karolinka 09.05.2005 17:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2005 Smutne jest to, |e nasi znajomi masowo wyje|dzaj, bardzo mo|liwe, |e cz[ z nich nigdy ju| nie powróci, Polska pomaBu staje si krajem opuszczonym przez mBodych ludzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 09.05.2005 18:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2005 Karolina a Ty z Niemiec piszesz??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
karolinka 09.05.2005 18:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2005 PoprzestawiaBa mi si czcionka, nie wiem co zrobi, dlatego napisaBam tak krótko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
karolinka 09.05.2005 18:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2005 PoprzestawiaBa mi si czcionka, nie wiem co zrobi, dlatego napisaBam tak krótko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
karolinka 09.05.2005 18:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2005 PoprzestawiaBa mi si czcionka, nie wiem co zrobi, dlatego napisaBam tak krótko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jareko 09.05.2005 19:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2005 No coz - jak skonczylem liceum bylo nas 42 sztuki - teraz rozsiani po swiecie - raptem 10 pozostalo w kraju i jak sie czasem spotykamy zastanawiamy sie po jaka cholere. Jak w programie Lisa - "Co z ta Polska?" Ano co - wielkie nic - niestety Kolejna emigracja i najbardziej przedsiebiorcze jednostki uciekaja - z tonacego okretu? Czy Polska tonie? Niestety sadze ze juz polowa jest pod woda A dlaczego? Wystarczy spojrzec przez okno lub TV wlaczyc Powiem szczerze - sam zaluje ze w roku 1981 gdy Ciotka mnie do Kanady zapraszala jak ten glooopi pozostalem Choc i tak chyba nie mam powodow do lamentu jak inni ale jednak..... Najgorsze w tym wszystkim jest to ze juz nie wierze by kiedykolwiek w tym kraju moglo byc inaczej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andrzejka 09.05.2005 19:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2005 No tak sporo naszych znajomych ucieka z kraju ale co ich tam pcha Praca, lepsze perspektywy, możliwości rozwoju. Nie powiem że popieram to ale co mają robić siedzieć w kraju i biadolić jak są biedni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ozzie 09.05.2005 21:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2005 No to ja moze napisze troche inaczej... W wieku 18 lat wyjechalam do Anglii, byl to rok 1986. Ciezko pracowalam, ale mialam cel: studia. Udalo mi sie zalatwic stypendium, skonczylam stosunki europejskie na Uniwersytecie Londynskim. Pracowalam w firmie konsultingowej, z wypiekami na twarzy przygladalam sie zmianom zachodzacym w Polsce po 1989 roku. Wyszlam za maz, potem urodzila sie dwojka dzieci. Przerwa w pracy i nauce. Kiedy synek mial roczek rozpoczelam studia podyplomowe na wydziale prawa, ktore skonczylam dwa lata temu. Maz pracowal w amerykanskiej firmie w Londynie, my mieszalismy w miasteczku oddalonym o 60 km od stolicy. Remontowalismy dom, ale codzienne dojazdy 3 srodkami transportu (samochod, kolejka podmiejska, a potem metro), po godzine w jedna strone zaczynaly byc po prostu wykanczajace. Dzieci praktycznie nie widzialy taty, ktory duzo podrozowal sluzbowo. W naszej miescinie nie mialam kontaktu z Polonia, ktorej praktycznie tam nie bylo, ale mielismy i nadal mamy oddanych znajomych wsrod Anglikow, Francuzow, oraz ludzi innych ras i narodowosci. Moim marzeniem bylo powrocic do Polski, wybudowac tu dom, wychowywac tu dzieci, aby mialy bliski kontakt z dziadkami, oraz reszty rodziny. Dwa lata temu firma meza zaoferowala mu prace w Polsce, sprzedalismy dom, spakowalismy graty i przyjechalismy. Dzieci najpierw nie mogly sie przyzwyczaic, ale teraz sa tu szczesliwe. Jezdzimy do UK, po gdy sie w pewnym miejscu spedzi rowno polowe swojego zycia, a do tego te "dorosla" polowe, to trudno nie nazywac tego miejsca swoim. I moze to wyda sie dziwne, ale my wrocilismy do Polski w momencie kiedy sporo Polakow wyjezdzala akurat w odwrotnym kierunku. Ciesze sie, ze dla tylu osob Europa stala sie blizsza i taka naprawde otwarta. W Polsce jest jeszcze wiele rzeczy, ktore mozna by "ulepszyc", ale ciesze sie, ze moge tu mieszkac. Mam teraz dwie ojczyzny i pewnie do konca zycia bede czula sie emigrantem/imigrantem, ale mi to w ogole nie przeszkadza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 09.05.2005 23:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2005 Moge dorzucic kilka slow od siebie . Na emigracji pare lat . Powrot czym predzej tym lepiej . Zaryzykuje stwierdzenie , ze wielu by wrocilo . Powodu glosno nie podaje , bo burzy nie chce wywolywac. Praca tu jest , jak chcesz umyslowa , fizyczna , biurowa , na swiezym powietrzu , jaka tam komu przyjdzie jeszcze do glowy w zaleznosci od potrzeby. Z mojej klasy z LO tak samo jak z klasy Jareko wyjechalo ponad 70% ludzi . Spotykam ich tu czasem . Obserwuje i dochodze do wniosku , ze ; jesli ktos wyjechal tuz po szkole , mam na mysli malolat to jescze sie przyzwyczail, zyje , ma te swoje kredyty , ma tez wszysto co mu sie zamarzy , bo niepodwazalnie tu kazdy moze miec wszystko. Chodzi mi oczywiscie o pieniadze , bo to zawsze o nie chodzi.Po to cale zycie zasuwamy. Zakochac sie mozna wszedzie .Kiedy my wyjezdzalismy to bylo juz duzooooo po szkole . Nie widze sie tu , moje dziecko tez mysle , ze jednak za duze tu przyjechalo. Trudno to wyjasnic jak sie tu ludzie ustawiaja , ale widze Polakow , jak zbieraja na lepsze szkoly dla dzieci , jak sie staraja . Widze tez tutejszych , jak dla nich (ZAZNACZAM , ZE MYSLACYCH) takie sprawy sa oczywiste jak to , ze dziecko uczy sie francuskiego , chodzi na balecik , na skrzypce , na co tam jeszcze mozliwe.Ciezko z nimi mierzyc . Mnie to nie zalamuje , bo niby kazdy ma tu szanse , ale czy warto?Tesknie za Polska , wiem co tam mnie czeka , ale to chyba bedzie moje miejsce do konca zycia .Dlatego z wielkim zapalem sledze to forum , szukam zawziecie dzialki w miejscu zupelnie mi nieznanym , bo okolicy stolicy. Nie boje sie , bo sobie poradze . Poradzilam sobie swietnie w obcym kraju uczac sie jezyka o ktorym nie mialam pojecia.Tego mnie emigracja nauczyla . Wszystko ma swoje wady i zalety. Wybor nalezy do nas . Moze jeszcze istotna sprawa , tu zawsze bedziemy 2 kategoria . Nikt tego nie daje do zrozumienia , ale to fakt i tylko slepy tego nie zauwazy. Kazdego jednak namawiam na taka przygode , na zlapanie swiezego spojrzenia , popatrzenia na innych kulturowo ludzi. Wiele sie mozna nauczyc , zlapac dystans , no i co najwazniejsze zarobic . W sprawie porad piszcie , zawsze i chetnie . Jezeli ktos sie namysli przezyc swoja emigracje oczywiscie. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewak39 10.05.2005 21:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2005 No to ja tez jestem ta odwrotna emigracja! Wracam. Z mezem. Anglikiem. Nie mamy kokosow, ale mamy pomysly, checi, swiadomosc, ze dzieciom damy wiecej w Polsce niz w Anglii. Mozliwe, ze sprowokuje kontrowersje, ale wole, zeby moje dzieci wychowywaly sie w Polsce... Powiem tylko, ze w Anglii mieszkam od 16 lat, trzy lata temu w Polsce przemieszkalam rok, wiec troche te "nowsze" realia poznalam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
patunia 11.05.2005 13:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2005 Nieraz sklinam na naszą ojczyznę kochaną, wściekam się, odgrażam, że się spakuję i wyjadę, itd., ale tak naprawdę to nie wyjechałabym stąd na stałe. Tu jest moje miejsce na świecie i wiem, że w każdym innym będę się czuła obco. Lubię poznawać nowe rzeczy, zdobywać doświadczenie, zwiedzać, itd., ale raczej tylko ze świadomością, że zaraz wracam do siebie: bogatsza o wiedzę i doświadczenie, ale stęskniona za domem. Brakowało by mi wszystkiego: języka, tradycji, obyczajów, rodzimych krajobrazów, rodziny, przyjaciół. Wiem, że na dłuższą metę czułabym się w innym kraju po prostu źle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 11.05.2005 14:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2005 Heh, pracowałem za granicą, zarabiałem konkretne pieniążki ale się trochę tęskniło. Jasne, fajnie jest zarabiac więcej niż się może wydać, ale z drugiej strony, jeśli zarabianie pieniędzy ma się stac celem w życiu to perspektyw ciekawych się raczej nie ma. Na zachodzie wszystko wydaje się takie fajne, bogate, jeżdzi dużo nowych samochodów powstają nowe domy itp itd. Tymczasem trzeba sobie uzmysłowić, że 3/4 tego bogactwa jest wzięte na kredyt i nic nie stoi na przeszkodzie aby i u nas tak było. No może poza pazernością odsetkowa w bankach i dzierstwem podatkowym zafundowanych nam przez naszych (p)Osłów. Wybory tuż tuż, trzeba będzie dokonać dobrego wyboru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jareko 11.05.2005 16:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2005 tak Mariusz - wybory tuz tuz i wlos mi sie jezy na przezedzonej juz lepetynie co one nam przyniesc moga - obawiam sie najgorszego - ze miast byc lepiej bedzie jeszcze gorzej Szkoda ze przyklad akcyzy na alkohol na wyobraznie naszych (p)Oslow nie podzialal Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.