Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

"mój" płot na działce sąsiada


_Bk_

Recommended Posts

Witam,

jestem w trakcie nabywania zabudowanej nieruchomości gruntowej od gminy (stałem się nabywcą w wyniku wybrania mojej oferty w wyniku rokowań, ale dotychczas nie został spisany akt notarialny – nie jestem więc jeszcze jej prawnym właścicielem).

Podczas mojej wizyty na „kupowanej” działce dowiedziałem się od sąsiadki, że w latach siedemdziesiątych, tj. 20-25 lat temu jej ojciec zgodził się na postawienie ogrodzenia dzielącego nasze działki na jego posesji w odległości około 50 cm od „urzędowej” granicy. W wyniku tego, „moja” działka została powiększona kosztem działki sąsiedniej. Sąsiadka zastrzegła przy tym, że wie o tym fakcie, ale nie robi z tego problemu (ale co będzie jak zacznie gospodarzyć jej syn???). Nie udało się odszukać żadnego z kamieni granicznych, ale wykonane przeze mnie pomiary w terenie wykazały, że „moja” działka jest o około 0,4 ara większa niż wynika to z wpisu w KW.

Zgłosiłem to w gminie, ale usłyszałem, że gmina nie zamierza nic zrobić w tej sprawie przed podpisaniem aktu notarialnego. Zresztą i tak kosztami obciążono by mnie, więc lepiej dać spokój sprawie, a z sąsiadką będę musiał dogadać się sam.

 

Pytania:

1) Czy gmina ma prawo sprzedać nieruchomość z ww. wadą, jeżeli w trakcie ustalania ceny nie było o niej wiadomo?

2) Na jakiej podstawie gmina odmawia „wyprostowania” stanu na swój koszt i chce całość kosztów przerzucić na mnie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam w klubie walczących z gminą :)

 

Ad. 1 - zastanów się czy ta działka ma wadę. kupujesz działkę - tzn. to co jest jakoś tam dokładnie określone w Księgach wieczystych, geodezji itp. Wg określonej tam powierzchni i wymiarów. To że ogrodzenie w rzeczywistości stoi gdzie indziej raczej mało ma do sprawy - bo nie ogrodzenie w sensie prawnym wyznacza granice działki. Conajwyżej możesz mieć zarzut do tego, że w razie czego musisz sobie to ogrodzenie przenieść i ponieść tego koszt - o ile w cenie masz także wliczone to ogrodzenie i najlepiej zapisane, że to ogrodzenie stoi na granicy kupowanej działki.

 

Ad. 2 - bo gminy tak mają ;)

mi sprzedali z kablem 1kV (działającym i zasilającym kilka domków) uparcie twierdząc na piśmie, przed i po, że działka jest bez obciążeń.

aczkolwiek w Twoim przypadku sądzę, że na podstawie tego co napisałem wyżej - uważają, że tak jest ok z tych samych powodów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

..... Podczas mojej wizyty na „kupowanej” działce dowiedziałem się od sąsiadki, że w latach siedemdziesiątych, tj. 20-25 lat temu jej ojciec zgodził się na postawienie ogrodzenia dzielącego nasze działki na jego posesji w odległości około 50 cm od „urzędowej” granicy. W wyniku tego, „moja” działka została powiększona kosztem działki sąsiedniej. ....

 

Hmmm..... z opisu wynika, że to raczej działka Twojej sąsiadki ma wadę a nie Twoja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He...he...he... zależy jak na to spojrzeć. Ja jestem urodzonym pesymistą i jestem pewien, że prędzej czy później przyjdzie mi oddać co nie moje i ponieść konsekwencje w postaci przestawienia na własny koszt 85 mb płotu.

Najbardziej irytuje mnie, że gmina była właścicielem tej działki 'od zawsze' (wiejskie przedszkole). W latach 70. podczas remontu 'pożyczono' od sąsiada pół metra działki (prawdopodobnie po to, żeby ściana znalazła się 1,5 m od granicy działki :) ) i później przez 35 lat nikt nie kiwnął palcem w bucie, żeby usankcjonować istniejący stan rzeczy, a teraz na mnie spadnie obowiązek 'wyprostowania' tego. Na dodatek, w świetle dzisiejszych przepisów, te 1,5 metra to i tak za mało i będę musiał 'zaluksferować' okna na tej ścianie (?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerabiałem ostatnio podobny temat bo tez miałem zamiar kupić działkę tyle że to sąsiad postawił płot na tej sprzedawanej i to aż 9 metrów w głąb na 47 szeroko. Gmina jasno okresliła w ogłoszeniu że jest płot i granice trzeba na własny koszt ustalic więc nie mogłem mieć pretensji w razie kupna. W zasadzie to raczej sąsiad może miec pretensje że ma obcięty kawałek ziemi. Jeżeli gmina nie poinformowała cię to powinienieś od nich domagać się wyznaczenia granic ale płot to sam musisz zrobić lub dogadać się z siąsiadem.

Pewne porady dostałem tutaj jak coś ci się przyda to masz link

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?p=586241&highlight

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy ale w tym pięknym kraju to co gmina to swoje przepisy u mnie np: kiedy zapytałem babki z gminy jak to jest to powiedziała że jeżeli nie ma granic na działce gminnej a oni ją sprzedają to muszą to wyraźnie napisać w ogłoszeniu że nabywca na swój koszt ustala granice i sprawa jest wtedy jasna.

Nie wiem czy jest jakiś przepis mówiący że gmina zawsze ustala granice ale jak się kupuje działkę to wydaję mi się że sprawdzenie tago faktu czy są ustalone granice w terenie czy nie przed zakupem to podstawowa rzecz i nie wyobrażam sobie kupować działki nie ustalając tak istotnej sprawy. Poza tym zawsze przed przetargiem nalezy się zapoznac z dokumentacją nieruchomości więc można taki fakt na miejscu sutalić nie ma wtedy niemiłej niespodzianki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem o czym wy mówicie ponieważ granice dzialki wyznaczają plany nie płoty. Czy to znaczy, że jak ja postawiłem ogrodzenie 1,5m od granicy to ziemia za płotem nie jest moja tylko sąsiada?czy jak sąsiad ma ogrodzenie o 2metry odsunięte od granicy to te 2m są moje . Ja mam jeszcze ciekawsza sytuację 0,7m w moją granicę wchodzi budynek sąsiada i co mam z tym zrobić. Zorientowałem sie po zakupie działki.

W twojej sytuacji tak bym zagospodarował działkę aby w przyszłości nie było kłopotow gdyby sąsiad chciał przesunać płot a teraz bym się nie przejmował

POZDROWIENIA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co gminę obchodzi jakiś płot , stojący obok ich granicy? Oni sprzedają

swoją działkę, o określonej powierzchni i granicach geodezyjnych. Ten

wąski pasek trzeba KUPIĆ od sąsiada, oczywiście wcześniej trzeba zrobić

podział geodezyjny. Sąsiad z pewnością się zgodzi, bo przecież nie będzie

przestawiał całego ogrodzenia aby odzyskać 0,5m.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

temat pewnie nieaktualny, ale może jeszcze komuś przyda się moje doświadczenie:

Ja poprosiłam gminę o okazanie granic na gruncie ponieważ nie było słupków granicznych i nie wiedziałam gdzie mogę postawić płot (naiwne prawda??) :lol: i gmina to zrobiła na własny koszt. Próbowali zepchnąć na kogo się dało, więc napisałam pisemko, że proszę o okazanie granic na gruncie i obciążenie mnie kosztami....do dzisiaj nie mam rachunku....minęło 8 lat :lol: :lol: :lol: . To ich obowiązek. A geodeta przyszedł, wznowił granice i przy okazji zrobił rozgraniczenie...nikt nie chciał ode mnie żadnej kasy :lol: .

pozdrawiam - ania

ps. oczywiście gmina rozebrała komórki, które należały do lokatorów z innej działki, przesunęłam płot tychże lokatorów na granicę działki i prawnie teren jest uporządkowany :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypadkiem tu zajrzałem. Szkoda, że Ty nie zajrzałaś tu wcześniej :) Dla mnie teraz to już musztarda po obiedzie, ale miesiąc temu byłaby to bardzo cenna sugestia, bo ja naiwnie przyjałem, że działka, którą kupuję to to co jest otoczone płotem. Mówiąc dokładnie dwa kamienie były na miejscu, trzeci (prawdopodobnie) pod stertą gruzu, a czwarty 'gdzieś się zapodział'. Oczywiście, te dwa niedostępne kamienie, na które machnąłem ręką, były od strony, na której był 'kant'.

Na szczęście dzięki forumowiczom (tutejszym i z forum prawnego http://forumprawne.org/viewtopic.php?t=3834) wiem, że mój problem nie był tak poważny jak mi się wydawało na początku.

Niemniej, wynika z tego nauka dla innych:

 

przed kupnem, upewnijcie się dokładnie , gdzie leżą granice waszej przyszłej posiadłości, nawet gdyby na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało OK, albo wymagało pewnych dodatkowych działań (jak w przypadku Aries).

 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Ja bym się zastanowił, gdyż sąsiad może wystąpić z roszczeniem o bezumowne korzystanie z jego nieruchomości. Dlatego należy uregulować to w ewidencji gruntów i sprawdzić prawne położenie granic twojej działki.

Często w ewidencji następowały tzw. "przekręty geodezyjne", gdzie przy różnych pracach geodezyjnych bez podstawy prawnej przesuwano granicę. Takie zmiany nie podlegają zasiedzeniu. Jeżeli istnieją prawne położenia granic działki to one będą podstawą do zmian w ewidencji gruntów. Wystarczy zgłosić do starosty o wyprostowanie w ewidencji gruntów położenia granic do stanu prawnego. Obowiązkiem starosty na jego koszt jest to doprowadzenie do zmiany w ewidencji do doprowadzenia położenia granic i powierzchni dzialki do stanu prawnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgłosiłem to w gminie, ale usłyszałem, że gmina nie zamierza nic zrobić w tej sprawie przed podpisaniem aktu notarialnego. Zresztą i tak kosztami obciążono by mnie, więc lepiej dać spokój sprawie, a z sąsiadką będę musiał dogadać się sam.

 

Pytania:

1) Czy gmina ma prawo sprzedać nieruchomość z ww. wadą, jeżeli w trakcie ustalania ceny nie było o niej wiadomo?

2) Na jakiej podstawie gmina odmawia „wyprostowania” stanu na swój koszt i chce całość kosztów przerzucić na mnie ?

A co ma piernik do wiatraka bo;

działka to działka a płot to płot

 

Przecież jak się zzgodzi sąsiad to ja mogę moją siatkę i moje słupki przechowywać na jego terenie w formie płotu :D

Bądź przebiegły i sporządź teraz umowę o płot z sąsiadką niech podpisze/potwierdzi wcześniejsze ustalenia, Twoja w tym głowa jak to załatwić :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co ma piernik do wiatraka bo;

działka to działka a płot to płot

 

Przecież jak się zzgodzi sąsiad to ja mogę moją siatkę i moje słupki przechowywać na jego terenie w formie płotu :D

Bądź przebiegły i sporządź teraz umowę o płot z sąsiadką niech podpisze/potwierdzi wcześniejsze ustalenia, Twoja w tym głowa jak to załatwić :wink:

a po co mu umowa o płot?? I co to da?? Przecież stanu prawnego nie zmieni. :lol: a taka przebiegłość jeszcze mu się czkawką odbije.

Z tych postów nie wynika, że sąsiadka ma nieruchomość na własność. A Bk kupił nieruchomość od gminy i to ona ma obowiązek przy sprzedaży okazać mu granice. W praktyce nie robią tego, tylko posługują się mapkami pokazując palcem...o tu jest pana działka i tu są granice. Potem okazuje się, że powstają konflikty, bo wiele osób/najemców (nie właścicieli) uważa, że skoro mieszkają tutaj od 30 lat to to wszystko co ogrodzili jest ich.

Moim skromnym zdaniem jedynym i najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji jest wymuszenie na gminie/sprzedającym okazania/ wznowienia granic na gruncie. Tylko wtedy sytuacja jest jasna i klarowna. Jeśli okazałoby się, że muszę cofnąć płot w swoją stronę, to bym to zrobiła i nie czekała, aż do "władzy" dojdą następne pokolenia. :lol: . Mam komfort, bo wiem, gdzie jest granica, stawiam swój płot i robię to co prawem dozwolone i zgodnie z zasadami współżycia społecznego. I nic nikomu w przyszłości oddawać nie będę musiała ani ja, ani moje pokolenie :lol: :lol: :lol:

pozdrawiam - ania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...