zaba_gonia 09.11.2005 14:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 O rany! Co ja wczoraj powypisywałam!!! Nie napisałam Wam, że wczoraj zamontowali skrzynkę elektryczną i zawiesili kable na słupach!!!! NARESZCIE BĘDZIE PRĄD!!!!! Przyjechało sześciu chłopa. Bardzo mili i rozmowni...... Nawet chcieli dać mi klucze do skrzynki na ładne oczy, chociaż przecież nie wiedzieli, kim naprawdę jestem. Później jeden z nich z przepraszającą miną poprosił mnie o podpisanie, tłumacząc się, ze takie procedury...... Dzisiaj rano zadzwoniłam do pana z zakładu en., który zajmował się moją sprawą i pochwaliłam ekipę za solidną robotę. Był bardzo zadowolony i zaskoczony. Powiedział mi ,że takich telefonów nie odbiera zbyt często... A dzisiaj z kolei spotkałam się z panem od Wienerbergera w sprawie reklamacji uszkodzonych porothermów. Czekaliśmy cały miesiąc. okazało się, że zawiniła hurtownia, która mimo złożenia reklamacji nie przekazała jej dalej. W związku z tym część uszkodzonych bloczków wykorzystaliśmy na zamurowanie ściany pod dachem. Porobił zdjęcia, pooglądał, policzył i wyszło dużo mniej niż byśmy chcieli. Poprosiłam, żeby doliczył też te zamurowane. Nie bardzo chciał, ale nalegałam, że co mu zależy , najwyżej nie uwzględnią. Zgodził się i wpisał 200 uszkodzonych porothermów . Mielibyśmy 1200 zł w kieszeni! No, zobaczymy...... Na dach układają dachówki. Już wiadomo, że trzeba dokupić dwie palety, ( trochę wydłużyliśmy okapy), 5 stopni kominiarskich, ławkę 10 uchwytów rynnowych. Już mam dosyć tych wydatków. Niech to już sie skończy.... A dzisiaj ugotowałam pomidorową! Z samych naturalnych składników!!!! Jadę na działkę. Jeszcze dzisiaj będą zdjęcia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zaba_gonia 09.11.2005 16:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 Coś dla wzrokowców... Oto szafki prądowe.... http://foto.onet.pl/upload/0/41/_550956_n.jpg A tak wygląda teraz Zosia od frontu http://foto.onet.pl/upload/18/61/_550955_n.jpg A tu widok z najwyższego drzewa w okolicy ( czyt. z okna kamienicy).Widać, że dekarze nie zdążą do jutra ....Po prawej uszkodzone porothermy, obfotografowane przez pana Wienerbergera. Dachówka w rzeczywistości jest barzdiej brązowa. Na zdjęciu wygląda inaczej http://foto.onet.pl/upload/1/35/_550954_n.jpg A to strona ogrodowa. Tu jest brąz, ale z kolei zapylony... http://foto.onet.pl/upload/28/70/_550957_n.jpg Pora jechać do domu ( raczej mieszkania, tu przecież jest mój dom ) http://foto.onet.pl/upload/30/29/_550959_n.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zaba_gonia 11.11.2005 18:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2005 Oj, przez ten dach pójdziemy z torbami......... Dzisiaj Miras wszedł na dach i dokładnie policzył iiość brakujących dachówek. Niestety, dwie dodatkowe palety nie wystarczą.... Trzeba będzie kupić jeszcze niepełne dwie. Czyli prawie 4 palety dachówki podstawowej. Trudno. Miras pooglądał szczegóły i mimo, że się nie zna na dachach, to zauważył kilka niedoróbek. W rynnie w miejscu przejścia w rurę spustową, zamiast dokładnie wycietego otworu, jest wyszarpana dziura..... Kierownik był wcześniej na budowie, ale nie pofatygował się, żeby wejść na dach i przyjrzeć się z bliska obróbkom. Wczoraj ktoś mi powiedział, że dekarze mojego szefa zrobili gdziesz bardzo szerokie kosze ( 25 cm), co podobno jest błędem, bo dach może w tych miejscach przeciekać. Na szczęście u mnie kosze są ok. 10 cm, tylko muszą jeszcze wyrównać brzegi dachówek. Nie ma u mnie żadnych obróbek na styku ściany i dachówek. Czyżby o tym zapomnieli????? Jutro umówimy się z dekarzem i pogadamy. A wiecie, co on mi wczoraj powiedział????? Że kosze to takie trudne miejsce na dachu i niestety istnieje możliwość przeciekania szczególnie w koszach od północy.. Bo śnieg zamarza i wypycha dachówki do góry.. Wtedy może dostać sie śnieg lub deszcz pod dachówki. I nie ma na to rady...... Niezłe, co?????? Wczoraj spotkałam sie z panem od dachówek .Pan trzeci jest bardzo miły to i przyjemnie sie rozmawiało ( no i ten niski głos ). Pogadaliśmy, wypiliśmy herbatkę i ......dowiedziałam się kilku baaaaaardzo ciekawych rzeczy o moim szefie..... Ale nie mogę ich zdradzić, bo obiecałam. Jedno wiem. Nikomu go nie polecę! Dowiedzaiłam się też, że szef mnie nie cierpi, bo cały czas sprawdzam i się czepiam.... Wredna baba! Przychodzi na swoją budowę i każe rozbierać krzywy komin, albo przestawiać okno we właściwe miejsce....Liczy krokwie, sprawdza gdzie są kupione przez nią materiały i upomina, ze jest bałagan....BEZCZELNA!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zaba_gonia 15.11.2005 17:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2005 Właśnie wróciłam z budowy. Zmarzłam jak chol....Chyba najwyższy czas odstawić rower do piwnicy. Wszyscy byli na dachu i nawet nie zauważyli jak przyjechałam. Postałam trochę na drabinie, bo kolana mnie rozbolały . No dobra, żeby posłuchać, o czym tak głośno rozprawiają. Pan Porażka ( tak nazwałam swojego szefa ) posługiwał się tak prymitywnym językiem, że powinnam go chyba nazwać panem Prostak. Klął jak szewc, nie bardzo zrozumiałam, o co chodziło. Na pewno usłyszałam " ONA już była???" Wtedy weszłam na poddasze i powiedziałam bardzo głośno " WŁAŚNIE PRZYSZŁA" Trochę się zmieszał i nagle z łaciny przeszedł na polski. Spytałam, co zostało do zrobienia. Jak zwykle usłyszałam, że pan od dachówek jest głupi i niech przywiezie 5 brakujących śrub, bo nie było ich przy stopniach kominiarskich. Gdy powiedziałam, że dla 5 śrub wartości 3 zł, nie będę zawracała głowy człowiekowi, tym bardziej, że musiałby zrobić 20 km to usłyszałam, że jak ktoś nie ma w głowie, to ma w nogach. Kategorycznie odmówiłam wykonania telefonu do pana od dachówek i zleciłam, aby Porażka kupił je w Oławie. Następnie zostałam wyśmiana, że chcę, aby zrobił mi teraz obróbki blacharskie. Radzi, żeby zrobić to po tynkowaniu, ale jak spytałam, czy on mi to później zrobi, to usłyszałam, że TO BĘDZIE KOSZTOWAŁO. Wtedy powiedziałam mu wprost, że zawsze budowlańcy proponują rozwiązania dla nich korzystniejsze i że poradzę się innych dekarzy w tej sprawie i na 99% będzie robił mi to teraz w ramach usługi za dach. Nie muszę Wam chyba pisać, jak walczył, żeby mi nie odpyskować. Musiał się bardzo męczyć....mówił bardzo głośno i z ironicznym uśmieszkiem. Potem skarżył mi się, że jeszcze w tym roku musi zrobić inny dach i że ma zawalone terminy, a ja mu na to, że latem mógł lepiej przypilnować murarzy, którzy odstawiali plażę, to teraz nie musiałby się spieszyć. Muszę Wam powiedzieć, że odczuwałam swoistego rodzaju zadowolenie... No i powiedzcie szczerze. Jak można mnie lubić ??????? Aha, oławscy kominiarze to sami idioci i głąby....to oczywiście tekst pana Porażki. A na odchodnym dekarze zdradzili mi, że mam jakieś przezwisko. A ponieważ nie chcieli mi powiedzieć jakie, to jestem pewna, ze musi być obraźliwe....Mam to gdzieś. Może na odchodnym powiem szefowi, jaką on ma ksywę i podam link do swojego dziennika. Niech sobie poczyta na Mikołaja.....przy choince Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zaba_gonia 16.11.2005 15:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2005 Dziękuję Wam za bardzo miłe komentarze!!!! Nie spodziewałam się, że tyle osób mnie poprze ( wyłamał się tylko jeden osobnik, ale podobno wyjątek potwierdza regułę ) Dzisiaj na szczęście nie spotkałam się z panem Porażka, choć przysłał 3 smsy : 1. "gdzie te dachówki."..( właśnie sędziowałam mecz i nic nie odpowiedziałam) 2. "gdzie te okna..".( załatwiałam przedłużenie warunków dostawy gazu, więc też zignorowałam) 3. do męża:" jutro jesteśmy ostatni dzień na waszej budowie" Ta wiadomość bardzo rozbawiła Mirasa, bo pan Porażka chyba chciał nas przestraszyć. Tylko zapomniał, że zanim dostanie kasę, to będzie rozliczony baaaardzo dokładnie z wykonanej pracy. I jak coś będzie źle, to niestety, ale będzie musiał u nas zostać jeszce 1 albo 2 dni dłużej. Chyba, że sobie pójdzie, ale wtedy nie dostanie zapłaty Ciekawe jak zamierza w jeden dzień wykonać 1.8 mieczy przy słupach na tarasie 2.zamontować 2 okna dachowe 3.przykleić folię i założyć 30 gąsiorów i trójnik 4.zrobić obróbkę blacharską przy lukarnach ( 20mb) 5.zamontować 40mb rynny i wszystkie rury spustowe 6.położyć 10 m2 dachówki podstawowej i wentylacyjnej Może się wydawać, że spokojnie zdążą, ale ja jestem pewna, że nie. Dzisiaj na przykład położyli kilka m2 dachówki i zamontowali 2 okna dachowe. Tylko tyle. Aha. Mieliśmy wziąć Roto, ale hurtownia zwlekała z dostawą, więc mamy Fakro od pana trzeciego ( ten miły od dachówek) z 25 % upustem Chciałabym jeszcze poinformować potencjalnych złodziejaszków okien dachowych, że na noc je ściągamy. Po co macie sie fatygować! Jeszcze płot mi zniszczycie!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zaba_gonia 18.11.2005 09:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2005 Dzisiaj rano dzwoni do mnie mąż z budowy ...... Jedno onko dachowe pęknięte! Siatka też uszkodzona.....Próbowali ukraść okna, ale widocznie ktoś ich przegonił... Zrobiło mi się gorąco Tak czułam....Nie ściągnęliśmy okien na noc, bo padało ..... -NAPRAWDĘ!!!- pytam A ON ( znaczy się mój mąż) SIĘ ŚMIEJE.... -BAAAAAAAARDZO ŚMIESZNE... Chyba chce, żebym umarła na zawał serca...... A w czwartek oczywiście nie zdążyli.. Mąż wziął 2 dni urlopu, więc wszystkim sie zajmuje. Ja mogę tylko robić zdjęcia i pokazywać palcem, co mi sie nie podoba..... Pan Porażka przemiły....Czuje mamonę... . Właściwie z nim nie gadam, żeby apetytu nie stracić, bo przez ta ostatnie przepychanki nie waże nawet 50 kg. Dzisiaj ma być odbiór przez kierownika. Wieczorem napiszę, czy to już koniec budowy na ten rok. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zaba_gonia 18.11.2005 17:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2005 Właśnie opijam zakończenie stanu surowego z Mirasem i nie wiem jak to się skończy ( dzieci wyszły......) PROSIMY NIE PRZESZKADZAĆ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zaba_gonia 19.11.2005 15:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Listopada 2005 STAN SUROWY ZAKOŃCZONY!!!!! NARESZCIE!!!!!! Wczoraj w południe ekipa zakończyła prace na naszej budowie. Zdążyli rzutem na taśmę, bo wieczorem po raz pierwszy sypnęło śniegiem. Bardzo się cieszymy, że mimo kłopotów, wydatków, zatargów z szefem, wszystko dobrze sie skończyło. Potem Miras postawił budowlańcom kilka flaszek wódki. Nawet zmusił ich, żeby wypili za moje zdrowie . Nie wypadało im odmawiać, z relacji męża wiem, że nawet się nie zakrztusili.... A dzisiaj wszyscy pojechaliśmy na budowę. nawet nasi synowie chętnie pomagali przy zabijanu okien deskami, a ja i mój tato porządkowaliśmy teren. Dzisiaj zrobiłam ostatnie w tym roku fotki naszego domu. Popatrzcie. Dach po pierwszych opadach http://foto.onet.pl/upload/13/19/_553908_n.jpg Wejście http://foto.onet.pl/upload/7/41/_553911_n.jpg Strona południowa http://foto.onet.pl/upload/6/59/_553912_n.jpg Od strony tarasu. Słupy jeszcze bez obróbki... http://foto.onet.pl/upload/35/19/_553910_n.jpg http://foto.onet.pl/upload/28/94/_553909_n.jpg A to północna strona domu. Po raz pierwszy mogłam ją pokazać, wcześniej zasłaniały drzewa. http://foto.onet.pl/upload/40/73/_553913_n.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zaba_gonia 21.11.2005 16:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2005 Dzisiaj byłam na budowie. Tak, tak, byłam... Poszłam tam ( na jazdę rowerem już za zimno... .) w przerwie między lekcjami. Szybkim krokiem doszłam tam z pracy w ciągu 8 min. Domek stoi Sprawdziłam, czy nic mu nie jest....dach jeszcze trochę brudny. Coś ten pył oporny..... juz kilka razy padał śnieg i deszcz, a dachówki nadal zakurzone... Z rynien spływa woda, tylko jedna rura spustowa trochę nieszczelna. Mąż to naprawi. Zadnych budowlańców nie chcemy już widzieć!!!!! Teraz trzeba się zastanowić nad układem ścianek działowych. I tu jest problem, bo nie mam pomysłu na łazienkę przy sypialni. NIE MAM POJĘCIA, co i gdzie ma stać. Miras chce dużą wannę, bo jest dość długi ( no nie aż tak ) i chce w końcu wygodnie się położyć. Ja z kolei marzę o kąciku tylko dla siebie ( pielęgnacja i takie tam ). Muszę w końcu usiąść i wszystko rozrysować na papierze milimetrowym. Czeka mnie jeszcze podliczenie wydatków do tej pory. Jakoś mi się nie spieszy, bo już wiem, że wydaliśmy za dużo pieniędzy. I tak sobie myślę, że gdybym nie negocjowała cen to byłoby to znacznie wyższa kwota. Myślę, że dobrze się spisałam.. Prawda???? Pewnie sobie myślicie.....Nie ma o czym pisać ...... bije pianę.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zaba_gonia 27.11.2005 11:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2005 Wczoraj moje chłopaki zajęły się zabezpieczaniem okien i drzwi na zimę. Okazało się, że to wcale nie jest takie proste Spędzili tam parę godzin, zmarzli, a udało im się tylko zamknąć garaż.....Na szczęście moja mama zadbała o obiad dla nas, więc w nagrodę były pyszne ruskie pierogi i lody na deser....W następną sobotę ciąg dalszy prac, ma być już trochę cieplej, to może pójdzie trochę sprawniej. Ucieszyła mnie jedna rzecz. Gdy Miras zostawił synów na budowie, bo musiał pojechać po jakieś gwoździe, to zaczepił ich jeden z mieszkańców pobliskiej kamienicy z pytaniem, co tam robią. To bardzo krzepiące, że są ludzie, którzy mimo, że nas nie znają, reagują. Skąd mógł wiedzieć, że to nasze dzieci. Wypytałam syna, jak wyglądał i gdy tylko go spotkam, to mu podziękuję. Chcę Wam jeszcze powiedzieć, że jak syn zabiera mi rower, to na budowę idę podskokami....dosłownie. Zresztą luknijcie http://foto.onet.pl/upload/43/56/_556407_n.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zaba_gonia 03.12.2005 17:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2005 Moje chłopaki dzisiaj się spisały.Zabezpieczyli prawie wszystkie otwory na zimę ( w oknach będzie jeszcze folia) I najważniejsze! Zamontowali też drzwi. Są w pięknym wiśniowym kolorze, z zewnątrz obite skajem, lekko nakrapiane....Od wewnątrz pokryte tekturą z okien Fakro...Mają zamek, więc mogę je zamknąć na KLUCZ.!!!!! A to Miras przy pracy.... http://foto.onet.pl/upload/30/55/_558078_n.jpg Prawda, że drzwi są piękne? http://foto.onet.pl/upload/12/60/_558127_n.jpg I od wewnątrz.. http://foto.onet.pl/upload/48/81/_558129_n.jpg A tak dzisiaj wygląda Zosia. Trochę biedna taka z tymi deskami... http://foto.onet.pl/upload/43/29/_558076_n.jpg W związku z tym, że wiosną trzeba zamontować okna, już teraz muszę coś poczytać na ten temat. Byłam już w jednym sklepie i udawałam, ze się orientuję... Już wiem, że będą to ptastiki w kolorze drewna. Drewniane są piękne, ale ta cena. Aha, będą też rolety zewnętrzne.... Okien mamy dużo, aż się boję ile będzie nas to kosztowało.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zaba_gonia 08.12.2005 15:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2005 A wiecie co dostalismy na Mikołaja???? Nasze ryjki ( czyt. dzieci) zrobiły nam z tektury Zosię. Wieczorem starszy syn z przejęciem oglądał projekt, potem zniknął z bratem w swoim pokoju, a następnego dnia znaleźliśmy w naszym łóżku taki oto prezent.... Popatrzcie . http://foto.onet.pl/upload/47/86/_559482_n.jpg No i jak ich nie kochać!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zaba_gonia 02.01.2006 17:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2006 Dziękuję wam wszystkim za wspaniałe życzenia świąteczne i noworoczne! Bardzo mi miło, że o mnie pamiętacie. Wiem, ze dawno nic nie pisałam, ale na razie nic sie nie dzieje na budowie. A co u mnie? Jestem o rok starsza, co nie nastraja mnie pozytywnie , ale za to coraz mądrzejsza, chociaż nie jestem tego pewna... Dzieci rosną, Kuba ma 180 cm wzrostu, a Kamil już mnie przerósł, czyli nawet nie mogę im wlać, jak mnie wkurzą.... Koty nie chcą wychodzić na dwór i ganiaja się po mieszkaniu zwykle ok. 5 nad ranem.... Ale za to święta i Sylwester były bardzo wesołe.. Az dostawałam kolki od śmiechu... Postanowienia noworoczne: 1.zacząć ćwiczyć 2.zadzwonić do pana z Multibanku , bo obiecał, że rozwiąże wszystkie moje problemy 3.jeść obiady, które zgotuję, a nie w kółko chlebek z żółtym serem 4.zapisać sie na salsę 5.zamieszkać w domu....???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zaba_gonia 15.01.2006 20:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2006 NARESZCIE MAM FERIE!!!! Najwyższy czas zabrać się za planowanie i poszukiwanie ekip do dalszych prac. Prawdę mówiąc troche ciężko mi to idzie...... Najpierw okna. Zdecydowani jesteśmy na plastiki w kolorze drewna.Część okien będzie z roletami zewnętrznymi. Jutro umawiam się z panem na pomiary okien. Następnego dnia mam mieć już wstępną wycenę. Planuję zebrać min 5 różnych ofert, a potem wybierzemy najkorzystniejszą. Jak tylko zrobi się trochę cieplej to będą stawiane ścianki działowe. Tylko jeszcze nie wiem jaka ekipa to wykona. Zaraz potem wchodzi elektryk ( znajomy Artur ), więc tym juz nie muszę się martwić. Aha, od wczoraj mamy juz licznik i możemy korzystać z prądu. Wczoraj wspólnie z rodzinką Artura to uczciliśmy.... A co potem???? Mam trochę mętlik w głowie....Na szczęście mam tu tylu życzliwych znawców budowy, że jakoś się nie martwię A tak w ogóle to jakaś oklapnięta jestem.... Gdzie się podział ten mój zapał ........ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zaba_gonia 18.01.2006 15:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 Właśnie odebrałam pierwszą wycenę okien. Wszystkie okna (16 szt, w tym 4 tarasowe) wraz z roletami zewnętrznymi ( tylko na 8 oknach ) wyceniono na 12.000 -okna i 5.500 rolety. Mało to, czy dużo????? Okna to plastiki w kolorze złoty dąb ( obustronny), 4 komorowe, system KBE, okucia ROTO. Ani okna ani rolety nie są antywłamaniowe. Dostałam od razu 38 % upustu Muszę jeszcze sprawdzić inne oferty, ale to juz nie w tym tygodniu.....bo....jutro jadę na narty do Czech , pojutrze na bal sportowca.... , chyba że uda mi sie wyprosić Mirasa, żeby mnie nie zabierał, bo nie lubię takich sztywnych imprez.....a zresztą nie mam sie w co ubrać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zaba_gonia 22.01.2006 11:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2006 A tak pięknie jest w górach na nartach...... http://foto.onet.pl/upload/31/13/_571410_n.jpg http://foto.onet.pl/upload/46/56/_571407_n.jpg http://foto.onet.pl/upload/21/99/_571409_n.jpg http://foto.onet.pl/upload/40/50/_571412_n.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zaba_gonia 27.01.2006 14:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2006 Piękny dzisiaj mamy dzień, aż życ się chce! Zrobiłam sobie w związku z tym długi spacer...po sklepach z oknami. Mam już 4 wyceny. Ceny różnią się nieznacznie, jakieś tysiąc, dwa....Zdecydowaliśmy się też na 5- komorowe, dlatego pierwsza oferta już jest nieaktualna, bo dotyczyła 4-komorowych. Czekam jeszcze na 3 wyceny. Jak do tej pory najlepsza oferta dotyczy okien Aluplast z okuciami winkhaus. Sprzedawcy też kumaci, sprawiają dobre wrażenie. A odnośnie sprzedawców, to trafiłam na takich dwóch ( bardzo miłych zresztą), którzy mnie zaskoczyli brakiem wiedzy w temacie okien. Dodam, że moja wiedza jest bardzo powierzchowna. Najpierw nie pamiętali, jakie właściwie mają okucia, co to są rolety nadstawne. Na koniec, po wczorajszym przestudiowaniu wątku o oknach, zadałam pytanie:- W którym miejscu montuje się okna w ścianie jesdnowarstwowej? - W jakim pani sobie zażyczy - padła odpowiedź - A słyszał pan o punkcie rosy?( spytałam pewnie, a tak naprawdę to sama do końca nie doczytałam... ) - - bez odbioru Nawet jak będą mieli najlepsze ceny, to chyba ich nie wezmę... Jutro odbieram pierwszą wycenę na instalację co . Aż się boję, jaka będzie cena..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zaba_gonia 31.01.2006 17:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2006 Już ochłonęłam, wiec opiszę co spotkało moją rodzinę. Jest niedziela wieczorem. Myślami już trochę w pracy, a chłopcy smutni, że ferie tak szybko minęły. Miras postanawia zrobić sobie relaksującą kąpiel w wannie z dodatkiem aromatycznej soli.....Zamknął drzwi od łazienki i w czasie gdy woda nalewała się do wanny, robił małą przepierkę. Junkers, który mamy w łazience, nastawiony na maxa, Wiadomo, przy takich mrozach niełatwo nagrzać wodę. Mirek wygodnie wyciągnął się w wannie i odprężył . Wielokrotnie robił mocny wdech i próbował jak najdłużej wytrzymać pod wodą. Ja kiedyś też tak ćwiczyłam, gdy musiałam na studiach zaliczyć nurkowanie.Po jakiś 20 minutach wyszedł z wanny, skarżąc się na złe samopoczucie. Był cały czerwony i kręciło mu się w głowie . W ciepłej łazience postanowił się jeszcze ogolić. Poczuł się bardzo źle, miał zawroty głowy, bardzo wysokie tętno i za niskie ciśnienie rozkurczowe. Położył się do łóżka, skarżąc się na potworny ból głowy. Poprosił o wodę. Twierdził też, że chyba na chwilę zasnął......Był pewny, że to przez to, że za długo trzymał głowę zanurzoną w gorącej kąpieli..... Kuba, prawie 15 letni syn, poprosił, żeby nie wietrzyć łazienki, bo chciał się wykapać w ciepełku. Nalał sobie płyn i czekał, aż wanna napełni się wodą. Wszedł do wanny i delektował się kąpielą. Leżał tam jakiś czas, zresztą zawsze bardzo długo się kąpał. Po jakimś czasie usłyszałam, jakby coś upadło. Poszłam do kuchni, bo koty często ”rządzą” przy garach.....Koty spały na kanapie. Zapukałam do łazienki i spytałam, co się stało. Cisza......Jeszcze raz zapukałam, myśląc, że Kuba mnie nie usłyszał. Znowu nic....... Wreszcie otworzyłam drzwi......Zobaczyłam Kubę leżącego na podłodze.. Oczy miał szeroko otwarte, ale nieruchome, ciało sztywne. Był blady. Wyglądał, jakby nie żył. Nie wiedziałam, co mu się stało. Myślałam, że uszkodził sobie kręgosłup, bo miał niewładne ciało......Błagałam, żeby się odezwał, ale on nie reagował....Nie wiem, ile to trwało....dla mnie zdecydowanie za długo.....Pomyślałam, że to jakiś koszmarny sen.....dlaczego on się nie rusza, nie odpowiada....To co czułam nie da się opisać słowami. Bezsilność. Ból. Strach.. Przerażenie .... ....Młodszy syn zaczął krzyczeć, Mirek zadzwonił na pogotowie i wyciągnął syna z łazienki, kładąc na łóżku. W końcu Kuba się poruszył. Co za ulga. Płakałam jak dziecko.... Zaraz potem weszło trzech sanitariuszy. Natychmiast go zbadali. Kuba oszołomiony spytał tylko, czy może już spać. Zabrali go do szpitala, zrobili wszystkie niezbędne badania. Okazało się, że utrata świadomości spowodowana była zatruciem tlenkiem węgla. Dzisiaj wypuścili go do domu. Wszystkie wyniki są w normie. Jest zdrowy. Następnego dnia wezwałam pogotowie gazowe i kominiarzy. Okazało się, że przyczyną zaczadzenia było nieprawidłowe funkcjonowanie komina, mimo że jest drożny. Mamy szczelne okna i drzwi, nie ma prawidłowej wentylacji, nawiewu świeżego powietrza. Komin nie odprowadzał spalin, zaciągał powietrze i działał odwrotnie- wyrzucał spaliny do łazienki.Dodatkowo nasz stary junkers nie ma czujnika ciągu kominowego, który wyłączyłby gaz, gdy temperatura jest za wysoka. Przy okazji okazało się też, że nasza kuchenka , z której odpadł kurek stanowiła poważne zagrożenie. Nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Zawór gazowy był otwarty, a wylot zasłaniało metalowa otoczka trzymająca się na smarze. Przy większym ciśnieniu gazu ta otoczka mogłaby wypaść. Rano wystarczyłoby włączyć światło...i już by nas nie było....Gazownik porządnie mnie objechał. Sprawdźcie, czy u Was wszystko działa, zróbcie wszelkie przeglądy dla własnego bezpieczeństwa. Unikniecie dzięki temu tragedii. My mamy nauczkę i garść dodatkowych siwych włosów.....i jesteśmy szczęśliwi, że tak to się skończyło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zaba_gonia 15.02.2006 16:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2006 Wypadałoby coś w końcu napisać..... Dzisiaj po dwutygodniowej przerwie poszłam zobaczyć, czy nie ukradli nam domu... Pogoda była wspaniała! Słonce świeciło, śnieg błyszczał, a ja miałam ochotę na długi spacer.... Dom stoi!!!! Piękna ta moja Zosia.....żadnych szkód nie zauważyłam....Nikt nie chodził po mojej działce, nie licząc kilku ślicznych kociaków, które uciekały ode mnie w popłochu.... Weszłam sobie do środka, poogladałam mury, dach, otwory okienne.....piekne to wszystko!!! I widzicie, co wypisuję....a tak się staram, bo prosicie, żebym coś napisała.... Właściwie to nie mam o czym.. .Kilka firm ociąga się z wyceną okien, więc jeszce nie mozemy podjąć ostatecznej decyzji. Mamy gościa do ścianek działowych i ocieplenia dachu. CHce 15 zł za działówki i 33 zł za ocieplenie i jest sprawdzony. W sobotę odbieramy wycenę instalacji co.... Wracając do domu wstąpiłam do jeszcze jednego sklepu z oknami... Miałam zadać sprzedawcy kilka testowych pytań ( takie wiecie o punkcie rosy.... ) a on nawet nie wiedział jakie te okna mają okucia!!!! Powiedziałam mu, że to dość zabawne, że sprzedawca nie wie co sprzedaje i poleciłam mu, aby przygotował się następnym razem do rozmowy ze mną i odesłałam go do Muratora.. (z teraz wilcza 75 uśmiech się z przekąsem....jednak żmija ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zaba_gonia 06.03.2006 21:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2006 Mój dziennik spadł na 3 stronę.... Wstydź sie żaba, nic nie pieszesz, tylko siedzisz na RW Co Ty kobieto sobie myślisz? Zaczęłaś pisac to pisz....a nie...bujasz gdzieś w obłokach.... Do roboty!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.