Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy kto? wierzy w ?y?y wodne???


alex

Recommended Posts

Ad. "promieniowania"

 

Rzeczy trzeba jakoś nazywać. Dlatego np. kwarki mają kolory i zapachy. I nikt nie protestuje, że "kolor" i "zapach" kwarku nie ma nic wspólnego z naszymi oczami i noszmi.

 

No to czemu protestujemy przeciwko promieniowaniu radiestezyjnemu o kolorze zieleni ujemnej??

 

Tak samo dobre określenie, jak zielony powabny kwark (autentycznie takie w fizyce są)

 

Apropos elektronu - nie ma go. Wokół jądra atomu nie ma elektronów, jest ich pole prawdopodobieństwa, chmura elektronowa, itp. Elektron manifestuje się jako czątka w doświadczeniu, poza ktrym, wydaje się, że nie istnieje. Istnieje tylko prawdopodobieństwo jego istnienia.

 

A kwarków nikt do tej pory nie zaobserwował, bo nie da się uzyskać swobodnego kwarku. Tymczasem na papierze fizycy operują tymi kwarkami, jakby to były kartofle w warzywniaku.

---------------------------------------------------------------

 

Moja opinia:

 

#1. Czymkolwiek jest promieniowanie radiestezyjne, istnieje i da się odczuć przez człowieka

#2. Być może badania naukowe doprowadzą niedługo do poznania podoża zjawisk odpowiedzialnych za "promieniowanie" radiestezyjne.

#3. Ze względu na nie do końca poznany charakter zjawisk leżących u podłoża radiestezji, w dziedzinie tej można znaleźć dużą ilość oszustów i naciągaczy, nie sposób ich bowiem skontrolować. Nieuznawanie radiestezji jako takiej, brak odpowiednich uregulowań, doprowadził bowiem do sytuacji że każdy idiota może uruchomć działalność gospodarczą jako "radiesteta", pleść pseudonaukowy bełkot i oszukiwać ludzi.

#4. Wyjątkowo niekorzystna jest postawa kręgów religijnych, które po pierwsze, zrzuciły efekty związane z radiestezją na duchy i Szatana, po drugie, a to jest znacznie gorzej, wykorzystują swoje wpływy w środowiskach naukowych w celu udowodnienia owej "szatańskiej" tezy.

------------------------------------------------------

 

Czy nikt nie zauważył, że dyskutowana tu "antyradiestezyjna" praca wcale nie ma na celu obalanie radiestezji?? Przecież autor pisze co następuje:

 

#1. Szukał żył wodnych itp i nic nie znalazł - radiestezja jest fikcją

#2. Niektórzy radiesteci odnoszą jednak sukcesy

#3. Jest tak dlatego, że radiestezja jest domeną spirytyzmu i Szatana

#4. Istnieje Szatan

 

I o to w tej pracy chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 104
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

ad.1

nie przez wszystkich ludzi

nie jest to zjawisko powszechne

dostępne dla wybranych, którzy twierdzą , że sami coś emitują (ale ad.3-sporo naciągaczy więc ten co nie emituje nie wie komu wierzyć)

lub dla tych, którzy coś czują

 

ad.2

może tak, a może nie

 

ad.3

skąd wiadomo , że to naciągacze, skoro zjawisko jest niezbadane

i skąd wiadomo, że to pseudonaukpwe bełkoty, kto ma to ocenić??Jeżeli w ogóle nie mamy do czynienia z nauką?

 

ad.4

kto, jakie kręgi, w jakim środowisku??

przykłady

 

i tak dalej, dalej

dla mnie cała ta dyskusja jest powielaniem ciągle tego samego-masła maślanego....

 

niestety jako osoba, która nie dostąpiła zaszczytu odczuwania promieniowania radiestezyjnego ani przepływów tzw.energii nic się nie dowiedziałam.

Upewniłam się tylko w przekonaniu, że całe to zjawisko istnieje w odczuciach grupy osób, którym bliskie jest to myślenie i starają się nieudolnie przekonać ,że ono jest.

Natomiast wiem i słyszałam o zjawiskach nie zbadanych i trudnych do zdefiniowania.Wiem też, że znajdują się usłużni, którzy zaraz

potrafią wyjaśnić je (bez żadnego zaplecza, ot tak). Ale tak było zawsze.:eek:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ad.1. - każdemu wychodzą proste eksperymenty z wahadłem, chyba, że go nigdy nie brał do ręki,

ad.3. Mogę kupić sobie wahadło, różdżkę, nauczyć się fachowego słownictwa, wywiesić szyld - "Radiesteta" i kosić szmal. I to mi się bardzo nie podoba.

 

A zresztą - każdy ma indywidualną wrażliwość, niektórzy odczuwają promieniowanie bez pomocy wahadeł i różdżek - przekonać takiego, że tego nie ma, to tak, jakby ślepy mnie przekonywał, że nie ma kolorów. Ale jeśli chodzi o radiestezję, to zdaje się po prostu sami siebie skutecznie oślepiamy.

-----------------------------------------------

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alex,

masz rację, że nie czytałem całego artykułu doktora Kiszkowskiego. W mojej ocenie oparłem się głównie na sugestii M.Rymuszko komentującego ten artykuł, po czym sam przeczytałem "interesujące" ustępy. Każdy może być wierzącym. Jeśli tak jak piszesz, Newton obalał istnienie Trójcy św to raczej jest to przykład dla mnie, bo Newton jest konsekwenty. To czego nie można doświadczalnie udowodnić nie istnieje. I tylko takiej konsekwencji oczekuje w zasadzie od każdego a zwłaszcza od kogoś kto publicznie się prezentuje.

 

Jeśli wierzący nie wierzy w żyły wodne to OK i raczej nie potzrebne mu żadne dowody na to. Jego wiara pozwala mu ocenić co jest co, co jest dobre a co złe.

 

Jeśi niewierzący (a zakładam, że podejście naukowo/eksperymentalne jest takie) dochodzi po latach badań do wniosku, że żyły wodne nie istnieją a Ci, którzy uważają przeciwnie mają konszachty z duchami i Szatanem to ja się pytam na jakiej podstawie on twierdzi (ten badacz), że duchy istnieją (i Szatan) ? Czy robił sam takei badania, czy się opiera na pewnikach ?

 

Jeszcze raz mówię, że gdyby nasz badacz poprzestał na ogłoszeniu wyników miałby u mnie o wiele więcej zaufania. A tak, to co pisze pik33 na końcu jest najtrafniejszą oceną. Nie chodzi o badania tylko kazanie. Niestety. I w kategorii kazania każdy może opisywać świat tak jak go widzi i czuje, ale nie ma prawa nazywać tego naukowym wywodem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anonim,

A czy czujesz sztukę współczesną ? Gdybyś takiego Picassa zobaczył u cioci na ścianie, co byś powiedział ?

Albo awangardowe symfonie Pendereckiego, nie mówiąc już o klasyce Bacha!!! Są ludzie, dla których pewne "dźwięki" (np msza h-moll) są gorsze od zgrzytu starych drzwi czy skowytu psa, dla innych jest to genialne dzieło, które wzrusza, doprowadza do łez i wywiera nieodparty wpływ.

 

Czy to znaczy, że msza h-moll "nie działa" ? Czy to, że tylko niektórzy ją czują oznacza, że nie ma takiego odziaływania ?

 

Ja mam wrażenie, że dlatego, że ludzie są różni to pewnych zjawisk nie da się uogólnić. Wygląda na to, że w obeznym świecie uznanie czegoś za prawdziwe zależy od tego jak to coś zostało "nagłośnione". Jeśli popiera to coś jakaś tam większość to to jest. Bach nie jest słuchany w kręgach miłośników Disko-Polo i na odwrót. To jest ta różnica, która zawsze będzie.

 

Pytanie jest takie czy są różne poziomy rozwoju i wrażliwości ?

Jeśłi są to czy jest jakiś kierunek (poziom) do którego powinniśmy dążyć ?

 

Ale to już zupełnie inna para kaloszy....

 

DLa mnie dalsza dyskusja w ten sposób (na Forum) to rzeczywiście masło-maślane, a raczej rozmowa Disko-Polo'wca z miłośnikiem Bacha o muzyce (I proszę nie odbierać tego jako krytykę Disko-Polo !). Jeśli ktoś chce dyskutować dalej (przyajmniej ze mną :smile: ) to zapraszam na wymianę poczty albo najlepiej na spotkanie :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A przykładem ad4 jest omawiamy artykuł. Wydany przez wydawnictwo religijne, uzupełniony o "szatańskie" wywody - został zamieszczony na stronach internetowych poznańskiego uniwersytetu. A nie powinien. Gdyby siedział na stronach instytucji religijnej, nie protestowałbym, bo tam jego miejsce.

-----

Maco ma rację. Gdyby autor poprzestał na wynikach w stylu: eksperymenty x,y,z nie wykazały istnienia badanych zjawisk - byłby to artykuł naukowy. A tak - nie jest.

W tej postaci, artykuł mówi tak: "nie bierz wahadła do ręki, bo Szatan w ciebie wejdzie". Gdzie tu nauka??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MAco

spotkamy sie nie raz. :lol:

 

Zupełnie nie łączyłabym odczuć natury estetycznej z promieniowaniem.Wg mnie nie ma to nic wspólnego z tego rodzaju wrażliwością -na piękno.

Wydawało mi się , że mowa cały czas o zjawiskach fizycznych.

Choć oczywiście dzieła sztuki, utwory muzyczne , powodują zjawiska fizyczne (np. taniec czy upadek z omdlenia z wrażenia),różne reakcje chemiczne w organiźmie (zresztą one cały czas występują), ale nie o tym mowa. Osobiście nie widzę różnicy w odbieraniu muzyki przez osoby , które słuchają disco-polo a tymi , którzy siedzą w filharmonii. Z fizycznego punktu widzenia rzekłabym nawet , że ci pierwsi są bardziej dynamiczni.:wink: Czym innym oczywiście jest wewnętrzne odczuwanie-indywidualne dla każdego człowieka. Nie jest też powiedziane, że osoby rekrutujące się z grona słuchaczy disco polo mają mniejszą wrażliwość. Chyba bardziej mają wpływ na wybór muzyki czynniki środowiskowe.Zaraz ktoś moze porównywać Rodowicz z Heandlem. Ale po co?

Dlatego dla mnie takie rozważania są chodzeniem po czymś niepewnym, mieszane są tu pojęcia (wiara, wiedza, wrażliwość, piękno,promieniowanie) i tworzy sie coś na użytek własny.:smile:

I jeszcze jedno-osoby, które nie podzelają tego sposobu myślenia są ustawiane, jako wybrakowane ("jakoś"-wewnętrznie?.:wink: A nie podzielają może też dlatego, że niepotrzebnie tę kwestie się komplikuje do granic możliwości. :wink:

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście wierzę w żyły wodne, jednak z małym ale. Mam znajomego radiestetę który w ramach zabawy przemierzył całą moja działkę i znalazł to i owo. Nie był to Pan z różdzką tylko miał ich kilka i potrafił określić rodzaj promieniowania. Co ciekawe znalazł również pozytywne promieniowanie. Czyli nie są tylko żyły złe ale i dobre. Po za tym wysłuchałem wykładu na temat radiestezji, odpromoenników itp. Podobno kamienie polne mają cechy odpromoenników i odbijają promieniowanie, ale trzeba je ułożyć cieplejszą stroną do góry. Sam robiłem eksperyment i schowałem taki kamień ze słonca do piwnicy a potem testowałem czy kamień ma ciepłe i zimne strony. Może to autosugestia ale coś w tym jest. Inne odpromienniki to np. glina wymieszana z sieczką i ułożona jako klepisko pod deski, beton czy kto co chce. Podobno też działa - nie sprawdzałem. No i ostatnia rzecz to skomplikowane diagramy i figury geometryczne wpisane w siebie. Taki diagram może zniwelować nawet bardzo silną zyłę. Kto chce wierzy kto nie chce nie wierzy. Ja jednak skłaniam się ku twierdzeniu, że coś w tym jest a nauki ścisłe nie zawsze mogą udowodnić istnienie pewnych zjawisk.

Każdy osądza według swoich kryteriów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2002-10-24 14:56, Grabek wrote:

No i ostatnia rzecz to skomplikowane diagramy i figury geometryczne wpisane w siebie. Taki diagram może zniwelować nawet bardzo silną zyłę

a jesli to nie pomoze to pozostaje smarowac sie sadlem borsuczym o polnocy w czasie pelni ksiezyca, do tego oczywiscie mikstura z proszku ze zmielonego nietoperza, itd. powariowaliscie?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie ..:wink: :wink: :wink: Nie do końca.. :wink: :wink: :wink:

 

A pamiętacie przykładanie pajęcyn do rany? Mówiono - "przesąd" - potem, ktoś w tym znalazł silny antybiotyk...

 

A wiadomo, co jest w borsuczym sadle i popiele z nietoperza? Czy ktokolwiek to do końca zbadał? I czy kiedyś ktoś coś w ogóle do końca zbada?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2002-10-24 14:56, Grabek wrote:

(...) No i ostatnia rzecz to skomplikowane diagramy i figury geometryczne wpisane w siebie. Taki diagram może zniwelować nawet bardzo silną zyłę. (...)

 

No to wreszcie wiemy, o co tu chodzi. Powiedzmy tu od razu, że te "diagramy" to pewnie pentagramy. Róbcie co chcecie ale za jakies iluzoryczne żyły, promieniowania i inne bajania duszy diabłu zaprzedawać nei zamierzam. Jedna wielka durnota, ciemnota i satanizm. Ludzie, opamiętajcie się póki jeszcze macie na to cazas!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, Indianie na widok hiszpańskich żołnierzy z Arkebuzami też myśleli że to bogowie bo miotają gromy. Dziś po ponad 500 latach śmiejemy się z nich i ich "ciemnoty". Może za jakiś okres czasu inne pokolenia będą się śmiać z rzeczy dla nich oczywistych, a przez nas traktowanych jak zabobony, ciemnota i czarna magia. Nie mniej wracając do meritum sprawy ja wierzę w żyły wodne i nie mam zamiaru nikogo przekonywać czy to istnieje czy nie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Logika żył wodnych przypomina logikę jak niżej.

 

Czekoladę produkuje się z ziaren kakaowca, ziarno jest zdrowe. Cukier robi się z trzciny cukrowej albo buraka cukrowego oboje należa do kategorii warzywa i dlatego czekolada jest warzywem). Jesli pójdziem krok dalej, przekonamy się, że: cukierki czekoladowe zawieraja mleko. Mleko jest zdrowe. Dlatego i cukierki czekoladowe sa zdrowe. Maczane w czekoladzie rodzynki, wisnie, czastki pomarańczy należa do owoców. Zdrowo jest jesć owoce, dlatego jedzcie ich ile wlezie. Pamiętajcie, że: STRESSED czytane wspak daje DESSERTS!!! Wyslij ten e-mail 4 kobietom, a w ciagu tygodnia schudniesz 2 kilo. Jesli wyslesz tego maila wszystkim swoim znajomym potencjalnym czokoladoholikom schudniesz w tydzień 5 kilo. Jesli wykasujesz ten e-mail błyskawicznie przytyjesz 10 kilo. I własnie dlatego go wysyłam, nie chcę ryzykować!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak niektórzy ale ja zadałem sobie trud przeczytać artykuł o radiestezji (może z małymi opuszczeniami:smile:

Wg mnie trudno przy uzyciu tak prymitywnych metod stwierdzić (m.in. magnetofon kasetowy) obecność promieniowania, którego natury nie znamy. To tak jakby Kopernik próbował zarejestrować fale grawitacyjne. Nie tak dawno próbowano zarejestrować fale grawitacyjne (o których coś nieco wiadomo) i technika jaką posiadano było troszkę lepsza niż ta opisywana w artykule.

W odpromienniki raczej nie wierzę.

Mogę stwierdzic, że udało mi się znaleźć 2x rzeczy za pomocą wahadła. Jeden raz w miejscu w którym bym raczej nie szukał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj ludzie, ludzie...

Oprócz linki do strony Kiszkowskiego podałem też inne do artykułów, bodajże w Wiedzy i Życiu. Mowa jest tam o badaniach w różnych krajach i w różnych okresach (od początku XX wieku do całkiem niedawnych). I jak na razie żadne nie potwierdzają ani radiestezji, ani "żył", ani promieniowania...

Grzegorz

 

[ Ta wiadomość była edytowana przez: grzegorz2 dnia 2002-10-30 19:15 ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj grzegorz, grzegorz

Sam już nie wiesz co pisałeś stronę temu.

Wróć się i sprawdź o czym piszą Twoje linki ! :smile:

jeden o tym samym doktorze z Poznania a drugi o eksperymencie Stodoła w Niemczech (a nie w wielu krajach) 20 latem (a nie przez cały wiek).

A czytałeś inne linki podane wtym wątku ?

 

[ Ta wiadomość była edytowana przez: Maco dnia 2002-10-30 21:32 ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...