Gość 30.05.2005 10:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 dzieki lawyo takie wypowiedzi mi chodzimozesz cos poradzic?dac jakies rady dla wybierajacych sie w taka droge? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_bogus_ 30.05.2005 10:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 leon - mam pewne doświadczenie jeśli idzie o jazdę samochodem w wymienionych przez Ciebie krajach natomiast nie jeździłem po nich rowerem. Odnośnie samocodu - jeździ się badzo dobrze - w porównaniu z Polską. Dobre oznakowanie dróg i ich jakość. Szczególnie że nawet Włosi nie doszli jeszcze do naszego poziomu zaśmiecenia poboczy wszelkiego rodzaju reklamami. Z czym miałem problem - Francuzi uwielbiają ronda. A ponieważ na rondach też obowiązuje reguła prawej strony - wiec ja przyzwyczajony że u nas praktycznie zawsze ten na rondzie ma pierwszeństwo - raz o moło nie spowodowałem wypadku. I z ciekawostek - mimo że jezdzę już samochodem od wielu lat - tylko raz byłem kontrolowany na okoliczność alkocholu. Właśnie we Francji - policja (tak z 10-20 policjantów) zablokowała całą drogę i kontrolowała każdego. Cena za autostrady wbrew pozorom nie jest powalająca w porównaniu z ceną benzyny którą musisz wypalić na drogach bocznych. Ale te też są - i nie jedzie się nimi gorzej niż wieloma głównymi arteriami w Polsce. Jesli Ci się nie śpieszy - możesz większość trasy pokonać omijając autostrady. Polecam np. serwis http://www.viamichelin.com/viamichelin/gbr/tpl/hme/MaHomePage.htm gdzie możesz sobie zaplanować trasę. Ważna jest kwestia mieszkania. Jeśli interesuje Cię północne wybrzeze Adriatyku (wspominałeś Wenecję) - to przy samej Wenecji może nie być najlepiej. Ja osobiście Wenecji nie lubię - ale to chyba tylko moje uprzedzenie. Jeśli chcesz tanio - to jest dużo kempingów. Nie wiem czy już czynne - ale jest ich duży wybór - i to o różnym standardzie. Kempingi z basenami nie są ewenementem. Alternatywą jest wynajęcie mieszkania w jakimś małym włoskim biurze podróży. Mi się z nimi udawało dogadać mimo tego że dziewczyna nie znała żadnego jezyka poza Włoskim - a ja akurat włoskiego nie znam wcale. I oczywiście pozostaje jeszcze sieć hoteli np. Ibis (gdy dużo się przemieszczasz to może nie być bardzo droga alternetywa - z tym że może być różnie jeśli nie masz rezerwacji). Co warto zobaczyć - na tydzień to znajdziesz dużo ciekawych rzeczy w dowolnym miejscu. Ja osobiście najbardziej kocham Ligurię i Toskanię. Nie są one niestety tanie (szczegónie Liguria). Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lawy 30.05.2005 10:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Przede wszystkim - chcesz zwiedzać? leniuchować? Nocleg tylko w jednym miejscu? Jeśli chodzi o Hiszpanię: jaki region? W Hiszpanii da się miło ominąć autostrady i spokojnie jechać. We Francji jest to niestety mało opłacalne. Szwajcaria - to samo, ale tam autostrady jakoś drogie to nie były. Rady...hmmm...zaplanuj samą podróż samochodem - zaplanuj czasowo (czy będzie potrzebny nocleg czy też nie). Jak z noclegiem to też zaplanuj dokładnie w jakich okolicach: we Francji można się przespać w Formule bądź w ciut droższych Etap'ach. Sprawdź ceny benzyny w róznych krajach przez które będziesz jechał i zaplanuj gdzie będzie się opłacało nalać do pełna a gdzie tylko aby przejechać Chcesz w ciemno jechać? czy też rezerwujesz jakiś apartament? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.05.2005 10:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Mariusz w tramkach to widziałem Polakow na plazy reszta kupuje specjalne obuwie do wody Ładne Włochy jak dla mnie to jest północ , południe to blokowiska Hiszpania tam kazdy kąt jest zagospodarowany ,czułem sie jak w centrum Warszawy w szczycie Francja owszem ładna ale ta odległośc powala Chorwacja ma chyba najbardziej urozmaiconą linie brzegową , mnostwo wysepek ....itd. http://www.lighthouses-penul.com/ tutaj spedziłem jedne z lepszych wakacji swojego zycia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.05.2005 10:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 ja praktykuje improwizacje (prawie w kazdej dziedzinie ) wiec jezdze bez zbytniego planowania lubie sobie robic niespodzianki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lawy 30.05.2005 10:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 To tym lepiej....tak jak ja...przygoda przygoda... Ale jeśli jest długa podróż samochodem a jedziesz z rodziną która wymaga odpoczynku to może będziesz musiał o noclegu pomyśleć. Ja np wziąłem mapkę Etap'ów i Formuly...i w razie gdybym musiał nocować po drodze to zawsze poza spotkanymi przy autostradzie motelami miałem możliwość wyboru tańszych noclegów (wystarczyło spojrzeć i wynaleźć najbliższy). ALe nie musiałem - ponieważ byli sami znajomi w męskim składzie to najtańszy był nocleg pod chmurką Gdy byłem samochodem w Hiszpanii to koncentrowałem się na spaniu w namiocie (a w zasadzie obok bo takie upały były). I zrobiłem wczesniej rozeznanie na temat pól namiotowych w Hiszpanii (taka fajna książeczka Michellina chyba). I w końcu tylko w dwóch miejscach nocowałem: w jednym miejscu 2 tygodnie a w drugim 1,5 tygodnia Drugim razem jak byłem to już miałem wszystko załatwione (tzn apartament). Ale z namiotem i samochodem był taki luz że gdyby nie leń mógłbym całą Hiszpanię zjeździć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.05.2005 10:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 no ja uwielbiam przygody najlepsze wakacje w zyciu to byla jazda maluchem w nieznane do oporu tzn jazda az do zachodu slonca a potem skret do lasu wjazd glebokoooo w krzaki rozbijanie namiotu w zupelnym mroku, ewentualnie przy wspomaganiu reflektorami malucha i ...... budzilem sie zawsze w atmosferze mega niespodzianki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 30.05.2005 10:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 budzilem sie zawsze w atmosferze mega niespodzianki - toaleta dla tirowców - cmentarz poniemiecki - pastwisko z hasającym bykiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.05.2005 10:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 niezupelnie na przyklad pewnej nocy rozbilem namiot na sciezce wydawalo mi sie ze w srodku lasu rano sie budze piata rano a tu zbieracze grzybow przechadzaja sie obok namiotu okazalo sie ze bylo to rzut beretm do jakis zabudowan albo spanie pod golym niebem na walach we wroclawiu (miodzio - tylko nie wiedzialem, ze to sa waly, bo bylo ciemno i spadlem maluchem z tego walu, i wpadlbym komus do ogrodka - na szczescie mimo poznej godziny (chyba 1 w nocy) jacys fajni goscie wyciagneli mnie swoja ciezarowka albo znacie taka wies ZENDEK ? to dopiero ewenement z tatad nei mozna wyjechac zrobilem ktorejs nocy 4 rundy przez wies (chcialem jechac nad jakies jezioro chyba w turawie) dojechalem przz przypadek na lotnisko w pyrzowicach (brak oznaczen) w koncu sie poddalem, wjechalem w las i kontynuowalem jazde nastepnego ranka generalnie co mnie anjbardziej urzeka w polskich drogach, to brak oznakowan djezdzam do skrzyzowania , kompletnie nie wiem gdzie jestem a tam zadnego drogowskazu zadnej wskazowki dla podroznych tak tak w polsce to mozna miec niespodzianki na okraglo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.05.2005 11:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 albo ktorejs nocy zjezdzam w las i rozbijam namiot teren troche podmokly wiec nie jechalem daleko , zeby nie ryzykowac zakopania sie w blocie w sumie zaparkowalem moze ze 100 metrow od drogi wiec rozbilem namiot a tu dziwne odglosy kurcze zastanawialem sie moze z pol godziny, po czym spakowalem szybko namiot i w nogi........ rozbilem sie jakies 20 km dalej pod slupami wysokiego napiecia to sa jaja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.05.2005 11:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 To trzeba mieć fantazje zeby jechać do Turawy ( dawne Opolskie ) i trafić do lotniska w Pyrzowicach (tam wogle normalnie cięzko trafić ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.05.2005 11:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 albo to bylo dobre Poraj kolo czestochowy rozbilem w nocy namiot, byla jak jak zwykle a tu nagle wichura ulewa itd siedze w aucie , cos tam jadlem, a tu nagle namiot jak balon i fru...... odlecial do jeziorka dopiero rano go wyjalem, ale bylo zajebiscie..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.05.2005 11:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 masz racje selim jak bys chcial to tam nie trafisz, bo brak drogowskazow ale jak nie planujesz zwiedzania lotniska to dotarcie tam to bulka z maslem pamietam jak sie cieszylem, ze taka fajna droga nowiutki asfalt dopiero potem wiedzialem dlaczego taka fajna droga Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 30.05.2005 11:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 albo znacie taka wies ZENDEK ? to dopiero ewenement z tatad nei mozna wyjechac Znamy, Leoś, znamy. My, Tomek_J, mieszkamy po sąsiedzku i twierdzimy, że trzeba być totalnym antytalentem, żeby nie móc wyjechać ze wsi, która tak naprawdę składa się z jednej drogi i zabudowań po jej obu stronach. Nie mówiąc już o tym, że wyjazd ze wzmiankowanych przez ciebie Pyrzowic jest całkiem dobrze oznakowany. (chcialem jechac nad jakies jezioro chyba w turawie) A Turawa (ta z jeziorem), drogi kolego, to jest jedna: pod Opolem, circa-about "jedyne" 80 kilometrów od Zendka. Jako, że Zendek to wieś położona w 100% na totalnym uboczu, nie wiodą tamtędy żadne istotne (nawet w skali lokalnej) drogi dojazdowe dokądkolwiek, w tym także do Turowej. Gdzie Rzym, gdzie Krym ?... P.S. Leon, a może Ty kobietą jesteś ? Bo Zendek jest na półnoć od twoich Katowic, a akurat z niezrozumiałych dla mnie przyczyn to na ogół kobiety jadą zawsze w górę mapy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lawy 30.05.2005 11:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Dobre...naprawdę dobre...ja takich przygód nie miałem...jak jeździłem autem po europie to wtedy spanko na parkingach obok stacji benzynowych....ale nie byłem jedynym -np. we Francji było trochę takich samych podróżników w samochodach na słowackich blachach. Ale np znajomi postanowili spać na trawce i wjechali ciemną nocą w bok i że niby pod jakiś zamek (tak im się w nocy wydawało) a jak się obudzili to zobaczyli że się u kogoś pod domem w ogrodzie rozbili. Ale gospodarz podobno nie miał im tego za złe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.05.2005 11:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 ciesze sie tomcio ze mieszkasz blisko zendka faktycznie w dzien jakos to poszlo, wybralem system eliminacji (ni jezdzenie dwa ryzy ta sama droga i udalo mi sie kontynuowac podroz w polske, po tm jak kupilem sobie paczki w sklepie spozywczam obok jakiejs strazy pozarnej) ale poprzedniej nocy dojezdzalem zawsze do jakiegos skrzyzowania i nei wiedziec czemu zawsze wracalem w to samo miejsce bylo to jakie 10 lat temu wiec oznakowan moze przybylo byla to moja podroz z katowic na polnoc wiec zendek byl mi po drodze faktycznie doarlem wtedy najpierw nad ten poraj a dopiero pozniej pojechalem na turawe (syfiata woda byla w tym roku 1997 na tych jeziorach ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.05.2005 11:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Leon a nie masz Ty na nazwisko przypadkiem Maliniak ps. tak teraz są oznaczenia do lotniska, ale kiedyś to szło sie z leksza wk.... ps.2 Byłem kiedys w z takim Maliniakiem w Turcji , wysiadł z autokaru i lał na sciane z meczetu ...nawet ptaszka nie zdazył schować a już biedaka obili Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 30.05.2005 11:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 trafić do lotniska w Pyrzowicach (tam wogle normalnie cięzko trafić ) Przesadzasz, na 78'ce jest znak kierujący na to lotnisko Co najmniej raz w miesiącu go mijam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 30.05.2005 11:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 zależy skąd jedziesz. Jeszcze pare lat temu cieszyłam się jak udało mi się trafić było to jak wygrana w totka Wieczne przebudowy, zmiany kierunków itp. I śpiesz sie tu człeku na samolot Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 30.05.2005 11:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 No to 4x4 i przez pola/las Żadne objazdy i remonty nie są Ci wtedy straszne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.