Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

fakty są taki że mam działkę bez kredytu wkładd własny jakieś 35-40 % i nie mam ochoty płacić marży na poziomie 6% za franka. teraz może moja sytuacja zarobkowa nie wygląda najlepiej ale ja pracuję od 2 lat i myślę że moje zarobki będą rosły a jeśli chodzi o zdolność to brakuje mi 30-40 tysięcy do kwoty jaką chce wziąć mogę zrezygnować z tych pieniędzy ale nie mam zamiaru mieszkać przez 10 lat na placu budowy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

zaraz, zaraz- ale zdolność kredytowa- nie zmieniła sie diametralnie sprzed kryzysu ..za to marże poszybowały ostro w górę..z 1,2 % (sierpień 2008,PKO BP, wkład 40%) do 5-8% obecnie. Dostęp do CHF jest mniejszy (przyczyn tego stanu rzeczy też nie bardzo rozumiem - zmniejszone stopy % w SZwajcarii az tak miały na to wpływ???) Jeżeli ktoś chce mieszkać we własnym domu- i odkładaćna rate kredytową 50% swojego wynagrodzenia- to jego decyzja. Jak sie nie uda- to jego strata- bo na pewno nie banku.

 

Mam wrażenie, ze cały ten kryzys jest przytyczkiem do wyższych zarobków banków. Ale z czego będą żyły banki za parę lat- jak ich klientela spadnie o 80%

 

BTW- czy ktoś z was był ostatnio (czytaj: do miesiąca czasu) w banku po kredyt w CHF?

 

Mamy wkład ok 50% (działka), ok 60 tyś w gotówce (których nie chcięliśmy przeznaczać na dom), obie umowy na czas nieokreślony. PLN nie wchodziły w grę. Teraz to juz sie zastanawiam, czy brać tylko minimalny kredyt, łądować wszystkie oszczedności, i wykańczać tylko dół.

 

rozpacz normalnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja swoją wizytę w sierpniu, też moge wsadzić w d...

ja nie mam wyboru,musze budować dom- bo kupno mieszkania w rozsądnym metrażu i płacenie czynszu nie opłaca nam sie w ogole. Najwyżej wezmę mneisjzy kredyt i wykończe tylko dół- chozciaż ta opcja to mi najbardziej nie leży- bo kredyt musiałby byc na tyle niski,aby jeszcze z bieżących zarobków wykończyć górę..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja nie rozumiem pytania..dlaczego mam płacic taki haracz?? Nie musisz..nie bierz kredytu ..to proste. W gospodarce sa zawsze cykle koniunktury..jest górka jest dołek..ktos łapie sie na tani kredyt, ktos na drogi, ktos kupił tanio działke, ktos dał kupe kasy...itd itd..

A skoro masz działke bez kredytu i wkład własny 35-40 % to zawsze sa wyjscia; moze np inny projekt ..tani mały domek..moze pobudowac

stan surowy za swoje i wtedy rozejrzec sie za kredytem ( sytuacja moze sie zmienic na plus dla złotego, jak NBP obnizy punkty procentowe- a to wydaje sie bardzo realne)

poczekac i jeszcze jak sie da zaoszczedzic..

pobudowac za swoje ..dobrac mały kredyt ..wykonczyc dól..a z gora poczekac na lepsze czasy...

nie od razu Krakow zbudowano...

jak sie na serio ma działke i 35-40% kasy na dom..to mozna cos wymyslec.

Tu sie nie ma co obrazac na rzeczywistosc bo jest jaka jest.

ja tez chce jezdzic super samochodem, 5 razy w roku jezdzic na wyspy bananowe, miec wille na Mokotowie i co z tego..chciec to ja moge...liczy sie realnosc...a nie moje chcenie..a teraz sa podłe czasy dla kredytobiorcy i juz

 

http://gospodarka.gazeta.pl/pieniadze/1,29577,6041946,Kres_kredytow_w_CHF__W_zlotych_tez_bedzie_trudniej.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak się składa że działkę kupowałam na "górce" kiedy za kawałek pola trzeba był sporo zapłacić. jeśli chodzi o tani w budowie dom to już taki mam wybrany i nie muszę kończyć góry od razu. wiem ze nie każdy musi mieć swój wymarzony domek ale może to się wydać śmieszne że na wynajem mnie nie stać. poczekać na lepsze czasy hmmm do kiedy nikt nie robi się coraz młodszy a nie mam zamiaru mieszkać po 30 z rodzicami i zakładać rodzinę w 10m pokoju. a na jednoczesne spłacanie kredytu i odkładanie na wykończenie jak na dzień dzisiejszy mnie nie stać
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

napiszcie mi czy ten spread ok. 5-7 % przy walutowych to taka ważna sprawa jak to ugryżć ? pytam bo np. za 10 lat będę chciała spłacić i nie chcę żeby się okazało że po 10 latach mam do spłacenia 2 razy więcej Może ktoś wyjaśni mi to "zjawisko" na prostym przykładzie

 

 

ten spread-to róznica w kursie, po jakim bank przelicza transakcje. Jest to kurs najczęsciej inny niz w banku narodowym. Przyjmijmy, ze jezeli twoja rata to 300 CHF

kurs 1CHF to 1 PLN w NBP - płacisz 300 zł

 

a w twoim banku 1 CHF to 2 PLN - płacisz 600 zł

 

To o czym wspomniałaś- ze po 10 latach moze sie okazać ze kapitału masz dwa razy wiecej do spłącenia- to jest to drugi mankament kredytów w walutach obcych. Jeżeli pozyczasz 100 000 PLN od banku i wtedy kurs jest taki: 1CHF to 1 PLN to zadłużasz sie na 100 000 CHF, a jeżeli w trakcie spłaty kurs ten rośnie i 1 CHF to 2 PLN to twój kapital do spłaty przeliczany wg tego kursu masz do spałty dwa razy więcej. W wieelkim uproszczeniu - rzeczywiście przy wzroście kursu w porównianiu do tego w jakim bralas kredyt jest ryzyko spłaty większej ilości kapitału, niz brałaś.

 

mimo to, jestem wielka zwolenniczką kredytów w CHF- raty są (a raczej były) zdecydowanie bardziej atrakcyjne. ale o zaletach i wadach tego typu kredytów juz było troche na tym forum ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tridmax...dziwne rzeczy tu opowiadasz.. eufemistycznie mówiąc..

 

spread to różnica między kursem kupna a kursem sprzedaży waluty w konkretnym banku.

Bank pożycza Ci pieniądze po kursie skupu waluty a spłacasz mu po kursie sprzedaży. W ten sposób bank zarabia dodatkowo od kilku do nawet kulkudziesięciu groszy na jednostce waluty.

w tzw. spokojntych czasach spręad dla franka wahał się od 8 groszy do około 15 groszy. Dziś są banki, które zarabiają na różnicy kursowej nawet dwadzieścia kilka groszy.

Spread jest zatem niczym innym jak czystym zarobkiem dla banku. Łatwo policzyć ile dodatkowo dodatkowo dopłacisz do swojego kredytu walutowego.

Pożyczając 100 000 CHF po kursie 2,50 otrzymasz 250 000 PLN

Aby spłacić te pieniadze po kursie sprzedaży np. 2,60 należy wydać 260 000PLN. Zatem w wypadku samego kapitału (pomijam odsetki przyjmujac zerowe oprocentowanie kredytu) bank zarabia na czysto 10 000PLN na spreadzie.

Oczywiscie spreadu mozna spróbowac uniknąć. Rozwiazaniem jest spłacanie kredytu walutowego w walucie w jakiej został zaciągnięty. Niestety niewiele banków w tej chwili to umożliwia (przynajmniej w przypadku CHF).

 

I ważne - bank udziela Ci kredytu po jego kursie kupna a spłacasz po jego kursie sprzedaży. Średni kurs NBP nie ma tu nic do rzeczy. Tridmax pisze o ryzyku kursowym zwiazanym z wartoscią waluty, a to już zupełnie inna bajka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mikolayi - w zupełnosci sie z tobą zgadzam. W skróceniu chciałam tylko pokazać co by bylo, gdybysmy mieli mozliwość płacenia rat w walucie - po uprzednim kupieniu jej w NBP.

 

 

na czym beda zarabiac banki- jak ich sprzedaz kredytów spadnie o 60% przerzucą koszty na klientów, którzy sie znajdą w tej grupie 40 % ??? Boże, co za czasy?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam kredyt w millenium

 

mogę spłacać w CHF - gdybym się na to zdecydowała to zakładają mi konto walutowe i stamtąd pobierają ratę. a moja w tym głowa żeby na koncie znalazła się kasa.

 

tylko w dzisiejszych czasach ciężko cokolwiek przewidzieć więc kupowanie waluty z wyprzedzeniem to gra w ruletke

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mikolayi - w zupełnosci sie z tobą zgadzam. W skróceniu chciałam tylko pokazać co by bylo, gdybysmy mieli mozliwość płacenia rat w walucie - po uprzednim kupieniu jej w NBP.

 

 

na czym beda zarabiac banki- jak ich sprzedaz kredytów spadnie o 60% przerzucą koszty na klientów, którzy sie znajdą w tej grupie 40 % ??? Boże, co za czasy?!

 

pisz zatem o różnicach kursowych w bankach a nie o spreadzie

 

efilo - już gdzieś na naszym forum użytkownicy żalili się, że niby mogą spłacać w walucie ale bank im to solidnie utrudnia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

napiszcie mi czy ten spread ok. 5-7 % przy walutowych to taka ważna sprawa jak to ugryżć ? pytam bo np. za 10 lat będę chciała spłacić i nie chcę żeby się okazało że po 10 latach mam do spłacenia 2 razy więcej Może ktoś wyjaśni mi to "zjawisko" na prostym przykładzie

 

Kilka moich postów powyżej o tym mówi na prostych przykładach.

5-7% to jest jawny wyzyska na kliencie!

 

 

Jak to właśnie jest z tą spłatą w Walucie? Teoretycznie nie mogą ci zabronić ale nikt sie na to zgodzić nie chce!(Banki)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem jednego może ktoś mi to wytłumaczyć? Bank jest firmą która żyje z pieniędzy klienta, a ostatnio to wręcz na nim żeruje jak pasożyt. Jeśli więc przychodzi do banku Kowalski (taki jak ja - powiedzmy że jest zdolność i wklad własny) i mówi chcę porzyczyć 200 tys. na budowę domu powiedzmy na 20 lat (bawiłem się trochę kalkulatorem i wyszło mi że odda po 20 latach ponad 400 tys, a po 30 to już wychodzi ponad 530 tys. ) czyli bank jest do przodu 200-300 tys. Więc spytam krótko po co te całe cyrki z ograniczaniem dostępu do tego kredytu. Sam prowadzę niewielką firmę i gdyby przyszedl do mnie klient na którym spodziewałbym się zarobku 300 tys. złotych to chyba całowałbym go po stopach a nie traktował jak potencjalnego złodzieja, naciągacza, po prostu jak śmiecia. Jak pomyślę sobie że mam doplacić tym bandytom w białych kołnierzykach 300 tys. moich ciężko zarobionych pieniędzy to aż mi się odechcewa budowania.

A tak na marginesie to czy ktoś nie rozważa kredytu z Euro, tak sobie po cichu myślę czy po wejściu do strefy Euro taki kredyt nie byłby kożystnym rozwiązaniem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się! żaden bank nie pożycza za darmo, dlatego dla mnie też niezrozumiałe jest ich zachowanie. Może po prostu kilku "kolesi" chce zgsrnąć trochę mieszkań i gruntów po zanizonej cenie- i teraz sterują tak zeby ceny spadły- a potem to wszystko wyprzedać za dwa razy więcej.

 

Jak niewiadomo o co chodzi to pewnie chodzi o....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem jednego może ktoś mi to wytłumaczyć? Bank jest firmą która żyje z pieniędzy klienta, a ostatnio to wręcz na nim żeruje jak pasożyt. Jeśli więc przychodzi do banku Kowalski (taki jak ja - powiedzmy że jest zdolność i wklad własny) i mówi chcę porzyczyć 200 tys. na budowę domu powiedzmy na 20 lat (bawiłem się trochę kalkulatorem i wyszło mi że odda po 20 latach ponad 400 tys, a po 30 to już wychodzi ponad 530 tys. ) czyli bank jest do przodu 200-300 tys.

 

No nie do konca bank jest do przodu wszystko.

Bank zarabia na marży, prowizji i ewentualnie spread`zie przy walutowych.

 

Sam prowadzę niewielką firmę i gdyby przyszedl do mnie klient na którym spodziewałbym się zarobku 300 tys. złotych to chyba całowałbym go po stopach a nie traktował jak potencjalnego złodzieja, naciągacza, po prostu jak śmiecia.

 

i rozumiem, że weźmiesz go jako super kontrahenta bez oszacowania ryzyka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a nam tępym polaczkom i tak dużo da się wcisnąć kitu...

 

Teorii spiskowych nie robię -ale decyzje o podwyższonych marżach i utrudnieniu dostępu do kredytów jest dla mnie średnio pojęta.

 

podwyższone marże w CHF to wg mnie celowe działanie aby "legalnie zniechęcić" do brania kredytów w tej walucie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...