Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Witam!

W październiku cieśla ułożył więźbę, którą później pokrył deskami i opapował. Wszystko wydawało się wszystkim OK do dziś gdy elektryk stwierdził że na deskach w niektórych miejscach jest kora a gdzie niegdzie pasy na całej długości i jest to doskonałe siedlisko dla robactwa , które może zniszczyć konstrukcje dachu. Więźba była impregnowana w tartaku ale deski impregnowaliśmy sami poprzez kilkukrotne malowanie impregnatem solnym- i do dziś nie miałem zielonego pojęcia o tym że robak moze takie praktyki przetrwać w korze, która jest ponoć bardzo odporna na impregnowanie- to wszystko widział cieśla i wszystko z nim było uzgadniane a jest to człowiek starej daty, który już swoje przepracował, jego praca, rozwiązania i porady były solidne i szczere. Do dziś byłem z niego bardzo zadowolny.

Poradźcie, czy zeskrobanie dłutkiem widocznych i możliwych do dojścia, resztek kory na deskach ma sens, czy to nie będzie praca na marne?

Czy jest może jakiś środek który po spryskaniu nim drewna da pewność( lub choćby uspokoi) że coś mi tego dachu nie zje? Poradźcie co zrobić!!

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/31726-pomocy-wi%C4%99%C5%BAba/
Udostępnij na innych stronach

jeśli cieśla był starej daty to napewno miał doświadczenie co do drzewa i potrafił odróżnic chore deski od zdrowych i chyba dlatego uznał iz nie ma sensu zrywać kory skoro deski sa dobre, suche i wysezonowane,

co innego jesli te Twoje dechy 2 dni temu rosły w lesie, wczoraj przetarte i zaimpregnowane a dzis już leża na dachu

ale stray data ciesla nie pozwoliłby Ci takich desek połozyć na dach, więs spij spokojnie a elektryk niech zajmie się kablami

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/31726-pomocy-wi%C4%99%C5%BAba/#findComment-605759
Udostępnij na innych stronach

Wojtek62 - nie byłbym takim optymistą. Pod okorkami mimo takiej impregnacji i tak mogą przetrwać. Okorki powinny być zdejmowane. U mnie przed przybiciem wszystkie korowaliśmy. Chcesz to możesz dłutem od spodu je pościągać. Korę powinno się zawsze ściągać przed ułożeniem na dachu elementów więźby.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/31726-pomocy-wi%C4%99%C5%BAba/#findComment-605782
Udostępnij na innych stronach

jeśli cieśla był starej daty to napewno miał doświadczenie co do drzewa i potrafił odróżnic chore deski od zdrowych i chyba dlatego uznał iz nie ma sensu zrywać kory skoro deski sa dobre, suche i wysezonowane,

co innego jesli te Twoje dechy 2 dni temu rosły w lesie, wczoraj przetarte i zaimpregnowane a dzis już leża na dachu

ale stray data ciesla nie pozwoliłby Ci takich desek połozyć na dach, więs spij spokojnie a elektryk niech zajmie się kablami

Myślę, że się mylisz i to mocno.

Wszelkie szkodniki ( korniki ) doskonale przeżyją pod korą i po jakimś czasie nawek kilka lat się odezwą.

Żeby nie być gołosłownym podam przykład:

w bloku w piwnicy miałem zrobione pólki drewniane ( właśnie nieokorowane), leżały sobie spokojnie przez 9 lat. Rok temu w czasie przeprowadzki rozbierając je okazało się, że zaczęło z się z nich sypać próchno i są mocno pogryzione i praktycznie nieużyteczne.

Tak więc szkodniki doskonale zimują w takich wakich miejscach pod korą i powinieneś okorować te deski i ponownie zaimpregnować. Można to arobić zwykłym opryskiwaczem (tanio i szybko).

Takie jest moje zdanie, zwłaszcza po opisanych wyżej doświadczeniach.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/31726-pomocy-wi%C4%99%C5%BAba/#findComment-605796
Udostępnij na innych stronach

    Wspolczuje bardzo , ale wydaje mi sie ze masz problem. Na szczescie nie masz pokrycia za duzo. zdjolbym pape :-? i pozbylbym sie tych okorkow i resztek kory - troche z tym roboty i kasy, ale ...

    Ja musialem zainwestowac ok 1500 zl w dodatkowa wiezbe, gdyz byla zaimpregnowana na zielono i nie widzialem robaka, gdy musialem tro\szke pocheblowac to sie przekonalem co mi wcisneli na tartaku.

     

    Lepiej teraz niz za kilka lat - a napewno taniej i zdrowiej - mimo wszystko.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/31726-pomocy-wi%C4%99%C5%BAba/#findComment-605807
Udostępnij na innych stronach

aleksik co z tymi robakami?

kurcze ja tez mam zielona wiezbe

jak mam sprawdzic, czy nie mam robakow?

nawet nei wiem czego szukac....

 

Więźba zielona to nie zawsze to samo co zaimpregnowana. Większość impregnatów jest bezbarwnych i na potrzeby klienta dodaje się do nich pigmentu. Czasami pigmentu jest więcej niż impregnatu.... chyba już się domyślasz do czego zmierzam? :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/31726-pomocy-wi%C4%99%C5%BAba/#findComment-605852
Udostępnij na innych stronach

deha,

a te Twoje deski z piwnicy były impregnowane?

ja mam więcej zaufania do cieśli starej daty niż obecnych - jestem przekonany iz nie popełnił błędu

Masz rację chyba nie były impregnowane ( nie pamiętam zwłaszcza, że dopiero w czasie budowy nad tym zaczynamy się zastanawiać) .

Ale zauważ co pisze autor postu:

"to był jakiś impregnat solny, nie pamiętam dokładnej nazwy, koszt około 45 zł , polecił mi go znajomy jako dość dobry "

Czy ilość impregnatu za 45,00 może wystarczyć do zaimpregnowania więźby dachowej ?.

Czy ten impregnat był owadobójczy, czy ogniochronny, czy od pleśni ?

W przyadku gdy inwestor tego nie pamięta, czy można polegać fachowcach starej daty.

Myślę że dla własnego spokoju należałoby to oczyścić (nawet jeśli trzeba kosztem zerwania papy) i mieć spokój niż za jakiś czas demontować cały dach i ruinować wykończony dach.

To jest moje zdanie i ja bym tak zrobił, ale każdy musi samodzielnie podejmować decyzje na swojej budowie.

Ja swoją więźbę impregnowałem trzykrotnie zanurzeniowo (każdy element przez conajmniej 15min).

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/31726-pomocy-wi%C4%99%C5%BAba/#findComment-605910
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie - przecież można bez wielkich kosztów dłutem okorować przynajmniej od spodu i oszacować zagrożenie. Jeśli będzie czysto to róbcie jak chcecie, ale jeśli tam coś już siedzi - przynajmniej miejscowo - to ja bym nie ryzykował.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/31726-pomocy-wi%C4%99%C5%BAba/#findComment-605925
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nic nie może zrobić Inwestor kupując więźbę.

Każdy się stara, aby kupić tanio dobrze zaimpregnowane i w dobrej jakości drewno. Ale jak to sprawdzic??

Jak jest spuszczel pospolity to na niego nie ma rady (tak powiedział mój dobry znajomy)

Jest wiele preparatów do impregnacji, ale czy my się na nich znamy??

Nie wiem jak sprawdzić dobry impregnat muszę zawierzyć temu u którego kupuje.

Nie kupujemy drewna suszonego więc jego wilgotność jest różna.

Jak duża to nic nie da zastosowanie impregnatu,

Dużo bieli w drewnie też daje sposobność do panoszenia się robactwa.

Gdy już to nastąpi pytamy się w czym tkwi błąd.

Ja myślę, że każdy chce w jakiś sposób zaoszczędzić.

KUPUJE WIĘŹBĘ ZA TRZY TYGODNIE A WYPOWIEM SIĘ O JEJ TRWAŁOŚCI ZA JAKIŚ CZAS.

Teraz no cóż nie mogę nie chcę i nie będe sprawdzać więżby którą przygotowuje tartak.

NIe wyobrażam sobie abym brała sprzęt do badania drewna i jechała sprawdzać moją więźbę.

Wybrałam tartak kierując się ich solidnością i dobrą reklamą. Jeżeli ja nie będe zadowolona to na pewno tego tak nie zostawie.

 

Spotkałam sie z ludźmi którzy kupili więżbę i musieli ją zwracać bo była zarobaczona.

Współczuję tym którzy mają ją na dachu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/31726-pomocy-wi%C4%99%C5%BAba/#findComment-606632
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...