Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

SZUKAM BUDUJĄCYCH PAŃ


Recommended Posts

Hej, dopisuję w to szanowne i wspaniałe grono swoją skromną osobę. Do mnie należało i należy załatwienie absolutnie wszystkich spraw administracyjno-dokumentacyjnych, ja szukam wykonawców, zbieram informacje, ustalam kolejność parc, terminy itp.

Ostatnio mój mąż przejął litościwie część tego bagażu i zajął się negocjacjami cenowymi materiałów i ich zakupem. Za to jestem mu ogromnie wdzięczna, bo z cenami u mnie na bakier, nie wiem nawet ile chleb kosztuje, więc wmówić można mi wszystko :cry: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 64
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Witam, również jestem kolejną budującą kobietką:)

Ze wszystkimi papierkami i urzędami zmagałam się rok temu, budowa ruszyła tak naprawdę w końcu Października '04.Teraz jestem na etapie instalacji, wybieram okna, drzwi i wkład kominkowy.Po długim weekendzie zostanie ocieplona podłoga i będą zrobione wylewki.

Muszę przyznać, że ludzie z forum bardzo mi pomogli, jest tu cała masa miłych i bardzo życzliwych osób. Dzięki nim mam super hydraulików, tynkarza i Pana od wylewek. Jestem napradwę zadowolona:)

Jednak muszę przyznać, że budująca kobieta ma bardzo ciężko, szczególnie jeśli chodzi o negocjacje cenowe. Dla przykładu: dzwonię ja i negocjuję, mi schodzą z ceny 20 zł, dzwoni mój zapracowany mąż i dostaje rabat 40 zł. To jest bardzo irytujące, myślę, że nas poprostu nie traktują poważnie. No cóż, a budować trzeba dalej:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej!Hej!

Ja również dopisuję się do tego wątku bo mój mąż bardzo się przejął tekstem naszej kierownik budowy (oczywiście baba) , która kazała mu zarabiać pieniądze a mnie pilnować budowy. No i teraz oczywiście wszystko jest na mojej głowie i wykonawcy dzwonią tylko do mnie. Ale jaka to frajda jak dzwoni facet i się pyta : szefowa jeszcze jedna wywrotka piasku?

Pozdrawiam więc wszystkie budujące kobietki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tych telefonów "szefowa jeszcze jedna wywrotka piasku" to radzę ich wychować i stanowczo zapowiedzie, żeby dokładnie wyliczali ile czego im trzeba, bo oni to patrafią, zapewniam cię.

Moi i wyprzedzeniem 2 dni dzwonią i mówią co się kończy, kiedyś zadzwonili do mnie rano mówiąc ,że skończył się Visbit, przetrzymałam ich 2 dni, no i się nauczyli.

Ale słowo daję, jeśli kiedyś zacznę budowę drugiego domu, to dam taki wycisk ekipie że będą mnie pamiętali do końca życia. Teraz`mimo wszystko byłam za "miękka" i są jakieś niedociągnięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jejku - Aga! - kto to przeczyta!. Wykonałaś kawał roboty, ja jednak do tego czytadła zaproszę męża. Nie ma szans, żebym przebrnęła przez taka ilość mądrości fundamentowych. Jestem po rozmowie z kolejną ekipą wykonawcza ( jutro - nastepni ), nie mogę wyjść ze zdziwienia - każdy wykonawca potrzebuje inne ilości materiałów - a przecież dom w projekcie wciąż ten sam. Np. jeden obliczył, że zużyje na zbrojenia 3 tony prętów, a inny wyliczył, że wystarczy mu 1 tona. Hm - i bądź tu człowieku mądry. Nie wiem też czy faktycznie zakup materiałów pozostawić w gesti wykonawcy? ( tak nas przekonują ). Jeden majster stwierdził, że układ uczciwy, bo policzy nam materiały z 7% vatem, a różnicę między 22% a 7% odda mu skarbówka, poza tym ma niby duże upusty w hurtowniach. Czy faktycznie tak jest? Poradźcie. Wczoraj przesłali mi nowego Muratora - i - o zgrozo! - cały wieczór spędziłam przy tej pasjonującej lekturze. Na co to nam - kobietom - przyszło. Pozdrawiam ciepło - mam nadzieję, że u wszystkich dzisiaj tak piękny dzień jak w Łodzi.

A jutro - oczywiście na działeczkę z planami, kalkulatorem i kosztorysami - hihi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączam do klubu.

Buduje sama całkiem sama.

 

Wniosek po 6 tygodniach:

 

Mężczyzna bywa czasem przydatny. "Ładnie" to bowiem niezbyt dla fachowców precyzyjne okreslenie.

Poza tym faceci patrzą na wszystko inaczej.

Ja za bardzo sercem. Efekt - zbyt spoufalona ekipa. A ja nadal nie umiem kląć :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja dołączę.

Też buduję sama, całkiem sama. Mąż na drugim końcu świata dosyła tylko pieniążki...........Całe szczęście, że to już prawie finisz, bo momentami rzeczywiscie było bardzo ciężko i tylko ja wiem ile łez wylałam i ile nocy przesiedziałam przed komputerem, żeby następnego dnia udowodnić budowlańcom, że jednak nie mają racji i znowu próbują odwalić fuszerkę.

Ale warto było.Wprowadzam sie za miesiąc....... mąż, jak dobrze pójdzie, dojedzie za dwa :lol: .

Budowa jednak czegoś mnie nauczyła- nie ma rzeczy niemożliwych, wystarczy tylko chcieć.

Trzymajcie się dziewczyny!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dolaczam :wink: U mnie niby latwiej, bo kupilismy dom w stanie surowym zamknietym, czyli czesc prac juz odpada. Ale... no wlasnie, co chwila wyskakuja jakies "niespodzianki", nie zawsze przyjemne. A ja pojecia o budownictwie nie mam. Rozmowy z wykonawcami nie sa najciezsze, ale podejmowanie decyzji nie zawsze latwo mi idzie. Wyszukiwanie materialow to koszmar. Stresuje sie przy wyszukiwaniu wykonawcow - skad ma wiedziec, ze to "ten jedyny" :wink: Ale idzie. I juz sie ciesze mysla o domku :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DOPISUJE SIE DO KLUBU !!MĄZ BEZ PYTANIA KUPIŁ PROJEKT:-( I NA TYM SIE SKOŃCZYŁA JEGO POMOC.

NAJPIERW OCHODZIŁAM SIE PO NOTARIUSZACH ŻEBY PRZEPISAC DZIAŁKE NA NAS,POTEM MUSIAŁAM OPIC CIOCIE KONIAKIEM ,ŻEBY MI ZAPISAŁA SŁUŻEBNOŚĆ BO MA DWA METRY DROGI DOJAZDOWEJ DO MOJEJ DZIAŁKI,POTEM WYDARŁAM WSZELKIE CHASZCZE NA DZIAŁCE I ZMOLESTOWAŁAM GOSCIA Z KOPARKĄ.

UDAŁO SIE WYRÓWNAC DZIAŁKE W OSTATNIM DNIU BO OD TAMTEJ PORY LEJE JAK Z CEBRA I NIC SIE BY NIE DAŁO ZROBIĆ.

TERAZ ZANIOSŁAM PAPIERY I FACET Z ELEKTRYKI PLUS GEODETA I BUDOWLANIEC BYLI NA DZIAŁCE.

OKAZAŁO SIE ŻE MUSZE JESZCZE UDOBRUCHAC ZNIENAWIDZONĄ SASIADKE U KTÓREJ NA DZIAŁCE JEST SŁUP Z PRĄDEM,JUZ MAM DOŚC A TU JESZCZE TYLE DROGI PRZEDEMNA.

TERAZ MUSZE PODRASOWAC SOBIE DOCHODY ZEBY DOSTAĆ KREDYT GDZIES TAK W PAZDZIERNIKU.

NA SZCZĘSCIE MAM TO FORUM I TU BEDE SZUKAC WSPARCIA A BEDZIE MI POTRZEBNE BO DOM Z DREWNA A NACIĄGACZY SETKI DOOKOŁA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku budowania negocjacje z majstrami szły mi "z pewną nieśmiałością". Teraz rąbię "kawę na ławę", walnę pięścią w stół (niech się ta kawa wyleje, a co). To skutkuje. Umiem wiązać zbrojenia, wyciągam gwoździe na czas, odróżniam B10 od B15, impregnuję, osadzam,itd...Tylko czuję, że wyrasta mi broda.

Nie dajcie się tak wrobić. :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja, i ja i ja teeeż!!

Też jestem kobieta budująca! Na szczęście już na finiszu, mam nadzieję, że już za miesiąc będziemy mieszkać.

A szukanie, doglądanie, zaopatrywanie w materiały budowlane i wszystko inne poza zarabianiem kasy na to wszystko - spadło na mnie. Związane to było bezpośrednio z faktem, że "siedzę" w domu z bliźniakami, obecnie już 2-letnimi. Małe miały 5 miechów ja zaczynaliśmy budować.

Uda Ci się, napewno!! Widzisz ile nas tutaj jest!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukam kontaktu z budującymi paniami. Tak się złożył,że to ja w domu jestem osobą od spraw urzędowych. Kupiliśmy działkę i najwyższy czas zabrać się za formalności,ale absolutnie nie wiem od czego zacząć?! Koleżanki budujące, pomóżcie! Poradźcie co zrobić,żeby WIELCY BUDOWNICZY nie oszukiwali mnie na każdym kroku. Chciałabym nadmienić,że nie mam kasy na to ,żeby jedna ekipa wybudowała mi dom pod klucz! bardzo dziękuję za wszelkie rady i sugestie.

 

 

Nie jestem kobieta.

Jak bedziesz miala jakies konkretne pytania,to pisz smialo.Chetnie ,zgodnie z wiedza i doswiadczeniem,pomoge.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Cześć wszystkim! widzę,że wątek zaczął żyć własnym życiem.Rozpoczęłam załatwianie papierologi i.....stop! Gmina właśnie zakłada kanalizę i do momentu zakończenia inwestycji nie dostanę papierka, który otwiera mi (podobno?!?!) reszte drzwi. inwestycja zakończy się na koniec czerwca, tak że mam wolne. z drugiej strony, może ktoś wie(bo dostałam odpowiedź z KGHM- a będę budowała na terenie chyba!!! podlegającym pod szkody górnicze))stopień intensywnośći drgań sejsmicznych do 2005-III, do roku 2013-IV to dobrze czy żle?!~nie mam na ten temat absolutnie pojęcia.pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
To i ja dołączę.

Też buduję sama, całkiem sama. Mąż na drugim końcu świata dosyła tylko pieniążki...........Całe szczęście, że to już prawie finisz, bo momentami rzeczywiscie było bardzo ciężko i tylko ja wiem ile łez wylałam i ile nocy przesiedziałam przed komputerem, żeby następnego dnia udowodnić budowlańcom, że jednak nie mają racji i znowu próbują odwalić fuszerkę.

Ale warto było.Wprowadzam sie za miesiąc....... mąż, jak dobrze pójdzie, dojedzie za dwa :lol: .

Budowa jednak czegoś mnie nauczyła- nie ma rzeczy niemożliwych, wystarczy tylko chcieć.

Trzymajcie się dziewczyny!!!!

 

 

janka zapraszam do naszej grupki szczecinskiej :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...