Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

autem w cieple kraje (wlochy, hiszpania)- porady, info.....


Gość

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 68
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

leon - mam pewne doświadczenie jeśli idzie o jazdę samochodem w wymienionych przez Ciebie krajach natomiast nie jeździłem po nich rowerem.

 

Odnośnie samocodu - jeździ się badzo dobrze - w porównaniu z Polską. Dobre oznakowanie dróg i ich jakość. Szczególnie że nawet Włosi nie doszli jeszcze do naszego poziomu zaśmiecenia poboczy wszelkiego rodzaju reklamami.

 

Z czym miałem problem - Francuzi uwielbiają ronda. A ponieważ na rondach też obowiązuje reguła prawej strony - wiec ja przyzwyczajony że u nas praktycznie zawsze ten na rondzie ma pierwszeństwo - raz o moło nie spowodowałem wypadku. I z ciekawostek - mimo że jezdzę już samochodem od wielu lat - tylko raz byłem kontrolowany na okoliczność alkocholu. Właśnie we Francji - policja (tak z 10-20 policjantów) zablokowała całą drogę i kontrolowała każdego.

 

Cena za autostrady wbrew pozorom nie jest powalająca w porównaniu z ceną benzyny którą musisz wypalić na drogach bocznych. Ale te też są - i nie jedzie się nimi gorzej niż wieloma głównymi arteriami w Polsce. Jesli Ci się nie śpieszy - możesz większość trasy pokonać omijając autostrady.

 

Polecam np. serwis http://www.viamichelin.com/viamichelin/gbr/tpl/hme/MaHomePage.htm gdzie możesz sobie zaplanować trasę.

 

Ważna jest kwestia mieszkania. Jeśli interesuje Cię północne wybrzeze Adriatyku (wspominałeś Wenecję) - to przy samej Wenecji może nie być najlepiej. Ja osobiście Wenecji nie lubię - ale to chyba tylko moje uprzedzenie. Jeśli chcesz tanio - to jest dużo kempingów. Nie wiem czy już czynne - ale jest ich duży wybór - i to o różnym standardzie. Kempingi z basenami nie są ewenementem.

 

Alternatywą jest wynajęcie mieszkania w jakimś małym włoskim biurze podróży. Mi się z nimi udawało dogadać mimo tego że dziewczyna nie znała żadnego jezyka poza Włoskim - a ja akurat włoskiego nie znam wcale.

 

I oczywiście pozostaje jeszcze sieć hoteli np. Ibis (gdy dużo się przemieszczasz to może nie być bardzo droga alternetywa - z tym że może być różnie jeśli nie masz rezerwacji).

 

Co warto zobaczyć - na tydzień to znajdziesz dużo ciekawych rzeczy w dowolnym miejscu. Ja osobiście najbardziej kocham Ligurię i Toskanię. Nie są one niestety tanie (szczegónie Liguria).

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim - chcesz zwiedzać? leniuchować? Nocleg tylko w jednym miejscu?

Jeśli chodzi o Hiszpanię: jaki region? W Hiszpanii da się miło ominąć autostrady i spokojnie jechać. We Francji jest to niestety mało opłacalne. Szwajcaria - to samo, ale tam autostrady jakoś drogie to nie były.

Rady...hmmm...zaplanuj samą podróż samochodem - zaplanuj czasowo (czy będzie potrzebny nocleg czy też nie). Jak z noclegiem to też zaplanuj dokładnie w jakich okolicach: we Francji można się przespać w Formule bądź w ciut droższych Etap'ach.

Sprawdź ceny benzyny w róznych krajach przez które będziesz jechał i zaplanuj gdzie będzie się opłacało nalać do pełna a gdzie tylko aby przejechać 8)

Chcesz w ciemno jechać? czy też rezerwujesz jakiś apartament?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mariusz w tramkach to widziałem Polakow na plazy :lol: reszta kupuje specjalne obuwie do wody

 

Ładne Włochy jak dla mnie to jest północ , południe to blokowiska

Hiszpania tam kazdy kąt jest zagospodarowany ,czułem sie jak w centrum Warszawy w szczycie :lol:

Francja owszem ładna ale ta odległośc powala

Chorwacja ma chyba najbardziej urozmaiconą linie brzegową , mnostwo wysepek ....itd.

 

http://www.lighthouses-penul.com/ tutaj spedziłem jedne z lepszych wakacji swojego zycia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tym lepiej....tak jak ja...przygoda przygoda... :D :D

Ale jeśli jest długa podróż samochodem a jedziesz z rodziną która wymaga odpoczynku to może będziesz musiał o noclegu pomyśleć. Ja np wziąłem mapkę Etap'ów i Formuly...i w razie gdybym musiał nocować po drodze to zawsze poza spotkanymi przy autostradzie motelami miałem możliwość wyboru tańszych noclegów (wystarczyło spojrzeć i wynaleźć najbliższy). ALe nie musiałem - ponieważ byli sami znajomi w męskim składzie to najtańszy był nocleg pod chmurką 8)

Gdy byłem samochodem w Hiszpanii to koncentrowałem się na spaniu w namiocie (a w zasadzie obok bo takie upały były). I zrobiłem wczesniej rozeznanie na temat pól namiotowych w Hiszpanii (taka fajna książeczka Michellina chyba). I w końcu tylko w dwóch miejscach nocowałem: w jednym miejscu 2 tygodnie a w drugim 1,5 tygodnia

Drugim razem jak byłem to już miałem wszystko załatwione (tzn apartament). Ale z namiotem i samochodem był taki luz że gdyby nie leń mógłbym całą Hiszpanię zjeździć 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ja uwielbiam przygody

najlepsze wakacje w zyciu to byla jazda maluchem w nieznane do oporu

tzn jazda az do zachodu slonca a potem skret do lasu wjazd glebokoooo w krzaki rozbijanie namiotu w zupelnym mroku, ewentualnie przy wspomaganiu reflektorami malucha i ......

budzilem sie zawsze w atmosferze mega niespodzianki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niezupelnie

na przyklad pewnej nocy rozbilem namiot na sciezce wydawalo mi sie ze w srodku lasu ;)

rano sie budze piata rano a tu zbieracze grzybow przechadzaja sie obok namiotu okazalo sie ze bylo to rzut beretm do jakis zabudowan

 

albo spanie pod golym niebem na walach we wroclawiu (miodzio ;) - tylko nie wiedzialem, ze to sa waly, bo bylo ciemno i spadlem maluchem z tego walu, i wpadlbym komus do ogrodka ;)- na szczescie mimo poznej godziny (chyba 1 w nocy) jacys fajni goscie wyciagneli mnie swoja ciezarowka

 

albo znacie taka wies ZENDEK ?

to dopiero ewenement

z tatad nei mozna wyjechac ;)

zrobilem ktorejs nocy 4 rundy przez wies (chcialem jechac nad jakies jezioro chyba w turawie) dojechalem przz przypadek na lotnisko w pyrzowicach (brak oznaczen)

w koncu sie poddalem, wjechalem w las i kontynuowalem jazde nastepnego ranka

 

generalnie co mnie anjbardziej urzeka w polskich drogach, to brak oznakowan

djezdzam do skrzyzowania , kompletnie nie wiem gdzie jestem

a tam zadnego drogowskazu ;)

zadnej wskazowki dla podroznych

tak tak w polsce to mozna miec niespodzianki na okraglo ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

;)

albo ktorejs nocy zjezdzam w las i rozbijam namiot

teren troche podmokly wiec nie jechalem daleko , zeby nie ryzykowac zakopania sie w blocie

w sumie zaparkowalem moze ze 100 metrow od drogi

wiec rozbilem namiot a tu dziwne odglosy

kurcze zastanawialem sie moze z pol godziny, po czym spakowalem szybko namiot i w nogi........

 

rozbilem sie jakies 20 km dalej ;) pod slupami wysokiego napiecia ;)

 

to sa jaja ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

albo to bylo dobre

Poraj kolo czestochowy

rozbilem w nocy namiot, byla jak jak zwykle

a tu nagle wichura

ulewa itd

siedze w aucie , cos tam jadlem, a tu nagle namiot jak balon i fru......

odlecial do jeziorka

dopiero rano go wyjalem,

ale bylo zajebiscie.....;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz racje selim

jak bys chcial to tam nie trafisz, bo brak drogowskazow

ale jak nie planujesz zwiedzania lotniska to dotarcie tam to bulka z maslem ;)

pamietam jak sie cieszylem, ze taka fajna droga ;)

nowiutki asfalt

dopiero potem wiedzialem dlaczego taka fajna droga ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

albo znacie taka wies ZENDEK ?

to dopiero ewenement

z tatad nei mozna wyjechac ;)

 

Znamy, Leoś, znamy. My, Tomek_J, mieszkamy po sąsiedzku i twierdzimy, że trzeba być totalnym antytalentem, żeby nie móc wyjechać ze wsi, która tak naprawdę składa się z jednej drogi i zabudowań po jej obu stronach. Nie mówiąc już o tym, że wyjazd ze wzmiankowanych przez ciebie Pyrzowic jest całkiem dobrze oznakowany.

 

(chcialem jechac nad jakies jezioro chyba w turawie)

 

A Turawa (ta z jeziorem), drogi kolego, to jest jedna: pod Opolem, circa-about "jedyne" 80 kilometrów od Zendka. Jako, że Zendek to wieś położona w 100% na totalnym uboczu, nie wiodą tamtędy żadne istotne (nawet w skali lokalnej) drogi dojazdowe dokądkolwiek, w tym także do Turowej. Gdzie Rzym, gdzie Krym ?...

 

P.S. Leon, a może Ty kobietą jesteś ? Bo Zendek jest na półnoć od twoich Katowic, a akurat z niezrozumiałych dla mnie przyczyn to na ogół kobiety jadą zawsze w górę mapy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre...naprawdę dobre...ja takich przygód nie miałem...jak jeździłem autem po europie to wtedy spanko na parkingach obok stacji benzynowych....ale nie byłem jedynym -np. we Francji było trochę takich samych podróżników w samochodach na słowackich blachach. Ale np znajomi postanowili spać na trawce i wjechali ciemną nocą w bok i że niby pod jakiś zamek (tak im się w nocy wydawało) a jak się obudzili to zobaczyli że się u kogoś pod domem w ogrodzie rozbili. Ale gospodarz podobno nie miał im tego za złe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciesze sie tomcio ze mieszkasz blisko zendka ;)

faktycznie w dzien jakos to poszlo, wybralem system eliminacji (ni jezdzenie dwa ryzy ta sama droga i udalo mi sie kontynuowac podroz w polske, po tm jak kupilem sobie paczki w sklepie spozywczam obok jakiejs strazy pozarnej)

ale poprzedniej nocy dojezdzalem zawsze do jakiegos skrzyzowania i nei wiedziec czemu zawsze wracalem w to samo miejsce ;)

 

bylo to jakie 10 lat temu wiec oznakowan moze przybylo

 

byla to moja podroz z katowic na polnoc wiec zendek byl mi po drodze

faktycznie doarlem wtedy najpierw nad ten poraj a dopiero pozniej pojechalem na turawe (syfiata woda byla w tym roku 1997 na tych jeziorach )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leon a nie masz Ty na nazwisko przypadkiem Maliniak :lol: :lol: :lol:

 

ps. tak teraz są oznaczenia do lotniska, ale kiedyś to szło sie z leksza wk....

 

ps.2 Byłem kiedys w z takim Maliniakiem w Turcji , wysiadł z autokaru i lał na sciane z meczetu ...nawet ptaszka nie zdazył schować a już biedaka obili

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom
trafić do lotniska w Pyrzowicach (tam wogle normalnie cięzko trafić ) :lol:

 

Przesadzasz, na 78'ce jest znak kierujący na to lotnisko ;) Co najmniej raz w miesiącu go mijam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...