Ella 13.04.2005 18:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2005 Fidelis, w kółko zadajesz te same pytania, a równocześnie nie czytasz ( lub nie przyjmujesz do wiadomości ) odpowiedzi (a raczej dyskretnych sugestii / podpowiedzi), które padają. Więc powtórzę raz jeszcze: wymagajmy od SIEBIE - to znaczy - znajdziesz odpowiedź na swoje pytania tylko wtedy, jeśli zadasz je w pierwszej osobie liczby pojedynczej. Znajdziesz odpowiedź we własnym sumieniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 14.04.2005 10:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2005 Fidelis - odpowiem Ci wprosto. KAŻDY moment na nawrócenie jest DOBRY. Mam nadzieję że to w końcu zrozumiesz!! Jeżeli ktoś nie zrobił tego do teraz to - właśnie Teraz ma okazję. Być może Ciebie to nie dotyczy, bo Twoje życie zawsze było świadectwem wiary i nie potrzebujesz nawrócenia. W takim przypadku należy Ci Pogratulować .... albo .... współczuć zbyt wysokiego mniemania o sobie. Przykro mi to pisać ale kojarzy mi się taka przypowieść o drzazdze i belce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Fidelis 14.04.2005 20:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2005 Natomiast Twoje zarzuty - Dlaczego teraz? Są po prostu nie na miejscu. Jakie zarzuty? Są "nie na miejscu"? A co to znaczy, że coś jest "na miejscu"? Na jakiej jednak podstawie twierdzisz, że moja wypowiedź nosi poszlaki ZARZUTÓW? Zwracasz uwagę Elli - nawet z pewną ironią - że kolejny raz się nawróciła? Człowieku - kim ty jesteś, że ośmielasz się komentować świadectwo innej osoby!!! Skąd twierdzenie, że "ZWRACAM UWAGĘ"? Skąd wziąłeś podstawy do postawienia tezy, że moja wypowiedź ma znamiona ironii? Czy nie jest to Twoja subiektywna ocena? Czy aby nie odbierasz mi prawa komentownia, artykułowania własnego zdania? Fidelis - proponuję żebyś następnym razem zastanowił się zanim coś napiszesz lub zastanowił się czy akurat temat który tu jest poruszany - dotyczy ciebie. Zanim napiszę co? Mam się zastanowić, czy moja opinia jest koherentna ze zdaniem ogółu? Z Twoim zdaniem? A jeśli jest inaczej... czy nie mam prawa do zadawania pytań, wyrażania wątpliwości? Czy napisałem coś złego? Czy kogoś obraziłem? W jaki sposób? A jeśli temat mnie nie dotyczy, to nad czym mam sie zastanowić? A może właśnie to robię? A jeśli temat mnie dotyczy, to co? O jakiej prowokacji piszesz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Fidelis 14.04.2005 22:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2005 Fidelis, w kółko zadajesz te same pytania, a równocześnie nie czytasz ( lub nie przyjmujesz do wiadomości ) odpowiedzi (a raczej dyskretnych sugestii / podpowiedzi), które padają. Wybacz, ale mam wrażenie, że akurat Ciebie - jak do tej pory - o nic nie pytałem... A skąd pewność, co czytam? Skąd masz pewność co przyjmuję do wiadomości, a czego nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
trach 15.04.2005 07:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2005 Znowu wyłazi stary problem, że na czacie/forum nie widać gęby rozmówcy i trudno jednoznacznie wyczuć odcień emocjonalny. Emotikony (buźki) nie wszystko załatwiają. W Twoim wypadku, Fidelisie, chyba ludzie odbierają Twój styl odpowiadania pytaniami (Twoje powyższe posty są tego najlepszym przykładem) jako prowokacyjny i negujący cytowane wypowiedzi - co, wnosząc z tego co piszesz, nie jest prawdą - ale powiem Ci że wrażenie to jest bardzo silne i mi też trudno mu się oprzeć. Mimo że internet właśnie dzięki tym ograniczeniom umożliwia "pozostanie w cieniu" i nie zdradzanie się nawet ze swoimi uczuciami, nie jest to jednak przyjemne prowadzić dyskurs z kimś, kto tak się "chowa w cieniu dwuznaczności". To Forum to jednak jest miejsce spotykania, a nie tylko podglądania ludzi i spraw. Skoro więc już decydujesz się włączyć aktywnie - piszesz posty - postaraj się tak jakoś je układać, żeby nie były kijem w mrowisko i żebyśmy i my się czegoś o Tobie też dowiedzieli. Nie obawiaj się tego (i nie odpisuj, proszę: A skąd wiesz, że się obawiam? ) Tak będzie łatwiej! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 15.04.2005 08:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2005 Fidelis - sam jesteś sobie winien. Zwróć uwagę na to, że nie tylko ja tak odbieram Twoje słowa, ale większość forumowiczów.Ale może po kolei:1. Czy wypowiedź "Dlaczego DOPIERO teraz" - nie nosi znamion zarzutu. Otóż w języku polskim taka wypowiedź - to konkretny zarzut!! I raczej niewygłupiaj się podważając to co napisałem. Być może jak byś inaczej zformułował stwierdzenie to nie byłby to zarzut. Ale napisałeś właśnie tak.2. Nie na miejscu - to wynika z pierwszego punktu. Tutaj dzielimy się jak radzić sobie teraz i co możemy zrobić. Chcemy sobie wzajemnie pomóc. Twoje komentarze nie wnoszą nic budującego. A my chcemy się wzajemnie budować - a nie dołować.3. W kontekście tego co napisałeś poprzednio (może wróć do swoich poprzednich komentarzy i dokładnie je przeczytaj) Twoje słowa wskazują na ironiczną ocenę. Być może jest to moja subiektywna ocena, ale sądzę że pare osób się ze mną zgodzi. A taka sama ocena subiektywna u paru osób przeradza się w ocenę obiektywną.4. Nie odbieram Ci żadnego prawa, tylko czy Twoje komentarze akurat są stosowne do tego wątku. Wątek posiada tytuł "Jak teraz żyć...?" Na wszelki wypadek przypominam. Raczej wszyscy (poza Tobą) dzielili się na ten temat. Tylko Ty zacząłeś dyskusję stawiając nam zarzuty (patrz pkt 1-3)5. A jaką wątpliwość wyraziłeś. Ja (osobiście) odebrałem Twoją wątpliwość tylko co do tego czy nasze wynurzenia, dzielenie się lub nawet świadectwa - wzbudziły Twoje wątpliwości. Wątpisz, że były szczere? 6. Nic złego nie napisałeś - raczej napisałeś nie na temat.7. Nie wypowiadam sie, czy kogoś obraziłeś. Mnie nie obraziłeś - ale poczułem się urażony Twoimi wypowiedziami. Oczywiście jest to moja subiektywna ocena. Ale ja nie obrażam sie z takich powodów, bo nie sądzę żebyś zrobił to celowo. Chyba, że taki miałeś zamiar ?8. Jeżeli częśc z powyższych rzeczy uznasz za słuszne, to sam sobie odpowiedz na ostatnie Twoje pytanie do mnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Fidelis 15.04.2005 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2005 W Twoim wypadku, Fidelisie, chyba ludzie odbierają Twój styl odpowiadania pytaniami (Twoje powyższe posty są tego najlepszym przykładem) jako prowokacyjny i negujący cytowane wypowiedzi - co, wnosząc z tego co piszesz, nie jest prawdą - ale powiem Ci że wrażenie to jest bardzo silne i mi też trudno mu się oprzeć. W jaki sposób chęć doprecyzowania (jednoznacznego zrozumienia, uściślenia) "zagadnienia" PYTANIEM, może zostać odebrana jako NEGACJA czyjejś wypowiedzi??? Mimo że internet właśnie dzięki tym ograniczeniom umożliwia "pozostanie w cieniu" i nie zdradzanie się nawet ze swoimi uczuciami, nie jest to jednak przyjemne prowadzić dyskurs z kimś, kto tak się "chowa w cieniu dwuznaczności". W życiu nie ma zagadniań jednoznacznych. "Pozostawanie w cieniu" w dyskusji nie ma najmniejszego znaczenia. Internet (na chwile obecną) nie dobrym jest narzędziem do wymiany emocji. Poza tym, nie o emocje w naszym dyskursie chodzi. Spieszę z przeprosinami, ale ja nikogo nie zmuszam do odpowiedzi na moje pytania. Po świecie chodzi parę mld ludzi i - tak naprawdę - każdy myśli inaczej. Ubolewam, ale zabierając [gdziekolwiek] głos nie przyzwyczajonym zastanawiać się, czy ewentualną różnicę zdań mój Rozmówca przyjmie za złą monetę... Jeśli ktoś chce doprecyzować swoją wypowiedź, po prostu pogadać - jestem wniebowzięty To Forum to jednak jest miejsce spotykania, a nie tylko podglądania ludzi i spraw. Skoro więc już decydujesz się włączyć aktywnie - piszesz posty - postaraj się tak jakoś je układać, żeby nie były kijem w mrowisko i żebyśmy i my się czegoś o Tobie też dowiedzieli. Nie obawiaj się tego (i nie odpisuj, proszę: A skąd wiesz, że się obawiam? ) Jesteś nie mniej "wirtualny" ode mnie. Do tej pory byłem przekonany, że do dyskusji "osobistych" służy poczta a nie FORUM. Do tej pory nie widziałem też (i dalej nie widzę) potrzeby, aby na takim poziomie ogólności dyskusji W SIECI dowiadywać się o Tobie lub kimkolwiek innym czegokolwiek więcej. Zadaję pytania, bo staram sie rozwinąć czyjąś wypowiedź, aby ją lepiej zrozumieć. Jeśli ktoś sobie z brakiem informacji nie radzi, pozostaje droga najłatwiejsza - nadinterpretacja... od której uciekam. Kijem w mrowisko? Ładnie powiedziane "podglądania", "postaraj się", "jakoś"... w zasadzie odpowiedź na tę część Twojego postu znajdziesz powyżej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Fidelis 15.04.2005 20:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2005 Fidelis - sam jesteś sobie winien. O czym Ty mówisz? Jaki "winien"? Czy my tu dyskutujemy po to, żeby szukać winnych??? Zwróć uwagę na to, że nie tylko ja tak odbieram Twoje słowa, ale większość forumowiczów. Policzyłeś? Porównałeś? Nie bądź gołosłowny i groteskowy zarazem. Nie rzucaj proszę słów na wiatr. Poza tym większość mieszka w Chinach... Żartuję Ale może po kolei: 1. Czy wypowiedź "Dlaczego DOPIERO teraz" - nie nosi znamion zarzutu. Otóż w języku polskim taka wypowiedź - to konkretny zarzut!! I raczej niewygłupiaj się podważając to co napisałem. Być może jak byś inaczej zformułował stwierdzenie to nie byłby to zarzut. Ale napisałeś właśnie tak. Cóż, pozostaje mi polecić Tobie studia nad semantyką. RACZEJ wygłupiłem się podważając to, co napisałeś? Rzeczywiście. Jestem nieodpowiedzialny, pyskaty i... w ogóle jak śmiałem Ciebie i Twoje zdanie PODWAŻYĆ? przepraszam... 2. Nie na miejscu - to wynika z pierwszego punktu. Tutaj dzielimy się jak radzić sobie teraz i co możemy zrobić. Chcemy sobie wzajemnie pomóc. Twoje komentarze nie wnoszą nic budującego. A my chcemy się wzajemnie budować - a nie dołować. Powyższy "punkt" brzmi jak UKAZ jakowyś... Definicyja, wyznacznik,... A skąd wiesz, że "nie wnoszą"? Czy MUSZĄ coś wnieść? Gdzie przebiega granica, za którą luźna uwaga staje się "coś wnoszącą" wypowiedzią? Co ma wnosić owa wypowiedź? A skąd ja mam mieć pewność, co kogoś podbudowuje? Człowiek jest zbyt indywidualnym i subtelnym "mechanizmem", aby jednoznaczenie wnosić, co go podbuduje, co da mu skrzydła. Poza tym, dlaczego mam w ogóle kogoś podbudowywać? Jeśli moje odmienne zdanie kogoś - jak to określiłeś - "dołuje", to jest to powód konieczny, abym swój osąd zmienił, zataił? Jeśli tak, to dlaczego? Czy ja kogoś skrzywdziłem? A może ktoś po prostu - na bazie spływających doń subiektywnych wyobrażeń i nadinterpretacji - "podjął [równie] SUBIEKTYWNĄ decyzję o BYCIU/CZUCIU SIĘ POKRZYWDZONYM"? 3. W kontekście tego co napisałeś poprzednio (może wróć do swoich poprzednich komentarzy i dokładnie je przeczytaj) Twoje słowa wskazują na ironiczną ocenę. Być może jest to moja subiektywna ocena, ale sądzę że pare osób się ze mną zgodzi. W zasadzie - co do "ironicznej oceny" sam sobie dałeś odpowiedź. Zwróć uwagę, że osobista ocena sama w sobie - z definicji - jest SUBIEKTYWNA. Nie "być może". Mógłbym napisać, że powyższymi stwierdzeniami - w mojej ocenie - wygłupiasz się... Ale tego nie zrobię, choć to ogólnodostępna lista DYSKUSYJNA. A taka sama ocena subiektywna u paru osób przeradza się w ocenę obiektywną. A w którym miejscu się "przeradza"? W jakiej chwili? A może znasz również odpowiedź na pytanie: gdzie przebiega granica, za którą "grupa" ma prawo definiować normy ogólne?? Czy prawo "ocenodawstwa" przysługuje i zależy od stanu ilościowego czy jakościowego grupy? Od wykształcenia, doświadczenia życiowego, zawodowego...? 4. Nie odbieram Ci żadnego prawa, tylko czy Twoje komentarze akurat są stosowne do tego wątku. Wątek posiada tytuł "Jak teraz żyć...?" Na wszelki wypadek przypominam. Raczej wszyscy (poza Tobą) dzielili się na ten temat. Tylko Ty zacząłeś dyskusję stawiając nam zarzuty (patrz pkt 1-3) Sam sobie zaprzeczasz. Gdybyś nie uzurpował sobie prawa do definiowania norm, ten dyskurs stałby się jałowy i zbędny. Poza tym, co w moich komentarzach jest niestosownego? Nie sądzisz, że lekką ręką pozwalasz sobie na definiowanie, w którym miejscu przebiega granica między stosownością a niestosownością, poprawnością "polityczną" a swobodą wypowiedzi? Do pozostałych punktów nie odniosę się - po części widzę nikły związek z przedmiotem dyskusji a reszty Twojej wypowiedzi po prostu nie rozumiem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
trach 16.04.2005 11:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2005 W Twoim wypadku, Fidelisie, chyba ludzie odbierają Twój styl odpowiadania pytaniami (Twoje powyższe posty są tego najlepszym przykładem) jako prowokacyjny i negujący cytowane wypowiedzi - co, wnosząc z tego co piszesz, nie jest prawdą - ale powiem Ci że wrażenie to jest bardzo silne i mi też trudno mu się oprzeć. W jaki sposób chęć doprecyzowania (jednoznacznego zrozumienia, uściślenia) "zagadnienia" PYTANIEM, może zostać odebrana jako NEGACJA czyjejś wypowiedzi??? Dziękuję Ci, Fidelisie, za spokojne wyjaśnienie. Masz oczywiście rację co do tego, że internet nie daje możliwości spotkania się bliżej i że nie tego większość ludzi tu szuka. Acz trochę szkoda. A powyższy cytat zamieściłem, bo on jest kapitalnym przykładem tego nieporozumienia. Widzisz, TERAZ już rozumiem, że Twoja odpowiedź jest po prostu rzeczową odpowiedzią. Ale jeszcze wczoraj, bez Twoich wyjaśnień, odebrałbym to co powyżej (jednak tak, choć Cię to dziwi) jako prowokację i negację, i widzę że jednak chyba parę osób też tak Cię odbiera (choćby fizyk). Pewnie mamy na co dzień całkiem inny styl mówienia. Gdybym raz posłuchał Cię przez dziesięć minut, nawet nie: co, a: w jaki sposób mówisz, tobym Cię lepiej rozumiał i tu, na Forum. A tak wogóle to zupełnie odeszliśmy od tematu wątku... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
trach 16.04.2005 11:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2005 (usunąłem zdublowany post) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 16.04.2005 12:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2005 Fidelis - dajmy temu spokój - bo zaraz będziemy się przyczepiać nie tylko o gramatykę- ale i o ortografię. Jeśli uważasz, że wniosłeś lub wyniosłeś z tej dyskusji - to Twoje. Być może ja też czegoś się nauczyłem. Na marginesie - nie bardzo wiem co niejasnego napisałem w swoim poprzednim poscie. Był on zdecydowanie w temacie. Ale to już Twoja subiektywana ocena. A Twoja Subiektywna ocena to nie jest mój problem. A jeśli chodzi o formę - to każda jest dobra o ile jest czytelna. Nawet UKAZ Życzę wszystkim udanego weekendu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Fidelis 16.04.2005 20:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2005 (...) Ale to już Twoja subiektywana ocena. A Twoja Subiektywna ocena to nie jest mój problem... Od tej refleksji trzeba było chyba zacząć... Cóż, jak widać nawet jeśli forma będzie nieczytelna, warto pierwej 2x zastanowić się przed podsumowaniem czyjegoś postu tekstem w rodzaju "co jest na miejscu a co nie", "raczej wygłupił się"... itede, itepe. Zwróć uwagę, że zwykliśmy mówić o kimś "mądry", tylko wtedy, kiedy PODZIELAMY głoszone przezeń opinie, teorie, sądy, które WCALE nie muszą być ani prawdziwe, ani pożyteczne. I liczmy się z "podważaniem" treści, logiki i zasadności własnych postów... Bez dyskusji (niejednokrotnie przechodzącej w otwarty spór) nie będziemy "mądrzejsi". Utwierdzimy się jedynie we własnych przekonaniach. Niekoniecznie słusznych. Łatwiej - jak sądzę - będzie nam zrozumieć postępowanie i decyzje innych ludzi. A to już WIELKI krok w kierunku świadomej tolerancji. Nie mylić z, hmmm... "olewancją" pozdrowienia F. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 16.04.2005 20:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2005 Fidelis - muszę przyznać - że od kiedy zacząłeś pisać więcej niż tylko zadawać pytania - to wiele łatwiej się Ciebie czyta Czesem lepiej powiedzieć dwa słowa prawdy, potem dać sobie po razie i n akoniec uścisnąć sobie ręce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Fidelis 17.04.2005 20:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2005 Czesem lepiej powiedzieć dwa słowa prawdy, potem dać sobie po razie i n akoniec uścisnąć sobie ręce Zgoda, ale bez "dawania po razie"... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 18.04.2005 07:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2005 Fidelis - Zawsze można tego uniknąć (np poprzez unik ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.