agniesia 27.04.2005 15:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2005 A co do tego sprzatania Kościoła - po prostu noż mi się w kieszeni otwiera jak ktoś próbuje mnie do czegos przymusić i to jeszcze jakimi metodami? Wykrzyczeniem z ambony ze jesetm niegrzeczna dziewczynka? Funia, tak dla jasnosci, to sa Twoje domysly? czy tak jest ze z ambony nazwiskami rzucaja? bo tak na wyrost pisac to chyba nie fair? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 27.04.2005 15:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2005 Ale mam znajomą, (nota bene - teraz to będzie w sumie dwie parafie dalej) która zawsze sie "wypinała" na to całe Kościelne porządki i nic sobie nie robiła z różnych złośliwości. Do czasu. Mianowicie kiedy jej córa szła do komunii, to ksiadz tak dał małej popalić, że teraz zadnego dyżury nie przepuszczają. Miałam podobną sytuację, z powodów innych niż "porządki kościelne", i po prostu córka poszła do komunii w innej parafii. Nie ma takiej siły, która wbrew mojej woli, przymusiłaby mnie do postepowania niezgodnie z moimi zasadami i przekonaniami, dodam, że w żadnym wypadku nie wywrotowymi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 27.04.2005 15:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2005 Ja pochodzę z małej miejscowości i za prawdę, za prawdę powiadam Wam, i księdza można wychować .... Oj trudne to zadanie i pracochłonne i zaprawdę powiadam Wam, zatwardziali niektórzy są, oj zatwardziali. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 27.04.2005 15:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2005 A co do tego sprzatania Kościoła - po prostu noż mi się w kieszeni otwiera jak ktoś próbuje mnie do czegos przymusić i to jeszcze jakimi metodami? Wykrzyczeniem z ambony ze jesetm niegrzeczna dziewczynka? Funia, tak dla jasnosci, to sa Twoje domysly? czy tak jest ze z ambony nazwiskami rzucaja? bo tak na wyrost pisac to chyba nie fair? Agniesiu, to jest informacja od naszych sąsiadów. My jeszcze w Kosiciele tam nie byliśmy, więc własnych doswiadczeń nie mamy. Za to sąsiad o tym opowiadał, a dodatkowo powiedział, ze jemu się kiedys "dostało z ambony" za mycie samochodu w niedziele, akurat zabrał sie za to po mszy, a ksiadz wracał do siebie i zobaczył to przez płot. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agniesia 27.04.2005 16:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2005 To co innego. A czy sa ludzie, ktorzy tez czuja pewien dyskomfort w parafii z powodu zlego traktowania? odwracaja sie od parafii i jezdza gdzie indziej? Moze warto jakos poruszyc ten problem? Np na zebraniu Rady Parafialnej. Zaden ksiadz nie chce upadku swej pozycji, moze nalezaloby wejsc mu na ambicje "cos tu jest nie tak' 'ludzie sie odwracaja' 'zmniejszyly sie ofiary'. Tak tylko proponuje, nie znam tej parafii, zalezy mi tylko na zwyklej ludzkiej zyczliwosci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 27.04.2005 16:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2005 NIe wiem czy innym to przeszkadza, może nie, moze się do tego przyzwyczaili.Nie odbierzcie tego tak, ze jestem jakim wywrotowcem i że jeszcze się nie wprowadziłam a już chce wprowadzać nowe porządki. Zdaję sobie z tego sprawy, ze jako "nowi" będziemy musieli się dostosować, ale dla mnie są pewne granice, których po prostu nie przekroczę i tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agniesia 27.04.2005 16:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2005 NIe wiem czy innym to przeszkadza, może nie, moze się do tego przyzwyczaili. Tak, tacy nie sa chetni na zmiany, jakiejkolwiek, nawet z korzyscia dla siebie, jak sie nie chce to sie nic nie zdziala. Niestety. To chyba takie polskie wlasnie. Ponarzekac mozna, ale jak przyjdzie do konnkretnych dzialan to ludziom sie nie chce. Moze Ty to zmienisz? Czego Ci zycze ps moja kolezanka mieszka w Mysliborzu i nic o takich problemach nie opowiadala Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 27.04.2005 16:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2005 Chrzest ,komunia ,bierzmowanie i idiotyczne lekcje religii w (ponoć) świeckim państwie. Ciekawe czy dzieciaki sa zadowolone ,że MUSZĄ (nie mogą ) być chrzczone ,iść do 1 kom itp. a my właściwie je w to pchamy coraz bardziej , bo "co sąsiedzi powiedzą?". Olejcie księdza ,pomagajcie sąsiadom (ja tak sie staram),bądźcie dla nich uprzejmi i mili ,a nie będziecie musieli mieć "protektoratu" księdza. Ludzie Was będą szanowali za to kim jestescie ,a nie za to że w 1 rzędzie siedzicie w niedzielę w ławce. A jak ktos będzie miał takie zachowanie za złe to... nie jest wart Waszej znajomości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ella 27.04.2005 18:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2005 Mały, co Ty piszesz ? Co to znaczy MY ? Nie mierz innych swoją miarą ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ella 27.04.2005 18:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2005 A wracając do tematu zasadniczego - jeżeli faktycznie prawdą jest, że proboszcz postępuje w sposób nieetyczny w stosunku do parafian, to uważam, że dobrze byłoby zainteresować tym biskupa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agniesia 27.04.2005 18:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2005 w nawiazaniu do postu Elli: mielismy problem z poprzednim ksiedzem, duzo pil, na mszach sie potykal o swoje stopy, zaczal 'rzady twardej reki' np: ci i tamci postawia oltarz, zasponsoruja i wszystko przygotuja, ludzie sie zaczeli skarzyc, dotarlo to wyzej i co? 'gora' byla zadowolona, ze ksiadz trzyma w ryzach swoja parafie, uznali ze jest swietny menedzer i tak ma byc teraz to sie moge smiac, ale wtedy ludzie brzydkie slowa mamrotali pod nosem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ella 27.04.2005 18:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2005 Trudno to komentować, jak się nie zna szczegółów. Pojawia się pytanie, o czym dokładnie i w jakiej formie dowiedział się biskup? Czy wiedział o chorobie alkoholowej księdza i problemach z niej wynikających? Bo może dowiedział się tylko o wymaganiach organizacyjno - finansowych, które opacznie zinterpretował... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agniesia 27.04.2005 18:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2005 ksiadz byl znany w srodowisku koscielnym, mysle ze juz go nie chcieli nigdzie przerzucac przed emerytura, po prostu nie reagowali, zeby sobie klopotu nie robic, a obecny ksiadz dluuugo musial odbudowywac zaufanie ludzi,ale mu sie udalo, chciec to moc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jacek69 27.04.2005 19:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2005 Ja pochodzę z małej miejscowości i za prawdę, za prawdę powiadam Wam, i księdza można wychować .... Oj trudne to zadanie i pracochłonne i zaprawdę powiadam Wam, zatwardziali niektórzy są, oj zatwardziali. Jak wszyscy grzesznicy, którzy myślą, że mają bliżej do Pana Boga od innych ..... a to nie o tą ścieżkę chodzi .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 27.04.2005 19:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2005 A wracając do tematu zasadniczego - jeżeli faktycznie prawdą jest, że proboszcz postępuje w sposób nieetyczny w stosunku do parafian, to uważam, że dobrze byłoby zainteresować tym biskupa. ...biskupa...powiadasz , a może przypomnij sobie skandale z księżmi i ich reakcje ...tychże biskupów... Ale moze dam sobie spokój z tym tematem ,bo za dużo widzę ichniego "dobrodziejstwa". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 27.04.2005 20:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2005 Mały, co Ty piszesz ? Co to znaczy MY ? Nie mierz innych swoją miarą ... A przepraszam czy pytałaś swoje dziecko o zdanie? A może było juz tak bardzo rozwiniete ,że samo zdecydowało... Jak MY lubimy decydodawc za innych... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agniesia 27.04.2005 20:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2005 Maly, nie chcesz to nie rob. Ktos kto nalezy do jakiejs wspolnoty dobrowolnie zobowiazuje sie do przestrzegania pewnych zalecen. Jesli przysiegalam przed Bogoem, w ktorego wierze, ze bede wychowywac takze dzieci w wierze to to robie. Realizuje swoja przysiege, ja decyduje o wychowaniu dziecka, takze o religijnym wychowaniu. I nikomu nic do tego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 27.04.2005 20:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2005 Maly, nie chcesz to nie rob. Ktos kto nalezy do jakiejs wspolnoty dobrowolnie zobowiazuje sie do przestrzegania pewnych zalecen. Jesli przysiegalam przed Bogoem, w ktorego wierze, ze bede wychowywac takze dzieci w wierze to to robie. Realizuje swoja przysiege, ja decyduje o wychowaniu dziecka, takze o religijnym wychowaniu. I nikomu nic do tego. Brawo i nie mam nic przeciwko temu-tylko powiedz dlaczego w kraju gdzie "jest"95% katolików uczonych od dziecka "tej jedynej prawdy" jest jak jest? Ale moze lepiej znikam z tego wątku bowiem temat strasznie wybuchowy. A mi nie zalezy żeby komus podpaść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agniesia 27.04.2005 20:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2005 no tego, to ja nie wiem...staram sie postepowac tak jak przysiegalam, popelniam bledy, ale tez staram sie je naprawiac, chyba jak kazdy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 27.04.2005 20:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2005 no tego, to ja nie wiem... staram sie postepowac tak jak przysiegalam, popelniam bledy, ale tez staram sie je naprawiac, chyba jak kazdy I chwała Ci za to. Ja staram się robić to samo ,ale uważam ,że wiara mi do tego nie potrzebna ,Każdy człowiek ma wolna wole i własny rozum. A zwróć uwagę ,że wszyscy (a zwłaszcza media) staraja sie przekazac nam "jedynie słuszne prawdy" ,a tego po prostu nie lubię. Bo nikt nie pyta sie mnie o zdanie : czy chcę czy nie. Postępujmy tak ,żeby było lepiej i nam i innym a będzie dobrze. I tyle. Wyrywam do ciepłego łóżeczka. Miłej nocy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.