Marcin Czyczerski 19.05.2005 06:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Maja 2005 Zakładam trawnik... Jako sposób pozbycia się chwastów wybrałem "przesiewanie ziemi widłami amerykańskimi". Jak i ile się narobiłem nie wspomnę, ale 6 arów ma już z głooowy. Efekt póki zo jest dobry, bo po kilku tygodniach nic nie wyłazi.... Zostało mi jeszcze 0,5 ara, gdzie w zeszłym roku nawiozłem ziemi (co chyba nie było zbyt dobrym pomysłem).... ... i tu niespodzianka! Pod pierwszą warstwą chwastów na głębokości ok. 30-40 cm mam kłębowisko /dosłownie/ kłączy perzu. Oprysk nic tu nie daje /bo nie zdąrzyły wyjść na zewnątrz/. Przekowpywanie jest utrudnione. 1 m2 moim sposobem zajmuje mi min. godzinę i mam po nim taczkę chwastów. Muszę przzkopać pierwsze 30 cm... przerzucić na bok i prezkopać kolejne 30 cm... Paranoja... Czy sądzicie, że pozbycie sie tylko pierwszej warstwy coś da? To znaczy, czy ta warstwa głębsza zostanie później zagłuszona przez trawnik? Czy też może wyjdzie mi z pełną mocą na mój przyszły kobierzec? Póki co widać, że ta platanina kłączy /chyba/ się rozkorzenia, ale nie przebija sie na powierzchnię... Po przesianiu górnej warstwy gleba może być zruszona i moze będzie łatwiej temu perzu (perzowi) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jacek 20.05.2005 08:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2005 Podziwiam twoją pracowitość. Mam propozycję jeżeli mieszkasz w okolicach Wrocławia. To ja rozprawie się z Twim perzem a ty przekopiesz mi działkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marian1 21.05.2005 08:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2005 Posta na chemię. Jeżeli jeszcze nie siałeś trawy poczekaj aż perz wylezie na wierzch, daj mu się pięknie zazielenić i roundupem go roundupem i jeszcze raz. Podobnie jak Ty walczyłem z chwastami przy pomocy kultywatora o napędzie mięśniowym, ale już po zasianiu trawy w niektórych miejscach pojawiło się to cholerstwo. Kupiłem litr ww. preparatu zrobiłem cholernie mocny roztwór i przy omocy gabki posmarowałem pędy perzu. Troszkę to trwało ale perzu nie było znowu tak wiele a bałem się, że opryskanie terenu wykończy przy okazji trawkę. PO ok. tygodniu perz pieknie przyżółkł(?) w kazdym razie widać że trafia go szlag. Na dzisiaj planuję powtórkę - wykoszę niedobitki. Tak więc jeśli nie masz jeszcze trawy to nie męcz się i zdaj się na wynalazek chemików. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.