agniesia 26.03.2005 12:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2005 Zdarzyło się to ponad tydzień temu. W Polsce. 60 km od Warszawy. Ilu z was o tym wie? Kogoś to zainteresowało? Niestety nic, glucho, cicho, nic nie slyszalam o tym. Pewnie ukrywali, niedlugo wybory... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xena z Xsary 07.08.2006 19:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2006 znowu nas strasza powodzią.... brrrr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafałek 07.08.2006 19:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2006 Bo u nas wszystko ze skrajności w skrajność - była susza a teraz nas zaleje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania1719508426 10.08.2006 03:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Tutaj można sprawdzać STANY WODY W WYBRANYCH PROFILACH WODOWSKAZOWYCH W DORZECZACH RZEK Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
beton44 10.08.2006 05:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Tutaj można sprawdzać STANY WODY W WYBRANYCH PROFILACH WODOWSKAZOWYCH W DORZECZACH RZEK hmmmm zwróciłbym uwagę na ciekawą rzecz - podany jest stan wody w "zbiornikach retencyjnych" większość tych "zbiorników" jest też zbiornikami wody pitnej lub zabudowane są na nich elektrownie wodne - no bardzo ładnie ekologia itd... tylko że żeby elektrownia działała wydajnie lub dobrze się pobierało wodę wskazane jest żeby zbiornik był wypełniony jak najbardziej najlepiej po brzegi znowuż dla celu "retencji" najlepiej żeby były pusty no i co wybiera zarządzający zbiornikiem - efekty ekonomiczne czy jakąś tam hipotetyczną powódź, której i też pewnie nie zapobiegnie??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Graczyk 10.08.2006 08:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Tutaj można sprawdzać STANY WODY W WYBRANYCH PROFILACH WODOWSKAZOWYCH W DORZECZACH RZEK hmmmm zwróciłbym uwagę na ciekawą rzecz - podany jest stan wody w "zbiornikach retencyjnych" większość tych "zbiorników" jest też zbiornikami wody pitnej lub zabudowane są na nich elektrownie wodne - no bardzo ładnie ekologia itd... tylko że żeby elektrownia działała wydajnie lub dobrze się pobierało wodę wskazane jest żeby zbiornik był wypełniony jak najbardziej najlepiej po brzegi znowuż dla celu "retencji" najlepiej żeby były pusty no i co wybiera zarządzający zbiornikiem - efekty ekonomiczne czy jakąś tam hipotetyczną powódź, której i też pewnie nie zapobiegnie??? Współczuję nerwów i strat jednak obiektywnie patrząc to chyba nie ostatnia taka powódź na tym terenie. Nawet jeśli powstaną wały, melioranci wkroczą niszcząc rzekę to i tak nie ustrzegą tej doliny przed tragedią. Niestety ludzie (nie mówię tu o mieszkańcach ale ogólnie) sami napraszają się o powodzie i to na wielką skalę jak w 97. Prostowanie rzek, obwałowywanie, budowanie niepotrzebnych zbiorników retentcyjnych, wycinka drzew w dolinach rzecznych to wszystko powoduje że woda w rzece płynie nienaturalnie i ostatecznie wylewa. Niestety na tego typu działania bardzo łatwo zdobyć kasę więc są propagowane bo kasa wiadomo liczy się. Długo by pisać i wyjaśniać a nie zmieni to sytuacji poszkodowanych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 10.08.2006 08:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Współczuję nerwów i strat jednak obiektywnie patrząc to chyba nie ostatnia taka powódź na tym terenie. Nawet jeśli powstaną wały, melioranci wkroczą niszcząc rzekę to i tak nie ustrzegą tej doliny przed tragedią. Niestety ludzie (nie mówię tu o mieszkańcach ale ogólnie) sami napraszają się o powodzie i to na wielką skalę jak w 97. Prostowanie rzek, obwałowywanie, budowanie niepotrzebnych zbiorników retentcyjnych, wycinka drzew w dolinach rzecznych to wszystko powoduje że woda w rzece płynie nienaturalnie i ostatecznie wylewa. Niestety na tego typu działania bardzo łatwo zdobyć kasę więc są propagowane bo kasa wiadomo liczy się. Długo by pisać i wyjaśniać a nie zmieni to sytuacji poszkodowanych. Mógłbys objaśnić o co Ci chodzi - pogrubione. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Regulus 10.08.2006 12:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 polecam mapkę zagrożenia powodziš http://www.um.warszawa.pl/wydarzenia/studium/2.php punkt 2.M Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
beton44 10.08.2006 12:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Graczyk napisał: Współczuję nerwów i strat jednak obiektywnie patrząc to chyba nie ostatnia taka powódź na tym terenie. Nawet jeśli powstaną wały, melioranci wkroczą niszcząc rzekę to i tak nie ustrzegą tej doliny przed tragedią. Niestety ludzie (nie mówię tu o mieszkańcach ale ogólnie) sami napraszają się o powodzie i to na wielką skalę jak w 97. Prostowanie rzek, obwałowywanie, budowanie niepotrzebnych zbiorników retentcyjnych, wycinka drzew w dolinach rzecznych to wszystko powoduje że woda w rzece płynie nienaturalnie i ostatecznie wylewa. Niestety na tego typu działania bardzo łatwo zdobyć kasę więc są propagowane bo kasa wiadomo liczy się. Długo by pisać i wyjaśniać a nie zmieni to sytuacji poszkodowanych. Mógłbys objaśnić o co Ci chodzi - pogrubione. ja nie Graczyk ale to chyba proste rzeka naturalna płynie zakosami /meandry/ , ma starorzecza, szeroki pas nadrzecznych łąk i zarośli.... gdy się ją "ureguluje" w stylu europejskim ideałem jest płynąca prosto rynna z wodą, skraca się jej długość, buduje tzw wał ochronny niedaleko rzeki i w przypadku nawalnych opadów deszczu /jak ostatnio/ woda z opadów, której ilość jest w danej zlewni (ładne określenie?) taka jak przed "regulacją" musi się zmieścić w krótsze i o mniejszym przekroju koryto czyli jej poziom rośnie i szybciej i wyżej niż przed "regulacją" naprawdę potrafi w danej miejscowości być dużo wyżej niż pamiętają najstarsi mieszkańcy przy poprzednich takich sytuacjach /przed "regulacją"... na dodatek na tych terenach / uprzednio zalewowych - nadrzeczne łąki, nieużytki, starorzecza na których była trawa i krzaki/ teraz schowanych niby "bezpiecznie za wałem przeciwpowodziowym" albo i nie - bo rzeka "uregulowana" to i nie wyleje ktoś zdążył pobudować np domy czy fabryki no i jak przyjdzie wysoka woda to mamy na parterze brodzik.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 10.08.2006 14:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Graczyk napisał: Współczuję nerwów i strat jednak obiektywnie patrząc to chyba nie ostatnia taka powódź na tym terenie. Nawet jeśli powstaną wały, melioranci wkroczą niszcząc rzekę to i tak nie ustrzegą tej doliny przed tragedią. Niestety ludzie (nie mówię tu o mieszkańcach ale ogólnie) sami napraszają się o powodzie i to na wielką skalę jak w 97. Prostowanie rzek, obwałowywanie, budowanie niepotrzebnych zbiorników retentcyjnych, wycinka drzew w dolinach rzecznych to wszystko powoduje że woda w rzece płynie nienaturalnie i ostatecznie wylewa. Niestety na tego typu działania bardzo łatwo zdobyć kasę więc są propagowane bo kasa wiadomo liczy się. Długo by pisać i wyjaśniać a nie zmieni to sytuacji poszkodowanych. Mógłbys objaśnić o co Ci chodzi - pogrubione. ja nie Graczyk ale to chyba proste rzeka naturalna płynie zakosami /meandry/ , ma starorzecza, szeroki pas nadrzecznych łąk i zarośli.... gdy się ją "ureguluje" w stylu europejskim ideałem jest płynąca prosto rynna z wodą, skraca się jej długość, buduje tzw wał ochronny niedaleko rzeki i w przypadku nawalnych opadów deszczu /jak ostatnio/ woda z opadów, której ilość jest w danej zlewni (ładne określenie?) taka jak przed "regulacją" musi się zmieścić w krótsze i o mniejszym przekroju koryto czyli jej poziom rośnie i szybciej i wyżej niż przed "regulacją" naprawdę potrafi w danej miejscowości być dużo wyżej niż pamiętają najstarsi mieszkańcy przy poprzednich takich sytuacjach /przed "regulacją"... na dodatek na tych terenach / uprzednio zalewowych - nadrzeczne łąki, nieużytki, starorzecza na których była trawa i krzaki/ teraz schowanych niby "bezpiecznie za wałem przeciwpowodziowym" albo i nie - bo rzeka "uregulowana" to i nie wyleje ktoś zdążył pobudować np domy czy fabryki no i jak przyjdzie wysoka woda to mamy na parterze brodzik.... Powinieniem był dodać ,ze pytanie dotyczyło głównie rozwiązania kwestii w miastach, bo teraz mam w nagrodę elementarz dla gimnazjalisty ale dzięki w każdym razie poruszyłęś istotny problem - regulacji nie robi się po to aby robić ją dla samej siebie ale głównie po to aby ludki,zwane inwestorami miały nowe połacie terenu. SPrawa ciężka do rozwiązania w miejscowościach gdzie dosyć dawno uregulowano rzeki, powrót do natury raczej ciężki, druga rzecz ze zbiornikami retencyjnymi jest problem chyba spowodowany brakiem automatyzacji bo dopływy moga być od popołudnia przez całą noc a nie ma kto zająć się otwrciem śluz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.