TadekL 26.06.2005 15:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2005 25 czerwca 2005 Dzisiaj byliśmy na budowie. Piękny widok. Murarze prawie skończyli murowanie dwóch lukarn i dwóch szczytów. Będą mogli je dokończyć jak już będzie położona więźba. Oprócz tego nasi murarze posprzątali już trochę i zaczęli murować ścianki działowe na parterze. Wygląda wszystko ślicznie. Nadszedł czas, żeby rozliczyć się finansowo z ekipą za ten etap prac. A ponadto posprzątali wreszcie działkę. Wyrzucili większą ilość śmieci, zagrabili. Jest naprawdę czysto. Ponadto w poniedziałek wreszcie wyjadą pustaki stropowe. Będzie więcej wolnego miejsca. Zostało trochę silki 24, ale hurtownia zabierze przy okazji, gdy wykorzystamy silki 8. O 13.30 dojechał na naszą budowę P. Darek (szef ekipy ciesielsko-dekarskiej). Obejrzał wszystko dokładnie i stwierdził, że wszystko jest dobrze przygotowane. W poniedziałek zaczynają. Potwierdziliśmy dowóz zamówionej już wcześniej więźby (ok. 11-12). Wg tego co mówił P. Darek będą chcieli postawić więźbę w ciągu jednego tygodnia, później niecały tydzień przerwy (spowodowany jeszcze innymi pracami wykonywanymi w tym samym czasie) i dwa tygodnie na dachówkę i związane z tym obróbki. Cieszymy sie, bo nie pracują po 8 godzin dziennie, tylko do bólu. Przekazaliśmy też trochę pieniędzy na zakup papy pod murłatę, gwoździ i potrzebnych łączników metalowych do mocowania krokwi i innych drewnianych elementów. Naprawdę wspaniały dzień. Na budowie odwiedził nas nasz kolega - elektryk. Omówiliśmy podstawowe parametry instalacji (elektrycznej, alarmowej, antenowej, telefonicznej, komputerowej). Oprócz tego podsunął kilka ciekawych rozwiązań dotyczących naszej kuchni. Beacie bardzo to pasowało, bo również wcześniej miała podobne pomysły, tylko mi się wydawało, że nie da się tego zrobić z powodu małej powierzchni użytkowej kuchni (ok 11 m2). A muszę tu napisać, że ma być to wyspa na środku kuchni z płytą ceramiczną i zawieszonym nad nią okapem kuchennym. Chyba mnie do tego przekonają . Nie chciało nam się wracać do Poznania i pozamiataliśmy parter. Pięknie wygląda. Nie zdążylismy zamieść tylko garażu. Pisaliśmy, że wprowadziły nam się do garażu jaskółki. Ale murzarze zniszczyli im gniazdo (lepiej teraz, zanim złożą jajeczka i wylęgną sie młode). Wciąż jednak tu przylatują. Poniesione koszty: - 2000 zł - robocizna za wymurowanie ścian kolankowych poddasza, zazbrojenie i wylanie górnego wieńca ze śrubami do mocowania murłaty, wymurowanie szczytów i lukarn z montażem i zalaniem L-ek; - 3000 zł - wpłata na zakup papy pod murłatę, gwoździ i potrzebnych łączników metalowych do mocowania krokwi i innych drewnianych elementów. TadekL cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TadekL 26.06.2005 15:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2005 26 czerwca 2005 Niedziela i odpoczynek na budowie. A taka dzisiaj przyjemna pogoda do pracy przy dachu, nie to co wczoraj do południa - ukrop, że nie można było wytrzymać. Jedyna pociechą, o której mówił wczoraj pan Darek to to, że jest las, który daje cień, a chwilami można będzie zejść i się w nim schować przed palącym słońcem. Szkoda, że nie jest poniedziałek , ale bez przesady. Wszystko w swoim czasie. TadekL cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TadekL 27.06.2005 21:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Czerwca 2005 27 czerwca 2005 Murarze na ten tydzień mają bojowe zadanie wymurować ścianki działowe parteru. Robią to w wolnych chwilach bardzo mozolnie i nieudacznie, gdyż murują u sąsiadów i gdzieś pod Gnieznem. Na piętrze na razie nic nie jest murowane, bo nikt nie ma prawa się kręcić, gdy cieśle będą kłaść więźbę. Dziś więźba miała zjechać o 10. Oczywiście dotarła około 13. Za transport odpowiadał nasz "ukochany" człowiek z PSB. Nasza nowa ekipa przed przywiezieniem drewna deklarowała, że niepotrzebny będzie dźwig do zamontowania krokwi narożnych. Powiedzieli, że powinni dać sobie radę. No ale dziś wymiękli, gdy sześciu chłopa zdejmowało to drewno z ciężarówki. Tak więc na jakąś godzinkę będą jednak potrzebowali dźwig na zamontowanie czterech krokwi narożnych. Mają to zrobić w środę. Dziś rozładowali i posprawdzali więźbę, jutro mają ją wciągać na górę (żeby tylko płyty balkonowej nie uszkodzili). Na budowę przyjechał dziś z nami przedstawiciel firmy od okien, który mierzył otwory okienne. I tu rada dla Emanuelowiczów: otwór okienny w domu ma mieć dokładnie taką samą wartość jak w projekcie. Nie można robić otworów większych o 2-3 cm "na piankę" - tak nam mówili murarze. W wymiarze otworu okiennego mieści się zarówno i okno, jak i cała "otoczka", czyli pianka. Wiele firm, nieproducenci okien otwory większe od standardowych traktuje już okna jako nietypowe, za które pobierana jest dopłata. Już przez chwilę w myślach chcieliśmy powiesić naszych murarzy albo zażądać rekompensaty na rzecz dopłat, gdy usłyszeliśmy, że jako producent okien uwzględniają takie "niedomiarki" i bez dodatkowej dopłaty zrobią nam ciut większe okna idealnie pasujące do otworów. Kamień spadł nam z serca. Chyba na dobrą trafiliśmy firmę. Postanowiliśmy już wcześniej zamontować wszędzie na parterze i piętrze rolety, a wczoraj, że 4 okna (dolne drzwi balkonowe na taras i nieruchoma witryna w jadalni oraz oba drzwi balkonowe na piętrze) będą wyposażone od razu w automatyczne silniki do ich podnoszenia i opuszczania.Wreszcie wyjechały z działki pustaki stropowe.cdn...Beata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TadekL 28.06.2005 18:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2005 28 czerwca 2005 Na działkę dziś nie jedziemy. Za to Tadek obdzwania i szuka tynkarzy oraz posadzkarzy. Tynki maszynowe gipsowe ze swoim materiałem mamy na razie za 19 zł netto + 7% vat/m2 (pierwsza oferta 22 zł/m2). Posadzki maszynowe bez materiału 14 zł brutto/m2 - oczywiście robocizna (pierwsza wycena 15-16 zł/m2). Są to ceny wyjściowe bez negocjacji. Szukamy dalej. Wczoraj Tadek zadzwonił do firmy instalującej i projektującej rekuperatory. Za rekuperacje (instalacje i montaż wraz z projektem) mamy zapłacić ok. 12500 netto (ale chyba cena netto będzie ceną brutto czyli ok. 7% rabatu, będziemy starali się uzyskać jeszcze trochę więcej). Dwa tygodnie przed terminem realizacji mamy się z nimi umówić. Najpierw dom musi być zamknięty, bo jednostka wentylacyjna trochę kosztuje i na pewno zamontujemy ją na samym końcu. Wyceniamy również bramy garażowe. Chcemy kupić bramę segmentową kasetonową w kolorze mahoniu z automatyką (4500 x 2250). Ponoć Wiśniowski (6000 zł) jest teraz tańszy od Hormanna (???). Mamy oferę jeszcze trzeciej firmy, ale niezbyt interesującą. Firma mało znana, a cenią się jak liderzy (6330 zł). Kompletnej wyceny za okna jeszcze nie mamy, bo wciąż zastanawiamy się, jakie i ile szprosów. Ja chciałabym szprosy w kolorze okien (mahoniowe), a Tadek złote. Na dużych oknach rolety będą mieć wysokość 20 cm, a na małych oknach 16 cm. Zastanawiamy się również nad kolorem płaszcza rolet. Gdybyśmy mieli już wybrany konkretny kolor elewacji nie byłoby problemu. Musimy też pomyśleć już o zamówieniu drzwi zewnętrznych firmy Porta za 3250 zł brutto wraz z montażem i wszystkim akcesoriami: klamką, zamkami itp. Tylko pewnie Porta wolałaby od razu zamontować wszystkie drzwi również wewnątrzlokalowe, ale nie pozwolimy na to przed tynkami i posadzkami. Odkurzacz centralny mamy wybrany, tzn. daliśmy do wyceny do kilku firm. Jedna z nich od dwóch miesięcy regularnie co dwa tygodnie wydzwania do nas. Potrafią zabiegać o klienta. Mamy zapłacić 4700 zł za instalacje i montaż. Odkurzacz firmy Beam 2750 w wersji lux z instalacją na 6 gniazd. Jutro jedziemy na działkę zobaczyć wreszcie choćby ułożone krokwie narożne.cdn...Beata i Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TadekL 04.07.2005 10:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2005 29 czerwca - 3 lipca 2005 Mieliśmy gości. Potem wyjechaliśmy do dziadków na wieś na weekend. A na budowie byliśmy 30 czerwca i 3 lipca. Murarze wymurowali ścianki działowe parteru. Trochę sknocili (krzywo je postawili), więc będą musieli je poprawić (a myślałem, że znowu wpuścili jakiegoś ucznia albo pomocnika do ich murowania, a tu się okazało, że stawiał je "stary" murarz bez wagi, bo on to najlepiej umie murować i jemu to poziomica niepotrzebna - i spartolił ). Nie mam zamiaru dopłacać tynkarzom za większe zużycie materiału na tynki. Jedno co ostatnio w miarę porządnie zrobili to posprzątali w domu i na działce. A cieśle utknęli. Ponoć w projekcie jest jakaś nieścisłość (różna grubość murłaty na wieńcu przy podwójnym garażu). Muszą to jeszcze skonsultować z kierownikiem budowy, ale powiedzieli, że sobie poradzą. Bynajmniej krokwie narożne i płatwie zamontowane w kształcie kwadratu w sobotę dźwig włożył na górę. Zdjęcia zamieścimy jak dojedziemy na działkę i już będą zamontowane krokwie narożne - przynajmniej będzie widać zarys dachu Więźbę mają skończyć w czwartek, bo na piątek sami kazali murarzom wchodzić i kończyć szczyty wraz z lukarnami. Do tego my pogonimy murarzy, żeby wymurowali ścianki działowe piętra. W połowie przyszłego tygodnia chcemy, żeby "wszedł" elektryk do domu. W międzyczasie zapłaciliśmy: - 10 000 zł - więźba z transportem, - 7 000 zł - zadatek za okna. Tadek L Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TadekL 04.07.2005 20:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2005 4 lipca 2005 Dziś się załamaliśmy i postanowiliśmy przerwać pisać dziennik . Pisałam, że już zamówiliśmy okna. Będą za 2-3 tygodnie. Rano pojechaliśmy zamówić drzwi zewnętrzne Porty typ Gdynia wz. 5s, niestety sosna 4 (dębowe trochę więcej kosztują) 3473 zł brutto z 7-procentowym vatem i montażem. Oczywiście z naświetlem bocznym, wzór 2 pełny z okuciami, klamkami, wkładkami na zamek i nakładkami na zawiasy. Dostaliśmy 13-procentowy rabat. Już wpłaciliśmy zadatek - 1300 zł. Potem pojechaliśmy obejrzeć bramy garażowe Wiśniowskiego. Umówiliśmy się na pomiar otworu na bramę. Brama segmentowa kasetonowa malowana w kolorze mahoniu z automatyką ma kosztować około 6 tys. zł. Dokładna wycena po pomiarze. Nie chcieliśmy dziś jechać na działkę, bo byliśmy wczoraj. Teraz to chyba długo na nią nie pojedziemy . Szef ekipy cieślarsko-dekarskiej powiadomił nas zdenerwowany, że jego główny cieśla, który zajmował się naszą budową, uległ jakiemuś wypadkowi, coś się stało mu w nogę. Jest na zwolnieniu lekarskim. We wtorek ma prześwieltenie w szpitalu. Okazało się, że trzech pozostałych miśków to pomocnicy, "muły" do przenoszenia drewna. Szef szuka jakiegoś innego cieślę, ale o dobrego fachowca teraz jest trudno. Obiecał, że w czwartek, piątek cieśla wróci na budowę i działać będą dalej. Ale czy tak będzie? Z drugiej strony pomyśleliśmy, że pewnie kończą jakąś inną budowę. Jesteśmy frajerzy uwierzyliśmy człowiekowi na słowo, że zrobią jak najszybciej, ale pewnie zrobią dach zgodnie z terminem, bo w umowie ubezpieczył się: 2 tygodnie na więźbę, 2 tygodnie na dachówkę i 2 tygodnie na ewentualną niepogodę, braki materiałów, przestoje. Tak więc na budowie nic się nie dzieje, leży drewno i czeka na złodzieja. Zadzwoniliśmy, co by drewno całe wnieśli do góry, ale nie chcą. A tu za chwilę przyjadą okna, drzwi, brama garażowa. I czego one będą strzegły domu bez dachu? Mieliśmy ustawioną już pracę. Murarze mieli wejść dokończyć szczyty, lukarny pod koniec tygodnia. W następnym tygodniu mieli wymurować ścianki działowe piętra. W tym samym czasie miał działać elektryk. A tynki miały być położone za dwa tygodnie. I co dupa blada . Tadek ma cały miesiąc wolny (URLOP) a na budowie nic się nie dzieje. Nawet nie możemy przyspieszyć prac, bo nie możemy postawić działówek (z silki 8 ). Od 15 lipca elektryk - znajomy kolega wyjeżdża na dwa tygodnie z rodziną na urlop. Można się tylko wkurzać. Odezwiemy się dopiero, gdy panowie pojawią się na budowie, a kiedy to nastąpi, cóż, nie wiemy. Beata i Tadek L Tak więc czekamy i nie wiemy, kiedy dokładnie cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TadekL 06.07.2005 15:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2005 5-6 lipca 2005 A jednak brakuje nam pisania tego pamiętnika. W międzyczasie dobraliśmy kolor płaszcza rolety (beżowy). Chcemy, żeby harmonizował z kolorem elewacji, nie kolorem dachu. Otwór pod bramę garażową wymierzony przez fachowca. Jest dobry, więc nie będziemy dopłacać za nietypówkę. Dziś w środę spotkaliśmy się z kierownikiem budowy i szefem ekipy cieślarskiej. Cieśle przekonywali kierownika, żeby zamontować krokwie narożne bez zajebi..... okuć zaprojektowanych w projekcie tylko swoim sposobem. Nie udało im się. Kierownik chyba boi się wziąć na siebie taką odpowiedzialność. Okucia już prawie chcieliśmy zawieźć do ślusarza do wyceny, gdy okazało się, że mój mąż zauważył, że w tych okuciach jest błąd. Wszystkie są takie same, a nie wszystkie krokwie będą opierać na narożnikach domu. Trzeba zaprojektować jeszcze jedno nowe okucie. Tak więc w więźbie jest brak jednego okucia. Potrzebne są cztery okucia do mocowania czterech krokwi głównych, z czego dwie mocowane w narożnikach, a dwie na prostych murach. W materiałach pomocniczych zawarty jest projekt tylko okuć narożnych, a zestawienie podaje, że takie elementy powinny być cztery. Gdyby zamontować takie okucia na tych dwóch ścianach prostych, blacha wystawałaby w pomieszczeniach na poddaszu na 40 cm. Oprócz tego okucie takie byłoby przymocowane tylko z jednej strony. Tadek. Oczywiście, Tadek od razu zadzwonił do Domusa, a oni skontaktowali się z konstruktorami. Przyznali się po pół godziny do błędu. Chcieli nam te projekty okuć przesłać na piątek. Tadek się wściekł , mają być na jutro, ale czy będą - nie wiadomo. Cieśle więc dalej stoją, bo i tak główny cieśla chory i brak dwóch okuć. A murarze wnosza już silkę 8, silkę wentylacyjną na poddasze. Wywieźli z budowy wszystkie swoje stemple. Reszta bloczków fundamentowych przenoszona jest koło schodów i tarasu. Wymurowali z nich murek do schodów zewnętrznych. Chcą w sobotę wylać schody. Działka staje się coraz piękniejsza, bo pusta od tych wszystkich materiałów budowlanych. Pozdrawiam Beata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TadekL 07.07.2005 19:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2005 7 lipca 2005 Mamy już projekt tego brakującego okucia!!! Poprawili zestawienie stali potrzebnej do więźby!!! Sam pan Tomasz Flak dzwonił. Super obsługa. A pomyłki się zdarzają każdemu. Tylko chodzi o to, jak to później naprawiają i w jakim terminie. Jesteśmy bardzo zadowoleni.Pozdrawiamy Beata i TadekLcdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TadekL 08.07.2005 12:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 od 8 lipca 2005 do ...A było już tak fajnie...Wycena tych okuć i termin ich realizacji nas dobił. Pojechaliśmy do firmy zajmującej się stalą. Robią różne rzeczy ze stali np. dla Volksvagena. Urzędową drogą przez szefa wyszło 7 tys. zł i termin za miesiąc. (Czekamy jeszcze na kontrofertę). Pracownik powiedział, że może zrobić w wolnym czasie za 2 tygodnie. Zgodnie z projektem potrzeba na to 810 kg stali (bierzemy poprawkę 1000 kg). Gość, który miałby to wykonać, próbował te okucia przez swoich konstruktorów odchudzić. Tadek nawet dzwonił do konstruktora pana Fąfary w sprawie tego odchudzenia. Powiedział, że można odchudzić maksymalnie do blachy 10 - 12 (z 12 i 14), ale trzeba to przeliczyć. Pojechał do poleconego przez potencjalnego wykonawcę konstruktora. Było nawet dwóch. Stare wygi, którzy projektowali już różne dachy m. in. na ogromne hale produkcyjne. No i złapali się za głowy. (Powiedzieli, że robił to chyba teoretyk, może jakiś student, a nie praktyk - nie chcąc urazić oczywiście nikogo). Wg szpeniachów jest to jedno z najgorszych rozwiązań, jakie można było zaproponować. Można było zastosować jakąś konstrukcję samonośną bez tak jebitnych blach. Krokwie opierałyby się na wieńcu i parłyby w dół, a wg tego projektu prą na zewnątrz. Oczywiście możnaby to przeprojektować, ale po pierwsze oczywiście by to kosztowało, po drugie trwałoby to ok. 1 miesiąca, po trzecie zmiany te musieliby wysłać do głównego projektanta z prośbą o sprawdzenie i o wyrażenie zgody na wprowadzenie tych zmian. Tragedia.Nie wiem, kiedy cdn...Beata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TadekL 08.07.2005 18:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 8 lipca 2005Po tym dzisiejszym burzliwym dniu i tylu rozmowach ze specjalistami od konstrukcji dachowych mam już serdecznie dość. Dochodzę do wniosku, że chyba nie będzie "wcale" tego złomu na dachu (poza łącznikami ciesielskimi i ewentualnymi znacznie mniejszymi łącznikami do krokwi narożnych). Niech to zrobią specjaliści - praktycy tak jak to robiono kiedyś przed laty, jak robią to górale i inni szpece od stawiania więźby bez użycia blach.Szczególne podziękowania kieruję do Barda13 za zainteresowanie, pomoc i cenne wskazówki (Bard13 - jak Ci zlikwidowali GG to może zainstaluj sobie Skype, albo Tlen).TadekL Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TadekL 10.07.2005 19:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2005 9 lipca 2005 Dzisiaj wybraliśmy się na naszą działkę, ale chyba tylko po to, żeby się wkurzyć . Nie mówiąc już o tym, że nadal z więźbą nic się nie dzieje to bardzo zdenerwowałem się na murarzy. Ileż czasu można do cholery murować. Co prawda sie nie spieszą, bo i tak z powodu braku więźby nie mogą skończyć obmurówki szczytów, dalszej budowy komina i wymurowania ścianek działowych poddasza, ale mieli wymurować i wylać schody wejściowe. A tu nic nie zostało zrobione. Ponieważ część naszej ekipy murarskiej kończy roboty murowe domku naszych sąsiadów ok. 13 pojawił się szef. Powiedziałem mu kilka "miłych" słów dotyczących ich wywiązywania się z planowanych prac. Strasznie nie lubię jeśli ktoś mi coś obiecuje, że w takim to a takim terminie będzie wykonane a to nie zostanie zrobione. Prawie się "wściekłem". Żeby trochę się uspokoić wyciąłem i wyrąbałem pojedyncze krzaczki, które szpeciły naszą działeczkę. Na odjezdne ekipy usłyszałem od szefa ekipy, żebym przyjechał w poniedziałek - to zobaczę ile zostanie zrobione. Bardzo ciekawe. Zaproponowałem, że przyjadę w poniedziałek z rana . Na pewno zdążą coś zrobić. Ale jestem złośliwy TadekL cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TadekL 10.07.2005 19:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2005 10-11 lipca 2005 Niestety niedziela (niestety to tylko z tego powodu, że czas ucieka a na budowie nic się nie dzieje). Ale niech tam, przecież trzeba odpocząć przed kolejnym burzliwym tygodniem. MAM nadzieję, że fachury od więźby w końcu wejdą i skończą to co rozpaprali Poniedziałek - też się nie za wiele działo. Murarze wymurowali prawie wszystkie trzy murki (jeden do schodów i dwa do tarasów). Obejrzelismy wszystko na szybko. Porobilismy zdjęcia. I jak zwykle nam się to zdarza przejrzeliśmy wszystko w domu. Okazało się, że murki są za wysokie, trzeba je ściąć i od nowa wyprofilować, dlatego jutro pojawiamy sie na budowie. Będziemy pomagać a jednocześnie nadzorować. TadekL cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TadekL 11.07.2005 23:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2005 12 lipca 2005 Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią pojawiliśmy się dzisiaj na "polu walki" (placu budowy). Zaczeliśmy dość fajnie - po piwku od inwestora , ale nie więcej co by nie rozpijać ekipy murarskiej . Następnie pogadaliśmy z głównym murarzem. Niestety musieliśmy ich zmartwić, że trzeba zdjąć trochę kanoldów z wymurowanych murków i od nowa wylać spadki. Byli tym bardzo zachwyceni , ale to nie oni będą w tym domu mieszkać i patrzeć na coś, co nie do końca się nam podobało (murki były zbyt wysokie, szczególnie na ich końcach). Nie byłoby problemu z tymi murkami, gdyby były tak dobrze pokazane i zwymiarowane jak widziałem w Virgo II. Trzeba było także dolać po ok. 60 cm fundamentów pod murki tarasu. Były po prostu trochę za krótkie, ale nie można o to za bardzo winić murarzy. Nakreśliliśmy w którym miejscu będzie donica. Nie będzie okrągła, ani kwadratowa, ale sześciokątna - wymurowana z kanoldów. Schody do zejścia z tarasu raczej pozostaną na swoim miejscu. Dzisiaj wreszcie poczułem się naprawdę super. Do tej pory to tylko mówłem, co i jak należy zrobić, a dzisiaj wreszcie sam zabrałem się do pracy. Przynajmniej mogę dopilnować (nie tylko nadzorować i sprawdzać), co i jak wykonują moi murarze. Tak ładnie szło - ściana, na której ma być zamontowana brama garażowa, od wewnątrz została ładnie zarapowana i prawie w całości wytynkowana (trzeba było to zrobić pod montaż bramy garażowej), pierwszy stopień wyznaczający tym samym wielkość i kształt schodów wejściowych został wyprofilowany i przygotowany do zalania. Miejsce na schody zostało zasypane gruzem z budowy i wyrównane żwirem - no i stało się - zepsuła się betoniarka (konkretnie pękł tryb napędzający gruszkę betoniarki i dupa blada ). Nastąpiło o 14 przymusowe, tzw. święto lasu . Posprzątaliśmy jeszcze wszyscy "pole bitwy" i ok. 16 się rozjechaliśmy. Szef ekipy ciesielskiej pracującej u naszych sąsiadów żartował sobie, że nasi szpece od więźby to chyba przestraszyli się skomplikowanego dachu i tak potężnej więźby. Sam już nie wiem. Mam tylko nadzieję, że już wreszcie jutro się pojawią, tak jak zapewniał nas po raz kolejny jej szef we wczorajszej rozmowie telefonicznej. Co z tego - jeśli nawet wejdą jutro to i tak wszystkie kolejne planowane prace przesuną się przez to znowu o ok. 2 tygodnie . Szanowni Państwo, ogłaszamy konkurs sms-owy. Każdy kto odpowie na pytanie konkursowe: Czy cieśle wejdą na budowę jutro tj. 13 lipca na budowę u Lewandowskich? może otrzymać nagrodę. Wystarczy wysłać SMS na numer +48 880 826 162 z odpowiedzią TAK lub NIE. Koszt wysłania SMS-a to 3 grosze brutto w sieci HEYAH. Nagrodą jest uśmiech inwestora albo lepiej małej inwestroki - Wiki . Pozdrawiam TadekL cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TadekL 13.07.2005 19:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2005 13 lipca 2005 Dzisiaj nic się nie działo. Murarze nie dojechali, pewnie nie mają drugiej sprawnej lub wolnej betoniarki. Mają być jutro . A ekipa ciesielska pomimo zapewnień szefa nie podjęła dalszej pracy. Sam szef ma wyłączony telefon, pewnie jest za granicą po kolejny samochód. A jego żona pomimo tego, że jest trochę zdenerwowana zaistniałą sytuacją (a może poddenerwowana moimi telefonami) twierdziła, że dzisiaj jej teść (ojciec szefa ekipy) pojechał rano spotkać się z mistrzami, którzy mają ich niby zastąpić. Nasz sąsiad P. Rysiu mówił, że był rano samochód (najprawdopodobniej cieśli), ale po upływie niespełna kilkunastu minut odjechał i nic się na budowie już nie działo . TadekL Jesteśmy naprawdę wkuci , ale przecież wiecie, że cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TadekL 14.07.2005 21:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2005 14 lipca 2005 Dzisiaj od rana byliśmy zamówić bramę garażową Wiśniowskiego w firmie STANIEWSKI z Puszczykowa k/Poznania (spośród wszystkich przedstawicieli Wiśniowskiego w wielkopolsce zaoferowali nam najkorzystniejsze warunki zakupu i oczywiście cenę). Segmetowa, kasetonowa z automatem o wymiarach 4500x2250 malowana na jeden z kolorów palety RAL (dobieraliśmy do koloru drzwi wejściowych i okien - mamy nadzieję, że będzie zbliżony) z kompletnym montażem za 5800 brutto z 7% vatem. Prosto z Puszczykowa udaliśmy się na naszą budowę. Dzisiaj zostały doprofilowane dwa murki (jeden przy schodach, drugi przy tarasie); trzeci murek został całkowicie domurowany i czeka tylko na sobotnią dolewkę betonu o odpowiednim spadku. Jak to będzie zrobione oczywiście opublikujemy zdjęcia w albumie na naszej stronie. Pojawiły się także dwa stopnie schodów wejściowych, oraz wylany został fundamencik pod doniczkę przed tarasem. W sobotę mają dokończyć wylewanie płyty górnej schodów wejściowych. Może uda się zrobić jeszcze coś więcej, ale na razie to tyle. Dzisiaj oddzwonił wreszcie szef ekipy ciesielsko-dekarskiej, ale niestety nie pocieszył mnie, tylko jeszcze bardziej wkurzył . Ekipa, która miała mu pomóc w pracach na naszym domku wycofała się nie podając konkretnej przyczyny i stoimy dalej. Podobno mamy w naszym kraju bardzo duże bezrobocie, ale jakoś tego nie widać . Człowiek ma pieniądze, chce zapłacić rzetelnie za wykonanie określonej pracy i ciągle napotyka na przeróżnych naciągaczy, którzy zamiast wykonywać powierzoną im pracę w ustalonych terminach, kombinują jak mogą i uprzykrzają życie. Pozostaje nam czekać na telefon od jaśnie wielmożnego pana z optymistycznymi dla nas informacjami. Boję się tylko o więźbę, że jak tak leży to się niektóre elementy wypaczą. Muszę pomyśleć, bo jeśli coś nie będzie nadawać się do użycia, żeby obciążyć tym cieślę, ponieważ to będzie tylko i wyłącznie z jego winy (z powodu jego opieszałości w wykonaniu powierzonej mu pracy). TadekL cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TadekL 16.07.2005 05:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2005 15 lipca 2005 Niestety dzisiaj na budowie nic się nie dzieje, tak więc nie mam co pisać w dzienniku budowy, choćby poza tym, że naprawdę nikomu nie życzymy takich przejść jakie nas spotykają. A myśleliśmy, że po lekturze dzienników budowy niektórych forumowiczów i tak jak staramy się zabezpieczać, nas takie dziwne przygody nie dotkną. A jednak... Czasami wręcz zastanawiamy się, czy tak jak przed rozpoczęciem budowy mieliśmy ciąg zdarzeń w naszym życiu, które jak gdyby kierowały nas na drogę budowy domu, to czy to wszystko co się dzieje teraz to nie znak, żebyśmy go nie budowali??? No cóż ale to już za późno . TadekL cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TadekL 16.07.2005 19:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2005 16 lipca 2005 No i dzisiaj wreszcie powstały do końca schody wejściowe. Dolano łagodny spadek na drugim łuku przy tarasie i wymurowano przy nim doniczkę . Można będzie to obejrzeć w naszym albumie. Rano znowu odezwał się szef ekipy ciesielsko-dekarskiej z informacją, że wreszcie wejdą na nasz dach, żeby go dokończyć i to już we wtorek (tylko chyba zapomniał dodać, w który wtorek ). Pocieszamy się tylko, że to będzie już w ten najbliższy. Tak policzyliśmy, że jeśli nie zrobi więźby w tym tygodniu, to może nie zmieścić się w wyznaczonym przez siebie terminie, a jeśli tak to będzie go to drogo kosztowało. Trzeba było dać mu krótszy termin wykonania dzieła w umowie, to wtedy byśmy byli do przodu zamiast do tyłu i terminowo i finansowo . TadekL cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TadekL 16.07.2005 19:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2005 17 lipca 2005 I znowu niedziela, a tak bym chciał, żeby był już wtorek TadekL cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TadekL 18.07.2005 14:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2005 18 lipca 2005 Jutro sądny dzień . Może jeszcze dzisiaj dowiemy się czy te cieśle jutro wreszcie wejdą . Bo jak nie to: ręka, noga, mózg na ścianie - wynajmę chyba gości w czarnych okularkach z bejzbolkami. Dzisiaj murarze mieli skończyć to czego jeszcze nie skończyli - niewiele tych pierdołek zostało nie mówiąc o poprawkach ścian działowych na parterze. Ech - niech się wreszcie coś dzieje. TadekL cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TadekL 19.07.2005 10:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2005 19 lipca 2005 Wczoraj wieczorem potwierdzono nam dzisiejsze wejście ekipy... więc wybraliśmy się na budowę. Niestety jak wyjeżdżaliśmy z Poznania rozpadało się. Ale pojechaliśmy. W drodze zadzwoniliśmy do naszego sąsieda - P. Rysia. Była 8.45 - i jak nam powiedział sąsiad 5 minut wcześniej wjechał samochód cieśli. Uradowani jechaliśmy sobie powoli, cały czas padało. Jak dojechaliśmy byli tylko murarze i ślady samochodu cieśli. Beata dopytała murarzy, co z cieślami. Okazało się, że szef ekipy ciesielskiej na chwilę wyjechał. Faktycznie za chwilę ich samochód pojawił się na drodze dojazdowej, a za nim drugi. Okazało się, że do postawienia więźby przyjechała inna ekipa. Po obejrzeniu placu budowy i krótkiej rozmowie naszego cieśli, z tym, którego przyprowadził, chyba doszli do porozumienia, bo jak wyszli z samochodu Beata zapytała, czy jest wszystko OK i czy zdecydowali się zrobić ten dach. Padła pozytywna dla nas odpowiedź . W międzyczasie pochwalili się nam jakie dachy w pobliżu stawiali. No i zrobili na nas wrażenie . W naszej miejscowości jest bardzo duuuużżżża działka z wielkim, ogromnym domem. Jest tam w środku basen i ogród zimowy. No i oni właśnie stawiali więźbę na tym domku. Ponad 600 m2 pociętego dachu . Wykonali go bez żadnych elementów stalowych. Popatrzyli na nasz domek, uśmiechnęli się i powiedzieli, że spoko - będzie zrobione, ale też bez żadnych stalowych blach , bo oni nie chcą za bardzo brać odpowiedzialności za te okucia narożne. Uważają, że ich sposoby łączenia są lepsze i będą pewniejsi, że tak jak to zrobią będzie trzymać, a za kołki HILTI nie biorą odpowiedzialności. Stwierdzili także, że jak w każdym projekcie jest kilka błędów na rysunkach dachu. Krawężnice wszystkich lukarn bocznych są za długie (nie można ciąć krokwi schodzących od krokwi gradowych (narożnych)), oprócz tego przedłużą jedną krawężnicę na lukarnie od strony wejściowej tak, żeby oparła się na płatwiach, a nie wisiała w powietrzu - tak jak jest w projekcie. Cała ekipa wzbudza o wiele większe zaufanie niż ta, z którą podpisaliśmy umowę. Może to i dobrze, że tamtemu cieśli coś się stało w nogę (ale nie żebyśmy mu źle życzyli). Może właśnie tak miało być ? Na początek muszą poprawić wszystkie murłaty. W projekcie pod krokwiami gradowymi (4 głównymi) nie ma murłaty, tylko blachy. Chcą w tych miejscach mieć murłatę. Będą więc one odkręcone, bo muszą być dosztukowane, a tego nie mogą zrobić na końcach (tam, gdzie będą mocowane krokwie gradowe), tylko muszą być całe i przykręcone minimum dwoma śrubami do wieńca i na pewno będzie dobrze. A jak będzie się jeszcze kierownik upierał dołożą płaskowniki, którymi przykręcą jeszcze dodatkowo te krokwie do wieńca (choć uważają, że to jest na prawdę zbyteczne). Tylko ten deszcz ciągle padał. Odjechaliśmy, a oni wszyscy jeszcze zostali. Powiedzieli, że możemy przyjechać w czwartek lub dopiero w piątek. Wtedy będzie na pewno coś widać. Jak dojechaliśmy do Poznania przestało padać. Może poczekali jeszcze trochę i jak tam też przestało to może coś zaczęli. Ale prognoza na jutro już mówi, że będzie w miarę pogodnie - przynajmniej bez opadów. Ale od czwartku zapowiadają zachmurzenie i opady deszczu .Tak więc pozostało nam cierpliwie czekać na postępy nowej ekipy ciesielskiej no i na pogodę. Na pewno będziemy na bieżąco to opisywać i pokazywać na zdjęciach. TadekL cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.