Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Funio-Misio-Chatka


Recommended Posts

Fachowcy zaczęli od garażu, a raczej od kanału, bo Miś postanowił, ze kanał to najważniejsza rzecz.

 

Ja nie miałam nic przeciwko, bo po pierwsze facet musi miec zajęcie i hobby (a mój ma - składanie samochodów, tzw. kit carów - za jakiś czas w garażu ma stanąc replika AC Cobry), a tak poza tym to sobie pomyślałam, że jak przez tyle lat będziemy kredyt spłacac, to nic nowego nie kupimy - a tu przynajmniej będzie gdzie naprawiac :wink:

 

Na początku dłubali wolniutko, bo jeszcze coś kończyli, ale potem nabrali tempa i efekty były super.

 

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/1_348.ts1113418682000.jpg

 

To kanał przed wylaniem chudziaka

 

 

 

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/3_348.ts1113418688000.jpg

 

A to już po.

 

I jeszcze chudziak na całości

 

 

 

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/7_348.ts1113418694000.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 99
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Funia

    100

Nie pisałam jeszcze jak znaleźliśmy fajnego Pana z hurtowni.

 

Przed rozpoczęciem prac, mniej więcej w czasie gdy trwał casting :wink: zaczęlismy wycieczki po sklepach i hurtowniach.

Byłoich wiele, i tanie i drogie,

i zainteresowane nowym klientem króty pozostawi u nich conajmniej kilkadziesiąt tysiecy i nie,

 

Najbardziej jednak spodobała nam sie tak, gdzie Pan był konkretny i miał najlepsze ceny.

Jeszcze sie okazało, ze ta hurtownia jest najbliżej naszej budowy i transpotr beż żadnego problemu jest gratis.

:D

 

Teraz Pan (żeby tylko nie chwali dnia przed zachodem słońca) okazał się naszym najlepszym doradcą i strasznie go lubimy (wiemże nie czyta tego forum bo wyszła bym na wazeliniare :wink: ).

 

Ceny były super na tyle, że na samym suporeksie wyszliśmy półtora tysiąca do przodu :wink: :D

 

Na razie bardzo ich lubimy (oby tak zostało).

 

A wmurowany suporeks z ekstra rabatem wygląda tak:

 

 

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/22_348.ts1113496962000.jpg

 

a z tyłu tak:

 

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/26_348.ts1113496968000.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie jestem po lekturze dziennika inż. Mamonia i postanowiłam, że muszę sprzedać nasz niewybudowany jeszcze dom.

 

Niestety z całą pewnością nie będziemy w nim szczęśliwi, bo:

 

- nie wmurowaliśmy w fundamenty pieniażka,

- nie nasiklaliśmy na fundamenty,

- nie zatopiliśmy aktu erekcyjnego.

 

NO WIĘC CZY KTOŚ KUPI DOMEK BEZ MAGICZNYCH ARTEFAKTÓW, W KTÓRYM ABSOLUTNIE NIE MA SZANS NA SZCZĘŚCIE :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boziu, jaki człowiek jest szczęścliwy jak coś rośnie. :D :D :D

 

Pierwsze warstwy szły wprawdzie niemrawo i nawet się zdziwiłam (u Whisperów tak zasuwali, a u nas 3 dni dwie warstwy robili), ale jak zobaczyłam pewnego dnia JAK ONI TO ROBIĄ to mi oczy wyszły.

 

Pierwsze wastwy nie tylko ze sznureczkiem, ale i z poziomicą. I to nie taką zwyklą, ale taką elektroniczną jak mają geodeci. Ściany mamy równiutkie jak od linikji.

Są piękne, zresztą popartzcie sami.

 

Domek od frontu

 

 

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/35_348.ts1113854068000.jpg

 

 

Widok od ogrodu na salon i jadalnię

 

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/41_348.ts1113935954000.jpg

 

Salonik od środka widok na kuchnię i początki kominów

 

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/57_348.ts1114253842000.jpg

 

 

Oj jaki ładny ten nasz domek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wprawdzie nie wiem co nas jeszcze czeka, ale wydaje mi się, że najgorszym naszym wspomnieniem z budowy będzie "AKCJA STROP".

 

Wszystko zaczęło się 8 kwietnia 2005 r., kiedy to przyjechał przemiły Pan z M. wziąc wymiar na strop.

Wprawdzie w projekcie była Terivva, ale i kierownik i facet z hurtowni doradzili, żeby strop zrobic z płyt żerańskich, bo to "i taniej i szybciej" (o zgrozo).

Daliśmy się przekonac, niestety.

 

Facet przyjechał, wziął wymiar i obiecał, że płyty będą za tydzień, tj. 15 kwietnia ("wie pani, normalnie to 2 tygodnie, ale cóż widze, ze tu dzidzia w drodze - dobra, dobra, jak wam się spieszy - będzie szybciej" :evil: ).

 

Kiedy nadszedł 15-ty, facet nawet nie dał znac, że płyty nie gotowe. Nawet sie specjalnie nie zmartwiłam, bo szczerze mówiąc nasi fachowcy też sie specjalnie nie wyrobili.

Termin przełożyliśmy na następną środę - 20 kwietnia.

Ale co to - Czyżby znowu Pan nie zdążył?

 

Tym razem również nie zadzwonił, wytłumaczył sie naszemu Panu z hurtowni, że przecież "mówił, że minimum to 2 tygodnie" :evil:

 

W nastepny piątek już byłam nieco zdenerwowana, więc możecie sobie wyobrazic jak zareagowałam, gdy okazało się, że znowu płyt nie było. :evil: :evil: :evil:

 

Nasz Pan z hurtowni też już "toszkę" się w...wił, ale załawtił wszytko na nastepną środę.

W poniedziałek cały dzień byłam poza zasięgiem, więc nie wiedziałam co się dzieje. A działo sie dużo.

 

Nasz kierownik budowy - bez konsultacji z nami zadzwonił i zaczął od gościa domagac się jakichś certyfikatów. Od słowa do słowa - między Panami wywiązała się sprzeczka i producent sie wkurzył i powiedział, ze "w p@@#$ - dla nas nie będzie nic robił"

 

Nie wiem co mnie bardziej wprawiło w szał:

to że nasz kierownik budowy robi takie rzeczy bez konsultacji z nami

czy

to że facet za dwa dni miał płyty przywieźc i jeszcze ich nawet nie zalał - i powiedział, ze nic dla nas nie będzie robił.

 

Tak oto minął kolejny tydzień, bo oczywiście - pomimo, iż faceta od stropu udało sie udobruchac - to płyt stropowych nie było ani w środę - 27 ani 29 kwietnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak ktoś myślał, że długi weekend coś zmienił - to niestety bardzo się mylił.

 

Podługim weekendzie stropu też nie było. :evil: :evil: :evil:

 

W końcu mój Pan z hutrowni użył chwytów ponżej pasa - których nie opiszę i strop przyjechał - 10 maja.

 

Ja byłam bardzo szczęśliwa. Pomyślałam wreszcie, chłopaki mogą isc dalej, i wylewa winiec, wreszcie pociągną górę.

 

Do czasu.

 

Przyszedł nasz kierownik budowy, obejrzał i powiedział, że na zadne wylewanie to on się nie zgadza - bo 3 płyty SĄ PĘKNIĘTE a jedna KRZYWA. :evil: :evil: :evil:

 

 

Już mi się pisac nawet nie chce, jak małam wszytskiego dośc.

 

Oki, żeby nie przedłużac powiem tylko jak to wszystko się skończyło - groźbą, ze przyjedzie firma z Pozniania, która jest odpowiedzialna za przyznawanie certyfikatów firmom betoniarskim i ze powołamy biegłego.

 

Facet przyjechał, dwie płyty wymienił (te nad domem), a te nad garażem - jako mniej istotne zostały.

 

Efekty:

 

 

Widok stropu z góry - przyszły balkonik nad wykuszem w salonie

 

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/64_104.ts1116274520000.jpg

 

 

To samo, ale widziane z dołu

 

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/58_104.ts1116517910000.jpg

 

 

Widok na garaż

 

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/61_348.ts1116274510000.jpg

 

 

Dom od ogrodu

 

 

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/58_348.ts1116517910000.jpg

 

Dom od frontu

 

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/59_348.ts1116517914000.jpg

 

Garaż od środka

 

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/60_348.ts1116517918000.jpg

 

Na razie mam dośc.

 

Zobaczymy co jeszcze nas czeka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIeprzyjemności związane z budowaniem:

 

1. Braliśmy wodę od sąsiadów.

Nasi fachowcy lali ją co kilka dni do beczek.

Wszystko było ok., aż do czasy gdy okazało się, że (prawdopodobnie przez to nasze "branie") sąsiadom zatarł się hydrofor.

 

No i nic nam nie powiedzieli, przez parę dni nie mieli wody, a potem na własny koszt kupili nowy. Oczywiście nasi fachowcy już wody nie dostali, ale to małe piwo - najgorzej, ze przez nas mieli taki problem, a my nic nie wiedzieliśmy.

 

Nic - mam nadzieję, ze jakoś się rozliczymy i nie będą mieli żalu.

 

2. Dzieci sąsiadów:

Jak widać na zdjeciach, ogrodzenie mamy nie ukończone.

Myślelliśmy - fajna okolica, sąsiedzi ok., z ogrodzeniem nie ma się co spieszyć.

 

Ale:

Dzieci sąsiadów zrobiły sobie u nas plac zabaw.

To, ze bawią się w piasku, biegają - to poweidzmy do przeżycia (aczkolwiek - ja nikomu na podwórko nie wchodzę i uważam, ze też nie powinni).

Ale najgorsze, ze coś bazgrzą po naszych ścianach.

No i ciągle się martwimy, że komuś coś może się stać. A wtedy - sami rozumiecie.

 

...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze bardziej nieprzyjemne rzeczy związane z budowaniem:

"fajni" sąsiedzi nie chcą kasy za hydrofor.. :(

Dopiero nam teraz głupio.

Żeby chociaż chceli za naprawę uszkodzonego lub połowę ceny za nowy. A tu nic.

 

 

Co do "niefajnych" dzieci sąsiadów - załatwimy to za tydzień lub dwa - już dogadalismy się z fachowcami na ogrodzenie. Jak tylko skończą pilniejszą robótkę - zabiorą się za ogrodzenie i będzie po sprawie.

 

 

Postępy z frontu:

 

- ścianka kolankowa,

- szklanki,

- deskowanie pod wieniec na garażu i na łącznik między domem a garażem -

---- GOTOWE.

 

Murłaty przybite.

Panowie właśnie przycięli deski na krokwie. Od jutra zaczynają montować.

 

Fotki będą później bo Misiowi sie nie chciało ich zgrać z aparatu :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z obietnicą - teraz będą fotki (ze specjalnymi pozdrowionkaim dla OLCI :D ).

 

Potem jeszcze powinnam napisa bajkę o wodzie, ale na razie brakuje weny.

 

Po perypetiach ze stropem pora na wieniec:

 

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/65_348.ts1117564566000.jpg.

 

Pierwszy widok z pięterka:

 

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/66_348.ts1117564570000.jpg

 

Piękna więżba - jeszcze oczekująca :wink:

 

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/67_348.ts1117564572000.jpg

 

A tu już nasze cudeńko na dachu:

 

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/68_348.ts1117564582000.jpg

 

 

A t o to samo tylko widok z góry (to małe brzuchate w tle to ja :oops: :oops:

 

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/71_348.ts1117564594000.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno nie było aktualnych fotek, bo Miś sie troszkę opierniczał w ich zgrywaniu na komputer.

W sobotę było oblewanie wiechy, udało sie przednio, ale teraz mam wątpliwosci czy sąsiedzi dadzą nam się w ogóle wprowadzic do domu. Nie dośc, ze gonimy ich niegrzeczne dzieciaki z naszej budowy, to jeszcze imprezujemy głośno i "widowiskowo" :wink:

 

Miś miał przez tą imprezę "nieco wyjętą z życiorysu" niedzielę, ale poza tym same plusy :D .

 

Teraz nieco nadrabiamy zaległości w pisaniu (ale tylko nieco, bo zdjątka są sprzed paru dni :oops: )

 

Nasz Daszek z membraną:

 

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/63_348.ts1118172174000.jpg

 

Wiecha wykonana przez naszych cieśli (ta, którą opijaliśmy :wink: ):

 

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/73_348.ts1118172182000.jpg

 

Widok na pięterko (jeszcze bez wymurowanych szczytów):

 

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/74_348.ts1118172184000.jpg

 

Acha no i wiadomośc z dnia: dziś druga inspekcja z banku.

Zobaczymy co przyniesie. Ale tym razem już jestem spokojniejsza, bo wiem czego można się spodziewac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inspekcja zakończona zwycięstwem.

Niestety niezbyt spektakularnym, bo transza którą przelali, jest niższa niż liczyliśmy, a to oznacza, ze kolejna inspekcja za tydzień, dwa (i kolejna opłata za inspekcję :evil: ). No i oznacza to, ze nie możemy dać zaliczki na okna :cry:

 

Poza tym permanentny stres związany z dzieciakiami sąsiadów - oj jak ja ich nie lubię.

Za każdym razem gdy przyjeżdzamy to spierniczają w popłochu, a potem tylko sie czają aż odjedziemy. I gdy nam sie "przypadkiem" zdarza zrobić rundkę i ponownie tam zajechać to znowu są :evil: :evil: :evil: :evil:

 

Ogrodzenie teoretycznie ma sie "zacząć robić" od poniedziałku, ale znając moich chłopaków, to jak zaczną w środę to będzie dobrze :-?

 

Miałam już Wam pokazać fotki dachóweczki, ale kończenie dachu z środy przeciąga się na poniedziałek, bo chłopaki nie skończyli kominów :( .

 

Także fotki z dachóweczką będą w przyszłym tygodniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bilans dzisiejszego dnia:

 

- ilość dzieci uciekających z naszej budowy - 5,

- ilość nowych napisów - 2 (już wiemy, że buszują u nas Agata i Ewka :evil: - podpisały się na blaszaku :evil: ),

- ilość faktur do zapłaty - 2 (w tym jedna przesłana z hurtowni naszego kierownika budowy LISTEM POLECONYM :o , bez rabatu :evil: - cholera u obcego dostałabym co najmniej 10 % bez żadnej łaski :evil: ),

- stopień zaawansowania prac na budowie (w porównaniu do wczoraj) - gorzej niż źle :evil:

 

Na dziś mam dość - krzyzys budowlany nr 2

(pierwszy był po przeliczeniu dotychczasowych wydatków i porównaniu z tym co zostało na całą inwestycję).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczyty gotowe.

Wznoszenie kominów trwa.

Jeden już gotowy, drugi ma się ku końcowi, brakuje tylko fugi.

 

Dziś był pan od okien, okna praktycznie zamówione (całość z roletami - ponad 20 tys :evil: ). Mamy tylko wątpliwości co do drzwi wejsciowych.

 

MOże takie:

http://www.lupol.pl/MALOWANE/sloneczko-kura.jpg

 

albo takie:

http://www.lupol.pl/MALOWANE/beata1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NO ledwo przespałam noc. :-?

 

Jako znany cykor i panikarz - martwiłam się strasznie, czy nam dachóweczki z budowy nie pociągną.

Jest ósma, chłopaki nie dzwonią - to chyba OK.

 

Wczoraj przywieżli ponad 1800 dachóweczek i na paletach rozłożyli dookoła domku, część leżała tak sobie przy drodze i aż się prosiła żeby sobie zabrać. Nasi Panowie mieli już ja wczoraj zaczać kłaść, ale coś zmarudzili i TEORETYCZNIE zaczynają dzisiaj :-?

 

Kominy z klikieru (kolor sahara) - zakończone. Zostało jeszcze tylko drobne fugowanie. Mam nadzieję dziś wrzucić fotki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KOLENY KOSZMARNY DZIEŃ :cry:

Z fotek na razie nici.

 

Okazało się, że wcale nie jestem cykor - tylko z.....ty pechowiec.

W nocy ktoś wyrwał nam kawał dachu z blaszaka, chyba przyszedł na przeszpiegi. :evil: :evil: :evil:

 

Dobrze, ze nasi fachowcy zauważyli, bo wyglądało tak jak ktośby robił zwiad i zamierzał wynieśc towar w nocy.

 

A w blaszaczku czekało na zamontowanie 5 śliczniutkich fakro (1.200 zł sztuka). :evil: :evil:

Wyć mi się chce.

 

Okna oczywiście juz zabraliśmy, no i wszystko co wartościowe.

Dachówka na razie została (część już na dachu).

 

Pytałam sąsiadów (tych co niedawno się budowali, a nie autochtonów), nikt nic nie widział. Ale wszytscy zgodnie powiedzieli (każdy z osobna), ze nie ma siły - to musiał być ktoś z miejscowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noc przebiegła (chyba) spokojnie, nowych śladów włamania nie zauważyłam. :-?

 

Nawet nie potrafię się cieszyć z tego, że dekarze WRESZCIE zaczęli kłaść dachówkę.

 

Zamówiliśmy też okna, rolety z napędami i drzwi wejściowe.

 

Maxymow - drzwi Natalia bez udziwnień wyszły nas ok. 2.300 zł.

Przyjechała też nasza brama garażowa, ale że mamy "mały poślizg" na budowie - nie bardzo można ją montować. Z resztą po wczorajszej akcji chyba poczekam na ogrodzenie :-?

 

Nowe fotki jakieś mam, ale nawet nie chce mi sie wklejać.

 

(aha - na wszelki wypadek obfotografowałam też uszkodzenia - mogą sie przydać jak skur.... spróbują jeszcze raz).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro kolejna inspekcja - trzymajcie kciuki.

 

Teraz powinnam Wam pokazać kolejne zdjęcia, zwłaszcza, ze widać postępy :wink: . Dach prawie gotowy, tylko za namową fachowców z montażem okien dachowych poczekamy na zamknięcie budynku i ogrodzenie.

 

Zamiast tego pokażę Wam jakie będziemy mieć okna:

http://www.fakro.pl/pl/produkty/okno_obrotowe.jpg

 

Teraz aż mi się ciśnie na usta komentarz do "naszego złodzieja" :evil: , ale byłby niesamowicie niecenzuralny, więc z bólem - ale sobie odpuszczam.

 

A brama garażowa jest zamówiona taka:

http://www.hoermann.com/pl/pol/media/katalog/garagentore_1.jpg

Tylko oczywiście bez takiego merca :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wiem - zdjęcia miały by wczoraj :oops:

 

I naprawdę zaczęłam pisac posta (a nawet już go prawie kończyłam) tyle, że prąd wyłączyli na całej ulicy i wszystko szlag trafił.

 

Już naprawiam:

fotki świeżutkie naszej dachóweczki.

 

Widok od frontu:

(brakuje 3 okien dachowych w 2 łazienkach i w pokoju dziecka - ale po przejściach ze złodziejami na razie ich nie wstawiamy :evil: )

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/76_348.ts1119471592000.jpg

 

Widok od ogrodu:

(tu brakuje 2 okien dachowych obok siebie w pokoju drugiego??? :wink: dziecka?)

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/75_348.ts1119471590000.jpg

 

Jak będzie wyglądało z oknami można zajrzec do projektu - bo nic w tym zakresie nie zmienialiśmy.

 

No i widok z boku z dachu (tarasu) nad garazem:

http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/60_348.ts1119471594000.jpg

 

Wiemy już, że w tym roku wprowadzimy się, ale tylko na parter, bo na wykończenie poddasza nie starczy :cry: .

NIe martwi to nas zbytnio, bo i tak wizja zamiany 10 m2 u mamusi na 100 m2 (a w dalszej perspektywie w sumie 150 m2) jest taka, że uciekamy na swoje jak tylko się da.

 

Mam tylko nadzieje, że mały nie będzie alergikiem, bo pomieszka sobie trochę na placu budowy :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...