Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

czy mam szanse na kredyt.. jesli moj dochod netto to jedyne 1150 zł na miesiac.. ?? dodam ze pozwolnieei na budowe mam z siostra.. ktorej dochod netto - 1800 na miesiac.. jest juz stan surowy, zadaszony.. chcialabym ok 50000 tys. kredytu zeby wykonczycz parter.. a pozniej przez kolejne lata powoli konczyc reszte.. Problem tez w tym ze chcialabym wziasc tylko kredyt na siebie - splacac raty ok.600 zl miesiecznie (jestem mezatka, ale mieszkam z rodzicami wiec nie mam duzych wydatkow) .. czy bank udzieli mi kredytu ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Witam

Mam trudna sytuację finansowa i chcę wziąć kredyt na parter a resztę tzn pietro robić z własnych środków na tyle ile dam radę. W takim razie robię częściowy odbiór dla banku.W związku z tym rozumiem że górę mogę wykańczać zgodnie z prawem budowlanym tzn co 3 lata coś musi być wpisane do dziennika budowy i bank mi nie może nałożyć określonego terminu oddania.Czy dobrze to rozumiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Mam pytanie czy jakikolwiek bank udzielający kredytu z dopłatami uwzględnia jako wkład własny działkę. Pytam bo mam sporą działkę i ciekaw jestem czy to może mieć wpływ np na obniżenie marży???

Większość banków uzna Twoją działkę jako wkład własny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Mam trudna sytuację finansowa i chcę wziąć kredyt na parter a resztę tzn pietro robić z własnych środków na tyle ile dam radę. W takim razie robię częściowy odbiór dla banku.W związku z tym rozumiem że górę mogę wykańczać zgodnie z prawem budowlanym tzn co 3 lata coś musi być wpisane do dziennika budowy i bank mi nie może nałożyć określonego terminu oddania.Czy dobrze to rozumiem?

 

Nie , najprawdopodobniej nie dostaniesz kredytu z żadnego banku na taką inwestycję.

Po pierwsze biorąc kredyt z banku musisz skończyć inwestycję w czasie nie dłuższym niż 24 miesiące.

Po drugie przy takim sposobie jaki zaplanowałeś bank sie nie zabezpieczy. Nie przyjmuje jako zabezpieczenia niedokończonej inwestycji. Dlaczego?

Otóż w przypadku niespłącania zaciągniętego kredytu bank będzie miał utrudnioną sprzedaż Twojej budowli. Niewielu jest chętnych na niedokończoną budowlę.

Twój dom musi być zabezpieczeniem na wypadek braku spłaty rat kredytowych.

Oczywiście jest tu pewna niekonsekwencja , ale nie będę tego już rozwijał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy mam szanse na kredyt.. jesli moj dochod netto to jedyne 1150 zł na miesiac.. ?? dodam ze pozwolnieei na budowe mam z siostra.. ktorej dochod netto - 1800 na miesiac.. jest juz stan surowy, zadaszony.. chcialabym ok 50000 tys. kredytu zeby wykonczycz parter.. a pozniej przez kolejne lata powoli konczyc reszte.. Problem tez w tym ze chcialabym wziasc tylko kredyt na siebie - splacac raty ok.600 zl miesiecznie (jestem mezatka, ale mieszkam z rodzicami wiec nie mam duzych wydatkow) .. czy bank udzieli mi kredytu ?

TAk udzieli, pod warunkiem że udzielenie kredytu spowoduje zakończenie budowli. W poprzednim poście wytłumaczyłem dlaczego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miras!

Jak banki sprawdzają, czy inwestycja została zakończona (zakładając, że klient rozliczy się z transz)?

Czy zgłoszenie zakończenia budowy nie jest wystarczające, a później powolutku wykańczać ??

Też nie jestem pewnien, czy kredyt i wkład własny wystarczą do wykończenia w 100% i może na parkiet, czy terakotę na piętrze zabraknąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miras!

Jak banki sprawdzają, czy inwestycja została zakończona (zakładając, że klient rozliczy się z transz)?

Czy zgłoszenie zakończenia budowy nie jest wystarczające, a później powolutku wykańczać ??

Też nie jestem pewnien, czy kredyt i wkład własny wystarczą do wykończenia w 100% i może na parkiet, czy terakotę na piętrze zabraknąć.

Jurku,

przed otrzymaniem kredytu bank (czyt. analityk) ocenia czy wystarczy pieniędzy na budowę. Po zakończeniu budowy nikt (z banku) nie będzie Ciebie sprawdzał.

Jeśli jednak otrzymasz kredyt w transzach, to nie wypłaca Ci kolejnej do czasu gdy nie zrealizujesz zaplanowanego poziomu. Dowodem na to mogą być zdjęcia , faktury lub inspekcja bankowa - i jeszcze za to zapłacisz... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miras!

Jak banki sprawdzają, czy inwestycja została zakończona (zakładając, że klient rozliczy się z transz)?

Czy zgłoszenie zakończenia budowy nie jest wystarczające, a później powolutku wykańczać ??

Też nie jestem pewnien, czy kredyt i wkład własny wystarczą do wykończenia w 100% i może na parkiet, czy terakotę na piętrze zabraknąć.

Jurku,

przed otrzymaniem kredytu bank (czyt. analityk) ocenia czy wystarczy pieniędzy na budowę. Po zakończeniu budowy nikt (z banku) nie będzie Ciebie sprawdzał.

Jeśli jednak otrzymasz kredyt w transzach, to nie wypłaca Ci kolejnej do czasu gdy nie zrealizujesz zaplanowanego poziomu. Dowodem na to mogą być zdjęcia , faktury lub inspekcja bankowa - i jeszcze za to zapłacisz... :wink:

Dziękuję za odpowiedź.

W piątek zaniosłem papiery do dnb nord i teraz czekam co z tego wyniknie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawi mnie jak w Waszych umowach jest rozwiązana kwestia przeliczenia kredytu na euro po wejściu Polski do strefy euro. Niby oczywiste ale nie do końca wydaje mnie się...

W umowie z BZWBK nie znajduję żadnego zapisu który by mówił jaki wskaźnik będzie wówczas określał oprocentowanie ( marża to wiadomo ). No i jaki będzie ten "kurs wymiany" też nie jest powiedziane.

 

cytuję umowę :

 

"Konwersja na EURO

Strony ustalają, iż w przypadku zastąpienia złotego walutą EURO, w związku z wejściem RP do Unii Monetarnej, kredyt udzielony w złotych zostanie przeliczony na kredyt w EURO z zastosowaniem kursu wymiany pomiędzy złotym a EURO obowiązującym w dniu zastąpienia złotego EURO. Przeliczenie nie pociągnie za sobą żadnych kosztów dla Kredytobiorcy oraz jakichkolwiek innych skutków prawnych dla Umowy."

 

Jak dla mnie kurs wymiany oznacza że bank "kupi" euro po kursie z dnia wejście i tym samym pięknie zarobi. Może jestem zbyt podejrzliwy ? Spread jak w mordę strzelił za przeproszeniem.

 

Nie wiem jak się fachowo nazywa kurs po jakim będzie przeliczona wartość towarów po wejściu ale dla mnie to raczej "kurs przeliczeniowy" a nie kurs wymiany. No i najważniejsze że kurs ten będzie przecież ogłoszony i sztywny na długo przed wejściem dlaczego więc pojawia się "...kursu wymiany (....) w dniu zastąpienia złotego ".

 

Zanim dopytam w banku może ktoś z Was już to przerabiał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego, co zrozumiałam w momencie, kiedy wejdziemy do strefy euro, kredyt zaciągnięty w złotówkach zostanie przeliczony po kursie sztywnym (chyba taka nazwa) na euro. Zaś kredyt zaciągnięty w euro wcale się nie zmienia. Gdybym miała zamiar zaciągnąć kredyt na zakup mieszkania (czyli wypłacany w jedynej transzy) to raczej brałabym w euro (porównawszy oferty z rodziną na swoim). Ale będę budować dom, więc wypłacanych będzie kilka transz. Obawiam się, że przed wypłatą kolejnej transzy kurs euro spadnie i za daną transzę nie będę mogła zrealizować kolejnego etapu (mniej kasy w złotówkach w efekcie spadku kursu). A jak przyjdzie do spłaty to cena euro może wzrosnąć i dlatego nie biorę w euro.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MSO - właśnie dlatego że nie jest to precyzyjnie opisane w umowie a tylko określone "kurs wymiany z dnia wejścia" mnie to zaniepokoiło i teraz drążę.

Śledziłem kursy euro na Słowacji w okresie przejściowym i wygląda to tak że "kurs sztywny" inaczej nazywany przeliczeniowym lub konwersyjnym wynosił mniej więcej 30,1 SKK za 1 euro, i wokół tej wartości oscylował kurs SKK przez pół roku przed przejściem. natomiast już pierwszego dnia po przejściu osiągnął 43,6 !!! :o zmiana bagatela o 44 % !!! masakra jakaś. Oczywiście w sklepach nadal było 30,1 ale co tam było dalej z kredytobiorcami to już nie wiem.

I dlatego właśnie bardzo istotne jest dokładne określenie zasady przeliczenia w umowie.

 

Zakładając całkowicie hipotetycznie że sztywny kurs przeliczeniowy EURO w naszym przypadku będzie np 3:1 to przeliczenie kredytu o wartości 400 tys pln daje nam 133 tys EURO.

Gdyby u nas doszło do podobnej sytuacji jak na Słowacji to pierwszego dnia po przejściu kurs EURO byłby 4,2 ( wątpię ale możliwe to to jest ) no i tym samym kredyt zmaleje do 92,5 tys EURO

Możliwe też że u nas kurs pierwszego dnia po przejściu będzie niższy i wtedy oczywiście kwota kredytu w EURO wzrasta.

 

I tutaj pojawia się zasadnicze pytanie co to jest DZIEŃ ZASTĄPIENIA PLN przez EURO i co to takiego KURS WYMIANY W DNIU ZASTĄPIENIA PLN przez EURO

 

Dla mnie to wcale nie jest takie oczywisty zapis , tym bardziej że następne zdanie brzmi : "Przeliczenie nie pociągnie za sobą żadnych kosztów dla Kredytobiorcy oraz jakichkolwiek innych skutków prawnych dla Umowy". Takie zdanie powoduje u mnie gęsią skórkę.

 

Może jest ktoś kto ma w umowie z bankiem dokładniejsze regulacje i jak one wyglądają ?

 

W przypadku CHF to już całkiem kosmos będzie przy przeliczaniu kredytu na EURO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MSO

...

 

W przypadku CHF to już całkiem kosmos będzie przy przeliczaniu kredytu na EURO.

 

 

W przypadku innych walut niż złoty tematu nie będzie - kredyt nadal będzie spłacany w tej samej walucie. Zmieni się tylko tyle (choć może i aż), że będzie nas interesował kurs euro/frank, eur/dolar, eur/jen itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego, co zrozumiałam w momencie, kiedy wejdziemy do strefy euro, kredyt zaciągnięty w złotówkach zostanie przeliczony po kursie sztywnym (chyba taka nazwa) na euro. Zaś kredyt zaciągnięty w euro wcale się nie zmienia. Gdybym miała zamiar zaciągnąć kredyt na zakup mieszkania (czyli wypłacany w jedynej transzy) to raczej brałabym w euro (porównawszy oferty z rodziną na swoim). Ale będę budować dom, więc wypłacanych będzie kilka transz. Obawiam się, że przed wypłatą kolejnej transzy kurs euro spadnie i za daną transzę nie będę mogła zrealizować kolejnego etapu (mniej kasy w złotówkach w efekcie spadku kursu). A jak przyjdzie do spłaty to cena euro może wzrosnąć i dlatego nie biorę w euro.

 

No ja też się tego obawiam, tym bardziej, że złotówka się ma w tym roku umacniać, Więc chyba wezmę w zł, a po zakończeniu budowy zrefinansuje całość jakimś dobrym kredytem w euro, bo jednak rata w euro przy 300 tys. jest o 500 zł niższa. To sporo... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rata w walucie jest niższa - ale trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw - a szczególnie ryzyko kursowe (spójrz na aktualny deficyt budżetowy - może z niego wynikać w przyszłości spore osłabienie złotówki) oraz spread walutowy, który też do niskich nie należy. Gwałtowne osłabienie zlotówki może spowodować, że kapitał do spłaty wzrośnie np. o 30%. Gdy spłacasz w złotówkach - takiego ryzyka nie ma. Mądrzy ludzie twierdzą, że powinno się spłacać kredyt w walucie, w której się zarabia - i pewnie też mają sporo racji. Ja nie jestem jakimś zwolennikiem jednej czy drugiej opcji - ale naprawdę trzeba to sobie przeliczyć i rozważyć szczególnie ryzyko kursowe. Ja osobiście zaciągnąłem kredyt w złotówkach - gdyż obawiam się osłabienia złotego w średnim terminie (kilku lat).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do CHF to umowy nie posiadam i się nie będę wypowiadał ale tak na prawdę to nie wiadomo jak banki potraktują Klientów walutowych. Ja obstawiam że orżną ile tylko się da. W końcu to bank ustala kurs po jakim spłaca się ratę. A jeśli komuś policzą metodą trójkąta to tylko się zapłakać. Bank wstawi kurs z kosmosu dla siebie korzystny w dniu wymiany , potem przeliczy to na Euro po kursie sztywnym i kredytobiorca wydymany bez mydła. Potem to już oczywiście CHF/EURO .

 

W złotówkach to wcale nie jest oczywiste że przeliczą nam ( mówię już jako zdecydowany na złotówy ) po sztywnym kursie kwotę kredytu i po sprawie. Szczególnie że zapisów w umowach nie znalazłem jak to będzie liczone. Gdyby się pojawił zapis że bank przeliczy kredyt po kursie "rządowym" ( kiedyś za czerwonych czasów tak było przecież ) to luzik ale takiego zapisu nie ma i jak na razie nie mam odpowiedzi czy mi się bank zgodzi taki zapis umieścić.

Oczywiście że najbardziej logiczne byłoby przeliczenie po "sztywnym" kursie ale zapis o "kursie dnia wejścia" właściwie to wyklucza.

 

Nadal czekam i wdzięczny będę za info jak macie to określone w swoich umowach, może jednak któryś bank już to wprowadził w swojej umowie. Wdzięczny będę za info.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...