Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Witam,

 

Z tego co widzę większość decyduje się na kredyt we frankach.

No właśnie frank czy złotówki ? Dostałem ofertę w złotówkach ze stałą marżą na poziomie 0,5% - nic lepszego w złotówkach nie znalazłem. Do tego WIBOR jakieś 4,56 i mamy 5,06%. Franki to około 3%, ale ryzyko (libor + kurs), straty na uruchomieniu (kurs kupna - kurs sprzedaży) itp.

Czy jest ktoś kto analizował franki - złotówki i się na tym zna ? (ja skłaniam się do złotówek)

I drugie pytanie. Czy ktoś znalazł kredyt z marżą poniżej 0,5% w PLN ?

 

pozdr

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A my wzieliśmy kredyt w KB. 299 tyś na 30 lat 0 prowizji marża 1,05%. stała. Wszystko trwało około 2 tygoni. I transza wypłacona bez problemu. Obsługa miła :-).Niski spread. Dodam że przez OF.

 

 

Sami staraliśmy się w PKO BP warunki jak wyżej + ubezpieczenie od utraty pracy około 10 tyś, + ubezpieczenie brakującego wkładu własnego (wg tabel bankowych z zeszłego roku, nasz dom kosztować miał mniej i różnice ponieważ kredytują do 110 % trzeba by ubezpieczyć(około 2 tyś zł)), większy spread.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Z tego co widzę większość decyduje się na kredyt we frankach.

No właśnie frank czy złotówki ?

 

Witam. Na chwilę obecną nadal frank szwajcarski jest najciekawszą walutą do kredytu mieszkaniowego, ale jego atrakcyjność stale spada. Dlatego ważną kwestią przy wyborze banku jest to czy biorąc w nim kredyt można go potem bez problemu przewalutować i z jakimi opłatami się to wiąże. Warto zauważyć, że coraz więcej banków ma w tej kwestii coraz bardziej atrakcyjne oferty - np. mBank pozwala przewalutowywać kredyt wielokrotnie (nawet w ciągu jednego roku) bez żadnych opłat. Więc jak widać kwestia dogodnej możliwości przewalutowania zaczyna być coraz ważniejsza przy ustalaniu oferty kredytowej przez bank z korzyścią dla nas kredytobiorców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Z tego co widzę większość decyduje się na kredyt we frankach.

No właśnie frank czy złotówki ?

 

Witam. Na chwilę obecną nadal frank szwajcarski jest najciekawszą walutą do kredytu mieszkaniowego, ale jego atrakcyjność stale spada. Dlatego ważną kwestią przy wyborze banku jest to czy biorąc w nim kredyt można go potem bez problemu przewalutować i z jakimi opłatami się to wiąże. Warto zauważyć, że coraz więcej banków ma w tej kwestii coraz bardziej atrakcyjne oferty - np. mBank pozwala przewalutowywać kredyt wielokrotnie (nawet w ciągu jednego roku) bez żadnych opłat. Więc jak widać kwestia dogodnej możliwości przewalutowania zaczyna być coraz ważniejsza przy ustalaniu oferty kredytowej przez bank z korzyścią dla nas kredytobiorców.

 

ale zmieniają po każdym przewalutowaniu marżę - i wcale nie na korzystniejszą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiem że wciąż nie widzisz różnicy pomiędzy doradcą finansowym a doradca kredytowym...?

 

nie chodzi mi o dystrybutorów typu Expander tylko o prawdziwe doradztwo finansowe...

 

:wink:

 

A ty Marku kim jesteś??

NAZYWASZ SIĘ "PRAWDZIWYM DORADCĄ FINANSOWYM", sam się nim mianowałeś??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byłem niedawno w mBanku i dali mi takie warunki:

kwota 220 000 zł

kredyt w zł

na 30 lat

oprocentowanie 5,15%

odsetki od kredytu w całym okresie 212 452,77 zł

do tego trzeba tak:

1. ubezpiecznie na życie w wysokości 1,5% wartości kredytu czyli około 3000zł

2. większe oprocentowanie do wpisu do hipoteki ale ponoć trwa to tylko miesiąc

3. odsetki płaci się od kwoty wykorzystanej

bez faktur tylko dziennik budowy i zdjęcia, więcej nie pamiętam

 

w BPH na 60% faktury 220 000zł oprocenotowanie 5,40%

 

w dombanku:

220 000 kwota kredytu

ubezpieczenie obowiązkowe 4577,4 do tegojeszcze ubezp niskiego wkładu 1828 i jeszcze ubez od utraty wartości nieruchomości 2288 i od ognia 176zł

no tych ubezpieczeń jest trochę

kredyt w CHF przed wpisem do ksiąg 5,9% po wpisie 3,9%

całkowita kwota kredytu 228 870zł

i co Wy na to ??

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oto moja historia kredytowa

 

PKO BP

6 lipca godz. 15.00 (piatek czas 2h ) - złożenie dokumentów

9 lipca godz. 17.00 ( poniedziałek - czas 1 min ) - telefon do banku i info ze kredyt ( wniosek ) zaakceptowany

10 lub 11 lipca - podpisanie umowy

 

a potem ok 3-5 dni na wypłatę pierwszej transzy

 

generalnie bede spokojny jak podpisze umowe ale suma sumarum tak to się przedstawia na chwilę obecną. jak się coś sknoci to napiszę co:)

 

----------------------------------------------------------------------------------

i piszę dalej :

12 lipca - podpisanie umowy

16 lipca - śmigam do do sądu i US - hipoteka zwykła i kaucyjna. potwierdzone dokumenty zostawiałem w banku

 

wypłata I transzy bedzie jak tylko dostarczę opinię bankową o rachunku firmowym ( czekam już 1,5 tyg w Mbanku - bur..ki !! ). Teoretycznie mógłbym mieć kasę na koncie w 7 dni. Ale , jako że liczyłem się z miesiącem na załatwienie kredytu to już nie gonie się z papierami. Mam jeszcze 2 tyg do momentu wejscia ekipy.

 

Reasumując.

PKO BP jak najbardziej ok. pod warunkiem , że osobie która was obsługuje się chce. My mieliśmy szczęście trafić na kompetentną i życzliwą osobę. Zresztą to się tyczy wszystkich banków. Dodam , że dokumenty które bank chciał były "normalne" a nie jakieś poronione zaświadczenia jakich sobie życzy np. GE. Kredyt brałem w PLN. Nie mam zamiaru zaczynać dnia od oglądania kursów walut. Poza tym chcemy po przeprowadzce sprzedać mieszkanie i spłacić znaczną część kredytu. A tutaj 0,5 % za wcześniejsza spłatę to pryszcz w porównaniu z wtopą na różnicy kursowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Mam oferte w banku na 200tys na 20 lat:

 

- marza 0.5% przez pierwsze 2 lata oprocentowanie 4.77%

2 latach 0.75% oprocentowanie 5.02%

- prowizja 0.5%

- oplata za wycene 168zl

- ubezp nieruchomowsci od pozaru itd 215zl rocznie

- brak ubezpieczenia okresu przejsciowego

- brak ubezpieczenia na zycie

- bez oplat splata do 15% kredytu powyzej 2.5%

- kredyt tylko w zlotowkach

-rozliczenie na podstawie zdjec i oswiadczenia kierownika i zaawansowaniu robot, wizyta rzeczoznawcy bezplatna

 

Czy mimo to warto myslec o frankach??

 

Z jaka waluta warto wejsc w strefe euro??

 

 

TomBoy w jakim banku dostales taka oferte?? te 0.5% to przez caly okres kredytowania??

 

Pozdrawiam

 

Marta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byłem niedawno w mBanku i dali mi takie warunki:

kwota 220 000 zł

kredyt w zł

na 30 lat

oprocentowanie 5,15%

odsetki od kredytu w całym okresie 212 452,77 zł

do tego trzeba tak:

1. ubezpiecznie na życie w wysokości 1,5% wartości kredytu czyli około 3000zł

2. większe oprocentowanie do wpisu do hipoteki ale ponoć trwa to tylko miesiąc

3. odsetki płaci się od kwoty wykorzystanej

bez faktur tylko dziennik budowy i zdjęcia, więcej nie pamiętam

 

w BPH na 60% faktury 220 000zł oprocenotowanie 5,40%

 

w dombanku:

220 000 kwota kredytu

ubezpieczenie obowiązkowe 4577,4 do tegojeszcze ubezp niskiego wkładu 1828 i jeszcze ubez od utraty wartości nieruchomości 2288 i od ognia 176zł

no tych ubezpieczeń jest trochę

kredyt w CHF przed wpisem do ksiąg 5,9% po wpisie 3,9%

całkowita kwota kredytu 228 870zł

i co Wy na to ??

pozdrawiam

 

Nie doczytałem się nigdzie o kwocie wkładu własnego.Sądząc po kwocie kredytu jaki chcesz brać ,wkład własny jest bardzo duzy.I jeżeli możesz to powiedz coś o kosztorysie ...np. na jaką kwote go zrobiono.

 

 

pzdr NS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spisujesz ze sprzedajacym umowe przedwstepna, jak juz podpiszesz umowe kredytowa kupujesz dzialke u notariusza, tzn podpisujesz akt notarialny, notariusz wysyla do sadu podanie o utworzenie nowej ksiegi wieczystej na WAS. Wy jedziecie do sadu i skladacie podanie o wpis hipoteki do Waszej Ksiegi wieczystej, potwierdzenie o zlozeniu tego pisma do sadu dajecie do banku, wtedy bank przelewa pieniadze z kredytu sprzedajacemu dzialke.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytajac wasze posty mam mętlik :o

 

czyli opłaca się brac kredyt w CHF mimo ze nisko stoi i jest ryzyko, że wzrośnie, a później go przewalutowac??

 

na stronie expandera wyliczyłam sobie spłate kredytu w CHE i w zł

 

Wartość kredytu w: PLN 250000.00

Suma odsetek (PLN) 289595.47

Łącznie do spłacenia (PLN)539595.47

 

 

Wartość kredytu w: CHF 110258.45

Wartość kredytu w: PLN

(wg kursu średniego z dnia przeliczenia) 250000.00

Suma odsetek (PLN) 154140.22

Łącznie do spłacenia (PLN) 404140.22

 

 

straszna jest różnica w ogólnej spłacanej kwocie kredytu i odsetkach :o :o :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byłem niedawno w mBanku i dali mi takie warunki:

kwota 220 000 zł kredyt w zł na 30 lat oprocentowanie 5,15%

odsetki od kredytu w całym okresie 212 452,77 zł

do tego trzeba tak:

1. ubezpiecznie na życie w wysokości 1,5% wartości kredytu czyli około 3000zł

2. większe oprocentowanie do wpisu do hipoteki ale ponoć trwa to tylko miesiąc 3. odsetki płaci się od kwoty wykorzystanej

bez faktur tylko dziennik budowy i zdjęcia, więcej nie pamiętam

w BPH na 60% faktury 220 000zł oprocenotowanie 5,40%

w dombanku:

220 000 kwota kredytu

ubezpieczenie obowiązkowe 4577,4 do tegojeszcze ubezp niskiego wkładu 1828 i jeszcze ubez od utraty wartości nieruchomości 2288 i od ognia 176zł

no tych ubezpieczeń jest trochę

kredyt w CHF przed wpisem do ksiąg 5,9% po wpisie 3,9%

całkowita kwota kredytu 228 870zł i co Wy na to ??

Nie doczytałem się nigdzie o kwocie wkładu własnego.Sądząc po kwocie kredytu jaki chcesz brać ,wkład własny jest bardzo duzy.I jeżeli możesz to powiedz coś o kosztorysie ...np. na jaką kwote go zrobiono.

pzdr NS

jako wkład własny działka kupiona za 40 tyś zł, materiał na ściany mam i fundament też będe chyba miał już zrobiony

Chcę zrobić za tą kasę tylko parter. domek nie jest duży i wydaje mi się że 220 000zł powinno wystarczyć (wymurowanie ścian parter i poddasze, strop dach, okna, instalacje i tynki tylko na parterze 80m2) Kosztorysu nie ma bo ciężko coś wyliczyć przy ciągle zmieniających się cenach. jak zabraknie to będę spał na materacu na podłodze z linoleum i tyle ważne że na swoim a nie w wynajmowanym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

 

Poniżej opisuję jak byłem zwodzony, odsyłany i olewany przez pracowników Open Finance przez co załatwienie kredytu trwało nie 2-3 tygodnie, lecz ponad 12 !!!

 

W skrócie – powodem tak długiego terminu były brak kompetencji, aroganckie podejście do klienta (nie odbieranie telefonu i nie oddzwanianie nawet gdy nagrałem się na sekretarkę) oraz niestety moja naiwność, że coś się poprawi.

 

Gwoli wyjaśnienia dodam, że mam pracę związaną z częstymi wyjazdami i budowę „na głowie”, więc nie mogę dzwonić codziennie po kilka razy do pani z Open Finance, rzeczoznawcy itp. – nadzór nad przyznaniem kredytu powinien jednak prowadzić „opiekun klienta” – niestety w tej firmie to kompletnie nie działa.

 

A teraz historia krok po kroku:

 

Marzec 2007 zbierałem informacje o ofertach banków

 

Marzec/Kwiecień 2007 – kontakt z Panem Grzegorzem H. na forum Muratora (aktualnie użytkownik: grzegorz_forum) – zaproponował mi spotkanie z Panią Martą P. w biurze we Wrocławiu,

 

06.04.07 Spotkanie z Panią Martą P. (na podstawie moich informacji wybrała i podała mi 3 najlepsze oferty banków i zaproponowała pomoc w załatwianiu formalności i skorzystanie z usług Open Finance – załatwienie kredytu obiecała mi w 2-3 tygodnie). Niestety Pani Marta stwierdziła, że do zdolności kredytowej NIE BĘDĄ SIĘ ZALICZAĆ ZAROBKI MOJEJ NARZECZONEJ nawet gdy dostanie umowę na stałe po 3-miesięcznej pracy na umowie na czas określony, lecz dopiero po 6 miesiącach pracy.

 

Kwiecień 2007 – skompletowałem zaświadczenia i dokumenty potrzebne do uzyskania kredytu (nie było to łatwe, ponieważ centralę firmy mam na drugim końcu kraju, a na wypisy z KW też swoje trzeba odczekać). Póki co buduję z własnych oszczędności.

 

30.04.07 przekazałem wszystkie wymagane dokumenty wymagane przez Panią Martę, zaświadczenia, wniosek oraz zestawienie kosztów i zaawansowania budowy itd.

 

09.05.07 pytam przez telefon Panią Martę jak idzie załatwianie kredytu – podobno wszystko jest w toku tylko brakuje zgody narzeczonej – przywożę zgodę tego samego dnia (po pewnym czasie wyszło na jaw, że dopiero tego dnia sprawa trafiła do analityka w banku, więc 1.5 tygodnia zostało zmarnowane przez brak kompetencji Pani Marty) – mam skontaktować się za tydzień

 

Maj 2007 – problemy z dodzwonieniem się do Pani Marty (komórka wyłączona lub nikt jej nie odbiera i nie oddzwania, po 3 dniach dodzwoniłem się – Pani Marta tłumaczy, że miała spotkania z klientami, prowadziła auto itp. I dlatego nie mogła odebrać), podobno sprawa jest w toku, lecz trzeba poczekać, bo mają w banku nawał pracy.

 

18.05.07 (minął 3 tydzień załatwiania) po kilku próbach udało mi się dodzwonić do Pani Marty – podobno jest problem z rzeczoznawcą, który ociąga się z wyceną mojego domu w budowie – biorę telefon do rzeczoznawcy i ustalam, że przyjedzie zrobić wycenę w przyszłym tygodniu – faktycznie przyjechał

 

29.05.07 (minął 4 tydzień) w drugim dniu prób dodzwaniam się do Pani Marty (ten brak kontaktu zaczyna mnie denerwować, minęły 4 tygodnie a końca nie widać ) – podobno rzeczoznawca jeszcze nie wysłał wyceny – biorę numer i dzwonię – podobno wysłał – przekazuję informację Pani Marcie – dzwoni do analityczki – faktycznie jest (zaczynam odnosić wrażenie, że jeśli sam się nie upominam to Pani Marta nie interesuje się sprawą)

 

początek Czerwca – wyjeżdżam na kilka dni w góry

 

11.06.07 nie dodzwoniłem się do pani Marty

12.06.07 (w 7 tygodniu !!! a przypominam, że miały być 2-3) dzwoni Pani Marta i z wielką radością oznajmia, że jest już decyzja kredytowa i może umówić mnie na podpisanie umowy – jest tylko drobny szczegół – obniżyli mi zdolność, a podwyższyli wg opinii rzeczoznawcy koszt do poniesienia do wykończenia domu i muszę tylko udokumentować posiadanie na koncie ponad 115 tys. zł – jestem zaskoczony obrotem sprawy – stwierdzam, że gdybym miał 115 tys to nie brałbym kredytu tylko budował – proszę o przesłanie dokładnych informacji na email

 

14.06 (jestem na targach w Poznaniu) muszę zrezygnować z wcześniej zamówionych dachówek (w cenie sprzed podwyżki), ponieważ nie mam na nie pieniędzy (miały być z kredytu) – hurtownia sprzedaje komuś innemu i nie chcą już ze mną gadać, bo załatwiali je bez zaliczki

 

15.06.07 po powrocie z targów tradycyjnie nie mogę się dodzwonić,

 

18.06.07 (8 tydzień) jadę do oddziału – zamknięte – wnerwiłem się nie na żarty – poszedłem bezpośrednio do banku Millennium – tam otrzymuję między innymi informacje, że ZAROBKI NARZECZONEJ WLICZAJĄ SIĘ DO ZDOLNOŚCI, ponieważ po 3-miesięcznej pracy na umowie na czas określony ma umowę na stałe i to wystarczy – wychodzi totalny brak kompetencji Pani Marty !!! – pytam o możliwość załatwiania kredytu od nowa bezpośrednio w banku – Pani z banku odwodzi mnie od tego pomysłu twierdząc, że skoro jest już wycena to w kilka dni można tą zdolność podwyższyć i skorygować wycenę u rzeczoznawcy, a u nich od nowa będzie trwało 2-3 tygodnie – dzwoni do Pani Marty – oczywiście bez skutku – podaje adres najbliższego oddziału Open Finance, bo chcę zdobyć kontakt do przełożonego Pani Marty - idę do oddziału na Piłsudskiego – niestety nie ma większości osób (szkolenie), a ci którzy są nie mogą podać mi tej informacji.

 

19.06.07 znowu nie mogę dodzwonić się do Pani Marty – dzwonię na Piłsudskiego – niestety ten oddział to Open Finance, a Pani Marta pracuje w Open Direct i nie wiedzą kto jest tam kierownikiem

 

20.06.07 udało mi się dodzwonić do Pani Marty – stanowczo stwierdzam, że do zdolności ma dołączyć zarobki mojej narzeczonej i pytam czemu od razu tego nie zrobiła – bezczelnie odpowiada, że gdy dawałem wniosek narzeczona nie miała przecież umowy na stałe po czym szybko zmienia temat, że potrzebne są jeszcze zaświadczenia z ZUS i US o nie zaleganiu ze składkami oraz o wykreśleniu działalności z ewidencji (9 miesięcy temu zlikwidowałem firmę) – teraz to już się zagotowałem - pytam dlaczego dopiero teraz o tym mówi – odpowiada, że przeprasza, że musi kończyć rozmowę, ale klient czeka i się wyłącza.

 

Jadę osobiście do rzeczoznawcy – rozmawiam o wycenie – znajdują błąd (zaniżona wartość działki), przepraszają i obiecują wysłać poprawioną wycenę

 

Pojechałem do ZUS i US – okazuje się, że na zaświadczenia muszę poczekać tydzień

 

27.06.07 (9 tydzień) odbieram zaświadczenia, dodzwaniam się do Pani Marty – podobno nie ma wyceny – dzwonię do rzeczoznawcy – wycenę wysłał rano

Budowę niestety musiałem wstrzymać z braku pieniędzy L

 

28.06.07 narzeczona zawozi zaświadczenia do biura – Pani Marty nie ma

 

29.06.07 udaje mi się dodzwonić – Pani Marta stwierdza, że trzeba poczekać tydzień na decyzję analityczki

 

Lipiec – gdy udało mi się dodzwonić do Pani Marty okazało się, że analityczka podważa nową wycenę rzeczoznawcy – pytam czy dzwoniła do niego – właśnie miała to zrobić – dzwonię po godzinie – rzeczoznawca obiecał przesłać wyjaśnienie – dzwonię po 2 dniach do P. – podobno wyjaśnienie nie dotarło – dzwonię do rzeczoznawcy – wyjaśnienie wysłał, ale analityczka go nie przyjmuje – obiecuje przesłać kolejne – mijają kolejne dni - kolejny telefon do Marty P. – poprawione wyjaśnienie podobno nie dotarło.

 

17.07.07 (12 tydzień) po kolejnym nie dodzwonieniu się do Marty P. dzwonię do ich biura i domagam się namiary na przełożonego tej pani (jestem zbulwersowany tym, że sam muszę rozmawiać z rzeczoznawcą, bo nikt inny się nie interesuje sprawą) – podobno kierownik jest na urlopie – obiecują, że dzisiaj na pewno Pani Marta oddzwoni – oczywiście nie oddzwania

 

18.07.07 dzwoni Pani Marta – pytam co ze sprawą i czy zacznie wreszcie odbierać telefon – podobno nic nie wiadomo w mojej sprawie - jadę do rzeczoznawcy osobiście – obszerne wyjaśnienie do analityczki przesłał wczoraj – dzwonię i przekazuję tą informację Marcie P. – obiecuje ponaglić analityczkę.

 

20.07.07 teraz faktycznie problem jest u analityczki – czekam aż łaskawie zajmie się sprawą – Pani Marta wysyła codziennie emaile (chyba pytanie o kontakt z przełożonym poskutkowało).

 

25.07.07 nareszcie podpisanie umowy i koniec męki, w banku są szczerze zdziwieni, że tyle to trwało

 

Dodam jeszcze, że jakiś czas temu Pan Grzegorz H. po moim emailu przeprosił mnie za problemy z Panią P. i obiecał mi zdyscyplinować Panią Martę – nic to jednak nie zmieniło, więc albo nic nie zrobił, albo był bezskuteczny.

 

Podsumowując – przez te stracone 2 miesiące mam teraz około 2 miesięcy przerwy w budowaniu, bo zabrakło mi pieniędzy (czekam na drewno i dachówki) – w czasie gdy materiały i robocizna drożeją z dnia na dzień straciłem sporo czasu, pieniędzy i nerwów.

 

 

Teraz chyba każdy rozumie dlaczego odradzam załatwianie czegokolwiek w tej firmie.

 

Życzę wszystkim dobrych wyborów i trafnych decyzji.

 

Grzegorz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...