Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Napiwki - dawać or not ?


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 88
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

to drozej niz na manhattanie, bo tam za dolara, pozdrawiam i zapraszam na kawe, po kolezensku oczywiscie

 

hi hi rozumiem że to takie ogólnoforumowe zaproszenie :D

w pierwszej chwili przeczytałem "( kawę) po holendersku" co by nawet tłumaczyło dlaczego taka tania :lol:

 

siurę - lurę ( czyli rozpuszczlną vel parzoną wrzododajkę ) można za pół dolara dostać - ale czy to jest kawa :o ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na Dunkin Donats swiat sie jeszcze nie konczy, moze tak mi tanio , bo zawsze kupuje mala, to po pierwsze , po drugie moze mam chlopskie podniebienie i nie pije tam gdzie ten co go tak peleton goni, zreszta wszyscy tu pija z dunkin lub starbuks, no dobra lubie lure i sie nie snobuje
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam zasadę, że jeśli ktoś wykonał w stosunku do mnie usługę, która wynika ze stosunku pracy, jaki dana osoba zawarła ze swoim pracodawcą, to napiwków nie daję. Bo za co ? Napiwki wliczone są zapewne w cenę jaką płacę za produkt lub usługę.

 

Każdy powinien starać się wykonać swoją pracę najrzetelniej jak potrafi i do tego nie powinien być dodatkowo (pieniężnie) motywowany - za duże bezrobocie jest w Polsce aby lekceważyć swoje obowiązki. Oczywiście nie zaszkodzi miłe słowo w stosunku do obsługi. Ale dodatkowa kasa ?

 

Jeśli zaś ktoś, oprócz tego co musiał zrobić, wykaże się inicjatywą, przykładowo murarz którzy oprócz własnej pracy, za którą mu na pewno zapłacę, poprawi coś spierniczonego przez inną ekipę (po uprzednim zapytaniu o zgodę) wtedy czuje się na obowiązku odatkowo wynagrodzić takiego człowieka - choćby w formie napiwku.

Podpisuje sie obiema rekami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam zasadę, że jeśli ktoś wykonał w stosunku do mnie usługę, która wynika ze stosunku pracy, jaki dana osoba zawarła ze swoim pracodawcą, to napiwków nie daję. Bo za co ? Napiwki wliczone są zapewne w cenę jaką płacę za produkt lub usługę.

 

Każdy powinien starać się wykonać swoją pracę najrzetelniej jak potrafi i do tego nie powinien być dodatkowo (pieniężnie) motywowany - za duże bezrobocie jest w Polsce aby lekceważyć swoje obowiązki. Oczywiście nie zaszkodzi miłe słowo w stosunku do obsługi. Ale dodatkowa kasa ?

 

Jeśli zaś ktoś, oprócz tego co musiał zrobić, wykaże się inicjatywą, przykładowo murarz którzy oprócz własnej pracy, za którą mu na pewno zapłacę, poprawi coś spierniczonego przez inną ekipę (po uprzednim zapytaniu o zgodę) wtedy czuje się na obowiązku odatkowo wynagrodzić takiego człowieka - choćby w formie napiwku.

 

Popieram MAriusza, ale z jednym się nie zgadzam, nie zawsze napiwki wliczone są w cenę. Jedyne miejsce gdzie zostawiam napiwki to restauracja, oczywiście jeśli obsługa była ok.

 

Z innej beczki.

Moja teściowa co miesiąc daje listonoszce 5 zł z emerytury. Niech sobie daje, jej sprawa. Ale jak pomyślę, że nie jeast jedyną emerytką na ulicy, to chyba zatrudnię sie jako listonosz (przy założeniu, że każdy chociaż piątaka da :) :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tommco , przemysl wersje z listonoszem , za porade bedziesz mi tylko 20% odpalal , chce ten procent , bo jak mysle sam bys na to nie wpadl. Itak ktos to pare postow wyzej to wymislil , to moze i on zechce , tylko nie krec jak juz sie zalapisz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem dawac.Wedlug zasady:napiwki otrzymuja pracownicy wykonujacy uslugi.Dla wlasciciela biznesu dawac nie wypada.Wyjatek to taksowkarze,bo oni czesto sa wlascicielami a napiwki im dajemy.Lekarzowi rowniez dawac nie wypada.

Przyklad z zycia wziety.W NY panuje zwyczaj dawania napiwkow-bonusow na Boze Narodzenie.Znana kreatorka mody dala dla swojego doormana 20000$ mowiac,ze ceni spokoj.

Kolejny przyklad: w budynku z parkingiem podziemnym,gdzie zajmowalo sie samochodami mieszkancow trzech pracownikow,po swietach ktos napisal sprayem:bozonarodzeniowy bonus,doktor Finkelstain-50$,wszyscy pozostali po 100$.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom

Nie pamiętam dokładnie, ale na Śląsku jest restauracja gdzie kelnerzy pracują za darmo - nie otrzymują pensji. Ich wynagrodzeniem jest 20% napiwku, które dolicza się do każdego rachunku.

 

I weź tu sobie wejdź do takiego lokalu skoro kasy masz na 2 zestawy obiadowe + kawa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pamiętam dokładnie, ale na Śląsku jest restauracja gdzie kelnerzy pracują za darmo - nie otrzymują pensji. Ich wynagrodzeniem jest 20% napiwku, które dolicza się do każdego rachunku.

 

I weź tu sobie wejdź do takiego lokalu skoro kasy masz na 2 zestawy obiadowe + kawa ;)

ja bym niezaplacil z jakims doliczeniem bez mojej wiedzy.wchodze do lokalu czytam menu,patrze na cene i zamawiam.rachunek musi byc na tyle na ile zamowilem,daje kasiore kelnerowi i mowie do ilu ma wydac.kurcze szczeze mowiac niewiedzialem ze tak doliczaja w naszym kraju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...