Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Pochwalcie się proszę, co udało się Wam wychodowac w swoim zakresie. Wiem, że komuś udało się wychodować modrzewie , że bez też rośnie bez problemu. Koleżanka z plegierków rozmnażała bluszcze.

Może nie muszę kupować gotowych roślin, nie zalezy mi na ich wielkości w tym momencie.

Nie wiem, kiedy będę się budować. Mam czas, niech mi to rośnie w ogródku - uszczkniete, podkradnięte. A co tam.

Napiszcie jak to zrobić.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/33929-co-wychodowali%C5%9Bcie-sami/
Udostępnij na innych stronach

oj sporo.... :lol: uzbierało się tego tyle, że teraz rozdaje, ale do rzeczy

bukszpan, forsycja, jaśmin, tuje różne, cis, jałowiec, berberysy, różne odmiany hedery, wiciokrzewy, jakieś pnącze zimozielone (nie znam nazwy - bo to też uszczknięte za pozwoleniem z innego ogrodu, jako ciekawe zimozielone pnącze), różne krzewy liściaste na żywopłot...

chyba zrobię zdjęcia i wkleję :lol: , bo nie pamiętam wszystkich nazw

w każdym razie jest tego mnóstwo...cały ogród tylko z własnych sadzonek

pozdrawiam - ania

:lol:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/33929-co-wychodowali%C5%9Bcie-sami/#findComment-662200
Udostępnij na innych stronach

Ja na razie pracownicie hoduje orzech wloski, ktory w postaci pojedynczego liscia (dzika siewka) przywiozlam od moich rodzicow. Teraz ma juz 7 lisci. Ponadto pielegnuje trzy leszczynki, ktore maja juz po dwa metry, choc na poczatku mialy nie caly metr kazda. Zeszlej jesieni zasadzilam winogron i teraz ma juz 2 pedy po 20 cm ale mysle, ze ok 1-1.5m urosnie w tym roku. Male sadzonki wisni, i sliwek tez mi sie ladnie przyjely (wszystkie wykopane w ogrodzie rodzicow). wymagaja wiele cierpliwosci i pracowitego ksztaltowania pnia i korony. Od wojka, ktory likwidowal ogrodek dostalam ponad 20 cebulek tulipanow. W tym roku zakwitlo mi 10. Od mamy wydobylam szafirki i przebisniegi. Wyhodowalam jeszcze dwie rozyczki.

Jednym slowem wszystko co mam w ogrodzie poza mieczykami jest albo wyzebrane albo zastane (leszczynki) ;)

Jak na razie nie udaly mi sie sadzonki bukszpanow i trzmielina. Chyba za malo sie nimi opiekowalam.

Jest taka strona http://tabaza.sapijaszko.net/ na ktorej mozna sie wymieniac sadzonkami, nasionami i cebulkami. Naprawde fajna sprawa.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/33929-co-wychodowali%C5%9Bcie-sami/#findComment-662802
Udostępnij na innych stronach

Ja wychodowałem dęby z żołędzi, winorośl ze zdrewniałych części innej winorośli (ale tym raczej nie ma się co chwalić, bo generalnie to była porażka), mały lasek z dzikich siewek sosny. Obecnie choduje modrzewie, jodłę kalifornijską, orzecha włoskiego w doniczkach.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/33929-co-wychodowali%C5%9Bcie-sami/#findComment-664451
Udostępnij na innych stronach

Ja hoduję dzikie róże z maleńkich odkładów wykopanych na leśnej polanie. Oprócz tego hoduję sosny z samosiejek, które znalazłam na własnej działce i uratowałam przed kosiarką. Znalazłam też na opuszczonym siedlisku zarośnięty zielskiem wiciokrzew, uszczknęłam z niego kilka pędów i teraz czekam, aż się ukorzenią. Hoduję też kasztanowiec, który wykiełkował z zakopanych w ziemi kasztanów - ma już 30 cm i 6 liści, ale jeszcze nie kwitł.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/33929-co-wychodowali%C5%9Bcie-sami/#findComment-665663
Udostępnij na innych stronach

JoShi....gałązeczka bukszpanu do ukorzenienia musi mieć tzw. oczko. Czyli....nie może być złamana, ani obcięta, tylko.....oberwana od gałązki z której wyrasta....można użyć ukorzeniacza, ale nie jest to konieczne i do pojemnika ze żwirkiem lub ziemią....trochę wody i możesz mieć w ten sposób nawet całe pole bukszpanu :lol: :lol: :lol:

pozdrawiam - ania

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/33929-co-wychodowali%C5%9Bcie-sami/#findComment-665944
Udostępnij na innych stronach

Tego co celowo rozmnażałam to tak jak u Was - prawie wpadłam w nałóg, ale tej wiosny wyrosły mi liście z patyków - gałązek od pęcherznicy używanych jesienią do zaznaczenia rzędów w maliniaku (hi, hi). Będę miała czym "częstować" ogrodowych zbieraczy.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/33929-co-wychodowali%C5%9Bcie-sami/#findComment-666339
Udostępnij na innych stronach

Ja wobec tego też trochę się pochwalę. Mam tego sporo na swoim koncie - to cieszy. Bluszcze, iglaki, winogrona, forsycje, bukszpany ect

 

Mam też pytanie - powojniki - jak? Sasiadka ma takiego o ogromnych białych kwitach. One mają jakieś 20-25 cm średnicy, są śliczne!

Nie spotkałam takiego w sprzedaży, choć kupiłam ich 5 szt. Próbowałam przez odkłady, całe lato i wyglądał dobrze, jednak wiosną nie wypuścił :cry: . W tym roku powtórzę, ale może jakieś rady?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/33929-co-wychodowali%C5%9Bcie-sami/#findComment-675802
Udostępnij na innych stronach

Annanatali ja wychodzę z założenia, że jeśli rozmnożysz sobie coś sama to masz więcej frajdy niż sadząc coś kupionego. Czasami kupione nie przyjmie się choć przy hodowanym w doniczkach w szkółce podobno to niemożliwe ale się zdarza. Sadząc "coś swojego" cieszysz się z każdego nowego listka nie mówiąc już o kwiatach. Ja mam na koncie liliowce, parzydło leśne, irysy syberyjskie, irysy "o grubych kwiatach", hortensję, ciemiernika, hebe(szpadlem "odkroiłam" część kłączy wsadziłam w inne miejsce i rośnie) kilka iglaczków ale nazw nie znam (uciełam gałązkę włożyłam do ziemi i po jakimś czasie okazało się że rośnie) pięciorniki, trzmielinę biało-zieloną, zielono-żółtą, żółto-zieloną, winobluszcz, bluszcz, clematisa (przysypałam gałązkę ziemią i odciełam po ukorzenieniu się), z doniczkowych różę chińską, dracenę i wiele innych. Teraz "pracuje" nad różą otrzymaną w prezencie (cięty kwiatek włożyłam do wody ale nie wywaliłam po opadnięciu płatków; póścił nowe liście - ciekawe czy będzie rósł -dopiero po 3 miesiącach posadziłam do ziemi). Czy ktoś próbował rozmnożyć clematisa ucinając zdrewniałą gałązkę bez wcześniejszego ukorzenienia się? Szkoda mi uciąć gałązkę żeby sprawdzić - nie chce niszczyć znajomej roślinek. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/33929-co-wychodowali%C5%9Bcie-sami/#findComment-693307
Udostępnij na innych stronach

dami693

To coś dla mnie :D . Bardzo chciałabym ukorzenić clamatisa, którego ma moja sąsiadka. Jest to odmiana o olbrzymich białych kwiatach, są naprawdę wielkie, jakieś 25 cm średnicy. I choć kupiłam 5 clematisów, takich wielkich kwiatów nie ma żaden. Próbowałam przysypywać i.. wyglądało na to, ze coś z tego będzie. Jednak wiosną okazało się, że klapa :cry: .

Ale gdyby tak ze zdrewniałej łodyżki - to byłoby super! Będę próbowała nadal :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/33929-co-wychodowali%C5%9Bcie-sami/#findComment-693715
Udostępnij na innych stronach

Kasia 385 mnie udało się przysypując łodyżkę ale odcięłam ją dopiero po roku a może nawet dwóch i upewniłam się,że póścił korzonki, jeśli chodzi o tę drugą metodę to próbuje ale na swoim clematisie. Wiosną z tego co wiem powinno się przyciąć gałązki ale w tym roku przegapiłam to bo długo były przymrozki i się bałam. Zoriętowałam się gdy było już "po ptokach" a na wysokości 40 cm ze zdrewniałych gałązek póściły listki. Uciełam jedną, włożyłam do doniczki i zobaczymy co z tego będzie ale ciekawa jestem czy ktoś to już robił i z jakim rezultatem. Co do wielkości kwiatów czy nawozisz swoje? Wiem, że to daje napawdę dużo. Pozdrawiam i życzę udanych rozsad.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/33929-co-wychodowali%C5%9Bcie-sami/#findComment-694116
Udostępnij na innych stronach

dami693

Skoro tak długo go ukorzeniałaś, to musiał mieć o wiele większe szanse, niż mój :lol: . Odcięłam go po jakichś 3 mies. i myślałam, że to wystrczy.

Późną jesienią wysadziłam na miejsce stałe i wiosną nie było po nim śladu :lol:

Ale na błędach człek się uczy.

Mam jednak wątpliwości co do ukorzeniania zdrewniałych sadzonek wiosną. Wydaje mi się, że jesienią lepiej :-?

No nic, trzeba próbować - do skutku.

Powodzenia

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/33929-co-wychodowali%C5%9Bcie-sami/#findComment-696146
Udostępnij na innych stronach

No to też sie pochwalę.

Jeszcze w czasie budowy na odroście (albo samosiejce) sąsiadowej śliwy zaszczepiłem renklodę ulenę i węgierkę. Potem to przesadziłem na właściwe miejsce. Były lata, że sami nie daliśmy rady tego zjeść i przetworzyć.

Moją jabłoń - jonatan - przeszczepiłem i teraz mam na niej siedem odmian. Zrazy nowych gatunków brałem od sąsiadów. Nazw niektórych odmian już nawet nie pamiętam. Zazwyczaj najpierw sprawdziłem jak smakują owoce i potem (w następnym roku) szczepiłem.

Moja grusza też jest wielogatunkowa. Na razie ma 8 lat i nie wszystkie (5)wszczepione odmiany już owocowały.

Oprócz tego w moim ogródku mam b. ładne róże pienne, które zaoczkowałem na wykopanych z przydrożnych chaszczy pędach dzikiej róży. Oczka brałem również z kwiatów, które kupowano w kwiaciarni. Ostatnio jednak okulizowane róże trudno się przyjmują, nie wiem dlaczego.

I jeszcze.....i jeszcze...... agrest, porzeczki, winogrono....

Może ktoś chciałby się podzielić swoimi doświadczeniami w tej dziedzinie.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/33929-co-wychodowali%C5%9Bcie-sami/#findComment-698636
Udostępnij na innych stronach

Roman1591

Ooo, to Ty jesteś bardzo poważnym sadownikiem!

Myślałam kiedyś o szczepieniu swoich drzewek i marzyły mi się takie chimery z kilkoma odmianami na jednym pniu. Stwierdziłam jednak, że to zbyt skomplikowane. Trochę kiedyś o tym czytałam, jednak niewiele pamiętam :cry:

Mam takie dwie śliwy, które nie owocują zbyt dobrze i to na nich zamierzałam eksperymentować. A... może się skuszę?

Romanie 1591, czy masz tutaj może jakieś materiały, linki, ect

Wiem jak ma wyglądać taki zraz i wiem, że są różne spoosby : w sarnią nóżkę i chyba w klin? Tylko kiedy - jesienią?

Podpowiedz coś jeszcze. :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/33929-co-wychodowali%C5%9Bcie-sami/#findComment-699261
Udostępnij na innych stronach

Kasiu385!

Nie, nie jestem "poważnym sadownikiem" - w moim przydomowym ogródku mam tylko po jednym drzewku z kazdego rodzaju. Lubię sie tym bawić, chociaż teoretycznie jestem bardzo cienki.

Mam jeszcze przedwojenne wydanie książki "Hodowla drzew i krzewów owocowych" i taką popularną książkę sprzed chyba 20 lat "Działka moje hobby". Najwięcej jednak skorzystałem z rozmów z wujkiem mojej małżonki, mieszkającym niedaleko nas. Zdobyłem od niego też wiele bardzo ciekawych i dobrych odmian do przeszczepów.

Jesli zaś chodzi o szczepienie to wykonuję je zawsze wiosną. Sposób szczepienia (przez stosownie, w kożuchówkę itp) zależy od miejsca szczepienia, grubości podkładki i zrazu itp. Oczkowanie zaś robię późną wiosną lub latem. Może ktoś kto jest lepiej przygotowany teoretycznie mógły dorzucić coś ciekawego. Ja jestem specjalistą od prądów i do tego jeszcze niskich i niestety nie mogę się w temacie ogrodnictwa wymądrzać.

Uważam jednak, że jest to przyjemne hobby i jeżeli możesz i sprawi Ci to satysfakcję to warto spróbować. Chociaż podobno śliwy, czereśnie czyli pestkowce są trudniejsze do szczepienia niż jabłonie, grusze. Życzę powodzenia.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/33929-co-wychodowali%C5%9Bcie-sami/#findComment-699697
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji spytam czy możliwe jest szczepienie akacji? Mam kwitnącą na biało, u sąsiada jest akacja kwitnąca pięknym czerwonym kolorem. Zestawienie byłoby ładne , takie patriotyczne :).

 

I jak ze szczepienie lilaków, czy jest to trudne? tzn jak z przyjęciem się, takie dwu-trzykolorowe byłyby piękne.

 

w.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/33929-co-wychodowali%C5%9Bcie-sami/#findComment-699819
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...