bezczelny elektryk

[JoShi]

Jakis czas temu opisywaam szkody jakie poczynil w moim domu bezmyslny elektryk zostawiajac zima, podczas mrozow dom bez energii elektrycznej na caly weekend. Dla niezorientowanych watek "peklo mi serce". Elektryk ow tuz po calej sytuacji wykazal skruche i chec zalatwienia sprawy. Potem sie nie odzywal, co bylo do przewidzenia. Ostatnio jednak przeszedl samego siebie. Mial czelnosc przyjechac w niedziele na dzialke i rzadac reszty pieniedzy za wykonana prace. Przypomne, ze jestesmy mu winni 250 PLN podczas gdy szkody poczynione przez niego znacznie ta kwote przewyzszaja liczyc tylko wartosc zwierzat, ktora zdechla w wyniku jego pomylki.

W rozmowie zakwestionowal fakt, ze wogole jakiekolwiek zwierze nam padlo podkreslajac ze nawet jesli tak to nie ma jak sprawdzic ile bylo warte.

Niestety nie przyjal zaproszenia do domu w celu obejrzenia martwych zwierzat (wciaz je jeszcze mam) i rozmowy ze mna. Zabral dokumenty i zmyl sie uslyszawszy, ze dostanie swoje pieniadze jesli ureguluje z nami sprawe.

Pisze tu nie dlatego, ze potrzebuje jakiejs porady (choc sie nie obraze czytajac Wasze komentarze), ale dlatego, ze jestem oburzona i musze jakos dac temu ujscie.

Zamierzam sprawdzic, czy dopelni formalnosci w Zakladzie Energetycznym. Ponadto zamierzam przypomniec mu o wystawieniu faktury. Jesli dalej bedzie sobie polatywal w kulki to przypomne mu, ze US w Minsku Mazowieckim jest bardzo dociekliwy i szczegolnie zainteresowany osobnikami dzialajacymi w szarej strefie a urzednicy tam pracujacu cierpia na brak podobnych rozrywek.

 

Uffff... ale mi ulzylo.

[agniesia]

no tak, moze ma amnezje...

co za czlowiek

[Paty]

JoShi!

 

Czy ten elektryk był poinformowany o tym że w domu są zwierzęta ?

Czy miał przez Was przykazane że ma po skończonej robocie włączyć prąd?

Czy Wy tam mieszkacie czy nadal "trwa" budowa?

 

Paty.

 

Przepraszam za te pytania ale wtedy będę miała jasność i chetnie wyrażę swoją opinię.

[Majka]

Oni zawsze mają sklerozę

[JoShi]

Czy ten elektryk był poinformowany o tym że w domu są zwierzęta ?

Byl poinformowany o tym, ze w domu jest centralne ogrzewanie wymagajace elektrycznosci i powinien isc do Jasnej Gory na kolanach z modlami dziekczynnymi, ze kociol CO ktory kosztuje znacznie wiecej niz wszystkie moje zwierzeta, a takze cala instalacja co i wodna jakos nie ulegly uszkodzeniu, choc rurki w kotlowni miejscami pozamarzaly.

 

Czy miał przez Was przykazane że ma po skończonej robocie włączyć prąd?

Sadzisz, ze elektrykowi trzeba o tym mowic ?

 

Czy Wy tam mieszkacie czy nadal "trwa" budowa?

Tak mieszkamy i on o tym swietnie wie.

 

Ponadto postawione pytania nie maja chyba na celu usprawiedliwiac jego bezmyslnosci i braku profesjonalizmu ?

[JoShi]

Oni zawsze mają sklerozę

To ja go zaczne leczyc. Szczegolnie pomysl z US strasznie mi sie spodobal.

[olinek]

Oni zawsze mają sklerozę

To ja go zaczne leczyc. Szczegolnie pomysl z US strasznie mi sie spodobal.

Witam. Przeczytałem Twój wątek "Pękło mi serce". Nie jestem do końca przekonany że wina leży tylko po stronie elektryka -chciałbym móc usłyszeć jego wersję a takiej okazji nie ma i nie będzie. Jedynie pozew sądowy i rozprawa mogłyby obiektywnie przedstawić jaki na kim ciążą obowiązki w tym przypadku i kto ponosi winę za te przykre wydarzenia. Nie moją sprawą jest sądzenie kto ma rację ale uważam że Urzędu Skarbowego nie powinno się w takie konflikty mieszać - to jest dość ............. ............ US nie od tego jest. Jak to mówi przysłowie "Nie rób drugiemu co Tobie niemiłe" - Pozdrawiam i współczuję martwych zwierzaków.

[JoShi]

Nie jestem do końca przekonany że wina leży tylko po stronie elektryka -chciałbym móc usłyszeć jego wersję

Mozesz mi wierzyc albo nie, ale podczas rozmowy telefonicznej zaraz na drugi dzien po naszym powrocie do domu i stwierdzeniu awarii (wrocilismy w nocy), powiedzial tylko :"Ojeje, chyba faktycznie zapomnialem wlaczyc bezpieczniki, przepraszam." Nie spodziewam sie jednak, ze mi uwierzysz. A co do rozprawy to wiedz, ze dojdzie do takiej, jesli facet dalej bedzie sie tak zachowywal.

 

 

ale uważam że Urzędu Skarbowego nie powinno się w takie konflikty mieszać

Dlaczego ? Jesli facet nie bedzie chcial dokonczyc pracy (zgloszenie do ZE) i nie bedzie chcial wystawic faktury (na fakture sie umawialismy) ?)

 

 

US nie od tego jest. Jak to mówi przysłowie "Nie rób drugiemu co Tobie niemiłe"

No coz, ja wlasnie jestem w stosunku do US czysta jak lza i zeby byc dalej czysta jak lza chce od pana elektryka fakture.

A tekst o nierobienie co niemile to do pana elektryka rownie dobrze moglby byc skierowany. Bedzie sie zachowywal uczciwie, to sobie odpuszcze gnebienie go.

[Paty]

JoShi!

 

Nie denerwujsię na moje pytania.

Teraz dokładnie wiem że wina leży po stronie elektryka. Skoro mieszkaliście juz w domu w trakcie jego prac to bez jakichkolwiek wczesniejszych ustaleń bezwzglednie powinien włączyc prąd aby dom mógł normalnie funkcjonować.

Ale z Twojego wcześniejszego tematu wnoiskuję że w trakcie jego robót nie było Was w domu więc nie mogliście szybko zareagować.

 

 

Paty.

[JoShi]

Ale z Twojego wcześniejszego tematu wnoiskuję że w trakcie jego robót nie było Was w domu więc nie mogliście szybko zareagować.

No wlasnie niestety nie. Teraz uczulilam sasiadow, ktorzy ze swoich okien dokladnie widza czy u mnie w terrariach sie swieci czy nie, zeby dawali mi znac jak by cos bylo nie tak. Wtedy tez widzieli, ale sadzili, ze tak ma byc.

[mdzalewscy]

nie przyjal zaproszenia do domu w celu obejrzenia martwych zwierzat (wciaz je jeszcze mam) i rozmowy ze mna.

czy ty oby nie przesadzasz z miłością do zwierząt

[B.Budowniczy]

Joshi, wydaje mi się że sama jesteś bezczelna, ponieważ;

 

1) opuściłaś dom pełen zwierzaków i z elektrykiem w środku na kilka dni bez jakichkolwiek dla niego wskazówek co do postępowania w tym zakresie,

2) elektryk nic nie wiedział o istnieniu tych biednych stworzeń,

3) elektryk na pewno wiedział, ze opuszczasz dom na kilka dni i w tej sytuacji mógł nie właczać instalacji (ktoś inny mógłby mieć pretensję o marnotrawstwo w przypadku jej włączenia, a jak nie wiedział to tym bardziej mógł nie włączac),

4) nie ma zadnych szans na popękanie rur, chyba że nie masz okien a mróz wynosiłby - 38 stopni,

a co z piecem czy po wyłaczeniu prądu nie trzeba go na nowo zaprogramować ? miał to zrobić też elektryk ?

5) jak powszechnie wiadomo każdy elektryk, murarz, hydraulik itp to nie faceci z tytułami naukowymi a raczej prości ludzie od swojej roboty i kazdy normalny człowiek nie będzie wymagał od nich żeby wypuścili psa, nakarmili rybki, włączyli pranie itp. po robocie bo nie ma inwestorów, a raczej spokojnie poczeka aż skończą, sprawdzi wykonanie zadba o swoj zwierzyniec i pojedzie na ryby a nie odwrotnie

6) trzymając taką ilość zwierząt cieplarnianych nie tylko trzeba na bieżąco kontrolować sytuację, ale jak mi się wydaje być przygotowanym na sytuację awaryjne,

 

dlatego straszenie kogoś donosem do us w tej (i w każdej innej sytuacji) jest dla mnie przejawem bezczelności i aroganctwa

 

cześć

[Gość M@riusz_Radom]

Ech, aż dziw, że jeszcze nikt nie napisał, że w mowie zawartej z elektrykiem powinien być zapis o załączeniu bezpieczników po pracy..

 

A co jeśli :

 

W czasie naprawy wystąpiłaby awaria uniemożliwiająca załączenie bezpieczników

 

Elektrownia wyłączyłaby prad na jakiś czas

 

Itd itp.

 

Elektryk faktycznie miał "pecha" ale równie nieodpowiedzialnie zachowała się równiez Joshi zostawiając hodowlę na kilka dni bez nadzoru - ale o tym chyba ktoś już pisał ...

 

Przyjmując, że elektryk załączył bezpieczniki ale puściła rura od gazu i zwierzaki (odpukać) by się potruły - kogo by Joshi winiła ? Gazownię ?

[JoShi]

czy ty oby nie przesadzasz z miłością do zwierząt

Nie trzymam ich z milosci do nich tylko zeby je dac elektrykowi zamiast zaplaty. Wredne nie ?

[JoShi]

3) elektryk na pewno wiedział, ze opuszczasz dom na kilka dni i w tej sytuacji mógł nie właczać instalacji (ktoś inny mógłby mieć pretensję o marnotrawstwo w przypadku jej włączenia, a jak nie wiedział to tym bardziej mógł nie włączac),

Jasne, szczegolnie w zime, kiedy dom jest ogrzewany. Wiesz jestes smieszny...

 

4) nie ma zadnych szans na popękanie rur, chyba że nie masz okien a mróz wynosiłby - 38 stopni,

A co z rurami w garazu i pomieszczeniach gospodarczych ? W kotlowni temperatura wynosila zaledwie 1.5 C w mieszkaniu 3 C. Masz jeszcze jakies uwagi ?

 

a co z piecem czy po wyłaczeniu prądu nie trzeba go na nowo zaprogramować ? miał to zrobić też elektryk ?

Mam madrzejszy programator niz ci sie wydaje.

 

jak powszechnie wiadomo każdy elektryk, murarz, hydraulik itp to nie faceci z tytułami naukowymi a raczej prości ludzie od swojej roboty

Totez spodziewam sie, ze przynajmniej swoja robote zrobia dobrze.

 

A tak na koniec, nie pytam Cie o zdanie. Mam juz swoje, wyrobione na ten temat i zrobie tak jak bede uwazala za sluszne.

[JoShi]

W czasie naprawy wystąpiłaby awaria uniemożliwiająca załączenie bezpieczników

Wtedy nie winilabym elektryka i powiedzialabym "sila wyzsza". Jednakze podlaczanie bednarki do obudowy skrzynki licznikowej nie wymaga wylaczania bezpiecznikow ani nie uniemozliwia ich ponowne zalaczenie.

Nie mowmy o hipotetycznych sytuacjach, gdyby sie one zdazyly wtedy bym sie nad nimi rozwodzila. Nie raz i nie dwa moj zaklad energetyczny wylaczal prad. Trzeba bylo sobie jakos radzic, choc to byly raczej godziny niz dni. Wiatr zerwal przewody, woda cos zalala. Nawet gdyby mi wtedy zwierze padlo to nie szukalabym winnych na sile. Ten konkretny przypadek dla mnie jest ewidentny. Byl juz dyskutowany i chyba wystarczy.

 

Elektryk faktycznie miał "pecha"

Nie. Elektryk jest bezmyslnym gamoniem, ktory nie poniosl jeszcze za niedopelnienie obowiazkow odpowiedzialnosci i jeszcze bezczelnie wyciaga lape po zaplate.

 

ale równie nieodpowiedzialnie zachowała się równiez Joshi zostawiając hodowlę na kilka dni bez nadzoru - ale o tym chyba ktoś już pisał ...

gdyby zwierzeta padly w wyniku mojej nieobecnosci to tez nie wywnetrzalabym sie na przyklad nad listonoszem czy kims rownie abstrakcyjnym.

Rozumiem Mariusz, ze troche Ci na PW dopieklam, ale to nie powod, zeby sie tak zachowywac na forum.

[Gość M@riusz_Radom]

Joshi - odpowiem zbiorczo.

 

Po pierwsze - elektryka wybrałaś do zrobienia określonej pracy - nie do opieki nad zwierzakami czy sprawdzania, czy aby nic złego się im nie dzieje - to są PODSTAWOWE obowiązki opiekuna hodowli - hodowcy.

 

Po drugie - ekeltryk WYKONAŁ swoją pracę w sposób należyty - do tego nie zgłaszałaś zastrzeżeń - także pieniązki mu się należą.

 

Po trzecie - nasze prywatne rozmowy nie mają tu nic do rzeczy. Nie dopiekłaś mi bo nie miałas na to najmniejszej szansy

 

Po czwarte - skoro każdą negatywną uwagę skierowaną pod własnym adresem uważasz za "złe zachowanie" to może nie dawaj nikomu powodu aby źle o Tobie pisali ?

[ania1719508426]

Jedynie pozew sądowy i rozprawa mogłyby obiektywnie przedstawić jaki na kim ciążą obowiązki w tym przypadku i kto ponosi winę za te przykre wydarzenia.

 

Obiektywnie????? W Sądzie?????

Przepraszam,ale jak słyszę słowo Sąd to się denerwuję

[JoShi]

Po pierwsze - elektryka wybrałaś do zrobienia określonej pracy

No wlasnie... I on tej pracy nie wykonal poprawnie a skutki sa akurat takie. Jak by nie bylo zwierzat to moze co innego by sie zdazylo.

 

 

Po drugie - ekeltryk WYKONAŁ swoją pracę w sposób należyty - do tego nie zgłaszałaś zastrzeżeń - także pieniązki mu się należą.

No wlasnie nie wykonal w sposob nalezyty, bo zaniedbujac podstawowy obowiazek elektryka jakim jest wlaczenie zasilania po wykonaniu pracy (ciagle nie wiem po co je wylaczal) narazil mnie na straty finansowe. Dla mnie i dla prawnika sprawa jest oczywista. Moja dobra wola w tym, ze jeszcze pana po sadach nie wlocze, no ale przygotowywuje sie i do takiej ewentualnosci, a wtedy naprawde bedzie z nim krucho.

[JoShi]

Po czwarte - skoro każdą negatywną uwagę skierowaną pod własnym adresem uważasz za "złe zachowanie" to może nie dawaj nikomu powodu aby źle o Tobie pisali ?

No... jeszcze nie czytalam na tym forum, zebys sie do kogos zwrocil w sposob mily i bez zlosliwosci.