Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Chc? dom! Czy mam szans??


Agatka

Recommended Posts

Cześć wszystkim!

Zaglądam tu od jakiegoś czasu, bo chyba zwariowałam na punkcie posiadania własnego domu. Wcześniej to raczej mój mąż miał w planach wyprowadzkę poza miasto (kiedyś w przyszłości), ja zawsze marzyłam o dużym mieszkaniu (mieszkamy w Warszawie). Ale tego lata zachorowałam na dom. W czym problem? Różnica zdań między mną a mężem w kwestii naszych możliwości finansowych. Pokrótce opiszę. Mamy mieszkanie 45 metrów, żadnych oszczędności (nawet niewielki kredyt w rachunku, ale niedługo spłacimy). Mamy dwoje małych dzieci (8 miesięcy i dwa i pół roku). Oboje mamy pracę, podsumowanie wydaktów wykazało, że jesteśmy w stanie zaoszczędzić miesięcznie ok. 2500 - 30000 zł. Ja jako osoba w gorącej wodzie kąpana najchętniej już zaczęłabym się rozglądać za naszym siedliskiem. Byłabym skłonna nawet wziąć kredyt, którego część możnaby spłacić po sprzedaży mieszkania, resztę rozłożyć na 15 - 20 lat. Mąż jest bardzo ostrożny w kwestii kredytów. Wciąż się boi, że w przyszłości nie będziemy mieli pracy, że nie będziemy w stanie spłacać rat. Ja jestem w tej kwestii odważniejsza.

Powiedzcie mi, czy ja się porywam z motyką na słońce, czy moje marzenia mają szansę realizacji. Czy powinnam najpierw starać się odłożyć jakąś kwotę, a dopiero potem zaczynać, czy mogę zacząć z kredytem, a potem wyjść z niego częściowo sprzedając mieszkanie? Czytałam wątki na temat możliwości wybudowania domu za kwotę 200 tys zł i podobne, dalej nie wiem, jaką kwotę powinnam brać pod uwagę (myślę o domu ok. 120-140 m pow. użytkowej, działka ok. 800-1000 m). Jeszcze jedna sprawa to to, że żadne z nas nie zna się na budowaniu, więc nie wiem, czy najtańsza metoda - metoda gospodarcza - jest w ogóle możliwa do realizacji.

Wiele tych wątpliwości, ale mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto pomoże mi je rozwiać i wesprze mnie w moich marzeniach.

Na razie staram się poumawiać na spotkania ze znajomymi, którzy mają swoje domy, aby mój mąż złapał bakcyla i posłuchał, jak ludzie bez wielkich pieniędzy doszli do własnego gniazdka. My też przecież już raz to uczyniliśmy - co prawda jeszcze nie mając dzieci, ale wtedy też mąż twierdził, że jesteśmy jeszcze w lesie z kasą, ale ja uważałam, że jesteśmy już gotowi i ... dziś mamy to swoje maleńkie M3.

Czy mam szansę na własny dom? Jak przekonać męża? Czy jeszcze czekać, czy zacząć już działać? Poradźcie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 114
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Agatko, nie chcę Cię zniechęcać, ale startowanie od kredytu, to chyba nie najlepszy pomysł. Trzeba zacząć z jakimś kapitałem, a kredyt zostawić sobie np na wykończenie domu. Wyobraź sobie sytuację: dom rozgrzebany (zabrakło pieniędzy na wykończenie), nie ma gdzie zamieszkać, nie ma za co skończyć, nie ma z czego odłożyć, bo trzeba zacząć spłacać raty i koło się zamyka. Z tego co rozumiem, nie macie jeszcze działki. W okolicach Warszawy, nawet niewielka działka to kwota znaczna, za działkę budowlaną minimum 20$/m2, im dalej tym taniej, ale jak daleko Warszawy możecie mieszkać? Zastanów się, czy macie możliwości, budowy "własnymi rękami", jeśli macie budowlańca w rodzinie, to na pewno ułatwi trochę sprawę, jeśli jesteście zdani tylko na siebie - będzie ciężko. Jak moge jeszcze w czymś doradzić to pisz na priv. Pozdrawiam, Karolina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie gorączkuj się. Kredyt na początku odradzam, już raczej pożyczki od rodziny. Masz gdzie mieszkać więc rozłóż sobie budowę na 4-5 lat. Teraz to wygląda na dużo czasu, ale jak już zaczniesz nie będzie tak źle. Najpierw zastanów się, która strona Warszawki Ci pasuje, dojazdy do pracy, sentyment do lewo lub prawobrzeżnej strony itp. Jak już to będziesz wiedziała wybierz działkę, z tego co napisałaś o zasobach finansowych w odległości ok 15 -20 km od stolicy. Pamiętaj by znajdowała się blisko szkoła i jakiś większy ośrodek z pomocą medyczną ( masz małe dzieci, które kiedyś pójdą do szkoły ich dowożenie to kicha i mordęga) Jak już będziesz miała działkę wybuduj fundamenty i doprowadź media. W nastęnym roku zrób stan surowy otwarty, a w kolejnym stan zamknięty i ogrodzenie. Kolejny i następne zostaw sobie na wykończenie. Nie spiesz się ze sprzedażą mieszkania, może z wynajmu będziesz mogła spłacać raty kredytu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja jeszcze dołoże swoje trzy grosze.

 

Żaden bank nie da ci kredytu w wysokości 100% inwestycji (a jak da to za lichwiarskie procenty). Przeważnie musisz wykazać się posiadaniem uzbrojonej działki budowlanej i minimum 20% zaangażowaniem własnym. Niektóre banki przyjmują wartość działki jako wkład własny, ale nie wszystkie.

 

Zacznij więc od zakupu i uzbrojenia ziemi. Koszt uzbrojonej działki zależy od lokalizacji - pod Warszawą IMHO będzie to nie mniej niż 50,- PLN za m.kw. co za 800 metrową działkę wyniesie około 40 tys. Do tego musisz zakupić projekt (typowe 1-2 tys.) zaadaptowac go do warunków (architekt 1-5 tys.), wytyczyć (geodeta 0.5-1 tys), podłączyć do mediów (branżyści - często wliczone w architekta), wszystko udokumentować i uzgodnić (urzędy i ZUD - kilkaset zł), a na koniec zanieść tą kupę papierów do starostwa i uzyskać pozwolenie na budowe. Cała ta papierologia będzie ciebie kosztowac od 5 do ponad 10 tys.zł.

 

Dopiero mając uzbrojoną działkę, prawomocne pozwolenie na budowę i mieszkanie własnościowe możesz udać się do banku po kredyt. Prosty dom (100-150 m.kw) w systemie zleconym możesz zbudować za ca 200 tys.pln.

 

Ale to nie koniec wydatków - trzeba jeszcze ten dom urządzić, uporządkować i ogrodzić działkę, itd, itp... Koszty tego etapu zależą od twoich aspiracji. Myślę że 50 tys.będzie w sam raz.

 

Podsumowując - potrzebujesz (około):

* 50 tys. na przygotowanie inwestycji

* 200 tys. na samą budowę

* 50 tys. na urządenie wszystkiego wg.potrzeb

 

Razem 300 tys. Potrzebujesz więc kredyt na 300 tys minus tyle ile spodziewasz się dostać za swoje mieszkanie. I tyle powinnaś dostać (jeśli możesz zaoszczędzić 2-3 tys. to masz wystarczającą zdolnośc kredytową dla większości banków). Ale... ten kredyt wystarczy tylko na zakup ziemi i postawienie domu stanie surowym. Żeby dokończyć inwestycje będziesz musiała sprzedać mieszkanie i gdzieś mieszkać w czasie jak będą robione instalacje i wykańczanie. Dosyć karkołomne.

 

Ale jeśli zakupisz ziemie za własne pieniądze i weźmiesz lekko przeszacowany kredyt (musi starczyć na wybudowanie domu, instalacje i chociażby częściowe wykończenie - 1 pokój, łazienka, kuchnia), to możesz wtedy sprzedać mieszkanie, przeniść się do niedokończonego domu i za własne pieniądze wykończyć go i urządzić.

 

Jak widzisz to da się zrobić, ale musisz zacząć od uzbrojonej działki. Grunt to ziemia ;o)

 

PS. Jak zaczniesz teraz to za rok będziesz gotowa do rozpoczęcia inwestycji - ta zajmie ci 1-2 lata - jak ktoś już pisał wcześniej jeśli będziesz uparta i pracowita to za 3-4 lata będziesz palić we własnym kominku ;o)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agatka, problem w tym, że chyba nie masz działki. Do tych lekko licząc 200 tys. zł (wg. mnie raczej ok. 250 tys.) musisz doliczyć ok. 50-100 tys. na działkę. Kupując działkę za 50 tys. zł (ok. 1000 m2) musisz liczyć się z oddaleniem od PKiN co najmniej 30 km. Najpierw kup grunt z zaoszczędzonych pieniędzy - na tym etapie nie pożyczaj! Później etapami: stan "0" (fundamenty i kanaliza - ok. 20 tys. zł), stan surowy otwarty (mury, strop, dach - ok. 80-100 tys. zł), zamknięcie i wykończenie (ew. ocieplenie, tynki, okna, drzwi, instalacje itd. ok. 100-150 tys.). Ceny są bardzo orientacyjne bo stan stanowi nierówny i zależą od skomplikowania projektu (nie tylko powierzchni) i oczywiście Twoich wyborów. Zastanów się, na którym etapie wejść z kredytem. Najlepiej na samym końcu, wcześniej nawet warto sprzedać mieszkanie i pomieszkać parę miesięcy w wynajmowanym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetne porady tu czytam.

 

A mi wpadł do głowy trochę inny pomysł. Słyszałem, że w Warszawie można znaleźć starsze osoby mieszkające w dużych mieszkaniach (ponad 60-70m2), których nie stać na ich utrzymanie i chętnie zamieniają się na mniejsze (np 45m). Więc może szukając ziemii moglibyście się zamienić żeby "podnieść" wartość waszego wkładu. Albo może znajdziecie kogoś, kto mieszka pod warszawą w małym domku i ten ktoś by się zamienił z Wami !

Wiem, że to brzmi dość nierealnie ale oceniając Twoją determinację może jak zaczenicie szukać to znajdziecie. Jedno wiem, że różne świetne okazje się zdarzają ale TZREBA ich SZUKAĆ !

 

Powodzenia !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to czytam, to mam wrażenie że sam porywam się z motyką na słońce...

 

Też mam zero wkładu własnego (z wyjątkiem mieszkania na sprzedaż) a całkowite dochody łączne dwóch osób to to, co autorka tematu może sobie miesięcznie odłożyć (ok. 3000 netto). Tyle, że Białystok nie Warszawa. Mamy miejsce do mieszkania, ciasne, ale jest, na okres przejściowy. Działkę, 900 m2, poza miastem, 11 km od centrum, w zasięgu miejskiej komunikacji, fakt, że jeszcze bez mediów, ale woda jest 20 m pod ziemią (sąsiedzi z obu stron mają studnie), kupię za ok. 14000 PLN. Prąd miał być już w marcu 2002, więc może będzie lada chwila - jak zwykle, Zakład Energetyczny przeciąga. Liczę na to że jak obiecali do marca, to przed marcem (2003) zrobią, a to by mnie urządzało. Warunki techniczne są, linia 15 kV 100 metrów dalej. Nowa.

 

No to kupię tę działkę na kredyt z PKO BP i sprzedajemy mieszkanie. W tym czasie załatwiamy papierkologię. A wiosną start budowy. Środki z mieszkania częściowo pójdą na zobowiązania rodzinne, reszta na spłatę "działkowego" kredytu. To co zostanie, jakieś 25000, starczy na start i na te 20%, żeby bank dał 100000 kredytu. W PKO BP powiedzieli że przy przedstawionych dochodach - 100000 dadzą. I start.

 

Spłata kredytu z tego tytułu będzie mniej więcej taka, jak płacone teraz przez nas czynsze - w PKO BP wyliczyli mi dzisiaj że rata kredytu na 100000 PLN, w złotych, wyniesie 850 PLN miesięcznie...

 

Budowę D06 oszacowałem wstępnie na podstawie tego, co mi forumowicze na innych topikach napisali, na ok. 120000 - do zamieszkania. Oczywiście, bez bajerów.

 

A teraz, jeśli ktoś uważa że to plan z Księżyca, proszę o szybkie dopisanie się póki nie popełniłem tego szaleństwa i nie wystartowałem!!! Mam bowiem już tylko kilka dni na decyzję... po zakupie działki, ciężko będzie zawrócić, po sprzedaży mieszkania, niemożliwe.

---------------------------------------------------------------

Masz 3000 miesięcznie do odłożenia??? Toż to 36000 rocznie, za 2 lata nawet pod Warszawą, masz działkę jaką chcesz. A wtedy, z takim dochodem, otwierasz kredyt, i budujesz. No, ja bym się nawet nie zastanawiał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko się zgadza Pik - ale szczegóły zależą od aspiracji i desperacji.

 

W twojej okolicy wszystko jest tańsze niz w Warszawie, D06 jest domem tanim (i niedużym), jestes zdecydowany pomieszkiwać przez kilka miesięcy kątem i masz zamiar (i możliwości) włożyć sporo pracy własnej.

 

Jeśli ten profil pasuje do autorki wątku to OK. Ale jeśli ona (z dwójką małych dzieci) nie chce/może mieszkać parę miesięcy w pokoiku, nie ma taniej działki, nie może/umie pracować na budowie, myśli o innym domu, to cały plan się sypie.

 

Tak jak inni pisali, IMHO najpierw ziemia, a potem kredyt i budowa.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja czy ja mam szansę.Oceńcie

Doch ok 2600 na rękę.mieszkam w domu , działka jest

uzbrojenie jest a chcemy dobudować jakiś70 m2 przy czym dach

chcemy wymienic cały stary + nowy .

materiały będą tradycyjne fundament lany, sciany pustak +ociepl.+tynk, na dach blachodachówka,1 drzwi zewn, 4 wew,

3okna duże 2 mniejsze, wyp łazienki + podłogi. Reszte tzn meble , lampy i inne drobiazgi mam. chcę kredyt ok 70.000. Czy taka kwota wystarczy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani

bardzo dziękuję za liczne wypowiedzi. Na pewno macie rację, że zaczynanie od kredytu to nie jest najlepszy pomysł. Są w Warszawie banki, które dają 100% inwestycji (moja koleżanka wzięła na zakup gotowego domu), ale one oczywiście biorą wyższy procent.

Czy ktoś może mi jeszcze powiedzieć, o ile wyższy będzie koszt wybudowania domu (takiego 120-140 m. pow. uż.) poprzez zlecenie firmie od budowania systemem gospodarczym?

Przeczytałam mój list jeszcze raz i wyglądam w nim chyba na osobę, która ma nagły kaprys i nie zważając na okoliczności musi go spełnić. Tak nie jest. To nie kaprys, to po prostu desperacja w zapewnieniu mojej rodzinie godnego miejsca do życia. Moje małe mieszkanie (ktoś powie, że chciałby mieć takie małe mieszkanie, wiem...) po prostu stało się dla nas za małe, ja się w nim duszę i moje dzieci, jak sądzę, też. Myśleliśmy o docelowym mieszkaniu 4 pokojowym o pow. około 80-90 metrów, ale za cenę takiego mieszkania to chyba będę miała nawet nieco większy dom, prawda? Prawdą jest, że jako osoba w gorącej wodzie kąpana, horyzont czasowy 2 lata (do zakupienia działkiu) postrzegam jako całą wieczność. Ale wszystko to brzmi bardzo rozsądnie i chyba nie pozostaje mi nic innego, jak zgodzić się z Wami. Tym niemniej pozostanę częstym gościem tego forum, bo tak już się zaangażowałam emocjonalnie w sprawę domu, że to miejsce wydaje się moim miejscem.

Aby więc nie być tak anonimową dodam jeszcze, że mój synek (2,5 roku) ma na imię Szymek, a córcia (8 mies) to Jagódka. Mam nadzieję, że kiedyś będą miały własne kolorowe pokoiki w naszym pięknym, własnym domu (no, może domku).

Pozdrawiam

Agata

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agatko, myslę że w Twoim przypadku macie przed soba jakieś 3-4 lata "pierwotnej akumulacji kapitału". Z wlasnych środków musicie kupic działkę i wybudować stan surowy otwarty na resztę możecie sprzedac mieszkanie i wziąć kredyt.

MASZ DUŻO CZASU. Szukaj okolicy do zamieszkania, kupuj katalogi, przymierzaj domy do swojej rodziny i działe, rozglądaj się za działakami z przetargów gminnych. Np w mojej gminie tj. w Grodzisku Maz. gmina sprzedaje wiele działek pod cele mieszkaniowe, juz uzbrojonych. Minusem jest to, ze sa dalej od miasta. Bliżej miasta sa droższe i musisz odkupić od obecnych prywatnych posiadaczy.

Na dzisiejsze pieniądze potrzebujesz ok. 320 000 zł.

Najważniejszy jest etap koncepcyjny i dobrze, ze msz duzo czasu. Wybierz działkę, projekt, technologię budowy, ogrzewanie, różne detale na ktorych Ci zależy i ZBIERAJ PIENIĄDZE. To najprzyjemniejszy etap budowy - marzenia - potem już tylko brutalna rzeczywistość. :smile:

 

hanka: chyba trochę za mało dorzuc z 10 000.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agatko,

Ja zaczynałam tak:

1. 1997 rok - działka rolna 2000 m2 za 3 USD z metra (1000 m2 miało być do późniejszej sprzedaży, żeby było na budowę - ale nie możemy sie pożegnać z ani jednym metrem i dopóki bardzo nas nie przyciśnie - za nic nie oddamy). Działka pod Warszawą. Jak łatwo policzyć - kosztowała 24.000 PLN, z czego połowa kasy była (od rodziców), a połowa na kredyt pracowniczy z firmy mojego męża.

2. Czekanie, czekanie... ale nam się nie spieszyło, bo i tak spłacaliśmy powyższy kredyt i nie mielibyśmy na budowę.

3. 1999 rok - zagrożenie zlikwidowania ulgi budowlanej i gorączkowe doprowadzenie do rozpoczęcia budowy: mapy, dokumenty, projekty... Sprawa była trochę skomplikowana, bo np. brak mediów... (ale napisałam, ze wszystko będe miała swoje: studnia,szambo, butla z gazem, a nawet kolektor...) i pozwolenie chyba dostałam w Sylwestra.

4. 2000 rok - kochany Prezydent nie podpisał jednak zmian i w majestacie prawa rozpoczęliśmy budowę "z ulgą" !!! Tylko fundamenty (dom bez piwnicy), bo przecież dopiero spłaciliśmy kredyt za działkę i nic nie moglismy odkładać... Więc nowy kredyt (tym razem pożyczka socjalna z mojej firmy) - 10.000 PLN. (Prąd i woda od sąsiada).

5. I znowu przerwa - żeby zgodnie z prawem budowlanym, pozwolenie na budowę nie straciło ważności - 2 lata.

6. VI'2002 rok - z trudem wychodzony kredyt w banku (chociaż mój mąż w nim pracuje!!!) 200.000 PLN. Odłożyć nie możemy ani grosza, bo mamy inne kredyty (np. na samochód, na szkołę...), ale bank o nich nie wie. Karencja w spłacie kredytu budowlano - hipotycznego wziętego na 25 lat - od 12 do 24 miesięcy (w tym czasie spłacimy trochę pozostałe kredyty). Musimy więc zmieścić się w tych 200.000 PLN, ale już widzę że się nie uda (dom ma ok. 200 m2 - ale jak już budować gniazdo rodzinne...)Na pokój i kuchnię wystarczy, a potem jakoś będzie... (A zarobki mamy nie największe - ok. 5.000 PLN razem!)

7. X'2002 DOM STOI W STANIE SUROWYM ZAMKNIĘTYM i jest piękny. Rat kredytu jeszcze nie płacimy i mieszkamy gdzie mieszkaliśmy (w domu u rodziców) i wcale bardzo nam się nie spieszy, ale myślę, że w przyszłym roku na Boże Narodzenie się wprowadzimy...

 

I CO ZACZYNALIŚMY OD NICZEGO !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Sluchajcie a jak wyglada kwestia kupna juz wybudowanego domu z dzialka gdzies w okolicach Wa-wy. Czy nie wyjdzie korzystniej niz kupowac gola dzialke i budowac. Dla przykladu na obrzezach Bydgoszczy mozna takiego zakupu dokonac.I to korzystnie zakladajac ze osobie zalezy na czasie. No i nie jest wybredna co do wielkosci,projektu itp. Wiem ze nie mozna porownywac Warszawy do Bydgoszczy inne relacje cenowe, ale..

Pozdrawiam

Maciej

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyłączam się do EM. Wzięcie kredytu na więcej niż połowę inwestycji to bardzo duże ryzyko. Wydaje mi się, że na takie ryzyko może pójść tylko osoba samotna. Mamy już dość dużo kapitalizmu i żadna praca nie jest pewna, a o nową dobrą też nie jest łatwo, więc nie ryzykowałbym. Skoro masz gdzie mieszkać, to się nie spiesz. Lepiej wykorzystaj czas na znalezienie dobrej działki i podszkolenie się w sztuce budowlanej. Jak będziesz miała działkę, to wybierz standardowy projekt i to jak najprostszy - takie buduje się znacznie taniej i trudniej sknocić. Powodzenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, no właśnie. Zapomniałam dodać, że my jesteśmy samotni (żadnych dzieci). Ale tak zdecydowaliśmy 7 lat temu (przed ślubem), że najpierw dom, a dopiero potem dzieci. Inaczej to już teraz chodziłyby do przedszkola, za które musielibyśmy płacić ok 300 PLN/m-c lub za opiekunkę ok. 1.000 PLN i nie moglibyśmy spłacać tych kredytów... I bank nie dałby nam takiego kredytu, jakby dzielił zdolność kredytową np. na cztery osoby.

I MOŻE NIE SZLI BYŚMY NA TAKI ŻYWIOŁ Z BUDOWĄ... ALE KTO NIE RYZYKUJE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze Bela, ale chyba nie planujecie tych dzieci dopiero, jak pospłacacie kredyty, nie? Tak więc i tak kiedyś one się pojawią, będą potrzebowały opiekunki albo przedszkola, a raty kredytu nadal będą do spłacenia.

Dzieci to jest jeszcze kosztowniejsza zachcianka, niż dom, ale ja nie mogłam ich posiadania odkładać, ponieważ jestem już dostatecznie wiekowa i dalsze odkładanie mogłoby się dla nich (moich dzieci) źle skończyć. Muszę jakoś pogodzić koszty związane z dziećmi z marzeniem o domu. A powiem Ci, że podsumowanie wydatków września i czynione obecnie zapiski dotyczące października mnie załamały. Pozycje związane dziećmi są bardzo istotną ich częścią. Zanim urodził się nasz synek mieliśmy się za ludzi dobrze sytuowanych, stać nas było na odłożenie na mieszkanie bez zaciągania kredytów. Teraz nasz status wygląda całkiem inaczej. Ale nie poddaję się. Zaczynam lekturę Muratora i stanę się kespertem od budowania domów. A mężowi szczęka opadnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odp dla Hanka27

 

Ja robiłem wszystko sam oprócz gołych ścian. Do istniejącego domku murowanego ok. 40 m2 dobudowałem 60 m2. Wymieniłem cały dach. Zaczynałem z 3500 zł w kieszeni mam dochód ok 1200 netto.

Prawie skończyłem. Mieszkam już prawie rok. Obecnie mam ok. 8000 długu.

MOŻNA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...