Senser 09.04.2005 17:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Kwietnia 2005 Oj oj...policzyliśmy koszty... Wychodzi na to, że w ciągu 2 niecałych miesięcy musimy sprzedać mieszkanie (34,7 m2). Mało tego...okazuje się, że dom będzie wykończony tylko "w połowie"...czyli sam dół, gdzie przewidziana była/jest strefa nocna...ale widzę, że będe musiał w strefie dziennej spać Przypuszczam...że będe musiał mieszkać na żywej wylewce... aż tak się skurczyły finanse...Boże jakie to wszystko drogie...a drogie dlatego, że nie stać mnie na tanich "majtrów"...każda ekipa jest przetestowana....ale z reguły droga...A i kredyt na głowie...mamy stresa...jeśli uda nam się sprzedać to mieszkanie to przez jakiś czas mamy "martwy punkt"....dom nie wykończony a mieszkanie sprzedane...bo kasa potrzebna...kredyt za mały...Będziemy mieszkać w mieszkaniu moich rodziców, którzy są emerytami i na ten czas "wyprowadzą się" na działkę... A dodtego jeszcze prawie 3 miesięczna córcia berbeć Czy idzie żyć na wylewce Boże to pierwsze takie przeżycie w moim życiu...kupione mieszkanie w Bloku zamieszkaliśmy dopiero jak było na tip top...u rodziców to wiadomo...a teraz tak...no ale ta przestrzeń...no i sąsiad skur....syn nie obudzi mi dziecka trzaskającymi drzwiami... Oj oj .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 1950 09.04.2005 18:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Kwietnia 2005 Senser nie Ty pierwszy i nie ostatni, ja też tak zaczynałem. ale popatrz przyjdziesz z pracy i już jesteś na budowie. jaka oszczędność czasu pociesz się, to było moje tłumaczenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jareko 09.04.2005 21:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Kwietnia 2005 Hmmm...opisywalem jzu nie raz swoje perypetie z bylymi Tesciami. Zaczelismy budowe w 87 - zakonczylismy na tyle by w wigilie 91 o 24 zasiasc do stolu juz na swoim po calym popoludniu przeprowadzania sie. Wykonczona byla tylko sypialnia, kuchnia w 90%, lazienka. Gdybym mogl cofnac czas jeszcze rok przemeczylbym sie z tesciami by sie w gotowe wprowadzic. Dlaczego? NIby jestes na miejscu. Nie tracisz czasu na dojazdy i czas na dokanczanie mozesz przeznaczyc ale juz MIESZKASZ!!! Juz korzystasz z urokow zycia na swoim i okazuje sie ze jakos czasu na te prace Ci brakuje bo a to biad, a to zakupy, a to cos innego niespodziewanie wyskoczy. Jak jeczalem na budowe to bylem tam sam i na niej tylko skupiony a tak? Ciagle cos rozpraszalo i przebieranie sie na godzine jakby sens mniejszy mialo Ale sila wyzsza - rozumiem - mozna zyc - naprawde mozna zyc i mieszkac w niewykonczonej chalupie Ma to nawet swoj urok czasem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Senser 09.04.2005 22:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Kwietnia 2005 Dużo w racji Jareko...dużo...ale co z tego jak tak trzeba?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 10.04.2005 08:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2005 Senser - zrób odbiór częściowy wpierw Doskonale wiem co czujesz. Ja mam na działce duuzy garać - coś koło 35mkw i czasem się zastanawiam czy by go nie zaadoptować i przerobić na dużą kawalerkę i tam zamieszkać na 4-5 lat Z jednej strony człowiek nie chce pakować 40K w kawalerkę z drugiej musiałby wpakować ze 20K w adaptację do celów mieszkaniowych I tak źle i tak niedobrze Ja byłbym skłonny zamieszkać w niewykończonym domu, szczególnie, jesli do wykończenia zostałaby sama góra - sam mam taki plan. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sonika 10.04.2005 08:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2005 Ja nigdy nie mieszkałam w niewykończonym domu czy mieszkaniu, ale wiem napewno, że się da, bo moi sąsiedzi właśnie tak zrobili. Ich sytuacja była bardzo podobna do Twojej.Sprzedali mieszkanie, żeby mieć na budowę, przez jakiś czas wynajmowali, ale jak doszli do wniosku, że niepotrzebnie tracą pieniądze, to się wprowadzili na gołe wylewki i powoli kończyli. Mieszkają już drugi rok, wszystko powoli nabiera kształtu, a Oni uważają, że to była jedyna słuszna decyzja.Tak że głowa do góry. Dacie sobie radę!!! P.S. Sąsiedzi przeprowadzili się do takiego niewykończonego domu z trójką małych dzieci! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Senser 10.04.2005 18:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2005 Oooo ta trójka dzieci...to do mnie trafiło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Uller 11.04.2005 07:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2005 Mój kierownik budowy po sprzedaży mieszkania przeprowadził się wraz z trójką dzieci (dwoje już było na studiach, jedno w wieku szkolnym) do garażu. I tak przemieszkał całą zimę. Natomiast mój plan budowy przewidywał wykończenie jedynie parteru aby zamieszkać. Warunki mam takie jak w naprawdę fajnym mieszkaniu w bloku (64m2). Pozostaje mi jeszcze perspektywa że za parę lat wykończę resztę i będę cieszył się wspaniałym domem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monka 11.04.2005 08:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2005 Senser polecam do poczytania dziennik Moiry: http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=12812&start=0 oraz Nulli: http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=22227&highlight=nulla Obie panie naprawdę podziwiam Jak widać można mieszkać w różnych warunkach. Sama pamiętam, że zamieszkałam z rodzicami i siostrami w niewykończonym domu i było nam naprawdę dobrze mimo tego że był tylko jeden pokój i prowizoryczna kuchnia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 11.04.2005 08:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2005 Czy idzie żyć na wylewce Idzie, idzie. Troche z dzieckiem moze byc problem. My zrobilismy prowizoryczna podloge w salonie i linoleum w kuchni i jadalni. Nawet jednego kafelka jeszcze w domu nie mam a mieszkam juz drugi rok. Wszystko sie powoli zrobi. Na razie inwestujemy w ogrodzenie i takie tam... Poddasze lezy i czeka na lepsze czasy Uszy do gory. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 11.04.2005 08:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2005 A czy dokonaliście odbioru częściowego czy tak sobie "pilnujecie mieszkania" ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 11.04.2005 08:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2005 A czy dokonaliście odbioru częściowego czy tak sobie "pilnujecie mieszkania" ? Nie, no bez przesady. Mieszkamy legalnie. Mamy czesciowy odbior i pozwolenie na zamieszkanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 11.04.2005 08:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2005 To super - sam planuje tak zrobić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jolka 11.04.2005 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2005 Senser, na tą wylewkę kup jakąś b. tanią wykładzinę. Nie będzie sie tak kurzyć i na takiej podłodze można naprawdę długo wytrzymać. Powinna być wykończona chociaż jedna łazienka i ciepła woda, bez tego przy małym dziecku może być ciężko. Kuchnia chociaż prowizorycznie, może jakieś meble z demobilu, które potem wykorzystasz np. w garażu. No i musicie się nastawić na to, że mieszkanie nie bedzie lśnić czystością. A i dobrze by było żeby pokój w którym będziecie mieszkać był pomalowany. Kurz budowlany może być wkurzający. Powodzenia, jak masz wątpliwości to zajrzyj do nas, my mieszkamy już rok. Podłoga do salonu właśnie kupiona, będzie się robić pod koniec kwietnia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maluszek 11.04.2005 09:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2005 Senser - żeby podłoga się nie kurzyła pomaluj ją unigruntem. Nie jest to duży koszt a warto bo się nie kurzy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 11.04.2005 09:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2005 Senser - żeby podłoga się nie kurzyła pomaluj ją unigruntem. Nie jest to duży koszt a warto bo się nie kurzy. Niestety dziala tylko przez jakis czas. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 11.04.2005 09:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2005 Poszedłbym za radją Jolki i kupił tanią wykładzinę dywanową. Wydatek niewielki a komfort - w porównaniu do gołych podłóg - nieziemski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maluszek 11.04.2005 09:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2005 Senser - żeby podłoga się nie kurzyła pomaluj ją unigruntem. Nie jest to duży koszt a warto bo się nie kurzy. Niestety dziala tylko przez jakis czas. JoShi - u mnie to działa. 1,5 roku temu gruntowaliśmy podłogi tam gdzie mają pójść wykładziny - część pomieszczeń nie ma jeszcze docelowych wykładzin tylko takie starutkie dywaniki, które nie zakrywają całej podłogi tak, że miejscami mamy goły beton i podłoga się nie kurzy w takim stopniu jak przed grutnowaniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 1950 11.04.2005 12:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2005 ja wylewki miałem pomalowaną farbą ftalową z odzysku (czasem są takie prawie przeterminowane po parę groszy) właśnie po to żeby się nie kurzyło. chyba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Filo 11.04.2005 15:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2005 Witam, Zostałem pocieszony, że nie tylko ja mieszkam na budowie oddając do użytku jeden pokój na kwartał (jest już kuchnia, łazienki, sypialnia i pokój dziecięcy). Jest to sytuacja dość dziwna, z jednej strony mamy z rodziną dużo radochy, że już mieszkamy - nawet jak była jedna izba + kuchnia + łazienka, z drugiej strony momentami mam wrażenie, że jak już skończę wykończenie ostatniego pomieszczenie to będę musiał zacząć remont tego pierwszego oddanego do użytku Niestety również doświadczam syndromu - jeśli można mieszkać z tym co jest to po co się spieszyć z resztą - można iść na spacer, na zakupy albo poczytać gazetę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.