justynap13 23.04.2007 13:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2007 zapomnialam wyjasnic co zrobic strop zaczeli i wylali podciag nad garazem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Walaciki 24.04.2007 08:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 rzadko ostatnio sie odzywamy, zmeczyly nas strasznie zmagania z bankiem, ostatnie tygodnie rozmow na temat kredytu byly chyba gorsze niz Proces Kafki, od zeszlego tygodnia mamy 1sza transze na rachunku, ale czekamy az nas wykonawca skonczy obecna budowe, juz wylewa stropy, także lada dzień zacznie u nas, pod warunkeim, ze materialy, ktore zamowil juz beda po dlugim weekendzie wchodzi do nas miejscowy spec od ogrodzen...ze znalezieniem kogos z krotkim terminem i w miare niskimi cenami tez nie bylo latwo patrzac na umowe z wykonawca - mamy juz 2 miesiace opoznienia, najpierw czekalismy na ZE az podlaczy prad, potem walka o kredyt, wykonawca w miedzyczasie zaczal cos innego budowac .... chyba nie uda nam się w tym tempie zamieszkać na Boże Narodzenie z tego co widze obserwujac wszystkich Zreczniakow postawienie domu do stanu surowego idzie w miare szybko, za to wykańczanie trwa całe wieki w zeszlym tygodniu byliśmy juz tak zniechęceni, że mieliśmy nawet takie myśli, żeby wstrzymać się z budową aż do jesieni, może sytuacja na rynku materiałów i wykonawców jakoś by się ustabilizowała...ale skoro mamy juz kasę to jednak zaczniemy--choć jak widać z tonu posta chwilowo zapału u nas brak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Habier 24.04.2007 08:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 rzadko ostatnio sie odzywamy, zmeczyly nas strasznie zmagania z bankiem, ostatnie tygodnie rozmow na temat kredytu byly chyba gorsze niz Proces Kafki, od zeszlego tygodnia mamy 1sza transze na rachunku, ehh, nie przejmuj się - to dopiero początek "przygody" z bankiem w zeszlym tygodniu byliśmy juz tak zniechęceni, że mieliśmy nawet takie myśli, żeby wstrzymać się z budową aż do jesieni, może sytuacja na rynku materiałów i wykonawców jakoś by się ustabilizowała...ale skoro mamy juz kasę to jednak zaczniemy--choć jak widać z tonu posta chwilowo zapału u nas brak myslę, ze przędzej czy później każdego dopada taki kryzys - trzeba sie pogodzić z tym, że budowa to nie bajka - a poważne przedsięwzięcie i sa lepsze i gorsze chwile. Ja tez juz przeżywałem "budowlaną deprechę" pzdr Habier Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szkrab 24.04.2007 09:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 Walaciki, odradzam odkładanie budowy na później. Budowę ciągniecie (jak i my) z kredytu a ceny materiałów stale rosną, więc jesienią może zabraknąć na wykończenie. Lepiej teraz kupić materiały, a nawet je zamówić, żeby tylko uniknąć późniejszych podwyżek. Co do nerwów na budowie, to trzeba się przyzwyczaić. Mieliśmy obiecaną przeprowadzkę na grudzień 2007. Możesz sobie tylko wyobrazić naszą wściekłość, kiedy na budowie ciągle pod górkę, a święta tuż tuż. Telefony, pretensje, złość.Zaczęło się od dachówki, której zabrakło w hurtowniach. Ta, która już była położona musieliśmy zdjąć. Po nowym roku we wszystkich hurtowniach do połowy stycznia trwały... inwentaryzacje. A więc znowu postój na budowie. Pod koniec marca zrozumieliśmy, że i kolejnych świąt nie spędzimy w nowym domu. I chyba dopiero wtedy odpuściliśmy naciskanie. W zwolnionym tempie zostało wykończone wnętrze budynku a ja w tym czasie zrobiłem regały w garderobie i prawie skończyłem łazienkę na górze. Pozostało jeszcze trochę drobnej roboty wewnątrz, ale już widać koniec!Jeżeli sąsiad szybko przeniesie szambo, to nasz poślizg będzie "tylko" 5-miesięczny, więc głowa do góry, Walaciki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Habier 24.04.2007 11:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 Walaciki, odradzam odkładanie budowy na później. Budowę ciągniecie (jak i my) z kredytu a ceny materiałów stale rosną, więc jesienią może zabraknąć na wykończenie. Lepiej teraz kupić materiały, a nawet je zamówić, żeby tylko uniknąć późniejszych podwyżek. Szkrab ma racje - bedzie coraz drozej. Wczoraj mój majster robił rozeznanie w okolicznych hurtowniach - bo ich nastepna robota bedzie z ich materialami - i powiedzial ze jest kosmos. Cena BK 24 dochodzi do 14 zlotych i cięzko go dostac - generalnie nie ma. A jeszcze niedawno jak mu opowiadlalem ze tak cizeko jest z materialami - to na mnie patrzyl jak na wariata. Teraz sam sie przekonuje jak to jest. Swoją drogą, jak się czymś martwię albo denerwuję, to "majstry" mi mówią: eee, Pan sie nie martwi, to dopiero początek... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Walaciki 24.04.2007 11:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 Swoją drogą, jak się czymś martwię albo denerwuję, to "majstry" mi mówią: eee, Pan sie nie martwi, to dopiero początek... ...początek... no trudno, trzeba naładować akumulatory w długi weekend i do roboty Wy, budujący pewnie będziecie czynnie odpoczywać na budowie, zazdroszczę, u nas działeczka przygotowana, nic tylko budować, ale na razie możemy tylko podreptać w miejscu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Habier 24.04.2007 12:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 Swoją drogą, jak się czymś martwię albo denerwuję, to "majstry" mi mówią: eee, Pan sie nie martwi, to dopiero początek... ...początek... no trudno, trzeba naładować akumulatory w długi weekend i do roboty Wy, budujący pewnie będziecie czynnie odpoczywać na budowie, zazdroszczę, u nas działeczka przygotowana, nic tylko budować, ale na razie możemy tylko podreptać w miejscu ja tam wiele nie moge porobic - bo nie mam miejsca - działka od frontu jest maksymalnie zawalona towarem - piach, cegły, cement, BK, betoniara, przyczepa chłopaków - że tak naprawde niewiele moge zrobic. Jedynie humus moge sobie porozwozic po działce (humus). Ale tak naprawde to po 5-10 przejzadach taczkami mam dosyś i plecy mnie strasznie bolą. Generalnie nie ma lekko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ola i Jacek 24.04.2007 20:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 Witam wszystkich,Wiem że nieczęsto tu piszę ale za to staram się czytać wszystkie wypowiedzi. Niestety walka z przygotowaniem sie do budowy zabiera nam mnóstwo czasu.Myślę że nie ma się co martwić bankiem, oni zawsze mówią że "to potrwa tydzień i będa pieniądze" a potem co co chwilę wymyślają jakieś papiery. My właśnie skończyliśmy robic prąd (robiliśmy na własną rękę) i walkę z gościem który sprzedał nam działkę, o to, żeby zrobił nam wreszcie drogę, bo jutro przyjeżdzą grucha z betonem (lejemy 4,5 kubika 12). Mam nadzieję że do końca tyg. będą fundamenty. Po długim weekendzie chcemy stawiać ściankę, a potem izolować.EEEEch zobaczymy jak to będziePozdrawiam wszystkich "Zręczniaków"Jacek[/code] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rom 25.04.2007 07:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2007 Ale się nowy wątek rozwinął Pozdrawiam wszystkim Zręczniaków Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Habier 26.04.2007 12:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2007 hej, mam ku...wa dosyc tej budowy. Wczoraj zalewalismy strop - beton mial byc miedzy 14 a 16 tą. Urwałem sie z roboty coby wszystkiego "dopilnować" i wogóle.. Beton przyjechał o 19:30!!!! Chłopaki kończyli po ciemku o 21:30 - porażka. Więźba miała być u mnie na budowie wczoraj - ale jakies tam opóźnienia - będzie w czwartek rano - mówie dobra - nie ma ciśnienia niech będzie jutro. Dziś od rana mi mówią, że będzie ok 14 na budowie. Mówie ok. Chłopaki w poniedziałek zaczyanją dach - więc OK, luz i wogóle. Godzina 14:30 - telefon z hurtowni - pani pyta: "a ta więźba miała być impregnowana czy nie?" !!!!!!! No żesz ku..wa. Mam dosyć.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Walaciki 26.04.2007 13:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2007 hej, mam ku...wa dosyc tej budowy..... he,he,he cytuję: "a to dopiero poczatek", wczoraj na tydzień przed planowanym rozpoczeciem budowy moją kolezankę z pracy wystawila ekipa, nie bedą u niej budowac.... trzeba sie przygotowac jak na wojne.... pamietajmy: co nas nie zabije to nas wzmocni [/b] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Walaciki 26.04.2007 13:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2007 teraz to nie inwestor rządzi bo ma kasę tylko budowlańcy i producenci, zanim skończymy te nasze budowy będziemy im wszyscy jeść z ręki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Habier 26.04.2007 14:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2007 hej, mam ku...wa dosyc tej budowy..... he,he,he cytuję: "a to dopiero poczatek", no niestety - dlatego mam dosyć wczoraj na tydzień przed planowanym rozpoczeciem budowy moją kolezankę z pracy wystawila ekipa, nie bedą u niej budowac.... oj, to najgorsze co mogło sie stać - kurcze - bardzo mi przykro. trzeba sie przygotowac jak na wojne.... pamietajmy: co nas nie zabije to nas wzmocni [/b] cos w tym jest. Najgorsze jest to, że człowiek nie ma na większość rzeczy wpływu. Wygląda wszystko OK, że jest załatwione na cacy - a tu takie kwiatki. Ekipa czeka - a tu nie ma towaru (beton / więźba) - a ja mogę tylko dzwonić i poganiać - straszne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Habier 26.04.2007 14:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2007 teraz to nie inwestor rządzi bo ma kasę tylko budowlańcy i producenci, zanim skończymy te nasze budowy będziemy im wszyscy jeść z ręki No ja juz mam ich wszystkich dosyć. Wykończeniówkę zrobie sobie sam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
justynap13 26.04.2007 15:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2007 oj Habier strasznie mi przykro ze sie musiales denerwowac. ale niestety znam to z autopsji choc (odpukac) na budowie nic sie mi takiego nie przytrafilo. mielismy kilka poslizgow ale jakos tak sie zlozylo, ze mieli murarze co innego do roboty wiec przeszlo bez echa. Habier glowa do gory aa u nas strop zalewaja w srode 2 maja. a 7 maja maja przywiezc siporeks na dzialowki. wiecie co te ceny mnie przerazaja. porothon teraz kkosztuje ponad 7zl a my placilismy 4,3 buziaki Zreczniaki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rom 27.04.2007 07:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2007 oj Habier strasznie mi przykro ze sie musiales denerwowac. ale niestety znam to z autopsji choc (odpukac) na budowie nic sie mi takiego nie przytrafilo. mielismy kilka poslizgow ale jakos tak sie zlozylo, ze mieli murarze co innego do roboty wiec przeszlo bez echa. Habier glowa do gory aa u nas strop zalewaja w srode 2 maja. a 7 maja maja przywiezc siporeks na dzialowki. wiecie co te ceny mnie przerazaja. porothon teraz kkosztuje ponad 7zl a my placilismy 4,3 buziaki Zreczniaki Z siporeksem jest to samo. Rok temu kupowałem po 5,60!!!!! A teraz...ehhh...szkoda gadać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Habier 27.04.2007 10:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2007 Z siporeksem jest to samo. Rok temu kupowałem po 5,60!!!!! A teraz...ehhh...szkoda gadać Ja miesiac temu domawiałem jeszcze po 10PLN. Powinno mi zostać troszkę - mogę odsprzedać po .... A dzis rano sobie pojechałam na działkę, wszedłem na piętro i ... olewałem Polewałem sobie strop - fajna zabawa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
justynap13 27.04.2007 17:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2007 no i widzisz Habier nastal nowy dzien i lepszy humor czlowiek odrazu ma. ja dzisiaj mialam strasznie duzo jezdzenia. najpierw zaplacilam za wiezbe (10 615 ), pozniej za beton na srtop- ponad 3000 i pozniej za pustaki stropowe -1900. poza tym musialam skombinowac na zaraz 20 stempli bo nam zabraklo (udalo sie na szczescie ). poza tym strop dopiero zalewamy 4 maja bo 2 maja betoniarnia jednak nie pracuje. dzisiaj szalowali i zbroili schody i powiem Wam ze calkiem to fajnie wyglada. z tego upalu zapomnialam tylko zdjecia porobic pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Habier 28.04.2007 12:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2007 no i widzisz Habier nastal nowy dzien i lepszy humor czlowiek odrazu ma. pozdrawiam kolejny dzien - kolejna porażka przywięźli więźbe - tylko krowkwie im sie troszke zmniejszyły - zamiast 20x24 przyjechały 16x24 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martkaw1 28.04.2007 17:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2007 Habier. Nie denerwuj się bo każdy tak ma. Nam wczoraj w banku powiedziano, że wypłacą nam kredyt jak się dodatkowo ubezpieczymy mimo, że wcześniej zarzekano się, że to nie jest potrzebne. To, że do kwoty kredytu co miesiąc dojdzie ok 100 zł to nic tak jak u Ciebie mniejsze krokwie o te kilka centymetrow. Co do materiałów i innych miłych rzeczy to przecież mamy dlugi weekend i nikomu się nie chce sprzedawać. Czekamy na zapłacony towar a hurtownicy mają to w .... Zamawiamy deskę tarasową od kilku dni a gość od niej nawet już nie odbiera telefonu. Co za czasy.Chcesz dać ludziom zarobić a oni wspaniałomyślnie nie chcę pieniędzy.Jak już dodzwoniłem się do tej hurtowni to usłyszałem żeby poszukać sobie deski w innym miejscu. Nie jestem w stanie tego zrozumieć i naprawdę zaczynamy jak ktoś to pisał jeść im z ręki. Cieszymy się, że tylko, albo aż zostało nam wykańczanie zręczniaka a przy okazji sebie. Pozdrowienia dla wszystkich od piotraw1 (niejakiego męża). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.