Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

czy to zaniedbywanie?


Patsi

Recommended Posts

kupiłam onka tydzień po wprowadzeniu się, gdy ogród był (i jeszcze jest) ugorem. Piecho ma obecnie 9 m-cy i mieszka w domu (taki był wybór) więc bałagan oczywisty (błoto i sierść).

Teraz posiałam trawę nic nie ogradzając, wychodząc z założenia, że co ma wyrosnąć wyrośnie, a resztę dosieję, przecież ludzie też będą deptać, a nie patrzeć.

chciałam bardziej psa - więc nie będę się stresować ogródkiem z reklamówki.

co do drzewek - zabrał się kiedyś do podkopywania naszego jedynego - więc stanął płotek.

wiadomo, że pies biega wzdłuż ogrodzenia - więc nie sadzić tam kwiatków i stresu będzie mniej.

co do załatwiania się - jeżeli nie ma na tyle czasu, żeby potrzeby załatwiać dalej (np. na okolicznych łąkach) warto kawałek ogrodzić symbolicznym płotkiem, posadzić kołka (jeżeli ma się psa) i nauczyć, że to jest psia toaleta - owczarek niem. to, baaaardzo pojętny pies. jeżeli nauczony załatwiać się na komendę np. "robisz", to wystarczy kilkukrotnie wyprowadzić go na smyczy do tej "toalety", dac komendę, nagrodzić gdy się załatwi i po paru razach skuma w czym rzecz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 100
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

ja odgradzam, bo biega mi jeszcze po podwórku kilkudziesięciokilogramowy berneńczyk i dzieciaki. Oj trawa nie miałaby szans :-? I tak ma małe, bo ogrodzenie znika po kilku tygodniach, a trawnik ma dołki, wzgórki i gołe placki, ale i tak jest piękny ;) A jak pięknie wygląda jak bawi się na nim psiak! To tak samo jego podwórko jak nasze. Jego nawet bardziej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jeden temat o moim piesku, rocznym owczarku... Do tej pory biegał luzem koło domu prawie całą dobę, szkoliłam go przez ponad pół roku we własnym zakresie, niemal każdego dnia (chodzenie na smyczy, aport, dawanie głosu, pozostawanie na miejscu, ostatnio trochę pracy na śladzie). Choć to mój pierwszy pies, nikt mi nie powie, że tylko grupa gwarantuje skuteczność, mnie efekty zadowalają :D Teraz kolej na ogród i umieszczenie psa w kojcu. Pewnie będzie przebywał w nim 23 godziny na dobę, bo czasu mam naprawdę niewiele (praca na pełny etet, dom, małe dziecko, urządzanie ogrodu) :( :( :( Może to głupie, ale mam poczucie winy, że robię zwierzakowi krzywdę, tyle serca włożyłam w jego wyszkolenie, a teraz go zamykam... Niektórzy w ogóle pukali się w głowę, po co czas poświęcam psu a nie dziecku, ale ja zwsze chciałm mieć takiego właśnie wilczka.. i tak fajnie jest w zimie, jak nas ciągnie na sankach, albo jak patyki na spacerze przynosi... Nie ma mowy, bym go zabrała do domu - jest ogromny, długowłosy i po prostu nie nauczony, no i córeczka... A mnie też się chwila odpoczynku należy... Boję się, że cała nauka pójdzie w las...Ratujcie!!! Co robić?
.Przeczytalam Twoj post i powiem CI,ze Twoje plany w stosunku do tego pieska bardzo mnie zniesmaczyly.Pobawilas sie pieskiem a teraz zamkniesz go samego w jakims kojcu.Chyba serca nie masz skoro Ci takie pomysly do glowy przychodza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wszelkie pomysły i porady, na pewno z części skorzystam. Szczególnie ten kołek do sikania! Myślę, że tak emocjonalnie ocenili mnie ci którzy założyli, że chcę psiaka na stałe zostawić w kojcu. A myślałam o czasowym takim rozwiązaniu! Cóż, gdybym serca nie miała, to bym postu nie pisała i nie prosiła o poradę, tylko uznała całą sytuację za normę.....

Tak w ogóle to spodziwałam się większości odpowiedzi w stylu: babo czym się martwisz, taki psi los...a tu taka niepodzianka.....

Pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patsi a nie zastanawiałaś się nad tym czy może w ogóle nie oddać tego psiaczka komus?? Pewnie byłoby to dla niego dużym szokiem ale pewnie i tak lepsze to rozwiązanie niż umieszczenie go na 23 godziny w klatce :-? .

Szkoda mi twojego psiaczka - on się poprostu zmarnuje w tym kojcu!!!! Juz nie raz widziałąm mądre psiaki, które po paru miesiacach pobytu w kojcu przeistaczały się w całkiem inne psy -albo typowe bestie, których nawet własciciel się bał, albo odwrotnie-zamknięte w sobie i bardzo zagubione. Poza tym pisałaś ze tyle poświęciłaś czasu na szkolenie, hmm to mi się kojarzy z umieszczeniem inteligentnego, wykształconego człowieka w więzieniu, w karcerze. Przecież w takich warunkach to nawet zdrowy by "świra" dostal...

Ja miałam pare late temu podobną sytuacje - pisałam o niej juz na tym forum nie raz ;) - wzięłam szczeniaka 5 tyg. ze schroniska - była baardzo malutka i miałam nadzieje ze nie wyrośnie zbyt wielka (to była sierotka, nie widziałam jej matki). Niestety okazalo się ze nasze maleństow rośnie jak na drozdzach i po roku miała juz prawie 40kg - byliśmy załamani - mamy narazie dość małe mieszkanie, a do tego pies był bardzo zywotny - codziennie spacery na łąke (2x 1h) do tego despotyczna, nieposłuszna - nawet trener ze szkoly dla psów (gdzie chodziła 6dni w tyg przez pol roku) nie dawal sobie z nią do konca rady! I juz też był moment ze chciałam dać ogłoszenie i oddać ja komuś, ale jakoś nie miałam serca ;)

I dobrze zrobiłam-Boni teraz jest juz spokojniejsza, kupiliśmy duuza działke na wsi, za rok sie tam przprowadzamy-wiec zmiescimy sie i my i ona ;)

Boni bedzie prawdopodobnie jak bedzie cieplo biegac po dworze (wiem ze tak lubi :D- o ile sama nie wybierze, ze całe popoludnie chce jednak siedzieć w domku:D) więc pewnie zrobimy jej ladną budę -oczywiście bez łańcucha!!!- tak tylko na wszelki wypadek, gdyby podczas naszej nieobecności nie zastał jej deszcz :D oczywiście wieczorkiem razem z nami bedzie oglądała TV ;)

Jesli chodzi o załatwianie to też sie nie martwię - pewnie bedzie chodziła jak zwykle na spacerki!

Może też tak spróbuj zrobic? Ktoś tu powiedział ze buda jest gorsza od kojca-ja tak nie sadze- te kojce, ktore ja widzialm mają gora 5-7m2, a psa przecież mozna przwiazac do dlugiego sznurka (jest o wiele lzejszy od lancucha ). Oczywiście jest to awaryjne rozwiązanie - pisałaś coś ze tylko przez jakiś czas musisz "coś zrobić z psem".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pelno jest psow, ktore zyja caly czas na zewnatrz, z jakiej racji burek sie nadaje a inny pies nie? Twoje zadanie to sprawdzic czy akurat ta rasa sobie poradzi. Ale skoro pies zawsze mieszkal na dworze to nie widze problemu.

 

Agniesia - i sądzisz ze te wszystkie psy, biedne na krótkich łancuchch, bez budy na wsiach sa szczesliwe??

U mnie w domu zawsze była zasada ze pies jak czlowiek-też lubi wygode i jesli sie decyduje na psa to musze to uszanować ;) Pies też lubi siedziec w ciepłym i suchym :D

TO ze inni, zwłaszcza na wsi, tak traktują psy to nie znaczy ze tak się powinno obchodzić ze zwierzakiem. Sama znam ludzi którzy uśpili suczke, bo zbyt czesto zachodziła w ciąże - a tłumaczyłam im ze wystarczy ją wysterylizowac.. :(, ale im było szkoda 200 zł na zabieg :x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pelno jest psow, ktore zyja caly czas na zewnatrz, z jakiej racji burek sie nadaje a inny pies nie? Twoje zadanie to sprawdzic czy akurat ta rasa sobie poradzi. Ale skoro pies zawsze mieszkal na dworze to nie widze problemu.

 

Agniesia - i sądzisz ze te wszystkie psy, biedne na krótkich łancuchch, bez budy na wsiach sa szczesliwe??

:o Wojty, Ty to chyba miedzy wierszami cos wyczytalas.

gdzie napisalam, ze pies na lancuchu, krotkim lancuchu i ze to dobrze? :o

no chyba, ze mam problemy ze wzrokiem :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że tak emocjonalnie ocenili mnie ci którzy założyli, że chcę psiaka na stałe zostawić w kojcu. A myślałam o czasowym takim rozwiązaniu!

 

Cóż, nie napisałaś, że to czasowe rozwiązanie. Jednak nawet jeśli miałoby być czasowe, jest złe. Kojec to zły pomysł. Beznadziejny pomysł. 23 godziny na dobę w kojcu nawet "tylko" przez kilka tygodni, to dla psa męczarnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja odgradzam, bo biega mi jeszcze po podwórku kilkudziesięciokilogramowy berneńczyk i dzieciaki. Oj trawa nie miałaby szans :-? I tak ma małe, bo ogrodzenie znika po kilku tygodniach, a trawnik ma dołki, wzgórki i gołe placki, ale i tak jest piękny ;) A jak pięknie wygląda jak bawi się na nim psiak! To tak samo jego podwórko jak nasze. Jego nawet bardziej.

 

Marta - czemu się nie chwalisz, że masz berna :( Wadnij do wątku o bernusiach to pogadamy :D

 

Ja też mam berneńczyka, który biega po całym ogrodzie. Jest z tych kopiących psów ale jakoś mi to nie przeszkadza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wsadziłam kilka drzewek....odgrodziłam je "płotkiem" ze starych desek do szalowania od świata i od psa, i bardzo mnie korci, żeby co chwilę sprawdzać, co tam słychać na podwórku :D :D :D . Bo pies jednak biega luzem.... na razie......A dziś, tradycyjnie, o 5.15 był spacer po okolicy...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wsadziłam kilka drzewek....odgrodziłam je "płotkiem" ze starych desek do szalowania od świata i od psa, i bardzo mnie korci, żeby co chwilę sprawdzać, co tam słychać na podwórku :D :D :D . Bo pies jednak biega luzem.... na razie......A dziś, tradycyjnie, o 5.15 był spacer po okolicy...

 

A widzisz, da się jakoś ten problem rozwiązac :D Pewnie twoja madra psina bedzie zdawała sobie sprawe z powagi sytuacji i nie bedzie zadnych przykrych niespodzianek :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto też sadzić takie rośliny, które lubią być przygryzane. Mój Clematis po obgryzienu w zimie przez moją sunię, teraz zawiązał ogromną ilość pąków, a rok temu bez akcji podgryzania pojawiły się kwiatki tylko sporadycznie. Nie sadzę też w ogrodzie drogich egzemplarzy , bo po co mam się denerwować, że je psina zniszczy. Krzewy i drzewa warto sadzić w grupach bo nie przyciągają tak uwagi psa niż pojedynczy krzaczek i drzewko no i jak najczęściej wychodzić na spacer, nawet taki krótki, żeby pies się zbytnio nie nudził.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, mam też kojec, ale sunia jest tam tylko około 7 godzin, gdy nikogo nie ma w domu. Poza tym biega swobodnie po ogródku i mieszka z nami w domu. Nie widac po niej zeby była nieszczęśliwa. Na słowo kojec chętnie tam wbiega, bo wie że za chwile dostanie tam jakiś smakołyk. Po 7 godzinach wybiega stamtąd wprawdzie bardziej ochoczo, ale gdyby jej było tak bardzo źle to na pewno sama by tam nie właziła.

Zniszczeń w ogrodzie trochę juz było, ale im jest starsza ,tym jest mniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...