Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 6,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Do Rafała : nie pomyliłam się - prowizja zamieniona na ubezoieczenie od utraty pracy dla mnie to 1,2% czyli 1922,40 zł za pierwszy rok. W nastepnych latach koszt ten stanowi 5,5% sumy ubezpieczenia(płatny w 12 ratach)

Dodam tylko , ze sami jesteśmy bardzo zdziwiwni , bowiem wcześniejsza decyzja o przyzaniu kredytu zawierała oprocentowanie 2.45% do czasu wpisu do hipoteki a nastepnie 2,1%. Kredyt miał być bardzo korzystny z uwagi na to , że połączony jest z funduszem inwestcyjnym tzn zobowiazuję się do wpłaty 200 zł miesięćznie na fundusz przez okres 5 lat i nie mogę ich wyciągnąć z funduszu przez lat 10 . Dodatkowo kredyt ten podobno jest adresowany do wolnych zawodów , w związku z czym miało byc wymagane niewiele dokumentów , a jak się okazało na ich zgromadzenie potrzebowaliśmy dwóch miesięcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im dłużej tym lepiej..

 

:o :o :o

jakie przesłanki za tym przemawiają, bo ekonomiczne raczej nie...

Chyba że rozmawiamy sexie ;) ale tu tez nie zawsze się to sprawdza ;)

 

Ewentulane różnice w wyskości rat należy inwestować, pierwszy lepszy stabilny fundusz da zyski większe (po odjęciu podatku i kosztów zarządzania) niż koszty kredytu. Zgromadzone oszczedności to bufor bezpieczeństwa na gwałtowną zmianę kursu.

Tak, zbierać całe zycie żeby po 60-tce sobie "poużywać"......

Fundusze inwestycyjne to u nas w miarę "nowy" produkt. Zagwarantujesz ze za 30 lat bedą tak samo opłacalne?

Jest jedno ale: ryzyko kursowe przy kredycie walutowym. Ale w długim okresie uważam że warto.

Znów "obudzę demony" :) ale na jakiej podstawie oprócz swojego przeczucia sądzisz że warto wydłużać okres kredytowania np. z 20 do 30 lat?

A poza tym niższe raty to lepsze samopoczucie i poczucie bezpieczeństwa.

A może wcześniej spłacony kredyt to poczucie że ewentualnie nie zostawi się dzieci z kredytem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z Was brał kredyt na dom, ale hipoteka była ustanowiona nie na budującym sie domu, lecz na mieszkaniu z księga wieczystą.

Czy wtedy można uzyskać lepsze warunki?

Zakładam, że wartość mieszkania przewyższa nieznacznie kwotę kredytu i że mieszkanie nie będzie sprzedane do spłaty całego kredytu.

Nie doczytałam sie czy ktoś próbował takiego manewru i czy to się kalkuluje.

Chetnie posłucham Waszych opinii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z Was brał kredyt na dom, ale hipoteka była ustanowiona nie na budującym sie domu, lecz na mieszkaniu z księga wieczystą.

Czy wtedy można uzyskać lepsze warunki?

Zakładam, że wartość mieszkania przewyższa nieznacznie kwotę kredytu i że mieszkanie nie będzie sprzedane do spłaty całego kredytu.

Nie doczytałam sie czy ktoś próbował takiego manewru i czy to się kalkuluje.

Chetnie posłucham Waszych opinii.

Z tego co się orientuję nie ma to żadnego wpływu na cenę kredytu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Zuwagą przeczytałem wszystkie posty w sprawie kredytów i takie mam wnioski:

 

Nie brać, bo się nie opłaca.

 

Wszystkie banki to krętacze. Jak już brać to na 10 lat, bo 30 lat, to za dużo......(przeciesz zawsze można spłącić wcześniej)....

 

itd

 

ale dalej nie wiem ile, gdzie i jak....

 

Zodtawiłem temat swojemu agentowi i mam gdzieś czy będzie 2.9% czy 2.8%....

 

 

Wezmę tam gdzie dadzą i gdzie będą stawiać najmniej wymagań.....

 

Jeszcze nie zacząłem budowy, a już mi się odechciewa.

 

Wydawało mi się to takie proste. Kupiłem ziemię, załatwiłem dokumentację. Mam połowę kasy. Zaczynam budowę, wchodzi ekipa, wchodzi bank. Zamykam budowę, mieszkam i tyle. A tu: tego nie, bo za drogo, tamtych nie, bo złodzieje.... Masakra....

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj dostałam umowe z Ge załatwiona przez Expandera. Prosze oceńcie: Kredyt na dokończenie budowy -160 tys na 30 lat-oprocentowanie 3,73% w skali roku-marza niezmienna 1,41% oraz indeksL3 oraz 0,95 punktu procentowego do czasu wpisu do hipoteki.

Przewalutowanie i wcześniejsza spłata kredytu 0zł. Proiwzja banku (1.2%)zamieniona na ubezpieczenie od utraty pracy. z góry dziękuję

 

 

Mi w GE zaproponowano 0.5% prowizji z możliwością zamiany tego na ubezpieczenie... (250tyś i 300 tyś udział własny, w tym ziemia i mieszkanie własnościowe do sprzedania, gdzie właścicielem mieszkania jest osoba trzecia...czyli gotówki mam ok 100tys )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, elastyczni są... na maxa.

 

Wydawać by się mogło, że jest jakaś nie prawidłowość w tym wszystkim, ale cały pic polega na tym, jakie jest zabezpieczenie. Im mniejsze ryzyko dla banku, tym lepsze warunki. I dobrze....

 

Ja mam zarobki za granicą i mieszkanie nie na siebie... Ciekawe jak z transzami będzie, bo za cholewcie nie wiem jak to rozłożyć.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, elastyczni są... na maxa.

 

Wydawać by się mogło, że jest jakaś nie prawidłowość w tym wszystkim, ale cały pic polega na tym, jakie jest zabezpieczenie. Im mniejsze ryzyko dla banku, tym lepsze warunki. I dobrze....

 

Ja mam zarobki za granicą i mieszkanie nie na siebie... Ciekawe jak z transzami będzie, bo za cholewcie nie wiem jak to rozłożyć.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak was czytam, to też mi się odechciewa kredytu, a muszę go wziąć (byłem już w Openie i w Expanderze) i to szybko.

Kombinuję tak: zacząłem budowę niedużego domku (110 m2); działka za swoje (dziś 50-60 tys.), stan surowy otwarty to ca. 70 tys. (tyle mam własnej kasy), ale dach to 25-30 tys. i tego nie mam, a muszę go zrobić w tym roku. Więc 25-30 tys. muszę pożyczyć i te pieniądze już pod koniec września będą mi potrzebne. Na wykończenie sprzedam mieszkanie (dziś 150-160 tys.). Więc reasumując: myślę, że za 250 tys. będę mógł zamieszkać (choć paru rzeczy jeszcze nie będzie), moje oszczędności + mieszkanie to 220-230 tys. (a w 2007 pewnie mieszkanie będzie jeszcze droższe), więc brakuje mi 20-30 tys., które mogę przecież przez te kilkanaście miesięcy zarobić). Po co mi kredyt ? A no właśnie na ten cholerny dach. Więc co robić ?

Panowie doradcy w w/w instytucjach proponują mi 200 tys. kredytu na 30 lat i całą tą bankową drogę przez mękę. Aha i mieszkanie nie wchodzi w rachubę jako wkład własny.

Może ktoś spróbuje mnie olśnić i zaproponować coś lepszego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Zuwagą przeczytałem wszystkie posty w sprawie kredytów i takie mam wnioski:

 

Nie brać, bo się nie opłaca.

 

Wszystkie banki to krętacze. Jak już brać to na 10 lat, bo 30 lat, to za dużo......(przeciesz zawsze można spłącić wcześniej)....

 

itd

 

ale dalej nie wiem ile, gdzie i jak....

 

Zodtawiłem temat swojemu agentowi i mam gdzieś czy będzie 2.9% czy 2.8%....

 

 

Wezmę tam gdzie dadzą i gdzie będą stawiać najmniej wymagań.....

 

Jeszcze nie zacząłem budowy, a już mi się odechciewa.

 

Wydawało mi się to takie proste. Kupiłem ziemię, załatwiłem dokumentację. Mam połowę kasy. Zaczynam budowę, wchodzi ekipa, wchodzi bank. Zamykam budowę, mieszkam i tyle. A tu: tego nie, bo za drogo, tamtych nie, bo złodzieje.... Masakra....

 

Pozdrawiam.

Jakie to polskie........ Jeśli spośród tego co piszemy o kredytach potrafisz wyciągnąć tylko takie wnioski i narzekać to może nie czytaj..... ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...