osowa 10.05.2005 14:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2005 Kurczę...Paprotka proszę Cię, nie rań mi serca... no tak... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alienka 10.05.2005 15:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2005 Jejku! U mnie wieczorem zawsze są trzy piwa; ja wypijam jedno (kiedyś w ogóle ale z obawy o męża postanowiłam się z nim dzielić). Pocieszam się, że przez długie miesiące (ciąża) nie mogłam żyć bez coca-coli. Może i teraz z tym piwkiem to nie nałóg . Ale jeśli wierzyć niektórym forumowiczom to ... E...nie , moja teściowa pije codziennie (1 szt) do poduszki od wielu lat i z całą pewnością nie jest uzależniona. To ja też nie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
patunia 10.05.2005 15:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2005 Zgadza się, paprotka, a już jak ktoś mówi "jak bym chcial, to bym nie pił codziennie piwa" to jest pierwszy krok do uzaleźnienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EDZIA 10.05.2005 15:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2005 Umiarkowana dawka alkoholu jest wskazana codziennie w celach zdrowotności..tak kiedyś wyczytałam w mądrym artykule. Najlepsze ponoć czerwone wino. Nie tak dawno ukazał się w onecie artykuł, że rosyjscy uczeni odkryli, że picie alkoholu zwiększa ilość komórek nerwowych... To nie jest moja opinia tylko wyczytana. Ale lampkę czerwonego winka bardzo chętnie Piwkiem tez nie gardzę pozdrawiam Edzia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aha26 10.05.2005 15:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2005 mysle,ze 3 piwka dziennie to jeszcze nie nalog...chyba... Niestety, nie można jednoznacznie określić, że trzy piwa dziennie to nie nałóg, a cztery to już nałóg. Rzecz nie w ilości, ile w regularności spożywanego alkoholu. Niebezpiecznie robi się wówczas, gdy bez tego piwa ( jednego, drugiego czy trzeciego) zaczyna nam czegoś brakować, stajemy się rozdrażnieni, itp. Jeśli rezygnacja z rytualnej szklanicy staje się dla nas wyrzeczeniem to już jest sygnał ostrzegawczy. A ja i tak wolę dobre wino No masz oczywiscie racje...ja naszczescie pije 1 dziennie i to tak dla zdrowotnosci{na nereczki wskazane },ale tak najbardziej to lubie dobra whisky Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 10.05.2005 15:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2005 Jako osoba wypijająca około 10 piw..... na rok a oprócz tego śladowe ilości innych alkoholi śmiem twierdzić, że codzienny (a raczej cowieczorny) rytuał wypicia 3 piw to o ile jeszcze nie jest nałóg (vide wypowiedź patuni) to przynajmniej jest się o krok od uzależnienia.Kiedyś z pewnością tym osobom wystarczało tylko jedno piwko dziennie. Następnie dawka została zwiększona do dwóch a po jakimś czasie do 3...Pytanie - kiedy będzie 4??? Kiedy będzie 5??? A kiedy trzeba będzie zacząć to utrwalać seteczką? Być może jako osoba będąca prawie, że abstynentem mam cokolwiek skrzywione poglądy na codzienny rytuał spożywanie alkoholu do "lusterka" lub też raczej do "telewizorka" Lecz nie sądzę bym był w tym poglądzie odosobniony Chciałbym zaznaczyć, że nie jestem wrogiem alkoholu jako takiego.Wypicie dobrego alkoholu jest przyjemnością poznania jego smaku, zapachu.... Jest pewnym rytuałem towarzyskimA picie w zaciszu domowym po to by w głowie zaszumiało (i to codziennie) jest bezsensowne i niebezpieczne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mdzalewscy 10.05.2005 18:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2005 średnio piję 1 dziennie, czasami nie piję 2,3 dni, ale też bywa że 2,3szt na dzień, wiec wychodzi jakieś 30szt. na miesiąć = 1 dziennie. Najczęściej chwytam Bizona za rogi, czyli piję naszego podlaskiego Żubra (tego co ryczy w puszczy). Lubię i pijam dobre whisky i brendy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 10.05.2005 19:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2005 Mam podobne odczucia, co Wowka.Choć sama lubię wypić dobre winko, czy drinka na imprezie, uważam że picie codziennie to nie jest coś co może być uznane za normę. Jak to wyjaśnić dzieciom, jak im się jednocześnie mówi że alkohol jest be? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
paprotka 11.05.2005 00:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2005 cd przekonań Piję jak każdy. Wszyscy piją. Co to za chłop co nie pije. Kto nie pije ten kapuje. Bez picia nie da sie nic załatwić. Jeden mi nie zaszkodzi ( nigdy nie kończy się na jednym ) Troche piję, ale nie jestem alkoholikiem. Nie piłem na melinach, nie piłem wynalazków, nie miałem delirium - nie jestem alkoholikiem. Nie pije codziennie. Nie upijam się za każdym razem, kiedy piję. Mam długa przerwę w piciu. Jak chcę to potrafię nie pić ( np. w poscie). Pije tylko piwo ( wino). Gdybym miał inną żonę, pracę, dzieciństwo, teściową nie musiałbym pić. Piłem, bo się zezłościłem, zasmuciłem, wystraszyłem etc. Musiałem pić, szef stawiał. Wypiło się troszeczkę. Jak odmówię - obrażą się. W mojej rodzinie wszystcy piją - jestem skazany na picie. Zawsze moge pzrerwać, kiedy zechcę. Alkoholikiem jest ten, który pije więcej niż ja. Wszyscy kiedyś umrą, co za róznica od czego. Mój dziadek pił ostro, palił i dożył 100 lat. Piję, bo lubię. Człowiek ma prawo aby się trochę rozerwać. To nie picie, ale problemy życiowe są moim problemem. Objawy alkoholizmu we wczesnej fazie. 1. Wzrost tolerancji na alkohol. Człowiek o zwiększonej tolerancji na alkohol może pić więcej niż inni i potrzebuje coraz więcej alkoholu do uzyskania tego samego efektu, co poprzednio (W przeszłości dwie lampki wina wystarczały, obecnie potrzeba czterech, żeby się poczuć tak samo "dobrze"). 2. Zmiany osobowości. Podczas picia alkoholik wyraźnie się zmienia. U jednych zmiana może mieć tak drastyczny charakter, że porównuje się ją do Doktora Jekylla i Mr. Hyde'a. Ktoś inny przeobraża się pod wpływem alkoholu z osoby nieśmiałej w Don Juana. Ważny aspekt zmian osobowości polega na tym, że zmiany te są wyraźne i zauważalne i że dotyczą one różnicy w sposobie odnoszenia się do świata po trzeźwemu i po pijanemu. 3. Zanik pamięci. Zanik pamięci, zwany też "urwanym filmem" lub "przerwą w życiorysie" polega na amnezji obejmującej fragment lub całość okresu picia i może obejmować absolutnie wszystko, co w tym czasie się zdarzyło. Zanik pamięci może trwać od kilku minut do kilku dni. Nie ma nic wspólnego z utratą przytomności. Zanik pamięci nie zależy od ilości wypitego alkoholu. W czasie picia poprzedzającym późniejszy zanik pamięci alkoholik może wydawać się zupełnie przytomny. 4. Picie w ukryciu. Picie w ukryciu jest sygnałem, że picie stało się dla tej osoby bardzo ważne. Może też wskazywać, że alkoholik nie chce aby inni widzieli, ile i jak często on (lub ona) pije. Oto typowe przykłady picia w ukryciu: a) Osoba kłamie zapytana ile wypiła. b) Na przyjęciach nalewa innym, aby móc nalać sobie więcej. c) Wypija przed i po przyjęciu po to, by w czasie przyjęcia nie musieć pić więcej na oczach innych. d) Okazuje niechęć do rozmów na temat własnego picia i związanych z nim zachowań. Inne objawy wczesnej fazy alkoholizmu. 5. Obniżone poczucie własnej wartości w efekcie zachowań po pijanemu. 6. Zaburzenia w stosunkach z ludźmi. 7. Tendencja do rozrzutności. 8. Mitomania i przechwalanie się dla nadrobienia braku szacunku do siebie. 9. Kupowanie sobie wartościowych rzeczy dla poprawy samopoczucia. 10. Niedotrzymywanie obietnic i brak odpowiedzialności. 11. Niekonsekwencja w postępowaniu. 12. Huśtawki nastrojów. 13. Defensywność - niezdolność do przyznania się do błędu - musi zawsze mieć rację. 14. Picie duszkiem - picie prosto z butelki. 15. Zabezpieczanie sobie zapasów alkoholu. Objawy średniej fazy alkoholizmu. 1. System racjonalizacji W średnio zaawansowanej fazie alkoholizmu alkoholik zauważa szkodliwe skutki swego picia. W sensie psychologicznym picie stało się bardzo ważne, a ponieważ jest takie ważne, alkoholikowi trudno się przyznać, iż problemy w jego (jej) życiu stanowią rezultat nadużywania alkoholu. Aby więc uzasadnić te problemy alkoholik wynajduje powody do picia lub najrozmaitsze usprawiedliwienia. "To wina mojej żony", "w pracy za dużo ode mnie wymagają", "potrzebuję drinka żeby się odprężyć", picie sprawia mi przyjemność, co w tym złego, że od czasu do czasu przeholuję ?". Dobry system racjonalizacji pomaga na znajdowaniu innych ludzi, których można obwiniać. W miarę pogarszania się problemu, alkoholik musi stale uzasadniać i racjonalizować swoje negatywne postępowanie. Niebezpieczną częścią systemu racjonalizacji jest to, że alkoholik zaczyna sam we wszystko wierzyć. Alkoholik musi wierzyć we własne uzasadnienia po to, aby zachować dobre mniemanie o sobie. 2. System zaprzeczania. Drugim głównym objawem występującym w średnio zaawansowanej fazie alkoholizmu jest wykształcenie się u alkoholika systemu zaprzeczania. Pomaga on uwierzyć w to, co nie jest prawdą i całkowicie odrzucić fakt, iż alkohol stanowi źródło coraz większej liczby problemów. Alkoholik minimalizuje powagę swojego problemu alkoholowego, pomniejsza ilość i częstotliwość picia, minimalizuje efekty jakie jego (jej) picie wywiera na najbliższych oraz umniejsza własne cierpienia emocjonalne. System zaprzeczeń niczym mur zaczyna odgradzać alkoholika od reszty świata. Alkoholik dopasowuje fakty do własnej potrzeby zachowania dobrego mniemania o sobie. To dobre mniemanie jest zwykle bardzo dalekie od prawdy. Dlatego alkoholikowi potrzebni są ludzie, od których mógłby on uzyskać prawdziwą informację o swoich zachowaniach podczas picia, o zmianach osobowości, o pogarszającej się pracy i psujących się stosunkach z ludźmi. Właśnie ów system zaprzeczeń utrudnia konfrontację i wszelką pomoc alkoholikowi, ale również ze względu na system zaprzeczeń alkoholikowi tak bardzo potrzebna jest życzliwa lecz szczera informacja zwrotna na temat jego (jej) picia 3. Domowe sposoby "leczenia". W czasie średnio zaawansowanej fazy picia, alkoholik coraz częściej pragnie pić "normalnie", czyli tak jak inni ludzie. Podejmuje więc desperackie próby odzyskania utraconej kontroli nad piciem. Ponieważ alkoholik wypracował już system racjonalizacji, który mu mówi: "to nie jest moja wina", wierzy on (ona), że mocą samej tylko woli lub za sprawą pomysłowych strategii, potrafi znowu pić normalnie. W tym momencie zaczyna się gra z samym sobą. Alkoholik opracowuje więc plan gry. Typowy jej przebieg może wyglądać następująco: a) Zmienianie trunków: "Czysta mi szkodzi. Myślę, że przejdę na gatunkowe." b) Zmienianie okazji: "Upijam się po pracy w klubie oficerskim. Będę więc trzymał się z dala od klubu." c) Zmienianie ludzi: "Gdy pije z Józkiem mam kłopoty. Chyba powinienem przestać się z nim widywać." d) Zmienianie częstotliwości: "powinienem chyba przestać pić w soboty i niedziele." e) Zmienianie pory picia: "Nie będę pił przed dwudziestą - tym sposobem nie urżnę się przed końcem przyjęcia." f) Przerwy w piciu: "Myślę, że na trochę przestanę pić. W ten sposób udowodnię, że nie mam problemu." Te i podobne manewry mają na celu odpędzenie największego strachu alkoholika - że jest on uzależniony - oraz podtrzymanie wiary w to, że wciąż posiada kontrolę. Należy pamiętać, że o alkoholizmie świadczy nie to, jak dużo lub jak często ktoś pije. Chodzi o to, co dzieje się z człowiekiem podczas picia. Jeżeli alkohol powoduje szkodliwe konsekwencje w którejkolwiek z ważnych dziedzin życia - jak na przykład stosunki rodzinne i towarzyskie, finanse i kłopoty z prawem, sprawy zawodowe i praca, zdrowie fizyczne lub duchowe - a mimo to osoba ta nadal pije, to fakty te dowodzą, że problem istnieje. 4. Uzależnienie psychologiczne. W średnio zaawansowanej fazie alkoholizmu alkoholik uzależnia się od działania alkoholu pod względem psychologicznym. We wcześniejszym okresie alkoholik pił aby poczuć się dobrze. Obecnie pije on aby poczuć się normalnie. Ktoś może potrzebować trzech - czterech kieliszków, aby poczuć się swobodnie w towarzystwie, niektórzy nie mogą bez alkoholu pójść na randkę ani spotkać się z kolegami. W takich przypadkach kończy się właściwie możliwość wyboru. Alkoholik musi się napić, aby czuć się swobodnie i od tego momentu coraz bardziej będzie się bał, aby w odpowiednich chwilach nie zabrakło mu alkoholu. 5. Ucieczka geograficzna. W fazie średnio zaawansowanego alkoholizmu alkoholik może wpaść na pomysł, że jakaś duża zmiana uwolni go od problemu. Będzie więc zmieniać pracę, rozwodzić się, przenosić do innego miasta, szukać nowej religii. Ale nic nie pomaga. Alkoholik wnosi swe wszystkie problemy do nowej pracy, nowego małżeństwa, przywozi je ze sobą do innego miasta i nie minie wiele czasu, jak zacznie znowu mocować się szukając nowych rozwiązań. test sprawdź czy pijesz rozsądnie fazy tu i jeszcze butelkowa mitologia a tu dla odmiany infoholizm uff Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 11.05.2005 01:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2005 ale dalas paprotka po robocie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Redwald 11.05.2005 04:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2005 Z doświadczenia rodzinnego i prawie osobistego wiem, że nawet to jedno piwo może w krótszym lub dłuższym okresie czasu doprowadzić do nałogu. Pewnie zależy to od predyspozycji osobniczych. Po co kusić los, po kilku piwach nie jest się pijanym ale "podchmielonym". A to też nic przyjemnego dla dzieci czy rodziny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bodzio_g 11.05.2005 06:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2005 Chop jak dużo piwa pije to........ pucuje przewody moczowe Baba jak dużo pije to jej wątroba gnije Tak jak u narkomanów ta "granica " jest bardzo płynna i nie jednoznacznej odpowiedzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 11.05.2005 07:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2005 Jako młode dziewczę piwa nie cierpiałam, było gorzkie i w ogóle be i brrr! Ale jakoś tak lat naście temu pan doktor od nereczek na receptę mi przepisał ony trunek złoty, ku mojemu obrzydzeniu, rzecz jasna! Zalecane dawkowanie: strzelić sobie 1 małe piwko dziennie. I nereczki chodzić będą jak szwajcarski zegareczek! Chciał nie chciał, najpierw z zatkanym nosem i zamkniętymi oczami wlewałam w siebie zaleconą działkę, potem z niejakim zdumieniem odkryłam, że może ciecz ta nie jest tak bardzo obrzydliwa i... dalej już wiadomo! Po całym dniu harówy, czy to psychicznej czy fizycznej za kilka pierwszych łyków schłodzonego piweńka dużo bym dała! Nie ukrywam, że... haruję prawie codziennie... Czy to już jest uzależnienie? A! Czytałam niedawno, że kobieta jest takim urządzeniem, że nie powinna pić więcej niż szklankę piwa dziennie, w przeciwnym wypadku wpada w szpony nałogu... Trochę mało... Pozdrawiam!http://digilander.libero.it/jurada2003/smile062.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wmw 11.05.2005 08:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2005 Alkoholizm czy nie alkoholizm: 1 piwo (500ml) zawiera co najmniej 5% alkoholu czyli 25 gramów czystego alkoholu (a więc trochę więcej niż zawarte jest w 50ml wódki). Jeżeli pijemy regularnie 1 piwo dziennie, to w ciągu roku wypijamy 9 litrów czystego alkoholu ( około 20 litrów wódki). Średnie spożycie alkoholu w Polsce jest obecnie chyba nieco mniejsze niż 9 litrów, więc kto regularnie pije tylko jedo piwo wypija powyżej średniej!!!A kto pije dwa lub trzy piwa... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 11.05.2005 08:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2005 więc kto regularnie pije tylko jedo piwo wypija powyżej średniej!!!A kto pije dwa lub trzy piwa... ...ten przynajmniej ma coś z życia. Zamiast marnować czas na czcze dyskusje - idę na piwo ! P.S. Krzysztof Daukszewicz opowiadał kiedyś taki dowcip: Przychodzi facet do lekarza. "Panie doktorze, czy jak ja zucę palenie, picie i kobiety, to czy ja będę dobrze żył ?" A lekarz na to: "A po co ?..." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Honorata 11.05.2005 09:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2005 A tradycyjne polskie piosenki biesiadne zachęcają mile : Komu dzwonia, temu dzwonia a E a Mnie nie dzwoni zaden dzwon. a d a Bo takiemu pijakowi | bis a d a E Jakie zycie, taki zgon. | a E a W piwnicy mnie pochowajcie W piwnicy mi kopcie grob A glowe mi odwracajcie | Tam, gdzie jest od beczki szpunt. | bis Ksiedza do mnie nie wolajcie Niech nie robi zbednych szop Tylko ty mi, przyjacielu | Spirytusem glowe skrop. | bis W jedna reke kielich dajcie, W druga reke wina dzban, I nade mna zaspiewajcie: | Umarl pijak, ale pan. | bis i jeszcze: Alkohol to zguba ludzkości Takiego już zdania jest świat Jest źródłem nieszczęścia przykrości Co gnębi wciąż ludzkość od lat. Przyznaję lecz ma też plus wielki Bo wśród znojów i szarych dni Nie jeden gość na dno butelki Zagląda by koić ból łzy. Pij pij pij bracie pij Na starość torba i kij. Wczoraj grałeś w "sześćdziesiąt sześć A dzisiaj nie masz co jeść. Smutki troski odpędzi precz Marzeń rozsnuje się nić. Być albo nie być Hamleta to rzecz Naszą dewizą jest pić! I Mojżesz swej sekcie czy kaście Gdy poprzez pustynię ich wiódł Przykazań im dał jedenaście A każde z nich jest wzorem cnót. Lecz jedno zginęło albowiem Niejedna tragedia w tem tkwi. Zaś wam o ludzkości ja powiem Jak przykazanie to dziś brzmi: Pij pij pij bracie pij ...itd Pij pij pij bracie mój Pij rano wieczór i w noc. Pij pij trunkiem się truj A głowa ciężka jak kloc. Smutki troski odpędzi precz Marzeń rozsnuje się nić. Być albo nie być Hamleta to rzecz Naszą dewizą jest pić! i kolejny raz: Pije Kuba do Jakuba Jakub do Michała wiwat ty wiwat ja kompanija cała. A kto nie wypije tego we dwa kije łupu cupu cupu łupu póki nie wypije. Tyś Polakiem i ja takim w tym jest nasza chwała wiwat ty wiwat ja kompanija cała. A kto nie wypije tego we dwa kije łupu cupu cupu łupu niech po polsku żyje. Pili nasi pradziadowie każdy wypił czarę jednak głowy nie tracili bo pijali miarę. Kto nad miarę pije tego we dwa kije łupu cupu cupu łupu niech po polsku żyje. Pili nasi pradziadowie nie byli pijacy byli mężni pracowici bądźmy i my tacy. A kto nie wypije tego we dwa kije łupu cupu cupu łupu niech po polsku żyje. i znowu: Czy widok lepszy znasz Czy jest piękniejsza rzecz Jak zastawiony stół A w szkle wiadoma ciecz... Wszystkie rybki śpią w jeziorze Pewnie powinno tak być! Jedna rybka spać nie może Bo pod nią będziemy pić! Tutaj leży szczupak z wody Obok karafki są dwie Karp się trzęsie w galarecie I ma marchewkę na łbie. Kieliszek dobra rzecz A jeszcze lepsza - dwa. A już najlepiej pić Do następnego dnia. Gdy ty masz mocny łeb A sznaps właściwą moc Więc hokus-pokus brzdęk I już zleciała noc. Wszystkie rybki śpią w jeziorze Skumbria sardynka i śledź. Ja się dzisiaj nie położę; Nawet mi nie chce się chcieć! Jeden chciałby pić pod rybkę Drugi pod grzybka by chciał. Ja tam mogę rybkę z grzybkiem Bylebym podlać czym miał. Wszystkie rybki śpią w jeziorze A pies ich drapał! Niech śpią! Ja się dzisiaj nie położę Szkoda mi nocy ot co! I co tu poradzic jak taka tradycja? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 13.05.2005 12:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2005 Osowa, a te puszeczki to 0,5 czy 3 l? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
K74 16.05.2005 20:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Maja 2005 Mój mąż pił najpierw jedno piwo w piątki, później jedno, ale codziennie. Teraz dwa codziennie. A niech tam, za swoje pije. Tylko, że przez to jedna trzecia rat kredytowej idzie w płukanie nerek. Żeby nie skup opakowań wtórnych to byśmy z torbami poszli.A poważnie, to wolałabym, żeby nie pił wcale, bo dla mnie wszelki alkohol jest brrrr!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 16.05.2005 21:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Maja 2005 oczywiscie nie uwaza sie alkoholika?no , nie mowie , ze jest , tylko pytam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Furion 16.05.2005 21:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Maja 2005 Spokojnie, właśnie wróciłem z żoną z sauny i strzeliłem dwa . toć trzeba coś od życia brać, jak się nie pije piwka 3-4 dni i rączki nie chodzą to znaczy że nie nałóg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.