sylvia1 03.12.2006 10:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2006 więc tak umowa dla wykonawcy przyłącza prądu czeka od 17 listopada u dyrektora na Marsa do podpisania... już pomijam fakt, że przetarg był rozstrzygnięty w lipcu chciałabym przynajmniej wiedzieć kiedy ten prąd będzie coby móc ekipy umawiać druga informacja: w lipcu sąsiedzi meni namawiali na złożenie wniosku o gaz sprawę odpuściłam z powodu domniemanych wysokich kosztów. Ostatnio sąsiad nas poinformował, że dostał warunki przyłącza koszt podłączenia ok 1000 zł... więc szybciutki kontakt z osobą zarządzająca tym nieformalnym komitetem gazowym i wniosek złożony jak już otrzymam warunki to dam znać co i jak. na razie w domu wielka rewolucja bo zamiast prądem jeśli ten gaz będzie to przerzucamy się na grzanie ziemnym. wiem, że instalacja wychodzi drożej ale za to rachunki mniejsze. musimy jeszcze oszacować o ile mniejsze i za ile lat się zwróci. Z rekuperatora nie rezygnujemy za to częściowo z DGP tak... potrzymajcie kciuki za ten nasz prąd...proszę bo bez niego zero wykończeniówki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 19.12.2006 08:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2006 sąsiedzi nie są zgodni co do gazu tzn jedni twierdzą, że już mają warunki drudzy że jeszcze nie... jakoś przestajemy powoli liczyć na ten gaz.Dzięki intensywnemu dzwonieniu do ZEWT-Warszawa centrala w końcu umowa z wykonawcą jest podpisana i pani projektant zaczęła projektować nasze przyłącze, są spore szanse ze na wiosnę w końcu będzie prąd ale uwierzę jak zobaczę skrzynkę. no i mam pytanko co od skrzynki do domu? czy to musi być uzgodnione w ZUDzie? musi być jakiś projekt? a na okna już podpisaliśmy umowę...i czekamy na wycenę rekuperatora. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 06.01.2007 20:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2007 oj dawno nie pisałam ale święta wizyty itd przed swiętami załatwialiśmy III transzę kredytu ech długo by pisac okazało się że w dwóch miejscach nie dopisaliśmy czegoś (co wynikało z innych dokumentów dołączonych) i musieliśmy ponownie po świętach oddawać nowy wniosek.. na szczęście transza doszła zaraz na drugi dzień dzięki czemu zapłaciliśmy za okna... w tzw międzyczasie podpisaliśmy umowę z wykonawcą wykończeniówki... ustaliliśmy również szczegóły alarmu oraz rekuperacji w sobotę podpisujemy umowy z wykonawcami tychże :D energetyka się robi - pani projektantka czeka na ZUD mamy malutki dylemacik czy tynki zaczynać już na początku lutego czy poczekać do połowy lutego lub nawet początku marca? nie ma okien dom byłby w trakcie wykonywania tynków ogrzewany kozą... a potem wylewki i tu kolejny dylemat tradycyjne czy z miksokreta? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 12.01.2007 08:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2007 ponieważ ostatnio mocno wieje a jedna osłona okna ma tendencje do osuwania się (choćby nie wiem jak ja umocować to i tak się osunie) pojechaliśmy wczoraj po południu na działkę. Ciemno było jak... [podjeżdżamy i co widzimy? gmina nam pięknie drogę kamyczkami wysypała ... super tylko mogli panowie pomysleć i wysypać ciutkę szerzej bo tak ledwo na osobówkę a na pewno nie na szerokość drogi ale zawsze to coś... i to sami bez naszego proszenia się... na początku lutego zaczynamy elektrykę i tynki w sobotę spotkanie ze Zbychem i Witkiem (alarm i reku) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 14.01.2007 20:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 a chwilkę powrzucam zdjątka a na razie: prosze o pomoc w dobraniu kolorystyk itp itd... gdize co postawić coby nie mieć efektu domu poblokowego.. ja zawsze w blokach mieszkałam i wasze cenne rady są dla mnie bardzo przydatne. a tu wstępne 3 wersje ustawienia mebli kuchennych : prosze nie zwracać uwagi na szczególki typu taborety zamiast porządnej ławy itp itd.. a i uwaga nie ma ściany takiej barkowej bo nie bardzo program z ikei pozwala na takie ścianki ( zresztą nie mam pomysłu na ten barek może mi coś podpowiecie?) wersja 1: http://img406.imageshack.us/img406/2617/tnwersja2fb9.jpg wersja2: http://img49.imageshack.us/img49/3093/tnwersja1zq0.jpg wersja3: http://img369.imageshack.us/img369/7740/tnwersja3qe9.jpg będę wdzięczna za pomoc bo do wersji zalezy elektryka w tym pomieszczeniu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dorbie 14.01.2007 21:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 Sorry ze sie tu wpisalam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 15.01.2007 08:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2007 wymiary kuchni prosze bardzo:http://img218.imageshack.us/img218/286/wymiarykuchniaqb9.th.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 17.01.2007 21:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2007 A moje dziecię mnie poinformowało że pani z grania wystawiła jej bdb na koniec semestru i ze na to naprawdę trzeba się napracować i zasłużyć... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 19.01.2007 20:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2007 na działkę jechaliśmy na zasadze swieca latarnie nie świecą latarnie. cali w strachu dojechaliśmy po ciemku na działkę zauważając ze w tych egipskich ciemnościach pięknie gwiazdy widać... dach cały ( przynajmneij w świetle latarki) jedynym na dzis poważnym uszkodzeniem to zsunięta osłona ramy dachowego okna. Za to u sąsiada się świeciło... dzwonię do niego na komórke: słuchaj u ciebie się świeci tak ma być? odpowiedź tak bo malujemy.. już wiem po co mam agregat - właśnie na takie chwile musze tylko przemyśleć jak odprowadzić spaliny z agregatu poza dom... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 30.01.2007 19:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2007 oj dawno nie pisałam... więc tak: pod koniec lutego mają być okna gdy tylko będzie sprzyjająca temperatura to zostaną wstawione.. potem instalacje a po miesiącu lub 2 płytki, ocieplenie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 04.02.2007 16:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2007 a u nas po deszczach niewesoło tzn deszcze śnieg dały taki rezultat :tu będzie wjazd:http://img505.imageshack.us/img505/1750/tnimg8896ur3.th.jpgprzed gankiem:http://img45.imageshack.us/img45/3684/tnimg8897fw3.th.jpgz drugiej strony ganku:http://img442.imageshack.us/img442/8018/tnimg8902he7.th.jpgtu jeszcze wczoraj stałą woda:http://img128.imageshack.us/img128/4888/img8901sh2.th.jpga tak wyglada studnia:http://img249.imageshack.us/img249/6932/tnimg8900jd3.th.jpg no i najgorsze:http://img366.imageshack.us/img366/8021/tnimg8888xh9.th.jpghttp://img161.imageshack.us/img161/839/tnimg8889ui2.th.jpghttp://img161.imageshack.us/img161/927/tnimg8890wr7.th.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 12.02.2007 10:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2007 byliśmy wczoraj na działce niestety zapomnieliśmy aparatu komin wysechł był wykonawca nawet na działkę podjechał autem bo były ślady kół generalnie dojazd okazał się nie aż tak tragiczny jak się spodziewaliśmy kłódkę mamy do wymiany klucz wszedł złamał się i odmówił dalszej współpracy i jedna folie do naprawienia bo się porwała i nam śniegu napadało... byle do wiosny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 16.02.2007 19:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2007 Nowe pomysły na kuchnięhttp://img239.imageshack.us/img239/9611/kuchnia3awd5.th.pnghttp://img201.imageshack.us/img201/3876/kuchnia3cin6.th.pngrzuty ścianek:http://img265.imageshack.us/img265/2799/kuchnia3dgm9.th.pnghttp://img266.imageshack.us/img266/5796/kuchnia3fzn0.th.png i jeszcze raz to samo z ujęcia innego programu:http://img510.imageshack.us/img510/1976/kuchnia2dpi6.th.png Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 19.02.2007 19:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2007 jedyna zmiana: piekarnik wylądował pod płytą a płyta w miejscu poprzedniego piekarnika http://img474.imageshack.us/img474/8126/kuchnia4ane0.th.png http://img123.imageshack.us/img123/2937/kuchnia4bqt6.th.png http://img240.imageshack.us/img240/4950/kuchnia4cbp2.th.png to czekam na wasze opinie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 21.02.2007 20:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2007 dla moich czytelników: coś na osłodę życia: ( mi to ostatnio bardzo humor poprawia) zobaczcie zobaczcie nr2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 26.02.2007 17:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2007 z rzeczy budowlanych: czekamy na okna. w tzw międzyczasie ustaliliśmy termin wstawienia tychże... zaraz po oknach ustaliliśmy termin wejścia hydraulika do wod-kan'u i pana od rekuperatora oraz terminy kolejnych panów: -elektryka, alarmiarza (dodzwonić się nie mogę...) i tynkarzy. dziś produkuję szybciutko pismo do mBanku z prośbą o zmianę transz i aneks do umowy. potrzymajcie kciuki za nasz prąd ponoć sprawa utknęła w archeologii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 09.03.2007 18:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2007 UWAGA:wracama u nas od środy zapowiada się maraton okna, wod-kan, elektryka, alarm, tynki, co, wylewki, ocieplenie itp itd.. oj będzie się działo aż się boję... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 11.03.2007 17:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2007 byliśmy dziś na działce troszkę pozamiataliśmy został do zamiatania jeszcze tylko salon. Mąż wyniósł 7 - 10 litrowych wiaderek pełnych pyłu cementowego... a dalej leży cieniutka warstwa tego świństwa na podłogach Spotkałam wczoraj naszą panią sąsiadkę. była w ZEWT poproszono ja o dodpisanie zgody na inny termin przyłącza prąd wg tego co podpisała ma byc 15 kwietnia a ja tak liczyłam, że będzie w marcu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 15.03.2007 07:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2007 mamy okna... oczywiście padł akumulator a agregacie ( no stał 4 mies) i trzeba było połaczyć pod auto żeby ruszył... ale co to dla Jareko... dom z oknami cudo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 18.03.2007 16:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2007 przedtstawiam Wykończeniówka – dramat w n-aktach pióra męża Osoby:Sylwia, Tomek – inwestor,Krzyś, Asia – dzieci inwestora.Ponadto występują - kuzyn , pan od hydrauliki (PoH), pan od okien(PoO), pan od rekuperacji (PoReku), szef tynkarzy (PoT). 10 marca10:00 – odbieramy agregat od znajomych, agregat ma urwaną linkę szarpaka (to wiemy, zauważyliśmy jesienią przy odbiorze od wykonawcy). 12:00 – przywozimy agregat na działkę. Okazuje się, że dodatkowo złamany jest kluczyk startera. Agregat nie startuje. Moja irytacja rośnie wykładniczo.12:15 – agregat ruszył na złamanym kluczyku, chociaż nie wiadomo jak długo tak może funkcjonować; pewnie nie za długo. Podłączamy pompę do studni.12:25 – pompa nie działa. Oj, nie jestem zadowolony. 12 marca19:30 – zawozimy agregat do naprawy stacyjki i zostawiamy go w serwisie. Jest dobrze. 13 marca12:00 - dzwoni szef tynkarzy. Miał nam załatwić kozę do grzania domu, ale niestety nie załatwił. Czeka nas niezły survival (jeździłem do jaskiń, wiem co mówię). Nie jest dobrze.19:00 - odbieramy agregat z naprawy i zawozimy do PoO. Pokazujemy na mapie lokalizację działki i proponujemy, że tam zajedziemy, żeby pokazać drogę. Propozycja zostaje grzecznie odrzucona. Pokazujemy sposób uruchamiania agregatu. Okna mają być jutro o 10:00 14 marca10:30 – dzwoni PoO. Zgubili drogę. Opisuję jak dojechać.10:40 – dzwoni PoO. Zgubili drogę. Opisuję jak dojechać.10:55 – dzwoni PoO. Zakopali się z oknami przed wjazdem na działkę. Pytają o traktor. 10:56 – dzwonię do Sylwii. Wspólnie ustalamy, że nie mamy traktora.11:40 – dzwoni PoO. Udało im się wykopać. Zaczynają pracę.15:00 – dzwoni PoO. Agregat padł. To chyba akumulator. 17:15 – wracam z pracy, po drodze kupuję akumulator suchoładowany i elektrolit do niego. 17:20 – przyjeżdża kuzyn . Zawozimy akumulator na działkę. Elektrolit wylewa się z otworu odpowietrzającego i parzy mi palce.17:50 – ekipa od okien już pojechała. Poradzili sobie podłączając samochodowy akumulator na czas rozruchu agregatu.18:00 – podłączam nowy akumulator. Nie działa. Jestem niezadowolony. Poprawiam styki, dokręcam, działa. Jestem zadowolony.20:00 – robimy grilla. Nie ma na czym usiąść, bo stary materac pogryzły w garażu myszy i nie bardzo daje się napompować. Pozostaje nam szwedzki stół, tzn. kolacja przy świecach i czołówkach. Kiełbaski z grilla jako pierwszy posiłek tego dnia smakują wyśmienicie.22:00 – zawożę Sylwię na noc do mieszkania i podłączam rozładowany akumulator z agregatu do prostownika. Wracam na działkę.23:00-4:00 – ogrzewamy się grillem i rozmawiamy z kuzynem o życiu. Jest zimno. Zamarzamy. Na zewnątrz widać szron. 15 marca7:00 – jest potwornie zimno. Buty przemokły mi już poprzedniego dnia i w nocy nie wyschły. Czuję się źle i jestem generalnie bardzo niezadowolony. Okazuje się, że wybór t shirta i polaru jako jedynej odzieży na minioną noc był złym pomysłem. Trzęsąc się z zimna zdrapujemy razem z kuzynem lód z szyb w aucie i wracamy do mieszkania. Jemy śniadanie, kuzyn idzie spać, a ja wracam na działkę z podładowanym przez noc akumulatorem do agregatu.8:50 – podłączam akumulator. Tym razem agregat się uruchamia. Jest dobrze.9:20 – przyjeżdża PoH. 9:30 – przyjeżdża ekipa PoReku.9:50 – test bojowy - uruchamiamy agregat. Działa. Jest dobrze, ja jestem zadowolony, ekipy są zadowolone.9:55 – Młot udarowy ekipy PoReku przeciąża agregat, muszą z niego zrezygnować i nie są z tego powodu zbyt zadowoleni, ale PoH pożycza im swój, mniejszej mocy. Prace trwają dalej.11:00 – przyjeżdża PoReku. Spisujemy umowę. 12:00 – padam z nóg po 30 godzinach bez snu. Wracam do mieszkania, biorę kąpiel i idę spać.16:00 – jedziemy na działkę z kuzynem. Agregat działa, ale akumulator znowu padł. Ekipy znowu uruchamiają agregat z akumulatorów samochodowych, bo to nowe przeze mnie kupione suchoładowane cudo też nie działa. Dobrze, że w ogóle udało się im coś zrobić.17:00 – ekipy się zbierają. PoH przywiózł nam w tzw.międzyczasie swój nieużywany od lat promiennik i pustą butlę gazową. „Stary, ale jary” jest podobno ten promiennik. Jedziemy z kuzynem wymienić butlę na pełną, robimy zakupy i wracamy na działkę.18:30 – jest już ciemno. Zawór butli jest zabezpieczony nakrętką z tworzywa, a my nie mamy klucza 27-ki. Próbujemy za pomocą różnych narzędzi odkręcić zabezpieczenie zaworu. „Może w złą stronę kręcicie?” – pyta mój syn, Krzyś, ale co takie małe dziecko może wiedzieć…19:00 – nakrętka żadnym sposobem nie daje się zdjąć. Stoimy nad butlą jak konsylium lekarskie nad pacjentem i przy świetle czołówek za pomocą kombinerek, obcęgów, młotka i śrubokręta próbujemy pozbyć się tej cholernej nakrętki. Jestem bardzo, bardzo niezadowolony!19:30 – rozdłubaliśmy nakrętkę. Gwint był lewy, zamiast prawego (podobno gazownicy tak mają, że stosują lewe gwinty. Z pewnością ten fakt zapamiętam do końca życia).19:35 – podłączamy promiennik. Promiennik nie działa. Jestem taki, jak o 19:00, a nawet jeszcze bardziej.19:40 – Sylwia wyjeżdża z działki i wraca z dziećmi do mieszkania. Zostaje kuzyn i ja. Jest zimno, ciemno i mam wszystkiego dość.19:45 – próbujemy z kuzynem uruchomić promiennik. Trzeba trzymać przycisk, żeby działał. Normalnie wystarczy 20-30 sekund, ale akurat ten promiennik ma tak, że trzeba trzymać cały czas… 19:50 – dzwonię do PoH. Potwierdza magiczne zachowanie promiennika.19:55 – dzwonię do Sylwii, ustalamy, że zajedziemy do Leroy-Merlin kupić zwykły, niemagiczny promiennik.20:00 – czekając na Sylwię przygotowujmy sobie z pozostawionych na placu budowy palet i kawałków styropianu coś na kształt łóżka.20:30 – przyjeżdża Sylwia. My wyjeżdżamy po nowy promiennik.21:05 – Leroy-Merlin był czynny do 21:00, żadne prośby, ani groźby nie przekonują strażnika. Wracamy „na tarczy”.21:40 – rozpoczynamy magiczną procedurę uruchamiania promiennika. Pomaga nam w tym długi śrubokręt, kilka zapałek i zapalniczki.22:00 – promiennik działa; trochę kiepskawo, ale działa. Sylwia wraca do domu. Zostaję z kuzynem. Kładziemy się spać do przywiezionych śpiworów. Tym razem mam dwie koszule i polar (człowiek uczy się na błędach). 16 marca6:00 – budzę się dość rześki, chociaż obolały. Spanie na styropianie nie jest wygodne. Przypomina spanie na betonie, nie można obrócić się na bok i pozostaje tylko pozycja „na Imhotepa”, tudzież „na baczność”. Wtedy jednak zimne powietrze owiewa twarz, a to powoduje znaczny dyskomfort.6:05 – kuzyn też się budzi, obolały i zmarznięty – chyba jego śpiwór nie wytrzymał panujących w domu warunków.7:00 – zdrapujemy lód z auta i wracamy z kuzynem do mieszkania. Na działkę przyjeżdża Sylwia.8:15 – zawożę dzieci do szkoły. Po drodze łapię gumę w prawym tylnym kole („Tato, co tak terkocze?” „Nie wiem synu, może łożysko…”).8:45 – przyjeżdża po mnie Sylwia zostawiając wykonawców samych na działce. Dowiaduję się, że agregat nie działa. Jadę z Sylwią na badania.9:00 – dzwonimy do PoH; uruchomił agregat z własnego akumulatora. Jest dobrze.10:00 – Sylwia kończy badania. Nie ma już kamieni w nerkach. Jest bardzo dobrze.11:00 – kupujemy promiennik i wracamy do domu. W drodze umawiamy się z serwisem na 18:00 na naprawę szarpaka (tyle, że znowu trzeba do serwisu zawieźć agregat).12:00 – Sylwia jedzie na działkę z nowym nabytkiem w postaci promiennika Camilla 4200, oraz akumulatora samochodowego. Ja wymieniam koło i jadę je naprawić do zakładu wulkanizacyjnego, a przy okazji wymienić opony na letnie.12:30 – przy wymianie opon okazało się, że mam w aucie pękniętą gumową osłonę lewego przegubu. Dzwonię do Sylwii, żeby jej o tym powiedzieć. Sylwia nie jest zadowolona, co jednoznacznie wynika z przesłanego przez nią sms-a (w treści dominują kolokwializmy). Ja zresztą też optymizmem nie tryskam. Jadę do pobliskiego warsztatu samochodowego.15:00 – kuzyn wraca do domu. Nie mam sumienia go zatrzymywać.17:00 – Przyjeżdżamy na działkę, gdzie PoH podłączył nowy promiennik. Generalnie instalacja rekuperacyjna jest rozprowadzona, instalacja wodno-kanalizacyjna również, chociaż jeszcze nie cała.17:45 – biorę syna i jedziemy do serwisu naprawić szarpak w agregacie.18:15 – serwis zaczyna naprawę – „5 minut i po sprawie”.20:00 – wyjeżdżamy z serwisu. Naprawa szarpaka wymagała rozkręcenia praktycznie całego agregatu i zajęła prawie 2 godziny. W drodze na działkę zatrzymujemy się pod sklepem, gdzie kupuję kilka użytecznych drobiazgów.21:00 – na działce sprawdzam szarpak. Działa! Zapalamy sobie lampę 150W i gotujemy wodę. Nowy promiennik działa dość ładnie (w porównaniu z poprzednim). Jestem zadowolony. 21:30 – zabieram dzieci i zawożę je do mieszkania. Na działce zostaje Sylwia.23:00 – zamykam mieszkanie i wracam na działkę. Dzieci dostają jeden z nieużywanych już przeze mnie telefonów komórkowych, do którego dokupiłem kartę. Proste objaśnienie zasad działania – „Używać tylko w stanie wyższej konieczności wybierając z książki telefonicznej jeden z dwóch umieszczonych w niej numerów – TATA lub MAMA”.0:00 – idę spać. Mam nadzieję, że nic się już nie wydarzy. 17 marca6:00 – pobudka. Nie było jakoś super ciepło, ale dało się wytrzymać. c.d.n.[/i] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.