Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

powiedziała mi pani w Milenium że we frankach będzie mi bardzo trudno dostać kredyt.W internecie wyczytałam że ten właśnie kredyt jest dla wybranych bo dla tych ktorzy dochod miesięczny na jadną osobę mają 10 tyś netto-jeżeli to prawda to by znaczyło że kredytu w tej walucie nie ma bo po co kredyt dla tak dobrze zarabijących?mylę się?[/ :o
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

My póki co zbieramy dokumenty i wnioski składamy w 3 bankach: Nordea, Eurobank i Polbank. Kredyt we frankach, na budowę domu, 300 000zł.

Na kredyt w PLN po prostu nas nie stać, rata jest wyższa prawie o połowę, nawet przy obecnych marżach na CHF.

Wprawdzie przy zawirowaniach na rynku finansowym wszystko jest możliwe, to raczej wątpię, żeby WIBOR spadł nagle o 4%, albo LIBOR o tyle wzrósł.

A nawet jeśli, to na szczęście we wszystkich bankach do których składamy wnioski przewalutowanie jest bezpłatne.

 

Pozdrawiamy,

Magda i Michał[/ powiedziała mi pani w Milenium że we frankach będzie mi bardzo trudno dostać kredyt.W internecie wyczytałam że ten właśnie kredyt jest dla wybranych bo dla tych ktorzy dochod miesięczny na jadną osobę mają 10 tyś netto-jeżeli to prawda to by znaczyło że kredytu w tej walucie nie ma bo po co kredyt dla tak dobrze zarabijących?mylę się?

 

Hmmm myślałam, że tylko my trafiliśmy na taką Panią w Millenium:) Zacznijmy od tego, że Millenium obecnie wycofało się z udzielania kredytów w CHF. W ofercie mają tylko PLN.

W bankach o których pisałam wcześniej zdolność na 300 000 wychodzi nam bez problemu, a wierz mi nie zarabiamy 10 tys netto.

 

Trzeba pochodzić po prostu po bankach, te które mają w ofercie CHF, a nie chcą udzielać w nich kredytów mają marże na poziomie 6% (np. Kredyt Bank, Alior Bank).

 

Kolejna sprawa, po co Doradcy mieliby mnie ściemniać, że mam szansę na kredyt, jeśli bym jej nie miała. Przecież to dla nich dodatkowa robota, a prowizje dostają dopiero za podpisanie umowy, a nie złożenie wniosku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy, za jakiś niedługi czas startujemy z maratonem po bankach po kredyt hipoteczny na budowę domu.

1) Wkład własny - działka - tj. ok. 32% deklarowanej wartości inwestycji.

2) PnB - oczekujemy pozytywnej decyzji w przeciągu kilku dni.

3) Start - koniec Q1, początek Q2.

To tak na wstępie. :)

Moje pytanie: jak często Waszym zdaniem/doświadczeniem zdarza się, że banki niezgadzają się z wnioskowaną kwotą kredyty i zaniżają wartość budowy?? Czy to dość powszechny zabieg?? Wnioskujemy o kwotę x a bank godzi się na x-75k PLN?? I co w takiej sytuacji??

 

Z góry dzięki za odpowiedzi,

Pzdrrr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na kredyt w PLN po prostu nas nie stać, rata jest wyższa prawie o połowę, nawet przy obecnych marżach na CHF.

Wprawdzie przy zawirowaniach na rynku finansowym wszystko jest możliwe, to raczej wątpię, żeby WIBOR spadł nagle o 4%, albo LIBOR o tyle wzrósł.

A nawet jeśli, to na szczęście we wszystkich bankach do których składamy wnioski przewalutowanie jest bezpłatne.

 

O słodka naiwności. Co to znaczy, że "przewalutowanie jest bezpłatne"?

To znaczy tyle: "chodź tutaj owieczko, a my cię przystrzyżemy na 5% spreadzie". O ile spread przy założeniu umacniania się złotówki, można było pomijać, o tyle w chwili kiedy mówimy o przewalutowaniu, trzeba go przyrównać do prowizji. A prowizje są znacznie niższe, bo od 0-2% (0-1 przy udzielaniu, 0-2 przy powiększaniu). Generalnie zaboli Cię to "bezpłatne przewalutowanie".

 

Kiedy planujesz to przewalutowanie? Jak będzie rata zbliżona do PLN. To będziesz umoczona na wieki wieków amen. Przypuszczlnie wówczas będziesz miała do spłaty 2 razy tyle ile wzięłaś. Przewalutować to się opłaca za dobrych czasów, a takie się skończyły. Jak ktoś brał po 2.50-3.00zł i złotówka była po 2zł, to wtedy powinien "skonsumować" zysk umocnienia.

 

Złożysz wniosek o przewalutowanie i bank ma na to pewnie ze 2 tygodnie. Myślisz, że wybiorą najlepszy kurs dla Ciebie? Zapytaj się doradcy i obserwuj jego oczy.

 

Ile będzie wynosił LIBOR czy WIBOR - nie wiadomo. Ile będzie wynosił kurs PLN/CHF tym bardziej. Ja sam byłem przeciwnikiem CHF do niedawna (był zbyt nisko), ale teraz już sam myślę o "spekulacji". Na szczęście najpierw muszę dokończyć budowę, a potem będę kombinował. WIBOR teraz będzie spadał, a LIBOR już nie ma z czego. No i na koniec - moja pensja jest w PLN. Poja praca w PL. Mój dom w PL. Mój sen w PL. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje pytanie: jak często Waszym zdaniem/doświadczeniem zdarza się, że banki niezgadzają się z wnioskowaną kwotą kredyty i zaniżają wartość budowy?? Czy to dość powszechny zabieg?? Wnioskujemy o kwotę x a bank godzi się na x-75k PLN?? I co w takiej sytuacji??

Bank - a raczej rzeczoznawca określa Wymuszoną Wartość Sprzedaży na poziomie 65-80% wartości inwestycji i w zależności od tego, może określać ryzyko związane z udzieleniem Tobie kredytu. Skoro masz wkład własny 32% inwestycji, to jesteś w strefie umiarkowanego ryzyka dla banku. Myślę, że nie powinni się czepiać i dadzą tyle ile chcesz. Gdybyś miał 50%, to miałbym szansę na niższą marżę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje pytanie: jak często Waszym zdaniem/doświadczeniem zdarza się, że banki niezgadzają się z wnioskowaną kwotą kredyty i zaniżają wartość budowy?? Czy to dość powszechny zabieg?? Wnioskujemy o kwotę x a bank godzi się na x-75k PLN?? I co w takiej sytuacji??

Bank - a raczej rzeczoznawca określa Wymuszoną Wartość Sprzedaży na poziomie 65-80% wartości inwestycji i w zależności od tego, może określać ryzyko związane z udzieleniem Tobie kredytu. Skoro masz wkład własny 32% inwestycji, to jesteś w strefie umiarkowanego ryzyka dla banku. Myślę, że nie powinni się czepiać i dadzą tyle ile chcesz. Gdybyś miał 50%, to miałbym szansę na niższą marżę.

dzięki Frankai :) no właśnie takiej odpowiedzi szukałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wnioskujemy o kwotę x a bank godzi się na x-75k PLN?? I co w takiej sytuacji??

 

Ja miałem coś takiego przy kupnie działki. Wg rzeczoznawcy banku nie miała ona wystarczającej wartości. Ponieważ bank ociągał się z decyzją do ostatniego dnia umowy przedwstępnej a ja nie złożyłem kilku wniosków do różnych banków zostałem z ręką w nocniku...

 

Pomogła S2PGORNZP czyli Szybka 2 letnia Pożyczka Gotówkowa Od Reki Na Zbójecki Procent i udało się działkę kupić. Dobrze, że zdolności kredytowej było.

 

Mimo to spłacanie bolało, ale chwilę później zaczął się szał cenowy i parę miesięcy później to za tą cenę mógłbym sobie kupić 1/3 działki albo 20 km dalej od miasta...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna sprawa, po co Doradcy mieliby mnie ściemniać, że mam szansę na kredyt, jeśli bym jej nie miała.

 

Brałem jak do tej pory w życiu 4 kredyty hipoteczne. Dodatkowo jedną procedurę obserwowałem z perspektywy sprzedającego - czyli czekającego na kasę i dostarczającego do banku kupującego coraz to nowe papierki.

 

Na początku jest cud miód na uszy i "mów mi tak dalej". A później gdy przychodzi do konkretów zaczyna się piętrzenie problemów... a to zarobki, a to rzeczoznawca, a to dokumencik a to papierek... decyzja ciągnie się tygodniami (niby 10 dni ale za to roboczych no i nie wyrobiliśmy się i tak)... a na koniec jak już naprawdę czas Cię pili (umowa przedwstępna podpisana, zadatek wpłacony albo ekipa umówiona, materiały już pozamawiane) to nagle się okazuje że jest decyzja ale marża "troszkę" inna niż ta o której rozmawialiśmy, trzeba dołożyć ubezpieczonko bo "analityk stwierdził że ryzyko duże", albo dodatkowe zabezpieczenie potrzebne bo "zaostrzono politykę", albo transze inaczej przyznano niż wnioskowane i takie tam...

 

I jak nie złożysz wniosków do kilku banków tak że możesz przed nosem pomachać decyzją od konkurencji to jesteś "w trudnej sytuacji" z nożem przy gardle.

 

Tak więc doradcy to taki wabik...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna sprawa, po co Doradcy mieliby mnie ściemniać, że mam szansę na kredyt, jeśli bym jej nie miała.

 

Brałem jak do tej pory w życiu 4 kredyty hipoteczne. Dodatkowo jedną procedurę obserwowałem z perspektywy sprzedającego - czyli czekającego na kasę i dostarczającego do banku kupującego coraz to nowe papierki.

 

Na początku jest cud miód na uszy i "mów mi tak dalej". A później gdy przychodzi do konkretów zaczyna się piętrzenie problemów... a to zarobki, a to rzeczoznawca, a to dokumencik a to papierek... decyzja ciągnie się tygodniami (niby 10 dni ale za to roboczych no i nie wyrobiliśmy się i tak)... a na koniec jak już naprawdę czas Cię pili (umowa przedwstępna podpisana, zadatek wpłacony albo ekipa umówiona, materiały już pozamawiane) to nagle się okazuje że jest decyzja ale marża "troszkę" inna niż ta o której rozmawialiśmy, trzeba dołożyć ubezpieczonko bo "analityk stwierdził że ryzyko duże", albo dodatkowe zabezpieczenie potrzebne bo "zaostrzono politykę", albo transze inaczej przyznano niż wnioskowane i takie tam...

 

I jak nie złożysz wniosków do kilku banków tak że możesz przed nosem pomachać decyzją od konkurencji to jesteś "w trudnej sytuacji" z nożem przy gardle.

 

Tak więc doradcy to taki wabik...

 

Niestety nie mamy innego wyjścia. Na kredyt w PLN najzwyczajniej nas nie stać, pozostają CHF. Tak naprawdę będziemy w stanie cokolwiek powiedzieć jak faktycznie złożymy wniosek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie mamy innego wyjścia. Na kredyt w PLN najzwyczajniej nas nie stać, pozostają CHF. Tak naprawdę będziemy w stanie cokolwiek powiedzieć jak faktycznie złożymy wniosek.

 

Złóżcie wniosek do kilku banków a przede wszystkim wybadajcie różnice w kosztach kredytu PLN/EUR/CHF - to co było prawdą rok temu nie musi być prawdą teraz. Warto też mieć możliwość przewalutowania na PLN bo jeżeli CHF spadnie w do poziomu 2,5 PLN to możecie za jakiś czas pozbyć się kilkudziesięciu tysięcy PLN zadłużenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzisiaj ukazał się taki tekst a'propos kredytów w CHF

 

http://finanse.wp.pl/blog_id,671227,post_id,4133857,blog.html

 

po prostu masakra :cry:

 

do poczytania szczególnie dla tych co mówią że przewalutowanie jest bezpłatne itp...

 

To chyba jednak sytuacja dosyć "niestandardowa".

Tu w grę wchodziły różne produkty, różne banki oraz element ryzyka przy kredytach indeksowanych walutami, czyli "timing".

 

Może pan liczył na to, że franek spadnie i zarobi na tym... o tym nic nie piszą. Oczywiście to mój wymysł ale...

 

Nie wiem jak jest w przypadku przewalutowania w ramach jednego banku ale wydaje mi się, że "ryzyko czasowe" wtedy odpada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzisiaj ukazał się taki tekst a'propos kredytów w CHF

 

http://finanse.wp.pl/blog_id,671227,post_id,4133857,blog.html

 

po prostu masakra :cry:

 

do poczytania szczególnie dla tych co mówią że przewalutowanie jest bezpłatne itp...

 

Faktycznie - gość wpadł jak śliwka w kompot. Będę to musiał wziąć pod uwagę na wypadek refinansowania PLN-->CHF, które planuję po odbiorze.

 

A "bezpłatnie" to można sobie pomarzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu w grę wchodziły różne produkty, różne banki oraz element ryzyka przy kredytach indeksowanych walutami, czyli "timing".

 

Nie wiem jak jest w przypadku przewalutowania w ramach jednego banku ale wydaje mi się, że "ryzyko czasowe" wtedy odpada.

 

Przeciągająca się papierkologia może rozłożyć wszystko. U mnie sąd przez ponad 2 tygodnie nic nie zrobił z moim wnioskiem o wpis do hipoteki !!! A wykonawcy czekali na kasę. Dobrze że nie było umowy z karami ;)

 

Ależ oczywiście, że jest !!! Nie ma takiej umowy, która da Ci automatyczne przewalutowanie po znanym Ci kursie. Składasz wniosek i masz 1-2 tygodnie kontrolowanej ruletki. Kontrolowanej przez bank. Sprawdź swoją umowę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Państwa!

 

Do tej pory podczytywałam cichaczem :oops: ale teraz proszę abyście zerknęli na moją sytuację:

 

Jestem w trakcie budowy (działka 1,25 hektara, doprowadzona woda z wodociągu, elektryka, dom stan surowy pokryty). No i w końcu przyszedł czas na bliższą znajomość z bankiem :wink:

 

Oto co wczoraj zaoferowano mi w Multibanku (kredyt 150000, 20 lat, franki, brak innych zobowiązań kredytowych):

 

marża 3,7% (do negocjacji ale pewnie obetną nie więcej niż 0,1-0,2%)

oprocentowanie 4,37%

prowizja 1%

 

i co Wy na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uważam że i duża marża i duża prowizja , naprawdę polecam udaj się do ekspandera oni mają umowę z nordea bank i w obecnej chwili nie pobierają prowizjii , ludzie boją się doradców bo myślą że im trzeba płacić jakiś haracz ale oczywiście ich usługa jest na tyle bezpłatna że bank dzieli się z nimi prowizją jaką ty właśnie musisz zapłacić bankowi tak więc ich zarobek nic ciebie nie obchodzi :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uważam że i duża marża i duża prowizja , naprawdę polecam udaj się do ekspandera oni mają umowę z nordea bank i w obecnej chwili nie pobierają prowizjii , ludzie boją się doradców bo myślą że im trzeba płacić jakiś haracz ale oczywiście ich usługa jest na tyle bezpłatna że bank dzieli się z nimi prowizją jaką ty właśnie musisz zapłacić bankowi tak więc ich zarobek nic ciebie nie obchodzi :D

W kwestii inwestowania i nawet kontaktów to szwagierka była rozczarowana doradcami właśnie z Expandera. Co do kredytów, to nie mam zdania, ale patrząc logicznie - bank udzielając smodzielnie kredytów też ma koszt (osoby, stanowisko pracy) oraz ograniczony zasięg (te sprawy się negocjuje bezpośrednio, a nie we wszystkich miastach ma się oddział), więc zleca to na zewnątrz. Faktycznie dzieli się prowizją. Ja poświęciłem swój czas i przeszedłem się po okolicznych bankach. Miałem więc okazję, żeby zapoznać się ze szczegółami ofert, poczytać różne umowy i samodzielnie ocenić,co jest dla mnie dobre. Doradca przedstawi Ci "streszczenie" i niekoniecznie musi polecić Ci najlepszą ofertę. Jeżeli ktoś czuje się na siłach, żeby analizować umowy i zna "sztuczki" bankowe - lepiej samemu negocjować. Jeżeli nie - może lepiej zdać się na doradcę. W moim porównaniu całkowitych kosztów i zapisów umów okazało się, że mój bank jest numer 2. Pani bardzo łatwo poprawiła ofertę (poniżej), o której wcześniej mówiła i dołożyła od siebie zwolnienie z opłat za konto na najbliższy rok.

Rok temu była mowa o marży 1% z negocjowaniem do 0.9%. 0.9% dawał mi wówczas inny bank. Pani więc wynegocjowała ze swoim szefem 0.05% i z centralą 0.05%, co dało mi 0.8% - podpisaliśmy umowę 30.12.2008. W obliczu problemów kredytowych - to chyba dobry deal. Poza tym - miałem ze swoim bankiem dobre układy i załatwiałem wiele rzeczy na telefon, a stosowny podpis składany był po kilku dniach. Gdybym kredyt wziął gdzieś indziej, to nie wiem czy miałbym taką obsługę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...