Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

JAK ŻYĆ BEZ NIEGO!?!?


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 54
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Jak to jak żyć?

tak jakby tego po nas oczekiwał.

świeczki świeczkami (są bardzo ważne bo pokazujemy też innym, że szanujemy jego pamięć i odbudowujemy wspólnotę) ale czyny, to jest to.

Pokazywał to całe życie, niezmordowanie do końca.

Mam nadzieję, że ziarno, które zasiał wzejdzie i nie zmarnieje na byle wietrzyku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jan Paweł Wielki pokładał w nas wielką nadzieję i dziś, w chwili, w której go zabrakło tym większa ciąży na nas odpowiedzialność za to, aby jego nauka żyła w sercach ludzi i zmianiała je. Obowiązkiem nas wszystkim jest spłacić teraz ten dług miłości, żyjąc tak, jak nas uczył swoim własnym zyciem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponoć wyrazem naszej dojrzałości będzie zaakceptowanie nowego Papieża. Sądzę, że to będzie trudniejsze dla osób młodszych, dla których jedynym znanym Papieżem był Jan Paweł II...

Tak masz racje,ja jestem osoba mloda.Papiez zostal wybrany na pol rok przed moimi narodzinami i byl ze mna przez cale zycie.

Wiem,ze nie moge byc negatywnie nastawiona do kolejnego Papieza bo to przeciez tez moze byc dobry czlowiek ,ale jednak mysle,ze nie bedzie to latwe,ze bede Go zawsze porownywac i nie bede czuc ,ze to jest moj kochany Papiez.On zawze bedzie dla mnie obcy,moge Go akceptowac,szanowac,ale to juz nigdy nie bedzie to samo,to juz nie bedzie ta sama milosc do Papieza co teraz.Niestety nic na to nie poradze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ Karola Wojtyłę na Papieża wybrano gdy miałem 6lat i tez dla mnie synonimem Papieża był Jan Paweł II... Nie za bardzo wyobrażam sobie jak to będzie nasz nowy Papież i nie będzie to nasz rodak... Trzeba będzie jakoś przyzwyczaić się..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ Karola Wojtyłę na Papieża wybrano gdy miałem 6lat i tez dla mnie synonimem Papieża był Jan Paweł II... Nie za bardzo wyobrażam sobie jak to będzie nasz nowy Papież i nie będzie to nasz rodak... Trzeba będzie jakoś przyzwyczaić się..

Oczywiscie,ze bedzie trzeba sie przyzwyczaic,zaakceptowac,szanowac,ale dla mnie to juz nigdy nie bedzie to samo.Zaluje tez ,ze moje dzieci w przyszlosci nie odczuja tego co to znaczy Papiez Polak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Nie będziemy żyć bez Niego.....jeśli będziemy iść drogą życia według Jego drogowskazów.

Nie możemy zapamiętać jedynie Jego uśmiechniętej twarzy,

przede wszystkim musimy zapamiętać to, o co nas prosił, a wtedy nie zgubimy się i błądzić nie będziemy.

 

 

.......Zanim stąd odejdę, proszę was,

abyście całe to duchowe dziedzictwo,

któremu na imię Polska,

raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością.

Abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli i nie zniechęcili,

abyście nie podcinali sami tych korzeni,

z których wyrastacie.

 

Proszę was, abyście mieli ufność

nawet wbrew każdej słabości,

abyście szukali zawsze duchowej mocy u Tego,

u Którego tyle pokoleń ojców i matek je znajdowało.

Abyście od Niego nigdy nie odstąpili,

nie utracili tej wolności Ducha,

do której On wzywa człowieka.

Abyście nigdy nie wzgardzili tą miłością,

która jest największa,

która wyraża się przez krzyż,

a bez której życie ludzkie nie ma ani korzeni, ani sensu.

 

Proszę was o to przez pamięć........

 

 

JAN PAWEŁ II

 

 

http://212.244.189.200/pics/czw.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak żyć bez Niego? To bardzo proste i bardzo trudne zarazem.

Bardzo proste, bo On zostawił nam jasną naukę jak mamy żyć. Wystarczy sięgnąć do Jego słów.

Bardzo trudne, bo poprzeczkę postawił bardzo wysoko. Cholernie wysoko. W całej swojej bezkompromisowości w kwestiach moralnych na przykład.

Dziś usłyszałam takie słowa: że łatwo jest sobie pochlipać za rogiem, zapalić świeczkę, polatać kilka dni do kościoła. Łatwo ważnym mężom tego świata opowiadać, jak to cenili Papieża, jaki to był Wielki i dobry człowiek. Tylko że niewiele z tego wynika. Teraz na przykład toczy się w ONZ debata, czy prawo do aborcji dopisać do praw człowieka. I przeciw są jedynie Watykan oraz ...USA oraz... murem kraje muzułmańskie. A cała Europa za.

 

Dużo to mi dało do myślenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak żyć bez Niego? To bardzo proste i bardzo trudne zarazem.

 

Dokładnie tak samo uważam!

Jest to oczywiste i proste, a zarazem tak trudne!!! A przecież Papież pokazywał nam to na codzień, swoim życiem, prostym i pięknym, widział ZAWSZE drugiego człowieka, ZAWSZE i ZAWSZE o nim pamiętał!!!

Jego słowa do nas młodych "szukałem Was, przyszliscie do mnie" zabrzmaiały tak jak by to sam Jezus Chrystus powiedział!

Tak strasznie jest mi go brak :(

PUSTKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagrywałem z radia homilie Ojca Świętego, żeby do nich wrócić... Tyle już razy obiecywałem sobie, że przeczytam Jego encykliki i listy apostolskie... Mam wszystkie na półce... nieźle zakurzone... ze dwie czy trzy pozycje przeczytałem... a potem jak zawsze: słomiany ogień...

Wreszcie muszę sobie to POSTANOWIĆ i DOTRZYMAĆ! Więc obiecuję to tu i teraz, Wam i sobie - i Jemu.

Trzymajcie za mnie kciuki, proszę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy w sobotę wieczorem usłyszeliśmy dzwony poszliśmy do pokoju zasypiającej córki. Danusia uklękła i przez łzy zaczęła odmawiać Wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie... Przyłączyłem się do tej modlitwy, ale bez przekonania. Jakbym całym sobą odczuwał, że Ojciec Święty od razu stanął przed Panem Bogiem. Podobną refleksją podzielił się ksiądz odprawiający u nas niedzielne msze dla dzieci. Dlatego nie mam czarnej wstążki na samochodzie, a białą kokardkę na koszuli. Czarny kolor zupełnie nie pasuje mi do tej śmierci.

 

Koniec ubiegłego tygodnia to najwspanialsza katecheza jaką dane jest przeżywać całemu światu. Nie przypadkowo wydarzyła się w Oktawie Wielkiej Nocy. Jak Tridum Paschalne rozpoczyna się w Wielki Czwartek, tak i te Wydarzenia trwały od czwartku do soboty. Wczoraj w programie telewizyjnym goście ojca Leona Knabita mówili wręcz o rekolekcjach. To kolejny triumf Pana Boga, wypracowany kapłaństwem Karola Wojtyły, a później Jana Pawła II. Ojciec Święty zmarł, a plac przed bazyliką rozbrzmiewał oklaskami! Owacje dla Boga.

 

To była, jest i oby trwała jak najdłużej najwspanialsza lekcja religii. W wymiarze ludzkim bardzo trudna, bolesna, pełna łez, a chwilami nawet strachu. W wymiarze duchowym przepełniona nadzieją i miłością. To lekcja przypominająca o rzeczach oczywistych, mówiąca o śmierci; mówiąca o odwadze. To lekcja o tym co naprawdę oznaczają słowa Niech będzie wola Twoja. W sobotę odmawialiśmy w domu różaniec i koronkę do Miłosierdzia Bożego. Robiąc wprowadzenie, nie potrafiłem modlić się o zdrowie dla Papieża. Prosiłem Pana Jezusa o wszelkie potrzebne mu łaski. O zdrowie prosiłem wcześniej. Prosiłem też o dar dla świata, abyśmy jak najszerzej i najpełniej docenili działalność Ojca Świętego i zrozumieli jego słowa. Prosiłem o dary Ducha Świętego, dla mnie i dla każdego z nas.

 

I zobaczcie co się dzieje. Kościoły są pełne. Ludzie się spowiadają, przyjmują Komunię Świętą. We Francji, w tym tak strasznie laickim kraju, wierni poszli do świątyń. Na Kubie ogłoszono żałobę, a przedstawiciel episkopatu mógł wystąpić w telewizji! A wyznawcy innych religii? Św. Paweł pisze, że przed imieniem Jezus ugina się każde stworzenie. Coraz częściej mówimy o Prawdzie i Miłości. Nie lękajcie się, otwórzcie drzwi Chrystusowi! Niech pozostaną otwarte. Ufajmy. A jeżeli nie przychodzi nam to z łatwością, to prośmy o pomoc, abyśmy nauczyli się ufać.

 

Szukałem was, a teraz wy przyszliście do mnie. Przyszliśmy do tych otwartych drzwi.

 

To lekcja odpowiedzialności. Pierwszą reakcją było pytanie co teraz? Wielu znaczniejszych ode mnie stawiało je publicznie. Teraz my, proste! Żona zwróciła mi uwagę na jedno niebezpieczeństwo; kiedy mówimy my myślimy często on, i jeszcze on, ona, ty. Odpowiedź powinna brzmieć teraz ja! Ja mam świadczyć, mam dawać przykład. Na moim poletku; w rodzinie, w pracy, w codziennym życiu. Jakże się teraz cieszę z moich małych wielkopostnych zwycięstw. Panie Boże dopomóż, aby ten zapał i modlitewna jedność i solidarność nie skończyły się w najbliższy piątek.

 

Poniedziałkowa lekcja religii u Marty w szkole była opowieścią księdza o wizycie u Ojca Świętego. Wszyscy wspominamy. Ja przede wszystkim spotkanie na Westerplatte. Każdy ma swoje własne Westerplatte, którego nie może poddać. Wymagajcie od siebie nawet jeżeli inni od was nie wymagają. Opowiadamy o tym, wyjaśniamy dzieciom, rozmawiamy i może częściej poruszamy trudne tematy.

 

Módlmy się i zaufajmy. Maciek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...