Paty 13.04.2005 10:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2005 Uller Pęknie to ująłeś w kontekście wiary. Nic dodać nic ująć. Paty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niciacia 13.04.2005 10:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2005 Ale kolega ULLER mocno pociągnął ALe ja też myślę, że w życiu ważne są zasady i wiem też jak się czuje człowiek, który mocno trzymając się pewnych zasad złamie je. Co prawda nie zdradziłem żony (niestety ), ale to bardzo przykre, kiedy człowiek uświadomi sobie, że zrobił coś, co w jego systemie wartości było niemożliwe. Całe szczęście, Polska to wolny kraj i każdy może robić co mu się podoba. Ciekawy jestem tylko, czy Donna (jeśłi dobrze pamiętam nicka) dokładniej czyta posty takie jak ten czy ULLERa, czy może posty JAREKO. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jareko 13.04.2005 11:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2005 alez Uller szanuje Twoje poglady i nie zamierzam ich zmmieniac. No cos ty I tez nie jest moim zamiarem jakiejs krucjaty wszczynac ani przeciw Tobie ani wobec kogokolwiek Kazdy z nas ma swoje zasady i dobrze jest ze ich sie trzyma co nie oznacza ze czasem tych zasad nie lamiemy pod wpywem hmmmm...... nieodpartego impusu I dobrze by bylo na taka ewentualnosc byc przygotowanym. Tez mialem pewna wizje malzenstwa, bardzo idealistyczna ktora zycie lekko zweryfikowalo. Sa tematy ktory zawsze beda nas dzielic - zdrada, sex, aborcja, wiara, wiernosc, kler i zapewne wiele wiele innych Jest tylko jedno pewne - ani ja wam ani wy mnie nie narzucicie sposobu na zycie i realnie nie tak te dyspute traktuje. Jest tu wymiana pogladow a nie gloszenie jedynej slusznej drogi przez zycie bo takiej nie ma. Donna odkryla w tej syutuacji cos co kiedys bylo nie do pomyslenia, cos co z lekka jej pojmowanie zdrady chyba zmienilo gdyz pokusa jaka ja spotkala byla dla niej samej zaskoczeniem Chciala poznac nasze zdanie by moc sie nad tym zastanowic - i poznaje je. I chyba po to istnieje na forum "psychoog dyzurny..." Ja nie mam patentu na jedyne sluszne pojmowanie swiata i ludzkich zachowan - Wy takze nie. Ona sama zadecyduje co dalej ale dzieki naszej polemice ma szersze spojrzenia na sytuacje i ewentualne pozniejsze konsekwencje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek62 13.04.2005 11:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2005 jareko,jak na choleryka to masz bardzo realistyczne podejście do rzeczywistości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Uller 13.04.2005 12:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2005 Jareko ja też się bardzo cieszę, że jest ktoś tak nieszablonowy jak Ty. Cieszę się, że jesteś człowiekiem myślacym. Ale to wcale nie Ciebie odwodzę od zdradzania czy oddawaniu się chwilą zapomnienia. Widać że jesteś człowiekiem ukształtowanym i bez rozterek życiowych. Mam tylko nadzieję, że życie nie kopnie (albo już kopnęło) Cię za mocno. To donna ma rozterkę życiową. A ja jestem daleki od promowania lekkości poddawania się swoim żądzą. Próbuję pokazać trzeci koniec kija. Jareko napisałeś nawet coś z czym absolutnie się zgadzam - dobrze by było na taka ewentualność (nieodpartego impulsu) być przygotowanym. Tylko ja bym się przygotował w taki sposób abym poprosił koleżankę aby nie wychodziła na długi spacer, żeby nie zostawiała mnie samej. Przygotował bym się na to że jak bym go zobaczył to od razu odwróciłbym wzrok i wyszedł z tego pokoju w którym on przebywa. A może i nawet poszedł do szefa i poprosił o wysłanie mnie gdzieś indziej. Pomodlił bym się - Bądź wola Twoja (...) i nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego. Może zatrzasnęły by mi się wówczas kluczyki w aucie, może by na delegacji okazało by się ze problemy zawodowe pochłaniają 100% czasu i są strasznie wyczerpujące, że człowiek nie ma siły na amory, może pan Bóg zesłał na niego febrę albo zadbał o to abym w tym czasie miał okres. Jeżeli nie miałbym na tyle silnej woli to poprosił bym Boga i ludzi o pomoc aby nie zdradzić. Oczywiście strzelam że Donna jest osobą więżąca lub po ślubie kościelnym. Ja tylko strzelam... a Pan Bóg kule nosi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jareko 13.04.2005 12:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2005 jareko, jak na choleryka to masz bardzo realistyczne podejście do rzeczywistości Hmmmm..... a nam cholerykom nie wolno takiego miec? Mam tylko nadzieję, że życie nie kopnie (albo już kopnęło) Cię za mocno. pozwoll ze nie sprecyzuje czy juz czy dopiero mnie kopnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek62 13.04.2005 12:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2005 oczywiście że wolno - jestes tego żywym przykładem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 13.04.2005 12:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2005 Dziękuję Uller za ubranie w slowa również moich przemysleń. I prawdę mówiąc, mam nadzieję, że mój mąż też się tego trzyma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niciacia 13.04.2005 12:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2005 I prawdę mówiąc, mam nadzieję, że mój mąż też się tego trzyma. Tak sobie myślę, co jest najważniejsze w związku i wydaje mi się, że właśnie zaufanie, i to przez dużę "Z". Co o tym myślicie ? Wydaje mi się, że bez zauania związek to fikcja, a może się mylę ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jareko 13.04.2005 12:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2005 zaufanie hmmm..... Do czego? Do faktu ze wychodzac po papierosy nie zostane zdradzony fizycznie? Czy do tego ze zawsze bede mial gdzie powrocic? I ze bedziemy ciagle razem? Czy moze tez ze zostane zrozumiany jak opowiem jak uleglem nastrojowi chwili i bylem z inna? (kolejny kij w mrowisko wkaldam ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niciacia 13.04.2005 13:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2005 zaufanie hmmm..... Do czego? Do faktu ze wychodzac po papierosy nie zostane zdradzony fizycznie? Czy do tego ze zawsze bede mial gdzie powrocic? I ze bedziemy ciagle razem? Czy moze tez ze zostane zrozumiany jak opowiem jak uleglem nastrojowi chwili i bylem z inna? (kolejny kij w mrowisko wkaldam ) No właśnie, nawet ciężko to określić, tak sie zaufanie zdewaluowało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta1719498972 13.04.2005 13:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2005 zaufanie do tego, że nie ulegnie nastrojowi chwili. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 13.04.2005 13:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2005 Przyjmijmy taki scenariusz:noc upojna, chęci z obu stron a jakże, zapowiada się oj zapowiada i nagle w czasie igraszek jakaś myśl z cyklu " co ja robię ?" i ..czar pryska. Facet wiadomo, czysta chemia . A kobieta zostaje bez spełnienia .. i co czuje ? Zawód i totalne otrzeźwienie czy chęć następnej próby aż do skutku ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 13.04.2005 13:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2005 zaufanie, jest to uczucie spokoju. Wiem, że mogę liczyć na tą druga osobę, a ona na mnie.Dlatego nie mamy problemów z wyjazdami osobno. Ja latam po swiecie, on jeździ na konferencje.Ale jeżeli ktokolwiek nadużyłby tego zaufania, świat nasz mógłby runąć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agniesia 13.04.2005 13:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2005 Zawód i totalne otrzeźwienie czy chęć następnej próby aż do skutku ? no i tu kazdy inaczej czuje, ale jak znasz odpowiedz to sie podziel mam nadzieje, ze kusic mnie bedzie do konca zycia wlasny maz, ale kto to wie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jareko 13.04.2005 13:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2005 ziaba - sprawa idywidualna Ale w danej chwili to chyba najgorsze co wydarzyc by sie moglo choc sa sposoby by z tego napiecia wybrnac niciacia - no wlasnie. Jest to nie jedno pojecie (i to co sie pod nim kryje) ktore zdewaluowalo sie - niestety *marta* - wybacz ale takiego zaufania nigdy miec nie mozesz Mozesz byc pewna tylko siebie i swoich zasad ktore wyznajesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta1719498972 13.04.2005 13:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2005 jareko ależ to właśnie jest zaufanie. Ufam, że nie ulegnie chwili, jeśli to zrobi, przestanę ufać. Co nie znaczy, że nie wybaczę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 13.04.2005 13:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2005 Jak widać z postów donny zufania nie mozna mieć nawet do siebie Paty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
osowa 13.04.2005 14:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2005 Pozdrawiam i przesylam cos do przeczytania W pewnym miescie powstal sklep, w ktorym kazda kobieta mogla sobie kupic meza. Mial szesc pieter a jakosc facetow rosla wraz z kazdym pietrem. Byl tylko jeden haczyk: jak juz kobieta weszla na wyzsze pietro nie mogla zejsc nizej, no chyba, ze prosto do wyjscia bez mozliwosci powrotu. Wchodzi wiec tam sobie pewna babka powaznie zainteresowana kupnem meza. Na pierwszym pietrze wisiala tabliczka: "Mezczyzni tutaj maja prace" -To juz cos, moj byly nawet roboty nie mial- pomyslala kobieta-ale zobacze co jest wyzej. Na drugim pietrze byl napis: "Mezczyzni tutaj maja prace i kochaja dzieci" -Milo, ale zobaczymy co jest wyzej. Na trzecim pietrze byla tabliczka: "Mezczyzni tutaj maja prace, kochaja dzieci i sa niesamowicie przystojni" -No coraz lepiej- pomyslala - ale wyzej to musi byc juz super. Na czwartym pietrze mozna bylo przeczytac: "Mezczyzni tutaj maja prace, kochaja dzieci, sa niesamowicie przystojni i pomagaja przy pracach domowych" -Slodko, slodko... ale chyba wejde pietro wyzej. Na piatym pietrze stalo: "Mezczyzni tutaj maja prace, kochaja dzieci, sa niesamowicie przystojni, pomagaja przy pracach domowych i diabelnie dobrzy w lozku" -No niesamowite, wrecz cudownie - pomyslala kobieta - ale jak tu jest tak wspaniale, to co musi byc pietro wyzej!?! Na szostym pietrze BARDZO zdziwiona kobieta przeczytala: "Na tym pietrze nie ma zadnych facetow. Zostalo ono stworzone tylko po to, aby udowodnic, ze wam babom za cholere nie mozna dogodzic..." Proszę czytać również w drugą stronę - to do mężów Może nie całkiem na temat, ale... P.s. Dostałam to pocztą... wybaczcie, ale skopiowałam tekst- nie bardzo mam czas na poprawianie błędów, mam nadzieję że nikomu to nie przeszkadza. Buziale Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jareko 13.04.2005 14:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2005 kiedys slyszaem podobny z tym tylko ze o facetach Ale jak widze temat poruszyl szeroka rzesze forumowiczow - jaka ogladalnosc 28 godzin od zaistnienia a juz prawie 1500 osob go czytalo - niezle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.