Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy kto? wierzy w ?y?y wodne???


alex

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 104
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

 

Mirosław Sobolewski twierdzi, zmierzył jony długo żyjące. To odkrycie na miarę światową - mówi. Teraz jedni mówią o mnie schizofrenik, inni geniusz.

 

Mirosław Sobolewski, fizyk z dyplomem magistra, żyje z naprawy telewizorów. Chciałbym, aby moim odkryciem zainteresował się świat nauki - marzy. Odkrył, że nasze złe samopoczucie nie wynika ze zmian ciśnienia albo promieniowania wodnego

 

http://www.jonizator.pl/index.php?id=4

 

Czym wobec tego są te tajemnicze cieki wodne?

 

Cieki wodne jest to termin umowny, tak naprawdę są to jony dodatnie. Odkryłem, że to nie woda je wytwarza, ale podłoże po którym płynie. W warstwie nieprzepuszczalnej znajdują się pozostałości szczątków organicznych z dawnych czasów, które podlegają beztlenowym procesom gnilnym. W rezultacie powstaje środowisko antyutleniające. Nie jest ono niczym innym, jak tylko jonami dodatnimi. Później te jony przedostają się na powierzchnię ziemi na podobnej zasadzie, jak dziury w półprzewodnikach i są przekazywane do powietrza ze ścian budynków, pod którymi znajdują się tzw. cieki wodne.

 

jak zwykle można sie z tym zgodzić ... lub nie :smile:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja chciałbym wrócić do sprawy trafności szukania wody przez radiestetów (różdżkaży). Murator 6-2001 na stronie 129 pisze "Radiesteci przy szukaniu wody posługują się różdżką i wahadłem. Metoda nie jest naukowo potwierdzona, a trafność wskazań różdżkaża szacowana jest na około 80%".

 

Nie wiem na ile Murator jest autorytetem :smile: ale nie jest to 50% jak pisał franekF.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2002-10-30 21:26, Maco wrote:

Oj grzegorz, grzegorz

Sam już nie wiesz co pisałeś stronę temu.

Wróć się i sprawdź o czym piszą Twoje linki ! :smile:

jeden o tym samym doktorze z Poznania a drugi o eksperymencie Stodoła w Niemczech (a nie w wielu krajach) 20 latem (a nie przez cały wiek).

 

W tymże artykule (warto doczytać do końca) jest o:

badaniach w Wielkiej Brytanii (Nature 1971)

Rzym 1979

Kassel, Niemcy 1992

Kraków, Stobiński, 1981

opinia Departamentu Spraw Wewnętreznych USA z roku 1917 - badania chyba były wcześniej??

Co do tych 80% skuteczności - w gruncie są WARSTWY WODONOŚNE, a nie żyły, czy cieki. I stąd te 80% skuteczności różdżkarzy - kopiąc studnię, jeżeli jest tylko odpowiednio głęboka, praktycznie zawsze na wodę można trafić.\

 

Grzegorz

PS. Ponieważ z reguły dobrze ludziom życzę - to podaję adres (jest milion $ do wzięcia!)

strona Jamesa Randiego http://www.randi.org/research/index.html

Dla chętnych adres pocztowy fundacji: The James Randi Educational Foundation, 201 S.E. 12th St (E. Davie Blvd), Fort Lauderdale, FL 33316-1815, U.S.A. Adres poczty elektronicznej: [email protected]

 

powodzenia!!! (postaw chociaż piwo z tej nagrody...)

 

[ Ta wiadomość była edytowana przez: grzegorz2 dnia 2002-11-07 16:30 ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego miliona $ nikt nie wygra, a dlaczego, to jasne nawet dla początkującego adepta parapsychologii... i nikt nie przejdzie przez ten wstępny test.

 

Co nie przeszkadza faktowi, że na Węgrzech produkują maszynki do poruszania siłą umysłu i one nawet działają. Pod warunkiem, że nie znajdują się w "kontrolowanych warunkach testowych". Wtewdy działać przestają.

 

Dlaczego? O tym wie każdy początkujący nawet parapsycholog.

 

-----------------------------------------------

Doświadczenie naprawdę naukowe.

 

Wyrzytnia elektronów, dwie szczeliny, film fotograficzny. Z wyrzutni wypuszcza się elektrony po sztuce, a na filnie po jakimś czasie tworzy się piękny wzór interferencyjny.

 

Naukowcy chcieli wiedzieć, którędy wędrują elektrony. Ustawili więc czujniki w szczelinach. Czujniki meldowały, który elektron przeszedł przez którą szczelinę. I wszystko byłoby fajnie, gdyby przy okazji nie znikła interferencja.

 

W prawdziwym doświadczeniu fizycznym ustawienie czujników spowodowało zanik badanego zjawiska

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście nie zanik, bo w przyrodzie nic nie znika, tylko ujawnienie innej natury tego samego bytu. W tym sęk, że radiestezja nie bazuje na żadnym bycie, który ujawniłby swoją naturę korpuskularną czy falową. Jeśli przedmiot radiestezji nie oddziałuje na żadne materialne przedmioty (z wyjątkiem ludzkiego mózgu :wink: to jest ewidentnie tylko przedmiotem wiary.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2002-10-23 16:05, alex wrote:

Zgadzam sie Maco, ze nie ma pewnikow w nauce (to do twojej wczesniejszej wypowiedzi) i innych dziedzinach, coz wiec nam pozostaje??? Chyba tylko wlasna intuicja i zdrowy rozsądek, który nakazuje ZDECYDOWANIE odrzucic radiescezje, bo jest ona juz zdemaskowana, skompromitowana, wycofana tak jak inne nauki w stylu frenologi (choc sa tacy co jescze wierzą).Inną rzeczą jest że w Polsce radiescezja i inne tego typu, ma wzięcie jak nigdzie na świecie, cóż, ktoś już tu pisał, że to nasza lokalna specyfika (kiedys byl artykul we Wprost, podali niewyobrazalnie duze, szacunkowe dane na temat obrotów tzw uzdrowicieli). Niech socjolodzy wypowiadają sie skąd się to bierze. Tylko u nas takie ZJAWISKA jak Radio Maryja może mieć miejsce!!!

A co do tego doktora fizyki, to nie dyskwalifikowalabym go tak szybko jak to zrobileś, tylko dlatego, ze jest wierzący i tłumaczy to na swój religijny sposób. Ważny jest tu po prostu UDOWODNIONY FAKT, że zył wodnych NIE MA. Koniec.

 

 

Klasyczny błąd logiczny. To, że jakąś metodą nie da sie udowodnić istnienie czegoś wcale nie znaczy, że tego czegoś nie ma!

A fizyka, której uczono nas w szkole, niewiele ma wspólnego zarówno z aktualną fizyką, jak i rzeczywistością.

Wprawdzie nie można, stosując obecnie dostępne narzędzia udowodnić istnienia różnych para-, ale również nie można udowodnić ich nieistnienia (i prawdopodobnie nigdy nie będzie można).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 years później...

Janussz, nie zajmuje sie radiestezją ... stwierdzam tylko fakty:

- w pewnych miejscach nie jestem w stanie utrzymac trzymanej przed soba oburącz swierzo urwanej gałezi (np. wierzbowej) w kształcie "Y"

kora zostaje w dłoni, a gałąź próbuje sie wysmyknąć, oddziela sie od miazgi

jak to sobie inni tłumaczą - jest mi obojetne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę Barbossa, że każdy Twój post tchnie niesamowitą życzliwością.

 

litości, chyba nie każdy :-?

 

 

nie jestem fachowcem w tej dziedzinie jak i wielu innych, moje pojęcie dot. radiestezji bazuje na tym co przeczytam (to akurat nie jest moja mocna strona), zobaczę

zawodowi studniarze uważają to zjawisko za szarlatanerię, ci co się w tym "habilitują" uważają za naukę

 

skłaniam się ku tym pierwszym

 

brzoza

a te odzieranie kija z kory to ciekawe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja wtrące swoje 3 grosze :)

Jako że jestem wykształcenia technicznego bardziej do mnie przemawia szkiełko i oko, ale nic nie jest proste na tym łez padole, tak jest i chyba z radiestezją.Kilkanaście lat temu spotkalem człowieka, który za pomoca leszczynowej witki w kształcie Y dośc skutecznie znajdował na obszarach wiejskich miejsca pod wiercenie studni, skuteczność 99,9%.

Sam sceptycznie podchodząc do takich czarów marów po namowach spróbowałem i cóż się okazało - mnie również kawałek drzewa tańczył w rękach, próbowalismy w kilka osób jednym coś drgało innym nie. Spodobało mi się to na tyle, że zakupiłem sobie "prawdziwą różdżkę" skontruowaną w ten sposób, że uchwyty były zwinięte spiralnie z drutu, tak że nie było moziwości poprzez zaciskanie pięści sterować różdżką.

Używałem jej dla własnych celów, lecz po jakims czasie najnormalnie się ukręciła, pręt z którego była zrobiona nie wytrzymał tylu momentów skręcających i nastapiło zmęczenie materiału. Ciekawym zjawiskiem było gdy czasami kiedy wywiązywały się przy różnych okazjach dyskysje na temat dziwnych zjawisk w tym i różdżkarstwa najwięksi oponencie twierdząc że to bzdury i że różdżakrz sam kręci różdzką mieli dziwna mine gdy wyciągałem zakurzoną różdżkę i prosiłem aby sami spróbowali, a miałem w domu miejsce gdzie kręciła się jak karuzela i jakiesz było zdziwienie kilku z nich, gdy doświadczyli tego samego. Moje pytania i co teraz?, czy oszukiwali samych siebie kręcąc aparaturą :) pozostawały bez odpowiedzi.

 

Jak słusznie zauważył/a/ agnese :

Klasyczny błąd logiczny. To, że jakąś metodą nie da sie udowodnić istnienie czegoś wcale nie znaczy, że tego czegoś nie ma!

 

To tak, jak i cywilizacja musiała dorosnąć do odpowiednich narzędzi pomiarowych aby Kopernik mógł zaistnieć, ale można tez twierdzić, że przeciez Kopernik tez była kobietą :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu dostałęm książkę" ABC Wahadła". I tak odłożyłem ją na półkę, bo wcale mnie to nie interesowało. Kilka dni temu nie mając co czytać sięgnąłem do niej. Nawet nie wiedziałem, że ma przyklejone wahadełko. No i zacząłem bawić się w czarodzieja. Po kilku dniach prób jestem zszokowany. Wiem, że wahadło jest łącznikiem z moją podświadomością. Z innej literatury wiem, że nasza podświadomość zna wszystkie odpowiedzi na które chcielibyśmy otrzymać odpowiedź.

Podsumowując bardzo tym się zainteresowałem. Chciałbym kupić bardziej specjalistyczne wahadło. Dlatego odgrzebałem ten wątek.

I jeszcze coś. Jest masa ludzi chcących robić na tym interes. Interes na oczekiwaniach naszych. Mówią nam co chcemy usłyszeć. I za to płacimy. Są to oszuści zazwyczaj. Nie można więc na ich podstawie wyciągać wniosków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bawiłem sie kiedyś różdżką i faktycznie wskazuje, z tym że nie wiadomo co :-?

Dla mnie chodziło o miejsce do spania.

Mam kolege który ma świra na punkcie żył wodnych i wyłożył calą posadzke siatką miedzianą a pod łóżkiem arkusz blachy miedzianej. Podobno tak robiło sie w klasztorach by zachować"spokój duszy" :wink:.

Podobno najlepszym wahadełkiem jest kot i pies (nie w sensie ,że trzyma sie go za ogon i patrzy jak sie buja :wink: )Kot wybiera żyły wodne do spoczynku natomiast pies te właściwe dla człowieka.

Podobno kot i pies muszą być typu burek i dachowiec tzn takie które nie znają jeszcze norm i dyrektyw unijnych :wink: , czyli takie które zachowały jeszcze instynkty zwierzęce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...