Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Aga i Jacek69 Nasz DOM(ek)


Recommended Posts

…. I tak to jest …. z tym moim pisaniem …. Zostałem wywołany do tablicy przez Willie’go ….. shame on me :oops:

 

No cóż, tak dawno nie miałem natchnienia do pisania, że nie pamiętam nawet o czym pisałem ostatnio ….. :oops: tak więc w angielskim nieco stylu …. pominę tę dziurę eleganckim milczeniem 8) ….. ale może kiedyś, już w tych lepszych czasach powrócę….. jak w piosence „Powrócisz tu …. gdzie Białołęki Step …. Powrócisz tu … gdzie dachy pełne wiech …. 8)

 

Dość tych śpiewogr bezgłośnych ….

 

Refleksji kilka się pojawia …. Pierwszą z nich jest : ZIMA …..

 

Mówię Wam, że gdybym mógł to przewidzieć to bym sobie język wyrwał :evil: , gdy w listopadzie i grudniu toczyłem regularne boje z naszym Bobem aby nie szykował się do żadnych robót w okresie zimowym bo: „zima będzie długa i bardzo mroźna” …… Bodajby mi język kołkiem w tej głupiej gębie stanął ! :evil: :x :evil:

Mówię Wam ludzie – omijajcie mnie z daleka – ja zimę sieję ….

No a na pewno nie pytajcie mnie o pogodę …. Na pogodynkę to ja nie mam kwalifikacji, żadnych …. A przynajmniej na taką, która przewiduje DOBRĄ pogodę …

 

I jak to było …. Tak jak dokładnie chciałem – na mojej budowie przez całą zimę nie działo się N I C – to straszne: jedziesz tam, patrzysz …. Głucha Cisza, … trochę Wiatr Hula,…. trochę Mróz Szczypie …. Pustka i Nuda (jak w polskim filmie) …. :roll:

 

Jedynie na początku stycznia – przez 3 dni , mroźne dni, o kurcze, jak mroźne …. nasz hydraulik położył wszystkie rurki, przewody do kaloryferów, jakieś skrzynki zbiorcze itp. .

 

Tak mi to w pamięć się wryło - bynajmniej nie z powodu zakresu robót, szczególnej komplikacji zagadnienia czy czegoś w tym guście lecz z bardziej prozaicznej przyczyny: w końcu stycznia zobaczyłem rachunek za prąd!

TO BYŁO COŚ! :o

Coś Takiego WIELKIEGO, :o :o :o że aż usiadłem …. Bo jak pisałem to były mroźne dni …. A panowie się prądem ogrzewali ….

No ale było i minęło …. Zapłaciliśmy i tyle – jak tyle innych rachunków związanych z naszym DOM(kiem) ….

 

…. Oczywiście utwierdziło mnie to w przekonaniu, że nic się nie powinno dziać na budowie bo za chwilę zabraknie pieniędzy na materiały … wszystko pójdzie w kabel prądowy …

 

No i taki byłem z siebie zadowolony … śnieg, mróz, zima , przestój PLANOWANY … wszystko pod kontrolą ….

Minął styczeń …. PLANOWE NIC :lol: Luty …. PLANOWE NIC …. :lol:

 

Nawet na tydzień ferii w Krynicy sobie pozwoliliśmy ….. :lol: :lol: (fajnie było :lol: )

 

…. zaczął się Marzec – rozumiecie ten miesiąc od WIOSNY :lol: :lol: :lol: …. A tu NIC – nie ma wiosny, jest ciągle zima ….. :o :x :evil:

Muszę Wam przy tym powiedzieć, że największą miłośniczką ciepła, jaką znam jest moja Aga …. Na moje nieszczęście …. :-?

 

Otóż moja Aga, od pierwszego marca, regularnie jakby w Phillip-Patek jakieś praktyki odrabiała w Szwajcarii, zadaje mi takie proste skądinąd pytanie:

- Dlaczego jest wciąż tak zimno???? :x

- Bo jest zima kochanie….. odpowiadam pewnym siebie głosem…. :)

- TO ZRÓB COŚ – krzyczy Aga – Przecież TAM się NIC nie dzieje! :evil:

- Niby co mam zrobić? – pytam już znacznie mniej pewnie …. :-?

- A skąd JA mam to wiedzieć?! To TWOJA sprawa – ma być CIEPŁO i ma się COŚ dziać !!! :evil: :evil:

 

Wiem, że jesteście po mojej stronie …… jesteście, prawda??? 8)

 

No ale wreszcie coś drgnęło na budowie …. Zasadniczo drgnęły dwie sprawy:

1. Zaczęto układać instalacje elektryczne

2. Zachwiały się nasze relacje z Bobem

I jedno z drugim jest bezpośrednio powiązane …. oczywiście ….

 

A czemu? A no temu, że poprosiliśmy naszego Boba o wycenę poszczególnych elementów drugiego etapu budowy…. Wszystkiego po kolei: hydrauliki, elektryki, tynków, wylewek i całej tej reszty …..

A potem, w te pędy sprawdzać różne inne oferty w poszczególnych dziedzinach ….

Tylko po to aby się przekonać czy: Bob nas nie robi w bambuko! :o

 

Okazało się właśnie, że mamy prądziarza, który określił cenę za punkt dokładnie o połowę taniej niż nasz Bob :o :lol: – dość kusząca propozycja, co nie?

A przy tym mamy do faceta zaufanie bo doprowadzał nam prąd na działkę, załatwiał wszystko w ZE itp.,,,,

 

Tak więc nie namyślając się długo powiedzieliśmy Bobowi, że elektryki to on nie będzie robił …. No i się …. OBRAZIŁ …. :o

Wyobrażacie sobie … duży chłopiec zabiera swoje zabawki do innej piaskownicy …..

- Ja nie biorę za to odpowiedzialności – pierwszy argument.

- Ja żądam pracy … to znaczy aby nasz elektryk robił to co ma zrobić … bo blokuje dalszy harmonogram prac …. czyli tynki wewnętrzne .. (tu przypominam, że nic się na budowie nie dzieje i harmonogram obejmuje PLANOWE NIC)

 

Tu się jeszcze raz zdziwił – moja Aga (nieoceniona) powiedziała -

- Umówiliśmy się, że w pierwszej kolejności skończy Pan DACH – dachówka czeka od stycznia.

- Ale JA chcę kłaść Tynki – Bob na to.

- Ale JA płacę za DACH – moja Aga na to. :evil:

….

….

- Boba zamurowało (fajne nie???) na dłuższą chwilę …. Potem się gęsto tłumaczył i się zmył …na narty….

 

Teraz już wrócił - właśnie z nim rozmawiałem – przymierza się do robót ….

 

Oby do WIOSNY …. CIEPŁA . … ROBÓT …. Na mury, bracia kochani, na mury …..

:lol: :lol: :lol: :lol: Więcej optymizmu a na pewno będzie cieplej :lol: :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

No i popatrzcie sami, jak to ten OPTYMIZM podziałał, aż bym go wyściskał

Miała przyjść i przyszła ... ta WIOSNA, WIOSNA ....

.. przyznaję, że nieco się ociągała ... a wręcz powiem, że gdyby była nawinęła mi się pod rękę to .... mówiąc wprost, ale nieco oględniej ... udzieliłbym JEJ, onej WIOŚNIE, mocnego feedback'u ... wraz z solidnym planem poprawczym ... oczywiście ....

 

Ale co tu o takich przykrych sprawach. ... przecież

jest,

przyszła,

zaciepliła (chyba nawet Willie'go satysakcjonuje, nie?),

niedługo zabazi,

zajajczy,

zakurczaczy ... rany oby bez kichania ...

zazajączkuje ...

... i zacznie się na dobre....

 

A wraz z tym zaczną się różne ROBOTY ... inaczej PRACE ... i te małe i te DUŻE ...

 

A u mnie to się nawet już zaczęły ... całkiem wartko ....

 

Właśnie mi się DACH dachówkuje .... a mam taki fajny kolorek

... będzie się nasz DOM(ek) wyróżniał w całej okolicy ....

.... a co, trochę odmiany też trzeba .... nie tak ciągle na czerwono ...

 

Jak tak sobie stoję i patrzę a raczej gapię się na tych układaczy dachówek, co to najpierw wszystkie rynny założyli ... to cieszy mi się dusza moja, że ta WIOSNA przyszła i te dachówki na ten dach wciągnęła...

 

A jak się już tak nacieszę i nagapię to może mi się czasem pić zachcieć ...

 

wówczas mogę pędem do DOM(ku) wejść i ... siup do RURY z wodą .... bo nie chwaląc się (oczywiście) wodę mam już w DOM(ku) moim ...

... a, i GAZ też ....

 

Niezłe są cyrki z tymi GAZO-WODAMI bo one są ... a zapłaty nie ma .... mój wykonawca zrobił i się o nic nie upomina ..... a i kontaktu z nim żadnego ... taki zarobiony jest, że mu się nawet gadać nie chce ... nawet o forsie? Musi chory być,nie może być inaczej!

 

A w domu moim istna plątanina kabli i rurek, rurek i kabli, w peszlach i bez , w lewo i w prawo, w górę i w dół ..... i jak sobie chcecie ....

chyba niedługo pójdą TYNKI ....

 

a, czy ja już pisałem o WIOŚNIE? No o takiej błogiej, zielonej, porze roku ... tej, nieco cieplejszej od poprzedniczki ....

 

Nie pisałem? :o

OK, już się poprawiam ....

Więc ...

 

Dobra, dość tego baziowania ..... DO ROBOTY !

 

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DO roboty .... napisałem na końcu poprzedniego odcinka....

 

Parę refleksji ....

1. Łatwiej powiedzieć niż zrobić

2. Gdyby człowiek urodził się do pracy to byłby koniem

3. Cóż za durne hasło .....

 

Ale WIOSNA - kapryśna, raczej nas nie rozpieszcza ... trochę chłodnawa .... choć myślę sobie, że jesteśmy malkontentami ... to jest normalna wiosna i była normalna .... brrrrr ... zima ... jedynie my się od tego odzwyczailiśmy .... poprzednich kilka było mało typowych ....

 

A pamiętam rok 2000 - kwiecien - UPAŁY po 30 stopni, krótkie rękawki, bermudy, sandały .... MIÓD ....

 

Ale wracając do rzeczywistości - BUDUJEMY .... każdy co chce i jak chce ... ale aura już nie przeszkadza ....

 

Moja dachówka wjeżdża majestatycznie na dach - taka ładna, inna....

Wycięto mi już dziury na okna połaciowe ....

A pro pos ... jadę sobie, oglądam, podziwiam jak to nagle jasno się w domu zrobiło z tymi dziurami i .....

Dziura wycięta nie tam gdzie chciałem.... :evil:

Telefon do Boba - "Nie ma problemu - poprawi się"

Uff - to ja.

 

Wieczorową porą spotkanie z Bobem i ..... "nie da się zmienić tej dziury - krokwie przeszkadzają, trzeba by je wycinać i przesuwać a to skomplikowane i kosztowne. Poza tym dekarz się nie zgadza, bo spływ wody będzie leciał na okno"

 

I tak oto "prysły zmysły" - okno pozostanie tam, gdzie go byli wycieli - niby zgodnie z pierwotnym (no i niby podstawowym) projektem ale jakoś tak żal ....

 

Ustaliliśmy sobie z Bobem harmonogram na najbliższe etapy: tynki wewnętrzne, ocieplanie, ynki zewnętrzne, wylewki, i cała reszta ....

 

Ale jeszcze przed tą całą akcją musi nam Bob poprawić ... a może raczej zmienić ogrzewanie w kuchni ... na podłogowe - jeden grzejnik MUSI zniknąć - przeszkadza nam w koncepcji zagospodarowania przestrzeni wewnętrznej....

Bob nie lubi takich poprawek - ale cóż: kto płaci, ten ma kaprysy ....

 

No dobrze, obysmy tylko wytrzymali to fizycznie i finansowo (właśnie planuję rozmowę z Expanderem) to będzie dobrze ....

 

Wiosna, cieplejszy wieje wiatr ...

Wiosna, znów nam przybyło lat ... i rat ....

 

8) 8) 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
  • 2 weeks później...

Czasu brak, więc tylko podaję, że :

DOM(ek) zadaszony w 100%

kończy się okładanie styropianem

zaczęło się tynkowanie wnętrza (garaż i kuchnia już otynkowano)

hydraulika - finito (można się kąpać ... no może trochę przesadzam); w tym podłogówka w 3 pomieszczeniach ....

Uff ... oby dotrwać do końca .....

 

Zdjęcia w albumie .... będę się starał aktualizawać co jakiś czas ...

 

J

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Czas leci, roboty idą do przodu .... włosów siwych przybywa ....

 

Jak ustalono, tak i zrobiono: tynki na dole gotowe;

 

Wylewki też się już wylały;

 

Cały DOM(ek) obłożony styropianem, siatką i zaklejony na szaro .... strasznie smutno teraz wygląda bo to i dachówka szara i ściany szare ...

 

Teraz zaczęło sie na piętrze ....

 

Jak wszystko dobrze pójdzie to na początku lipca dzwi i okna obsadzimy i wreszcie Dom będzie Zamknięty .... trzymajcie kciuki ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Ahoj tam na morzu .....

 

Czy ktoś jeszcze pamięta, że u Nas też się coś buduje .... ???

 

Właśnie jestem po lekturze kolegi-powieściopisarza, znaczy się Willie'go niejakiego, który pisze, że się dzieje .....

Zawsze po lekturze jego budowlano-życiowej prozy 100-lecia ogarnia mnie ogromne poczucie winy:

po pierwsze, że sam raczej rzadko się pocę nad DB ...

po drugie, że talent nie taki

i w ogóle. ...

Ale, że jak wiecie, proza Willie'go piekną jest wina moja nie trwa we mnie zbyt długo .... no chwil parę .... ale zwykle nie wystarcza jej niestety do spłodzenia kolejnego odcinka powieści "Jak hartował się INWESTOR" ....

Cóż nie dość, że talent nie ten to i pracowitości nie staje .....

 

Ale teraz zawziąłem się trochę, bo warto by wspomnieć, że u mnie też się Dzieje, że hej ...

 

Nie uwierzycie, a kze to już na pewno nie ale DOM(ek) nasz przeszedł był jednym zręcznym skokiem ze stanu wskazującego na SUROWOŚĆ wprost do DEWELOPERSKIEGO.....

A jak mu z tym ładnie do elewacji ....

Oczodoły okienne wypełniliśmy pełnymi wdzięku białkami okien ...

W dodatku, coby paszczęki nie poczuły się tak całkiem na wgląd ludzki narażone ... plomby z drzwi i bram garażowych wstawiliśmy ....

 

Wreszcie można się poczuć jak w .... pomieszczeniu ....

 

Co prawda, z uwagi na INNE PRACE WYKOŃCZENIOWE wewnątrz tychże pomieszczeń .... bałagan w środku .... całkiem jakby gospodyni wyjechała na 2 miesiące .... Wszystko jest Wszędzie .....

Waty "cukrowe" do ociepleń, jakieś listewki"glinowe" do tychże, folie żółte, płyty gipsowe (a przecież z kartonu) .... i innych rzeczy sto, więc przyjdź i .... itd......

 

Poddasze nasze, całkiem fajne - właśnie całą wełną się okryło .... w te upały to trochę dziwna pora ....a ile przy tym się napyliło z teo paciarajstwa ..... no ale to już prawie koniec ..... żółtą folią zakryli (pylić się przestało) i zagipsowalikartonami...... tu na zielono, tam znów na biało .... oczopląsu dostać można ....

 

.... ale są pokoje prawdziwe, łazienki, w których zobaczyć można miejsca z góry Upatrzone na Wiadome Cele Strategiczne .... hmmmmm ..... wreszcie się KSZTAŁTUJE tez DOM(ek) .....

 

A my z Agą w szale zakupów (już ze Wspomożeniem naszym w imieniu Banku) - to glazura, to wanna, to lustro, to właz na strych .... to .... rany boskie .... kto wymyślił tyle elementów do jednego, małego dom(ku)?

 

PRZECIEŻ TO NIE JEST JUMBO-JET !!!

 

No oszaleć z tym można....

 

A jeszcze w weekend ostatni przyszło mi do głowy fizycznie się poudzielać i zwiozłem byłem od stolarza sztachetki do Planowanego Ogrodzenia Posiadłości (POP) ....

....koniec tego taki, że do dziś czuję wszelkie dźwigacze ..... a POP nadal tylko P-OP.....

 

Z każdym dniem jednak oswajam się z myślą, że wreszcze to się kiedyś skończy, Ci wszyscy ludzie, co się teraz tak panoszą po naszej Posiadłości ... nawiedzą swoje ... lub będą panoszyć się u kogoś innego ... a My w końcu z błogością wyciągniemy nogi na Własnym Tarasie i z lubością wypijemy Małe-Co-Nieco za zakończenie tego HORRORU ....

 

Ta myśl stale podnosi mnie na duchu .... i Wam wszystkim tego samego życzę .....

 

Do usłyszenia .....

8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Ktoś kiedyś śpiewał: "Im więcej Ciebie tym mniej ..." co oczywiście budzi natychmiastowy protest człowieka zdrowomyślącego .... ale ....

 

no właśnie ALE .....

 

Zaczynam z każdym dniem rozumieć ten zawiły skądinąd tekst ....

 

Przycież Im bliżej do Końca tym Dalej .....

 

Im szybciej miało iść tym bardziej stoi w miejscu ....

 

Im więcej miało być radości tym jest jej mniej .... a w dodatku zastępuje ją siostra Frustracja i brat Zniechęcenie ....

 

Bo to wiecie plany były takie PIĘKNE .... a wyszły JAK ZAWSZE ... do d....

 

Już nam witała jutrzenka przeprowadzki - planowana najpóźniej na październik a tu:

UWAGA: będę teraz używał słów z gatunku eufemizmów coby publiki nie przestraszyć i nie zostać zaliczony do niewłaściwej grupy społecznej .... dla ułatwienia eufemizmy italikiem

- popsuli tynki wewnętrzne - oczywiście poprawiają je na ich koszt ale CZAS UCIEKA

- popsuli wylewki na poddaszu - oczywiście jak wyżej

- Uwaga - pomylili kolor tynku zewnętrznego :o i na lukarnach położyli inny niż jest na kominach :evil: Oczywiście poprawiają na ich koszt itd, itd . Przy tej okazji zacytuję niezwykle elokwentną wypowiedź naszego Pana, który to zrobił:

"Ja widziałem , że kolor inny ale pomyślałem, że Państwo chcecie mieć inny na kominach a inny na lukarnach" .... mówiąc szczerze wypowiedź świadczyła o tak bezgranicznej głupocie, że nie wiedziałem co powiedzieć ... żeby było weselej zapytłałem czy myśleli, że na ściany też miało pójść coś innego ... nie odważyli się odpoweidzieć ....

 

- zapomnieli nawieść ziemi na działkę do jej wyrównania ...

- po 2 tygodniach kłótni pojawił się glazurnik, który po 1 1/2 tygodnia .... czytaj : po rozgrzebaniu największej łazienki w domu ..... zniknął i tyle go widzieliśmy .....

 

A czas sobie płynie banalnym TIK-TAK ... powtórka z rozrywki ... a jak ... tak, tak ...

 

- nie wspomnialem o drzwiach wewnętrznych .... aby się bardziej nie denerwować powiem tylko, że popsuli wszystko co mogli popsuć ....

 

W takim oto nastroju przystępuję do kolejnych dni walki z tzw. Ekipą Budowlaną pod Dowództwem Boba B .... który aby nie słuchać naszych skarg i utyskiwać (co jakiś czas przeplatanych jednym z tych słów eufemistycznych) unika z nami kontaktu ....

 

Mówiąc szczerze sami zabraliśmy się za szukanie nowego glazurnika - przyjdzie w poniedziałek (potwierdzone 2 razy) ....

- tynki w środku już prawie zakończyli poprawiać

- pomalowali po raz pierwszy pokoje na poddaszu

- zamontowano większość grzejników

- mamy wreszcie sufit na poddaszu wraz z włazem na strych ...

 

.... więc trochę jaskółek jest ale ....

 

IM BLIŻEJ TYM DALEJ .... :cry: :cry:

 

mam ewidentny dołek ....

 

( .... niech mnie ktoś przytuli ....)

 

J :cry: :cry: 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Z GÓRKI ? CZY POD GÓRKĘ? Oto jest pytanie ....

 

Świat budowlańców jest INNY .... Inny, niż tych spoza tej arcyciekawej branży ....

Otóż liczy się tylko KASA ... i ten akurat aspekt jest IDENTYCZNY w każdej branży ....

 

... ale poza branżą budowlaną liczą się jeszcze inne aspekty...

 

Po pierwsze - TERMINY: jak mnie Szef prosi ( :lol: ) o coś do jakiegoś terminu to ja, jak ten osioł, robię to do tego wyznaczonego Dnia....

... co więcej, jak ja proszę moich współdzielnych o to - efekt jest taki sam ... (boją się czy co?????)

 

Może więc mam zdecydowanie zaburzony sposób postrzegania świata i rządzących nim reguł ale oczekiwałem tego samego od Boba i Innych....

 

Naiwność to ciężki Grzech ... a Głupota to wieczny Kamień ...

 

O terminach pamiętają tylko Inwestorzy, tracą nerwy, wychodzą z siebie ....

Budowlańcy - jedyny termin, o którym pamiętają to - Matki Boskiej PIENIĘŻNEJ !

 

Po drugie - SOLIDNOŚĆ ...

I znowu - ja się staram ....

...... Tato mówił: jak coś robisz, rób to dobrze ....

 

Mam pewność, że moi budowlańcy i Ja nie mieliśmy tego samego Tatusia ...

.... ich ojcowie nawet do tej samej szkoły co Mój nie chodzili .....

 

Jak zwykle - Szybko, partacko - byle Kasę wydusić ... Po nas choćby Potop ....

... szkoda tylko, że ja Kmicicem nie jestem - bo Prałbym bez zastawnowienia ..... na pokutę zawsze jest czas :wink:

 

I tak by można w nieskończoność: Po Prostu INNI LUDZIE....

 

Ja na prawdę się cieszę, że chyba widać już KONIEC .... no, nie jutro, nie za tydzień .... ale ewidentnie się zbliża. Już czuję ten powiew WOLNOŚCI....

 

Otynkowali mi DOM(ek) wreszcie ... i muszę przyznać, że jest to chyba jedyna Ekipa (bynajmniej nie od naszego Boba), którą będę wspominał z przyjemnością .... całkiem jakby nie z tej branży: terminowi, solidni, dokładni .... i o kasę poprosili dopiero PO ODBIORZE CAŁOŚCI PRACY PRZEZ INWESTORA :o :o :o

 

Rynny gotowe - nie ma już pretekstu do niewyrównywania działki .....

Studzienki zakopane ...

Ogrodzenie zaczęte .... jedna ściana (tył) już stoi .....

 

Prąd ciągle budowlany ... ale z szansami .... nie powiem nic więcej bo to bardzo drażliwy temat rozmów z naszym Elektrykiem :evil:

 

Czekamy, całym jestestwem na KONIEC i PRZEPROWADZKĘ ....

 

.... Oby Do ...... jeszcze trochę .... chyba wytrzymam ....

 

(mam nadzieję, że nie będą to ... Idy Marcowe) :wink:

 

:roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Dzisiaj mam nieuzasadniony bynajmniej niczym szczególnym DOBRY NASTRÓJ ....

 

.... chociaż jestem chory ... i jestem w Pensjonacie (jak niektórzy TO nazywają)....

.... chociaż jestem daleko od domu .... pracowojaże ...

.... chociaż siąpi deszcz .....

.... chociaż zalewa mnie krew z powodu ilości pracozadań na wojażach ...

.... chociaż, chociaż ....

 

Ale mam i już ....

 

Myślę sobie .... choć z utrudzenia dość rzadko mi się to ostatnio zdarza ...

.... że będziemy WOLNI

.... że będziemy mieli ciepło w DOM(ku)

... że w kominku sobie napalimy

.... że może nawet córce kota (brrrrr) pozwolę mieć (A co tam!) .... że ... i tego sobie typu dyrdymałki ....

... Myslę, i jest mi z tym dobrze .... ha, ...

 

Takie małe sygnały pozytywów przywiał mi SMS od żonki ....

 

... oto dzisiaj, właśnie dzisiaj - we WTOREK - czyli tak jak obiecali (ostatnim razem) , pojawili się i SĄ .....

MAJSTRY od PARKIETÓW !!!!

 

Mało co, a bym Dyra uściskał .... on biedny nie wiedziałby co mi jest .... i pewnie na moje niedomogi zdrowotne by to zrzucił .... ale mnie aż z miejsca podniosło: SĄ i ZACZĘLI UKŁADAĆ ! :lol:

 

Z wieczornych wieści wiem, że nawet im się WYLEWKI PODOBAJĄ ... :o

... że takie RÓWNE .... :o

... że takie SUCHE :o :o .... jak WIÓR :o :o :o .... (ubiję tę babę jak mi Bóg miły :evil: ) ....

.... że im to nie zajmnie zbyt dużo czasu - do końca tygodnia DÓŁ ... a w następnym GÓRĘ ...

... potem 2-3 tygodnie plażowania i będą CYKLINOWAĆ ... i LAKIEROWAĆ ...

 

Moja Aga twierdzi, że nawet wyglądają inteligentnie, że chyba rozumieją, że mówiąc jej o terminach składają niejakie DEKLARACJE .... i że ogólnie Homo sapiens sapiens ...

.... Oby było jak mówią .... to będę WOLNY ...

 

Przesłali nam jeszcze jeden ważny przekaz: Umawiajcie MALARZY! :o

 

Aga - Co? Przecież trzeba czekać do "po cyklinowaniu i lakierowaniu"...

Oni - DO KIEDY? Po jasną ch...ę?

Aga - no wasza baba tak mówiła....

Oni - o rany, na jakim ona (ta baba) świecie żyje, przecież już 8 miesięcy pracujemy na nowym sprzęcie: ZERO PYLENIA i KURZENIA!

MALOWAĆ NATYCHMIAST PO POŁOŻENIU ...

.... I MEBLE DO KUCHNI WSTAWIAĆ ...

.... presto, presto, presto ....

 

... i jak mam baby nie ubić ... w moździeżu ...

 

Jeszcze jedną ciekawostkę Wam napiszę.

Otórz jeden Pan robi nam schody. A właściwie to on je już zrobił: uwaga - NA UMÓWIONY TERMIN !

Teraz biedny pyta regularnie kiedy może je zamontować ...

 

... Miło nam będzie poinformować Pana, iż wygrał Pan właśnie termin na układanie schodów .... (i lutownicę i wycieczkę do Albanii na koszt własny) ....

 

To jest nasza największa obsuwa. Czujemy się z tym podle bo ON taki NIEZWYKŁY a my tak nie na czas ....

 

Ale ma to swoje dobre strony: TERAZ WSZYSTKO BĘDZIE NA RAZ ! Istny Head&Shoulders....

 

Buduje się też PŁOT ... czyli szumnej Ogrodzenie ...

... myślę, że "Buduje się" to najszumniejsze słowo w tym zdaniu ....

 

"Buduje" go Flirciarz .... bo głównie tym się zajmuje ...

czym mnie do szewskiej doprowadza ...

nie żebym miał coś przeciwko flirtom, czy flirciarzom .... ale jeszcze coś poza tym trzebaby ... to byłoby lepiej, szybciej, spokojniej itd.

 

Flirciarz dodatkowo nie słucha.

Mówię co i jak ma być.

Przyjeżdżam sprawdzić - zrobił po swojemu....

Nie mając już do niego zdrowia NASŁAŁEM TEŚCIA ....

Teść , człek, który myśli, że Flirciarz buduje tak jak ja mu karzę, a że ja pewnie źle mu karzę, to i źle buduje ...

No to pojechał był sobie ... i pogadał był sobie ....

MAŁO GO NIE TRAFIŁO ....

"ten człowiek nie wie co to budowanie !!!" itp.. (i to nie było o mnie :wink: )

 

Ale teść , czasu ma więcej, zaczął Flirciarza prześladować .... i są postępy ... widać zaczątki końca tej niewdzięcznej robocizny ....

... ale jak zawsze ... jak skończy to się będę cieszył - teraz byłoby totalnie przedwcześnie .... ja znam gościa ....

... ciekawe ile wytrzyma w tym teściowym kieracie ...

... za wczasu umawiamy rezerwę ...

 

A czas sobie płynie banalnym tik, tak .... kolejny roczek na kark wskoczył ... nawet nie zauważyłem ... ileż się tego nazbierało ... a dusza aż śpiewa ... a nogi się rwą do tańca (z gwi(a)zdami) ....

... tylko głowa taka ciężka, w oczach tak dziwnie .... spać ... spać ...

 

 

juro znowu taxi-pracowojaze-taxi-lot-taxi-sen.....sen....sen.... (a oni układają.... Boże może to sen :cry: )

 

8) :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cóż, dobry nastrój był w swej istocie nieuzasadniony i niczym poważnym nie podparty ....

 

.... a dzisiaj Prysły Zmysły ... i radości popadamy w totalną Deprechę ...

 

Wylewki na górze będą skuwane - chyba w całości ...

 

Chce mi się płakać ....

 

Nie wiem kiedy tu zajrzę aby coś napisać - chyba dopiero jak sie przeprowadzę ... oby tylko nie była to Drewnica ....

 

:cry: :cry: :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Jak to jest dać się pociągnąć za język... czyli nagabnąć ...

 

Zostałem właśnie wywołany do tablicy cobym naskrobał trochę o postępach ....

 

Należy w tym miejscu zadać sobie fundamentalne pytanie:

- Czy ja mam o czym pisać??????

Innymi słowy:

- Czy są jakieś postępy??????

..?

...??

....??? :roll:

 

Zanim odpowiem na tak postawione (dość obcesowo, przyznaję) pytanie pozwolę sobie na małą dygresję ... boć to obiecałem kilka postów powyżej, że zajrzę tu chyba dopiero z nowego, zasiedlonego DOM(ku) ... to jednak...

 

.....może ze słabości charakteru .... :roll:

......łatwości uwikływania się .... :o

......ulegania namowom ..... :cry:

....i temu podobnym atrybutom (nie wiem czy słowo jest idealne bo kojarzy mi się z czymś pozytywnym) charakteru, o których teraz głośno w mediach ....

.... postanowiłem się ZŁAMAĆ i podjąć WSPÓŁPRACĘ z namawiającym .... 8)

 

Jak w większości takich przypadków doprowadzi to do stworzenia pisemnego sprawozdania .... inaczej: raportu ... z pewnych zdarzeń/wydarzeń, które domniemuję, są w zakresie ... przynajmniej teoretycznego, zainteresownia osoby nagabującej ... a nagabywany (czytaj: ja 8) ) jest w posiadaniu pewnych informacji (czytaj: danych operacyjnych 8) ), które to zainteresowanie mogą zaspokoić ....

 

Otóż spieszę zaraportować iż : SĄ.... tu mam na myśli tzw. postępy ...

 

I dodam tu jeszcze ... może gwoli wytłumaczenia się (bo jednak się złamałem) ... że gdyby takowych nie było ... postępów, mówię przecież .... to nikt i nic nie zdołałoby mnie ZŁAMAĆ w moim TWARDYM POSTANOWIENIU .... nie donoszenia o postępach aż do ukończenia całości działa .... 8)

 

Ale natura ludzka słaba jest, kręgosłup dość giętki (mimo upływu lat) i czasem ... z chęci dalszego rozwoju (w tej czy innej dziedzinie) ... ugina się pod ciężarem nagabywania ....

 

Do meritum .. czyli raportu:

 

Ostatni mój raport donosił o skuwaniu wylewek na górnym poziomie ...

Spieszę więc potwierdzić tę wiadomość (wiadomości potwierdzone, szczególnie przez 2 a najlepiej 3 niezależne źródła mają większą moc - wykładali to w jakiejś szkole imienia... CzeKa czy jakiegoś Feliksa ..) – skuto i wyrzucono WSIO !

Moich emocji przy tym nie będę poruszał .... to by zatarło wrażenie obiektywizmu raportu ...

 

Przyszedł całkiem nowy Pan A. , z ekipą: 1+1 i zaczął naprawiać

.... trwało to chyba ze 2 tygodnie ... bo on wcale nie chciał SKUĆ i WYLAĆ nowego .... tylko PODKUĆ w paru miejscach i ZALAĆ tam gdzie podkuł ....

 

Po kilku jednoznacznie brzmiących rozmowach ... znów bez cytatów ...może dzieci też czytają ... SKUŁ WSZYSTKO i ZALAŁ DE-NOVO ....

Potem zniknął .... coby jobów nie nazbierać .... :oops:

 

Co dalej?

 

PARTER: tak, tu wydarzyło się sporo ...

 

1. Ułożono nam parkiet a po 3 tyodniach zjawił się Pan Cykliniarz ... a po kilku dniach Panowie PARKIECIARZE ...

.... Parkiet na dole już jest ..... CUDNY.... (mówicie , że tracę obiektywizm ... i pewnie macie rację)... :wink:

Jak będę miał zdjęcia to zamieszczę w Albumie....

 

2. Zainstalowano nam Meble w KUCHNI .... wraz z osprzętem AGD ...

W tej chwili brakuje nam tylko Blatu .....

 

3. Była jedna zdolna Pani i umyła nam wszystkie OKNA .... może to mało znaczący szczegół raportu ale przecież ... przez czyste okna więcej można zobaczyć .....

 

Kolejna sprawa OGRODZENIE:

Podmurówka gotowa, słupki gotowe .... teraz (ale już z innym wykonawcą) zakładamy sztachetki ....

Ponieważ nie ma zimy więc na pewno zdąrzymy przed pierwszymi tegorocznymi śniegami .... (do grudnia daleko, he, he, he)....

 

Za 2.5 tygodnia mają się znowu pojawić Panowie PARKIECIARZE coby Ułożyć na Poddaszu ....

... czekam z utęsknieniem ...

..tym bardziej, że będę miał wówczas powód do złożenia kolejnego raportu/donosu ....

 

..... całkiem mi się to uleganie nagabywaniom spodobało ....

 

... muszę częściej .... i w różnych sytuacjach .... poza Forum też, a co .....

Jak się Łamać to się Łamać ...

Precz z Półśrodkami ....

 

8)

Oby nam się ...

 

TW "J" 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Jakoś IDZIE ...

 

Cóż, krok po kroku, krok za krokiem ... coraz lepiej z Nowym Rokiem ....

 

Coś tam się u nas dzieje w DOM(ku) ...

 

Jak donosiłem - mamy parkiety wykończone na dole (zdjęcia w Albumie).

 

Po nie pomnę jak dużym opóźnieniu - wiele, wiele miesięcy - w poniedziałek zjechały do nas SCHODY....

Tym razem to nie my czekaliśmy na schody lech one na nas .... Pan Adam, człowiek niezwykle uprzejmy (może tacy się rodzą na Mazurach) miał gotowe schody na 2 dni przed umówionym terminem (chyba we wrześniu) ... i nawet załadował je wówczas na swoją przyczepkę, coby je do nas zwieść .... zgodnie z planem...

Na całe szczęście zadzwonił .... i Moja Aga zdołała go od tego karkołomnego pomysłu wówczas odwieść ...

 

No, ale wreszcie zjechały i się montują .... podobno ładne .... tak twierdzi Aga (jej mogę zaufać, nie)

Nie wiem, bo ja w procowojażach ....

By the way - jak zaczęło śnieżyć, to zamknęli lotnisko i chyba nie wrócę przed wiosną .... :-? :roll:

 

Powinni też w przyszłym tygodniu zacząć układać górny pokład .... ale się zobaczy ....

 

Na razie się cieszę z tych schodów ... bo wyobraźcie sobie, że jest jeszcze sporo ludzi (np moi rodziciele), którzy nigdy nie widzieli górnego pokładu z powodu braku schodów .....

... po drabinie nie łaska .... :wink:

 

mam nadzieję, że uda mi się stąd wylecieć ... to sam zobaczę ....

 

J

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

No i poszły konie po betonie ....

 

ruszyła lawina po szynach ospale .... ale pędzi, przyszpiesza i gna coraz prędzej, do domu, do domu, do domu ......

 

Dzieje się ... coraz więcej i coraz szybciej (zapeszę, wiem)

 

Wiecie, bo mam już ułożony górny pokład.

Ładny jest, jasny, miły....

 

porozmawiałem sobie z panem Zbyszkiem, parkieciarzem znaczy, coby wspólnie określić min-max od położenia do rozpoczęcia cyklinowania i lakierowania.

Tak jak się spodziewałem Pan Zbyszek powiedział: minimum 3 tygodnie....

A ja na to : maksimum 2 tygodnie...

 

Zgadnijcie na czyim stanęło? NA MOIM !

I tak oto w najbliższy poniedziałek (mijają 2 tygodnie) zacznie się cyklinowanie.

 

Jutro zakończy się kolorowanie ścian na górnym pokładzie: rabójczy róż na ścianach w pokoju Maleństwa .... jizzzz , jak można chcieć mieć takie ściany???

 

U nas pomarańczyk, gdzie indziej żółtości czy też niebieskości .... a sufity białe....

 

Fajni nam się malarze trafili - całkiem inna ekipa niż na dole malowała - i muszę powiedzieć, że są o niebo, a może i dwa lepsi - dokładni, skrupulatni, TERMINOWI .... z głowami na karku .... umieją też parę innych rzeczy, nie tylko malować ....

 

Jednym słowem takie Złote Rączki ... to pomaga i przyspiesza nam wykończenia ...

 

Mamy tez założone drzwi do łazienki i garderoby w naszej sypialni. Powiecie i cóż w tym dziwnego?

Otóż wymyśleliśmy sobie drzwi przesuwane, które się chowają w takich kasetach stanowiących część ściany.... no i wreszcie nam to zamontowali .

Choć nie są to zbyt rozgarnięci ludzie - kazali nam dorobić ościeżnice, powiedzilei jakie itd. = dorobiliśmy.

Zamontowali i co się okazało .... ze zapomnieli nam powiedzieć o maskownicach .... grrrrrr teraz trzeba będzie coś wymyśleć ....

 

Ale co tam - jakiś leci....

 

może nawet za miesiąc to już spod innego adresu będzie się przebijać do pracy?

 

Marzenia .... ale chyba nawet całkiem realne ...

 

Żona dziś nasze noe łoże małżeńskie zamówiła ... dy zjedzie najważniejszy mebel w domu - przeprowadzka !

 

Wytrzymaj Jacku, wytrzymaj ..... jeszcze tylko kilka tygodni ..... dożyjesz .....może ...

 

J

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
  • 2 months później...

Co tam na nowym....

 

A no właśnie ... Co tam?

Minęło już sporo czasu odkąd zamieszkaliśmy .... boć to ponad 2 miesiące już przeszły ....

 

Mieszkamy, nic się nie dzieje, ... jak w polskim filmie ... nuda, brak akcji ...

 

No nie jest tak dobrze ... ani tak źle ...

 

FAJNIE JEST! Really!

 

Czujemy to namacalnie ... codziennie i w każdej chwili....

 

Przestrzeń - to chyba największa zaleta DOM(ku)

Spokój - to chyba druga w kolejce

 

I choć wiem, że są niedoróbki, że coś tam jest nie tak .... wszem i wobec oświadczam, że dawno już nie zwracam na nie uwagi, i są mi tak odległe jak Jowisz lub inna odległa planeta ... po prostu się mieszka, żyje i tyle ....

 

Od wprowadzenia się (w marcu) właściwie niewiele zmieniło się w środku:

- nie przybyło mebli

- ciągle nagie żarówki ozdabiają nam sufity i ściany

- w oknach ciągle brak firano-zasłon (po części efekt planowy)

itd, itd

 

Za to zrobiliśmy podjazd, ścieżkę do drzwi, opaskę wokół domu i .... ogród....

Tak, na zewnątrz jest bardzo fajnie - zasiano trawę i teraz czekamy niecierpliwie aż wzejdzie ...

Z drugiej strony nie ma się do czego spieszyć - przecież trzeba będzie ją kosić :-? 8)

 

Ale jest miło, choć nie wszystko jeszcze zrobione: brak cokołu wokół domu, schody wejściowe nie tkniete, a i taras wymaga zakasania rękawów i ... uruchomienia strumieni finansowych ...

 

jednym słowem - Dom jest jak dziecko - istna skarbonka.

Nigdy nie ma momentu, kiedy nie płacisz ...

 

Jeździmy po sklepach meblowych ... bo choćby tak dla przyzwoitości ... chcielibyśmy wstawić chociaż parę sprzętów do jakiegoś pokoju ... ale mojej Najmilejszej nic się nie podoba. No zupełnie NIC!

 

Powiedzcie czy to jest Szczególny Przypadek czy też Efekt Klasy (czytaj płci)?

 

Ja bym już cały dom umeblował w tym czasie (inna sprawa, gdybym miał za co) a Aga nie może się zdecydować na jeden pokoik ....

 

Jest z tego jeden zysk - nie upłynniamy przynajmniej tych nędznych resztek zasobów, które jeszcze jakimś niezrozumiałym cudem nam pozostały po budowie .... ale i na nie z całą pewnością przyjdzie czas ... wkrótce ...

 

TAK, oby zamieszkać ... potem już tylko ŻYCIE .... ŻYCIE .... ŻYCIE ...

 

J

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...