy dopiero jak znikną.

 

Prosty Mechanizm. Wszystko na kasie stoi….. :wink:

 

Straszny Świat. Wszystko na kasie stoi…… :oops:

 

 

W sobotę wpadłem Schody pomierzyć z Panem Okolicznym. Został zwerbowany pod hasłem – niech żyje Konkurencja żeby było Taniej.

Przysłał ofertę i jak w filmie. Taniej! :p

A teraz przyjechał na budowę, porozmawialiśmy, pomierzył, pokręcił się i poszedł.

Zupełnie jak ja.

Nie wiele się dzieje, a ile razy można z uwielbieniem oglądać otynkowana ścianę, albo i podbitkę?

 

PS – Pan wieczorem przysłał wycenę. Przestał być konkurencyjny……albo chce się Podroczyć??? :( :roll:

 

 

Potem PP wróciła znad morza. Całkiem Zmurzyniała od tego Wyjątkowo Chłodnego Lata. :wink: :D

Chłopcy mniej, ale oni dostawali co rano Filtr 25. Mój ulubiony Rozmiar. Czyli widać Geny Męskie działają. :wink:

Z PP zupełnie odwrotnie. Jej Geny nie znoszą Żadnego Filtra. Ewentualnie mleczko. Do opalania. :lol:

Średnio więc w naszej rodzinie nie jesteśmy Mocno Opaleni. A ponieważ średnia przeważnie wyrównuje ekstrema to Ja stanowię To Drugie Ekstremum. Blade. 8)

Prawdziwy ze mnie Blade Runner :lol: :lol:

 

W sobotnie popołudnie zabrałem Młodszego Bambola żeby napaść Sąsiadów. Zaprosili na Galaretki. :p

Mieszkają nadal w stanie wskazującym na Wykańczanie.

Ale w sobotnie letnie wieczory czuć Po Co To Wszystko. :D

Luz, cisza, lenistwo, pogawędki…….

 

W tym momencie Kacper przetarł usta, wstał i zarządził:

- tata, nudzę się – WYCHODZIMY! :o 8) :lol:

 

Co było robić? W końcu ma już niemal pełnie praw wyborczych czyli ma prawo Rządzić – 2 dni temu skończył 3 LATA. :p :D 8)

 

A ja Strasznie nie mogę się doczekać żebyśmy od Sąsiadów wyszli DO SIEBIE OBOK :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Wycinanki

 

Pozbyłem się Niepotrzebnych Organów :o . Żeby jeszcze to coś Cennego było. Można byłoby sfinansować może płot albo co. :wink:

A to tylko Stare i Nieczynne Almondy. :oops:

 

Jest korzyść oczywista. Dużo gadać nie mogę teraz. :wink:

Piłka jest w pełni po stronie PP. 8)

 

 

I proszę bardzo. :D

Kuchnia zamówiona. Dodatkowo Cud Nad Wyraz szafka i Rabat.

Ja wiem żebym tego Tak nie załatwił. 8)

 

Po pierwsze nie przedarłbym się przez Gąszcz Wymiarów i Zamiarów Kuchennych. :oops:

Szafek od prawej do lewej. Każda inna! :roll:

Do tego pojawiły się Madżiki. Kornery znaczy.

Ach ta mania angielszczyzny. :roll:

Prościej by było przecież Skrętki Wzdłużne. Po garnek zapraszamy prosto i 5 minut w lewo. Miejmy nadzieję że Kurz się zgubi po drodze. I inni Intruzi. A my nie zapomnimy drogi. 8)

Albo nasz Półwysep Kanaryjski. Żeby Teneryfę przypominał. No albo Hel przynajmniej. :lol:

Będzie na nim Wulkan. Z gazu i pięciu palników. :wink:

A pod nim Pleciemy za Darmo. Znaczy PP wstawi na specjalne półeczki Specjalne Koszyczki z Wikliny. 8)

 

Znaczy wystrój Wnętrza generalnie się zapowiada Mat i Chrom Edż Dizajn. :lol: :wink:

 

Pan Kuchenny (od pomiarów i projektu) ma jedną zasadniczą Wadę. Wyraża się i co gorsza zachowuje Wolno i Zastanawiająco. Zupełnie Nie w stylu mojej PP. :wink:

Dowiedział się o tym już na drugim spotkaniu. 8)

Kiedy on Udał że nie zrozumiał że miał przygotować szczegóły wtedy jak nas nie będzie. PP wytłumaczyła mu że to Ostatni Błąd na jaki sobie pozwolił przed Stratą Zlecenia. :evil:

Bronił się trzeba przyznać nad wyraz.

Nakazał dostarczyć sobie Wszystkie Sprzęty kuchenne , włącznie z wolno stojącą OBOK lodówką. :oops:

Dobrze że ja to gadać nie mogę za dużo. Jak to usłyszałem to i tak się nagadałem. 8)

Jakbym tak na niego wpadł to jeszcze by mi Szwy pękły. :wink:

A PP załatwiła temat. Dobrała parami sprzęty i udowodniła że facet Plecie. Bo wymiary są w większości standardowe.

I niech nie mydli oczu. :evil:

 

Kontrakt podpisany więc Wreszcie. :D

 

Za dwa miesiące ma być Dostawa.

W międzyczasie Pan nie przestaje Irygować. I Irytować.

Czepia się Wszystkiego. :x

Nawet gdzie rurka z woda po ścianie leci.

Albo ma polecieć.

I co chwila wzywa PP na Konsultacje.

Maila nie używa. Przez telefon tez nie potrafi zapytać.

Po prostu – Stara Cholerna Szkoła Fachowa. :x :oops:

 

Patrząc na postępy prac musieliśmy spojrzeć na siebie i zamruczeć z niepokojem.

MAŁO CASU KRUCA BOMBA. :o :oops:

 

Zawezwaliśmy BB. Także skutkiem Przeglądu Okresowego Postępów. Braku w zasadzie. :-?

To znaczy Kręcą się Ludziska.

Ale jakoś tak. Mało efektywnie. :roll:

Grzejniki powieszali. Ale bez pieca i innych Napędów. :-?

Płytki przykleili w jednej łazience.

Niedużo. Na szczęście.

Bo zaraz musieli zrywać. :o

 

No Nastrój po prostu SZAMPAŃSKI.

Taki właśnie mamy. :-? :o

 

BB wpadł jak zwykle.

Miał być gdzieś po 14.

 

Biła więc 19.30 jak zawitał z uśmiechem i kilkoma parami płytek z naszej kolekcji.

Nie chciał być Gołosłowny. :roll:

 

No i On wiedział Kilka Rzeczy a my nie. I to Bardzo. :oops:

 

Najpierw pokazał płytki żebyśmy sami mogli w pełni Podziwnąć Ręczne Rzemiosło Włoskich Mistrzów. :o

Starych Mistrzów. A może i nawet Rozpitych i Stetryczałych. :x

Jedna para od drugiej rozjeżdża się na 2 do 3 milimetrów. :evil:

Płytki z tej samej Firmy i Serii.

Cóż to jest wobec Wieczności.

Nic nie znacząca Zmarszczka Czasoprzestrzeni. :oops:

 

Ale Nas Szlag trafił. :evil:

Bo się fugi przez to rozjeżdżają. I w Czasie i w Przestrzeni.

Ewa wykonała nowiem projekty jak Zyletka. Co do milimetra. :o

A teraz Trzeba Inscenizować w Terenie…i nie wiadomo Co z tego wyjdzie. :-?

 

Temat dla Jaśnie Rządu Jaśnie RP. Numer (RP) do Wstawienia wedlug Zapotrzebowania.

Co za Układ Wrogi płytki nam wysyła Niewymierne??? :evil: :oops:

Włosi. :-?

Ja to im nigdy Specjalnie nie ufałem!

Wiec Uprzejmie Donosze! :wink: 8)

 

 

BB poczekał żeby się w nas utrwaliła Nieuchronność Nieuniknionego czyli Problemy z Glazurą, potem odpalił Pocisk Właściwy.

 

WILGOTNOŚĆ POSADZEK. :o

Mimo ich wylania Wieki Całe Temu nie trzymają Standardu czyli 2%. Wręcz te dolne SA bliżej 4% niż 3%. 3% łaskawie pokazują te górne. Z Hakiem. :cry:

Jak by nie opisywać. Daleko im do poziomu który Wszyscy Zapytani Przygodni Parkieciarze uznają za bezpieczny.

Przy tym tempie schnięcia majaczy nam Wiosna 2007. :oops: :(

 

Wzdrygnąłem się. Ale to nic dziwnego – ja i inni wiedzą że ja Już tam Chciałbym mieszkać. :wink:

Ale PP tez się wzdrygnęła! Mimo że nie jest tak dramatycznie zdecydowana jak ja. :o

Ale wiecie – w końcu BEZ JAJ. Nie będziemy siedzieć bezczynnie aż łaskawe Opary Wodne się z domu wyniosą.

Trzeba je Zachęcić. :p

BB ma wstawić MOSy. Maszyny Opary Ssące. No i wreszcie ogrzewanie odpalić. Niezależnie od temperatury na zewnątrz. :roll:

Dla pocieszenia dodał że w lecie to najgorsze suszenie. Najlepsze w zimie, gdy na zewnątrz sucho i się dobrze „wyciąga”.

No. :roll:

Pocieszył. 8)

Jak Cholera. :o

 

Z innych drobiazgów to jakoś Niepostrzeżenie Główną Postacią na budowie stał się Gadak-Malak. Plus Młody (tak zwany Przyboczny). 8)

Ktokolwiek by tam nie był to Oni Tez są. :roll:

Jak nikogo nie ma to Oni Tez są. :roll:

I tak właśnie się dokonują Wielkie Awanse Zwykłych Ludzi. Przez odpowiednie Trwanie. :wink:

Był zwykły Gadak-Malak.

Teraz jest Najważniejszy Budowniczy w naszym domu.

Maestro Gadacco-Malacco-Glazurro. :o 8)

Nawet jakby mniej zaczął mówić. :o

Awans tak działa na ludzi.

 

Wiem z doświadczenia. 8)

Jak pierwszy raz zostałem Szefem Czegokolwiek to nie mówiłem niemal trzy miesiące. :o

Komunikowałem się oczywiście w celach bytowo-służbowych.

Ale mówić przestałem.

Łapałem oddech. :oops:

Potem się przyzwyczaiłem jakoś.

Myślałem że to tylko Pierwszy Raz tak działa.

Niestety.

U mnie są Nawroty. :cry:

Starość czy Co. Bo nie Radość.

Albo to te Ataki Korpo Wścieklizny. :x :oops:

 

Czyli jako się rzekło Maestro teraz dowodzi. BB dal mu w uznaniu zasług malutką łazienkę do obłożenia płytkami. Półgębkiem do nas tłumacząc – to ta najprostsza! Do dużej przyjadą Fachowcy. :roll:

No. :-?

Wytłumaczył. 8)

Jak Jasny Gwint. :o

PS – ten awans na Glazurro to już PO pierwszym zrywaniu płytek. Ten co to zrobił, już zapomniał gdzie Dom stoi. Pod Przymusem. :wink:

 

Coś Popadłem ostatnio w stan bezwładu. Częściowo tylko tłumaczony Przejściami Operacyjnymi. :roll:

Podejrzenie wykluwa mi się jednak.

Yin i Yang, Coca i Cola, Flip i Flap.

Innymi słowy – w naturze musi być zachowana Równowaga. Żeby to wszystko nie P…ło.

Pękło znaczy.

 

A ostatnio w Naszym Stadle zachodzić zaczęły Istotne Przemiany. Z PP.

Patrzę i jakbym siebie widział i słyszał.

Tak mniej więcej przed rokiem.

Kiedy ruszyły Zaciężne Armie Budowlane na naszym polu.

Przeżywałem Każdy Mały Ruch. Nie mogłem usnąć. Budziłem się zlany potem. Nerwowy byłem. :oops:

 

Teraz to już z przyzwyczajenia i pracy zawodowej tylko. Ale jednak per saldo Mniej sie Przejmuje. Budowa przynajmniej. :wink:

No i Natura zaczela wyrównywac SALDO. :oops:

 

PP?! :o

Była Niewzruszona i Wyluzowana. :p

A teraz przestała. :oops: Wykonczeniowka po prostu.

:roll: Ściskam kciuki. 8) Żeby jej szybko minęło. 8) Ergo żebyśmy się szybko przeprowadzili :D :lol: :p

 

W celu tym również Zamówiliśmy Oficjalnie Fachowców do obudowy kominka. :D

Z bliska nie są.

Z gór wręcz. :p

No i poza tym z Polecenia i Naocznego sprawdzenia efektów pracy.

Zajęło nam chwilę Uzgodnienie Wizji bo Pani Wizażystka czyli od Komputera jakoś Oporna była. :o

Podobno to taki Lokalny Koloryt.

Zdawało się nam że Nic Jej Nie Pasuje. :-?

Ale w końcu się udało. Pod naciskiem Szefa. A ma czym nacisnąć. Jakieś 199 centymetrów a Kilo to strach zapytać. :o 8)

I bardzo dobrze. U nas komin wysoki akurat to będzie mu Bliżej Zajrzeć!

:lol: Mają wpaść na występ do stolicy za 2 miesiące. Koniecznie chcieli Przed Podłogami. 8)

Spoko. :wink:

Spoko? :o

Spoko. Niestety. :oops: :cry:

 

 

Z ostatnich Wiadomości – Napadły nas Apacze. Z powietrza nalecieli na nas w świąteczne południe. :o

Chłopcy byli Zachwyceni! :p

Kacper biegał za każdym kolejnym kółkiem nad domem na taras Się Schować, a Filip z zapartym tchem wyłapywał kolejne szczegóły techniczne. Rakiety im przecież Wisiały!

Po rozmowie z Teściem zweryfikowałem poglądy. Być może to Huzarzy byli. :wink:

Co by nie było.

Zrobili wrażenie. 8) :wink:

 

 

No i zupełnie na koniec.

Uciekając przed Nalotem wpadłem w drzwiach wejściowych na czyjąś przyciśniętą Twarz. :o

Do szyby, przyciśniętą. Dobrowolnie.

Nie to, żebym ja jakoś sam specjalnie. To dopiero jak oficjalnie tu zamieszkam. :wink:

 

Twarz okazała się być Częścią Większej Całości. Trzyosobowej i Sympatycznej. :p

Zaczęli rozmowę Wyśmienicie. Jak im się Dom podoba. I tez Rozważają Sewerynkę. :D

Nie przepuściłem Takiej okazji. Musieli obejrzeć od góry do dołu.

I do tego Sami Chcieli. :wink:

Pozdrawiamy serdecznie.

8) :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

ZADYSZANY PRZERYWNIK

 

BB nie pyta już Komu bije Dzwon. :o

 

PP wyjaśniła mu to bezpośrednio.

 

Jak to na Budowie.

 

i Po Żołniersku. Czyli po Teściu.

 

8)

 

Zanim zdążyła porządnie odjechać z powrotem, Osusacze w Cudowny Sposób dojechały...do kompletu z Glazurnikami :wink:

 

a to MA BYĆ dopiero Początek Niespodzianek :wink: :roll:

 

szkoda że CASU NI MA

ale

jest Nadzieja.

bo

desperacko gonię

DALSZY CIĄG.................... :o :o

 

W. w podróży

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

400 m przez Płotki

 

Mamy w domu dwie Frakcje.

Jedna toleruje BB Jeszcze, a druga Jeszcze Mniej.

I wiadomo Kto jest Gdzie. :wink:

 

Ale idą zmiany. 8)

 

Poważnie zacząłem się bowiem zastanawiać czy Jeszcze to właściwe słowo. Bo charakter mam taki ze do rany przyłóż.

Najczęściej Taki.

Czasem tylko Posyp solą. I pieprzem. :p

 

I BB się zaczął Dopraszać. Postęp prac począł być tak Oczywisty że nawet Mój Charakter w końcu się zbuntował. :evil:

Na budowie Wakacje, radio, śpiwory. Plaża. Gdyby dachu nie było to mógłby się opalać Gadak z Pomagierem. :-? W przerwach miedzy Przenoszeniem Płytki numer 28 do kąta w którym oczekiwała jej Płytka numer 43. Był to już Prawie Przedostatni Przystanek przed podróżą w stronę kąta za rogiem, gdzie czekała podróż do Maszyny Tnącej Różnorako.

:roll: Akurat jak byliśmy to się okazało że nie Tnie. Za mała na te nasze Potwornie Wielkie Płyty.

:o :o ?!

Po prostu – budujemy blok z Wielkiej Płyty. :-?

Prawie.

Jak wyraźnie widać Nie Jest Lekko ułożyć te dwadzieścia parę metrów. I jeszcze kuchnię. Takimi Wielkimi Płyt(k)ami…..które do tego jeszcze trzeba Obkołować po Nabrzeżach. :-? :roll: :o

Znaczy Wężykiem Jasiu Wężykiem. :wink:

Jasiu Gadaku.

Oczywiście.

Dostał to zadanie i wziął się za nie z Całą Mocą. Gadaną. :oops:

Ech. :-?

 

W tak zwanym Uroczym Międzyczasie w Innej Galaktyce toczyło się Przyjęcie Weekendowo-urodzinowo-Rodzinne u Szwagrów w Ogrodzie. :D

Wiecie. Mają Dom. :p

Fajna sprawa.

Te wizyty u nich stanowiły Niebagatelny Argument Za Własnym. :wink:

 

Ale nie o to idzie.

Nasz obecny etap życia charakteryzuje Posiadanie w miarę Stabilnej Bazy Wspólnych Znajomych, ze szczególnym wskazaniem na Dzieciatych. 8) Łatwiej po prostu. Nikt się nie dziwi że w czasie obiadu trzeba Znienacka wytrzeć Gila do Pasa. :o Albo że w trakcie pogawędki należy zerwać się Dostojnie i Stanowczym Krzykiem Załagodzić śmiertelny konflikt w sprawie Klocków. :wink: Ewentualnie wpaść w Panikę na widok Słodkiego Trzylatka balansującego na szczycie 2 metrowej drabinki. :oops:

Takie Tam.

Dziecinady. 8) :oops: :o

 

Wspólność Znajomych sięga tego stopnia że nasz BB się wziął od Takich. :D Przy każdej więc takiej Okazji nie omieszkają zadać Sakramentalnego Pytania:

- A jak BB???

8)

W Ostatniego Sylwestra po mojej odpowiedzi Zabawa nieco przygasła. :o To akurat był etap Śnieżyc, Mrozu i Brakującego Dachu. Na szczęście było co Polać, więc zabawa i ja odżyliśmy za chwil parę. :wink:

 

Tym razem jednak Sakramentalne Pytanie zmieniło nieco Kształt:

- Czy BB już Was unika???

:o :o

Intrygujące.

Niepokojące.

Sugerujące.

:-?

Rzuciłem się do gardła. Po szczegóły.

Znajomi wygadali że ostatni etap ich budowy zaznaczony był Wyjątkową Nieuchwytnością BB. :oops:

Nie stawiał się na spotkania umówione.

Wyłączano mu komórę akurat jak dzwonili.

Zamieniano mu numer na nowy, o czym informował z opóźnieniem.

Obiecywał.

:o

Zadumałem się. U nas jak dotąd Spoko. :roll:

Oczywiście Obiecuje. Ale w końcu z tego żyje. Taki ma sposób na biznes. Po ponad roku już w miarę potrafimy Odcedzić Realium od Fantasmagorium. Zwłaszcza PP jest tu bezlitosna.

Ja nadal Niestety biorę wszelkie obietnice za Dobrą Monetę. :roll:

Jesteśmy Nieuleczalni. Obaj.

Ja i BB.

 

Ale ja na szczęście mam PP :lol: 8)

 

Natomiast ani śladu problemów komunikacyjnych. Ile razy dzwonię BB jest po drugiej stronie. Numer też Ten Sam od początku. :roll: :p

Magia jakaś?

Trwająca Promocja?

Wstrzyczasomywacz? :wink:

 

8)

Z Dumą się pochwaliłem. Że u nas wszystko Gra. :p

Poza tym co nas wpienia, dobija i maltretuje psychicznie.

Ale ogólnie to Widać Koniec. 8)

 

- No, to fajniej macie niż my…… - przyznali Wspólni Znajomi, Byli Posiadacze BB.

 

Nie zaprzeczyłem.

Przez grzeczność. 8)

 

To było w niedzielę. Super miła ta niedziela była. :D

 

A potem był poniedziałek i wtorek. We wtorek zadzwoniłem do BB wieczorkiem ustalić spotkanie w sprawie brakującego Pieca. Razem z resztą ogrzewania. I Braku glazurników. Czyli Zaproszenie na Operatywkę. :wink:

 

„Abonent ma wyłączony telefon albo jest poza zasięgiem” tyle mi powiedział we wtorek. Jako wstęp do środy.

„Abonent ma nieaktywny numer telefonu” :-? :o :o :evil:

 

Niemożliwe.

N I E M O Ż L I W E.

 

Przez ponad rok było OK. A teraz Dwa Dni po rozmowie z WZ???!!!

 

Wiem.

Wiedziałem.

Mogłem Podejrzewać. 8)

 

To Oni.

Pozazdrościli i już. :wink:

O resztę zatroszczyła się Matka Złośliwa Natura. :wink: :wink:

Wyrównała Poziomy Irytacji w Narodzie........

:oops:

Od tego momentu BB stał się człowiekiem Widmo. W piątek złapałem Jego Brata. Nie wie, nie słyszał, ale wie że problemy z telefonem. Uczyniłem go Odpowiedzialnym za Przywrócenie Łączności, przy okazji wydobywając Cenną Informację. Nasi Oczekiwani Glazurnicy kończą inna budowę. Jeszcze 5 dni. Max. :oops: :oops:

 

BB się zgłosił z zupełnie Nowego Numeru.

Po paru dniach się okazało że to też Numer Widmo. :x

W zasadzie do teraz Komunikacja Szwankuje. :oops:

Nie dalej jak dziś miał być i nie był....

 

Hmm. :roll:

Z Zupełnie Innego Punktu Widzenia to jednak ŚWIETNA WIADOMOŚĆ. U Wspolnych Znajomych było dokładnie tak samo. Na Samym Końcu…..

czyli

Zbliżamy się do KOŃCA! :p 8) :wink:

 

 

Nawiązałem ponownie Kontakt z Za Górami Za Lasami. Tam gdzie Kominki Robią. 8)

Chcielibyśmy w pakiecie dostać i drugi. Nie za darmo. :roll:

Ale w ramach Tej Samej Wizyty.

I tu niespodzianka.

 

Nie. Nie. Nie. :o

Nie robią zewnętrznych. A nawet zniechęcają. Bo robili i Same problemy potem mieli. :cry:

Klienci. Ale winili Wykonawcę…….a tu chodzi o samą Ideę. Bo grill najlepiej robić w postaci Klasycznej. Metal Boks na trawie.

W Postaci przyściennego kominka tylko Brudzi, Prycha i Pryska.

Więc nie robią. :roll: :-?

 

Wobec takiego sprzeciwu trudno.

Zrobimy. :wink:

Ale z Kim Innym.

I raczej już nie w Tym Sezonie. :-?

 

Czekamy więc na Ten Umówiony. Bo my tu Gadu Gadu a to już za całkiem niedługo….. 8)

 

Mamy tez inne Potrzeby. Stolarza nam trzeba. Znamy takiego Fajnego.

Zrobił nam kiedyś i nie za drogo i nie za długo i do dziś się Kupy Trzyma. :D

Zadzwoniłem na Wschód. Tam Tacy się Rodzą.

Żona odebrała. I z lekką Taką nieśmiałością powiedziała że nie Poda nowego Numeru Męża.

Bo to Za La Manche trzeba teraz dzwonić….. :o

 

NO NIE!

Ktoś musi z tym zrobić Porządek.

To już Kolejny Osobiście znany mi przypadek Przepadku Krajowego Fachowca!!! :evil: :oops:

Najwyższa pora Zamknąć Granice! 8)

 

Ewentualnie obciąć Wydatki Budżetowe, Obniżyć Podatki i Uprościć Prawo. :wink:

 

E. :roll:

Po namyśle jednak.

Granice będzie Szybciej. I Efekto(y)wniej. No po linii Politycznej. :wink:

W końcu Patriotyzm ma Być. A nie jakieś tam…..Lądki czy Zielone Wyspy! 8)

Ech Rządzenie.

Niełatwa rzecz.

 

Ale Ciężko się Odessać jak się już Raz Possie. :wink: :o :oops:

 

No i tyle mojego co się Nagadałem...

A potem wraz z PP zacisnęliśmy Pętle na Schodach. :D

Pan od Właściwej Wizualizacji okazał się Wytrawnym Graczem. :roll:

Podrażnił nasze Kubki Smakowe dobrana Propozycją i dopiero potem Dopasował Cenę. :-?

To musiało się skończyć na Ubitej Ziemi! A nad nią wylewka i gres. :wink:

Dokładnie w miejscu przyszłych schodów.

Same Taktyczne Przewagi po naszej stronie. 8)

Nasz teren.

Przewaga Liczebna.

Zgrany Zespół.

Przemyślana taktyka.

 

Ja robię Piękne Oczy. PP atakuje. A potem się Zamieniamy. :wink:

W ten sposób jest Większe Zaskoczenie. I Chaos się wkrada w Szeregi.

Czasem nawet we własne. :roll:

Grunt żeby nie pomylić Kolejności i razem nie zrobić Pięknych Oczu! :oops: :wink:

 

Udało się.

Cena spadła. Ale za mało. Padła propozycja żeby Coś Ze Schodów wyciąć.

Popatrzyliśmy na wizualizacje raz i drugi. I trzeci.

Nie dało się. :roll:

 

Stanęło na Ostatnim etapie. Pan wróci do Szefa i poda naszą ofertę. A my poczekamy.Przy okazji dowiedzieliśmy się że na Mazurach Straszna Nędza. Z pracownikami. :o

Ci co umieli to nie chcą za te Mazurskie pieniądze robić i jadą Precz. Do Londynu. :-?

Ci co nie umieli, nadal nie umieją. :-?

No i trzeba pensje podnosić.

Więc ceny Też Nie Rosną.

 

Mówiłem.

Najwyższa pora na te Granice! :o :roll:

 

Po dwóch dniach już na neutralnym gruncie Zapisaliśmy Pakt i Przybiliśmy Pieczęcie.

Schody dojadą już na grudzień…………terminy jak za Komuny :o :oops: Taki BUM. :roll:

 

 

Jak schody to i Płot. Następny na liście Drobiazgów. :oops:

Pomijam że Ładne Widoki i w ogóle. Człowiek sobie patrzy i wyobraża. Że jest jakimś Posiadaczem. :p

Ale już tu z boku wyrastają takie Obce Cosie. Oczywiście nie mówie o Teściach. Oni byli od początku w Koncepcji. :wink:

Ale z drugiej strony się zaczął z wolna ruch. :o

Najwyższa pora Grodzić. Opalikować. Druty zapleść. Fosę napełnić. Przepustki drukować. 8) 8)

 

Ale jak tu grodzić skoro Mamy Ruchome Miejsce na Bramę! :o

Czyli ja ja widzę Tu a PP 5 metrów obok…..

I tak się okopaliśmy. Nie wiem zupełnie czemu.

To znaczy – nie wiem Czemu Ona Mnie Nie Rozumie? :wink:

Bo mi wychodzi że jak brama Tam gdzie PP chce czyli max w lewo do Furty a Furta na wprost wejścia- to potem na długości 6 metrów trzeba będzie Nie Dość że pod Górkę (bo garaż na szczycie poziomu Zero jak i reszta Domu) to jeszcze Zakręcić! :o

A PP Problemu nie widzi! :oops:

 

To musi mieć coś wspólnego z tym Kobiecym Postrzeganiem Rozmiarów. :wink:

Albo z Męskim Szowinizmem. Czy jakoś tak.

Efekt w każdym razie jest oczywisty.

Nijak się dogadać nie mogliśmy. :-? :roll:

Co gorsza nawet co do sposobu Rozstrzygnięcia.

Bo ja chciałem na pole, a PP na karteczkę. Skala, odmierzyć, wyciąć i przymierzyć.

No.

Pięknie.

 

Tylko że potem to nie 2 centymetrowa karteczką będziemy się Tam przeginać tylko stalową 700kilówką….. 8)

 

Trwałem więc nieprzejednany i Dumnie Zamknięty w swoim przekonaniu.

Aż przyszedł Pan Płotek i Się Dogadali.

Jak wpadłem zdyszany z pracy na pole to już Kurz Opadał.

Po ustaleniach. :wink:

Nawet się nie dziwiłem. W sumie od pierwszego spotkania nawet Pan Płotek wiedział Bez Uprzedzania. Bez Żony to my sobie możemy ustalać. Wycinanki na Karteczkach. :lol:

Po Opadniętym Kurzu więc PP powędrowała na Tradycyjną Domową Kontrol. 8)

A ja.

Popatrzyłem z lewa. Z prawa. Na wprost. :roll:

 

Dobra.

Niech będzie.

Że ZMIENIŁEM ZDANIE. 8)

 

Pan Płotek też to wiedział. Że zmienię. :wink:

 

Czyli

 

Kolejny Raz stanęło na MOIM!

Takim Nowym i Ulepszonym.

Ale jednak TERAZ przecież już i Moim :lol: 8) :wink:

Budowanie to Fraszka.

Wspólne Decyzje to dopiero Orka….

:wink:

 

W kolejnym Międzyczasie wpadłem w Sieć Gadaka. Sprytnie zastawioną. Zaczęło się od Solidaryzacji z naszymi Uczuciami wobec BB. Gadak się przyłączał co i rusz. Nie sposób było zaprzeczyć. :roll:

Skoro jako pracownik BB narzeka że on by chciał ale BB nawala, to co?

Miałem bronić BB? :wink:

Potem doszła tzw Sprawa Cięć i Linii. PP wykryła niezgodności między Projektem a Wykonaniem w paru miejscach. A to przy progu, a to na Łuku. :-?

Niby takie Drobiazgi.

Ale wiadomo.

 

Nic co nasze nie jest nam Obojętne. :x Nie po to przelewaliśmy Pot i Łzy decydując się na Układ Poprzeczny. Albo wręcz przeciwnie. Z wynikiem w projekcie. Ma być tak jak Tam i koniec. :evil:

 

Gadak od razu i Bez bicia przyznał że to BB zmienia. Nie on. :o

I tak nasza troska o Wspólny Dom zaszła do etapu gdzie Gadak wklepał sobie do pamięci Mój Numer. I to Pod Nadzorem!

Przykazałem dzwonić jeśli tylko kolejne Odstępstwa od projektu zauważy! 8)

 

Ani razu nie zadzwonił.

W Tej Sprawie.

:o

Za to zaczął dzwonić z Nudów (żebyśmy wiedzieli że on chce ale nie ma materiałów). :roll:

I z pretensjami (na BB). :-?

Na końcu z Niedwuznacznymi propozycjami (żeby mu powiedzieć Co ON MA ROBIĆ) :o

Wreszcie przekroczył Granicę.

Poszedł do Sąsiada. :o

 

Ha.

I tu się naciął.

Nie po tośmy przecież tyle już RAZEM Jedli i Pili żeby Sąsiad nie zareagował. :lol: :wink:

Dał znać że nam się Gadak Rozłazi Po Okolicy i u niego Pracy szuka……

 

Zaraz sprawę Uporządkowaliśmy.

Na Forum Ogólnym czyli Budowie PP wydała Precyzyjne dyspozycje BB. Gadak się nudzi a tu Kupa (Ew. Wiele - nie takich znowu) Drobiazgów odłogiem się buja. :-? Tak jak Murek na tarasie. Już drugi miesiąc go poprawia. Dramat. Jak nie staniesz z kijem nad głową to umiejętnie omija wszelkie usterki wzrokiem i chęciami…. :evil:

 

Ach. 8)

Wreszcie nastaly Wymarzone Wakacje. Cale Sześć Dni. :wink: Plus Półtora jeżdżenia/latania/promopływania….. :oops:

Za to Rewelacyjne Chwile, Widoki, Skałki, Morze, Wino.

Polecamy. Na Hvar! :p :D

 

Ile by te Wakacje nie trwały niezmienne jest jedno.

Depresja powrotna. :-? I ja i Filip w poniedziałek rano mieliśmy To Samo. Kompletny Brak Chęci…..na szczęście Kacper jeszcze tego nie zna – a przecież właśnie Pierwszy Raz szedł do przedszkola! Zero problemów. Z histerią poczekał do następnego tygodnia……. :o

 

A po wakacjach w Domu…..

 

…..podłogi płytkowe zrobione! Łuki, cięcia i kolorki – leżą. Szachownica w kuchni gotowa. :p

Niebiesko-żółta podłoga w łazience Chłopców wesoło błyska już w daleka.

Nasza też błyska. Tyle że tak bardziej jakby – brązowo? Może beżowo. Nie jestem najlepszy w tych odcieniach.

W każdym razie – jest! :p

 

W salonie i sypialni Maszyny parują i wodę zbierają. Wszystko po to by dosuszyć wylewki. 8)

 

A w kotłowni…….hit sezonu. Rurek Gęstwina + Piecolodówa. 8)

Prawie super.

Bo jeszcze nie chodzi. Jakiś zawór jedzie z daleka….. :-?

 

Ogólnie nam się podoba. Choć z drugiej strony…..czysto to w tym domu nie mamy….ale jak już przefiltruję te kurze, plamy i pyły……..KLAWO JAK CHOLERA! :o :D

 

Poza tym że Gadak dostał Żółtą Kartkę. :x Jak porównaliśmy Jakość Położenia płytek w łazienkach z tą w Hallu……tak go to zmotywowało że połozyl błyskawicznie cała ścianę płytek kuchni. Fajnie.

Ale zamiast tego miał poprawić murki na tarasie….. :oops:

 

Wreszcie też z okazji Płotu przystąpiliśmy do realizacji FAZY C planu zagospodarowania przestrzeni. Czyli Zapoznajemy się z Ostatnimi Sąsiadami. 8) Tymi od północy. Tam gdzie rosło Drzewo. Trochę szkoda…..ale ich dom nijak się nie chciał zmieścić……właśnie zaczynaja kopac fundamenty…jeju…ja już Prawie Nie Pamiętam kiedy to u nas było……..a PP donosi ze STRASZNIE BLISKO sie wydaje od nich do nas.....hmmm.....ile by nie bylo PLOT sie musi zmiescic :wink:

Na razie kontakt telefoniczny Intensyfikuję z okazji Szukania Wspólnej Granicy. Jeden z Kołków zaginął w trakcie budowy linii wodociągowych. :o

 

8)

 

........budowanie.........

 

…..słoneczko pięknie świeci rano odparowując nocną wilgoć…..

:roll: …..wypasione pająki stadami hamakują na Maksa w ogródku i na oknach…..

:wink: ……ciemnawo się zaczyna robić już tuż po powrocie z pensjonatu…….. :roll:

 

 

Jakby to wszystko ładnie podsumować….

 

JESIEŃ IDZIE.

8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znikający Punkt

 

Willie Bauer wolno wciągnął chłodne poranne powietrze i zmrużył oczy.

Czas ocenić status sytuacji.

Koordynator Akcji w CTU (Czas Teraz Uderzyć) analizował położenie na mapach satelitarnych. Dla zatuszowania ich Prawdziwej Natury oficjalnie wykonał je wynajęty geodeta z pobliskich Marek. W głębokiej tajemnicy logo GEO – długoletni konsultant CTU wykorzystywany do zadań specjalnych.

 

Willie poprawił lekko swoją pozycję na wzgórzu. Słońce już wstawało i zaczynało przeszkadzać – w końcu miał je dokładnie naprzeciwko. Czas na Bany.

Rej Bany.

Tak pieszczotliwie określał swoje Wysłużone Czarne Okulary.

Model Druciak. Sprawdzał się w każdych warunkach. Słońce Chorwacji i Śniegi Krynicy.

 

Bauer uwaznie zlustrował całą okolicę. Wszystko pod kontrolą. Sąsiedzi jeszcze nie dawali oznak życia.

W końcu Nie Każdy ma Żelazny Organizm Agenta CTU. Niektórzy śpią dłużej niż 4 godziny.

Lecz nie Bauer.

Jego Misja nie pozwalała na to już od dawna.

 

Zaczęła się tak naprawdę już 2 lata temu – bezpośrednio po zakończeniu Szkolenia w Międzynarodowej Akademii Bauerów. W skrócie M B A.

Wtedy na zamknięciu dostał do rąk Deskę z Inskrypcją.

Wiedział jak Prawidłowo Odczytać pozornie zwyczajowy tekst o zakończeniu szkolenia.

 

Wiadomość była Prosta. Takie one zwykle są. CTU jest bardzo praktyczna. Nie Misja jest istotna. Człowiek.

 

CTU musiało zmienić bazę.

Obecna po 7 letnim wykorzystywaniu była zbyt rozpracowana przez Konkurencyjne Komórki a z biegiem lat zasiedlili ja Młodzi Agenci, którzy coraz bardziej desperacko potrzebowali Nowych Pomieszczeń Śledczych i Analitycznych.

 

Willie B. nie wahał się ani chwili. W uzgodniony sposób uścisnął rękę Szefa Wyszkolenia. Oficjalnie Profesora Orła. Faktycznie Agenta Wita. Dla Przyjaciół - Świętego.

Obaj wiedzieli że Misja Nie Będzie Łatwa ani Krótka.

 

Ale obaj tez wiedzieli że tylko Bauer może to Teraz wykonać. Naładowany całą świeżą wiedzą o świecie Agentów i wyposażony w nową Siatkę Kontaktów.

I najważniejsze.

Koordynatorem została jedyna osoba która była w stanie Kontrolować jego Zmienne Nastroje.

PP.

Agentka zwana Stal.

Na co dzień Oficjalnie używająca pseudo MATKA.

 

Bauer ruszył nie oglądając się za siebie…..był październik 2004 roku……..

 

 

Willie potrząsnął głową. Wspomnienia.

Nie czas teraz na to.

Czas na Uzgodnienie Koordynatów Sytuacyjnych.

I syrop.

Specjalny Energetyzujący Napój od współpracującej z Agencją Kompanią Braci Boni.

Fratrów.

W tych Dziwnych PISczących czasach był niezbędny aby umysł koncentrował się na Zadaniu. Bauer wiedział że Piszczykami zajmuje się inny Wydział jego Agencji. I pozostałych Agencji też.

CTU, KGB, CIA, MOSAD, HAMAS, GAY, PKP, WC…..za długo by wymieniać.

Każdy to wiedział.

Oni też o tym wiedzieli.

 

Układ działa.

 

Teraz jednak Willie Bauer potrzebował Innego Układu.

Układu Rzędnych.

 

Budowa nowej siedziby CTU była bowiem już na ukończeniu. Trwały ostatnie prace Przystosowujące.

Pokój Przesłuchań.

Pokój Szkoleń.

Pokój Odnowy Biologicznej.

Zapadnie Salonowe, sprytnie ukryte pod pozorem grzejników podłogowych.

Magazyn Broni Zaczepnej automatycznie wysuwany ze stropu garażowego.

Magazyn Broni Obronnej umieszczony w nagłówkach nad łóżkami Agentów.

Śluzy Powietrzne izolujące na wypadek Ataku Biologicznego.

I cała reszta.

Dokładnie według Standardu określonego przez Projekt CTU.

 

Została teraz rzecz Równie Istotna.

Ogrodzenie.

 

Musi spełnić Najwyższe Kryteria Obronności. A jednocześnie na zewnątrz wyglądać jak Zwykły Cywilny Płot.

 

Niełatwe.

 

Ale Bauer był przecież Szkolony. Wiedział Gdzie i Jak pytać.

I wiedział Kogo wysłać na Ostatni Etap.

Propozycje Nie do Odrzucenia.

Wtedy On Ubezpieczał z centrali.

Negocjowała PP.

 

Wszystko już było Gotowe na Pierwsze Zbrojenia.

I wtedy Bauer odkrył że Wróg Uderzył.

Oczywiście wiedział że Się Czai.

Zawsze się Czai.

To Pierwsza rzecz jaką wbija się do Głowy na Szkoleniu.

 

Willie zabezpieczył więc Budowę od Pierwszego Momentu Zamknięcia. Wróg więc uderzył Podstępnie.

Akcja Znikający Punkt.

A nawet dwa.

 

Pod pozorem Prac Wodociągowych zniknął bezpowrotnie Kołek Pozycyjny.

A drugi przesunął.

 

Willie musiał więc Wezwać Posiłki.

GEO nie mógł być użyty. Precyzja uderzenia wskazywała że GEO mógł być Spalony.

Z dawnych czasów PP wydobyła Nowy Kontakt.

Pseudo KOS.

Dla niepoznaki Kobieta.

 

Właśnie wczoraj była Narada. Pod przykrywką Spaghetti. KOS obejrzał Mapy. I zabrał się do roboty.

Willie dostał tylko jedno zadanie.

Pilnować Pozostałych Punktów.

I czekać na Wysłannika z Detektorem Zaginionych Kołków.

 

Pociągnął znowu z Pękatej Buteleczki.

Charakterystyczny Słodko-Cierpki smak rozszedł się z wolna po podniebieniu i wolno zaczął płynąć w głąb przełyku. Słońce przygrzewało coraz mocniej.

Gdzieś na Odległym Tajnym Lotnisku zaczynały się z wolna kręcić Łopaty Tajnego Śmigłowca.

Z Pobliskiego domu dobiegał odgłos Porannych Mdłości.

Wstawał Kolejny Znaczący Dzień.

W Życiu Agenta nie ma Innych.

 

……………..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Październik Miesiącem Oszczędzania

 

 

Tak. To właśnie ten miesiąc. :wink:

Z jakiś dziwnych powodów za czasów Zatęchłego i Wyklętego PRLu był to czas kiedy wywieszano zachęty do oszczędzania. Problem był tylko z Zawartością do Odłożenia. 8)

Taki Dom dajmy na to.

To można sobie było zobaczyć w serialu z Brazylii albo i w filmie kryminalnym zachodnim.

Żeby zbudować to Broń Boże nie można było oszczędzać. Wręcz przeciwnie. Nieźle trzeba było Dawać. :wink: :oops:

 

Dziś to w ogóle się Pokręciło na Odwrót. Oszczędzać nie należy Absolutnie. Trzeba Inwestować.

A Kredyty teraz są Oszczędnościowe! :o

Wynalazca tego hasła powinien dostać Premię za Machiavelistyczne Podejście do Klienta.

 

Żeby nie przedłużać. Zaczęły się u nas Oszczędności.

Topić. :cry:

 

Bo i jest Przyczyna.

BB jak się okazało miał ukryty Warunek Krytyczny niezbędny do odpalenia pieca.

Po prostu czekał czy Jesień idzie. Bo takie tam jakieś Ciepłe Wrześnie to żadna jesień.

Prawdziwa Polska jesień to zimno i plucha. :roll:

 

Na szczęście pogoda się wreszcie popsuła. I WŁALA. :p

Piec gra i trąbi. Razem z podłogówką, dmuchają nam też te wszystkie pochowane Konwektorowe Blachy.

Jest super. :D

 

W ramach akcji Grzanie glazurnik paraduje po domu w Galotach. Maksi Seksi. :o

Albo nie. :oops:

Ale i tak paraduje.

 

Do tego Miał Towarzystwo.

 

Ekipa Kominkowa zjechała, zupełnie tak jak umówiona. Ledwo zdążyłem ich obejrzeć a Już pojechali z powrotem. Wczoraj wieczorem. Zaraz po Uroczystym Odpaleniu. :p :lol:

Normalnie aż się Krepować nie będę. :wink:

Super mamy kominek.

:lol: :D

 

Ładny to on był na tym rysunku co go lepiliśmy 2 miesiące temu.

 

Na żywo wyszedł po prostu Piękny. :p

Utwierdzamy się w przekonaniu że nie jesteśmy Kanciaki. Zdecydowanie Okrąglaki.

Dach z Falkami Wolich Ócz. :p

Okna z Łukami nadproży. :)

Terakota powywijana Falami na podłodze. :p

I teraz On. :D

 

Nasz Najfajniejszy Mebel NowoDomowy :D :p

 

Półokrągły kominek z trzema Półkolami sięgającymi sufitu. I Kafle.

Dla nich pojechaliśmy Aż w Góry. I warto było. :p

 

Stopiliśmy więc z Satysfakcją Kolejne Oszczędności Kredytowe.

 

BB doczekał się też Porcji za Piec.

Majster Ogrodzenie tez wyciąga ręce. :roll:

Płytki na taras przyjechały. Też nie za darmo. :roll:

 

Oj.

Oszczędzamy NA MAKSA. :o :o :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

O wyższości Wysokości

 

 

Akcja była jak Służbowa. Oczywiście Służb Specjalnych. 8)

Drzwi wejściowe trzeba było wyjąc i włożyć z powrotem. Zaangażowany był BB i Okiennicy. Jako odpowiedzialni za Złą Wysokość. Po otwarciu pod drzwiami zostawało może z centymetr….a to jeszcze w czasach kiedy tam była tylko wylewka betonowa. :o

Udało się. Drzwi pojechały do góry o jakieś 2 centymetry. Uff. Załatwiony kolejny problem. :p

To tak na wiosnę jakoś się wydarzyło.

 

I już na jesieni BB wziął się za kładzenie gresu przed wejściem. Tak się wziął że po standardowym kilkutygodniowym oczekiwaniu przyszedł Fachowiec i machnął połowę w dwa dni….chodziło o to żebyśmy nie zdążyli zareagować. :o

Dopiero potem. :o

Fachowiec Być Może nie wiedział co z drzwiami robiliśmy. Teraz przecież to już wszystko zarobione, zaglifowane i w ogóle.

Ale oczy chyba ma. :roll:

Raczej ma.

Jak się witał to patrzył. :-?

 

Ale jak skuwał wylewkę to już nie. :evil:

Skuł tak że drzwi teraz po otwarciu wiszą dobre 3 centymetry nad poziomem gresu. Revelka. :x

Powiesimy przed wejściem znak „Uwaga Próg. I Zły Właściciel”. :evil:

Bezmyślność wykonawców nie ma barier. Na warczące pytanie, pada prosta odpowiedź: - on tu jest od kładzenia a progiem to BB się zajmie…… :o BB ma wizję obłożenia progu żeby się komponowało z gresem. Co wysokości to jakoś nie ma wizji. Tak wyszło.

Tylko Po Cholerę się bawiliśmy w podnoszenie pół roku temu…….. :-?

 

Pomijając ten Incydent fachowiec kończy obłożenie tarasów. Z przerwami na Przygodne Popijawki z Ekipą Teściów. :wink:

Akurat się załapałem na jedną. To znaczy butelki zdążyli schować jak wszedłem Niestandardowo po 7 wieczorem sprawdzić szybko poddasze. Ale brzek szkla byl klasyczny :wink: :roll:

 

 

A na poddaszu słupy nabrały szlachetnej barwy Złotego Dębu. Idealny kolor do innych naszych kolorów. Na ścianach bowiem mamy ich Kilka. Każdy pokój ma swój. Każdy kolor ma inną barwę niż to co na próbkach. Chyba się przyzwyczajamy. :roll:

Złoty Dąb tez wyglądał Idealnie na próbce.

W Realu wyszedł Nieco Ciemniej. Może i Złoty on jest. Ale na pewno Stary tak że aż poczerniały. :o

 

Na tym etapie niezbędna jest Złota Zasada Psychiczna. Żeby Się Nie Wykończyć.

Zasada ma kilka Członów. Trzy dokładnie.

 

1. Zawsze jest Trochę Inaczej niż na Próbce. :roll:

2. Ale Można się Przyzwyczaić. :-?

3. Nie można się Wściekać. Ciągle. :o

 

Albo tez Jak to mawia jeden Wesoły Budowlaniec z BBC – BĘDZIE SIĘ PANU PODOBAŁO :lol: :p

 

 

Z osobistej praktyki wiem że najgorsze jest Pierwsze Wrażenie. Potem się człowiek przyzwyczaja.

Omijać wzrokiem :wink:

 

 

Najgorzej się przyzwyczaić do Fachowców niestety. :-?

Jakoś tak prawie rok temu wpadli do nas Flip i Flap żeby instalację gazowa wykonać.

Przypłaciłem to ciężką Nerwicą przed i po. Zwłaszcza w Trakcie. :evil:

Nie pamiętam żeby trafił się nam Bardziej Wpieniający Koleś niż Flap. Wszystko mu było w Poprzek. Najbardziej Robota. :evil:

Aż się z tego z PP pożarliśmy. To znaczy niby chodziło o kwestie budowlane.

Ale tak naprawdę Wylała się ze mnie ŻÓŁĆ po spędzeniu kilku godzin we Flapowym towarzystwie.

Brr. Jeszcze mnie zatrzęsło. :-?

 

No i się okazało że słusznie. Bo Wrócił. :o :oops:

 

Zaczęło się od niewinnej wiadomości od PP. Trzeba przesunąć Zawór Gazowy na rurze w kuchni.

Głupia sprawa. Tam gdzie jest teraz będzie Martwa Przestrzeń. Zabita na wieki i w ogóle Dziki Haszcz. Zero Dostępu. 8)

Opanowując gonitwę myśli upewniłem się że oboje mówimy o tym że za tydzień już Będą Meble???!! :o

Jako fanatyk Planowania i Wariantowania jeszcze jakiś czas temu to bym na pewno Zwariantował. Przecież to trzeba załatwić w pięć dni! :o

Ale obecnie obserwuje u siebie Zadziwiający Objaw. Im bardziej PP szlag trafia przy Zarządzaniu Wykończeniami tym spokojniej do naszej budowy podchodzę. :roll:

Niewątpliwie ma to związek.

Rok temu ja odchodziłem od zmysłów przeżywając każdy etap niemalże na poziomie śrubki. PP była w miarę spokojna.

Więc teraz na odwrót. 8)

Pomaga.

Poza tym pensjonat mi wybitnie pomaga, pochłaniając znakomitą większość moich negatywnych uczuć. :-?

 

Gazownicy dojechali więc już po 3 dniach poganiani przeze mnie bardzo asertywnie.

No i Flap. :-?

Od razu go poznałem, po naburmuszonym głosie gdy zadzwonił dopytać który to dom.

A jak wspomniałem że właśnie rozmawiam z żoną na drugiej linii telefonicznej o miejscu umieszczenia zaworu od razu wybuchł – on na pewno nie będzie dzwonił do mojej żony ze swojej prywatnej komórki!!! :o

Q F J. że tak powiem. :evil: :evil:

Przecież w ogóle się nie zająknąłem na ten temat, a temu już w Poprzek! :evil:

 

Wieczorem PP zdała mi relację. Nic się facet zmienił. Wpienia nawet na odległość. :evil:

No, ale zawór zrobili. Będzie pod zlewem, za śmietnikiem. Też Niezły Haszcz. Ale za to można będzie się dostać :p

Mimo że się pultał że co to za wymysły.

Ech.

 

Najgorsze że w kraju zostają Ci Gorsi Fachowcy…….. :-? :roll:

 

Choć są wyjątki.

Po pierwsze Gadak Malak dostał dymisję. Za ogólnie ujmując Słaby Performance. BB teraz kombinuje jak ponaprawiać największe fuszerki w gresie w hallu….. :-?

Po drugie Glazurnik łazienkowy jest rewelacyjny. :o :p

PP wzdycha na same wspomnienie dolnej łazienki…..podobnie Nasza Czarodziejka. Choć wyskoczyła Skucha. Na projekcie zaznaczyła zawory których wcale nie będzie – glazurnik dokładnie jak i całą resztę zrobil. I mamy tez dziury w ładnych płytkach do załatania….na szczęście tylko dwie. :roll:

Cieszę się i westchnę jak już wszystko będzie pokończone. Teraz czas na łazienkę poddaszową czyli Chłopców.

 

Chłopców jeszcze czeka malowanie Niezwykłości w ich pokojach. 8)

Po pierwsze i najważniejsze – Zamek w pokoju Zabaw czyli największym poddaszowym. :p

Po drugie – tor wyścigowy w pokoju spaniowym. :p

Czekamy na projekt Panny Malarki i chcemy to zrobić jeszcze przed przeprowadzką…..oj chyba Sam Tam Będę Przesiadywał :lol: :lol:

 

 

A na dworze….

Im bardziej spada temperatura tym szybciej rośnie ogrodzenie. Z przodu już w zasadzie słupki stoją klinkierowe, a nawet w środku już zamurowana skrzynka listowa i kamerka do mrugania oczkiem na przechodniów.

Szybki jest ten Pan Płotek. :o

A że nie da się bez Trudnych Pytań to dzwoni i pyta.

Najpierw jak rozwiązujemy problem Ziemski. Czyli znane powszechnie zagięcie horyzontu. U nas na długości 50 metrów robi się jakieś 30-40 cm różnicy poziomu. Do tego Nasz Stary Dobry Już Znajomy Sąsiad też z tym walczył i w rezultacie ta podmurówka tez jest nierówna. Będziemy robic uskok na połączeniu bo inaczej na końcu działki podmurówka wchodziłaby w ziemię….prosto pod skrzynkę rozdzielaczowi na granicy z Teściami. :o

I ta skrzynka tez nam Klina Zabija. Jak Cholere ominac bez budowy Mocarnej Murarki....... :oops: :oops:

 

PP po konsultac jach z Tesciami podjęła menadżerskie decyzje – skrzynkę przesuwamy do przodu żeby nie obudowywać sztachetami bez sensu a podmurówkę robimy tak aby poziom był równy na długości. Czyli z jednej strony uskok bo nie da rady, ale z drugiej powinno się udac bez uskoków – po prostu poziom płotu będzie schodził razem w poziomem gruntu….stwierdziliśmy że 20 centymetrów różnicy Wysokości na Długości 50 metrów będzie niezauważalne…… :roll:

 

 

Przy okazji kolejny fachowiec zgotował nas swoim podejściem do klienta.

Po 3 tygodniach oczekiwania kiedy to robił wycenę montażu sztachet na listopad - Nie Zadzwonił.

PP zadzwoniła.

A ten rozbrajająco zakomunikował że Nie Dzwonił bo on i tak może dopiero na wiosnę robić! :evil: :evil:

 

No Żesz Q F J…..Żenada. :evil: :evil:

 

W rezultacie rozmawiamy z BB czy by tego nie zrobił. BB jak to BB. On by wszystko zrobił, tylko Nigdy Nie Wiemy jaki będzie termin Odbioru :roll: No i też nad ceną się zastanawia już z tydzień…… :roll:

 

Odkurzacz też mnie nieco zgotował. Od 2 tygodni umawiamy się ze przyjedzie w tym tygodniu zainstalować szufelkę w kuchni PRZED meblami.

To Wczoraj mi zaczyna jakieś smętne opowieści że w zasadzie to muszę zagwarantować że zapłacimy od razu, bo tak to on nie robi w ogóle to się zastanawia, bo tylko dla samej szufelki jechać….. :-? :oops:

 

No Żesz…..ja nie wiem jak z Tymi Ludźmi rozmawiać. :o To ja mam się jeszcze prosić żeby mnie łaskawie obsłużył…..oj żeby nie terminy to bym go już chyba pogonił…..ale tragiczne w tym etapie budowania jest to że to jak strzał w nogę…..jak rezygnujesz z tego z którym już masz temat rozpracowany to od razu miesiąc minimum w plecy…..tak w praktyce wygląda Straszenie Konkurencją na końcu budowy – czyli to Nas Straszą a Nie my Ich :o :o :(

 

A propos cen to Październik jest Ewidentnie miesiącem Swobodnego Spustu Surówki z konta…. :cry:

 

Wreszcie wymienili krzywą ramę w balkonie w sypialni. No naczekaliśmy się niewąsko – od wiosny.

Za to przy okazji zareklamowałem drzwi od komórki ogrodowej które w ogóle się przestają zamykać. :-?

No i kolejna rewelacja…… okazuje się że w komórce kumuluje się tyle wilgoci z przyłącza wodnego że bez wybicia otworu na wentylację i założenia ogrzewania to niedługo wszystko zgnije….trzeba nam było wstawić jakieś ordynusy metalusy :-? a tak to teraz będziemy poprawiać – najgorzej z ogrzewaniem bo c.o. nie ma więc pozostaje jakiś pomysł na prąd…….. :-?

 

 

Budowa się już nie mieści czasowo w zapisach kredytu to wystąpiliśmy o przedłużenie terminu….w międzyczasie dostaliśmy już zestawienie rat kapitałowych do spłaty…oczywiście bez sensu do kredytu jeszcze nie zużyliśmy całego ale nikt tego w banku nie zauważył, spojrzeli tylko na datę na kalendarzu…..mi to nawet nie przeszkadza bo im szybciej kapitał spłacimy tym niższe odsetki będą, ale cały wic żeby ostatnią transze jednak DALI……..no i po to ten aneks…..pozycja numer czternaście na Liście Rzeczy Do Załatwienia….. 8)

 

Z Dużych Kontraktów to zostaje nam jeszcze ten na drzwi wewnętrzne – jesteśmy przed Finalną Rundą Negocjacji….a że termin dostawy tradycyjny 8-10 tygodni to już realne ryzyko że możemy nie zdążyć w grudniu…..ale jakoś Też Mnie to już nie rusza….A byłem strasznie zawzięty bo najpierw miał być lipiec, potem październik, potem Absolutnie nieprzekraczalne Święta……. 8)

 

Ale jak sobie pomyślę że mielibyśmy Na Siłę i Na Wariata pakować 7 lat mieszkania i przerzucać Siebie, i Sprzęty w ciągu paru dni po to żeby choinkę postawić w nowym Domu i spędzić święta w Totalnym Chaosie (bo schody będą w połowie grudnia, podłogi to teoretycznie przed samymi świętami, a drzwi zaczynają pachnąć styczniem, a pudeł będzie ze Sto Pięćdziesiąt) ……..to chyba Szkoda Nerwów. :roll:

Na szczęście nie goni nas konieczność opuszczenia obecnego lokum, a choinkę i tak możemy postawić i w kominku rozpalić w święta :p :p I tak zrobimy! :p :D

:p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

ŻENUA ciag dalszy albo O Sztuce Obsługi Klienta

 

 

Kuchnia kwiczy że chce do nas. BB stanął na uszach żeby pomieszczenie Dyszało z niecierpliwości, z gotowymi wszystkimi kaflami, kablami, dziurami, otworami a nawet Fugami. Jak nie on po prostu. :wink:

 

Wszystko było gotowe Dwa tygodnie temu. 8)

 

Odpowiednio wcześniej PP podjęła Kroki ku Wyposazeniu. Przegląd rynku, wybór egzemplarzy, przegląd oferentów.

Pełna profeska.

Jako Klient przygotowała się perfekcyjnie. 8) :p

 

W końcu w puli znalazły się dwa sklepy. Z Internetu.

Wygrał ten deklarujący że dostawa w Trzy Dni.

Rewela. :o

 

Choc na boku powiem – nie to żeby jakieś geny czy Pomrocznosci wizjonerskie – ale Ciężko mi było uwierzyć w takie szumne zapewnienia. :roll:

Się to nazywało w mojej szkole Market Promise. :roll:

I od razu było z gwiazdką i podkreśleniem - że Najgorsza Rzecz dla sprzedawcy czegokolwiek to tak zwany OVERPROMISE. :-?

Po naszemu to Nie Obiecuj Gruszek na Wierzbie.

Bo o wiele łatwiej Wkurzyć niż Zadowolić Klienta. 8)

 

Tyle Podręcznik.

 

A praktyka wygląda tak że PP TEŻ nie do końca wierzyła w te zapewnienia. :wink: Zamówienie poszło więc 10 dni przed uzgodnionym terminem Dostawy.

 

Dzień przed terminem zadzwonili że NIE MA.

:x

Obsztorcowani przeprosili że nawala hurtownia.

Hmmm. :-? Że tak powiem to nie nasz problem.

Nasz to konieczność przesuwania montażu w ostatniej chwili z powodu NIESOLIDNOSCI SPRZEDAWCY. :-?

Sklep na pytanie ile czasu potrzeba JESZCZE zapewnil że MAKSIMUM TYDZIEŃ.

 

Przesunęliśmy montaż od razu o 2 tygodnie. Spoko, relaks. :wink:

 

I pojechaliśmy sobie do Juliusza C. Sprawdzić przepis jak się buduje Imperium pod hasłem IV Republiki. Bo się nam wydaje że coś Tym Naszym Imperatorom nie idzie zgodnie z planem. To chcieliśmy pomóc. :wink:

 

A tu pech.

Juliusz C zszedł był. Nie przeżył Idów Marcowych. :cry:

Popatrzyliśmy więc tylko na te wszystkie Ruiny.

Potłuczone rzeźby.

Śmieci na ulicach.

Kolosalne Ślady Dawnej Wielkości. :o

 

I nie mamy nic do dodania. Co najwyżej Ostrzeżenie. Żebyśmy przypadkiem w tej naszej Drodze do Wielkiej Zmiany nie przeskoczyli od razu do tego OSTATNIEGO Etapu. Upadku. :o :oops: :wink:

 

Ale wyjazd super. Kilka dni NIE MYŚLENIA o budowie, o pensjonacie, o codzieńszczyźnie. :D :p

 

 

Dopiero po powrocie.

 

Glazurnik skończył dolna łazienki i aktualnie buduje górną. Na oko ze 3 tygodnie. Albo i jeszcze ciut. 8)

BB szuka miernika do pomiaru wilgotnosci wylewek. :roll:

Płotek PRAWIE wymurowany. :o Został tylko wjazd na koparkę którą BB od 3 tygodni umawia na rozsypanie HUMUSU. Jak się płot zamknie to koniec pieśni. Zostaną grabie i łopaty. :oops:

Przy okazji okazało się że tylna skrzynka elektryczna dorobi się jednak Kołderki z Klinkieru. W toku dyskusji upadła koncepcja przesuwania jej na drogę – w sumie nigdy nie wiadomo co tam kiedyś będzie a i też jak na swojej ziemi to na swojej……. :roll: :wink:

Cały czas wiszą jeszcze Drobiazgi do pokończenia. Małe ale Wiszą. 8)

Schody - trzeba zalać otwór wokół klatki.

Progi tarasowe - powykańczać na styku z gresem.

Kabel - przeprowadzić z domu do ogrodzenia coby Raził i Czuwał. :wink:

Takie tam.

D(robne) UpeRele. :wink:

 

No i kuchnia we wtorek. :D

 

A dziś PP dostała przed południem Zwięzłego ESEMESSA. Że sklep zadzwoni jak będzie miał Komplet.

? :o

Niezwłocznie Połączyła się Głosowo. Że co to znaczy – skoro jutro (poniedziałek) ma być Dostawa???

? :o :x

Nie mają umywalki i baterii. I NIE WIEDZĄ KIEDY BĘDĄ. :evil:

 

!<#@%*

A po krótkim namyśle PP dodała jeszcze

*&&#!!!!....!!!!!

 

Zrobiło wrażenie.

Zamiast kolejnego esemessa zadzwonił Imć Szef. :evil:

 

Na zarzut że sobie kpi bo ma opóźnienie 3 tygodnie i dalej nie potrafi potwierdzić daty stwierdził że PRZECIEŻ WIADOMO ŻE TAK WYGLĄDA TEN BIZNES. :o :evil: :o

 

Nie wiemy, nie znamy się, w końcu nie musimy. :evil:

 

Ale o co innego chodzi.

Czy on nie zdaje sobie sprawy że to niepoważne??? Co innego gdyby od początku sprawę postawił jasno – zwykle trwa to 2 tygodnie, ale max miesiąc. OK. zamówilibyśmy wcześniej. Nawet i o siedem tygodni. :evil:

Ale SAM KILKAKROTNIE ZAPEWNIAŁ że 3 dni bez problemu – i to mając w ręku nasze zamówienie. :evil:

Do tego całkiem nie małe. Bo całościowo te sprzęty zamówiliśmy u niego....

A tak to znowu musimy odwoływać ekipę kuchenną, a co gorsza nie wiadomo o ile….. :evil: :x :evil:

 

Ale najbardziej nas wkurza fakt Kłamania w Żywe Oczy. I jeszcze groźba na zakończenie rozmowy ze jak się będziemy tak stawiać to jeszcze nam to zlecenie odwoła! :o :o

 

W tym momencie to w zasadzie Koleś sobie Skreślił Klienta.

TO ON NAM ŁASKĘ ROBI???? :evil: :evil:

 

%%%&)()_)@)&%@$#&

 

PP właśnie wisi na telefonie u konkurencji.

Ale kto nam odda te Obumarłe w ataku wściekłości komórki mózgowe??? :oops: :-?

I kiedy wypadaja NASTEPNE IDY MARCOWE???!!! :evil: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całe Moje Szczęście w Chorobie

 

Zażyłem Sczepu Grypowego. :D Jak co roku zresztą – mam taką Świecką Tradycję już od lat paru. Oficjalnie to GrypoChron. Nieoficjalnie – poprawiacz nastroju. Pozwala poczuć się Lepiej na samą myśl. Przezorność i Odporność wszak cechują odpowiedzialnego Człowieka Nowej Rzeczypospolitej. 8)

 

Szczep się przyjął na Schwał. Grypy ani śladu. :p

 

Mam ANGINĘ. :o

 

W sumie czuje się Bosko. 8) Zwolnienie to Oficjalny Czas Boleści i nomen-omen Ogólnego Zwolnienia od Obowiązków. Kiedy mija już Pierwsza 39 stopniowa Fala a Szarpiące Bóle Pleców też dają odetchnąć – zaczyna się życie na walacjach. :D

Herbatki, łóżeczko, książki, telewizor.

Rodzina na paluszkach. W tym Dzieci Oficjalnie Odstawione od Piersi.

Ech. :lol:

 

No chyba że Wybuchnie Zaraza. :-? :oops:

PP razem ze mną. Zaraz potem Filip. Kacper się jeszcze trzyma. Ale sądząc z zachowania – albo mamy )Pełnię Księżyca albo Prątki i Bakterie już zaatakowały jego Ośrodek Samozachowawczy. Jak inaczej tłumaczyć Trzy Kary Kątne w ciągu 1,5 godziny………. :o :oops:

 

Z racji Zarazy Przywileje rozkładają się demokratycznie na Tego kto Akurat zdradza Największe Objawy.

Mój dzień był wczoraj. :oops:

PP w niedzielę. :oops:

Dziś miało się Ku Lepszemu.

Cóż za Szczęśliwy Zbieg Okoliczności. Znam Dokładnie Jednego Osobnika który potencjalnie się Nie Cieszył.

W ogóle.

Wy też go znacie.

 

BB.

 

Zupełnie Znienacka wczoraj wysłał Rachunek. :roll:

Wyszeptałem do słuchawki (wszak to był Mój Dzień) że siły brak, najwcześniej jutro PrzedsięWezmę wyprawę do Komputera. A potem Nie Dodałem że Autoryzację Rachunku przeprowadzi nasz Główny Kontroler.

PP aż zatarła ręce. 8)

Wszyscy Budujący wiedzą o co chodzi. Jak już trafia się Okazja żeby dostać Delikwenta Wykonawcę w pozycji Klęczącej to Absolutnie należy wycisnąć wszystkie złości, niedoróbki i plany na przyszłość. :lol:

To ostatnie to taka Stara Zabawa.

On udaje że podaje Jakieś Terminy.

My udajemy że Wierzymy.

Ale Gra jest na tyle wciągająca że gramy w to już Drugi Rok. :wink:

 

BB zadzwonił więc z Samego Rana dziś. :roll:

Przygotowałem Grunt. Mamy zastrzeżenia i Odbiór nastąpi na Budowie.

Oczywiście że się zgodził. Z Głosu przebijała mu nieskrywana ŻĄDZA PIENIĄDZA. 8)

 

 

Ja tymczasem przygotowywałem Perfekcyjny Materiał Dowodowy dla PP.

Porównanie Cen z Wycenami z umowy.

Analiza odchyleń.

Wyjaśnienia – sugestie – strategie negocjacyjne.

Słabe punkty Przeciwnika.

Możliwe Pułapki.

 

Takie tam.

SUN TZU. :lol:

 

NA Zapleczu jestem naprawdę Niezły. Wariantuje Wszystko co możliwe albo i nie bardzo.

Sam się czasem gubię w tym gąszczu. Ale wnioski wychodzą mi niezłe. :wink:

 

I najpiękniejsze jest na końcu.

 

PP potem przekazuje to paroma Stalowymi Zdaniami. I rozstrzyga Wszystkie Wątpliwości (a miewam ich zwykle niemało) jednoznacznie.

Na Naszą Korzyść. :wink: 8)

 

Do tego dawno nie miała okazji z BB. Uzbierało się.

Zacieraliśmy ręce. :p

 

Zacieraliśmy. :)

 

I dokładnie godzinę przed Spotkaniem PP Zacierając Ręce Padła na łóżko. :o :o

Do Objawów Wczesnej Anginy znienacka dołączyły się Zwijające Skurcze Żołądka.

Kanał. :oops:

Serio. Angina to nic.

Skurcze po prostu Ścięły PP. :oops: :cry:

 

Nie było wyjścia. Upewniwszy się że Nos-Spa, Termofor i Filip nad nią czuwają mogłem tylko Pokrótce uzgodnić Główną Linię Negocjacyjną i pojechałem Osobiście.

:-? Że przypomnę.

Wczoraj jeszcze widziałem Obroty Sfer Niebieskich w naszym pokoju. A może i samą Kopernikową. Albo Gozdzikowa....... :oops:

A dziś przyszło Odbierać Zestaw Wykończeń który od początku Pilotowała PP z Ewą.

Z Analiz na Front. :roll:

 

 

Najgorzej szło mi pospisywać wszystkie Ważne Detale które PP mi cichutko starała się opisac przed wyjściem.

Na miejscu jakoś jednak odcyfrowałem. I polecieliśmy z BB po poszczególnych pozycjach.

 

Łazienka odpadła z miejsca. I z Rachunku. Brak fug, brak części płytek, części mozaiki. :-?

 

Nasza Strategia Rozliczeniowa jest bardzo prosta i znana BB od początku.

Płacimy po skończeniu. 8)

Doskonale wiemy że Zapłata wcześniej powoduje jedynie Wzmożony Wypływ Gotówki bez efektu budowlanego. :-?

Do tego Na Szczęście mamy to zapisane w umowie. :wink:

A już Absolutnie na szczęście mamy w drużynie PP. :p

Bo ja czasem Prawie zapominam o tych Żelaznych Zasadach – jakoś tak BB na mnie działa tym swoim Brakiem Agresji……… :roll: :oops:

 

 

Mimo wszystko próbował m nie przekonać. Że fugi po malowaniu (??? Ja tam się nie znam – z głupia frant więc odparowałem – TO MALUJCIE!) a płytki jak będzie grzejnik (to było akurat proste – BB się dowiedział Niezwłocznie że grzejnik miał wyspecyfikowany MIESIĄC temu i dlaczego go tu jeszcze niema to Absolutnie nie moja tajemnica).

8)

 

Polecieliśmy po hallu i gresach. Problem. Większośc schowana pod folią – z uwagi na świeże fugi i jakoś tak. Indagowany na Okolicznośc BB pokazał wymienioną płytkę w rogu na łuku.

Czyli że zrobione. Czułem się jednak niepewnie. Fatalnie że PP tego nie może obejrzeć. :roll: :-?

 

Idziemy dalej. NA wysokości.

Malowanie poddasza. OK. kolory są. Ale brak osłon na grzejnikach. Nie tylko że nie pomalowane. W ogóle ich tam nie ma. :-?

Wiadomo co będzie jak zaplacimy za malowanie.

Założą i pomalują.

Koło Wielkanocy. :oops:

A ja bym chciał przed Wigilią. Tak żeby zapłacić za to malowanie BB na świeta. 8)

 

BB wzdychając zsunął się za mną do Kolejnej Dużej Pozycji Rachunku.

 

Tarasy.

Zgoda że jest więcej metrów niż oryginalnie wyceniał. Z faktami nie dyskutujemy. 8)

Ale fakty Są tez takie że brak części fug, brak wykończenia progów wszystkich drzwi wokół domu, brak wyłożenia przy komórce i na balkonie. :-?

I oczywiście schody. Częściowo tylko podocinane plytki , nie zakończone. BB tłumaczy że musi najpierw zrobić pionowe płytki klinkierowe.

Ale przecież wiem. 8)

Stary Dobry BB – przecież elewacji nie możemy rozliczyć od wiosny przez te płytki. I nie trafia do mnie wyjaśnienie że Nigdzie Ich nie ma….taki BUM. :roll:

Ja jestem od płacenia, BB od logistyki. 8)

 

I tu pławiąc się w słoneczku Cieplejszego Listopada Beztrosko Wlazłem w Minę. :o :o :o

Stary Dobry BB odpalił ją zupełnie Niewinnie. :oops:

 

Że schody tarasowe to Przecież Dodatkowe Koszty.

 

???!!! :evil: :evil:

 

Dla przypomnienia. Moja Strategia negocjacyjna jest Elastyczna.

Co oznacza że Im Bardziej tym Bardziej.

Dopasowuje się do Drugiej Strony.

 

Łagodny BB działa na Mn ie uspokajająco.

Podstępnie Atakujący BB Wręcz Przeciwnie. :evil:

 

Do tego Osłabiony Gorączką Organizm nieco zmienia charakter. Zwyczajowe Blokady Charakterologiczne się Nie Włączyły. :wink:

 

Jak tylko się podniosłem – wjechałem na BB w Pełnym Rynsztunku. :evil:

Aż się Murarze Płotkowi dyskretnie wycofali Za Linię Ogrodzenia.

 

Co On sobie żarty robi!? Po 3 miesiącach negocjacji cen wykończeniówki Teraz mi wciska że w ramach ceny za tarasy NIE MA wliczonych schodów???!!!

Nie będzie schodów, nie będzie w ogóle zapłaty za tarasy. :evil:

 

BB tez widać po chorobie.

Nie będzie zapłaty nie będzie wykończenia. :o :o

I jeszcze Zaległe Żale. Że pewnie znowu chcę Obciąć mu wypłaty za Opóźnienia. :o :o

 

O.

Świetna myśl. W ferworze zapomniałem. A my już 3 tygodnie po terminie z umowy.

W takim nastroju nie można marnować Żadnego Naboju! :evil:

 

Po starciu na Schodach nieco Okrwawieni wycofaliśmy się do narożników.

Następnie wróciliśmy do Cywilizacji. 8)

 

Omówiliśmy co JEST zaakceptowane i na co faktura może być wystawiona.

Reszta zawisła w Gradowym Milczeniu. :evil: :roll:

 

Jeśli o mnie chodzi to BB miał Wybitne Szczęście w Mojej Chorobie.

Bo zaraziłem PP i jej tu nie było. 8)

 

A to byłby Ostatni Jego Dzień na naszej Budowie. 8)

A tak to dostał Oficjalne Stanowisko Inwestorów razem z Opcją na Kasę.

Jeśli schody zrobi. 8)

 

Nawet mu na końcu powiedziałem że jak już robi to dobrze. Ale ZAWSZE po terminie. :roll:

A on się skarżył na niedolę Wykonawcy. Że zawsze coś jest Wbrew najlepszym Chęciom. :roll: :oops: :cry:

 

Ba.

Przecież wiem.

Miałem to w szkole.

OPERATIONS MANAGEMENT.

 

Trzeba wiedzieć Kiedy Chorować.

:wink:

 

 

PS - oficjalnie od Dziś żyjemy już na WYŻSZEJ STOPIE. Po rozwiezieniu humusu działką nam podjechała o jakieś 15 centymetrow do nieba....... :o 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Rozwód Nadciąga na Budowę

 

Nie tylko pogoda się popsuła.

Relacje międzyludzkie też. :-?

 

Moje z PP na szczęście są pod Kontrolą i Specjalnym nadzorem. :wink:

 

Ale nadciąga Kryzys z BB. Ewidentnie.

Znaki na niebie a zwłaszcza ziemi się Potęgują. :-?

 

Powód jest Oczywisty dla Stron. Wszystkich obecnych i podglądających.

Kasa. :roll:

 

BB zaczyna mnożyć żądania a dzielić robotę. W zasadzie nie da się już bardziej Podzielić. :oops:

Ostatnio bywa tam JEDEN pracownik. Dokładny, solidny, WOLNY. Robi glazury. W tym akurat jest Dobry. :wink:

A prac niepokończonych przybywa. :oops:

 

Najgorsze jest to że absolutnie Żadne Terminy nie obowiązują. Czyli umawiamy się i zawisa to powietrzu, opatrzone standardowym: jutro się za to biorę. :oops:

Chyba mamy dość. :evil:

Zbieramy siły i argumenty. Kupiliśmy Lornetę i wypatrujemy Punktu Przegięcia. Jeśli nadejdzie to Się Żegnamy. :roll: Pozostałe roboty zrobimy już z Nowymi najemnikami. Niektórzy już nawet przebierają nóżkami i rączkami. Obiecują dyskonty itp. itd. Jeśli zamówimy towar z montażem…. :roll:

 

Ech Budowanie. Ile Cię trzeba cenić Ten się dowie …….Kto Cię ZAKOŃCZY…….. :oops: :-?

 

 

Jedno co dobre że nie płacimy dopóki nie skończy.

Ergo Sum jak mówi Sum – jak nie skończy to nie zapłacimy. 8)

 

 

Wczoraj zrobiliśmy kolejny Odbiór Prac wskazywanych przez BB jako skończonych. W tym slawetny gres co go PP obejrzec nie mogla, zlozona chorobami.

Po kolei.

 

Kuchnia – sufit z gipsu i malunki.

Fajnie, ale mamy uwagi. Male ale upierdliwe. :roll:

Bo jeśli pomalowali ścianę to czemu na samym końcu zostawili pasek centymetrowy białego….. :o

A jeśli pomalowali wnęki okienne to czemu nie wyczyścili potem zachlapanych ram okiennych…. :oops:

A jak pofugowali płytki na ścianie to czemu nie wyrównali w rogu granicy z druga ścianą….. :-?

Same OCZYWISTOŚCI.

Dla nas.

 

Dla wykonawcy najwyraźniej SĄ to Zupełne Nowości….. :o

BB zarabia na Dobra Opinię i Potępiająco Strofuje kolegę malarza……(dziś jakiś Straszliwy Tłum stołuje się w naszym salonie przy deskowym stole – oprócz glazurnika jest i malarz i elektryk i jeszcze ktoś bliżj mi nie znany)……także jest Kogo Strofować :wink:

 

 

Gres w kuchni i hallu. Dzieło w spadku od Malaka-Galaka. Niestety. :oops: :oops:

Z osiągnięć: jedna płytka wystająca z poziomu w hallu, druga w kuchni. :-? Ale szczyt jest gdzie indziej.

Mamy w projekcie taki A LA KŁAZI dywanik. Dokładnie na wejściu do Domu. Pierwsza rzecz na jaką będziemy Patrzeć po wejściu. W środku 2 duże płytki, otoczone Stadkiem Maluchów.

Stanęliśmy nad Nimi i Staliśmy czas jakiś. :o

Nikt nie wiedział Jak zacząć. Obrazowo tylko tak można to ująć – Fale Dunaju…… :o :o

 

BB Niemal nas rozbawia swoimi tłumaczeniami. Że Niełatwo takie Małe ułożyć na jednym poziomie. :o

PP z miejsca go spunktowała – że też cena za te Małe była wyższa niż za inne. :x

Znowu zapada Zaduma. :-?

 

Ktoś musiał to w końcu powiedzieć – DO WYMIANY. Oczywiście na koszt BB. :x

 

Mała łazienka – zastygła w ¾ roboty. PP czujnie zauważa że ostatnio były płytki na obudowie Geberta. :o

BB nie przeczy. Były.... źle położone :oops: ….ale wraca do pracy (podobno) drugi glazurnik i się tym zajmie.

Od przyszłego tygodnia.

Podobno. :roll:

 

Łazienka dolna. To mila chwila dla odmiany. Nasz Jedyny Prawdziwy Glazurnik naprawdę się tu spisał. :D

 

Oj, poigrałoby się wśród tych Mozaik Wannowych….ale Te Wszystkie Przyjemności nadal cały czas jeszcze przed nami :wink: :roll:

 

Idziemy na górę. Chwila dyskusji w górnej łazience. Tu prace są w toku, na oko w połowie toku.

Aktualnie Glazurnik czeka na część kranu której Ku Naszemu Zdziwieniu nie było w pudełku z napisem Kran.

Zupełnie naturalnie okazało się że ten kawałek należy zamówić osobno…… :o

 

Ale łazienka to tylko Przykrywka wyprawy na górę.

Grzejniki. :-?

Pomysł był prosty jak cep.

Grzejniki maja być schowane we wnękach w ścianach kolankowych poddasza – miejsca akurat, trzeba tylko zostawić dziurę na wlot na dole i wylot na górze.

Właśnie omawiamy stan Po Drugiej Poprawce. :-?

 

Prosty jak cep pomysł nie może się jakoś zrealizować…….i ciężko mi zrozumieć gdzie leży problem. Najwyraźniej jest Mentalny. Pomysł jest widać Zbyt Radykalny dla wykonawcy. :o

W każdej (!) wnęce grzejniki wystają z dołu albo z góry. Przeważnie i i. :x

Dyskusja odkrywa pokłady inwencji BB. :o

Bo Brak było projektu. :o

Bo miały być kratownice. :-?

Bo nigdy nie robił (O! zbliżamy się do czegoś) :oops:

Bo ma być po 10 cm wlotów a wnęka za mała (tu mała (o)Podpowiedź – kto wnęki budował mając w reku wymiary grzejników???........ :evil: .)

Bo zupa była za słona….. :cry:

 

Jesteśmy Zmęczeni. :oops:

 

 

No i na ten moment Nic Nie Wiemy…..bez podłóg nie zrobimy ani schodów ani drzwi ani wentylacji……wylewki schną w tempie bliżej nieznanym……niby piec miał być podkręcony a w domu jakoś upał nie bucha….. :-? :roll:

 

Jakby tu POWIAC OPTYMIZMEM??? :roll: 8)

 

Święta za 4 tygodnie. :p

Następne za 18………………. :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Minęła Chwila

 

 

Musiałem cos chlapnąć nie tak. Z Góry poszła żółta kartka. :-? Teraz mam być grzeczny i starać się.

Staram się. :roll:

 

Bo przecież budowa się nie skończyła. Nie mogę więc tak dziennika zakończyć.

W Polu. :wink:

 

Tym bardziej że mamy Kota. :o

Zupełnie Innego niż Domowy. Domowa Bestia jest nadal na starym lokum.

A w domu się ujawnił Nowy. Znowu Ona. I zachowuje się jakby nas kochała co najmniej jak Stara. :o :p

 

Glazurnik ja przyhołubił, a potem się sama nauczyła wsuwać do domu przez szpare przez Niezałożony próg w garażu 8) ….teraz chyba będzie miała gorzej, bo próg właśnie zrobiony. :roll:

Ale i tak glazurnik wpuszcza za dnia.

Nie ma co ukrywać – Fajna jest a my Koty lubimy. Jak się uchowa i z Bestia dogada to ma Poważne Szanse na Kontrakt. 8)

Oczywiście jeśli jej Serduszko wytrzyma widok Doży. PP już zaciera ręce i zbiera adresy. Panienka jest nam potrzebna na wydaniu. Czyli Jakoś tak 8 tygodniowa. I to jeszcze przed przeprowadzką, żeby w Starym Lokum pożarła i podarła co ma do pożarcia i podarcia. :D :o

 

Z ciekawostek budowlanych – Kuchnia się nam Objawiła. Na same Święta. :p

Jeszcze w sobotę Pan Majster dokręcał zaworki i takie tam.

Popatrzyliśmy sobie na nią z Zachwytem i w te pędy zaordynowaliśmy Zakrycie Folią coby Kot z niej nie korzystał. Ślady już widać zwiedzania blatów…. :roll:

 

Gdyby jeszcze jakiś Biały Zrzut wisiał to już naprawdę można mieszkać. :) Naprawdę Na Upartego. :wink:

Bez podłóg, drzwi i sławetnego progu w garażu. :oops:

 

Co do podłóg PP przeliterowała BB Ultimatum na pomiar wilgoci. Czas właśnie mija. Jutro. Wyposzczeni Alternatywni Operatorzy czekają…. 8)

 

Nasz Jedyny ( bo Jedyny) pracujący Glazurnik niestety zarzucił pracę nad górną łazienką. PP oddelegowała go do wykańczania płytek na tarasach i schodach bo w koncu Mrozy kiedys wpadna.

A tych Płytek co to ich NIGDZIE nie można dostać było w opinii BB - PP namierzyła po drugim telefonie. :x

Stopień naszego Zirytowania/Zobojętnienia/Świadomości/Zaprawy (do skreślenia wg upodobań i samopoczucia) najlepiej pokazała wspólna reakcja. Pokręciliśmy głowami z westchnieniem w tej samej tonacji. :-?

BB już nawet nie udaje że mu zależy.

 

A nas przy nim trzyma w zasadzie tylko Pan Irek – rzeczony Glazurnik. Z trzech powodów. :roll:

Po pierwsze i najważniejsze – bardzo się nam podobają efekty jego pracy. :D

Po drugie – jest w pracy w zasadzie Codziennie. :o

Po trzecie – jest w ogóle Jedyny na tej budowie od jakiegoś czasu, choć…od kilku dni towarzyszy mu jakiś Nowy. Ksywa – Pomocnik. Miejmy nadzieję że pod nadzorem. :-?

 

Do zakończenia elewacji brakuje jeszcze płytek na cokole i listew zewnętrznych pod drzwiami balkonowymi.

Oba tematy maja już wielomiesięczne Brody. :oops:

 

Westchnienie.

W tej samej tonacji. :oops:

 

 

Podłogówka dziwnie się zachowuje ostatnio. Działa tylko część, co wyraźnie stwierdzamy gołą ręką. Reklamację złożyliśmy u BB i czekamy co dalej. :-?

 

Bank wpadł zaraz po Nowym Roku z aparatem, obfotografować nasze Żądanie Ostatniej Transzy.

Czekamy w napięciu co z tego wyniknie. :o

Żądanie bowiem nieco jest Na Wyrost, ale z racji obsuwy na podłogach w zasadzie niewiele można zrobić….a termin wykorzystania kredytu zaraz mija. Tak to chociaż zostawiamy ślad że Chcieliśmy……wykorzystać ;-) :lol:

 

 

…i tak to leci…….

 

Plany na Nowy Rok – życzymy sobie jak najlepiej. Bez Wielkich Konkretow.

Innym też.

 

Zdrowia.

 

Reszta Zawsze może poczekać. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZIMA STULECIA

 

Dzieci, Chorzy i Starcy przykuli się do grzejników…..ZARAZ! :o

 

TAK to było na początku tej strony czyli jakieś 12 miesięcy temu. 8)

 

W tym roku jest Krańcowo Inaczej. :o :o

Brytyjczycy lojalnie ostrzegają że Nadciąga Najcieplejszy Rok Cywilizacji jaką znamy. :p

Kochani Bracia ze Wschodu tak samo prognozują upały i usłużnie kurek zakręcili z ropą cobyśmy nie musieli płacić Bezdurno za Nic. :wink: :evil:

 

Czy może być Piękniejsza Prognoza dla Inwestorów Budowlanych? :D

 

Należałoby dodać też dla Klimatyzatorów. :roll:

I Piwnych Dystrybutorów. 8)

I Lodziarzy. :wink:

Robaki się też cieszą. Różne. W zasadzie Wszystkie powinny. 8)

 

Wszystko się grzeje w kilkunastostopniowych STYCZNIOWYCH UPAŁACH. 8)

I tych Czterdziestostopniowych tez się pogrzeje.

Co to niewątpliwie nadciągną. Gdzieś tak po Wielkanocy obstawiam. :wink:

 

Wszystko się grzeje.

 

Tylko Dwie Rzeczy nie. :o

 

Robota w naszym Domu. :evil:

Ani w nim Wylewki.

 

Albo BB źle widzi z powodu upałów. Pomierzył w weekend Elektronicznie i na dole nadal powyżej 3%, na górze nadal powyżej 2% z Jednym Wyjątkiem……..pokój z Bawolikonem osiągnął i PRZEBIŁ Krytyczną Granicę 2%! Spadł aż na 1,8…….niewiarygodna historia! :o :oops:

Prawie się cieszymy.

Albo nie. :oops: Bo ile wymarzonej podłogi można położyć w jednym pokoju – Pech chciał że to jeden z najmniejszych!

Do tego nie rozumiemy jak to możliwe – ten dosechł mimo że była Dolewka Wylewki zaledwie 3 miesiące temu (dodatkowe rury pod balkonem do ogrzewania) a reszta NIC NIE DRGNĘŁA??? :x :roll:

 

Ja bym to Dogłębnie Zanalizował! 8)

 

PP nie czekała na mnie i moje Przemyślenia, tylko od razu pojechała zamówić podłogi i monterów. Za to ją właśnie (czasem) Kocham do Szaleństwa. Czasem – bo nie da się tak bez przerwy. Nadciśnienie przecież może wystąpić jak się nie unormuje emocji. Więc Dawkuję. :wink: :p

 

Bo Ja nie potrafię podjąć Decyzji bez poświęcenia jej Całego Siebie. Czasu, Emocji, Dramatu Rozterki. :o

Zwracam uwagę na Czasu. :wink:

Szybkość podejmowania decyzji to Mocna Strona mojej PP. Dokładnie jak Yin do mojego Yanga ;-) :D :p

 

Bo kiedy ja już zapadałem w Analityczną Zadumę usłyszawszy przez telefon o efektach mierzenia BB to PP właśnie opowiadała co dalej się wydarzy po podpisaniu umowy! :p

W ramach usługi przyjadą najpierw zmierzyć wilgotność metodą Łupaną czyli zagłębią się w Głąb wylewek żeby omacać Wewnątrz Co Piszczy….czekamy niecierpliwie czy wyniki będą Z czy Ro Zbieżne. :roll: :-?

 

Wtedy zadecydujemy finalnie co do Wykonania i Wykonawcy.

 

Bo umowa z BB opiewa i na podłogi ale:

- nie wyrobił się Dramatycznie z terminami pozostałych prac. Znowu. :x

- widać i słychać Dramatyczny Brak Kadry. Postępujący. :oops:

- sam nie kryje że w podłogach nie ma Dramatycznie Wielkiego doświadczenia…a jakby nie kryl to tez jakby bylo WIDAC... :-?

 

Teraz zobaczymy czy miernik (POŻYCZANY każdorazowo) ma choć dobry. :-?

 

Ale w zasadzie się o to z PP nie kłócimy. Oboje wyraźnie czujemy że Nie Chcemy żeby to BB podłogi robił.

Kobiecy Instynkt. :wink:

 

A nasz jedyny Glazurnik ciesząc się pogoda Wolno dłubie taraski, Łazienki więc nadal kwiczą z lenistwa, choć podobno pokleił trochę płytek ściennych jak padało – ale zapomniał o paru dekorach, więc….zwolna wokół się trawa zastanawia….a my……….

 

Siedzimy na Kupce i Przesypujemy z lewa na prawo.

Kupka się z Banku dostała. Znaczy sie FOTO spodobalo! :D

Z lewej to nasze. 8)

Z prawej to Wykonawcy i Materiały. :cry:

Dobrze że odkurzacz centralny będzie – z lewej strony zostanie nam spora kupka KURZU do wciągnięcia :cry: :oops:

 

Uwaga – Akcja przyspiesza – oto news dnia Dzisiejszego:

 

AHA! 8)

FUCK! :evil:

AHA!

 

PP miała rację!

Właśnie Fachowiec Podłogowy PODAŁ WYNIKI!!!

 

WYLEWKI MAJĄ 1%.

JEDEN PROCENT!!! :D :p :lol: :D

 

Metoda chemiczna i nawiercenia – oficjalnie dająca GWARANCJĘ….i tak jest w calym Domu z dwoma wyjątkami – zupełnie logicznymi – 2% ma wylewka wokół klatki schodowej (wylana w listopadzie) i pod oknem Bawolikonu (również) :)

 

Czyżby Dobra Nowina!? :o

 

No nie do końca……PP ma Nagły Skok Ciśnienia Wściekniczego… :o :evil:

 

Bo:

1. Fachowiec podał szereg prac które MUSZĄ być zakończone przed rozpoczęciem podłóg m.i. górna łazienka (zaawansowanie 15% na dziś), uszczelnienie otworów balkonowych (nie zrobione) wykończenie otworow grzejników podłogowych (jw.), spolerowanie krawędzi gresów na styku z podłogą (jw.)….. :oops: :evil:

2. Fachowiec również wyjaśnił że pomiar elektroniczny może odbiegać od chemicznego o MAX JEDEN PROCENT….czyli BB nas oszukał albo ma sprzęt do mierzenia twardości jajek a nie wilgotności podłóg…… :evil: :evil:

 

Musiałem sam do BB zadzwonić, bo Moja Ukochana stwierdziła że nie da rady porozmawiać w Sposób Cywilizowany. Natomiast Płonie Żądzą rozmowy Niecywilizowanej… :evil: :evil: Z facetem który pod hasłem wilgotnych wylewek opóźnił wszystkie roboty jakie tylko mógł i który 3 dni temu ponownie wciskał nam że trzeba czekać... :evil:

Trzeba czekać.

Ale na NIEGO…… :x

 

BB krótko zakomunikowałem że chcemy na spotkaniu na budowie ustalić termin zakończenia robót i skomentować efekt pomiaru wylewek (usłużny glazurnik w międzyczasie już doniósł że była konkurencja). Nie zdradziłem efektu Zaskoczenia poza krótkim stwierdzeniem że efekt jest „lepszy”…….. :wink: ......w tzw Miedzyczasie przygotujemy z PP DOKLADNY plan spotkania i oczekiwanych ustalen...... 8) :evil:

 

Oj – dla mnie to jednak DOBRA NOWINA. Można Zacinać Konie i JAZDA Z TYM WYKOŃCZENIEM!!! :D :p :D

 

With or Without BB! :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

LISTA

 

BB się stawił jak trzeba na Spotkanie Rozliczeniowe.

Może nie do końca trafił w Dobre Miejsce. :o Wpadliśmy na niego wyjeżdżając z osiedla. Udało się nakierować na właściwy Azymut :wink:

Pomknęliśmy więc do Domu i po zwyczajowej chwili chrząkania, rozglądania i ogólnego dobrego wrażenia wyciągnęliśmy LZR.

 

LISTA ZALEGŁYCH ROBÓT. :o 8)

 

LISTA była tworzona od dni paru w postaci wolnych myśli wymieszanych z pogłębioną analizą.

Wolne myśli dostarczała PP. Ja resztę. :wink:

To straszne jak Ciężko się zebrać we Dwójkę żeby przedyskutować taki temat jak LISTA zaległych robót. :o

W wolnym czasie wieczornym gdy Chłopcy już Ululani i bije 22……oboje mamy ochotę na wszystko tylko nie rozmowy budowlane. :oops: :wink:

Hmmm.

W zasadzie to Prawda jest jeszcze bardzie j skomplikowana. :roll:

Na rozmowy budowlane TEŻ nie mamy ochoty. I na to Wszystko też nie. Ochoty zostaje tylko na jakieś tam Drobiazgi.

DVD, ksiązka, szydełko.

Poszukiwanie Dożycy na allegrze…… :wink:

 

 

Mimo wszystko Lista została ogólnie zaakceptowana. JA ani PP nie mieliśmy wątpliwości że jest Dobra. :D

I tu niespodzianka.

BB tez nie dyskutował z ta tezą. :o

 

Najważniejszy punkt brzmiał – PODŁOGI. 8)

 

Po pierwsze – NIE robi ich BB. 8)

Po drugie – musi skończyć do połowy lutego wszystko co przeszkadza w rozpoczęciu prac podłogowych. Patrz pierwsze 8 pozycji na liście. 8)

 

BB jakoś się nie wzruszył strata zlecenia podłogowego. Czyli kolejny dowód na słuszność naszej decyzji……. :roll:

 

Jak zwykle był Współpracujący. :roll:

Dobrze mu to robi generalnie – PP na przykład tez w bezpośrednim starciu odparowuje z chęci do rękoczynów. :wink:

No bo jak ktoś się nie broni i zgadza ogólnie? :wink: :o

 

Zawsze mówię że na dłuższą metę taka strategia jest Zdrowsza. Dla obu stron 8)

 

BB dostał od nas Listę w ilości dwóch.

Jedna dla niego.

Druga dla Ekipy.

I pouczenie menadżerskie – żeby monitorował z lista w reku. Bo tak właśnie my to zrobimy. 8)

Oczywiście podziękował.

W ramach Miłych niespodzianek zaanonsował Kolejne Przybycie Elektryka… :o ..tym razem w roli ogolnobudowlanej….a przede wszystkim ma w końcu progi balkonowe uszczelnic!

Bo po ostatnich deszczach znowu naciekło do salonu i sypialni! :x

Próbę wody wykonamy zaraz po zrobieniu.

 

Spotkanie zakończyło się więc w atmosferze porozumienia. :)

 

Na wszelki wypadek jednak zadzwoniłem zaraz po rozstaniu do BB na komórkę.

Żeby przypomnieć że końcowy zapis na Liście o rozliczeniu odsetek z OBU UMÓW 8) wejdzie w życiu po niedotrzymaniu aktualnego TERMINU.

BB wyprostowany (słychać to było w głosie) potwierdził że rozumie. 8)

 

Połowa lutego.

To już za 4 tygodnie.

 

No to zasiadamy wygodnie w fotelu i włączamy stoper. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Połowinki

 

 

Nawet się termin zgadza – bo jak miałem kiedyś Połowinki to tez wypadały na koniec stycznia – sam środek Męczarni Młodego Studenta. Męczarnie były Absolutnie Oczywiste. 8)

 

Przecież zacząłem Jedną Szkołę w Starym Dobrym Socjalizmie a kończyłem zupełnie Inna Szkołę w Nowym Drapieżnym Kapitalizmie. Zero Ludzkiej Twarzy – jak teraz – tylko walka o Przetrwanie! :o :o

Widać to było zwłaszcza po tych profesorach którzy na I i II roku wykładali nam zawiłości ekonomii Politycznej Socjalizmu i Jej Niezaprzeczalnej i Nieodwołalnej Wyższości nad Świętami Bożego Narodzenia (i Zgniłym Zachodem). Walcząc o przetrwanie na V roku z wypiekami na twarzy wykladali nam Tłumaczenie czemu Wtedy nie Byli Szczerzy 8)

Zdaje się że Znakomita Większość spokojnie dotrwała emerytury na uczelni. Niektórzy chyba nawet do dziś tam urzędują. :wink:

 

Powyższe oczywiście było Nie Na Temat. :wink:

 

Połowinki dotyczą BB tym razem.

Zapauzowałem uroczyście Stoper żeby pochylić się nad Wykonanym Odcinkiem Robót. :roll:

 

200 PROCENT NORMY! :o

 

Normy BB rzecz jasna. :-? Wedle Listy to bedzie jakies 20%........

 

Czyli stan na dziś – w balkonach tarasowych podklejone listewki na silikonie coby nie ciekło. :roll:

Ciekło po pierwszym założeniu listwy – jak jeszcze Wiosna panowała i deszcz sypał rzęsisty. Czyli tydzień temu. :-?

Teraz nie Ciecze.

Niestety po mojemu tylko dlatego że przypadkowo zamarzło Medium Cieczące. Jak tylko odpuści mrozek jesteśmy umówieni na próbkowanie wodne. Nie mam dobrych przeczuć. :-? :roll:

Przewertowałem zasoby Ludzkiej Głupoty czyli wyciągnąłem z sieci kilka interesujących Dyskusji o temacie uszczelniania progów.

Listewka aluminiowa z silikonem to Najniższy Wyobrażalny stopień zabezpieczenia progów balkonowych przed wilgocią. :oops: Należałoby tam jeszcze jakąś uszczelkę włożyć, albo pomyśleć o dodatkowym progu…..Ciekawe czemu to wszystko przychodzi do głowy w momencie kiedy jest Po Czasie? :cry:

Może z powodu całego mnóstwa Innych niezwłocznych tematów…..w każdym razie ten nie wygląda najlepiej.

Jeśli będzie ciekło to każemy zrywać natychmiast, jeśli nie to dopiero jak tylko się pogoda poprawi….. :x

Najbardziej irytuje fakt że kilka razy te progi już mnie męczyły ale zawsze jakoś temat uciekał na potem…..a potem jest już teraz, bo przecież podłogi zamówione i chcemy zacząć w lutym…..inna spraw że BB ZAWSZE ma odpowiedź „ZAWSZE tak robimy i ZAWSZE jest dobrze”. :o :oops:

Dobrze też miernik wilgotności działał. Dopóki nie przyszedł fachowiec podłogowiec ze swoim…… :x

 

Generalnie BB mamy dość. :-?

 

Niech zrobi to co na liście i …BE GONE FOREVER.

PP w przypływie Desperacji rzuciła całkiem niegłupią koncepcję – WYKUPMY GO. :o

Tzw zaproponujemy Glazurnikowi prywatny kontrakt i niech robi już tylko dla nas…..najwyraźniej już tylko On pozostał w firmie oprócz właściciela.

Nasz Elektryk Wielu talentów (zwłaszcza Krasomówczych) chyba w końcu powiedział za dużo. BB go zwolnił. Nie moglem uwierzyc - ten FILAR FIRMY! Znaczy - koniec juz Bliski.....:o :o

Natomiast w ramach walki o termin podobno jeszcze wpadnie pokończyć światełka. Nawet się chyba nie chce mi denerwować. Nie mogę nawet.

Zetkę w komórce miał zrobić! :x

 

Glazurnik w ramach tej samej walki z terminem w te pędy robi….sufit w łazience i wyprowadzenie odpowietrzenia kanalizacji na dach…..a glazurki leżą w tych swoich sreberkach…….. :-? :oops:

 

Atmosfera więc na budowie jest tak gorąca że w pokoju PP wyrosła Palma :o :p

Od podłogi do sufitu. Najlepszy dostępny model. Bezwodna. Czyli tylko tyle wody jej potrzeba co do tych farb malujących. :wink:

 

W podobny sposób w planie jest jeszcze Tor Wyścigowy w sypialni Chłopców i Zamek w Oficjalnej Bawialni. Czyli w Magazynie Zabawek. :lol:

 

Nowy Dom jest niezbędny w tym zakresie. Gospodarka Polska generuje agresywnie nadwyżki Zabawek własnych i z importu. Lwią część z okazji przeróżnych Okazji Dziecięcych m.i. PEŁNE 6 LAT FILIPA! (bo ostatnie kilka miesięcy napytanie o wiek odpowiadał bardzo starannie „5 lat, 9 miesięcy i Trzy Czwarte”!) ostatnio przetransportowano do naszego starego Lokum. :oops: Ciężko już wepchnąć tam Chłopców na noc…..stąd też w Nowym Domu jeden (i to największy) pokój oficjalnie zostanie Bawialnią Dziecięcą….. :p :D

 

W niedzielę – pierwszą zimowa tej zimy :wink: najpierw godzina prania mózgów żeby Chłopcy zechcieli oderwać się od zabawek na rzecz tak doskonałej rozrywki jak odśnieżanie + darmowy pociąg sankowy w postaci tatowej. :p

Odśnieżanie się od razu przyjęło –jest to rewelacyjna okazja żeby wpadać po pas w największe nasze zaspy ogrodkowe + wyrównać nieco rachunków braterskich szuflami prosto na czapkę……po wyładowaniu Pierwszej Energii Towarzystwo dało się załadować na sanki i łaskawie pociągnąć na samą Budowę. I ja też tam byłem i wszystkich Ciągnąłem :lol: 8)

 

Tam krótka wizytacja postępów budowlanych i Gwóźdź Programu – czyli Brykanie po śniegu w Nowym Ogrodzie :p widać że już go lubią!

 

Ja też lubię – teraz kiedy spadł gruby śnieg, jest prawie równy i taki czysty i zadbany…..może by się dało tak na stałe jakoś urządzić, jakaś wizualizacja holograficzna czy co

 

Hmmm…. Jak tak mi się napisało to może pójść za ciosem? :roll:

Hologram walnąć na te niewykończone wszystkie DROBIAZGI i zamieszkać! :o 8)

I do Pensjonatu tez wysyłać Hologram zamiast się Samemu denerwować co rano że Przeproście i Sp (ponownie) nam Most Północny uwala…… 8) :p :-?

 

Lecę. Sprawdzę oferty.

Jakby co – to i tak nikt nie pozna że następny post przygotuje HOLOWILLIE 8) 8) 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próg Wytrzymałości

 

Wiecie co wczoraj się działo. Letnia zadyma w środku Zimy. :o :o

Czyli DESZCZ walący bez miłosierdzia od Bladego do Późnej. :cry:

 

Właśnie Późną wylądowałem kolo naszego Domu. Wcale nie miałem do niego zaglądać. :roll:

Wypełniałem bowiem Tajną Misję Sąsiedzką. 8)

Jest tak Tajna że na pewno nie powiem. Nawet jak by mnie chcieli Zlustrować. :wink:

Na pewno Chcą. Sądząc z reakcji – Drżą z Podniecenia na samą Myśl. :o

Tacy są. Ci Oni.

Podniecają ich nie te rzeczy co mnie. :-?

 

Jako się rzekło – byłem w Tajnej Misji i zupełnie Przypadkiem zobaczyłem ze się u nas Świeci Światło! :o

 

Niemożliwe – pomyślałem. :o

Omamo mam Omam – dodałem po chwili. :-?

Znaczy Chleją – rozumnie skontrowała Druga Polowa Mózgu. :oops:

 

Z różnych więc Powyższych Przyczyn chwilowo tam nie wszedłem. Po wypełnieniu Misji pojechałem do Lokum.

Się Uzbroić. 8)

 

I taki właśnie zajechałem jeszcze raz Późną. 8)

 

Lał Deszcz.

Lał tak że aż mi się auto zapadało pod nogami. Znaczy razem ze mną. Brr. Straszne uczucie Nie Posiadania Amfibii. :cry: :cry:

 

Nic to – wycofałem wieloślad na Suchszy Grunt i przeskokami dotarłem do wejścia.

Zaskoczę Ich – znowu pomyślałem. 8)

To taki wieczór był.

Myślący.

 

Wszystko miałem co trzeba. Tylko nie klucze do Drzwi po właściwej stronie. :cry:

Miałem po swojej. Ale po kilku minutach Szarpania Się (oczywiście przy zachowaniu Najwyższych Standardów Ciszy) odkryłem że Nie Miałem kluczy po tamtej stronie. A wtedy nie można otworzyć. :cry:

Trudno.

 

Pukaniem przerwałem Narastający Suspens (i Niewyobrażalne Chlejstwo jakie moje Duszne Oczy tam widziały). :evil:

Wytoczył się Pijany Elektryk.

Ha!

Ledwo stał! :evil:

 

Wmaszerowałem Godnie. :x

Potoczył się z Marną Miną za mną. Coś tam wyszeptał że już spał. Spojrzałem uważniej. :-?

Nie widać Wódy. Nie widać Ekipy. Nie czuć Oparów.

Chyba rzeczywiście spał.

Hmmm. :roll:

 

W każdym razie nie zawadzi Taka Kontrolka co jakiś czas! :wink:

 

Ruszyłem Tam gdzie Chciałem. Nie chciałem. Wiedziałem co tam zobaczę. Nie chciałem ale musiałem. :o :cry: :o :cry:

 

Mokra wylewka pod oknem balkonowym w sypialni.

Wiedziałem.

Łudziłem się.

Ale wiedziałem.

Leje się jak przez Dziurawą Piankę zabezpieczoną Listewką na Silikonie. Plama na 20 cm od okna na całej szerokości! :evil: :evil: :oops:

 

 

Nie zmieniło to generalnie Wybuchu emocji. :x

Nie kto inny jak Pijany vel Zaspany Elektryk zarzekał się tydzień wcześniej że przejdzie 13 razy wokół domu na rekach jak będzie przeciekać.

Skinąłem Palcem – PROSZĘ BARDZO! I JAZDA MI Z TYMI KÓŁKAMI TERAZ! :evil: :evil:

 

Był na tyle Pijany/Zaspany że zapomniał o zwyczajowym Chamstwie i Bezczelności. Zrobił Głupią Minę i się schował. :o

 

Taaa.

Niby że mi to coś pomogło. :-?

 

Nic a Nic. Adrenalina dalej waliła. Sprawdziłem salon. Tu niespodzianka. Zdążył zakleić ytongiem obramowanie grzejnika pod balkonem. :o

Teraz NIE WIDAĆ czy cos leci. Nie widać od razu – musi minąć trochę czasu aż przesiąknie pod tym ytongiem.

Przecież wiem że leci tak samo jak w sypialni. :cry:

 

 

Wypadłem z domu do auta i zadzwoniłem do BB.

Miał szczęście.

Nie odebrał.

 

Wystukałem SESEMESA. Drukowanymi literami. 8)

 

Dziś rano odebrał.

Nawet nie próbowałem dyskutować. On próbował. Nie pozwoliłem. :x

 

Ma zrobić tak jak każą materiały szkoleniowe jednej firmy od uszczelnień. TERAZ. :x

 

Ale to chyba jakas Ukryta kamera jest. :o Zaraz po skonczeniu rozmowy z BB zupełnie z Nienacka i Skąd Inąd zadzwonił jeden Pan do mnie. Nie znam, nie widziałem, nie słyszałem nawet. A on akurat zna. Nawet w moim domu był. BB mu pokazywał jako przykład swojej Doskonałości Budowlanej. :o :o

Chciał ostrzec. Bo buduje z BB dom. I co chwila jakaś wpadka. Aktualnie dach przecieka. :oops: :oops:

Extra.

Ponarzekałem Wspólnie.

Niby nic, ale zbliża. :wink:

 

 

Cała ta historia nie zmieniła tylko jednego w relacji z BB.

 

Nadal MAMY GO DOŚĆ. :oops:

 

Przekroczył Próg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Wiosenne Ocieplenie

 

O czym tu pisać? Chyba o wiośnie pozostało. :roll:

Albo o niedawnych feriach. :D

Albo o wcześniejszym chorowaniu. :(

 

Co by to nie było – na budowie Bez Większych Zmian. :-? :oops:

 

Za to w Krynicy naoczni świadkowie mogli podziwiać Kolejnego z Klanu który rozpoczyna karierę śnieżną pod okiem instruktora by w ciągu 2 tygodni z Kompletnego Nielota przeobrazić się w Posuwisto-Zwrotnego Narciarzyka. :p :p

Tylko Orczyk jeszcze w tym roku się nie chciał Polubić. :-? I wcale mu się nie dziwię. Mnie też nie chciał. Na odchodnym jak we Dwóch z Kacprem się mieliśmy zabrać na górę Wyszarpał za Ramię tak że do dziś czuję. :cry: :cry: Orczyk, nie Kacper. :wink:

Filip za to Luzik. I to taki że momentami nie mogłem nadążyć z przypomnieniem że na stoku powyżej 30% nachylenia Skręty są OBOWIĄZKOWE. :o 8)

Na odchodnym Fil wykonał widowiskowego Fikoła z wykręcaniem nóg. Na szczęście wszystkie stawy i kości bez zmian. :oops:

PP patrzyła na te nasze Męskie Podrygi z pobłażliwym uśmieszkiem. Ona wszak doskonali się na SMOLBOLDZIE. Jak to trafnie ujął Kacper :lol:

Uff – Białe Szaleństwo w czystej postaci!

Super. :D :p

 

Wszystko co super tez się kończy niestety. I wraca Codzienna Szarówka. :cry:

Na pocieszenie najwyraźniej Wiosna puka. :D Gdy rano tak zastuka słoneczkiem i ciepłym powiewem to naprawdę Nastrój zmienia się błyskawicznie. :p

Prościej tez rozstrzygnąć Ciągnące się niedomówienia i nerwostany. :-?

 

Nawet na budowę się wybrać. Czy tez jakbyśmy coraz bardziej chcieli – przejść się do NOWEGO DOMU. 8)

Tak tez Chłopcy za nami mówią od czasu jakiegoś.

Wiosna to poczucie tylko potęguje.

Czujemy że coraz bardziej Chcemy. 8) 8)

 

 

BB dostał już Pół Dymisji. :-?

Pozostała Połówka spodziewana w najbliższą sobotę. Jesteśmy już nawet umówieni. 8)

Powód jest banalny i znany od dawna. Znowu nie dotrzymał terminu kilku prac które nie pozwalają wejść ekipie od podłóg. :x

Jedyny plus że w końcu zaczął uszczelniać progi balkonowe w jakiś sensowny sposób – czyli wg przekazanych wskazówek z uszczelnieniem taśmą pod ościeżnicą, zalaniem wylewki, zabezpieczeniem płynną folią i na to dopiero płytki. Tylko czemu dopiero Teraz??!!! :evil: To klasyczny przykład jego kompletnego irracjonalnych działań – zmarnował kilka tygodni na bezsensowne prace by teraz wszystko spruć i robić prawidłowo – tak samo było przecież z grzejnikami. Nasze oczekiwania zawsze są takie same – chcemy żeby dobrze działało. 8) :-?

 

Aby wpuścić Podłogowców brak jest tylko: progów balkonowych, wyrównania wylewek, założenia kołnierzy i kratek na grzejnikach podłogowych oraz skończenia mokrych robót w łazience Chłopców na piętrze a dokładnie – 3 metry mozaiki do położenia i pomalowanie sufitu….

Tylko. :-?

Aż. :evil:

 

Każda robota ma to do siebie że trwa dopóki się jej nie skończy.

I to dla nas jest niezrozumiałe jak BB zarządza ekipą i czasem. Nieciągle i nieliniowo. :evil:

 

Czas był do połowy lutego. Przedłużka do powrotu z ferii.

Na oficjalne spotkanie Kontrolne BB wpadł z Zaskakującym Ochroniarzem. :roll: Rozpoznałem po chwili – to Mityczny Właściciel firmy która jest od początku w naszej umowie na równych prawach z firmą BB. Czyli taki Papierowy BB 2.

Tak tez się zachowywał. Papierowo. :wink:

Po fakcie rozważyliśmy że jego obecność prawdopodobnie miała związek z mocnym podejrzeniem BB że jechał po wypowiedzenie i pewnie chodziło mu po głowie jakieś rozliczenia. :roll:

Rozliczenia dostał a jakże. Nie po to szlag nas trafiał z PP noc wcześniej że zamiast rozkoszować się wrażeniami z solidnej Dawki Testosteronu (:_) :lol: :lol: !!!! to ślęczymy nad cyferkami, robotami i umowami.

Rozliczyłem ile odsetek urosło od uzgodnionego terminu zakończenia prac, ile prac jest zrobionych i za ile wg kosztorysu umownego. I Kontrolka Kto Komu. :wink:

 

BB na razie dostał tylko Część Pierwszą – ile odsetek i kary. Kary za zerwanie umowy z jego winy za kilkukrotne opóźnienie uzgadnianych terminów. :evil: Do tego podsumowanie listy pozostalych prac w podziale na PILNE – do następnej soboty i RESZTA – do końca miesiąca. I oficjalne pismo że niedotrzymanie któregoś z tych terminów skutkuje rozwiązaniem i rozliczeniem umowy. 8)

 

Czemu nie do razu Fora Ze Dwora?

Tu właśnie leży Pogrzebany Hot Dog. :oops:

 

Mamy rozgrzebane kilka robót, czyli najgorszy wariant do szukania zastępców. :-?

Nie mamy znajomych budowników - copyrajt Filip – właśnie na niedzielnym spacerze do kaczek wyznał że w przyszłości zamierza być „budownikiem” „ale SZEFEM!” i to dopiero po tym jak będzie Prezydentem „I każe wszystkim Szybciej Pracować!” – skąd mu ten PREZYDENT SIĘ WZIĄŁ – może że wzrostem podobni????!! :wink: Marzenia o Szybszym Pracowaniu to akurat wiem gdzie słyszy co drugi dzień…..i to właśnie dotyczące BUDOWNIKÓW ;-) :-? :wink:

 

Wywalenie BB oznacza że i tak stajemy z robotami, do tego nie wiadomo na ile. :cry:

Z drugiej strony pozostawanie z BB w tym trybie oznacza że i tak stoimy z robotami. I też nie wiadomo na ile. :cry:

Po prostu - jakby nie patrzeć Poziomica z Tyłu. :o :oops:

 

BB wdzięczne tłumaczenia sprowadzają się do tego że to „NIESOLIDNI BUDOWLAŃCY zawodzą”. :o Poumawiał a oni albo pouciekali albo pochorowali albo popili.

Nie wiemy czy się śmiać czy denerwować. Śmianie zdrowsze jednak…..

BB przy okazji opowiada nam Dowcip Sezonu. On już się wycofuje z wykończeń! :o :roll: Nasz ostatni Dom robi. Taaa. To zupełnie by pasowało do Stylu w jakim pracuje……. :roll:

 

A propos – już nie będziemy Tego Glazurnika podkupywać. Ostatnie dwa tygodnie spędził w upojeniu niezdolny do wysiłku budowlanego. Choroba narodowa i zawodowa, niestety. :oops: Na budowie ostatnio tylko Młody robił i sam szczerze przyznawał bez bicia że robi tylko Proste Prace bo się boi coś napsuć….dobre chociaż i to. Jak sobie przypomnimy gadaka-malaka :evil: :x to takie Podejście wydaje nam się wręcz Chwalebne…….

 

Ha! :D Rewelacja Sezonu dla odmiany to Pokój Rycerski Chłopców. Panny Malarki wykonały już Zamek i Rycerza i Wieże Warowne. Nie możemy się napatrzeć! Chłopcy tylko na fotkach widzieli ale już im się Buzie Cieszą ;-) :p :lol:

 

No i w zasadzie to wszystko.

W poniedziałek rano Ochrona złapała z rana Glazurnika na włamie do domu. Dobry Znak – wydobył się z Ciągu…… :wink: .Zły Znak – ręce najwyraźniej tak się trzęsą że nie może trafić z kodem w klawiaturę…… :oops: .

 

Wkurzenie miesza się z Zobojętnieniem.

Aby do soboty.

Potem zajmiemy się psychicznym pressingiem na Podłogowców aby zechcieli dać gwarancje na podłogi mimo braku paru metrów glazury na ścianach łazienki….. :wink:

 

Już rozwieszamy Wici po Znajomych że szukamy glazurnika, hydraulika i malarzy NA GWALT :wink: ……PS - PISZCIE NA SKRZYNKE W STOPCE :wink: . 8)

 

A w międzyczasie Toczymy Negocjacje Handlowo-Techniczne z poleconym Panem Sztachetą. Dzięki Jacek i Aga! :D Tylko tej drogi roztopionej Wam współczujemy szczerze :oops: …….choć z drugiej strony – żaden Potencjalny Złoczyńca też się stamtąd szybko nie wydostanie! :wink:

 

Zawsze jest Druga Strona. Sztuka ją tylko należycie Docenić.

Na szczęście Wiosną wszystko łatwiej ;-) :wink: 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...