Rytunia 07.06.2005 19:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2005 Jeżeli oczekujesz, że nauczyciel ma czegoś twoje dziecko nauczyć i pomóc ci je wychować, to powinnaś wzmacniać w domu jego autorytet, a nie podkopywać. nauczyciel najpierw ten autorytet musi mieć, żeby było co podkopywać lub wzmacniać, poza tym, nie chciałabym, żeby moi uczniowie mieli mnie za "świętą krowę",która ma monopol na wiedzę i prawdę w moim domu rozmawia się z dziećmi o ich nauczycielach co prawda mamy poziom przedszkola, ale pewne sprawy wychodzą już teraz mój 6 letni syn był ostatnio bardzo rozgoryczony tym, że Pani korzysta z jego pasteli nie pytając go o zgodę, a on musi pytać się czy może coś wziąć z jej biurka ( wcześniej sama byłam świadkiem podobnej sytuacji i wykluczam manipulacje) proponowany przez Ciebie Patuniu model wspierania nauczycielskiego autorytetu kazałby albo usprawiedliwić Panią, albo zbagatelizować sprawę, albo co najgorsze utwierdzić dziecko w przekonaniu, że Pani wolno więcej niż jemu nie zgadzam się na żadne z tych rozwiązań! skoro uczę moich synów poszanowania cudzej własności, to przekazuję to jako normę dotyczącą każdego, bez cenzusów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
patunia 12.06.2005 15:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2005 Jeżeli oczekujesz, że nauczyciel ma czegoś twoje dziecko nauczyć i pomóc ci je wychować, to powinnaś wzmacniać w domu jego autorytet, a nie podkopywać. poza tym, nie chciałabym, żeby moi uczniowie mieli mnie za "świętą krowę",która ma monopol na wiedzę i prawdę A czy ja coś pisałam o "świętej krowie'??? Nie przypominam sobie, dlatego nie rozumiem twojego komentarza. Wyjaśnij, co miałaś na myśli i jak się to ma do mojego postu. w moim domu rozmawia się z dziećmi o ich nauczycielach Nie powiedziałam, że nigdy nie można rozmawiać, ale żeby ślepo nie stawać po stronie dziecka przeciw nauczycielowi, bo niestety, nie zawsze nasze dziecko musi mieć rację. proponowany przez Ciebie Patuniu model wspierania nauczycielskiego autorytetu kazałby albo usprawiedliwić Panią, albo zbagatelizować sprawę, albo co najgorsze utwierdzić dziecko w przekonaniu, że Pani wolno więcej niż jemu nie zgadzam się na żadne z tych rozwiązań! Więc co w tej sytuacji zrobiłaś? Powiedziałaś dziecku, że pani jest "be"??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 12.06.2005 15:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2005 patuniaNie powiedziałam, że nigdy nie można rozmawiać, ale żeby ślepo nie stawać po stronie dziecka przeciw nauczycielowi, bo niestety, nie zawsze nasze dziecko musi mieć rację. nie zawsze musi miec racje, to oczywiste , ale ja zawsze jestem po stronie mojego Syna , co tez jest dla mnie oczywiste przyznaje , jestem Matka Kwoka jednak poczucie Jego wlasnej wartosci ma ogromne dla mnie znaczenie nie mowie o samouwielbieniu mam nadzieje , ze mi sie udaje ale przepraszam , ze wchodze w dyskusje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
patunia 12.06.2005 16:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2005 patuniaNie powiedziałam, że nigdy nie można rozmawiać, ale żeby ślepo nie stawać po stronie dziecka przeciw nauczycielowi, bo niestety, nie zawsze nasze dziecko musi mieć rację. nie zawsze musi miec racje, to oczywiste , ale ja zawsze jestem po stronie mojego Syna , co tez jest dla mnie oczywiste przyznaje , jestem Matka Kwoka A jeśli twój syn np. popiłby na wycieczce, został przyłapany w szkole na paleniu albo wagarowałby beztrosko, to też stanęłabyś po jego stronie - przeciwko nauczycielowi, który zwróciłby na to uwagę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 12.06.2005 17:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2005 podziekowalabym patuniunie do konca sie moze wyrazilam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fio 12.06.2005 17:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2005 pominę Wasze rozterki na temat nauczycieli, a napiszę swoje zdanie na temat dzieci przy stole ja się cieszę, jak dzieci są przy stole, bo nie muszę słuchać od innych, że tamta laska to kurwa, szefowa to kurwa, szef to debil, jola z siódemki się puszcza itp. a poza tym to i tak na połowie zjazdów rodzinnych siedzę z bratankami w pokoju i naginam w klocki sto razy ciekawsze i śmieszniejsze dla mnie jest zabawa ze szkrabami niż krytykowanie "półinteligentów" naznaczonych przez familię, o której moje mniemanie przy takich pogawędkach spada. koszmar i jeszcz najgorsze jak smarują komuś dupę a potem "prawda fio?".. widzisz i nie grzmisz. dzieci są świetne ;D i przynajmniej żonka nie musi się martwić o szofera ;D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
patunia 12.06.2005 17:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2005 podziekowalabym patuniu nie do konca sie moze wyrazilam No i o to mi właśnie chodzi! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rytunia 12.06.2005 18:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2005 Więc co w tej sytuacji zrobiłaś? Powiedziałaś dziecku, że pani jest "be"??? mnie więcej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fio 12.06.2005 19:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2005 Tu akurat Rutynia ma rację, nauczyciel też powinien być wychowany, nie tylko w przedszkolu(zerówce), ale i w podstawówce, gimnazjum czy liceum.Bo jeżeli obecni nauczyciele mają wychowywać naszą młodzież, to nie dziwię się, że jest tyle chamstwa na ulicach, gówniarze chodzą po lokalach na całonocne imprezy itp.Kiedyś nauczyciel miał autorytet, które obecne nauczycielskie pokolenie obaliło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ara 12.06.2005 19:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2005 Kiedyś nauczyciel miał autorytet, które obecne nauczycielskie pokolenie obaliło. hi,hi,hi ... satyra w krótkich majteczkach :lol: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luc Skywalker 12.06.2005 19:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2005 Bo jeżeli obecni nauczyciele mają wychowywać naszą młodzież, to nie dziwię się, że jest tyle chamstwa na ulicach, gówniarze chodzą po lokalach na całonocne imprezy itp. Kiedyś nauczyciel miał autorytet, które obecne nauczycielskie pokolenie obaliło. pozwol fio,ze sie z Toba nie zgodze. Od wychowywania naszych dzieci ,jestesmy my-rodzice. Nauczyciele sa od nauczania,tzn. pani od j.polskiego ma uczyc j.polskiego,pan od fizyki ma uczyc fizyki.I niczego wiecej.To od nas-rodzicow zalezec ma,co z naszego dziecka wyrosnie.Jezeli pozbedziemy sie tego przywileju,to nie bedziemy tez ponosic odpowiedzialnosci za to co z nich wyrosnie.Zgodnie z zasada,ze jak dzieciak zdobedzie nobla,to moja zasluga.Ale jak trafi do wiezienia,to nauczycieli? Autorytet sie zdobywa.Trzeba na niego zasluzyc.Nie da sie go ustawowo zapewnic.Zjawisko ustawowo zapewnionego autorytetu nazywa sie terrorem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rytunia 12.06.2005 20:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2005 Lucszkoła ma wychowanie wpisane w swoje zadaniadziecko ma być poddane w szkole socjalizacjii tyle głową muru nie rozbijesz, chociaż..moje dziecko idzie teraz do pierwszej klasy i zapowiada się ciekawy rok Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luc Skywalker 12.06.2005 22:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2005 Rytuniaszkola ma uczyc.jezeli szkola chce wychowywac,to niech zmieni nazwe na wychowywalnia.zupelnie nie przekonuje mnie argument,ze szkola cos sobie wpisala i ze w zwiazku z tym wpisem jest to wiazace.trzeba uswiadomic sobie fakt,ze szkole tworza nauczyciele,a wiec ludzie ktorzy ucza.Nie powinni oni tworzyc praw rzadzacych wychowaniem.Jezeli pozwolimy tworzyc prawa prawnikom,to bedziemy mieli taki metlik prawny jak w USA.Nie bez kozery wprowadzono cywilny nadzor nad armia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rytunia 12.06.2005 22:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2005 a co to jest wychowanie?dla mnie to przekazywanie norm i zasad osobiście wolę wychowanie dzieci zostawić sobie i żeby szkoła nie wchodziła mi w kompetencje ale co z dziećmi, których rodzice mają to w nosie? poza tym, nie ma systemu politycznego, który nie korzystałby z pomocy szkoły w wychowywaniu swoich obywateli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luc Skywalker 13.06.2005 00:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2005 szkola uczy przedmiotowo.Na przyrodzie uczy o przyrodzie.Na matematyce uczy matematyki itd.Wychowanie dzieci odbywa sie zupelnie przy okazji przebywania ze soba.Podczas nauki w szkole oczywiscie tez.Twierdzenie ,ze szkola wychowuje jest dorabianiem geby do istniejacego stanu rzeczy.No bo jezeli podczas lekcji przyrody Jasiu pociagnie Anie za warkoczyki,to pani zwroci mu uwage.I to bedzie element wychowania.Ale to pobocze. co do dzieci,ktorych rodzice zaniedbuja wychowawczo,to w wychowaniu im pomoze policja,prokuratory,sady.Czyli oni tez wychowuja.mozna w ten sposob zrobic przeglad wszystkich zawodow i okaze sie nie bez racji,ze to jest wlasnie proces wychowania.jezeli jednak mozesz,to podrzuc mi adres szkoly,ktora wychowuje.Oczywiscie wraz z konsekwencjami ze zlego wychowania wynikajacymi.systemy polityczne posluguja sie szkola nie w celu wychowania,tylko w celu wmowienia ludziom,ze trzeba zyc zgodnie z ich zyczeniem.To sie nazywa indokrynacja.Wiesz:nie podskakuj,plac podatki,sluchaj rzadzacych.Nie podpowiadaja zarazem alternatywnego sposobu na zycie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rytunia 13.06.2005 10:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2005 Lucmyślę, że generalnie zgadzamy się ze sobą,o słówka i szczegóły nie ma się co czepiać zgadnij czym się zajmuję? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luc Skywalker 13.06.2005 11:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2005 Uczycielka? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rytunia 13.06.2005 11:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2005 politologw szkole Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luc Skywalker 13.06.2005 11:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2005 Oj niedobrze.Jako typowy macho unikam wyksztalconych dziewczyn jak ognia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 13.06.2005 11:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2005 Otóż to, JoShi, czy na spotkaniach rodzinnych naprawdę trzeba rozmawiać o ciażach, romansach i innych rzeczach nie przeznaczonych dla uszu dzieci. Nikt przecież tu nie mówi, żeby dzieciaka ciągać na typowo dorosłe imprezki. To jasne. No wlasnie nie dla wszystkich. Ktos tu sie wczesniej zdeklarowal, ze bedzie chodzil w odwiedziny albo z dziecmi albo wcale. No wiec jak ? A czy spotkanie w gronie rodzinnym nie moze miec charakteru spotkania wylacznie dla doroslych ? Znaczy sie towarzyskiego ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.