deha 16.04.2005 07:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2005 M@riusz a kobiete która zdradzi męza z wysokich pobudek jak nazwiesz??? "Wysokie pobudki" to chociażby odwet za zdradę współmałżonka - fakt, osoba która tak postępuje nie jest wcale lepsza od tej, kóra zdradziła jako pierwsza, ale TAKĄ sytuację jestem sobie w stanie wytłumaczyć... A zdradę - ot tak bo jej/jemu się zachciało z innym/inną - już nie.... Jeśli ktoś uważa zdradę za coś niewłaściwego i nie dopuszczalnego to zdrada jest zawsze zdradą, nawet ta w odwecie. Dla nie nieistnieją "Wysokie pobudki" . Mariusz z wieloma twoimi wypowiedziami się zgadzam ( nie ze wszystkimi ), w wielu przypadkach nie podoba mi się sposób w jaki odpowiadasz (myślę, że wiele razy conajmniej urażasz innych), ale myślałem, że masz "żelazne zasady". Jak zdrada to zdrada, a nie " ale TAKĄ sytuację jestem sobie w stanie wytłumaczyć...". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jareko 16.04.2005 08:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2005 ....A do tego moralizator namawiający do zdrady który (SIC!) nosi zalobe po JP2.... Skoro moje wypowiedzi odebrales jako tylko namowe do zdrady - gratuluje wzroku bo chyba niezbyt dokladnie je przeczytales.....nosi zalobe po JP2.... nie nosze zaloby tylko zal w sobie ze odszedl czlowiek mi bliski z racji czesci swoich pogladow i wartosci jakie chcial zaszczepic innym ludziom - innym takze pod wzgledem wyznawanej wiary, wyznawanych pogladow, innych pod wzgledem koloru skory, innych pod wieloma wzgledami. W mojej ocenie wlasnie takiej postawy jaka staral sie nam wszystkim zaszczepic Ojciec - Ci brakuje. MIlosci do blizniego nawet wtedy gdy odmienny od ciebie jest w pogladach czy wierze. Juz w Bibli napisano o rzucaniu kamieniem.... Juz w Bibli sa przyklady bladzenia czlowieka i zrozumienia przez Najwyzszego dla naszych ulomnosci. itd.... Proponuje Ci uwazna lekture Starego Testamentu - moze dostrzezesz w nim to czego poki co nie widzisz o ile wytrwasz gdyz napisany jest jezykiem jakze odmiennym od dzisiejszego i czesto trudnym do przyswojenia za pierwszym czytaniem Jest jeszcze inna opcja - jesteś już przyzwyczajony do sytuacji kiedy zdradza Cię kobieta i dlatego tak "lekko" o tym piszesz.... Tak, masz racje. Osobiste przezycie zdrady osoby ktora kochalem ponad wszystko spowodowalo iz teraz lekko czyli z dystansem i na trzezwo potrafie na taka sytuacje spojrzec i oceniac motywy jak i skutki. To ze Ci nie pasuje taki punkt spojrzenia na zdrade - Twoja sprawa ale to nie powod bys obrazal mnie, donne jak i innych ktorzy tutaj sie wypowiadali. Daje to tylko swiadectwo Twej kulturze dyskusji i szacunku dla innych. Jak to sie ma do nauk JP2? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 1950 16.04.2005 08:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2005 dla mnie wysokie pobudki, to nie napewno zdrada w odwecie, TO SĄ BARDZO NISKIE POBUDKI. w tej chwili zaprezentowałeś moralność KALEGO, jak Kali ukraść krowę to dobrze, jak Kalemu ukraść krowę to źle. wiesz innych chcesz uczyć a zasady masz "takie sobie". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 16.04.2005 08:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2005 widzicie przesledziłam wszystkie wypowiedzi [email protected] ostatnia swoja wypowiedzia postawił kropke nad i.....Dopuszcza zdrade, jak ktos go zdradzi..... dziwne...bo zdrada to zdrada.... M@riusz na taką odpowiedz liczyłam z Twojej strony... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jareko 16.04.2005 09:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2005 Taaaa.....podniety na poboczu drogi.....zdrada jako odwet dopuszczalna.... ciekawe poglady majace sie nijak to radykalnej oceny sytuacji w jakiej zna;azla sie donna Taka hmmm.....morlanosc Pani Dulskiej w meskim wydaniu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Honorata 16.04.2005 09:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2005 Swoją drogą ciekawie nam się wątek rozwinął. Zapytała kobitka, ze chce jej się faceta i pewnie liczyła na wypowiedzi i porady innych pań, a tutaj główni dyskutanci w tym wątku to mężczyźni, ale się porobiło ! Ciekawe, ciekawe... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 16.04.2005 10:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2005 Fajny wątek. Było już kilka podobnych... Nie rozumiem, jak można analizować chemię zakochania czy choćby zauroczenia na równi z numerkiem z TIRówką. Ktoś podał analogię do przydrożnego baru, a ja myślę że to raczej śmierdząca speluna z zarzyganymi lumpami. No, chyba że uznajemy, że butelka po mineralnej starcza za całą toaletę. Donna, pamiętaj że to Ty wybierasz, i prawdopodobnie jesteś atrakcyjna dla Twojego matadora tylko do czasu pierwszej nocy, ewentualnie kolejnych nocy na delegacjach. Bariera językowa jest tutaj straszną pokusą, bo w sumie nawet gadać nie trzeba za bardzo , mogą tylko ręce od gestykulacji boleć. Ale mowa ciała ma szansę na zaistnienie... Oglądałam kiedyś taki film z Robertem De Niro i Meryl Streep (niestety nie pamiętam tytułu). Dwoje ludzi będących w związkach poznaje się i nagle działa to coś. Chemia!. Rozsądek i odpowiedzialność gdzieś przepadają. Tych dwoje nie może bez siebie żyć. Cierpią bo wiedzą, że krzywdzą; on żonę i dwoje dzieci, ona męża. Jednocześnie mimo prób nie mogą z siebie zrezygnować. To "Zakochać się" (Falling in Love) z 1984, piękny film. Chyba pierwszy, jaki widziałem z Meryl Streep, oczywiście od razu się w niej zakochałem . http://gfx.filmweb.pl/f/5523/po.6926388.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
trach 16.04.2005 11:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2005 A propos: Moniko, to nie los, tylko Twoja i męża decyzja ma Ciebie i jego zabezpieczyć przed takim szaleństwem! No, przyznajcie sami, że tak uczciwie patrząc, to zdrada nie jest czymś, co uznajemy za pożądane. Chyba nikt z nas nie zakłada że chciałby, aby ktoś go kiedyś w życiu zdradził, ani że sam chciałby zdradzić partnera. A odwet - czy zdrada w odwecie - to chyba też nie są "wysokie" pobudki. Pisały tu dziewczyny o różnych "motylkach w brzuchu". A czy takie "motylki" to są "wysokie" pobudki? A nawet nie wiem jakie zauroczenie i uniesienie? Dziewczyny, Wy naprawdę nie wiecie jak mordercze mogą być żądze u facetów, którzy nad swoim opanowaniem nie pracują i jak szybko ich zauroczenie Wami zmienia sie w pogardę! Nie dziwcie się, że w tym wątku doradzają Wam głównie faceci, pewnie tacy co akurat siebie znają i nad sobą pracują, i chcą Was ostrzec. Największy problem jest w tym, że po prostu nie wszyscy wierzymy, że można się tym wszystkim "motylkom" nie poddać i pozostać sobą a nawet być szczęśliwym. A jeśli się poddamy (albo tylko wyobrażamy sobie siebie w takiej syuacji), nic dziwnego że do głosu dochodzą tzw. "psychologiczne mechanizmy obrony", czyli dorabiamy ideologię do zdarzeń, żeby uniknąć wyrzutów sumienia. Bo tak naprawdę to nikt nie musi się poddawać żadnym "motylkom" ani żądzom, seksu ani odwetu... Tylko że cholernie trudno znaleźć w dzisiejszym świecie kogoś, kto nam to wprost powie i pokaże swoim przykładem. Jeden z najlepszych przewodników właśnie odszedł... A za to w TV, filmach, nie mówiąc już o "Dziewczynie", "Bravo Girl" czy pismach kobiecych możemy znaleźć całe tabuny rozmaitych "nauczycieli" czegoś wręcz przeciwnego, a właściwie - przepraszam za słowo - stręczycieli. Nie zdaje się Wam, że to tania demagogia: lepiej jest zgrzeszyć i żałować niż żałować że się nie zgrzeszyło? Spróbujmy znaleźć parę rzeczowych argumentów: dlaczego lepiej? Chyba gdzieś tam w głębi serca to czujemy, prawda? Decyzja zawsze należy do Was. Do mnie, do Ciebie. Nie idźcie na łatwiznę. Wymagajcie od siebie. Nawet gdyby wszyscy Was wyśmiewali, namawiali, reklamowali, zachwalali... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jareko 17.04.2005 00:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2005 Swoją drogą ciekawie nam się wątek rozwinął. Zapytała kobitka, ze chce jej się faceta i pewnie liczyła na wypowiedzi i porady innych pań, a tutaj główni dyskutanci w tym wątku to mężczyźni, ale się porobiło ! Ciekawe, ciekawe... Honoratko - wydaje mi sie ze jesli Panie jakies rady mialy by jej udzielic uczynilyby to na priv i moze tak robia dzielac sie bardziej hmm.... intymnie swym spojrzniem na problem i sytuacje. Faceci troszke inni sa nie tylko zewnetrznie Poza tym tutaj moglyby sie narazic na niewybredne ataki za swoje podejscie gdyz jak sadze wsrod czytajacych ten watek Pan jest kilka majacych podobne zdanie do tematu jak ja czy byly nie raz w sytuacji jak donna i moze od razu zareagowaly inaczej. W koncu gdyby wszyscy byli tacy swieci to skad bralyby sie kochanki? Tylko same wolne kobiety szukajace tylko sexu? pozostaly by nam, facetom tylko Panie traktujace sex jako zawod. O Tirowkach nie wspominam gdyz jest to "zjawisko" jakiego pojac nie moge z racji dla mnie podstawowej - higieny i "komercyjnego" traktowania uslugi. Nie wyobrazam sobie jaka trzeba miec psychike by sex, przezycie jakze wzniosle dla dwojga kochankow, sprowadzic do czynnosci czysto fizjologicznej jak np. za przeproszeniem... oj nie - nie dokoncze. Brrrrr.... to straszne !!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 17.04.2005 06:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2005 Jareko.... niom,lepiej nie dokańczaj Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 17.04.2005 07:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2005 ale to nie powod bys obrazal mnie, donne jak i innych ktorzy tutaj sie wypowiadali. Daje to tylko swiadectwo Twej kulturze dyskusji i szacunku dla innych. Jak to sie ma do nauk JP2? Obrażał ? Przestań bo jak czytam te Twoje wywody to mi się już nawet śmiać nie chce a litość mnie bierze... Kilka wątków w górę przytoczyłem Twoje słowa - przeanalizuje je proszę raz jeszcze, daj do przeczytania postronnej osobie i niech ona Ci powie, czy to jest zachęta do zdrady czy nie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 17.04.2005 07:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2005 przesledziłam wszystkie wypowiedzi [email protected] ostatnia swoja wypowiedzia postawił kropke nad i.....Dopuszcza zdrade, jak ktos go zdradzi..... dziwne...bo zdrada to zdrada.... Dziwne, bo śledzisz, ale nie potrafisz odczytać tego, co jest napisane bardzo prostymi i łatwymi do odczytania słowami .. Zacytuje sam siebie : "Wysokie pobudki" to chociażby odwet za zdradę współmałżonka - fakt, osoba która tak postępuje nie jest wcale lepsza od tej, która zdradziła jako pierwsza, ale TAKĄ sytuację jestem sobie w stanie wytłumaczyć... WYTŁUMACZYĆ a nie zaakceptować, usprawiedliwić, przejść obojętnie.. Dodatkowo proponuje jeszcze raz przeczytać pierwszy, pogrubiony, tekst. Dziwne jest to, że ludzie budujący domy, a więc można przyjąć, że majętni, o ugruntowanej pozycji w społeczeństwie czyli prawdopodobnie z dobrym wykształceniem NIE potrafią zrozumieć naprostszych zwrotów czy zdań.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 17.04.2005 07:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2005 M@riusz pozwól ze tego nie skomentuje.....nie warto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 17.04.2005 07:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2005 Czemu? Czyżby zrobiło Ci się głupio ? Dopiekło Ci ? A jaki cel miały Twoje wcześniejsze słowa (Dopuszcza zdrade, jak ktos go zdradzi..... dziwne...bo zdrada to zdrada....M@riusz na taką odpowiedz liczyłam z Twojej strony...) Chciałaś mi dopiec ale Ci się nie udało, za to wydaje mi się, że ja znakomicie odbiłem piłeczkę. I chyba trafiłem ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 17.04.2005 07:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2005 M@riusz nie dopiekłes mi....nie jestes w stanie...a ja nie miałam takiego zamiaru...ale widzisz....dalej nie rozumiesz.... i sorki,, konczmy te wymiane zdan...po tym co teraz napisałes ...wiem ze nie warto niczego co napiszesz komentowac Miłego dnia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 17.04.2005 07:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2005 A co tu rozumieć ? Towarzystwo wzajemnej adoracji ? Was nie jest w stanie nikt pojąć bo jak widzę, zależnie od sytuacji, bez problemu zmieniacie swoj poglądy.. Zapamiętaj sobie, że zanim cokolwiek napiszesz to sprawdź, czy to nie obróci się przeciwko Tobie a jeśli już tak się stanie, to czy będziesz w stanie z tego wybrnąć ... PS: A co ja teraz napisałem? Że dorośli ludzie nie potrafią zrozumieć tego co się do nich pisze? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 17.04.2005 07:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2005 Jeśli ktoś uważa zdradę za coś niewłaściwego i nie dopuszczalnego to zdrada jest zawsze zdradą, nawet ta w odwecie. Dla nie nie istnieją "Wysokie pobudki" Jak zdrada to zdrada, a nie " ale TAKĄ sytuację jestem sobie w stanie wytłumaczyć...". Przykład opisany przez lokalną gazetę. Rodzina wielodzietna. Oboje z rodziców nie pracują, brakuje na chleb, leki dla jednego z dzieci, niepełnosprawnego zresztą, spółdzielnia grozi eksmisją. Słowem czarna rozpacz. Matka, prawdopodobnie w akcie desperacji bierze się za prostytucję aby zdobyć pieniążki na utrzymanie rodziny. I co? Potępisz ją ? Czy ona oddaje się innym "po to aby przeżyć niezapomniane chwile uniesienia" czy po to aby zdobyć pieniądze dla rodziny, dzieci ? Teraz wiesz już co to są te "wyższe cele" ? Ja doskonale rozumiałe tę kobietę, zresztą jej mąż też to chyba zrozumiał bo na końcu art była informacja o tym, ze są dalej razem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 17.04.2005 09:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2005 ech..... ale tak sie zastanowiłam.....kobieta, matka, zona wzieła sie za prostytucje....a mąż za co sie wział???? Mariusz nie podawaj takich przykładów.....ja od 5 lat pomagam takim ludziom ...i pomagam dzieciom wyrzuconym, niechcianym przez ludzi...wiec sorki...bez takich przykładów ....bo ja znam z zycia cos takiego...anie z lokalnych gazet...podobne..kobieta wzieła sie za prostytutucje.. zeby miec co go gara włozyc...bo męzuś ja wysłał...a zpewniam cie nie trzeba isc na droge zeby dzieci nie były głodne.... I sorki....to był moj oststni post do Ciebie....bo uwazam dalsza wymiane zdan za bezcelową... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 17.04.2005 09:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2005 Nie wiem za co się wziął, ale nie wziął się za : picie, bicie żony,dzieci, kradzież. Jak kiedyś, odpukać, stracisz pracę i nie będziesz mogła znaleźć zatrudnienia, to go zrozumiesz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jareko 17.04.2005 13:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2005 by zakonczyc polemike ktora poza wycieczkami osobistymi do niczego nie prowadzi - swoje zdanie na temat tego co przytrafilo sie donnie wypowiedzialem. M@riusz swoje jak i inni takze - teraz tylko od niej zalezy jaka droge dalej wybierze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.