Tomek_J 06.05.2005 05:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2005 niedawno bylismy w restauracji , gdzie kelner powiedzial , ze u nich napiwki daje sie oddzielnie , bo wie , ze niektorzy doliczaja do rachunku, czym dal nam do zrozumienia , ze mamy dac Gdyby mi coś takiego kelner powiedział w oczy, zrobiłbym aferę na całą salę. To jest po prostu bezczelność ganicząca z chamstwem. Co do napiwków - co kraj, to obyczaj. We Włoszech było doliczane do r-ku 10% eksta (2 lata temu, nie wiem, jak teraz, ale sądzę, że to się nie zmieniło). Więc dawanie napiwku - jak gdyby drugiego - uznałbym za przesadę. Daję napiwek (circa-about 10-15%) kelnerowi, jeśli obsługa jest sprawna, facet uprzejmy, a potrawy smaczne. Daję też taksówkarzowi (tzn. na ogół po prostu nie biorę reszty), zwłaszcza, jeśli kurs jest krótki i tani (czyli z punktu widzenia kieowcy: zawracanie głowy a mały zysk). Te dwa przypadki to po prostu przyjęty u nas zwyczaj, którego wszakże nie ma obowiązku przestrzegać - nikt nie ma prawa burzyć się w razie nie otrzymania napiwku. Tu jest Polska, a nie Stany Zjednoczone. Fryzjerowi itp. osobom nie daję - to są normalne usługi płatne wg cennika. Mnie nikt nie daje napiwku za moje usługi informatyczne, to niby dlaczego miałbym ja płacić komuś "ekstrasy" za usługi wykonywane w ramach jego pracy ?... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 06.05.2005 07:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2005 Mam zasadę, że jeśli ktoś wykonał w stosunku do mnie usługę, która wynika ze stosunku pracy, jaki dana osoba zawarła ze swoim pracodawcą, to napiwków nie daję. Bo za co ? Napiwki wliczone są zapewne w cenę jaką płacę za produkt lub usługę. Każdy powinien starać się wykonać swoją pracę najrzetelniej jak potrafi i do tego nie powinien być dodatkowo (pieniężnie) motywowany - za duże bezrobocie jest w Polsce aby lekceważyć swoje obowiązki. Oczywiście nie zaszkodzi miłe słowo w stosunku do obsługi. Ale dodatkowa kasa ? Jeśli zaś ktoś, oprócz tego co musiał zrobić, wykaże się inicjatywą, przykładowo murarz którzy oprócz własnej pracy, za którą mu na pewno zapłacę, poprawi coś spierniczonego przez inną ekipę (po uprzednim zapytaniu o zgodę) wtedy czuje się na obowiązku odatkowo wynagrodzić takiego człowieka - choćby w formie napiwku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
paprotka 06.05.2005 07:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2005 Mam zasadę, że jeśli ktoś wykonał w stosunku do mnie usługę, która wynika ze stosunku pracy, jaki dana osoba zawarła ze swoim pracodawcą, to napiwków nie daję. Bo za co ? Napiwki wliczone są zapewne w cenę jaką płacę za produkt lub usługę. no ja też sobie tak racjonalizuję , szczególnie wtedy, gdy wpadam gdzieś na szybką kawę za 6.50 - no jakoś mi tak niezręcznie sypnąć 2 złote za jej podanie o palpitacje serca przyprawia mnie dziecko, z którym od czasu do czasu idę do restauracji na obiad/lody - niby obeznany z celebrą, ale zdarza mu się na całą salę wypalic : mamusiu zapomniałaś pieniązków zabrać ze stołu,zaraz ci pani zabierze , kiedy już sie podszkolił z napiwków, spekulował : a ile tych piw pani sobie kupi ???? Inna strona medalu - czy taki "ściągnięty" 10% na pewno trafia do kieszeni kelnera?... no własnie ja tego nie wiem , często jest tak, że obsługuje mnie ktos inny, a z rachunkiem przychodzi ktos jeszcze inny - jak zalezy mi na specjalnym uchonorowaniu sprawnego i miłego kelnera to sie pofatuguję, zeby mu dac osobiście napiwek, ale wtedy też nie mam pewności czy wszystko nie idzie do wspólnej kasy (własciciela) a ja nie chcę napiwkować np. firmy Pepsico tylko miłą Anię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 06.05.2005 11:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2005 do tomka -posalam o restauracji w centrum Manhattanu CHEVY'S. tu tak po prostu jest, ale nie wszedzie, tez przyznaje bylam zaskoczona , a kelner po akcencie domyslil sie , ze trafil na ciemniakow i wolal sie bezczelnie upomniec, byl nadzwyczaj mily Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mww 06.05.2005 11:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2005 No, a ile to jest to zaokrąglenie do równego rachunku? Np. w knajpie, my mamy całe 50,-zł, a rachunek 31,-zł to zaokrąglamy do 35,- 40,- czy 50,-? A jak rachunek 128,-? to do 140,- czy od razu 150,-? Bo 22,-zł napiwku to trochę sporo, a mniej dać to niezręcznie. Ja w każdym razie strasznie się męczę przy napiwkach i szczerze mówiąc wolałabym nic nie dawać i nie musieć się stresować. A już najgorzej jak wyjdzie r-k 29,-zł! Dajemy 30,-, ale to przecież żaden napiwek, dajemy 40,- to wychodzi napiwek 35% i takiej rozrzutności moje skąpe serce nie wytrzymuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hanula 06.05.2005 18:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2005 A ja nie daję, sama mam głodową pensję, więc nie widzę powodu, żeby listonoszowi czy pizzowemu dawać extra kasę, u mnie w pracy kelnerzy dostają drugą pensję z napiwków tylko dlatego, że pokończyli gastronomiki a nie wyższe studia i nie pracują w biurze tylko w restauracji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ara 06.05.2005 19:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2005 A ja nie daję, sama mam głodową pensję, więc nie widzę powodu, żeby listonoszowi czy pizzowemu dawać extra kasę, u mnie w pracy kelnerzy dostają drugą pensję z napiwków tylko dlatego, że pokończyli gastronomiki a nie wyższe studia i nie pracują w biurze tylko w restauracji. Oj Hanula, Hanula...można i tak, tylko że strasznie ponuro to zabrzmiało (przynajmniej dla mnie). Cały czas wydawało mi się, że rozmawiamy o pewnych drobnych gestach grzecznościowych. O znamionach uprzejmości raczej naszej codziennej , niż kategoriach : należy mu się ?- a guzik!!- nie należy mu się nic !! (Bo jo tyż nic nimom) Brrr... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sonal 06.05.2005 19:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2005 moj tata dawal tez dla dozorczyni w bloku. no proszę nigdy bym na to nie wpadł ciekawe z jakiej okazji dawał te napiwki? za sprzątanie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hanula 06.05.2005 19:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2005 Może inaczej ci co maja to dają, ci co liczą każdy grosz to nie dają, oczywiście gdybym mogła to bym dawała ~20%, więc nie daję - ale nie z zawiści Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 06.05.2005 23:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2005 jak widac warto bylo konczyc gastronomiczna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
paprotka 07.05.2005 00:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2005 jak widac warto bylo konczyc gastronomiczna o kryste, a to wcale letki chleb chyba nie jest no przynajmniej po "Zaklętych rewirach " tak wnioskuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 07.05.2005 01:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2005 nie mowilismy chyba o lekkim , tylko o dobrze platnym , Hanula napisala, ze maja duze napiwki , a ja jako prosta baba stwierdzam jak wyzej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
paprotka 07.05.2005 01:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2005 wiesz, no ja chyba nie czuję bluesa - jako żywo nigdy nie dostałam napiwku a co najmniej dwa razy mi się należało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 07.05.2005 01:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2005 moge Ci powiedziec , ze fajnie sie dostaje , a jako , ze ja wyznaje zasade , ze jak sama lubie to i innym tak samo , wiec traktuje innych tak jak ja bym chciala byc traktowana , to mile. Ale rozumiem Hanule , czasem nie ma na to zwyczajnie kasy, nie mniej nie wyobrazam sobie jak temu dowozacemu pizze mozna nie dac, ale to chyba prywatna sprawa kazdego , ja ludzi jednak nie mam prawa oceniac(nie lubie jak sie mnie ocenia) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 07.05.2005 08:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2005 wiesz, no ja chyba nie czuję bluesa - jako żywo nigdy nie dostałam napiwku a co najmniej dwa razy mi się należało Paprotka, za syna i za drzewo? Mnie się zdarza, ze dostaję coś w rodzaju napiwku. Są to; bomboniery, kwiaty, wina, drobiazgi przywozone z róznych krajów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ara 07.05.2005 10:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2005 Tych win z różnych krajów to ci trochę zazdroszczę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 07.05.2005 14:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2005 Majka no to siup to winko , za tych synow , za te dzrewa i za te domy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
paprotka 07.05.2005 23:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2005 wiesz, no ja chyba nie czuję bluesa - jako żywo nigdy nie dostałam napiwku a co najmniej dwa razy mi się należało Paprotka, za syna i za drzewo? o, patrz, kurna, a o tym nie pomyślałam chociaż w pewnym sensie ma to cos wspólnego i z drzewem , eee i z progeniturą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 09.05.2005 06:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2005 No, a ile to jest to zaokrąglenie do równego rachunku? Dajesz tyle, ile uznasz za stosowne. Według swego prywatnego widzimisię - od zera do plus nieskończoności I nikt nie może mieć Ci za złe, że dajesz kwotę taką, a nie inną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maiko 09.05.2005 08:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2005 No, a ile to jest to zaokrąglenie do równego rachunku? Dajesz tyle, ile uznasz za stosowne. Według swego prywatnego widzimisię - od zera do plus nieskończoności I nikt nie może mieć Ci za złe, że dajesz kwotę taką, a nie inną. No, niekoniecznie. daje sie po prostu 10% procent rachunku i tyle. Jeśli masz wrażenie, że wychodzi trochę za dużo, odejmij złotówke czy dwie. Lepiej dać dwa złote niż nic. Są oczywiście pewne granice, jeżeli napiliśmy się jednej kawy za 4 czy 5 złotych, to jakoś tak głupio zostawiać 40 gr. Choć może zacytuję samą siebie - lepsze to niż nic... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.