kroyena 26.04.2005 10:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2005 agniesia, a Ciebie Lekcja nic nie nauczyła. Umierać sie powinno w domu w otoczeniu bliskich i w zgodzie ze wszystkimi, a nie gdzieś po szpitalach, lub karetkach, albo jeszcze lepiej na pawulonie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agniesia 26.04.2005 10:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2005 Wlasnie ta lekcja mnie nauczyla, ze ludzie kolo 50 to nie sa starzy zniedolezniali ludzie, ze nasi rodzice prowadza aktywne zycie i maja swoje zainteresowania.A ja opiekowalam sie swoja babcia i nikomu nie zycze takich stresow, czy to juz czy nie, co mam robic, 15letnia wnuczka... I dzieciom tych stresow zaoszczedze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 26.04.2005 10:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2005 Kroyena - Ci, którzy moga umrzeć w domu są szczęśliwcami, reszta niestety umiera w szpitalach, samochodach, pociągach itd. I to bynajmniej nie z powodu tego, że ich nikt w rodzinie nie chciał w domu.. Wcześniej ludzie umierali w domach, szczególnie na wsi - to fakt, teraz lekarze walczą do upadłego o zycie pacjenta a w domach przewaznie nie ma takiej możliwości. Obstawiam, że gdyby ktoś z Twoich bliskich miał choć cień szansy aby wywinąć się śmierci kosztem tego, że musi udać się do szpitala, w domyśle może równiez tam zakończyć swój zywot, to sam byś tę osobę w te pędy tam zawiózł. Ja przynajmniej bym tak zrobił. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 26.04.2005 10:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2005 Czasem są chwile kiedy trzeba pozwolić komuś odejść. Podkreślam pozwolić, a nie pomóc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 26.04.2005 10:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2005 Kroyena - zgadza się, problem się pojawia wtedy, kiedy to ktoś z naszych bliskich musi stać się ofiarą takiego rozważania. Naturalnym jest, że będzie się walczyć o taką osobe do samego końca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aha26 26.04.2005 11:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2005 Moj tata chorowal na raka,lekarze powiedzieli abym oddala tate do hospicjum.Powiedzialam nigdy w zyciu nie oddam ojca do hospicjm,zabralysmy Go z mama do domu i NIE ZALUJE tej decyzji bo wiem,ze cierpial by bardziej umierajac wsrod obcych ludzi a tak umieral w domu a ja trzymalam Go za reke. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 26.04.2005 11:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2005 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 26.04.2005 11:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2005 To jak ewentualnie może być teściowa w domu. Chłolera, ile to będzie nerwóf kosztofać. ... PS. Nie ma smila, że wisi mi to. Bo liczy się styl. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agniesia 26.04.2005 11:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2005 To jak ewentualnie może być teściowa w domu. jak rodzina to nie ma wyjatkow, przygotuj sie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 26.04.2005 11:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2005 Ktoś kiedyś powiedział, że dla faceta teściowa to zło konieczne A tu tak na rozluźnienie : Fąfara do kolegi: - Moja rodzina przeżyła ostatno katastrofę kolejową. - Co się stało? - Teściowa przyjechała do nas pociągiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 27.04.2005 07:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2005 Wlasnie ta lekcja mnie nauczyla, ze ludzie kolo 50 to nie sa starzy zniedolezniali ludzie, ze nasi rodzice prowadza aktywne zycie i maja swoje zainteresowania. A ja opiekowalam sie swoja babcia i nikomu nie zycze takich stresow, czy to juz czy nie, co mam robic, 15letnia wnuczka... I dzieciom tych stresow zaoszczedze. agniesia, mialam to samo, tylko jak mialam lat 20 ale tez dzieciom swoim tych stresow zaoszczedze Wiecie co ja rano balam sie popatrzec na moja babcie w lozku bo balam sie ze zastane ja niezywa. A poniewaz mielismy piece jeszcze wtedy to musiam wejsc do jej pokoju z ranca zeby napalic jej w piecu zanim wyjde na uczelnie. Mieszkalysmy z babcia same. Wiec wchodzilam do pokoju wogole na nia nie patrzac, zrobilam co swoje ( napalilam w piecu) i wychodzilam na nia znow nie patrzac. Pozniej szlam na uczelnie i dzwonilam tel zeby sprawdzic czy zyje. Przykre ale prawdziwe. Przezylam ten okres jakos, moim dzieciom takich "efektow specjalnych" w zyciu bede chciala zaoszczedzic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aaa 27.04.2005 13:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2005 Takie niepozorne pytanie a tyle emocji. MIESZKAĆ, to jak ktoś napisał wcześniej, nie znaczy od razu się opiekować, chociaż opieka może być dwustronna bo to tylko i aż życie. Wyrażając swoje opinie - a te każdy z nas ma inne - nie zmuszmy innych do takiego czy innego działania, wiec nie ma potrzeby się tak bardzo obruszać. Zachowania innych nas wkurzają a nasze własne też są z pewnością uciążliwe dla innych. I tak koło się zamyka. Pozdrawiam, mama Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darek1719499676 28.04.2005 13:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2005 Dawno już nie czytałam takich niedorzeczności jakie powypisywała mama.Nie ma nic gorszego niż mieszkanie z rodzicami. Żadnych plusów. Dobrze, że mam mądrą mamę. Nawet po śmierci ojca ciągnie do swojego domu. Tam jest jej azyl, tam sobie rządzi. A ja nie muszę się krępować gdy chcę się z mężem poprzytulać czy pogadać. Nie znam z autopsji starszych ludzi, którzy nie zmuszeni naprawdę dramatycznymi sytuacjami chcieliby mieszkać z dorosłymi dziećmi. Znam natomiast wiele małżeństw gdzie kryzys za kryzysem bo mieszkaja na kupie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek62 28.04.2005 14:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2005 a ka nie narzekam na mieszkanie z teściową i budując dom uwzględniłem dla Niej pokój z łazienką z opcją osobnego wejścia, gdzie będzie miała swój azyl a ja z rodzinką na swobodne hasanie mam całe piętro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andrzejka 28.04.2005 20:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2005 Rzeczywiście temat sie rozwinąl w dziwnym kierunku chociarz może i nie bo śmierć jest przecież nierozerwalnie związana z życiem. Każdy ma swoje zdanie na ten temat i o to chyba chodzi w tym wszystkim. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andrzejka 28.04.2005 20:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2005 M@riusz Radom czy rodzice oczekują tylko opieki Ja myślę, że bardziej chcą być blisko nas bo wtedy nie czują się odrzuceni To tylko Twoja interpretacja. Według mnie mogą się tak czuć wtedy, gdy zakładasz własną rodzinę i odchodzisz "w nieznane". A co, jeśli znajdziesz pracę kilkaset km od miejsca zamieszkania rodziców ? Oczywiście, że to tylko moja interpretacja. Ale to chyba normalne, że nasi rodzice czy teściowie chcą patrzeć jak rosną ich wnuki, chcą być z nimi i czuć się nam potrzebni. Śą ludzie którzy są inni i chcą po zabawie z wnukami wyjść do siebie i mieć święty spokój. Mają swoje zainteresowania, pracę, przyzwyczajenia. Ale są i tacy dla których bardzo ważne jest bycie razem ze swoimi bliskimi. Kązdy jest inny i każda sytuacja jest inna i dlatego niech każdy robi tak jak uważa i jak chce. Mi tylko chodzilo o to, że nie moglabym zostawić któregoś z rodziców samego wtedy gdy wymagaloby ode mnie opieki i to nie zawsze z powodu niedomagania fizycznego ale także z powodów psychologicznych, spolecznych itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Joanna i Janusz 28.04.2005 20:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2005 Ja też dołączę swoją(naszą) opinię.Nie mamy w planach mieszkać z teściami/rodzicami, natomiast bierzemy taką możliwość pod uwagę, gdyby zaszła taka potrzeba. mamtu na myśli nie tylko chorobę ale też smutną samotność. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aggi 29.04.2005 07:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2005 Pytanie skad sie bierze smutna samotnosc? Czy nie z wlasnej winy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 29.04.2005 10:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2005 Pytanie skad sie bierze smutna samotnosc? Jesli moja tesciowa pozrywala w ciagu minionych lat wszystkie rodzinne kontakty, jesli nie ma zadnych przyjaciol i znajomych, jesli nie ma zainteresowan i pasji, to dlaczego ja mam teraz byc odpowiedzialna za jej samotnosc i wbrew sobie zapewniac jej towarzystwo oraz troszczyc sie o to aby ona czula sie potrzebna? wlasnie nie wiem ale czlowiekowi jakos zal sie robi ze ona taka samotna ....... tylko zal jest przez pierwsza chwile, a poniej tez jest zal - ze sie razem jednak zamieszkalo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mmiodek 07.05.2005 19:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2005 Pytanie skad sie bierze smutna samotnosc? Jesli moja tesciowa pozrywala w ciagu minionych lat wszystkie rodzinne kontakty, jesli nie ma zadnych przyjaciol i znajomych, jesli nie ma zainteresowan i pasji, to dlaczego ja mam teraz byc odpowiedzialna za jej samotnosc i wbrew sobie zapewniac jej towarzystwo oraz troszczyc sie o to aby ona czula sie potrzebna? Nie chcę przesadzić ale: "Czcij swego ojca i swoją matkę abyś długo żył i aby ci się dobrze powodziło na ziemi" Do przemyślenia - widać ta zasada jest wprowadzona przez Boga (dla jednych) lub przez mądrośc dawnego ludu (dla innych) jako dająca coś nam - tym co mają czcić i szanować. Może po prostu chodzi o naszą przyszłość? przypominam też bajkę (i chyba sztukę) "drewniany talerz" (może drewniana miska). Nie da się być dobrym tylko dla tych co są dobrzy dla nas - warunkowo. a jeśli nawet sie da to ilość dobra na świecie w ten sposób radykalnie sie zmniejsza... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.