Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dysonans pozakupowy


Gość tripper

Recommended Posts

Gość tripper

jak to bylo w Waszych przypadkach - dopadlo Was cos takiego?

 

wlasnie kupilem plytki do kuchni i lazienki i przedpokoju, wydalem kupe kasy i nagle przestaly mi sie podobac, choc przejrzalem tysionc pincet wzorow i katalogow i wybralem te, ktore podobaly mi sie najbardziej

 

co jest grane? jak to zwalczyc? mieliscie cos podobnego???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wczoraj, z powodu takiego dysonansu, jak to ładnie nazwałeś, jechaliśmy do marketu wymienić płytki do holu na inne, które bardziej nam się spodobały :lol: Na szczęście nie było z tym problemu.

Ale to normalne, że po dokonaniu zakupu wahamy się, czy aby na pewno wybraliśmy dobrze. Też tak mamy. Radzimy z tym sobie w prosty sposób, jak męża napadnie taki nastrój, to ja uruchamiam cały swój urok osobisty i przekonuję go, że to był właściwy wybór. I odwrotnie. To pomaga :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarzyło mi (tj. nam) się to tylko raz. Daliśmy się unieść "emocjom" i kupiliśmy do kuchni blat, który w sklepie w jednej sekundzie wydał nam się super. Jest do dziś, bo mimo zamiaru wymiany nikomu już się nie chciało. Poza tym tak naprawdę to już po miesiącu te sprawy nie mają znaczenia. Przyzwyczajenie :lol:

 

Na ogół pomaga coś takiego: mówisz sobie - dobra, niech będą, a jak mnie naprawdę wkurzą to je wymienię, a co, stać mnie na to! Chwilowo masz święty spokój, a potem.... "czas doktór każdemu..." :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami tak się zdarza. Jeżeli już coś kupiliśmy, to dlatego,że nam się podobało, a że potem nie? To przynajmniej mamy powód by za ileś tam czasu jak sytuacja się nie zmieni wymienić nielubianą rzecz na inną.

U nas było podobnie. Kilka lat temu miałam piec elektryczny który bardzo lubiłam i dbałam o niego - nawet za bardzo, bo przynajmniej raz na dzień myłam płytę a piekarnik po każdym jego użyciu.

Potem ,w nowym mieszkaniu kupiliśmy nowy piec, który gdy go przywięźli okazało się na miejscu, że model przez nas wybrany już nie istnieje i dali nam tej firmy ale inny. Och , jak ja tego pieca nie znoszę. Fizycznie go nie lubię. Płytę myje mąż i to wtedy gdy już jest "zapaćkana" na amen, szuram po niej garnakmi( wcześniej nic takiego nie robiłam) a piekarnik, ten dopiero wygląda!

Ale pocieszam się, że za rok, może dwa... w nowym domu będzie to co wybierzemy. Pozdrawiam, mama :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy mieliście może coś takiego, kiedy dokonaliście jakiegoś zakupu pod wpływem "emocji zakupowych" ;)który był trochę bardziej kosztowny niż w zamierzeniu (np.baterii wannowej) i kiedy przyszliście z tym do domu, to... zimne poty co żeśmy zrobili i skąd my teraz weźmiemy piniondze;) (na inne rzeczy)

pzdrw

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość tripper
oj, wmawiam wtedy sobie, ze dokonalem wlasciwego zakupu i dzieki temu nie bede wymienial baterii za trzy czy cztery lata, bo kupilem na przyklad taka z 5-letnia gwarancja i jest to tez inwestycja, dzieki ktorej sprzedam kiedys swoje mieszkanie duzo drozej niz je kupilem :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...