Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy sa budujący tylko z kredytem bez oszczędności?


K.alina

Recommended Posts

Mój pierwszy post....moje najwięsze marzenie....dom,

 

Mam dosc wynajmowanie mieszkania i sponsorowania czyiś marzeń! :( wysłuchiwania wiercecnia sasiadów w wielkiej płycie udarem, nie 3 min! jak dziecko właśnie zasnęło.... syfu na klatkach schoodwych, osiedla....

Zaczynam mieć depresję....

 

czy mozna zaczać i realnie skończyć budowę domu....biorac tylko kredyt?

Nie mając nawet działki.....

Czy ktoś porwał sie tak z motyką na słońce?

Poradźcie!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na takie raty nie ma szans... czyli na dom też? :(

 

Zależy o jakim domu myślisz i przez ile lat chcesz spłacać kredyt.

Jest równoległa dyskusja, że 90 tys. starczy na dom 62 m2.

Zorientuj się w swoim banku i np. PKO BP jakie raty z tego wynikają

przy wybranych przez Ciebie założeniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a moze pomysl o jakiejs zagranicznej wyprawie , chociaz na dzialke zarobic , inaczej bedzie Ci bardzo ciezko , ale jakies oszczednosci moze jednak masz?

 

pomysl napewno o mieszkaniu na wsi , jest taniej i ciszej , jak namyslisz sie na wyjazd , dam Ci na priv recepte , jak szybko zarobic , jak szybko i bezstresowo znalezc prace, jak duzo zarobic

 

i nie zalamuj sie , jak jest juz tak bardzo zle , to moze byc tylko lepiej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rrmi

HIHI najlepsze zarobić dużo i szybko!

taka opcja juz jest: zagraniczna wyprawa.... ale nie wyobrażamy sobie rozłaki b. dlugiej, a wiec we trójke pojechać? z rocznym dzieckiem? :-?

ufffffffff.............

a moz jednak na priva jakiś pomyśłik no to dużo i szybko! :wink:

 

J_K_K

nie no budowac 62 m to bezsensu...dla nas....teraz mieszkamy we tójka na takim metrażu...narazie jest ok, ale za chwile cięzko bedzie!

ponad 100 - max 150m wersja z użytkowym poddaszem - do wykończenia póżniej, dół do zamieszkania od razu....

prosta bryła domu najlepeij bez balkonów i bajerów, z dachem dwuspadowym, z garażem w bryle domu.....hhm hm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ponad 100 - max 150m wersja z użytkowym poddaszem - do wykończenia póżniej, dół do zamieszkania od razu....

prosta bryła domu najlepeij bez balkonów i bajerów, z dachem dwuspadowym, z garażem w bryle domu.....hhm hm

 

Na podstawie własnego doświadczenia - domek wypisz - wymaluj,

z tym, że garaż osobno, a działka kupiona wcześniej - jeżeli nie będziecie

na bieżąco dokładać + różne doraźne limity i kredyty, to jak nic 2000 PLN miesięcznie przez 15 lat ...

 

Pzdr

 

JKK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rrml: ma racje domek trzeba mic na czym postawic... pozostaje jeszcze go przyłaczyc i podłaczyc - uzbroić i wykończyć

 

gadanie ze komus 90 tyś wystarczy na postawienia domu 62 czy iles metrów jest bez sensu

 

a co o standardzie wykonczenia wiemy....nic

a o mediach... nic

duzo pytań dużo odpowiedzi

 

poszukaj na forum kosztorysu... ktos rozsyła ... i licz licz dodawaj i odejmuj i dawaj na wszystko zapas, licz...

zapewniam cie ze tez niewiele bedziesz wiedział ale napewo wiecej niz teraz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kalina:

Są tacy

Ja na przykład

Działka jest na kredyt i dom buduje sie na kredyt

Moi sąsiedzi identycznie - oni już skończyli

W moim przypadku łączne raty to około 1500 PLN.

Za mieszkanie obecnie płace 1000 plus opłaty (mieszkam w 32 metrach)

 

Najłatwiej zawsze wypowiadac sie tym, którzy nie podjeli takiej decyzji - łatwo odradzać

Nie da sie ukryć, ze wymaga to samozaparcia, dodatkowych zabezpieczeń (pierwszy post w moim dzienniku), dobrych chęci i zdolności logistycznych.

Ale moim zdaniem warto.

 

Kalkulacja taka:

Dziś - wynajęte mieszkanie, w razie utraty pracy nir ma na kogo liczyc a rachunki i czynsz trzeba płacić

Jeśli wezmę kredyt, nadal nie bede miała na kogo liczyc, ale porównywalna kwote oddaje do banku na swój dom.

Rachunek prosty, ryzyko to samo.

Nie wiem jaka byłaby moja decyzja gdybym miała dziecko i odpowiadała ze nie, ale przypuszczam, że podobna.

 

Trzymam kciuki i powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ja jestem kolejnym przykładem gdzie wszytsko bedziemy budować na kredyt stanąłem przed decyzją czy kupić mieszkanie czy wybudować mały dom. miałem o tyle lepszą sytuacje że dostaliśmy działke od rodziców małą bo małą ale jest no i fajnie bo w Krakowie czyli nie musze wiele zmieniać miejsca zamieszkania. Wybralismy najprostszy projekt no i do dzieła. I czesto jak się tu wypowiadam to ludzie mówią że waritat, ale to zazwyczaj właśnie ci, którzy tej decyzji nie podjeli. Pozdrawiam i życze powodzenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pierwszy post....moje najwięsze marzenie....dom,

 

Mam dosc wynajmowanie mieszkania i sponsorowania czyiś marzeń! :( wysłuchiwania wiercecnia sasiadów w wielkiej płycie udarem, nie 3 min! jak dziecko właśnie zasnęło.... syfu na klatkach schoodwych, osiedla....

Zaczynam mieć depresję....

 

czy mozna zaczać i realnie skończyć budowę domu....biorac tylko kredyt?

Nie mając nawet działki.....

Czy ktoś porwał sie tak z motyką na słońce?

Poradźcie!!!!

 

Witaj :)

Doskonale cię rozumiem, mieszkamy we czwórke na 4 piętrze na dwóch pokojach- i jest baardzo ciasno. Jeszcze rok temu chciałem kupić mieszkanie ale zona namówiła mnie na budowę domku.

Kupilismy działkę i projekt, zrobilismy przyłącza, dostalismy pozwolenie i na poczatku czerwca ruszamy.

Budujemy z kredytu.

Pamietaj, jak dobrze wszystko sprawdziś, skalkulujesz i rozplanujesz to będzie dobrze.

 

pozdr :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączam do grona "budujących na krechę". Sytuacja następująca: w zeszłym roku zakup działki (na krótkoterminowy kredyt - trzeba było nieźle zacisnąć pasa - w tym roku kredyt trochę z pomocą rodziny spłacony); dzisiaj podpisuję umowę kredytową na kredyt budowlano-hipoteczny - na całość inwestycji. Mam wprawdzie mieszkanie, które będę chciał sprzedać - ale to w końcowej fazie budowy/wykańczania domu. Wolałem teraz zapłacić wyższą prowizję=wziąć więcej kredytu, żeby się potem "nie ugotować". Proponuję ze względów technicznych wziąć kredyt dwuetapowo - pierwszy etap na działkę - w międzyczasie kupić/zamówić projekt załatwić formalności (przyłącza, pozwolenie na budowę, etc.). Rok temu myślałem żeby wziąć jeden kredyt na zakup działki i na budowę domu ale odpadło z uwagi na:

- mając już działkę i startując z budową i z załatwianiem kredytu na budowę - działka jest Twoim wkładem własnym - zawsze można dostać lepsze warunki w banku

- jednym z podstawowych dokumentów do uzyskania kredytu budowlano-hipotecznego jest pozwolenie na budowę - a kupując działkę rzadko je masz (chyba że kupujesz działkę z rozpoczętą budową).

W każdym razie powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można wybudować nie mając oszczędności. Trzeba sobie zadać jednak kilka pytań (w jakim standardzie, jaki dom i co dalej po zaciągnięciu kredytu?) my budowaliśmy a właściwie zbudowaliśmy dom nie mając wogóle oszczędności. Pieniądze na działkę pożyczyliśmy od rodziny, fundamenty budowaliśmy z kredytu odnawialnego, resztę z kredytu bankowego część długów i prace wykończeniowe finansowaliśmy po otrzymaniu pieniędzy ze sprzedaży mieszkania.

 

Żyjemy sobie już 1,5 roku w nowym domku, jest jeszcze kilka rzeczy do zrobienia ale moja żona, która nigdy nie mieszkała w domku nie wyobraża sobie teraz powrotu do bloków.

 

Chociaż na zakończenie dodam, że tylko ja wiem ile nerwów mnie to kosztowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem/będę w podobnej sytuacji. Działka w prezencie :), oszczędności tyle, że na waciki nie wystarczy, obecne mieszkanie w TBS - po wyprowadzce odzyskamy wkład, który pomoże wykończyć planowany dom. Nastawiam się na 250 tys. zł kredytu po załatwieniu pozwolenia na budowę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D Szczerze Was podziwiam! Bez żadnych podtekstów. Gdy zdaży mi się zapomnieć zapłacić jakiś drobny rachunek i dostanę upomnienie to się trochę głupio czuję, a co dopiero żyć ze świadomością comiesięcznego, kilkunastoletniego, kilkutysięcznego obciążenia finansowego??? No ale może ja jakiś słaby psychicznie jestem??? :o
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jak wyzej, dostalem (a własciwie moja żona) działkę w spadku. Najpierw chcieliśmy ja sprzedac ale ostatecznie została podjęta decyzja o budowie, kobiety mają niezwykły dar przekonywania :D Budowę rozpoczeliśmy bez żadnych środków, w pewnym momencie było tak, że trzeba było zapłacić za stan zerowy (fundamenty) a my nie mieliśmy z czego bo przedłużała się procedura przyznania kredytu. Wzieliśmy 160 tys we frankach szwajcarskich na 30 lat. Miesięczna rata to ok. 1000 zł. Nam co prawda nie udało sie za tą sumę całkowicie wykończyć ale wiem że mniejszy domek (ok. 130 m kw) z dużym wkładem własnej roboty można za to wybudować. No ale jest jeszcze kwestia działki....

W kazdym razie przy odrobinie samozaparcia, wysiłku i pomocy rodziny jest to jak najbardziej realne :D

Pozdrawiam i trzymam kciuki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D Szczerze Was podziwiam! Bez żadnych podtekstów. Gdy zdaży mi się zapomnieć zapłacić jakiś drobny rachunek i dostanę upomnienie to się trochę głupio czuję, a co dopiero żyć ze świadomością comiesięcznego, kilkunastoletniego, kilkutysięcznego obciążenia finansowego??? No ale może ja jakiś słaby psychicznie jestem??? :o

 

Zasada jest prosta, albo masz cirpliwość zbierać przez X lat kasę na wymarzony dom i pomieszkać w nim 20 lat albo niestety zadłużyć się i mieć czas się nim cieszyć (i dzieci też). Każdy jest dorosły i wie że jak się coś pożycza to później trzeba oddać. My nie mieliśmy cierpliwości i pierwsze mieszkanie kupiliśmy mając odłożone pieniądze na lodówkę, po 10 latach kiedy udało nam się spłacić tamten kredyt wzięliśmy nowy i wybudowaliśmy dom. :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy własnościowe mieszkanie, w którym aktualnie mieszkamy mam traktować jako oszczędności? Jeżeli tak, to budowanie żony i moje nie jest w całości z kredytu. Ale...

 

W listopadzie ub. roku kupiliśmy działkę mając 41% udziału własnego (zebraliśmy własne zasoby gotówkowe i pożyczyliśmy) - ważne było przekroczenie progu 40%, aby uzyskać lepsze oprocentowanie (BPH, 15 lat, raty malejące).

Obecnie czekamy na decyzję dot. kolejnej umowy kredytowej na całość planowanej inwestycji i nie wykazaliśmy we wniosku posiadania mieszkania. Planujemy sprzedać je w spokoju, kiedy już się przeprowadzimy lub co najmniej będziemy znać termin przeprowadzki (zakładam, że za rok). I wtedy spłacimy część kredytu. Teraz chyba każdy bank oferuje promocje i nie pobiera opłat za wcześniejszą spłatę i / lub przewalutowanie. A do zakończenia budowy i tak płacimy tylko raty odsetkowe, bo kapitał zaczniemy spłacać po zakończeniu.

 

Jakoś tak mam, że zupełnie nie boję się kredytów. Żona raczej odwrotnie i wspólnie się równoważymy. Życzę powodzenia i odwagi. Maciek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...