Majka 30.05.2005 10:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Coś mi się wydaje, żę sklep wcale nie jest marzeniem zony przekorka. Pewnie chciałaby brać udział w utrzymywaniu rodziny, a nie tylko słyszeć o "Nie mam zamiaru splacac 1800,- Pln miesiecznie kredytu przez 15 lat i dodatkowo 1400,- Pln za wynajęcie mieszkania w Wa-wie. Wole sprzedac dom i kupic/wybudowac mniejszy, lub zamieszkac nad sklepem. Dodatkowo, taka transakcja by umozliwila nam zakup mieszkania w Wa-wie, zamiast je drogo wynajmować. Jak babe przekonać, że nie jestem wołem roboczym i nie mam zamiaru się zajeżdzać, żeby ona miala 360 mkw wybiegu"? Bardzo podkreślasz słowo JA, ani razu nie zauważyłam MY. Smutne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 30.05.2005 10:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 30.05.2005 11:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 MajkaPewnie chciałaby brać udział w utrzymywaniu rodziny, a nie tylko słyszeć o z calym szacunkiem , wydaje mi sie , ze jest odwrotnie dobrze , by bylo gdyby sama nam odpowiedziala lub zeby przekorek cos dodal Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Przekorek 30.05.2005 12:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Czytam, czytam i nalezy sie Wam kilka wyjasnien:1/ Aggi: Rodzice nie pala sie do przeprowadzki, bo maja chalupe pod lasem, są starsi, maja tam sąsiadów, znajomych i sentyment po 25 latach zamieszkiwania. Faktem, ktory ich przekonuje jest prawdopodobienstwo remontu chalupy niebawem. No i bliska odleglosc do Monstrum, wiec byliby o miedzę obok.2/ Z tym wolem roboczym to może i przesadzilem - moja zona wnosi bardzo wiele w rodzine - nie tylko pieniądze, ale i cieplo. Bardzo sie poza tym udziela jako mama naszych dzieci. Tyle, że presja finansowa w zbyt duzym stopniu spoczywa na mnie. Czuję jej ciężar.3/ No i rodzice - sponsoruja budowe sklepu, ale w sumie to slabo idzie, bo ilez mozna tej kasy z nich wycyckac? I ja chcę ten proces przerwac. Czas oderwac sie od cycka, co byloby mozliwe, gdyby nie montrualna chałupa. Gdyby ją sprzedac, to ho-ho. Wszystkie cele finansowe bylyby załatwione. Oczywiscie nie zalatwia to sprawy marzen i ambicji.4/ Do K74: deklasacja nie jest problemem - nie takie juz bywały w bliższej i dalszej rodzinie. Chodzi o zabrane marzenia. Na pewno żonie, a mysle, że mnie tez chyba - nie będzie sie chcialo budowac 3-go domu (1-szy to monstrum, drugi to sklep, a trzeci ten wymarzony?? Ilez mozna wytrzymac tej budowy, załatwiania, pilnowania..?). Poza tym to byla wymarzona dzialka - las, wzgórze, etc. Drugiej takiej nie ma, a na pewno nie w tej cenie, bo to byla okazja. Moze sie wrecz okazac (podwyzki VAT-u, cen materialow, uslug, ziemii), ze za pare lat wybudowanie mniejszego domu będzie rownie kosztowne co tego monstrum.5/ Mnie po prostu chodzi o komfort zycia - z mojej pensji - nawet przy niepracującej zonie - mozna by zyc. I to na mnie spoczywa ta presja. A miesiecznie 3.200,- idzie sie dymac na oplaty. Co gorsza - nie widac konca, a wrecz przewiduję pogorszenie z chwilą uruchomienia sklepu - to jeszcze dlugo będzie kosztowne hobby, a nie zrodlo zarobku. No i to Monstrum wymaga doinwestowania - nie ma rekuperatora, ogród niegotowy, docieplic trzeba garaż, i kilka jeszcze poprawic małych, ale upierdliwych detali. Razem - 30.000,- Pln i sporo czasu.6/ A ja bym chcial spędzac rodzinne wakacje na plazy w cieplych krajach. Zwolnic tempa. Odpuscic. Miec hobby. Leżeć i słuchać muzyki. Grać na perkusji. Bawić się z dziecmi. Zabrać żone i 4-6 przyjaciół na kolacje i nie martwić sie rachunkiem. Tyle, że nie mam przyjaciół, zapomniałem.7/ Ja, ja, ja. Może faktycznie juz nie "my"? Nie wiem, ale nie chce nic zmieniac na gorsze. Manewr z rozdzielnościa majątkową zaproponowany przez rrmi - odpada, bo skonczy się wojną i rozwodem.8/ Przeprowadzka do Wa-wy też odpada. Sorry, ale nie podoba sie tu NAM (to dla Majki). Poza tym - sklep to JEJ pomysl i plan. JĄ to rajcuje i miało JEJ umożliwić twórcze wyżywanie sie zawodowe. Plan raczej niezły, ma duże szanse, tylko droga realizacji żle obrana. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Przekorek 30.05.2005 12:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Oj. Teraz sie doczytalem, że ta rozdzielnosc majątkowa to byl moj pomysl. Straszne. Odpada. To by rozwalilo rodzine. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 30.05.2005 12:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Przekorku, i juz racjonalnie piszesz Wykrzyczałeś już zlość do całego świata? Żony nie są z założenia złe, porozmawiajcie spokojnie. Ona pewnie też ma dość, że Cie nie ma calymi tygodniami, a do tego chcesz jej zabrać dom. Sądzę, że jak zrobicie super mieszkanko nad sklepem, to sama bedzie chciała tam zamieszkać. Będzie mogła bez problemu wyskoczyć w trakcie pracy na kawę i śniadanie do domu. musi się udać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 30.05.2005 12:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Zasadnicze pytanie - czy uda się sprzedac dom z działką za cenę równoważną kosztowi wybudowania + działka + odsetki od kredytu ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AGNIESZKA31 30.05.2005 13:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Przekorek a gdzie ty tyle zarabiasz ze cie na to wszystko stać???Jestem w szoku,ja myśle o ratach ok.1000zł i to dla mnie bedzie udreka.I nic więcej nie napisze bo chyba jestescie z innej bajki ,gdyby mąz zarabiał połowe tego co Ty to skakałabym pod sufit z radosci... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Przekorek 30.05.2005 13:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Na pewno nie - moim zdaniem bedziemy stratni, bo dotychczasowe koszty oceniam na 600.000. Za dom przypuszczalnie można wziąć z 500.000.Ale nie o to biega. Biega o przyszlosc, nie o przeszlosc. To jest nowoczesna teoria finansow: koszty poniesione sie nie licza, liczy sie przyszłe użycie gotówki. Jesli sie raz popelniło błąd, nie należy iść błędną drogą, tylko zadbać o wycofanie kapitału i jak najlepsze jego ulokowanie.Przyklad mieszkania w Wa-wie: bierzesz kredyt 200.000 Pln na 20 lat i nie splacasz. Splacają ci go ludzie którym je wynajmujesz. Znaczy, teoretycznie bank dzwoni do ciebie, ale co miesiąc wplywa ci rata z wynajmu - a te, uwierz mi, w Warszawie są horrendalne. Za nową kawalerke - do 1000,- Pln na miesiąc. Ja nie znalazlem i wynajmuję 2 mikroskopijne pokoiki za 1400,-. Tu mieszkanie idzie jak swieże buleczki, więc strata 100.000 na domu z ogromnym nadmiarem bylaby zrekompensowana chociażby tym mieszkaniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 30.05.2005 13:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 A kto opłaci czynsz za mieszkanko ? Ludzie zapłacą za wynajem (czynsz + odstepne) kwotę równą jednej racie kredytu. Ty, ze swojej kasy będziesz musiał jednak opłacić czynsz za to mieszkanko (bo cała kasa z wynajmu idzie w kredyt). Jesli teraz kwotę 200 zł - średni czynsz za kawalerkę pomnożysz x 12 x lata kredytu to otrzymasz kwotę bliską 50.000 PLN. Do niej nalezy dodać koszta remontów (co 5 lat malowanie, co 10 lat instalacje lub okna) a to da następne 20 do 30.000 na przestrzeni 20 lat. W sumie Twoje koszta wyniosą około 80.000 i to będzie cena, za jaką KUPISZ po 20 latach kawalerkę - fakt, niezmiernie niska ale mimo wszystko nie ma nic za darmo, swoje koszta i tak i tak poniesiesz. Twoje rozumowanie jest jednsk z gruntu słuszne Mój brat wziął kredyt i kupił mieszkanie od developera. Rata kredytu wychodzi mu mniej więcej 1200 zł - dokładnie tyle, ile płacił za wynajem kawalerki 37mkw. A teraz będzie za te same pieniązki miał blisko 80mkw - a do tego bezczynszowe.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.05.2005 14:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Przekorek ja bym sie na Twoim miejscu sprawdził czy ktoś Ci rogów nie przyprawia , bo co jak co ale liczyć to kobiety umieją ps.znam to z autopsji ..pocieszałem kiedys takie ps.2 kobieta lubi sie czuć bezpiecznie, wiec skoro tego bezpieczenstwa w Tobie nie widzi to przelewa to na dom ..pomysl o tym ps.3 no moze sie ktoś zadziorny wreszcie trafi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AGNIESZKA31 30.05.2005 14:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 ps.znam to z autopsji ..pocieszałem kiedys takie Selim wklej zdjecie, zobaczymy czy nie bajerujesz, a serio,to nie dołuj chłopa bo jeszcze bedzie awantura,niektórzy panowie bardzo są czuli na takie aluzje i jeszcze doprowadzisz faktycznie do rozwodu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.05.2005 14:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Agnieszka wklej swoje ..zobaczymy czy warto ;p Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AGNIESZKA31 30.05.2005 14:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 jestem za równouprawnieniem,więc panowie przodem. Chętnie popatrze...jak będzie na co to wkleje swoje w bikini jak myje jeepa cała w pianie....(mam duzą trójke) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
patunia 30.05.2005 14:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Przekorek, teraz, jak dodałeś trochę szczegółów, to sprawa robi się coraz bardziej klarowna. Ja myślę, że ten ogromny dom i tak i tak będzie dla Was coraz większym ciężarem: finansowym (bo utrzymanie takiego domu sporo kosztuje, wspomniałeś zresztą o rzeczach, które trzeba jeszcze zrobić), ale i psychicznym - bo coś z tego Waszego domu, który nazywasz Monstrum powiewa chłodem i pustką. Wydaje mi się, że powinieneś szczerze porozmawiać z żoną i powiedzieć jej otwarcie o Twoich uczuciach. Może ona to przemyśli i tez będzię wolała trochę poużywać z Tobą życia i zadowolić się mniejszym, ale przytulniejszym lokum, takim, do którego oboje wracać będziecie szczęśliwi i stęsknieni? Może tak trzyma się kurczowo tego domu, bo nie ma czego innego się uchwycić, może po prostu w nim szuka poczucia bezpieczeństwa, zamiast pokładać je w Tobie? 500 000, za które możesz sprzedać dom to dla mnie czysta abstrakcja (chyba jestem z tej bajki, co Agnieszka ), ale za te pieniądze możecie całkiem nieźle się urządzić gdzie indziej i jeszcze poużywać, że ho ho Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aha26 30.05.2005 15:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Przekorek ja bym sie na Twoim miejscu sprawdził czy ktoś Ci rogów nie przyprawia , bo co jak co ale liczyć to kobiety umieją ps.znam to z autopsji ..pocieszałem kiedys takie ps.2 kobieta lubi sie czuć bezpiecznie, wiec skoro tego bezpieczenstwa w Tobie nie widzi to przelewa to na dom ..pomysl o tym ps.3 no moze sie ktoś zadziorny wreszcie trafi Selim ,my tu o powaznych rzeczach rozprawiamy a Tobie tylko jedno w glowie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania1719508426 30.05.2005 16:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Jak babe przekonać, że nie jestem wołem roboczym i nie mam zamiaru się zajeżdzać, żeby ona miala 360 mkw wybiegu?? Czy chodzi o to "jak sprzedać dom" czy "jak przekonać babę"? Bo to są dwie różne socjotechniki! Wiem, jak przekonać babę i wiem jak sprzedać cholerny dom. Tylko co Ty byś chciał usłyszeć....??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 30.05.2005 16:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Przekorku , nie zrozumielismy sie ,Ty napisales , ze postraszysz Zone rozdzielnoscia , cos w tym rodzaju , to uwazam za posuniecie bez sensu.Ja napisalam , ze skoro otwiera sklep to ta rozdzielnosc sie przyda , mam nadzieje , ze Wiesz o czym mowie , napewno Wiesz .Rozdzielnosc jest sprawa umowna i kwestia zaufania . My tak mamy , wiele ludzi tak ma , napewno Ci , ktorzy sie biznesem zajmuja .Dlaczego wiec zaraz klopoty z tego powodu . To tyle w kwestii wyjasnienia z mojej strony. Jesli nie ma tego zaufania to nie wiem co powiedziec. Dobrze , ze sie juz troche uspokoiles , byles bardzo rozgoryczony Selim pomyslo kolezanki bardzo mi sie podoba , pokaz gebe, wiem , ze krowa , ktora duzo muczy malo mleka daje, tak ludziska gadaja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.05.2005 16:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Agnieszka a ja mam zasady starej daty :Kobitki zawsze mają pierwszeństwo hm Ty może tego zdjecia w bikini nie wklejaj , bo jak "chopy" zobaczą te Twoją trójke to im monitory szlag trafi aha26 no ja też całkiem serio gadam "Aby być szczęśliwym z mężczyzną, trzeba go bardzo dobrze zrozumieć i trochę kochać. Aby być szczęśliwym z kobietą, trzeba ją bardzo kochać i w ogóle nie próbować zrozumieć". Witold Zechenter rrmi - powiadają też ze męzczyzna może byc brzydszy od diabła a kobieta tylko ciut od anioła kiedys myslałem że kobieta 100% procentowa podaje sie urokowi przez uszy tzn. przez to co słyszy a faceci to byli wzrokowcy ...czyzby sie to zmieniło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Przekorek 30.05.2005 17:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Ty, ze swojej kasy będziesz musiał jednak opłacić czynsz za to mieszkanko (bo cała kasa z wynajmu idzie w kredyt). W sumie Twoje koszta wyniosą około 80.000 i to będzie cena, za jaką KUPISZ po 20 latach kawalerkę - fakt, niezmiernie niska ale mimo wszystko nie ma nic za darmo, swoje koszta i tak i tak poniesiesz. To nie tak: Ktos, który wynajmuje od wlasciciela, placi tez za prąd, gaz, telefon. Ponadto - stawki za wynajem wzrastają i bedą wzrastać - zwlaszcza w stolicy. Stoimy u progu boomu w tej dziedzinie. A rata kredytu jest malejąca. Ponadto - na koniec mogłbym być wlascicielem mieszkania, które moge latwo sprzedac. To generalnie super interes. A po drugiej stronie mam bezsensowne wydatki: 30.000 na wykonczenie domowych instalacji i "obejscia", czynsz za wynajęcie smiesznego mieszkanka (15.000 rocznie). To dopiero bezsens - to trzeba zmienic. Do Agnieszki31: Wyrastalem w rodzinie trzymany krótko. Nigdy swoich pieniędzy nie mialem. Obserwowalem Rodziców jak się dorabiali, jak gonili za lepszym bytem. Warczeli na siebie i nie lubili się. Stawiali poprzeczke coraz wyzej. Ja tak nie już chce. Chcialem pokazać swiatu, że mogę i g...z tego wynika. Typowy syndrom nowobogackiego. To, że mi się psim swędem udało, to nie znaczy, że chcę tak dalej żyć. To nie jest kwestia kasy - tylko głupiego sposobu jej wydawania. I to, że mam już 500.000 (z tego 200.000 kredytu), to nie znaczy że moge je zmarnotrawić. Boli tak samo jak być może inną osobę 500,- Pln. Po prostu czas na przebudzenie i normalność. Nie liczy się skala finansów, liczy się skala bezmyślności, która dotychczas byla moim udziałem. Uff. Czas na EB. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.