Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Budujesz dom - co sprawiło ci największy kłopot?


Recommended Posts

MY DOPIERO ZACZYNAMY- TRUDNO BYŁO MI PRZEKONAĆ MĘŻA OJ BARDZO TRUDNO ALE SIĘ UDAŁO, MIELIŚMY DZIAŁKĘ ZAGRODOWĄ 0,35H POD MIASTEM NA TERENIE GMINY WIEŚ POŁOŻONA NIECAŁE 3 KM OD MIASTA

ALE JAK SIĘ OKAZAŁO TO I TAK ZA MAŁO ABY SIĘ WYBUDOWAĆ NA WSI, DOKUPILIŚMY CAŁKIEM W INNEJ MIEJSCOWOŚCI JESZCZE 1,74H OD SZWAGRA

WIĘC JUZ MOGLIŚMY STARAĆ SIĘ O WYDANIE WARUNKÓW ZABUDOWY - WNIOSEK ZŁOŻYLIŚMY 12.XI.2002 R I CZEKAMY Z NIECIERPLIWOŚCIĄ CO DALEJ.

POZDRAWIAM ECASIO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 72
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Zaczynając budowę myślałam, że największym problemem będzie brak pieniędzy. Teraz myślę że największy problem to źli fachowcy. Kombinujesz jak zrobić żeby było dobrze i nie za drogo a tu wykonawca wszystko partaczy. Kiedyś znajoma powiedziała że idąc do lekarza trzeba najpierw przeczytać książki fachowe żeby mu powiedzieć jak ma cię leczyć. Teraz ja mogę powiedzieć, budując musisz jak najwięcej o tym wiedzieć i cały czas sprawdzać i pilnować fachowców.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największy problem - dach. Zmieniliśmy nieco obrys fundamentów i był problem z więźbą. Myślałam, że będziemy musieli rozbierać ścianę. Nie polecam wprowadzania zmian na etapie budowy domu.

Drugi - organizacja budowy i pogodzenie budowy z pracą. Stres i koszmar - w pewnych momentach groziło rozwodem!

Pieniądze - rozchodzą się w mgnieniu oka - chociaż pilnujemy się bardzo.

Kradzieże - drżymy co noc czy znów nam czegoś nie ukradziono z budowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problemy jestem na początku drogi, ale podstawa w moim przypadku to stresy - sam buduję więc sami rozumiecie.

I jeszcze jeden to przykręcenie gąsiora. 9 metrów nad ziemią bez żadnego zabezpieczenia - bałem się jak cholera. W końcu zamontowałem - nawet prosto.

Popzdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw przepraszam wszystkich forumowych geodetów. A teraz: nienawidzę geodetów. Myślałam naiwnie, że to ludzie lubiący ziemię, i w ogóle. Nienawidzę geotedów. Bo dlaczego taki pan geodeta za zrobienie kreski 0,5cm na gotowej mapce, (już zrobionej za ciężkie pieniądze!) bierze pół średniej krajowej??? Dlaczego??? Czy to moralne? Wszędzie są tacy kosztowni?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z romą. Źli fachowcy topodstawowy problem. Wszystkie inne problemy to codzienny standard załatwiania spraw w urzędach i firmach którym dano monopolistyczną pozycję na rynku. U mnie wszystko zaczynało się bardzo optymistycznie, może było zbyt różowo. Zakup działki, zaklepanie sprawdzonej ekipy na postawienie stanu surowego pół roku przed rozpoczęciem robót. Wszystko gotowe do startu. Dwa tygodnie przed rozpoczęciem robót szef informuje mnie o likwidacji firmy. I od tego momentu same problemy. Materiał kupiony, wszystkie znane mi porządne ekipy nie chcą przyjąć roboty, mają wszystko poustalane pół roku wcześniej. Potwierdza się reguła, że jeżeli w sezonie ekipa budowlana nie ma roboty, to lepiej nie korzystać z jej usług.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
  • 3 weeks później...

ach ci fachowcy

ja dopiero jestem na etapie architekta, ale juz jestem załamany, podstawowy błąd jaki popełniłem - niespisanie umowy z architektem, była umowa slowna,a ze nie należę do ludzi konfliktowych mam teraz z tego powodu mnóstwo problemów, zrobił mnie w balona z terminem, na razie jest 5 miesięcy po ustalonym terminie i jeszcze nic nie mam tzn pozwolenia itp, a po drugie wparł mi że ustalilismy wieksza kwote do zapłaty

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
Problem, który wynikł z mojej naiwności to to że zapłaciłem murarzowi lwią część należności przed ukończeniem budynku. Efekt jest taki że posunąłem się do gróźb karalnych, aby wymusić to za co już zapłaciłem. Budynek do niedawna stał jeszcze odkryty a ja myślałem że wyląduję u czubków. Co najciekawsze w tym wszystkim to facet pozbawiony jest honoru do tego stopnia że mimo iż się nie wywiązał i usłyszał słowa, które normalnych ludzi mogą obrazić to miał czelność przyjść do mnie do pracy po następną kasę.Co Wy na to ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2003-01-16 14:44, jasieks wrote:

Problem, który wynikł z mojej naiwności to to że zapłaciłem murarzowi lwią część należności przed ukończeniem budynku. Efekt jest taki że posunąłem się do gróźb karalnych, aby wymusić to za co już zapłaciłem. Budynek do niedawna stał jeszcze odkryty a ja myślałem że wyląduję u czubków. Co najciekawsze w tym wszystkim to facet pozbawiony jest honoru do tego stopnia że mimo iż się nie wywiązał i usłyszał słowa, które normalnych ludzi mogą obrazić to miał czelność przyjść do mnie do pracy po następną kasę.Co Wy na to ?

 

Ta Twoja wypowiedź jest chyba o mojej budowie ,jeszcze dodaj że się nazywał Sebastian M. i będe pewny że to chodzi o moją budowę.

Pozdrawiam i życzę wytrwałości z walką z tymi ,,podludzmi"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Witam wszystkich. Jestem pierwszy raz na forum.

Nie budowałam domu lecz kupiłam w stanie surowum zamknietym.

Mój polegał natym że zapłaciłam gotówką. Zaczeły sie ukazywać liczne niedoróbki spędzające sen z powiek. Zleciliśmy wykończenie domu wewnętrz firmie która miała się wszystkim zająć. Po czasie myślę że to kolejny błąd zlecić firmie wszystko. Jedyną decyzję którą podjęłam było to że zrezygnowałam z w/w firmy aby montowała instalacje co i wod-kan. Prace te zleciłam firmie instalacyjnej. Jakież było moje wielkie zdziwienie po przyjeździe właściciela firmy - punktualny i na dodatek na miejscu na budowie pełna prezentacja medialna na komputerze systemu instalacyjnego w którym wykonywali instalację. Byłam pod wrażeniem i z niepokojem pomyślałam czy mnie stać na tę firmę. Zdecydowałam się jednak na te firmę i jestem bardzo zadowolona z profesionalnego podejścia do tematu.

Dom o powierzchni 350m2 instalacja grzejnikowa (25szt) + podłoga 100m2 + trzy łazienki + kotłownia wszystko to wykonywało dwóch instalatorów w tym właściciel firmy 11 dni.

 

Katarzyna Dzidkowska

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle ze najwiekszym problemem na budowie sa nierzetelni fachowcy. Warto by bylo przyjac zelazna zasade pisania i podpisywania dokladnych z nimi umow . Wszystko musialoby byc napisane : zakres, terminy, nawet wymiary i material. I oczywiscie ze wszystko bedzie sprawdzone i co grozi jak nie bedzie zgodne z opisem. Zeby po sprawdzeniu od razu mozna przeczytac co im grozi i co podpisali sami.

Ja mimo ze nawet sie umawialem, rysowalem to i tak fundament wyszedl im ciut wiekszy (kika cm) i nie bylo poziopmu (2 cm). Dobrze ze puzniejsza ekipa (trszke zlorzeczac) wyrownala podkladajac klocki pod legary - bo w moim przypadku byl to domek z bali wiec mozna bylo to jakos naprawic. Szkoda tylko ze bylem za malo konsekwentny i w sumie zaplacilem. Dobrze ze choc zrobili na czas i cena nie byla wygorowana ...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie jestem na etapie adaptacji projektu. Dotychczas szło nieżle budowa działki , wybór projektu, mapki, badania geologiczne, nawet pierwsze dokumenty z Urzędu i warunki przyłączy wszystko w dwa miesiące. Niestety chyba projektant polecony zresztą w Urzędzie to pierwszy niewypał. Z wszystkiego robi problem. Wyrażnie widać, że najlepiej nic by nie zrobił i tylko zgarnął kasę. Kompletnie nie jest w stanie nam z niczym doradzić, nie mówiąc już o tym żeby potem sam złożył papiery z uzgodnieniami dotyczace pozwolenia na budowę. Tak więc dalej bedę załatwiać wszystko sama.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największym problemem na budowie jest jednak zima a co za tym idzie - kradzieże!

Nie pomagają nawet codzienne wizyty na budowie. My przyjeżdżamy gdy jest widno - ONIhttp://www.ifb.pl/~qba/ikonki/mordki2/111.gif przychodzą!!!, gdy jest ciemno. Niestety nocowanie na budowie w takie mrozy nie wchodzi w grę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2002-10-17 09:14, beata wrote:

u nas jaokoś się dobrze wszystko potoczyło na początku, niestety końcówka jest gorsza. Natomiast podczas budowy mielismy farta w doborze ekip, każda okazała się dobra w swoim fachu, nie mieliśmy żadnych ( no prawie żadnych) zastrzeżeń.

U nas podobnie jak u Beaty. Z fachowcami nie było problemów poza jednym. Od tej pory podchodzę bardzo sceptycznie do ludzi, którzy na pytanie o cenę mówią "dogadamy się".

Na początku miałam wątpliwości typu co najpierw, a co potem. Jednak jakoś to szło do przodu.

W reszcie przeprowadziliśmy się do nie do końca wykończonego domu. Jest super, bo nareszcie u siebie. Ale teraz problemem jest dalsze wykańczanie. Nie braliśmy pozyczek z banku, tylko u rodziny i wśród znajomych. Teraz mamy dylematy typu: oddawać (jeśli tak to komu i ile), czy inwestować dalej. Przeraża mnie ogrom prac do zrobienia i zastanawiam się, czy kiedyś skończy się ta prowizorka.

Podsumowując najgorsza jest wykończeniówka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najwięciej kłopotów ma się na początku ,sprawy związane z urzędami to koszmar. Ja buduję dom mieszkalny mimo że mam pozwolenie na usługowy budynek jest to spowodowane złośliwością urzędników w myśl zasady aby utrudnić życie drugiemu. Po zatym to już reszta da się jakoś pogodzić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...