Agnieszka1 20.04.2005 08:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2005 A ja pozwolę sobie napisać coś innego...może to donnie pomoże? Bywa tak, że znikąd pojawiają się jakieś impulsy, te elektryzujące dotknięcia, ciśnienie i takie tam...wszyscy wiedzą o co chodzi a ze mie poetka żadna Tylko że....wtedy rodzi się obietnica, obietnica nieziemskiej rozkoszy, wyobraźnia pracuje po dwóch stronach i naprawdę wymyka się spod kontroli....aż dochodzi do takiego momentu, że żadna najcudowniejsza rzeczywistość nie sięgnie tej obietnicy Gdyby donna uległa urokowi chwili wtedy, za pierwszym razem...byłoby pewnie cudownie, później miałaby już tylko wspomnienia i kaca moralnego Możliwe, że kac zniszczyłby urok wspomnień...to kwestia psychiki kobiety...ale tez każdego indywidualnie... Czekając na drugi raz, na okazję....buduje sobie tę niespełniona obietnicę..ja bym na tym poprzestała.....takiej czasem nie warto konfrontować z rzeczywistością... Ja tak kiedyś zrobiłam, i nie żałuję moralnych tematów nie poruszam..."Niebo gwiaździste nade mną a prawo moralne we mnie" wlasnie. no i tez tak sobie mysle ze to czy zdradza sie czy nie to moze tez troszke wynika z tego co razem przeszlismy, co przezylismy, jakie sytuacje, jakie tragedie, jakie szczescia, na ile byly one mocne lub slabe - od tego ile spraw nas laczy a ile dzieli. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/31577-o-krok-od-zdrady/page/18/#findComment-614476 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 20.04.2005 08:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2005 Dziwię się że są zwolennicy oszukiwania partnera. Oszukuje ten co zdradził po przez samą zdradę jak i przez wiele lat okłamując swoją drugą połowę że to zrobił. Rozważmy sytuację że partner zdradzający przyznaje się od razu - ból dla współmałzonka, zawód itd. Po 20 latach współnego życia prawda wychodzi na jaw - wspólmałżonek jest przerażony że przez te naście lat był okłamywany, oszukiwany. Czy po tylu latach zdradę przyjmuje się jakoś inaczej niz po samym fakcie?Czy to mniej boli, czy łatwiej mozna przejść na tym do porządku dziennego? Sadze że nie ,może później nawet bardziej boli. Paty Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/31577-o-krok-od-zdrady/page/18/#findComment-614517 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 20.04.2005 09:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2005 Taką króciutka historię o pewnym gościu Wam opowiem. O gosciu który kiedyś był moim kolega ale bzyknął mi dziewczyne i znajomość sie rozluźniła, teraz się w zasadzie unikamy. Otóz ten chłopak o aparycji Pawła Delonga był dla kobiet niczym skała dla dryfujacych łodzi. Jak dostawały się w jego poblize traciły kontrole nad soba jak sternik nad łodzią w czasie sztormu. Na przestrzni kilkunastu lat od szkoły sredniej do 30tki "bzyknął" z TYSIAC kobiet. Nie mial zadnych uprzedzeń rasowych, klasowych, wiekowych, nie przeszkadzał też mu ich stan cywilny. Licealistki, "ryczace czterdziestki", kelnerki, barmanki, nauczycielki, lekarki, pielęgniarki, kierowniczki, prezeski, prokuratorki, ekspedientki, czyjeś zony, narzeczone, dziewczyny...wszystkie ulegały jego urokowi. Przecietnie zwiazki jego trwały tydzień, długie - dwa. Oczywiscie nie rezygnował wtedy z jednonocnych przygód. Wiele z tych kobiet znało jego reputacje i zarzekały się ze z takim facetem to by nie chciały miec nic wspólnego ale jeszcze tej samej nocy lądowały z nim w łozku. Szok. Niestety zburzył mi mój wyniesiony z domu i literatury idealistyczny stosunek do kobiet. Zauwazyłem że zachowania kobiet w pewnych sytuacjach znaczaco odbiegaja od "normy-ideału" strażniczki domowego ogniska i ten ogień ochoczo wynoszą poza swoje stadło. Do tamtych czasów mysłałem że to faceci nie kontroluja swojego popędu i tylko oni ze wzgledu na wielgachne libido zdradzaja . A tu taka niespodzianka... Ale OK, ZGADZAM SIE ze w tej materii mozna próbować zyć zgodnie z normami ale bywa że natura nas wsadza do tej małej łupinki na morzu , a na dodatek umieszcza gdzieś w sztormie i radź to sobie teraz z zywiołami...To żem facet, to dla mnie normalne że facet sobie nie radzi w takich burzach, tylko ze szok kiedyś przezyłem bo mi wmawiali że u kobiet jest inaczej a zobaczyłem jak i je fala może unosić. Konkludując, po prostu jest krzyczący, rozkoszny rozdzwięk miedzy ideałem i terorią a życiem i praktyką. No jakżesz te biografie slawnych ludzi jak politycy, artyści byłyby nudne do czytania gdyby nie watek "romansowy" w ich zyciu. ...chociaż Roman Giertych miałby zapewne inne na to zdanie! Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/31577-o-krok-od-zdrady/page/18/#findComment-614546 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 20.04.2005 09:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2005 smartcat no to gostek jest farciarz, albo bezmózgowiec, albo i jedno i drugie, bo póki co to na ADIDASA to jeszcze penycyliny nie wymyślili. Twoja opowieść to jak zwierzenia gościa co najmniej o pokolenie starszego, boć w obecnych czasach to by sobie musiał rejest prowadzić i co miesiąc badania na wirusik HIV robić, co by przynajmniej poinformować tych, których mógł uśmiercić. W przeciwnym razie mamy do czynienia ze skrajną głupotą, którą społeczeństwo powinno eliminować. Naogląda się taki filmów i potem myśli, że mu szpryca z antybiotykiem pomoże. Chore. (nie ma smila pukającego sięw czoło) Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/31577-o-krok-od-zdrady/page/18/#findComment-614591 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mwanamke 20.04.2005 09:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2005 Konkludując, po prostu jest krzyczący, rozkoszny rozdzwięk miedzy ideałem i terorią a życiem i praktyką. Heh ...miałam takiego przyjaciela przez ładnych kilka lat....widizałam jak oczy dziewczyn robią się jakieś takie maślane a mój szanowny kumpel z dziką frajdą i świadom swego uroku, wabił te panny ( i nie tylko panny_) i wodził na pokuszenie A panny? Co z tego, że wiedziały iż "nie zadzwoni" ...owym przystojniakiem budowały sobie własne ego, że oto ten półbóg skierował swój wzrok właśnie na nie! Często szare myszki, zakompleksione, niedowartościowane...wierzyły że te pięć minut szczęścia będzie trwało dłużej, że będą królowymi świata...a chłopak potrafił sprawić, że tak się czuły Czyli pełna symbioza - każda ze stron coś z tego wynosiła...z tym że dziewczyny nieco bardziej były "wpadnięte" i nieco dłużej łudziły się.. Podbudowane romansem z bożyszczem uczelni śmielej stawiały późniejsze kroki między mężczyznami....uwierzyły w siebie, zyskały blask w oku i juz wiedziały czego chca wybierając sobei dizś kochanych, spokojnych i wiernych mężów Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/31577-o-krok-od-zdrady/page/18/#findComment-614623 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 20.04.2005 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2005 smartcat no to gostek jest farciarz, albo bezmózgowiec, albo i jedno i drugie, bo póki co to na ADIDASA to jeszcze penycyliny nie wymyślili. Twoja opowieść to jak zwierzenia gościa co najmniej o pokolenie starszego, boć w obecnych czasach to by sobie musiał rejest prowadzić i co miesiąc badania na wirusik HIV robić, co by przynajmniej poinformować tych, których mógł uśmiercić. W przeciwnym razie mamy do czynienia ze skrajną głupotą, którą społeczeństwo powinno eliminować. Naogląda się taki filmów i potem myśli, że mu szpryca z antybiotykiem pomoże. Chore. (nie ma smila pukającego sięw czoło) a szkoda , szkoda popukalby sie smile i na tego goscia - bylego kumpla smartcata i na te szare myszki z postu Mwanamke Mwanamke - no jedna strona ( dziewczyny) to cos raczej stracila Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/31577-o-krok-od-zdrady/page/18/#findComment-614658 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 20.04.2005 09:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2005 Konkludując, po prostu jest krzyczący, rozkoszny rozdzwięk miedzy ideałem i terorią a życiem i praktyką. Heh ...miałam takiego przyjaciela przez ładnych kilka lat....widizałam jak oczy dziewczyn robią się jakieś takie maślane a mój szanowny kumpel z dziką frajdą i świadom swego uroku, wabił te panny ( i nie tylko panny_) i wodził na pokuszenie A panny? Co z tego, że wiedziały iż "nie zadzwoni" ...owym przystojniakiem budowały sobie własne ego, że oto ten półbóg skierował swój wzrok właśnie na nie! Często szare myszki, zakompleksione, niedowartościowane...wierzyły że te pięć minut szczęścia będzie trwało dłużej, że będą królowymi świata...a chłopak potrafił sprawić, że tak się czuły Czyli pełna symbioza - każda ze stron coś z tego wynosiła...z tym że dziewczyny nieco bardziej były "wpadnięte" i nieco dłużej łudziły się.. Podbudowane romansem z bożyszczem uczelni śmielej stawiały późniejsze kroki między mężczyznami....uwierzyły w siebie, zyskały blask w oku i juz wiedziały czego chca wybierając sobei dizś kochanych, spokojnych i wiernych mężów Wow, terapeuta znaczy się, i to jaki I to za darmo jeszcze Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/31577-o-krok-od-zdrady/page/18/#findComment-614676 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 20.04.2005 09:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2005 Wow, terapeuta znaczy się, i to jaki I to za darmo jeszcze he he Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/31577-o-krok-od-zdrady/page/18/#findComment-614702 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 20.04.2005 10:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2005 smartcat no to gostek jest farciarz, albo bezmózgowiec, albo i jedno i drugie, bo póki co to na ADIDASA to jeszcze penycyliny nie wymyślili. Twoja opowieść to jak zwierzenia gościa co najmniej o pokolenie starszego, Co do wieku to teraz bedzie miał blisko 37lat. Widziałem go ostatnio ale, cholera, nawet jednego małego liszaja nie miał od tej rozpusty. Nie ma sprawiedliwości na tym świecie Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/31577-o-krok-od-zdrady/page/18/#findComment-614738 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 20.04.2005 10:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2005 smartcat no to gostek jest farciarz, albo bezmózgowiec, albo i jedno i drugie, bo póki co to na ADIDASA to jeszcze penycyliny nie wymyślili. Twoja opowieść to jak zwierzenia gościa co najmniej o pokolenie starszego, Co do wieku to teraz bedzie miał blisko 37lat. Widziałem go ostatnio ale, cholera, nawet jednego małego liszja nie miał od tej rozpusty. ah ty tam wiesz czy mial czy nie mial, a co calego go dobrze ogladnales ? Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/31577-o-krok-od-zdrady/page/18/#findComment-614745 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 20.04.2005 10:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2005 I pewnie mężczyźni go podziwiają A dla mnie to dupek Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/31577-o-krok-od-zdrady/page/18/#findComment-614746 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 20.04.2005 10:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2005 I pewnie mężczyźni go podziwiają A dla mnie to dupek Oj , dupek nie dupek ale za to bez liszaja ladna aparycja dzis sie przydaje w wielu dziedzinach zycia Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/31577-o-krok-od-zdrady/page/18/#findComment-614775 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mwanamke 20.04.2005 10:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2005 Mwanamke - no jedna strona ( dziewczyny) to cos raczej stracila niby tak ale za to jakie mają wspomnienia.(chyba) A w ogóle to się śmiejcie...ale jak byście widzieli te zakochane, piekące ciasta na jego wyjazdy w góry , czekające przy telefonach ( komórek wtedy nie było), nagminnie odwiedzające jego wydział i ulubione knajpki, wydzwianiające do jego domu.... mial facet swoje 5 minut, oj miał i powiem Wam, że teraz juz by tak nie poszalał....."za karę" zdecydowanie starcił na wyglądzie Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/31577-o-krok-od-zdrady/page/18/#findComment-614798 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 20.04.2005 10:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2005 Mwanamke - no jedna strona ( dziewczyny) to cos raczej stracila niby tak ale za to jakie mają wspomnienia.(chyba) A w ogóle to się śmiejcie...ale jak byście widzieli te zakochane, piekące ciasta na jego wyjazdy w góry , czekające przy telefonach ( komórek wtedy nie było), nagminnie odwiedzające jego wydział i ulubione knajpki, wydzwianiające do jego domu.... mial facet swoje 5 minut, oj miał i powiem Wam, że teraz juz by tak nie poszalał....."za karę" zdecydowanie starcił na wyglądzie heh , a co wychudl strasznie? no nie dziwilabym sie od tego rodziaju "cwiczen" to sie na wadze traci ale co tam tak na niego bedziemy gadac, gosc uczciwie za kawalera sobie pouzywal, a pewnie to pierwsze kroki byly jego w dziedzinie seksu, fascynacja seksem wtedy duza przeciez jest , to sobie chlopak edukacje niezla zafundowal a jak mogl za darmo sie uczyc to dlaczego nie. A pozniej bozia zabrala piekny wyglad i dobrze przynajmniej wiernym mezem moze jest. A i zapewne doswiadczonym i z duza wiedza jak i co , gdzie i jak itp itd - z zonka oczywiscie Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/31577-o-krok-od-zdrady/page/18/#findComment-614814 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
paprotka 20.04.2005 11:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2005 a wiecie czytam sobie ten wątek z zainteresowaniem,choć mnie aktualnie o "motylki" w brzuchu przyprawiają świeżo posadzone maliny jak widać - wiosna różne takie rozbudza, panie, instynkty, ale o malinach to 6 stron miłościewi by nie wygenerowali, ale o ciamciaramciam - owszem ideologicznie to mi najbliżej do tracha, choć fundament inny donnie nic radzic nie będę, bo dyskusja i tak wyslizła sie poza jej problem, a ponadto osobiste dylemety moralne to najlepiej se rozstrzącac w cichości ducha a nie na forum ( za dużo przekłamań na łączach oraz tednencji ) myśle sobie tak : między ustami a brzegiem pucharu wszystko się może zdarzyć motylki, omglenia, mgła na oczach i inne trawiące trzewia seksiukualne spazmy - oj dobra rzecz, dobra a bucha z niej energia, że HO! wartałoby ją spożytkować i skierować na właściwy obiekt lub cel nie szkodzący, jak aktualnie będzie to osobnik płci męskiej udomowiony obalić na podłogę, zedrzeć odzież i wyharczec : bierz mnie, gryź mnię, Alvaro, ole!!! o potędze wizualizacji przeciez pisać nie będę to tylko jedna z propozycji twórczego spożytkowania w opowieści donny najbardziej zafrapował mnie przedmiotowy stosunek do Hiszpana ( Hiszpana, prawda ?) że niby pewnik, że łun chcący i jak to zeby sie normalny z Południa samczyk nie połaszczył na wdzięki Polki ( nic nie suponuję, wierę, że dona ten tego, jak najbardziej very atrakcyjna) cała moja nadzieja w nim bo to wicie, rozumicie, Historia zna takie przypadki, jak to sobie coś jednostka wykoncupuje i z zamiarem nosi a tu buch, tralala - i Caldini nie pomoże a może Hiszpan z tych oziębłych ? lubo nie mogących ? człek prawego charakteru i żelaznych zasad, albo jakis nacji specjalnie nie preferujący ? z lękami natury wenerycznej ? zabobonny ? pod pantoflem ? romantyk ?? że niby zaraz donżuan ? a pies jeden andaluzyjski go wie, może tylko strategię sprzedży ma dobrą rozumiem : wiosna. wszystko się budzi i tylko zapylać, zapylać - zew natury och, jej - ja też słucham Barry White`a no to macie - tutaj tylko tekst, ale posłuchajcie koniecznie It feels so good You lying here next to me Oh, what a groove You have no idea how it feels My hands just won't keep still I love you, baby Oh, I love you, I love you, I love you I just wanna hold you Run my fingers through your hair Ooh Outta sight Uh-huh, right there, you like it like that Closer Come here, closer, close Oh, baby Oh, baby Give it up, ain't no use I can help myself if I'd wanted to I'm hung up, no doubt I'm so in love with you, for me there's no way out 'Cause deeper and deeper In love with you I'm falling Sweeter and sweeter Your tender words of love keeps calling Eager and eager, yeah To feel your lips upon my face Please her and please her Any time or any place I'm gonna love you, love you, love you just a little more, baby I'm gonna need you, need you, need you every day I'm gonna want you, want you, want you in every way ???Make no mistake??? for I'll hold back knowin' This time it looks like lover is here to stay As long as I shall live I'll give you all I have and all I have to give 'Cause please her and please her Any time or any place Eager and eager To feel your sweet lips on my face Deeper and deeper In love with you I'm falling, yeah Sweeter and sweeter Your tender words of love keeps calling I'm gonna love you, love you, love you just a little more, baby I'm gonna need you, need you, need you every day I'm gonna want you, want you, want you in every way no. to biorę się kotlety Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/31577-o-krok-od-zdrady/page/18/#findComment-614850 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 20.04.2005 11:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2005 bardzo lubie paprotki A wiecie slyszalam od kogos ze mowil nie ze ma motylki w brzuchu tylko ze ma ćmy w brzuchu Oh z ta zdrada Ale cale szczescie ze tak jak w slawnej piosence "dziwny jest ten swiat , lecz ludzi dobrej woli jest wiecej" Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/31577-o-krok-od-zdrady/page/18/#findComment-614925 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mwanamke 20.04.2005 11:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2005 a wiecie czytam sobie ten wątek z zainteresowaniem,choć mnie aktualnie o "motylki" w brzuchu przyprawiają świeżo posadzone maliny Maliny?? O takie?: W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem Zapodziani po głowy, przez długie godziny Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny. Palce miałas na oślep skrwawione ich sokiem. Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty, Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory, Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory, I szedł tyłem na grzbiecie jakis żuk kosmaty. Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała, A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni, Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni Owoce, przepojone wonią twego ciała. I stały się maliny narzędziem pieszczoty Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie, I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty. I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu, Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła, Porwałem twoje dłonie - oddałaś w skupieniu A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła. heh , a co wychudl strasznie? no nie dziwilabym sie od tego rodziaju "cwiczen" to sie na wadze traci Ano niestety...buziaczek uroczy się mocno zaokrąglił, podobnie jak reszta ciała, fryzura powędrowała moooocno do tyłu zsuwając się mało malowniczo z czoła....i o ile osobiście lubię mężczyzn sporo więlszych ode mnie o tyle w tym wypadku jakies to wszsytko zrobiło sie mało pociągające....na szczęście dla mnie był mi on i jest (ze względu na pamięć) bardzo bliski sercu całkiem w oderwaniu od powłoki cielesnej Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/31577-o-krok-od-zdrady/page/18/#findComment-615009 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agniesia 20.04.2005 12:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2005 wyzej 1950 napisal, ze ma chrzaszcze Paprotka Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/31577-o-krok-od-zdrady/page/18/#findComment-615032 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agniesia 20.04.2005 12:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2005 a wiecie czytam sobie ten wątek z zainteresowaniem,choć mnie aktualnie o "motylki" w brzuchu przyprawiają świeżo posadzone maliny A jak sobie pomysle o tym, ze kluja to motylki odlatuja. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/31577-o-krok-od-zdrady/page/18/#findComment-615052 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 1950 20.04.2005 12:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2005 no bo motylki to takie mało menskie Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/31577-o-krok-od-zdrady/page/18/#findComment-615078 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.