Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Problem z kotem, który... zmężniał :)


Pearl

Recommended Posts

Witam,

od pewnego momentu nasz przygarnięty z ulicy (dosłownie) kot nie pozwala na to by się doń zbliżyć. Trzymaliśmy go w domu od samego początku w domu, ale od wiosny tegoż roku, po prostu nie sposób! Zapach, jaki kotek ma ostatnio w zwyczaju zostawiać, jest nie do zniesienia (zapewne większość z Was wie o czym tu piszę)! Mamy też ogród, a właściwie "kawał wolnego miejsca" i kotek tam na razie sobie hasa, ale co będzie zimą. Zresztą wystarczy na moment spuścić go z oczu... i już w garażu nie sposób wytrzymać. Wiem, że można pozbawić kotka "tej właściwości". Z tego co udało mi się ustalić, kotek taki potem może jedynie trochę się "rozrosnąć". Jak poradzić sobie z takim problemem i czy jest inny sposób niż weterynarz. Dodam, że kotek nie jest z rodzaju "wielkich niezwyciężonych łowców myszy" i bardzo lubi domowe ciepełko. No, czasem od święta coś tam złowi na łące - muszę mu to oddać :)

Pozdrawiam

Pearl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasz Inspektor (imię kota oczywiście) był wykastrowany w wieku ok 10-11 miesięcy. Póki co rozrasta się tylko na zimę, ale to chyba wszystkie zwierzaki. Na wiosnę przeprowadził sobie dietę odchudzajacą i wyglada jak przedtem. Teraz w domu jada sporadycznie, widocznie preferuje świeże, jeszcze ciepłe mięsko. Jest bardzo łowny, w przeciwieństwie do kota tzw. zewnętrznego, niewykastrowanego, który domaga się dokaramiania kilka razy dziennie. Może Inspektor odbija sobie swoje braki w polowaniach. :)

Inspektor jest biały, czyściutki i nawet sypia z nami, nie roznosi przykrych zapachów i przyjemnie się do niego przytulić. Tylko swiadomość tej jego diety, trochę mi przeszkadza przy próbach całowania (z jego strony, oczywiście).

Myślę, że jak kot ma możliwość wylatania się na świeżym powietrzu to rozrośnięcie się specjalnie mu nie grozi po kastracji, no i jak się okazuje same plusy tego zabiegu.

Też miałam sporo wątpliwości, ale teraz się cieszę, że to zrobiliśmy.

Przynajmniej kocina pilnuje się i nie chodzi na jakieś eskapady, z których mógłby nie wrócić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozrastanie się zwierząt po kastracji/sterylizacji to w jakimś sensie mit. Zwierzęta tyją nie z powodu kastracji, tylko z powodu zbyt obfitych posiłków i niemożności ich spalenia. Myśle, że każdy z nas byłby w stanie w swoim otoczeniu znaleźć psy i koty "utyte" do granic - niekastrowane i niesterylizowane , podobnie zresztą jak każdy gdyby zrobił dokładny wywiad znalazłby wiele zwierzakó domowych szczupłych i sprawnych ale kastrowanych/sterylizowanych.

Na zapach kocura nie ma innego sposobu. Sam zabieg zwłaszcza u kocura jest bardzo prosty, szwy goją się błyskawicznie.

U mnie i u mojej mamy są cztery koty wszystkie kastrowane/sterylizowane - 3 kotki i jeden kocur - z czego jedna kotka utyta ( mamy) a 2 pozostałę szczupłe i kocur też szczupły.

Znam wiele kotów kastrowanych i utycie w niewielkiej tylko mierze zależy od genetyki i pewnych zmian hormonalnych a w znacznie większej od żywienia.

 

Na dowód wkleję zdjęcie kocura - obecnie ma 3 lata, był kastrowany w wieku 7-8 miesiecy jak tylko zaczął znaczyć.

http://lukrowi.pl/galeria/_img/5808.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak przeczytałam to uznałam, że ważne są jeszcze jedne wyjaśnienia.

Kotka mamy jest kotką zaadoptowaną w wieku kilku lat z przytuliska - była w tragicznym stanie, przez długi czas z pewnością nie mogła za bardzo jeść z powodu straszliwej infekcji jamy ustnej - trzeba było usuwać wiele zębów i długo ją leczyć, była zachudzona i w bardzo złej formie. I wydaje mi sie, ze z tego okresu pozostało jej zamiłowanie do jedzenia - ile znajdzie tyle zje, nie jest też najmłodsza już i dużo bardzo śpi i jest mało ruchliwa i fakt mama ze względu na jej poprzednie złe życie zwyczajnie ją rozpieszcza i przekarmia.

 

Dodam, ze kocur mamy mieszka wyłącznie w mieszkaniu - więc nawet nie ma gdzie na polowaniach za bardzo sie wyszaleć, a mimo wszystko nie jest gruby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za cenne informacje, rozumiem, że jeśli kotek ma powiedzmy 1,5 roku lub więcej i dopiero co zaczął znaczyć, to nie jest jeszcze za późno na usunięcie tych jąderek :-? , czy tak? Jeśli tak, to teraz tylko trzeba jakoś wmówić kotu, że czeka go lepsza przyszłość :D :D :D

Pozdrawiam

Pearl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie kocury najczęściej kastruje sie wtedy kiedy właśnie zaczynają znaczyć, jedne dojrzewają później inne wcześniej, nie jest absolutnie za późno na ten zabieg.

 

Myśle, że jak mu wytłumaczysz, a raczej jak poczuje różnicę to będzie zadowolony - a jakby miał wątpliwości wytłumacz mu, że jest duże pawdopodobieństwo, że jego dzieci i dzieci jego dzieci zginęłyby tragicznie lub umierały tygodniami w przepełnionych schroniskach w których śmiertelność wśród kotów na poziomie 50 % to standard, a liczba adopcji nie kociąt jest bardzo niska i szanse na dom prawie zerowe. MOze to do przekona :wink: , zaproponuj może aby realizował sie w jakiejś innej dziedzinie - może np. jako społecznik przekonany to tej metody - zacznie ją propogować wśród innych kocurów i np. rozpropaguej hasło - "Na jajkach świat się nie kończy" :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
Ale te ponętne kocice będą niepocieszone

niewątpliwie

 

bo ponętne kocice uwielbiaja mieć dzieci, które są potem topione, zabijane, albo wyrzucane byle gdzie

:-?

Ja tylko tak żartem, a ty od razu z tym topieniem. sama mam wykastrowanego kota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Kocur po kastracji jest przede wszystkim mniej sflustrowany.

Instynkt jest bardzo silny i koty po prostu świrują, jak nie moga znaleźć sobie partnera.

Zresztą wiele kocurków nigdy w życiu sobie nie "poużywa" bo koty toczą walki o kocice, są dominujące samce i one zazwyczaj "zdobywają" koteczki.

To nie jest tak, że chętna kotka stoi na każdym rogu.

Sflustrowany kocur jest bardzo nieszczęśliwy bo nie radzi sobie ze swoim stanem (to tak jak większość mężczyzn również naszego gatunku ;)). A ponieważ rozmnażanie kotów w Polsce to niezbyt dobry pomysł (patrz ilości dzikich i bezdomnych, lub źle traktowanych zwierząt) kastracja jest najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich.

Moje kocury nie przytyły po kastracji. Jedzą karmę dla kastratów, a moja wysterylizowana koteczka karmę light.

Są spokojne, pachnące i przytulaste i radosne. A przede wszystkim zdrowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale te ponętne kocice będą niepocieszone

ponetne kocice bąda bardzo pocieszone jesli nie czeka je trud ciązy , porodu i odchowania małych

a małe które sie dzieki temu nie urodzą , dadzą wieksze szanse na dom i godziwe zycie dla tych które juz sie urodziły

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym, może Verunia spróbuj zachodzić w ciąże dwa miesiące po poprzedniej przez parę lat z rzędu, co?

Własnie ostatnio sterylizowaliśmy dziką kotkę która dwa miesiące po poprzednim porodzie znowu była w ciąży.

Jakoś na moje wyczucie zwierzę, które rodzi tak często raczej nie jest zbyt szczęśliwe i zdrowe.

Ale może Ty będziesz, więc spróbuj, zachęcam, w końcu mamy starzejące się społeczeństwo, zobaczymy po której ciąży oddasz samą siebie do sterylizacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym, może Verunia spróbuj zachodzić w ciąże dwa miesiące po poprzedniej przez parę lat z rzędu, co?

Własnie ostatnio sterylizowaliśmy dziką kotkę która dwa miesiące po poprzednim porodzie znowu była w ciąży.

Jakoś na moje wyczucie zwierzę, które rodzi tak często raczej nie jest zbyt szczęśliwe i zdrowe.

Ale może Ty będziesz, więc spróbuj, zachęcam, w końcu mamy starzejące się społeczeństwo, zobaczymy po której ciąży oddasz samą siebie do sterylizacji.

I po co te zlosliwosci?

 

pozdrawiam zakoconych nienawiedzonych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie są złośliwości.

Jak dla mnie temat jest zbyt poważny na żarty. Przynajmniej w POLSCE gdzie nawet szacunkowo nie podaje się liczby bezdomnych kotów.

Gdzie ludziom wydaje się, że kotka przynajmniej raz w życiu powinna zajść w ciążę "dla zdrowia" i gdzie dopuszcza się kocury do kotek po środkach hormonalnych.

 

A co do miau.pl to mnie jakoś złośliwości tam nie spotkały... -o, wybacz- widzę że już edytowałaś posta... 8)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale te ponętne kocice będą niepocieszone

niewątpliwie

 

bo ponętne kocice uwielbiaja mieć dzieci, które są potem topione, zabijane, albo wyrzucane byle gdzie

:-?

Ja tylko tak żartem, a ty od razu z tym topieniem. sama mam wykastrowanego kota.

Ania i Wojtek: czytaj uwaznie, Verunia juz zostala zawstydzona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...