Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dyskryminacja rodzin z dziećmi...


aaa

Recommended Posts

to pewnie ja jestem terrorystką. :roll:

Każdy z nas ma jakąś rolę, dzieci mają być dziećmi, a nie za wczesnie na siłę dojrzewać. Zrobią się takie "stare-maleńkie".

Rodzice mają swoje sprawy, które nie poruszają przy dzieciach. I dzieci muszą tą zasadę znać. My nie przeszkadzamy dzieciom, to samo dotyczy się naszych pociech.

Oczywiście dzieci pomału dorastają, więc dostepują "zaszczytu" dłuższego przebywania wieczorem razem z dorosłymi, dyskusji o polityce i sąsiadach, od czasu obejrzą coś w tv po wiadomosciach.

 

Nie sądzę, że mogą odczuwac z tego powodu jakiejolwiek upokorzenie :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 193
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

jakież popularne stało się pojęcie "bezstresowe wychowywanie". Ja to już mam alergię na te 2 słowa (gdy występują obok siebie). Pozwól dziecku siedzieć przy stole, to Cię do niesteresujących zaliczą ;) Aż strach normalnie z dzieckiem się pokazywać. Umiar we wszystkim moi drodzy i powinno być dobrze :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakież popularne stało się pojęcie "bezstresowe wychowywanie". Ja to już mam alergię na te 2 słowa (gdy występują obok siebie). Pozwól dziecku siedzieć przy stole, to Cię do niesteresujących zaliczą ;) Aż strach normalnie z dzieckiem się pokazywać. Umiar we wszystkim moi drodzy i powinno być dobrze :)

No wlasnie umiar we wszystkim... Rowniez w kwestii ustepowania dzieciom i wprowadzania ich do doroslego spoleczenstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie wychowani w tradycji tresury i karności mylą pojęcie "bezstresowe wychowanie" z pojęciem poszanowania praw dziecka i taktu. Ja nie rozumiem że nikt z moich oponentów nie dostrzega, że tylko o to apeluję. Ja sam stawiam dziecko do kąta i karam niedawaniem slodyczy i szlabanem na TV, oraz czasem ostentacyjnie ignoruję ("Nie slucham Ciebie, bo Ty mnie nie słuchałaś"), aż dziecko przemysli i przeprosi.

Ale to są oczywiste sytuacje wojenne, kiedy zawiniło, cos przeskrobało, było nieposłuszne. Po przeprosinach noszę je na rękach. Nie wyobrażam sobie sytuacji "pokojowych" w których mialbym je ustawiać do pionu, izolować, karcić lub upokarzać. To zasadnicza różnica między wychowaniem bezstresowym (które faktycznie zmierza donikąd), a bezstresowym wskazywaniem wzorców. A przynajmniej staram sie je wskazywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zasadnicza różnica między wychowaniem bezstresowym (które faktycznie zmierza donikąd), a bezstresowym wskazywaniem wzorców. A przynajmniej staram sie je wskazywać.

OK wiec ja uwazam, ze nalezy bezstresowo przekazac dziecku wzorzec spoleczenstwa w ktorym dorosli maja swoje dorosle sprawy o ktorych dzieci nie musza wiedziec (na przyklad rozmowy miedzy doroslymi o nauczycielach) a dzieci maja swoje dzieciece sprawy o ktorych jesli chca to opowiedza doroslym. Mozna to zrobic bezstresowo nawet jesli Ty tego nie zaznales i uwazasz, ze sie nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie wychowani w tradycji tresury i karności mylą pojęcie "bezstresowe wychowanie" z pojęciem poszanowania praw dziecka

 

 

zgadzam się całkowicie

 

na bezstresowe wychowanie mam alergię,

 

na karanie też

 

moje dzieci podejmują decyzje i ponoszą ich konsekwencje

 

a poza tym są wychowywane na ludzi myślących krytycznie

 

odejść od stołu na gest lub spojrzenie może mój pies, ale dzieci.......?

 

byłabym wściekła, że nie dociekają przyczyn

 

 

Co do kultu dziecka - z przeczytanych postów wyłania się raczej kult dorosłych, jako osób, które posiadają jakąś tajemną wiedzę, zarezerwowaną tylko dla nich.

 

Jak wy to sobie ludzie wyobrażacie?

przez 18 lat macie dzieci, które nagle stają się dorosłymi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom

Za moich szkolnych czasów, mówiło się

 

"aby nie podważac autorytetu nauczyciela w oczach dziecka."

 

Teraz chyba rodzice już nie uważają za słuszne tak robić a skutki tego są widoczne w szkołach..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom

moje dzieci podejmują decyzje i ponoszą ich konsekwencje

 

Twoje dziecko podjęło decyzję coby wytłuc Twoją ulubioną porcelanę a do tego pomalować sobie kilka ścian... Jakie będą konsekwencje tego działania ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moje dzieci podejmują decyzje i ponoszą ich konsekwencje

 

Twoje dziecko podjęło decyzję coby wytłuc Twoją ulubioną porcelanę a do tego pomalować sobie kilka ścian... Jakie będą konsekwencje tego działania ?

 

Mariuszu, to nie do mnie, ale napiszę :) te dzieci prawdopodobnie nie podejmą takiej decyzji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mariusz - naturalną konsekwencjęą takiej decyzji jest.... samodzielnie mycie lub malowanie ściany przez sprawcę, a co do porcelany - odkladanie ze skarbonki małego dziecka na odkupienie tej porcelany.... bez bicia i awantury....

Mój mały ostatnio zbił moją ulubioną filiżankę (i trudno to było nazwać przypadkiem) i teraz jego kieszonkowe idzie na "odkupienie" filiżanki; jak kiedyś odkrył w sobie zdolności artystyczne i wypróbował je na ścianie i na drzwiach, to potem sam ze szczotką i płynem je zmywał....

Zaznaczam - to nie są kary, to są naturalne konsekwecje ich decyzji.... zapewne długo je będą pamiętać.... do czasu gdy znów zapomną.... :)

Pozdrawiam,

gaga2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za moich szkolnych czasów, mówiło się

 

"aby nie podważac autorytetu nauczyciela w oczach dziecka."

 

Teraz chyba rodzice już nie uważają za słuszne tak robić a skutki tego są widoczne w szkołach..

 

Myślę, że moje szkolne czasy to gdzieś w tych samych okolicach (czasowych oczywiście, choć jeśli wtedy to też był Radom, to odległość też niewielka). Ludzi szanuje się za to, jacy są, nie za to, kim są. Nauczyciel nie zasługuje na szacunek tylko dlatego, że jest nauczycielem, lecz dlatego, że ... (tu można wstawić cechy, które sprawiają, że kogoś szanujemy). Rozmowy przy dziecku o nauczycielu/pani sprzedawczyni w sklepie spożywczym/lekarzu (nie widzę różnicy pomiędzy wymienionymi) to nic złego, pod warunkiem że oczywiście poziom rozmowy (dobór słów itd.) jest odpowiedni (tak jak z rozmową na każdy inny temat zresztą). Nie mówię tu oczywiście o rozmowach na tematy dziwne (typu Pani Kasia przespała się z nauczycielem w-f)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom

marto - ano, nie raz i nie dwa się oberwało - żalu do rodziców i urazu psychicznego nie mam ;)

 

gaga2 - dobra porcelana idzie w tysiące, dziesiątki tysięcy zł - chyba jeszcze z kasy zebranej na ślubie dziecka byś musiała coś zabrać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za moich szkolnych czasów, mówiło się

 

"aby nie podważac autorytetu nauczyciela w oczach dziecka."

 

Teraz chyba rodzice już nie uważają za słuszne tak robić a skutki tego są widoczne w szkołach..

Kiedy dziecko wazy sie zalozyc nauczycielowi kubel od smieci na glowe... Bez komentarza. Mariusz znow sie zgadzamy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...