wojptak 18.10.2002 07:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2002 Ostatnio instalowałem lampy halogenowe w kuchni w suficie podwieszanym. Po włączeniu okazało się że nie świecą. Pierwsze moje podejrzenie było, złe podłączenie w włączniku albo transformatora. Po sprawdzeniu wszystkiego nadal nie działało. Następne moje podejrzenie padło na puszkę rozgałęzieniową (instalację robiłem sam) ponieważ po położeniu tynku coś w niej przerabiałem. Aby puszki były niewidoczne wszystkie zagipsowałem i pomalowałem. Trzeba było rozkuć. Niestety okazało się, że i tam jest poprawnie. Teraz moje podejrzenie padło na przewód z puszki do transformatora. Stanęła mi wizja kucia sufitu świeżo pomalowanego. W tym momencie żona spytała się czy na pewno zamontowałem żarówki. Okazało się że nie!!!. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 18.10.2002 07:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2002 Wojptak - gratuluję i żony i odwagi do opisania historii. Jak się domyślasz ubawiłem się nieźle (jeszcze raz podziwiam odwagę). Teraz drobna dygresja dla Twoich następców. Jak najmniej puszek rozgałęźnych w pokojach. Jak muszą być, to pod planowanymi meblami, za zasłonami, itp. Jeszcze lepiej zrobić pogłębiane puszki pod wyłącznikami i gniazdkami i tam łączyć (było to opisywane na Forum). Jeżeli puszki mamy trwale zakryte, albo używamy "igielitu" (kabel pod tynk prowadzony bez rurki), to lepiej instalację sprawdzić przed tynkowaniem, a najpóźniej przed malowaniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
am 18.10.2002 08:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2002 Żona na budowie to SKARB. My z żoną podzieliliśmy sie rolami i (prawie . Żona jest od kolorów, aranżacji, wystroju itp. Ja jestem szczęśliwy, że nie muszę się zastanawiać, jaki kolor będzie miała ściana i jaki wzór terakoty wybrać. Myślę, że żona też jest zadowolona. Wydaje mi się to dosyć zdrowy układ. Mniej konfliktów, o które nie trudno przy budowaniu. No i wspomnę oczywiście o możliwości "utulenia sie" w ciepłych ramionach żony po powrocie z zimnej (zwłaszcza ostatnio - brrr...) budowy . Niniejszym chylę czoło przed Wszystkimi naszymi dzielnymi Paniami wojującymi na placach budowy razem ze swoimi nie mniej dzielnymi mężami. Acha - u mnie też parę razy tak było, że wymądrzałem się nawzajem z wykonawcami na jakiś temat, a żona niby naiwnie zadała jedno pytanie: "a nie mozna by tego zrobic w taki sposób?". Oczywiście można było i to było najlepsze rozwiązanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kgadzina 18.10.2002 10:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2002 A poza tym żony to przecież matki naszych obecnych (i przyszłych) dzieci. Dla mnie sprawą chyba najbardziej dopingującą do zbudowania i wykończenia domu była chęć zapewnienia moim najbliższym komfortu życia. Bo znając siebie to pewnie przeżyłbym w 20-metrowej kawalerce gotując wszystko w jednym garnku (taki jestem minimalista).A rodzina to - ho ho - wielka rzecz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ged 19.10.2002 22:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2002 Na pytanie jak ożywić gospodarkę Korwin Mikke powiedział: daj facetowi żonę, a będzie zapier...niczał jak wół i żadne inne bodźce nie będą mu potrzebne. Mogłem cos przekręcić ale sens wypowiedzi zachowałem Ged Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ged 19.10.2002 22:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2002 Na pytanie jak ożywić gospodarkę Korwin Mikke powiedział: daj facetowi żonę, a będzie zapier...niczał jak wół i żadne inne bodźce nie będą mu potrzebne. Mogłem cos przekręcić ale sens wypowiedzi zachowałem Ged Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rafter 03.11.2002 09:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2002 Moja żona załatwiła WSZYSTKIE sprawy w urzędach począwszy od pozwolenia na budowę poprzez wszystkie uzgodnienia, projekty mapy, zezwolenia, opłaty skarbowe i inne sprawy. Bez niej nie byłoby budowy. Ponieważ ja jestem choleryk, to uratowała życie niejednemu urzędnikowi którego ja mógłbym po prostu zabić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szanelka 30.12.2002 19:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2002 Panowie to piekne!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 08.01.2003 22:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2003 Zgadzam sie ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 14.01.2003 08:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2003 I ja tez popieram z całego serca! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niuta 21.01.2003 12:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2003 Uwaga - jestem żoną i w naszej rodzinie to ja budowałam dom. Uważam, że kobiety lepiej się do tego nadają, bo spędzają w gotowym domu więcej czasu i wiedzą co im jest potrzebne, a poza tym lepiej działają na budowlańców - nie wstydzą się przyznać, że czegoś nie wiedzą, a jak fachowiec tłumaczy co i jak - można się zorientować, czy zrobione jest z sensem. Dodatkowo, jak żona miła to wszyscy fachowcy chcą okazać swą męskośc i lepiej sie starają - naprawdę (!!!) sprawdzone na przykładzie moim i kilku zaprzyjaźnionych rodzin. Chłopaki, jeżeli tylko żona chce zbudować Wam dom - pozwólcie jej na to. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ryszardj 21.01.2003 18:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2003 Moje serduszko jest na budowie bardzo mile widziane ale mamy nie pisana umowe zewnatrz to moja dzialka a we wewnatrz to mojej zonki oczywiscie z moja pomoca ale nie wiem np. na ile moge pomoc przy urzadaniu kuchni lub jaki dac kolor kafelak do lazienki.role sie podzielily i kazdy ma swoja dzialeczke Pozdrawiam Ryszardj Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wilk 21.01.2003 19:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2003 No cóż- moja żona chociaż duchowo mnie wspiera jak może, to fizycznie "tylko malować i tapetować może". Dobre i tyle... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 29.01.2003 21:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2003 A moja mnie zmobilizowała żebym wylazł z bloku, poszedł kupić jakąś działkę i coś na niej zbudował, bo ma już "dosyć sąsiadów".No i tak zrobiłem, tylko wykańczanie mi się jakoś spowolniło.No to na pobudzenie , po 15 latach przerwy , urodziła mi 3 syna.I znowu poszło.Tylko że teraz już nie zwalniam, bo mam lęki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 29.01.2003 21:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2003 Bobiczek, jakie lęki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ivonesca 30.01.2003 13:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2003 Bobiczek - no wlasnie - jakie lęki - ale sie usmialam z Twego postu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 30.01.2003 13:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2003 Bobiczkowi chcą autostradę poprowadzić przez dom /jeżeli mnie pamięć nie myli / Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 30.01.2003 14:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2003 A ja myslę że obawia się 4 syna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sonja 24.02.2003 13:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2003 ja się za bardzo nie wtrącałam, bo w niektórych przypadkach nie potrafię spokojnie podchodzić do sprawy, mój mąż ma anielską cierpliwość, tylko dzięki temu nasz wykonawca jeszcze żyje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 24.02.2003 17:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2003 Moja żona jest w ciąży. Pewnego dnia pojechała na budowę a jak przyjechałem 2 godziny później dowiedziałem się ze ekipa i kierownik budowy już nie pracują. Bez komentarza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.